Czy w dwupaku, czy bez brzucha, wątek chętnie Cię wysłucha - Mamy maj-czerwiec,cz.IX

[andzya]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Wiesz...ja się nie wtrącam, bo to Twoje dziecko, ale metoda pana Ferbera już dawno była bardzo krytykowana przez psychologów rozwojowych... dziecko zasypia z bezradności i rozpaczy, a nie dlatego, że uczy się zasypiać. Noworodek/niemowlę nie ma poczucia czasu i 3,5 czy 7 minut dla niego nic nie znaczy - mama odchodzi, znaczy się przepada na zawsze - tak rozumuje dziecko i na pewno nie uspokoi się samo i nie zaśnie, a jeśli zaśnie to dlatego, że jest zrozpaczone samotnością i płaczem. Ono zasypia, bo po prostu wie, że nikt nie przyjdzie i go nie utuli, a jak przyjdzie, to zaraz pójdzie, więc nie ma sensu płakać, bo i tak nikt nie przyjdzie. Nawet w głupich gazetkach typu "Mam dziecko" kiedyś były o tym artykuły. Dla mnie to po prostu okrucieństwo... ale jak mówię, nie odbierz tego proszę jako pouczanie, tylko inną opinie osobiście wolę łagodniejsze metody.

Kotku,ja się nie do końca z Tobą zgadzam,już po raz kolejny krytykujesz metody wychowawcze innych dziewczyn,niestety stawiając swoje ponad wszystko. Podziwiam Ciebie,że masz czas na to,żeby nosić swojego maluszka za każdym razem jak tylko zakwili,ale wbrew temu co piszesz dziecko bardzo szybko uczy się wymuszać,a powiem Ci więcej, szybko przyzwyczaja się do schematów dnia,pór karmienia itd. Zasypia nie z bezradności,ale ze zmęczenia.Ja po położeniu Antosia spać nie biorę go już na ręce pod żadnym pozorem, jeżeli płacze to siedze przy łóżeczku,ale już go nie podnoszę.
Nie każda z nas jest klasyczną Matką Polką, jak wnioskuje Ty się do takich zaliczasz. Kocham Antosia ponad życie,ale oprócz niego jest jeszcze troche innych rzeczy do zrobienia,a nie może być tak,że niemowlę terroryzuje cały dom, a do tego najczęściej doprowadzają metody jakie Ty kotku proponujesz. Nie wyobrażam sobie jedzenia obiadu z dzieckiem na ramieniu,tylko dlatego,że zostało nakarmione, przewinięte,wytarmoszone, a mimo wszystko płacze.Płacze,bo wymusza.

[GaTTa]

U mnie jak mała dostanie czkawkę to znak że robiła siku lub zaraz będzie i zawsze to się sprawdza bo pielucha jest mokra

U Was też macie problemy z zakładaniem czapki/opaski ??
Nasza mała jak jej ubieramy czapkę/ opaskę to jest płacz nie miłosierny i dopóki się je nie sciągnie na początku nie było problemu.

[anulka4771]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

To chociaż siedź przy nim dopóki nie zaśnie, głaszcz, śpiewaj kołysanki, mów, żeby się uspokoił. Na pewno wiele nocy będzie takich, że będziesz siedzieć non stop z maluchem, ale przynajmniej nie będzie to wszystko kosztem dziecka i jego niesamowitego stresu. Moja koleżanka usypiała na rękach, jej córcia spała potem w łóżeczku do rana i w nocy wystarczyło ją pogłaskać - wiem, że niektórzy straszą, że się przyzwyczai, dlatego to piszę, bo nic takiego się nie stało. My akurat nie mieliśmy nic przeciwko spaniu z dzieckiem, więc to z nas automatycznie zdjęło problemy z usypianiem - maluch jak czuł mnie i męża to zasypiał bez problemu, no i słyszalam, jak mu się cofa, więc szybciej mogłam zareagować. Potem, po 4 m-cu - jak skończyły się refluksy i kolki a jeszcze nie zaczęły wychodzić zęby, Michał bez żadnego problemu spał u siebie, tylko że ja też zawsze usypiałam tuląc. Jednak małe zwierzątka potrzebują tej bliskości są dzieci, które szybko uczą się spać same, ale niektóre NAPRAWDE potrzebują więcej wszystkiego - mamy, czułości, tulenia - i pewnie, można je wytresować do samodzielnego zasypiania, tylko pytanie czy warto... ja jeszcze przy Michałku siedzę dopóki nie zaśnie po książeczce, śpiewam mu kołysanki i przytulamy się, Anulka przy Filipie też, jak pisała

