Małymi kroczkami do zdrowego odżywiania!:)

[edyta07]

Miniaturynka-w wątku chodzi o to, aby zdrowo si e odżywiać, a nie jedzenie kolacji nie zalicza się do zdrowych... Może zastąpić "zwykłą" kolację jakimiś lekkimi, białkowymi produktami?


Karolaa-to samo co wyżej-jeśli chodzisz spać np. o 23 to nie jedzenie od 18 wcale nie jest zdrowe. Dlaczego? Organizm zwalnia przemianę materii jeszcze bardziej (wiadomo, ze na noc zwalnia i tak) i jest "na głodzie" co nie ma tu wiele wspólnego ze zdrowym trybem życia.
I co do zielonej herbaty-podobno w takich ilościach nie jest aż tak zdrowajak np. 1 szklana dziennie, ale z tym nie będę Cie nawracać, bo nie wiem o tym za wiele. Moja mama zawsze mówi, ze dużo zielonej herbaty jest niezdrowo-czy to prawda, nie wiem.

Zdrowe odżywianie=kolacja (2-3 godziny przed pójściem spać; lekka, najlepiej białkowa)

[Karolaa25]

Tak tak wiem, z tym że ja o 20 biegam, więc nie mogę jeść najpóźniej 2 godziny przed bieganiem i to lekko. Naprawdę już bardzo długo tak funkcjonuje i jest to najlepsza opcja dla mnie, poza tym jeśli zjadłabym coś na 2-3 godziny przed snem to nie mogłabym zasnąć - tak już mam a co do herbaty, to zaczęłam ją pić bo bardzo mi smakuje, nie zwracałam uwagi na jej właściwości zdrowotne. Czytałam dużo na ten temat i herbata nie szkodzi w dużych ilościach, a ja po prostu zamiast dziennej dawki wody pije ja zamiennie z herbata zieloną Ale dziękuje za rady i czekam na kolejne cenne uwagi, zawsze chętnie posłucham tj. poczytam

[akot80]

Napisane przez edyta07

jeśli chodzisz spać np. o 23 to nie jedzenie od 18 wcale nie jest zdrowe. [/U]Dlaczego? Organizm zwalnia przemianę materii jeszcze bardziej (wiadomo, ze na noc zwalnia i tak) i jest "na głodzie" co nie ma tu wiele wspólnego ze zdrowym trybem życia.

Zostały przeprowadzone obszerne badania przez dra Berardiego (http://www.precisionnutrition.com/intermittent-fasting) i dowiódł on (zresztą nie tylko on), że metabolizm spowalnia dopiero po 3 dniach głodówki. Tak więc niejedzenie przez nawet 12 godzin nie spowalnia metabolizmu, a wręcz przeciwnie: odrobinę go przyspiesza.

Ja przez wiele lat nie jadłam śniadania, pierwszym posiłkiem nierzadko był dopiero obiad ok. 14-15 i nigdy nie miałam problemów z wagą.

[edyta07]

Napisane przez Karolaa25

Tak tak wiem, z tym że ja o 20 biegam, więc nie mogę jeść najpóźniej 2 godziny przed bieganiem i to lekko. Naprawdę już bardzo długo tak funkcjonuje i jest to najlepsza opcja dla mnie, poza tym jeśli zjadłabym coś na 2-3 godziny przed snem to nie mogłabym zasnąć - tak już mam a co do herbaty, to zaczęłam ją pić bo bardzo mi smakuje, nie zwracałam uwagi na jej właściwości zdrowotne. Czytałam dużo na ten temat i herbata nie szkodzi w dużych ilościach, a ja po prostu zamiast dziennej dawki wody pije ja zamiennie z herbata zieloną Ale dziękuje za rady i czekam na kolejne cenne uwagi, zawsze chętnie posłucham tj. poczytam

To dobrze, ze nie szkodzi, bo ja też lubię zieloną herbatę (ale tylko ta liściastą).

