Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2012 - część XIV

[natee]

Napisane przez Linka25

Rozmawiam z mamą o porodzie, że to kwestia tygodnia, max dwóch, a mama na to żebym jej nie straszyła, bo gorąco jej się robi haha

mamy podobny przedział terminowy ja mam 18-23 lipca a brzusio opadł mi już jakiś tydzien temu, ciekawe kiedy się u nas zacznie

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Napisane przez prince_polo

Jestem taka senna już 2 razy z mała koło siebie przysnelam. wsumie to od rana jest przy mnie Wtulona. i Mruczy jak kotek.

Nadrobie was chyba dopiero jak będę w domu i już Ogarne wszystko.

nadrabianiem sie nie martw, odpoczywajcie

[Linka25]

Napisane przez Mandragorrka

Ja póki co stoję na stanowisku, że nasze mamy dowiedzą się zaraz po, czyli jak urodzę. Znam moją mamę i wiem, że bardzo będzie przeżywać poród. Teściowa to samo. Chociaż z drugiej strony nie wiem czy nie będą miały za złe, że tak późno się dowiadują. No, ale cóż...

też się zastanawiam czy mówić kiedy się zacznie czy już po
może zapytam samych zainteresowanych jak wolą? chyba tak

Napisane przez natee

mamy podobny przedział terminowy ja mam 18-23 lipca a brzusio opadł mi już jakiś tydzien temu, ciekawe kiedy się u nas zacznie

z tym, ze ja myślę, że ten właściwy tp. to u mnie koło 25-26 lipca, a na usg to zawsze wcześniejszy, bo wielkie to maleństwo zawsze było teraz nie wiem dawno nie miałam usg....

[dottta]

Blue
Linka to już niebawem

Napisane przez Mandragorrka

Ja póki co stoję na stanowisku, że nasze mamy dowiedzą się zaraz po, czyli jak urodzę. Znam moją mamę i wiem, że bardzo będzie przeżywać poród. Teściowa to samo. Chociaż z drugiej strony nie wiem czy nie będą miały za złe, że tak późno się dowiadują. No, ale cóż...

ja na pewno nie mam zamiaru nikogo informować, że jadę na porodówkę. Mama i teściowie dowiedzą się jak już Mała będzie na świecie

[chce_byc_mama]

Napisane przez prince_polo

Jestem taka senna już 2 razy z mała koło siebie przysnelam. wsumie to od rana jest przy mnie Wtulona. i Mruczy jak kotek.

Nadrobie was chyba dopiero jak będę w domu i już Ogarne wszystko.

bo to jest taki maly kotek...

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

jeesuu jeszcze do tego wszystkiego mam biegunke

[Mandragorrka]

Napisane przez Linka25

też się zastanawiam czy mówić kiedy się zacznie czy już po
może zapytam samych zainteresowanych jak wolą? chyba tak

Moja mama powiedziała, że nie chce wiedzieć. Chce się dowiedzieć po. Ale to było ze 2 miesiące temu. A teraz codziennie pyta czy mam jakieś skurcze

[Linka25]

Napisane przez dottta

ja na pewno nie mam zamiaru nikogo informować, że jadę na porodówkę. Mama i teściowie dowiedzą się jak już Mała będzie na świecie

ja się boję, ze jak powiemy to będą nas nękać telefonami... a tego bym bardzo nie chciała... chyba że wyłaczymy telefony (wcześniej ich o tym uprzedzimy) - taki kompromis

na SR położna nam opowiadała, ze raz miała taką sytuację, że ojciec dziecka przy ostatnim skurczu partym swojej żony odebrał telefon - od swojej matki i zamiast byc w tym momencie z żoną, to niestety ale zaczął rozmowę z matką, a dziecko wtedy wyszło z brzucha... fatalny błąd

[Mandragorrka]

Napisane przez Linka25

na SR położna nam opowiadała, ze raz miała taką sytuację, że ojciec dziecka przy ostatnim skurczu partym swojej żony odebrał telefon - od swojej matki i zamiast byc w tym momencie z żoną, to niestety ale zaczął rozmowę z matką, a dziecko wtedy wyszło z brzucha...

Utłukłabym Znając moją teściową to dzwoniłaby co 10 minut z pytaniem czy już...