Tak ja czytałam bajkę i czekałam aż zasnie bo sie bał tak czuł sie lepiej.Nawet czasami w nocy jak się obudził to też z nim siedziałam i czekałam aż zaśnie.Teraz odkąd jest Szymek nauczył się sam zasypiać,jak mam czas(w sensie jak Szymon nie płacze) to czytam bajkę i on zasypia sam,lub zasypia bez bajki,ja go całuje na dobranoc,tulę i śpi.Myślę że musiał do tego dorosnąć,choc jeszcze czasami się pyta czy poczekam aż zaśnie.Szymon śpi tylko w łóżeczku ale to też jak marudzi to go uspokajam,na każde marudzenie nie idę ale jak widzę ze coś mu nie tak to mówie do niego,on się uspokaja i zasypia.


Byłam w tesco u mnie tylko od 4 te pamperchy paczkę wzięłam.

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez anulka4771

Tak ja czytałam bajkę i czekałam aż zasnie bo sie bał tak czuł sie lepiej.Nawet czasami w nocy jak się obudził to też z nim siedziałam i czekałam aż zaśnie.Teraz odkąd jest Szymek nauczył się sam zasypiać,jak mam czas(w sensie jak Szymon nie płacze) to czytam bajkę i on zasypia sam,lub zasypia bez bajki,ja go całuje na dobranoc,tulę i śpi.Myślę że musiał do tego dorosnąć,choc jeszcze czasami się pyta czy poczekam aż zaśnie.Szymon śpi tylko w łóżeczku ale to też jak marudzi to go uspokajam,na każde marudzenie nie idę ale jak widzę ze coś mu nie tak to mówie do niego,on się uspokaja i zasypia.


Byłam w tesco u mnie tylko od 4 te pamperchy paczkę wzięłam.

Michał się nie boi, ale musi się poprzytulać na noc po bajce, w czasie jak mu śpiewam kołysanki do momentu zaśnięcia

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Napisane przez andzya

Kotku,ja się nie do końca z Tobą zgadzam,już po raz kolejny krytykujesz metody wychowawcze innych dziewczyn,niestety stawiając swoje ponad wszystko. Podziwiam Ciebie,że masz czas na to,żeby nosić swojego maluszka za każdym razem jak tylko zakwili,ale wbrew temu co piszesz dziecko bardzo szybko uczy się wymuszać,a powiem Ci więcej, szybko przyzwyczaja się do schematów dnia,pór karmienia itd. Zasypia nie z bezradności,ale ze zmęczenia.Ja po położeniu Antosia spać nie biorę go już na ręce pod żadnym pozorem, jeżeli płacze to siedze przy łóżeczku,ale już go nie podnoszę.
Nie każda z nas jest klasyczną Matką Polką, jak wnioskuje Ty się do takich zaliczasz. Kocham Antosia ponad życie,ale oprócz niego jest jeszcze troche innych rzeczy do zrobienia,a nie może być tak,że niemowlę terroryzuje cały dom, a do tego najczęściej doprowadzają metody jakie Ty kotku proponujesz. Nie wyobrażam sobie jedzenia obiadu z dzieckiem na ramieniu,tylko dlatego,że zostało nakarmione, przewinięte,wytarmoszone, a mimo wszystko płacze.Płacze,bo wymusza.