Ja w sumie dawniej też tak robiłam (nie jadłam nic od ok. 18-19) i też było mi wręcz idealnie. Chciałabym wrócić do tego trybu-czułam się lekko, rano nie miałam problemu z "baloniastym" brzuchem. No i przede wszystkim-satysfakcja, że nie najadłam się na noc tylko zrobiłam coś dobrego dla siebie i dla sylwetki...
Niestety ponad rok leczyłam się na zapalenie stawów, teoretycznie nie powinnam biegać, ale to jedyny sport z duuużym sensem dla mnie. Wróciłam miesiąc temu do biegania (z początku było to. ok. 20 minut, co drugi dzień) niestety wystarczyło dwa dni pod rząd po 30 minut i już miałam problem z kolanem (podobno mam rzepkę źle "ustawioną"), ale lada dzień kupuję buty do biegania, opaskę na kolano i nie mam zamiaru odpuszczać

(no to sobie poględziłam;d)

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez akot80

Zostały przeprowadzone obszerne badania przez dra Bernardiego i dowiódł on (zresztą nie tylko on), że metabolizm spowalnia dopiero po 3 dniach głodówki. Tak więc niejedzenie przez nawet 12 godzin nie spowalnia metabolizmu, a wręcz przeciwnie: odrobinę go przyspiesza.

Ja przez wiele lat nie jadłam śniadania, pierwszym posiłkiem nierzadko był dopiero obiad ok. 14-15 i nigdy nie miałam problemów z wagą.

Na prawie każdy temat są różne opinie.

Każdy organizm jest inny. Ty mogłaś nie mieć problemów z wagą, ktoś inny też, ale inna osoba może mieć takim sposobem problemy z wypróżnianiem, jeszcze inna problemy z waą itd.
Każdy organizm jest inny, a my same musimy poznać co jest dla nas dobre, a można sobie to ułatwić czytając/słuchając porad lekarzy dietetyków itd. a większość z nich zaleca regularne posiłki.

[anshe]

jaki mądry wątek
kiedy zaczełam tyć i nie mieścić sie w kolejne ubrania, kiedy stojąc przed lusterkiem widziałam, tam fałdkę tu fałdę powiedziałam stopmiałam cel zrzucić 7-8 kg przez zmianę nawyków i wprowadzenie zdrowej diety
czyli nie omijać śniadań, jeść 5 posiłków dziennie, zwiększyć ilość warzyw i owoców, wiecej jeść węglowodanów złożonych niz prostych, pić wodę. kolacje jeść 3 godz.przed snem i głównie białkową. zamiast pragnienie gasić słodkimi napojami, zaczełam pic wodę. na głód nie kupować batona tylko np.jogurt i bułkę. Dałam sobie 5 miesiecyi czekałam na efekty, nie szalejąc żeby chudnąć na siłę w tydzień czy dwa. Efekty przyszły szybciej bo po 4 miesiącach. Schudłam troche wiecej niz planowałam 10kg i to dzieki zdrowemu jedzeniu. Czuję się lepiej, zauważyłam inne plusy, włosy przestały wypadać, cera nabrała lepszego kolorytu, paznokcie przestały się łamać. skoro lepiej wyglądam i lepiej się czuje postanowiłam zdrowo jeść i tego nie zmieniać. naprawdę wszystkim polecam zmianę nawyków człowiek od razu lepiej się czuje fizycznie i psychicznie

[ohmonique]

Co do zielonej herbaty to ja też ją piję w dość dużych ilościach, kilka szklanek dziennie. Nie wiem czy to źle, czy nie Też zaczęłam ją pić, bo mi posmakowała, a nie ze względu na jej właściwości. Piję liściastą.
Kiedyś piłam też czerwoną herbatę, też w sporych ilościach, ale potem przeszłam na zieloną.

[psyhe666]

Hej dziewczyny

U mnie póki co ładnie
Na śniadanie owsianka i kawa z mlekiem 2%, na obiad zupa pomidorowa (ze świeżych pomidorów) z ryżem, później będzie koktajl brzoskwiniowy własnoręcznie robiony , a na kolację serek wiejski z pomidorem
Dzisiaj pominęłam drugie śniadanie, bo późno wstałam i śniadanie zjadłam o 11

[akot80]

psyche, nie za mało tego jedzenia? Nie chodzisz głodna?

