Włosy zniszczone , suche , szorstkie , spalone PORADY - Wątek Zbiorczy :)

[MargaritaMangana]

Napisane przez chimay

Wejdź na wątek produktów bez silikonów
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=235025
Szamponów bez silikonów jest naprawdę dużo, trzeba po prostu testować. Najprostsze i najtańsze są ziołowe Barwy, Alterry nie mają silikonów, szampony dla dzieci np Babydream, Joanny (nie wszystkie).
Odżywka może być z silikonami, bo one ograniczają puszenie, chociaż niektórym nie służa, a innym np rozprostowują skręt.
Zainwestuj w maski, możesz spróbować olejów. Skoro nie możesz patrzeć na sianowate włosy, wiąż je, upinaj. Przeczekasz najgorszy okres a potem powinno być lepiej.

Dziękuję za rady teraz porządnie zabieram się za moje włosy i mam nadzieję, że niedługo będą piękne i zdrowe <ach marzenie>

[aligatorek1301]

Moje włosy po dekoloryzacji i następnie połażenie koloru wyglądają tragicznie bo się łamią w połowie dlatego mam w połowie ok a następnie lichy kucyk. Przechodziłam z blondu na brąz. Nie wiem co robić stosuję od niedawna oliwienie olejkami rycynowym makadamia i arganowym oraz masłem shea później szapon jajeczny z barwy na zmianę z szponem CC algami i maską. Do tego do rozczesywania Mgiełka wzmacniająca redical. Jeszcze do tego tabletki silica, i capivit total actio i nie wiem co robić dalej, musiałam się trochę ściąć. Pomoście co jeszcze mam robić nakładać by nie mieć przedświtów

[chimay]

Napisane przez aligatorek1301

Moje włosy po dekoloryzacji i następnie połażenie koloru wyglądają tragicznie bo się łamią w połowie dlatego mam w połowie ok a następnie lichy kucyk. Przechodziłam z blondu na brąz. Nie wiem co robić stosuję od niedawna oliwienie olejkami rycynowym makadamia i arganowym oraz masłem shea później szapon jajeczny z barwy na zmianę z szponem CC algami i maską. Do tego do rozczesywania Mgiełka wzmacniająca redical. Jeszcze do tego tabletki silica, i capivit total actio i nie wiem co robić dalej, musiałam się trochę ściąć. Pomoście co jeszcze mam robić nakładać by nie mieć przedświtów

Odżywki i maski przede wszystkim. Mgiełka Radicala to niezbyt dobry produkt do zniszczonych włosów, bo jest na denaturacie, który wysusza. Silikony do zabezpieczenia końcówek. I podcinanie. Same oleje nie pomogą.

[Nicoleta]

Ja również od lat męczę się z zniszczonymi włosami. Od 5 lat prostuje włosy a rok temu dołożyłam sobie blond farbę(jestem naturalną ciemną blondynka-szatynką). Kiedyś używałam tylko kosmetyków odżywczych drogeryjnych typu: gliss kur itp. teraz używam tylko fryzjerskich(tych tańszych): np. Kallos-latte maska ale ja stosuje jako odżywkę a raz w tyg. na 30min.(5zł w hebe a w sklepach fryzjerskich 10zł) mogę z czystym sumieniem polecić,włosy są pięknie lśniące, pachnące i mięciutkie. Drugą maska/odżywką jest maska z Sleek Line (dostępne na allegro) również super tę mi polecił mój fryzjer(też jest nie droga). Raz w tyg. nakładam olej kokosowy na końcówki.Oczywiście stosuje termo-ochronę i jedwab kilka razy w tyg. . Obcinam raz w miesiącu końcówki no i jakoś włosy wyglądają choć i tak są zniszczone. Ale uważam że wyglądają lepiej niż kiedyś jak stosowałam gliss kur. Planuje zapuszczać włosy więc blond i prostownice zastąpi naturalny kolor i ecoloczki(YT) ;P

[chimay]