Andzya - nie ja krytykuję tę metodę, tylko piszę, że psychologia rozwojowa dawno uznała metody Ferbera za szkodliwe. I wyraźnie zaznaczyłam, że to jest również MOJA WŁASNA opinia. W nowych książkach już można znaleźć te informacje. Chociażby w pozycjach Nessie Laniado, którą bardzo cenię. Nawet Tracy Hogg krytykuje tzw.ferberyzację. Mam parę fajnych książek m.in. na ten temat, podrzucę przy okazji kilka tytułów, jak mi się uda - bo większość już popakowałam do przeprowadzki.
A Ty siedzisz przy łóżeczku, a nie zostawiasz dziecka samego do "wypłakania się" - to ogromna różnica, właśnie o tym mówię. Claudiik pisała o zostawieniu dziecka samego. A ja nie jestem żadną Matką Polką - do tego mi daleko, zresztą uważam, że nie tędy droga
U mnie na pewno jest też tak, przyznaję, że patrzę przez pryzmat refluksów - płacze - znaczy się pali w przełyku - znaczy trzeba podnieść i przytrzymać pionowo... Wojtek też trochę refluksowy jest, więc niestety to kwękanie to wstęp u nas do tego, że zaraz mi się zaleje mlekiem niestety żaden nutriton nie zagęszcza mleka na sztywno może nie powinnam patrzeć na wszystkie dzieci przez pryzmat kolek i refluksów, ale niestety ponieważ dwa razy mi się takie egzemplarze trafiły (drugi trochę lepszy), to może inaczej widzę to u innych dzieci. U moich niestety kwękanie oznacza to, że zaraz będzie cofka, krztuszenie się i mleko w nosie, więc nie mogę ich zostawić żeby kwękały. Jak Wojtek jest zadowolony z życia i nic mu się w danej chwili nie cofa, to sobie leży i też do niego nie lecę.
Zgadzam się z Tobą, że dziecko nie może rządzić w domu, bo to jest dramat, ale między zimnym chowem, limitowaniem uczuć, przytulaniem niemal w wyznaczonych godzinach, jak mamusi jest wygodnie, a rządzeniem w domu jest jeszcze szeroki zakres zachowań a to w latach 70 panował jakiś dziwny, irracjonalny lęk przed "rozpieszczeniem" dziecka przez przytulanie dokładnie to, o czym Dasti pisze 2 posty niżej...

[anulka4771]

Napisane przez Pandzia_2010

dziewczyny dzieciaków ze skazą czy to już czas na pepti????
pediatra przez tel pow.zeby zmienic na ha a jak nie pomoze na pepti. Straszy syn byl na pepti ale objawy calkiem inne

U mnie się od tego zaczęło,potem było na klatce piersiowej.I u Szymona i u Filipa inaczej się skaza objawiła.Filip miał klate okropną a Szymon buzkę.

Napisane przez andzya

mój ma powiększone cały czas na potylicy,długo już to trwa i nie schodzi za bardzo

Ja bym poszła do lekarza i poprosiła o usg

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Michał się nie boi, ale musi się poprzytulać na noc po bajce, w czasie jak mu śpiewam kołysanki do momentu zaśnięcia

Filip gadał ze potwory z bajki Scooby-Doo mu chodzą

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez anulka4771

Filip gadał ze potwory z bajki Scooby-Doo mu chodzą

Aha

[Dasti80]

Napisane przez clauudik

Ja własnie niestety to wiem, że jestem jego żywym cumlem i staram się go z tego wyleczyć, ale idzie nam to baardzo opornie. Właśnie problem w tym, że chce mu się spać bo wrzeszczał już z zamkniętymi oczami i po 2 minutach przy cycu usnął. Śpi nadal i myślę, że pośpi do 14 jakoś bo to jego pora spania. Beznadziejna jestem...

A tam od razu beznadziejna każda matka robi wszystko żeby jej dziecko nie płakało i było szczęśliwe ja często słyszę od tż że za dużo Olka noszę na rękach, że go rozpieszczam itp. Mam to w nosie bo ja najlepiej czuję co jest potrzebne w danym momencie mojemu dziecku

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Kurde Olek właśnie robi kupala (a poprzednia kupa była wczoraj rano) i znowu mocno prze, chyba to mleko też nie jest dobre dla niego

[Pandzia_2010]

Napisane przez anulka4771

U mnie się od tego zaczęło,potem było na klatce piersiowej.I u Szymona i u Filipa inaczej się skaza objawiła.Filip miał klate okropną a Szymon buzkę.

kazala mi bebilon ha kupic. Dobra kupie tylko jak to wprowadzic jak teraz bebiko? stopniowo??