Moje menu na dziś:
1: pół domowej bułki (80% mąki typ 650 i 20% mąki typ 2000), pomidor, ogórek kwaszony, 3 plasterki sera żółtego, kawa z mlekiem i odrobiną cukru
2: tu biję się w pierś, bo byłam głodna i zjadłam kotleta mielonego z wczorajszego obiadu
3: żurek (z butelki, nie z torebki) kawałek kiełbasy śląskiej, 1 jajko na twardo - i już po tym zaczęłam czuć się źle (jelita!!!!)
4: 2 naleśniki z serem białym
5: (zjem ok. 20) - sałatka grecka

[Miniaturynka]

nie mam co jeść na kolację, dlatego nie będę jeść jej wcale a poza tym, jak zacznę jeść wieczorem, to już nie skończę, więc mam do wyboru: nie jeść kolacji (którą jadłabym koło 23-24, bo o tej porze wracam do domu), albo żreć przez jakąś godzinę bez opamiętania (do tego stopnia, że zaczynam mieć problem z oddychaniem).

[ohmonique]

U mnie było póki co:
Śniadanie: owsianka (4 łyżki płatków owsianych, mleko 2%, jabłko)
II śniadanie: pół rogala z odrobiną dżemu i nektarynka.
Obiad: miseczka rosołu z makaronem.
Po obiedzie wpadł mi jeszcze sucharek.
Będzie jeszcze serek naturalny z orzechami albo jakimś warzywkiem, a na kolację serek wiejski + surówka (papryka czerwona, kapusta pekińska, marchew, jabłko).
W międzyczasie woda niegazowana i zielona herbata.


Anshe, bardzo fajnie czyta się takie wpisy, motywują!

[Karolaa25]

Napisane przez edyta07

To dobrze, ze nie szkodzi, bo ja też lubię zieloną herbatę (ale tylko ta liściastą).

Ja w sumie dawniej też tak robiłam (nie jadłam nic od ok. 18-19) i też było mi wręcz idealnie. Chciałabym wrócić do tego trybu-czułam się lekko, rano nie miałam problemu z "baloniastym" brzuchem. No i przede wszystkim-satysfakcja, że nie najadłam się na noc tylko zrobiłam coś dobrego dla siebie i dla sylwetki...
Niestety ponad rok leczyłam się na zapalenie stawów, teoretycznie nie powinnam biegać, ale to jedyny sport z duuużym sensem dla mnie. Wróciłam miesiąc temu do biegania (z początku było to. ok. 20 minut, co drugi dzień) niestety wystarczyło dwa dni pod rząd po 30 minut i już miałam problem z kolanem (podobno mam rzepkę źle "ustawioną"), ale lada dzień kupuję buty do biegania, opaskę na kolano i nie mam zamiaru odpuszczać

(no to sobie poględziłam;d)

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------



Na prawie każdy temat są różne opinie.

Każdy organizm jest inny. Ty mogłaś nie mieć problemów z wagą, ktoś inny też, ale inna osoba może mieć takim sposobem problemy z wypróżnianiem, jeszcze inna problemy z waą itd.
Każdy organizm jest inny, a my same musimy poznać co jest dla nas dobre, a można sobie to ułatwić czytając/słuchając porad lekarzy dietetyków itd. a większość z nich zaleca regularne posiłki.

I bardzo dobrze, że liściasta - innej nie uważam
A jeśli chodzi o bieganie to będę trzymała kciuki, bo sama miałam jakiś czas temu kontuzje do tego stopnia, że nie mogłam normalnie chodzić. Póki co jest dobrze (odpukać) i znów śmigam jak należy, z tym że dla mnie bieganie to pasja, coś co daje mi szczęście, a nie przymusowy wysiłek w walce np. o wagę. Znam wiele dziewczyn, które katują się biegiem, którego nie znoszą tylko po to żeby schudnąć/nie przytyć. Jest to dla mnie niezrozumiałe, bo przecież jest tyle innych sportów które zapewnią nam te same rezultaty, a mogą nam sprawiać radość.
Edyta a długo biegałaś wcześniej?

