Dobrze nam idzie spamowanie, czas się wziąć za prawdziwe odchudzanie. Cz. 2.

[Aniaa_89]

Napisane przez paulina0512

Wy to chociaż trochę poćwiczycie a ja to nic muszę się wziąć w garść! ale tak mi się nie chce , po robocie szczególnie.


a w ogóle to nie wiem jak Wam ale mi trochę mniej już się PLL podoba

jak tyle pracujesz to nic dziwnego, że Ci się nie chce ćwiczyć mi też się nie chcę, ale jakoś się mobilizuję, bo jak pracuje 8-12 to praktycznie cały dzień wolny i jak nigdzie nie wychodzę potem ani nic, to chociażby dla zabicia nudy można poćwiczyć

w ogóle jutro jak nie zapomnę to się rano zważę
może to mnie w końcu zmobilizuje, żebym się porządnie za siebie wzięła, bo na prawdę jest masakra

znów miałam weekend rozpusty
wczoraj ten panieński, dzisiaj w domu też poszalałam masakra
ale od jutra znów się za siebie biorę

no jakieś nudniejsze to PLL teraz
ale tak to jest, jak to już kolejny sezon, wymyślają cuda wianki, byleby przedłużyć i więcej zarobić i tak to jest ale może się jeszcze jakoś rozkręci

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

w ogóle jeszcze kilkadziesiąt postów i trzeba będzie zakładać kolejną część wątku

w spamie mimo wszystko jesteśmy niezłe
szkoda tylko, że z odchudzaniem nie idzie nam już tak gładko

[heroine86]

Siema

Napisane przez paulina0512

Wy to chociaż trochę poćwiczycie a ja to nic muszę się wziąć w garść! ale tak mi się nie chce , po robocie szczególnie.

a we wtorek wolne i wreszcie się poopalam , bo biała jak ściana jestem

a w ogóle to nie wiem jak Wam ale mi trochę mniej już się PLL podoba

Po dniu harówy to wiadomo, że Ci się ćwiczyć nie chce nic się nie przejmuj, nabiegasz się w ciągu dnia i spalisz

w planach powinien być jeszcze spam z nami a nie tylko opalanie

a ja jakoś ostatnio nie mam weny nawet oglądać seriali wczoraj chciałam to zacięło mi się w połowie na Kinomaniaku też nie dało rady

Napisane przez Aniaa_89

w ogóle jutro jak nie zapomnę to się rano zważę
może to mnie w końcu zmobilizuje, żebym się porządnie za siebie wzięła, bo na prawdę jest masakra

w spamie mimo wszystko jesteśmy niezłe
szkoda tylko, że z odchudzaniem nie idzie nam już tak gładko

I co, zważyłaś się? Bądź hardcorem

No chociaż ostatnie posty będziemy męczyć do końca tygodnia


W ogóle gdzie Wy? Monia to już całkiem o nas zapomniała

Ja dzisiaj zaliczyłam 65 min na rowerku (24 km) i 100 brzuszków

[Aniaa_89]

Napisane przez heroine86

I co, zważyłaś się? Bądź hardcorem

tak
i jest po prostu TRAGEDIA

[heroine86]

Napisane przez Aniaa_89

tak
i jest po prostu TRAGEDIA

Dajesz

[Aniaa_89]

Napisane przez heroine86

Dajesz

wstydzę się tak się zapuściłam, że dramat

[heroine86]

Napisane przez Aniaa_89

wstydzę się tak się zapuściłam, że dramat

Oj no weź przestań przynajmniej dojrzałaś do decyzji zważenia się teraz się zmobilizujesz no mów

[Aniaa_89]