[andzya]

Napisane przez agatka661

Andzya - nie ja krytykuję tę metodę, tylko piszę, że psychologia rozwojowa dawno uznała metody Ferbera za szkodliwe. I wyraźnie zaznaczyłam, że to jest również MOJA WŁASNA opinia. W nowych książkach już można znaleźć te informacje. Chociażby w pozycjach Nessie Laniado, którą bardzo cenię. Nawet Tracy Hogg krytykuje tzw.ferberyzację.
A Ty siedzisz przy łóżeczku, a nie zostawiasz dziecka samego do "wypłakania się" - to ogromna różnica, właśnie o tym mówię. Claudiik pisała o zostawieniu dziecka samego. A ja nie jestem żadną Matką Polką - do tego mi daleko, zresztą uważam, że nie tędy droga
U mnie na pewno jest też tak, przyznaję, że patrzę przez pryzmat refluksów - płacze - znaczy się pali w przełyku - znaczy trzeba podnieść i przytrzymać pionowo... Wojtek też trochę refluksowy jest, więc niestety to kwękanie to wstęp u nas do tego, że zaraz mi się zaleje mlekiem niestety żaden nutriton nie zagęszcza mleka na sztywno może nie powinnam patrzeć na wszystkie dzieci przez pryzmat kolek i refluksów, ale niestety ponieważ dwa razy mi się takie egzemplarze trafiły (drugi trochę lepszy), to może inaczej widzę to u innych dzieci. U moich niestety kwękanie oznacza to, że zaraz będzie cofka, krztuszenie się i mleko w nosie, więc nie mogę ich zostawić żeby kwękały. Jak Wojtek jest zadowolony z życia i nic mu się w danej chwili nie cofa, to sobie leży i też do niego nie lecę.
Zgadzam się z Tobą, że dziecko nie może rządzić w domu, bo to jest dramat, ale między zimnym chowem, limitowaniem uczuć, przytulaniem w wyznaczonych godzinach, jak mamusi jest wygodnie, a rządzeniem w domu jest jeszcze szeroki zakres zachowań

no okej,ja mam wyjątkowo płaczliwy i stękający egzemplarz niestety i swoją ciężką pracą udaje mi się nauczyć go spania o określonych porach,bo w ciągu dnia mam z nim ostrą jazdę. Ciągle kwęka,wymusza noszenie na rękach... nie mam z nim lekko. Moja mama nawet jest w szoku,bo ani ja ani mój brat tacy nie byliśmy i ona sama nie wie co mi doradzić można.

Napisane przez anulka4771

Ja bym poszła do lekarza i poprosiła o usg

no weź mnie nie strasz

[Dasti80]

Napisane przez Pandzia_2010

kazala mi bebilon ha kupic. Dobra kupie tylko jak to wprowadzic jak teraz bebiko? stopniowo??

Ja teraz zmieniałam mleko to od razu na nowe przechodziłam i wyglada na to że znowu muszę zmienić

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez andzya

no okej,ja mam wyjątkowo płaczliwy i stękający egzemplarz niestety i swoją ciężką pracą udaje mi się nauczyć go spania o określonych porach,bo w ciągu dnia mam z nim ostrą jazdę. Ciągle kwęka,wymusza noszenie na rękach... nie mam z nim lekko. Moja mama nawet jest w szoku,bo ani ja ani mój brat tacy nie byliśmy i ona sama nie wie co mi doradzić można.



no weź mnie nie strasz

Ja Cię rozumiem, bo z Michałkiem też mi nikt prócz lekarza nie umiał pomóc
Z tym węzłem chłonnym to nie mam pojęcia, co to może być... ja tylko mogę Ci powiedzieć, że jako alergik mam stale powiększone i to jest u mnie normalne. Mam takie gulki za uszami. Może to pozostałość stanu zapalnego i operacji?

[andzya]

Napisane przez Dasti80

Ja teraz zmieniałam mleko to od razu na nowe przechodziłam i wyglada na to że znowu muszę zmienić

mi pediatra powiedział,że powinnam to robić stopniowo.