[akot80]

Miałam jeść do 70 gram węglowodanów dziennie, a już dobiłam do 100

[edyta07]

Napisane przez Karolaa25

I bardzo dobrze, że liściasta - innej nie uważam
A jeśli chodzi o bieganie to będę trzymała kciuki, bo sama miałam jakiś czas temu kontuzje do tego stopnia, że nie mogłam normalnie chodzić. Póki co jest dobrze (odpukać) i znów śmigam jak należy, z tym że dla mnie bieganie to pasja, coś co daje mi szczęście, a nie przymusowy wysiłek w walce np. o wagę. Znam wiele dziewczyn, które katują się biegiem, którego nie znoszą tylko po to żeby schudnąć/nie przytyć. Jest to dla mnie niezrozumiałe, bo przecież jest tyle innych sportów które zapewnią nam te same rezultaty, a mogą nam sprawiać radość.
Edyta a długo biegałaś wcześniej?

Biegałam wcześniej ponad rok-nie było to bieganie typu "biegam 5 razy w tygodniu, tyle i tyle, ale w miarę systematyczne-od. 2 do 6 razy w tygodniu (oczywiście w zimie byłą przerwa-może kilka razy zdarzyło się gdy temperatura byłą wyższa, nie było śniegu), zależnie od mojego czasu, humoru. Był tez okres ok. miesiąca kiedy postanowiłam brac udział w zawodach (bieg na wyścigi 1200 m.) i wtedy biegałam codziennie-nawet w deszczu.
Biegałam całkiem dla siebie-czułam się wtedy silna psychicznie, mocna, wiedziałam,z ę potrafię pokonywać słabości.
Teraz, po ponad roku przerwy postanowiłam do tego wrócić, bo zdałam sobie sprawę, ze to moja pasja, że ma to dla mnie sens (rower, rolki-też lubię, ale to nie było to co bieganie).
Po prostu uwielbiam ten stan, kiedy już myślę, ze nie mam siły a jednak biegam jeszcze, żeby tylko pokonać swoja słabość. Wtedy czuję się silna i rośnie moja pewność siebie.
No, ale ktoś kto biega "bo musi schudnąć" nigdy tego nie zrozumie...

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Napisane przez Miniaturynka

nie mam co jeść na kolację, dlatego nie będę jeść jej wcale a poza tym, jak zacznę jeść wieczorem, to już nie skończę, więc mam do wyboru: nie jeść kolacji (którą jadłabym koło 23-24, bo o tej porze wracam do domu), albo żreć przez jakąś godzinę bez opamiętania (do tego stopnia, że zaczynam mieć problem z oddychaniem).

Mam tak samo
Chyba kolejna rzecz, która trzeba podpisać do listy celów

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Anshe miałaś jakieś sposoby specjalne, które pomogły Ci przejść tak skutecznie na zdrowe odżywianie?
No i oczywiście gratuluję sukcesu!

---------- Dopisano o 18:45 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Czytając Wasze jadłospisy mam ochotę schować się pod biurko... -.-

[akot80]

Napisane przez edyta07

Czytając Wasze jadłospisy mam ochotę schować się pod biurko... -.-

Dlaczego? Mój też nie grzeszy urozmaiceniem i zdrowotnością

[Karolaa25]

Napisane przez edyta07

Biegałam wcześniej ponad rok-nie było to bieganie typu "biegam 5 razy w tygodniu, tyle i tyle, ale w miarę systematyczne-od. 2 do 6 razy w tygodniu (oczywiście w zimie byłą przerwa-może kilka razy zdarzyło się gdy temperatura byłą wyższa, nie było śniegu), zależnie od mojego czasu, humoru. Był tez okres ok. miesiąca kiedy postanowiłam brac udział w zawodach (bieg na wyścigi 1200 m.) i wtedy biegałam codziennie-nawet w deszczu.
Biegałam całkiem dla siebie-czułam się wtedy silna psychicznie, mocna, wiedziałam,z ę potrafię pokonywać słabości.
Teraz, po ponad roku przerwy postanowiłam do tego wrócić, bo zdałam sobie sprawę, ze to moja pasja, że ma to dla mnie sens (rower, rolki-też lubię, ale to nie było to co bieganie).
Po prostu uwielbiam ten stan, kiedy już myślę, ze nie mam siły a jednak biegam jeszcze, żeby tylko pokonać swoja słabość. Wtedy czuję się silna i rośnie moja pewność siebie.
No, ale ktoś kto biega "bo musi schudnąć" nigdy tego nie zrozumie...