Napisane przez heroine86

Oj no weź przestań przynajmniej dojrzałaś do decyzji zważenia się teraz się zmobilizujesz no mów

dobra
57,4kg, 24% tłuszczu

a dla przypomnienia dodam, że w styczniu, dokładnie pół roku temu było 50,8kg i 19,2% tłuszczu, więc meeeeega różnica
niby ta styczniowa to była moja najniższa waga i ja potem przytyłam trochę, ale ćwiczyłam regularnie itd, wiec mimo że na wadze było więcej, to nie było widać, że tych kg jest więcej i było ok. Ale od czerwca to taka rozpusta, że same widzicie
mówiłam, że jest źle to nie wierzyłyście
dobiło mnie to całkiem niby weekend miałam grzeszny, a jeszcze wczoraj na noc sobie pofolgowałam konkretnie, więc to też pewnie miało jakiś wpływ na tą wagę, ale jest dramat i nawet nie pamiętam kiedy ja ostatnio aż tyle ważyłam
jak ostatnio zaczynałam odchudzanie to było mniej niż teraz

TRAGEDIA
niby teraz się znów pilnuje, w tyg staram się i jest w miarę ok bo z jedzeniem jako tako, wróciłam do ćwiczeń itd, ale co z tego jak potem w weekend rozpusta bo ciągle jakieś imprezy itd

biorę się za siebie ostro bo nie jest dobrze

[heroine86]

Napisane przez Aniaa_89

dobra
57,4kg, 24% tłuszczu

a dla przypomnienia dodam, że w styczniu, dokładnie pół roku temu było 50,8kg i 19,2% tłuszczu, więc meeeeega różnica
niby ta styczniowa to była moja najniższa waga i ja potem przytyłam trochę, ale ćwiczyłam regularnie itd, wiec mimo że na wadze było więcej, to nie było widać, że tych kg jest więcej i było ok. Ale od czerwca to taka rozpusta, że same widzicie
mówiłam, że jest źle to nie wierzyłyście
dobiło mnie to całkiem niby weekend miałam grzeszny, a jeszcze wczoraj na noc sobie pofolgowałam konkretnie, więc to też pewnie miało jakiś wpływ na tą wagę, ale jest dramat i nawet nie pamiętam kiedy ja ostatnio aż tyle ważyłam
jak ostatnio zaczynałam odchudzanie to było mniej niż teraz

TRAGEDIA
niby teraz się znów pilnuje, w tyg staram się i jest w miarę ok bo z jedzeniem jako tako, wróciłam do ćwiczeń itd, ale co z tego jak potem w weekend rozpusta bo ciągle jakieś imprezy itd

biorę się za siebie ostro bo nie jest dobrze

Ania, po pierwsze: nie strawiłaś jeszcze jedzenia, które zjadłaś wczoraj więc waga jest zakłamana wrócisz do normalnego jedzenia, 3-4 dni i waga się unormuje, bo spadnie woda i pokaże ze 2 kg mniej bo na pewno nie jest to rzeczywista waga a te pomiary tłuszczu w tych naszych wagach domowych to podobno pic na wodę fotomontaż ostatnio oglądałam jakiś program, że to w ogóle nie oddaje prawidłowego stanu no chyba, że masz hiper super duper wagę nie przykładaj do tego zbytniej wagi

po drugie, widzisz wzrost i masz mega mobilizację teraz a ja się miotam jak chorągiewka na wietrze ostatnio oglądałam film z wesela koleżanki i się załamałam brzuch jak u baby w ciąży i flakowate ramiona ryczeć mi się chciało no ale co mam zrobić, przecież się nie powieszę... robię co mogę, ograniczam się, czasem wpadnie coś co nie powinno, ale walczę dalej może w końcu kiedyś uda mi się osiągnąć to, o czym marzę od kilku lat... dlatego i Ty nie możesz się poddawać musisz mieć wolę walki a z nami dasz radę na pewno bierzemy się za siebie ostro i będziemy się nawzajem motywować i poganiać

głowa do góry

[Aniaa_89]