[Pandzia_2010]

anulka pomaga pepti?? bo u Olafa poprawy nie bylo

[andzya]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Ja Cię rozumiem, bo z Michałkiem też mi nikt prócz lekarza nie umiał pomóc
Z tym węzłem chłonnym to nie mam pojęcia, co to może być... ja tylko mogę Ci powiedzieć, że jako alergik mam stale powiększone i to jest u mnie normalne. Mam takie gulki za uszami. Może to pozostałość stanu zapalnego i operacji?

możliwe ,ale i tak muszę przeprowadzić w tej kwestii śledztwo

[Pandzia_2010]

Napisane przez Dasti80

Ja teraz zmieniałam mleko to od razu na nowe przechodziłam i wyglada na to że znowu muszę zmienić

no i ja tak mysle bo jak bebilon 1 miarka i 3 bebiko

jakie dajesz? i czemu zmieniasz

[aga_bre]

Napisane przez Tacca

Ja chciałam ze swoim dziś poleżeć troszkę... Ułożyłam go na łóżku a on sobie o piersi przypomniał i w ryk... Nic nie pomagało. Ani tulenie ani smoczek. Zaczął się skręcać cały szukając tego cyca. Nie mogłam uspokoić. Wyrodna jestem, ale na skraju wytrzymałości władowałam go do łóżeczka i bach, na brzuszek, żeby spożytkował energię na ćwiczeniach... Ryczał, ale przeszedł do końca łóżka. Wtedy go odwróciłam na plecki, dałam smoka - momentalnie się uspokoił....

EHH Ty niedobra mamo

Napisane przez Tacca

Ja piersią nie karmię, ale też się tak strasznie pocę.

Widzisz, u nas też normalnie fontanna idzie... A najgorzej, że jeszcze długo po karmieniu mu to wraca...


O rety... Moja kocia pierwszy raz od urodzenia Piotrka przyszła SAMA do mnie na kolana i pomruczała chwilę...

No u nas tak samo było, po jedzeniu świeżym mlekiem ulewal, a po 1h lub2 serwatką. Wszystko mu się cofało. A teraz kicanie na macie, po jedzeniu od razu zmiana pieluchy i nic. Super naprawdę kup sobie.

Napisane przez Gaabbi

Cześć.

Co zrobić, żeby wydłużać okresy między karmieniami? Jak Hania wytrzyma 4h bez cyca, to już mam nadzieję, że coś się zmienia i będzie coraz rzadziej jadła, po czym następnego cyca woła już po godzinie i tak w kółko Na szczęście w nocy ma dłuższe odstępy między karmieniami, ale nie dłuższe niż właśnie 4h (tak się zdarzyło 2 razy).

Wiecie co, moja Hania wcale nie ma problemu z zasypianiem w kołysce, ale pod warunkiem, że położy Ją do niej P Nie wiem jak On to robi, ale Hania u Niego szybko uspakaja się na rękach i posłusznie da się położyć do kołyski i śpi Z tego co widzę, to nie tylko u nas tak jest Podobno dziecko szybciej uspakaja się u Taty, bo od Mamy czuje mleko i to je dekoncentruje.

Od kilku dni Hania ma znowu wysypkę. Nie taką jak wcześniej, ale taka drobniutka kaszka pokazała Jej się na policzkach, za uszami i na karku. Na początku myślałam, że to potówki, ale teraz mi przyszło do głowy, że może to nasz proszek do prania Hania kilka dni spała u nas w łóżku i buźką dotykała do naszych poduszek, może to od tego

aga_bre, ja się tak pociłam zaraz po porodzie, może przez 2 tygodnie. Teraz już nie mam tego problemu. Ale było dokładnie tak jak piszesz, budziłam się mokrusieńka, jakbym wyszła spod prysznica

No własnie ja chyba zacznę pic pokrzye bo ona jest chyba na zmniejszenie potliwości.