-.-

Podpisuje się pod tym rękami i nogami Z tym, że biegałam nawet w zimę przy minus 20 stopniach, w dodatku juz po ciemku, z uwagi na szybko zapadającą noc, ale muszę przyznać, że to mnie tylko zahartowało. Ale jak mówisz to pasja, coś co się kocha.
A tak odnośnie jedzenia to ostatnio odkryłam owsiankę (wiem, wiem Ameryka) tyle, że u mnie w domu nie specjalnie się jada takie rzeczy, więc i ja nie miałam z nimi styczności. Jednak tak mi posmakowała, że teraz bardzoo często jadam owsiankę z owocami na śniadanie i jestem naprawdę syta, więc polecam głodomorom

[ohmonique]

Napisane przez Karolaa25

Znam wiele dziewczyn, które katują się biegiem, którego nie znoszą tylko po to żeby schudnąć/nie przytyć. Jest to dla mnie niezrozumiałe, bo przecież jest tyle innych sportów które zapewnią nam te same rezultaty, a mogą nam sprawiać radość.

Popieram zupełnie! Sama jakoś nigdy nie mogłam się przekonać do biegania, właściwie nie wiem czemu, może dlatego, że zawsze kojarzyło mi się z wf i bieganiem na ocenę Z drugiej strony podziwiam ludzi biegających regularnie, nawet zimą, chociaż myślę, że potem to już kwestia wyrobienia sobie nawyku
Sama zdecydowanie wolę rower i rowerowe wycieczki. Dla mnie ta forma ruchu to właśnie przyjemnie z pożytecznym

[anshe]

Napisane przez edyta07

Biegałam wcześniej ponad rok-nie było to bieganie typu "biegam 5 razy w tygodniu, tyle i tyle, ale w miarę systematyczne-od. 2 do 6 razy w tygodniu (oczywiście w zimie byłą przerwa-może kilka razy zdarzyło się gdy temperatura byłą wyższa, nie było śniegu), zależnie od mojego czasu, humoru. Był tez okres ok. miesiąca kiedy postanowiłam brac udział w zawodach (bieg na wyścigi 1200 m.) i wtedy biegałam codziennie-nawet w deszczu.
Biegałam całkiem dla siebie-czułam się wtedy silna psychicznie, mocna, wiedziałam,z ę potrafię pokonywać słabości.
Teraz, po ponad roku przerwy postanowiłam do tego wrócić, bo zdałam sobie sprawę, ze to moja pasja, że ma to dla mnie sens (rower, rolki-też lubię, ale to nie było to co bieganie).
Po prostu uwielbiam ten stan, kiedy już myślę, ze nie mam siły a jednak biegam jeszcze, żeby tylko pokonać swoja słabość. Wtedy czuję się silna i rośnie moja pewność siebie.
No, ale ktoś kto biega "bo musi schudnąć" nigdy tego nie zrozumie...

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------



Mam tak samo
Chyba kolejna rzecz, która trzeba podpisać do listy celów

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Anshe miałaś jakieś sposoby specjalne, które pomogły Ci przejść tak skutecznie na zdrowe odżywianie?
No i oczywiście gratuluję sukcesu!

---------- Dopisano o 18:45 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Czytając Wasze jadłospisy mam ochotę schować się pod biurko... -.-

silna wola chęć zmiany wyglądu bo szło to wszystko w zlym kierunkuogolnie jestem człowiekiem dosyć zawziętym i upartymsa plusy i minusy takiego charakterkulubię się upierać przy swoim i uparłam się że bede zdrowo jeść. Po prau dniach widziałam efekty ,czyli nie czułam się ocieżała i przejedzona, czułam się poprostu lekkoi to mi się podobało i dawało kolejną motywacje żeby sie trzymać planu. Mój problem to były słodycze, czekolada, ciasteczkapostanowiłam że jak jem ciasteczko to w miare wczesnie i jedno a nie całą paczkęi raz w tygodniu niezdrowe coś! to były tzw.niedrowe piątkinp. pizza jakiś fast food.