Napisane przez heroine86

Ania, po pierwsze: nie strawiłaś jeszcze jedzenia, które zjadłaś wczoraj więc waga jest zakłamana wrócisz do normalnego jedzenia, 3-4 dni i waga się unormuje, bo spadnie woda i pokaże ze 2 kg mniej bo na pewno nie jest to rzeczywista waga a te pomiary tłuszczu w tych naszych wagach domowych to podobno pic na wodę fotomontaż ostatnio oglądałam jakiś program, że to w ogóle nie oddaje prawidłowego stanu no chyba, że masz hiper super duper wagę nie przykładaj do tego zbytniej wagi

po drugie, widzisz wzrost i masz mega mobilizację teraz a ja się miotam jak chorągiewka na wietrze ostatnio oglądałam film z wesela koleżanki i się załamałam brzuch jak u baby w ciąży i flakowate ramiona ryczeć mi się chciało no ale co mam zrobić, przecież się nie powieszę... robię co mogę, ograniczam się, czasem wpadnie coś co nie powinno, ale walczę dalej może w końcu kiedyś uda mi się osiągnąć to, o czym marzę od kilku lat... dlatego i Ty nie możesz się poddawać musisz mieć wolę walki a z nami dasz radę na pewno bierzemy się za siebie ostro i będziemy się nawzajem motywować i poganiać

głowa do góry

no ja wiem, że waga może być teraz wyższa przez tą rozpustę weekendową i że szybko trochę spadnie, ale i tak jest dramat
z % tłuszczu wiem, że to super dokładne nie jest ale mimo wszystko ja to sprawdzam regularnie i wiem jak to spadało wraz ze spadkiem kg, a jak wzrasta gdy tych kg jest więcej, więc mimo że to na pewno nie jest super dokładne, to jednak też odzwierciedla mniej więcej sytuację
tak czy siak jest masakra

niby mnie to zmobilizowało, ale jak przyjdzie weekend czy jakaś okazja pewnie znów będzie źle. Już choćby teraz w czw idę na urodziny do koleżanki i na pewno też dietetycznie nie będzie

a ja wpadam ze skrajności w skrajność i to jest straszne
już miałam wcześniej okres, że jadłam ładnie, ćwiczyłam, ale jednocześnie jak miałam ochotę na coś zakazanego to też to jadłam ale z rozsądkiem i mimo to wagę trzymałam. A teraz to już kompletnie zatraciłam i tak nie potrafię albo jem ładnie, albo po prostu obżeram się jak świnia albo w tą albo w tą, już nie potrafię byś sensownie po środku,tak jak jeszcze 2miesiące temu potrafiłam to jest straszne

ale nie ma się co załamywać trzeba spiąć i zacząć coś z tym robić, żeby jeszcze gorzej nie było
za 2tyg wesele i musi mi coś spaść do tego czasu
gorzej będzie jak się okaże, że przez to wszystko w kieckę się nie zmieszczę

[heroine86]

Napisane przez Aniaa_89

niby mnie to zmobilizowało, ale jak przyjdzie weekend czy jakaś okazja pewnie znów będzie źle. Już choćby teraz w czw idę na urodziny do koleżanki i na pewno też dietetycznie nie będzie

a ja wpadam ze skrajności w skrajność i to jest straszne
już miałam wcześniej okres, że jadłam ładnie, ćwiczyłam, ale jednocześnie jak miałam ochotę na coś zakazanego to też to jadłam ale z rozsądkiem i mimo to wagę trzymałam. A teraz to już kompletnie zatraciłam i tak nie potrafię albo jem ładnie, albo po prostu obżeram się jak świnia albo w tą albo w tą, już nie potrafię byś sensownie po środku,tak jak jeszcze 2miesiące temu potrafiłam to jest straszne

ale nie ma się co załamywać trzeba spiąć i zacząć coś z tym robić, żeby jeszcze gorzej nie było
za 2tyg wesele i musi mi coś spaść do tego czasu
gorzej będzie jak się okaże, że przez to wszystko w kieckę się nie zmieszczę