Napisane przez _millena

tez tak myślałam, ale u nas to chyba nie to. Ja go stosunkowo rzadko dokarmiam tą butlą. Dostaje raz po kąpieli i raz w ciagu dnia, chociaż czasem obywa się bez tej w ciągu dnia. Zauwazyłam np że jak bierze się za butle to próbuje ją ssać jak cyca i nie może się zassać, więc wydaje mi się ze odruch ssania piersi ma zachowany i raczej nie to jest problemem. Przystawiam go bardzo często, na ządanie, jak chce co 15 minut to dostaje piers co 15 minut, myśle ze ma to dobrze utrwalone. Jemu coś chyba jest, coś go ewidentnie boli, dobrze że w poniedziałek wizyta. cały czas mam w głowie to przemierzanie dziecka, tzn w zasadzie nie samo przemierzanie jak właśnie przesunięcie, czy osunięcie , różnie mówią. Ja sobie trochę chyba za bardzo pofolgowałam z przerzucaniem go jak piłeczki do żąglerki, on chyba jest jeszcze za malutki na takie trzymanie jedną ręką ( tzn może był bo teraz to kawał chłopa), raz moj brat wział go bez pytania i nie podtrzymał mu główki, potem ja go pakowałam w tą chustę, cos chrupneło w nozce, dużo korzystamy z hustawki , wkladanie jest jeszcze znośne, ale wyjmowanie z niej nieco trudniejsze i czasem trzeba sie nawyginać. Moze cos mu się przestawiło przez te wygibasy. Poproszę pediatrę żeby go obadała jeszcze raz dokładnie. Nie wiem, moze jak jest ulozony do karmienia piersią to na coś naciska, a jak karmie butla, to zawsze go inaczej sobie układam.... nie wiem....
kurcze chcialabym go jeszcze z dwa miechy pokarmić cycem....więc mam nadzieje, ze to nie odstawianie.

aha... zastosowaliśmy wczoraj wieczorem Tormentiol + rumianek na tą odparzoną pupinę i jest o niebo lepiej. jeszcze dzisiaj rano mu zaaplikowałam i też widzę ogromną różnicę. Inaczej chyba nie dało się tego pozbyć bo próbowałam wszystkiego i z dnia na dzien bylo coraz gorzej, wietrzył się przez pół dnia, zasikał dywan, podłogi, kanapy przyniósł matce wstyd przed babcią, a i tak był ogień.

Mówiłam, że tormentiol jest super. Dwa dni i zobaczysz pupcia będzie jak nowa.

Napisane przez Pandzia_2010

dziewczyny dzieciaków ze skazą czy to już czas na pepti????
pediatra przez tel pow.zeby zmienic na ha a jak nie pomoze na pepti. Straszy syn byl na pepti ale objawy calkiem inne

Kurde Miki też coś takiego miał, ale nam pediatra powiedziała, że to jeszcze hormonalne i faktycznie samo zniknęło a dalej karmię systeme miesznym.

[agatka661]

bylismy na usg bioderek wsyztko jest ok
i tak woglole maly wazy 7 kilo.... przez 3 tyg u☠☠☠al 1.3kg;/?
rosnie rosnie gnojek

[Pandzia_2010]

aga_bre Kuka ma juz 7 tygodni i nawet w szpitalu jak byłyśmy teraz mowili że niby potówki ale nie bardzo zeby HA dać i w emolium kąpać

[Dasti80]

Parł i parł patrze w pieluchę a tam nic nie ma, zapodałam czopka i od razu kupę zrobił.

[aga_bre]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Michał się nie boi, ale musi się poprzytulać na noc po bajce, w czasie jak mu śpiewam kołysanki do momentu zaśnięcia