Napisane przez Nicoleta

Ja również od lat męczę się z zniszczonymi włosami. Od 5 lat prostuje włosy a rok temu dołożyłam sobie blond farbę(jestem naturalną ciemną blondynka-szatynką). Kiedyś używałam tylko kosmetyków odżywczych drogeryjnych typu: gliss kur itp. teraz używam tylko fryzjerskich(tych tańszych): np. Kallos-latte maska ale ja stosuje jako odżywkę a raz w tyg. na 30min.(5zł w hebe a w sklepach fryzjerskich 10zł) mogę z czystym sumieniem polecić,włosy są pięknie lśniące, pachnące i mięciutkie. Drugą maska/odżywką jest maska z Sleek Line (dostępne na allegro) również super tę mi polecił mój fryzjer(też jest nie droga). Raz w tyg. nakładam olej kokosowy na końcówki.Oczywiście stosuje termo-ochronę i jedwab kilka razy w tyg. . Obcinam raz w miesiącu końcówki no i jakoś włosy wyglądają choć i tak są zniszczone. Ale uważam że wyglądają lepiej niż kiedyś jak stosowałam gliss kur. Planuje zapuszczać włosy więc blond i prostownice zastąpi naturalny kolor i ecoloczki(YT) ;P

Gliss Kur ma całkiem dobre kosmetyki, ale raczej nie dla unikających silikonów. Zwłaszcza złota seria Oil Nutritive całkiem dobrze im wyszła. Kallos Latte i podobne maski (Mila, Bioetica) są dość lekkie i np moim włosom po trwałej nie wystarczały. Były za słabe, proteiny i dużo konserwantu w masce mlecznej Mili sprawiało, ze włosy mi się puszyły i w sumie to było mocno przeciętnie.

[Paati89]

Napisane przez aligatorek1301

Moje włosy po dekoloryzacji i następnie połażenie koloru wyglądają tragicznie bo się łamią w połowie dlatego mam w połowie ok a następnie lichy kucyk. Przechodziłam z blondu na brąz. Nie wiem co robić stosuję od niedawna oliwienie olejkami rycynowym makadamia i arganowym oraz masłem shea później szapon jajeczny z barwy na zmianę z szponem CC algami i maską. Do tego do rozczesywania Mgiełka wzmacniająca redical. Jeszcze do tego tabletki silica, i capivit total actio i nie wiem co robić dalej, musiałam się trochę ściąć. Pomoście co jeszcze mam robić nakładać by nie mieć przedświtów

Mi ta mgiełka potwornie wysuszyła włosy i skórę głowy.
Jej skład nie jest dobry.
Włosy trzeba podciąć, końcówki po myciu zabezpieczyć odrobiną olejku.
Odżywki b/s też by się przydały

[aligatorek1301]

Mam maskę z algami firmy CC i do tego jakąś odzywkę, olejki daje rycynowy po podsuszeniu włosów ,trochę tłuści ,ale mam to gdzieś i tak chodzę w kucyku cały czas, włosy teraz myję co 2 dni a nie co 3 jak zawsze. A ten redical podobny jest dobry więc zobaczymy bo ja go daje przed olejami. A strzyżenie wczoraj 2 cm i zobaczymy czy nie zejdę do bardzo krótkich teraz mam do ramion prawie .

[inspiracja87]

Hej wiem co czujesz bo ja z włosów za ramiona byłam zmuszona do obcięcia włosów na bardzo krótkiego boba, tak miałam zniszczone włosy od rozjaśniania. Niestety ale tragedia moich włosów zaczęła się już 3 lata temu, gdy stwierdziłam że czas "zadbać o włosy" i zaczęłam chodzić na farbowanie do fryzjerów- różnych, bo ciągle byłam nie zadowolona . I tak oto z ładnych blond włosów zostało mi spalone od rozjaśniacza siano na szczęście znalazłam wizażowe wątki i już jest trochę lepiej U mnie najlepiej sprawdza się olej jojoba na noc (lub migdałowy) oraz odzywka nivea ling repair oraz maska kallos mleczny trzymana godzinę. I zaczęłam stosować jantar - wcierkę.. mam nadzieję że ich stan się niedługo polepszy

[Nicoleta]

Napisane przez chimay

Gliss Kur ma całkiem dobre kosmetyki, ale raczej nie dla unikających silikonów. Zwłaszcza złota seria Oil Nutritive całkiem dobrze im wyszła. Kallos Latte i podobne maski (Mila, Bioetica) są dość lekkie i np moim włosom po trwałej nie wystarczały. Były za słabe, proteiny i dużo konserwantu w masce mlecznej Mili sprawiało, ze włosy mi się puszyły i w sumie to było mocno przeciętnie.