[Linka25]

Napisane przez Mandragorrka

Moja mama powiedziała, że nie chce wiedzieć. Chce się dowiedzieć po. Ale to było ze 2 miesiące temu. A teraz codziennie pyta czy mam jakieś skurcze

to mogła zmienić zdanie... zapytaj raz jeszcze nie zaszkodzi


Ja muszę po 20.06 rodzić bo wtedy dopiero new okulary odbieram
Stare mam zepsute, pozostają soczewki a te są raczej wykluczone przy rodzeniu ... mam dużą wadę wzroku .... i TZ się ze mnie śmieje że on pierwszy zobaczy dziecko mimo że pewnie nie bedzie go przy partych

[chce_byc_mama]

rozsadzi mnie zaraz

[dottta]

Napisane przez Linka25

ja się boję, ze jak powiemy to będą nas nękać telefonami... a tego bym bardzo nie chciała... chyba że wyłaczymy telefony (wcześniej ich o tym uprzedzimy) - taki kompromis

na SR położna nam opowiadała, ze raz miała taką sytuację, że ojciec dziecka przy ostatnim skurczu partym swojej żony odebrał telefon - od swojej matki i zamiast byc w tym momencie z żoną, to niestety ale zaczął rozmowę z matką, a dziecko wtedy wyszło z brzucha... fatalny błąd

utłukłabym oboje
Przypuszczam, że u nas byłyby telefony co chwilę i to nie od mojej mamy bo ona sama stwierdziła, że po co jej taka informacja przed - tylko by się martwiła. Woli dostać radosną nowinę już po

Napisane przez Mandragorrka

Utłukłabym Znając moją teściową to dzwoniłaby co 10 minut z pytaniem czy już...

u nas pewnie tak samo by było a chciałabym uniknąć dodatkowych nerwów w tym czasie Nawet myślę co by z nowiną nie poczekać tych 2h po by mieć chwilę spokoju i móc nacieszyć się sobą we trójkę

[Mandragorrka]

Napisane przez Linka25

to mogła zmienić zdanie... zapytaj raz jeszcze nie zaszkodzi


Ja muszę po 20.06 rodzić bo wtedy dopiero new okulary odbieram
Stare mam zepsute, pozostają soczewki a te są raczej wykluczone przy rodzeniu ... mam dużą wadę wzroku .... i TZ się ze mnie śmieje że on pierwszy zobaczy dziecko mimo że pewnie nie bedzie go przy partych

Na wszelki wypadek zapytam, żeby potem babcie nie czuły się olane Tym bardziej, że dla mojej mamy będzie to pierwsza wnusia.

Dobry powód, żeby rodzić po 20.07 Będziesz rodzić bez Tż?
U mnie na razie nie dzieje się kompletnie nic, więc raczej przed 20 nie urodzę.

[agunia82]

Napisane przez Linka25

dziewczyny brzuch mam niżej, podnoszę dziś koszulkę i pierwsza myśl "kurna co ja mam ten pępek tak nisko..???"

a coś Ty taka zdziwiona, przecież masz rodzić niedługo

Napisane przez Mandragorrka

Ja póki co stoję na stanowisku, że nasze mamy dowiedzą się zaraz po, czyli jak urodzę. Znam moją mamę i wiem, że bardzo będzie przeżywać poród. Teściowa to samo. Chociaż z drugiej strony nie wiem czy nie będą miały za złe, że tak późno się dowiadują. No, ale cóż...

moja mama chciała wiedzieć, jak tylko się zacznie, więc jej daliśmy znać, mąż dał znać też teściowej i to był błąd... Co chwila telefony, sms-y co tam jak tam. W końcu dobitnie opieprzyliśmy i jedną i drugą i powiedzieliśmy, że mają nie dzwonić, nie pisać, jak coś to sami się odezwiemy. I co? I teściowa dalej wydzwaniała do męża, ale on nie odbierał po prostu. A za jakiś czas moja mama znowu mi pisze, żebym się odezwała jak będę mogła. Nie wytrzymałam, zadzwoniłam z opieprzem, a ona mi mówi, że sama z siebie by już się do nas nie odzywała i czekała, ale... moja teściowa zaczęła ją nękać telefonami i pytaniami czy czegoś nie wie W tym momencie to myślałam, że utłukę teściową. Już cała w nerwach poprosiłam mamę, żeby do niej zadzwoniła i ją w moim imieniu poinformowała, że ma dać wszystkim spokój i my sami się do niej odezwiemy jak coś podziałało i w końcu był spokój, ale jak bym mogła cofnąć czas, to bym obie mamuśki poinformowała już po wszystkim

[Linka25]

Napisane przez Mandragorrka

Na wszelki wypadek zapytam, żeby potem babcie nie czuły się olane Tym bardziej, że dla mojej mamy będzie to pierwsza wnusia.

Dobry powód, żeby rodzić po 20.07 Będziesz rodzić bez Tż?
U mnie na razie nie dzieje się kompletnie nic, więc raczej przed 20 nie urodzę.

u nas to w ogóle pierwsze maleństwo w rodzinie..