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------



Andzya - nie ja krytykuję tę metodę, tylko piszę, że psychologia rozwojowa dawno uznała metody Ferbera za szkodliwe. I wyraźnie zaznaczyłam, że to jest również MOJA WŁASNA opinia. W nowych książkach już można znaleźć te informacje. Chociażby w pozycjach Nessie Laniado, którą bardzo cenię. Nawet Tracy Hogg krytykuje tzw.ferberyzację. Mam parę fajnych książek m.in. na ten temat, podrzucę przy okazji kilka tytułów, jak mi się uda - bo większość już popakowałam do przeprowadzki.
A Ty siedzisz przy łóżeczku, a nie zostawiasz dziecka samego do "wypłakania się" - to ogromna różnica, właśnie o tym mówię. Claudiik pisała o zostawieniu dziecka samego. A ja nie jestem żadną Matką Polką - do tego mi daleko, zresztą uważam, że nie tędy droga
U mnie na pewno jest też tak, przyznaję, że patrzę przez pryzmat refluksów - płacze - znaczy się pali w przełyku - znaczy trzeba podnieść i przytrzymać pionowo... Wojtek też trochę refluksowy jest, więc niestety to kwękanie to wstęp u nas do tego, że zaraz mi się zaleje mlekiem niestety żaden nutriton nie zagęszcza mleka na sztywno może nie powinnam patrzeć na wszystkie dzieci przez pryzmat kolek i refluksów, ale niestety ponieważ dwa razy mi się takie egzemplarze trafiły (drugi trochę lepszy), to może inaczej widzę to u innych dzieci. U moich niestety kwękanie oznacza to, że zaraz będzie cofka, krztuszenie się i mleko w nosie, więc nie mogę ich zostawić żeby kwękały. Jak Wojtek jest zadowolony z życia i nic mu się w danej chwili nie cofa, to sobie leży i też do niego nie lecę.
Zgadzam się z Tobą, że dziecko nie może rządzić w domu, bo to jest dramat, ale między zimnym chowem, limitowaniem uczuć, przytulaniem niemal w wyznaczonych godzinach, jak mamusi jest wygodnie, a rządzeniem w domu jest jeszcze szeroki zakres zachowań a to w latach 70 panował jakiś dziwny, irracjonalny lęk przed "rozpieszczeniem" dziecka przez przytulanie dokładnie to, o czym Dasti pisze 2 posty niżej...

Dzięki Twoim podpowiedziom myślałam, że Miki ma refluks, ale nam nutramigen pomógl i powiem Wam, że teraz to nie wiem ,że mam dziecko w domu płacze jak chce jeśc i troszkę kwili przy zasypianiu .
Kocham Was wszystkie i nasz wątek, nie wiem co bymm bez WAs zrobiła.

[Tacca]

Napisane przez aga_bre

EHH Ty niedobra mamo



No u nas tak samo było, po jedzeniu świeżym mlekiem ulewal, a po 1h lub2 serwatką. Wszystko mu się cofało. A teraz kicanie na macie, po jedzeniu od razu zmiana pieluchy i nic. Super naprawdę kup sobie.



No własnie ja chyba zacznę pic pokrzye bo ona jest chyba na zmniejszenie potliwości.



Mówiłam, że tormentiol jest super. Dwa dni i zobaczysz pupcia będzie jak nowa.



Kurde Miki też coś takiego miał, ale nam pediatra powiedziała, że to jeszcze hormonalne i faktycznie samo zniknęło a dalej karmię systeme miesznym.

Na pot szałwia, ale nie wiem jak to się ma do karmienia piersią.

No niedobra jestem... Posiedzieliśmy sobie godzinkę patrząc się na siebie... Bidul chyba ma gazy... Tak się pręży i wygina... Ten espumisan jest do d. W ogóle nie mogłam mu zaaplikować... Mam nadzieję, że mąż wróci do domu z delicolem i tym zagęszczaczem... Męczy się biduś a ja nijak nie mogę mu pomóc.

[anulka4771]

Napisane przez Pandzia_2010

kazala mi bebilon ha kupic. Dobra kupie tylko jak to wprowadzic jak teraz bebiko? stopniowo??

Od razu chyba,ja robiłam stopniowo tylko daletgo ze nutramigenu nie chciał pić.

Napisane przez andzya

no weź mnie nie strasz

ja Cię nie strasze,usg nie zaszkodzi a ty sie uspokoisz.Bo ogólnie bynajmniej u Filipa nie wiem jak jets u tak małych dzieci dają najpierw antybiotyk bo węzły reagują powiekszeniem na rózne choroby,Filip przy anginie miał ten żuchwowy powiekszony i on za każdą infekcją się powieksza,powiększał się też przy chorym ząbku,także powodów może być mnóstwo a ja myślę ze warto sprawdzić bo przecież szkoda maluchom dawać antybiotyk.Ja też muszę z węzłem Szymona iść,ale to chyba na szczepieniu dopiero.
Zresztą ja jestem przewrażliwiona na punkcie węzłów z wiadomych powodów

Napisane przez Pandzia_2010

anulka pomaga pepti?? bo u Olafa poprawy nie bylo

Nie pomaga wyleczyłam go maścią Tribiotic i od wczoraj nie smaruję i buzka znowu czerwona się robirączki i klata to samo,skóra mu schodzi z plecków,nie wiem już co mam począć.