Ehh.. wiem, takie "okazje" są najgorsze ja w ten week jadę do moich rodziców, będziemy grillować, więc pewnie za pięknie to nie będzie wiadomo... ale postaram się ograniczać coraz lepiej mi to wychodzi, chociaż niekiedy mam napady na żarcie że mogę pochłonąć mega ilości jedzenia, a potem zdychać jaki człowiek durny to przechodzi ludzkie pojęcie...
Ty też postaraj się trzymać na tych urodzinach, spróbuj wszystkiego (nie wiem zresztą jakiego typu to impreza: czy z normalnym żarciem, czy same przekąski+alko) po trochu i git Ja z przekąsek zrezygnowałam, bo po nich mam największe zwały tłuszczu także chipsy poszły w niebyt, chociaż nie powiem, że nie kusi... Alkoholu piję niewielkie ilości, jakoś mi już tak bardzo nie smakuje chyba się starzeję na ostatnim weselu wypiłam chyba ze 3 kieliszki wódki tylko ostatnio piłam białe wino, no ale to z gośćmi
Nie jem też smażonego, staram się wszystko piec, dusić czy gotować na parze muszę się jeszcze oduczyć podjadania, bo jak dotąd to największa moja zmora zjem obiad i za godzinę idę skubnąć wafla ryżowego czy trochę jogurtu... a wiem, że to wpływa na wagę...

Musisz znowu przyzwyczaić organizm do małych, regularnych posiłków. I nie jedz ostatniego posiłku o 18, tylko 3 godziny przed snem. Jedz mało, a często, naprawdę to działa cuda moja teściowa już schudła 15 kg tym sposobem

Spinamy tyłki i do roboty! 2 tyg to sporo czasu i na pewno coś uda się zbić


Dzień dobry w ogóle jestem ziewająca dziś

[Aniaa_89]

dzień dobry

ja niedawno wróciłam z pracy i teraz relaks przy mrożonej kawie

Napisane przez heroine86

Ehh.. wiem, takie "okazje" są najgorsze ja w ten week jadę do moich rodziców, będziemy grillować, więc pewnie za pięknie to nie będzie wiadomo... ale postaram się ograniczać coraz lepiej mi to wychodzi, chociaż niekiedy mam napady na żarcie że mogę pochłonąć mega ilości jedzenia, a potem zdychać jaki człowiek durny to przechodzi ludzkie pojęcie...
Ty też postaraj się trzymać na tych urodzinach, spróbuj wszystkiego (nie wiem zresztą jakiego typu to impreza: czy z normalnym żarciem, czy same przekąski+alko) po trochu i git Ja z przekąsek zrezygnowałam, bo po nich mam największe zwały tłuszczu także chipsy poszły w niebyt, chociaż nie powiem, że nie kusi... Alkoholu piję niewielkie ilości, jakoś mi już tak bardzo nie smakuje chyba się starzeję na ostatnim weselu wypiłam chyba ze 3 kieliszki wódki tylko ostatnio piłam białe wino, no ale to z gośćmi
Nie jem też smażonego, staram się wszystko piec, dusić czy gotować na parze muszę się jeszcze oduczyć podjadania, bo jak dotąd to największa moja zmora zjem obiad i za godzinę idę skubnąć wafla ryżowego czy trochę jogurtu... a wiem, że to wpływa na wagę...