[Miniaturynka]

chyba muszę sobie tę swoją listę udoskonalić, ale póki co trzymam się tej, która jest. Czyli kolacja koło 20, jeżeli jestem w domu (coś lekkiego), lub jej brak, jeżeli jestem poza domem (no co prawda wczoraj trochę zjadłam, jak wróciłam z urodzin, ale tylko dlatego, że wiedziałam, że dzisiaj nie mogę zjeść śniadania - badanie krwi - więc chyba bym zemdlała w drodze do przychodni)

No i brak śniadania skończył się dla mnie niekontrolowaną ilością kanapek (no, z 4 chyba zjadłam, razowy chleb, dżem domowej roboty, brak margaryny), ale stwierdziłam, że to nic, zjem normalnie drugie śniadanie (jajecznica z 2 jajek z pomidorami) i dalej będę jeść normalnie, tak, jak należy

Aaa, i wypiłam już 0,75 litra wody, jeszcze drugie tyle i będzie git
I chyba herbatę i kawę ograniczę jak tylko się da...


ha, już wiem, co z kolacją! kupię sobie wafle ryżowe i będę je jeść z pomidorem, albo ogórkiem, jak kanapki, czy cos takiego wymyślę! co o tym sądzicie?

[anshe]

Napisane przez Miniaturynka

chyba muszę sobie tę swoją listę udoskonalić, ale póki co trzymam się tej, która jest. Czyli kolacja koło 20, jeżeli jestem w domu (coś lekkiego), lub jej brak, jeżeli jestem poza domem (no co prawda wczoraj trochę zjadłam, jak wróciłam z urodzin, ale tylko dlatego, że wiedziałam, że dzisiaj nie mogę zjeść śniadania - badanie krwi - więc chyba bym zemdlała w drodze do przychodni)

No i brak śniadania skończył się dla mnie niekontrolowaną ilością kanapek (no, z 4 chyba zjadłam, razowy chleb, dżem domowej roboty, brak margaryny), ale stwierdziłam, że to nic, zjem normalnie drugie śniadanie (jajecznica z 2 jajek z pomidorami) i dalej będę jeść normalnie, tak, jak należy

Aaa, i wypiłam już 0,75 litra wody, jeszcze drugie tyle i będzie git
I chyba herbatę i kawę ograniczę jak tylko się da...


ha, już wiem, co z kolacją! kupię sobie wafle ryżowe i będę je jeść z pomidorem, albo ogórkiem, jak kanapki, czy cos takiego wymyślę! co o tym sądzicie?

wafle ryżowe mają wysoki indeks glikemiczny , a pieczywo chrupkie? ja lubie z biedronki just fit, czasem jem go na kolację.

[Aredhel125]

Wafle ryżowe są zbyt nadmuchane i zawierają raczej puste kalorie. Zresztą mi nie za bardzo smakują.
Z pieczywa chrupkiego polecam też żytnie pełnoziarniste z Sońko. Są cenowo podobne do Just Fit i chyba nawet smaczniejsze.

[anshe]

Napisane przez Aredhel125

Wafle ryżowe są zbyt nadmuchane i zawierają raczej puste kalorie. Zresztą mi nie za bardzo smakują.
Z pieczywa chrupkiego polecam też żytnie pełnoziarniste z Sońko. Są cenowo podobne do Just Fit i chyba nawet smaczniejsze.

nie próbowałam, więc na pewno je kupię

[edyta07]

ja co do śniadania- gdy nie jadłam mogłam nie jeść i nie czułam głosu, ale gdy wracałam do domu i zjadłam obiad to potem szło już co było pod ręką. Prawie jak kompulsywne jedzenia

Jestem leniem, wiec rano nigdy nie chciało mi się robić kanapek, sprzątać po nich itd., wolałam pospać15 minut dłużej. Do szkoły też nic nie brałam-nie chciało mi się robić kanapek, zdarzyło się, że brałam batona, albo coś innego (a raczej mama mi wpychała...).
Wypijałam rano kawę rozpuszczalną i tyle...