TZ chce być cały czas ze mną do partych, przy partych mówi że woli nie być... wszystko wyjdzie w praniu - tak sobie powiedzieliśmy

[Mandragorrka]

Napisane przez agunia82

moja mama chciała wiedzieć, jak tylko się zacznie, więc jej daliśmy znać, mąż dał znać też teściowej i to był błąd... Co chwila telefony, sms-y co tam jak tam. W końcu dobitnie opieprzyliśmy i jedną i drugą i powiedzieliśmy, że mają nie dzwonić, nie pisać, jak coś to sami się odezwiemy. I co? I teściowa dalej wydzwaniała do męża, ale on nie odbierał po prostu. A za jakiś czas moja mama znowu mi pisze, żebym się odezwała jak będę mogła. Nie wytrzymałam, zadzwoniłam z opieprzem, a ona mi mówi, że sama z siebie by już się do nas nie odzywała i czekała, ale... moja teściowa zaczęła ją nękać telefonami i pytaniami czy czegoś nie wie W tym momencie to myślałam, że utłukę teściową. Już cała w nerwach poprosiłam mamę, żeby do niej zadzwoniła i ją w moim imieniu poinformowała, że ma dać wszystkim spokój i my sami się do niej odezwiemy jak coś podziałało i w końcu był spokój, ale jak bym mogła cofnąć czas, to bym obie mamuśki poinformowała już po wszystkim

Oj to jest dobitny argument, żeby zdecydowanie mamuśkom powiedzieć po

[agunia82]

Napisane przez Linka25

u nas to w ogóle pierwsze maleństwo w rodzinie..

TZ chce być cały czas ze mną do partych, przy partych mówi że woli nie być... wszystko wyjdzie w praniu - tak sobie powiedzieliśmy

ja z mężem miałam taki sam układ, a jak przyszło co do czego został też na parte Jakoś tak szybko akcja się potoczyła, że nawet nie było czasu pomyśleć co i jak i już było po wszystkim. Mąż tylko jak zorientował się co się święci, to biegiem pognał za fotel, żeby mi w krocze nie patrzeć

[nel_a]

Napisane przez prince_polo

Jestem taka senna już 2 razy z mała koło siebie przysnelam. wsumie to od rana jest przy mnie Wtulona. i Mruczy jak kotek.

Nadrobie was chyba dopiero jak będę w domu i już Ogarne wszystko.

dobrze jej u mamuni

Napisane przez chce_byc_mama

rozsadzi mnie zaraz

??

[Mandragorrka]

Napisane przez Linka25

TZ chce być cały czas ze mną do partych, przy partych mówi że woli nie być... wszystko wyjdzie w praniu - tak sobie powiedzieliśmy

Rozsądnie, a zanim dojdzie do skurczy partych to może dość sporo potrwać. W tym czasie Tż na pewno będzie dla Ciebie dużym wsparciem.
A nie ma co go zmuszać do asystowania przy całym porodzie jak tego nie chce.
Zresztą póki co, to dziewczyny pisały, że parte nie trwały długo. Więc możliwe, że tylko przez chwilę będziesz sama

[dottta]

Napisane przez Linka25

u nas to w ogóle pierwsze maleństwo w rodzinie..

u nas też ...

[chce_byc_mama]

Napisane przez nel_a

??

mam biegunke...

[Mandragorrka]

Napisane przez chce_byc_mama

mam biegunke...

może Cię czyści przed porodem?

[nel_a]

Napisane przez chce_byc_mama

mam biegunke...

uuuu
normalnie bym powiedziała że się pewnie szykujesz, ale nic nie mówię bo lepiej nie zapeszać poza tym chyba Cię to już denerwuje

[Mandragorrka]

Niby remont mamy zakończony, ale jeszcze dzisiaj są zakładane progi i zaś syf Potem jeszcze małż ma zamontować jakieś listewki, a potem pewnie jeszcze coś. Takie drobnostki które wychodzą w praniu...

[nel_a]

Napisane przez Mandragorrka

Niby remont mamy zakończony, ale jeszcze dzisiaj są zakładane progi i zaś syf Potem jeszcze małż ma zamontować jakieś listewki, a potem pewnie jeszcze coś. Takie drobnostki które wychodzą w praniu...

skád ja to znam
niby od roku remont mam skonczony - ale u rodzicow na dole ciagle trwa, klatka schodowa tez jest do remontu i jeszcze najgorsza rzecz nam zostala....czyszczenie i malowanie futryn...