Musisz znowu przyzwyczaić organizm do małych, regularnych posiłków. I nie jedz ostatniego posiłku o 18, tylko 3 godziny przed snem. Jedz mało, a często, naprawdę to działa cuda moja teściowa już schudła 15 kg tym sposobem

Spinamy tyłki i do roboty! 2 tyg to sporo czasu i na pewno coś uda się zbić


Dzień dobry w ogóle jestem ziewająca dziś

no gdyby nie te wszystkie imprezy itd to byłoby spoko bo ja generalnie w domu to rzadko jem "zakazane" rzeczy. Zazwyczaj jak jakaś okazja jest, albo jak mam coś takiego na obiad, bo tu akurat jem to co w domu mam i tyle. Ale Tak żebym od tak coś jadła w domu czego nie powinnam to rzadko się zdarza czasem tylko takie głupie podjadanie mnie gubi, albo nuda. Nie mam co ze sobą zrobić i wtedy zaczynam szukać, kombinować i podjadać ale z tym to generalnie nie jest jeszcze źle.
najgorzej właśnie różne imprezy no i spotkania z TŻtem. Bo obydwoje lubimy bardzo takie niezdrowe żarcie, więc wiadomo jak to jest sama się ograniczam, ale jak jestem z nim i obydwoje mamy na coś ochotę no to cóż

ja chipsy to kocham, ale w sumie jadam tylko na jakiś imprezach
alko też jest problematyczny, na imprezach to wiadomo, ale czasem od tak jakieś piwko też się zdarza wypić

wiem, muszę wrócić do tego co było wcześniej. Jeść mało, bez częstych grzeszków, a ja już to wszystko kontrolowane, ćwiczenia itd i będzie ok

no musi coś spać przez te 2tyg
chociaż trochę brzuch, bo takie zwały mi się już robią, że masakra dobrze, że ta kiecka którą mam na wesele jest taka że dobrze wszystko maskuje tylko gorzej potem na poprawinach będzie, bo na to to mam już same bardzo obcisłe i podkreślające wszystko więc średnio

[heroine86]

Siema

Ania, no i jak tam dzisiaj dieta? ćwiczenia jakieś były?


Ja zaliczyłam 65 min na rowerku (24 km)

[Aniaa_89]

Napisane przez heroine86

Ania, no i jak tam dzisiaj dieta? ćwiczenia jakieś były?


Ja zaliczyłam 65 min na rowerku (24 km)

a dzisiaj spoko z jedzeniem ok, ćwiczeń nie było, ale coś mnie tak dziwnie ciągnie w lewym udzie z tyłu, więc zrobiłam sobie przerwę, ale jutro już coś poćwiczę

a Ty bardzo ładnie


moja mama dzisiaj mi nakupowała herbat
zielona & superfruits + goji, granat
zielona & czerwona + pigwa, trawa cytrynowa
zielona & rooibos + brzoskwinia, karmel
czerwona z owocem pigwy

mam w końcu co pić, bo ostatnio pokończyła mi się i zielona i czerwona
choć i tak ostatnio piję głównie wodę i mrożoną kawę

[heroine86]

Napisane przez Aniaa_89

a dzisiaj spoko z jedzeniem ok, ćwiczeń nie było, ale coś mnie tak dziwnie ciągnie w lewym udzie z tyłu, więc zrobiłam sobie przerwę, ale jutro już coś poćwiczę

a Ty bardzo ładnie


moja mama dzisiaj mi nakupowała herbat
zielona & superfruits + goji, granat
zielona & czerwona + pigwa, trawa cytrynowa
zielona & rooibos + brzoskwinia, karmel
czerwona z owocem pigwy

mam w końcu co pić, bo ostatnio pokończyła mi się i zielona i czerwona
choć i tak ostatnio piję głównie wodę i mrożoną kawę

No to dobrze, że zrobiłaś sobie odpoczynek musiałaś sobie mięśnie naciągnąć



Ile herbat! wzięłabym wszystkie ale TŻ by mnie pogonił on dostaje szału jak jesteśmy na zakupach, a ja idę w kierunku półki z herbatami ciągle kupuję i ciągle mi mało mam całą szafkę samych herbat a szafka niemała


Ja już zmykam spać, bo jutro nie wstanę dobrej nocy!