Napisane przez agatka661

bylismy na usg bioderek wsyztko jest ok
i tak woglole maly wazy 7 kilo.... przez 3 tyg u☠☠☠al 1.3kg;/?
rosnie rosnie gnojek

klask i:

[Dasti80]

Napisane przez agatka661

bylismy na usg bioderek wsyztko jest ok
i tak woglole maly wazy 7 kilo.... przez 3 tyg u☠☠☠al 1.3kg;/?
rosnie rosnie gnojek

Super mój waży już ok 6.5 kg i ciężko mi się go podnosi i nosi

[Pandzia_2010]

skaza to złooooooo

ja się wykończę finansowo i psychicznie

[Dasti80]

Napisane przez andzya

mi pediatra powiedział,że powinnam to robić stopniowo.

Kurde nie wiedziałam a w jaki sposób 1 butla tego i jedna butla nowego czy mieszać ze sobą??

Napisane przez Pandzia_2010

no i ja tak mysle bo jak bebilon 1 miarka i 3 bebiko

jakie dajesz? i czemu zmieniasz

Bo rzadko robi kupę i mocno prze przy robieniu

[Pandzia_2010]

rozmawiałam z expertem na czacie bebilonu i powiedziala że trzeba mieszac. Lecę z kartą rossnę po BEBILON HA aż 3% rabatu dostanę

[Dasti80]

Napisane przez Pandzia_2010

rozmawiałam z expertem na czacie bebilonu i powiedziala że trzeba mieszac. Lecę z kartą rossnę po BEBILON HA aż 3% rabatu dostanę

To teraz zacznę mieszać bo mam juz nowe mleko

[andzya]

Napisane przez Dasti80

To teraz zacznę mieszać bo mam juz nowe mleko

no tak mi powiedział. Tylko właśnie nie zarejestrowałam jak,czy 3+1 łyżeczki,czy najpierw powiedzmy 60 ml tego a potem 60tego .Nie wiem,ale się dowiem

[agatka661]

Napisane przez Dasti80

Super mój waży już ok 6.5 kg i ciężko mi się go podnosi i nosi

no moja babcia go uczy ciagle na raczkach a mi raczki opadaja, bo ona nosi 10 min i idzie dio domu a ja pozniej miusze nosic godzine dwie bo ksieciunio sie domaga

maz pojechal ,,zalatwic,, mleko... eh ale trzeba kombinowac...
lekarz przyjmuje od 13, a ze to nie ejst moj rodzinny maz musi siedziec do ostatniego pacjenta cyzli do godz 18 i wtedy ten lekarz nam przepisze bebilon pepti.
szkoda, ze moja rodzinna do ktorej pare lat chodzilam nie chce malemu tego przepisywac i trzeba tak kombinowac....
malego juz woglole rbzch po tym mleku nie boli, daje debridat i bobotic na wszelki wypadek, ale jak drze jape wieczorami to jest inny placz, placze chyba ze zmeczenia.
mlody zassal piastke, kwiczy cos i ma duze oczy


wczoraj mialam slaby dzien, nakrzyczalam na tz a on na mnie, dzis tz o 4 i o 7 kazal mi nie wstawac bo powiedzial, ze on zajmie sie malym... ciekawe jak dlugoo

[SzmaragdowyKotek]

Andzya, wiesz, jak dziecko tak ciągle kwęka, to naprawdę coś może być... naprawdę dzieci tak nie kwękają non stop bez powodu... przypomniało mi się teraz, że podobno tak się objawia często zapalenie dróg moczowych np, bo mi lekarka powiedziała teraz, jak byłam po Nutramigen, żebym zbadała mocz, bo często rodzice myślą, że dziecko kwęka od brzuszka, a właśnie ma zapalenie dróg moczowych. Ono się tak nieswoiście objawia. Może warto mu zrobić jakieś badania, żeby lekarz się wypowiedział, bo jak ciągle kwęka, to to nie za bardzo jest normalne. I masz powiększone węzły chłonne które są sygnałem, że jest jakiś stan zapalny... Nawet mój refluksowy Wojtek nie kwęka stale i nawet Michał nie kwękał stale, jak już wiedzieliśmy, co mu jest i zaczął być leczony... Może warto jednak przejść się do jakiegoś dobrego pediatry z tym?