Odkąd "odkryłam" otręby jem śniadanie codziennie (no czasem zdarzały są "odchyły", ale rzadko).
Moje śniadanie wygląda prawie zawsze tak samo- trochę otrębów owsianych, trochę pszennych+kilka łyżek jogurtu i szybkie do zrobienia, smaczne śniadanie po którym nie trzeba sprzątać. No i syte! Jak zjem ok. 7, to spokojnie 3-4 godziny nie czuję głodu.
Może wydawać się nudne codziennie jedzenie tego samego, ale można jeść otręby granulowane-jabłkowe, żurawinowe, śliwkowe... (chociaz ja osobiście wole obecnie zwykłe), nie wspomną o urozmaicaniu sobie jogurtami-począwszy od naturalnego przez waniliowe, truskawkowe, śliwkowe, gruszkowe itd. itp.

Także teraz już nikt nie próbuje mi nawet mówić, że na śniadanie nie ma rano czasu...

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Napisane przez Aredhel125

Z pieczywa chrupkiego polecam też żytnie pełnoziarniste z Sońko. Są cenowo podobne do Just Fit i chyba nawet smaczniejsze.

zgadzam się

Co do wafli ryżowych-według mnie są dobre jako przekąska-w podróży, na plaży... Ewentualnie dodatek do jogurtu, serka.
Na śniadanie, na dłuższą metę-chyba nie. (ale to takie moja zdanie)

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Napisane przez Miniaturynka

ha, już wiem, co z kolacją! kupię sobie wafle ryżowe i będę je jeść z pomidorem, albo ogórkiem, jak kanapki, czy cos takiego wymyślę! co o tym sądzicie?

też tak często robiłam
Tylko mój "plasterek" pomidora był takiej grubości jak ten wafel
Według mnie dobry patent, ale nie na każdy dzień i pod warunkiem, ze nie zjadasz 10 wafli na kolacje...
Zdrowsze będzie chyba pełnoziarniste, lekkie pieczywo np. wasa.

No a idealna to byłaby kolacja białkowa...




Tak a propos kolacji białkowej. Co myślicie o zjedzeniu wieczorem kilu kotletów sojowych? Oczywiście tylko ugotowanych, bez panierki, bez smażenia.

[psyhe666]

Co do wafli ryżowych i chrupkiego pieczywa..... Ja jakoś za tym nie przepadam... Dla mnie smakują jak trociny, a poza tym kiedyś przeczytałam gdzieś, że one nie mają za dużo wartości odżywczych


Moje dzisiejsze menu:
śniadanie:
owsianka z musem bananowym (trochę kefiru + pół banana zmiksowanych) + kawa rozpuszczalna bez mleka i bez cukru
drugie śniadanie:
grahamka z szynką i pomidorem + zielona herbata
obiad:
surówka + ryba
podwieczorek:
pewnie jabłko albo coś
kolacja:
jajko na twardo i pomidor

[edyta07]

Napisane przez Karolaa25

Podpisuje się pod tym rękami i nogami Z tym, że biegałam nawet w zimę przy minus 20 stopniach, w dodatku juz po ciemku, z uwagi na szybko zapadającą noc, ale muszę przyznać, że to mnie tylko zahartowało. Ale jak mówisz to pasja, coś co się kocha.

Ja nie biegałam w ziemie-nie traktowałam wtedy tego aż tak bardzo jako pasja.
Zresztą z moimi stawami, nię będę mogła sobie pozwolić na bieganie przy minusowych temperaturach, nawet w rękawiczkach...


Zamówiłam buty do bieganie (mierzyłam w sklepie, ale zamówiłam przez internet), nie są ful wypas, zwykłe treningowe bo to moje pierwsze tego typu buty. Czekam na kuriera

[akot80]

Witam.

Wczoraj przegięłam z węglami, ale dziś czuję, że zmieszczę się w limicie. Byłam dziś an rozmowie w sprawie pracy i się załamałam wynagrodzeniem jakie mi zaproponowali. No więc szukam dalej.