[heroine86]

Siema

Znowu cicho

[Aniaa_89]

hej

no cicho, cicho
Paulina rzadko wpada Monia i Asia to już w ogóle zaginęły gdzieś w akcji


zaraz już kolację będę jeść, więc daje dzisiejsze podsumowanie

I owsianka z brzoskwiniami
II bób
Pump It Up-High Energy(20min)+10min orbitreka + 70 brzuszków
III maliny
IV 2kromki ciemnego chleba z serem, papryką i ogórkiem kiszonym; pomidor z bazylią

[heroine86]

Napisane przez Aniaa_89

zaraz już kolację będę jeść, więc daje dzisiejsze podsumowanie

I owsianka z brzoskwiniami
II bób
Pump It Up-High Energy(20min)+10min orbitreka + 70 brzuszków
III maliny
IV 2kromki ciemnego chleba z serem, papryką i ogórkiem kiszonym; pomidor z bazylią

Co tak mało? Gdzie jest obiad?

Brawo za ćwiczenia

[Aniaa_89]

Napisane przez heroine86

Co tak mało? Gdzie jest obiad?

Brawo za ćwiczenia

no obiad był bób duuuuuża porcja, więc się nie najadłam

a Ty jak tam dzisiaj?

[heroine86]

Napisane przez Aniaa_89

no obiad był bób duuuuuża porcja, więc się nie najadłam

a Ty jak tam dzisiaj?

Ale to nie obiad nieważne jaka porcja by była

U mnie dziś średnio, no ale

ś: activia śliwkowa, 2 wafle ryżowe, 2 kawałki arbuza
2 śn (w pracy): chlebek Dukana z serkiem łososiowym z pomidorem i rzodkiewkami
o (dosyć późno ): mała porcja spaghetti + kromka pieczywa chrupkiego z masłem orzechowym
k: 3 plastry arbuza

Wzorowo to to nie jest...

Ćwiczenia:

65 min na rowerku (25 km)
100 brzuszków
100 podskoków na skakance

[Aniaa_89]

Napisane przez heroine86

Ale to nie obiad nieważne jaka porcja by była

U mnie dziś średnio, no ale

ś: activia śliwkowa, 2 wafle ryżowe, 2 kawałki arbuza
2 śn (w pracy): chlebek Dukana z serkiem łososiowym z pomidorem i rzodkiewkami
o (dosyć późno ): mała porcja spaghetti + kromka pieczywa chrupkiego z masłem orzechowym
k: 3 plastry arbuza

Wzorowo to to nie jest...

Ćwiczenia:

65 min na rowerku (25 km)
100 brzuszków
100 podskoków na skakance

kurde napisałam posta, a jakiś błąd mi wyskoczył myślałam, że i tak go dodało, teraz dopiero patrze a tu nie

obiad
na ciepło? na ciepło-więc obiad
a to że sam bób to co z tego? tak jakby warzywa na patelnie czy coś, na jedno wychodzi
porcja taka, że kalorii sporo wyszło, do tego białka itd także nie marudź
jutro mnie czeka grzeszny dzień, to dziś mogłam trochę odpuścić

ładnie
tylko ta kolacja średnio, bardziej jak podwieczorek niż kolacja
a to pewnie też było po ćwiczeniach? więc tym bardziej powinnaś zjeść coś konkretniejszego

i za ćwiczenia

[Aniaa_89]

dzień dobry

ja już po pracy i teraz relaks przy mrożonej kawie

miałam dzisiaj pycha śniadanko
owsiankę z malinami i nektarynką cuuudo

popołudniu idę na te ur do przyjaciółki, więc dzisiaj dietetycznie nie będzie,ćwiczeń też raczej nie będzie no ale postaram się, żeby było w miarę rozsądnie

[heroine86]

Siema

Ania, wszystkiego najlepszego z okazji imienin! dużo miłości, seksu i spełnienia marzeń! to dzisiaj podwójna impreza?

A ja dzisiaj już zgrzeszyłam ehh... ;/

[Aniaa_89]

Napisane przez heroine86

Ania, wszystkiego najlepszego z okazji imienin! dużo miłości, seksu i spełnienia marzeń! to dzisiaj podwójna impreza?