[hanjah]

Napisane przez chce_byc_mama

jeesuu jeszcze do tego wszystkiego mam biegunke

Z tego to się akurat ciesz Choć wierzę, że to uciążliwe...

U mnie jakieś skurcze, ale nieregularne...

[Mandragorrka]

Napisane przez nel_a

skád ja to znam
niby od roku remont mam skonczony - ale u rodzicow na dole ciagle trwa, klatka schodowa tez jest do remontu i jeszcze najgorsza rzecz nam zostala....czyszczenie i malowanie futryn...

Tego współczuję, syzyfowa praca...
Też mieliśmy stare futryny, dwa lata temu zaczęliśmy je opalać i czyścić, ale stanęło na tym, że po raz kolejny zostały tylko pomalowane W tym roku wymieniliśmy na nowe Syf był przy tym niemiłosierny, ale efekt super. No i co najważniejsze montaż nowych był mniej pracochłonny niż opalanie starych

[natee]

Napisane przez agunia82

ja z mężem miałam taki sam układ, a jak przyszło co do czego został też na parte Jakoś tak szybko akcja się potoczyła, że nawet nie było czasu pomyśleć co i jak i już było po wszystkim. Mąż tylko jak zorientował się co się święci, to biegiem pognał za fotel, żeby mi w krocze nie patrzeć

mój ma zostać do końca, ale właśnie chciałabym żeby stał przy głowie a nie patrzał mi w krocze

[Linka25]

Napisane przez agunia82

ja z mężem miałam taki sam układ, a jak przyszło co do czego został też na parte Jakoś tak szybko akcja się potoczyła, że nawet nie było czasu pomyśleć co i jak i już było po wszystkim. Mąż tylko jak zorientował się co się święci, to biegiem pognał za fotel, żeby mi w krocze nie patrzeć

i u nas podejrzewam że będzie podobnie
Na dzień dzisiejszy mamy postanowione, ze jak cokolwiek zacznie sie dziać to jest już ze mną, przez cały poród do partych; a przy partych sie zobaczy...

Napisane przez Mandragorrka

Rozsądnie, a zanim dojdzie do skurczy partych to może dość sporo potrwać. W tym czasie Tż na pewno będzie dla Ciebie dużym wsparciem.
A nie ma co go zmuszać do asystowania przy całym porodzie jak tego nie chce.
Zresztą póki co, to dziewczyny pisały, że parte nie trwały długo. Więc możliwe, że tylko przez chwilę będziesz sama

tak myślę

Napisane przez hanjah

Z tego to się akurat ciesz Choć wierzę, że to uciążliwe...

U mnie jakieś skurcze, ale nieregularne...

rozkręca się

Co do mojego brzucha: pokazałam TŻtowi i potwierdził, ze jest duzo niżej. A on nie z tych, którzy sie dopatruja czegoś na siłę

[nel_a]

Napisane przez Mandragorrka

Tego współczuję, syzyfowa praca...
Też mieliśmy stare futryny, dwa lata temu zaczęliśmy je opalać i czyścić, ale stanęło na tym, że po raz kolejny zostały tylko pomalowane W tym roku wymieniliśmy na nowe Syf był przy tym niemiłosierny, ale efekt super. No i co najważniejsze montaż nowych był mniej pracochłonny niż opalanie starych

ech szkoda gadać, burdelnik wszędzie a nawet jak zamykam drzwi to zaraz ktoś je otwiera, wsadza kołek by się nie zamykały i tyle.....

[agunia82]

Napisane przez Linka25

Co do mojego brzucha: pokazałam TŻtowi i potwierdził, ze jest duzo niżej. A on nie z tych, którzy sie dopatruja czegoś na siłę

szykuj się

jeszcze co do porodu i zostawania TŻ-tów, mój na początku w ogóle nie chciał być przy mnie, nawet przed partymi, bał się że będę się na niego darła i go wykilnała, a co do partych to bał się całej tej akcji, widoków itd., że to będzie traumatyczne przeżycie. Po wszystkim pytałam go, czy było tak strasznie jak myślał, to powiedział, że nie i że "w sumie spoko, do przeżycia"

[nel_a]

Napisane przez agunia82

szykuj się

jeszcze co do porodu i zostawania TŻ-tów, mój na początku w ogóle nie chciał być przy mnie, nawet przed partymi, bał się że będę się na niego darła i go wykilnała, a co do partych to bał się całej tej akcji, widoków itd., że to będzie traumatyczne przeżycie. Po wszystkim pytałam go, czy było tak strasznie jak myślał, to powiedział, że nie i że "w sumie spoko, do przeżycia"

mój tak samo, póki co mówi że nie chce być.
zobaczymy...