Moje jedzenie dziś skromnie, bo się troszkę denerwowałam przed rozmową i miałam sensacje żołądkowo-jelitowe:
ok. 10:00 - sałatka z jajka na twardo, 2 plasterków sera żółtego, kilku oliwek, kawałka papryki, połowy pomidora, ogórka kwaszonego i odrobiny majonezu.
14:00 - zupa jarzynowa (zabielana mlekiem, bez mąki itp.)

Potem zjem jeszcze ze 2-3 naleśniki z serem i na kolacje pewnie znów sałatka grecka.

[Miniaturynka]

Ja dzisiaj jedzeniowo trochę przegięłam, te wafle niestety wchodzą mi jak woda, więc z nich zrezygnuję. Za to litr wody poszedł, a jeżeli jadłam, to zdrowo (np. dżem tylko domowej roboty, zero margaryny, niby-pizza domowej roboty). Od czegoś trzeba zacząć, dobrze, że ten litr wody chociaż był.

Przypuszczam, że to żarcie jest spowodowane mega stresem + brakiem śniadania z powodu badani krwi... Oby.

[Karolaa25]

Napisane przez edyta07

Ja nie biegałam w ziemie-nie traktowałam wtedy tego aż tak bardzo jako pasja.
Zresztą z moimi stawami, nię będę mogła sobie pozwolić na bieganie przy minusowych temperaturach, nawet w rękawiczkach...


Zamówiłam buty do bieganie (mierzyłam w sklepie, ale zamówiłam przez internet), nie są ful wypas, zwykłe treningowe bo to moje pierwsze tego typu buty. Czekam na kuriera

Na szczęście teraz mamy lato, deszczowe, bo deszczowe ale zawsze, więc można biegać
Ja kilka miesięcy biegałam w zwykłym obuwiu i to jeszcze nawet nie całkowicie 'adidasowatym' (brr), więc też z niecierpliwością czekałam na przesyłkę. A jaka była moja radość po otrzymaniu paczki i przymierzeniu butów ho ho, jak dziecko w sklepie z zabawkami Jak już kurier będzie to pochwal się jak tam butki

A ja dziś miałam okropna ochotę zjeść coś niezdrowego i na obiad usmażyłam (tak wiem) sobie filet z kurczaka w płatkach kukurydzianych. Ta pogoda mnie tak dobija, wyjść nie ma gdzie, bo leje. więc z nudów chce się jeść

[edyta07]

oj tam, oj tam. ja zjadłam PrincePolo i 3 delicje.... xD

[Karolaa25]

Dziewczęta Kochane, a może macie jakieś fajne przepisy na lekkie, ale zdrowe i sycące dania. Bo mi szczerze mówiąc brakuje pomysłów na jakieś dobre i nie za bardzo skomplikowane obiadki, które mogłabym sobie ugotować. A codziennie pałaszowanie tego samego nie bardzo mi sie podoba

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ----------

Napisane przez edyta07

oj tam, oj tam. ja zjadłam PrincePolo i 3 delicje.... xD

U mnie mama upiekła ciasto z wiśniami, które uwielbiam i muszę się przyznać, że przed zjedzeniem go powstrzymała mnie jedynie myśl, że będę niedługo biegać, i jak zjem to będę się tylko męczyć. Mm PrincePolo to ja już nie pamiętam kiedy jadłam, a najbardziej to lubię kokosowe w białej polewie

[ohmonique]

Napisane przez edyta07

oj tam, oj tam. ja zjadłam PrincePolo i 3 delicje.... xD

Napisane przez Karolaa25

A ja dziś miałam okropna ochotę zjeść coś niezdrowego i na obiad usmażyłam (tak wiem) sobie filet z kurczaka w płatkach kukurydzianych. Ta pogoda mnie tak dobija, wyjść nie ma gdzie, bo leje. więc z nudów chce się jeść

No i ja też dziś nawaliłam, 2 kawałki pizzy, więc same nie jesteście
Widocznie dziś taki dzień, jutro będzie lepiej!

Karolaa25, a co zazwyczaj jesz na obiad?
Jest wątek na wizażu z przepisami na dietetyczne dania, niestety osobiści chyba żadnego przepisu nie próbowałam, ale może znajdziesz coś dla siebie
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=67825