A ja dzisiaj już zgrzeszyłam ehh... ;/

dziękuje

na imprezka była było grzesznie, także się nie przejmuj
dziś moje imieniny to Ty też mogłaś poszaleć

[heroine86]

Napisane przez Aniaa_89

dziękuje

na imprezka była było grzesznie, także się nie przejmuj
dziś moje imieniny to Ty też mogłaś poszaleć

No to fajnie, że było grzesznie dzień święty należy święcić
ja? a z jakiej racji ja?

[Aniaa_89]

Napisane przez heroine86

No to fajnie, że było grzesznie dzień święty należy święcić
ja? a z jakiej racji ja?

tzn główni % z jedzeniem spox, bo głównie sałatkę grecką jadłam

Ty możesz bo moje święto i musisz świętować ze mną

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

zmieniłaś avka i jakoś się przyzwyczaić nie mogę

[heroine86]

Napisane przez Aniaa_89

tzn główni % z jedzeniem spox, bo głównie sałatkę grecką jadłam

Ty możesz bo moje święto i musisz świętować ze mną

To fajnie ale coś szybko wróciłaś

uwierz mi, że uczciłam Twoje święto tak baaaardzo, że powinnam się schować

Napisane przez Aniaa_89

zmieniłaś avka i jakoś się przyzwyczaić nie mogę

Sama się nie mogę przyzwyczaić podobał mi się tamten ale jakaś mnie refleksja naszła, że czas na zmiany

[Aniaa_89]

Napisane przez heroine86

To fajnie ale coś szybko wróciłaś

uwierz mi, że uczciłam Twoje święto tak baaaardzo, że powinnam się schować

wyszłam z domu po 15, więc trochę tam posiedziałam a jutro na 8 do pracy, także wiesz

czym tam pogrzeszyłaś?
i tak na bank mniej niż ja, ja się czuję jak w 8.miesiącu ciąży normalnie dramat

[heroine86]

Napisane przez Aniaa_89

czym tam pogrzeszyłaś?
i tak na bank mniej niż ja, ja się czuję jak w 8.miesiącu ciąży normalnie dramat

Tak, jak Ty jadłaś głównie sałatkę grecką

Masło orzechowe nadmiar owoców (że aż mi bebol wywaliło maskarycznie ) płatki fitness o późnej porze i trochę miodu

[Aniaa_89]

Napisane przez heroine86

Tak, jak Ty jadłaś głównie sałatkę grecką

Masło orzechowe nadmiar owoców (że aż mi bebol wywaliło maskarycznie ) płatki fitness o późnej porze i trochę miodu

no kocham sałatkę grecką więc dużo zjadłam ale wybierałam oliwki
oprócz tego mały kawałek tortu, troszkę chipsów i w sumie chyba tyle
ale % sporo trenuję przed weselem

to chociaż w miarę zdrowo
mi też tak brzuch wywaliło, że aż mnie plecy rozbolały od tego sadła

[heroine86]

Napisane przez Aniaa_89

no kocham sałatkę grecką więc dużo zjadłam ale wybierałam oliwki
oprócz tego mały kawałek tortu, troszkę chipsów i w sumie chyba tyle
ale % sporo trenuję przed weselem

to chociaż w miarę zdrowo
mi też tak brzuch wywaliło, że aż mnie plecy rozbolały od tego sadła

No to niewiele mi się wydaje, że ja tyle zjadłam a raczej, że jadłam cały dzień podjadanie mnie pogrąży

no tak, musisz trenować, bo wyjdziesz z wprawy

ejj, mnie też bolą plecy

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Anka, pragnę Ci zakomunikować, że zakładasz nowy wątek kolejność musi być pewnie to dzisiaj nie nastąpi, bo ja już zmykam spać no ale tak na przyszłość


No to kolorowych! do jutra