Możliwe że aktualnie gliss kur coś fajnego wypuścił. Może skuszę się na coś z serii Oil Nutritive. A czym odżywiałaś włosy po trwałej? Chętnie wypróbuje czegoś innego

[chimay]

Napisane przez Nicoleta

Możliwe że aktualnie gliss kur coś fajnego wypuścił. Może skuszę się na coś z serii Oil Nutritive. A czym odżywiałaś włosy po trwałej? Chętnie wypróbuje czegoś innego

Używałam wielu filmotwórczych, obciążających rzeczy w tym silikonów i olejów. Oleje solo kładzione czy to na noc czy na godzinę przed myciem nic nie robiły ani na trwałej ani na grzywce, którą zostawiłam prostą, więc praktycznie z nich zrezygnowałam w tej formie. No może po kokosie był większy błysk, ale to po prostu tłuszcz odbijał światło, za to kokos chyba puszył mi włosy. Stosowałam więc oleje w gotowcach, w tym właśnie odżywkę Oil Nutritive w sprayu. Teraz szukam maski z tej serii, ale nie mieszkam w Polsce i nigdzie jej u siebie nie mogę znaleźć.
Z Gliss Kura jest też taka odżywka w piance Ultimate Volume (granatowa butelka). Ma silikony dalej w składzie, a na początku same dobra: hydrolizowane kolagen i keratynę i pantenol. Tylko że u mnie okazało się, że to dobra prostują włosy i loczki znikają. Na KWC znalazłam podobne opinie. Planuję zużyć odżywkę w etapie, kiedy zostaną mi resztki trwałej niepasujące do prostych odrostów.
W ogóle moje włosy nie lubią protein prawie wcale, więc też nie zawsze jest tak, że jak ktoś ma zniszczone kłaczki, to najlepsze są proteiny, bo teoretycznie wbudowują się w miejsce ubytków. Ja mam po większości z nich puch i utratę skrętu. A po dodaniu żółtka do odżywki była istna katastrofa, więc od jajec trzymam się z daleka.
Najlepiej sprawdzają mi się nawilżacze. Gotowe maski, np Elseve Total Repair
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...enerujaca.html
Kemon, Liding Life
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.p...ecenzja=663551
Nawet fajna była maska L'oreal Intense Repair Cellular
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...-cellular.html
Dodaję też aloes do odżywek jako nawilżacz.

[Megi1985]

Hej,

od tygodnia czytam ten wątek od początku. Znalazłam wiele przydatnych informacji, tnx. Mam do Was kilka pytań. Ale tak w skrócie opiszę moje włosy:


MOJE WŁOSY:
Moje włosy są cienkie i rzadkie. To głównie dzięki genom, nie złej pielęgnacji (z takimi się urodziłam). Zanim zaczęłam je farbować były falowane. Teraz niestety są prawie proste, tzn nie mam już ładnych fal.

Od pięciu lat farbuję włosy. Zawsze robiłam to w profesjonalnym salonie fryzjerskim co dwa miesiące. Prawdę powiedziawszy powinnam robić to częściej co 3 tygodnie ale niestety szkoda mi było pieniążków. Gdy pofarbuję włosy wyglądam bardzo ładnie i czuję się atrakcyjnie. Jednak gdy tylko pojawią się odrosty moje samopoczucie się pogarsza…

Ostatnio moja sytuacja finansowa się pogorszyła i postanowiłam po raz pierwszy w życiu pofarbować włosy w domu. Użyłam aptecznej farby. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego ale ta farba w ogóle nie załapała moich farbowanych włosów tylko 1 centymetrowe odrosty.

Teraz wyglądam jak zebra. Mam 1 cm „naturalnych” odrostów, 1 cm włosów pomalowanych farbą w domu, a reszta włosów to blond pofarbowany u fryzjera kilka miesięcy temu. Jutro postaram się załadować zdjęcie.

W sierpniu planuję iść do fryzjera i pofarbować włosy na mój „naturalny” kolor, oraz podciąć końcówki o 1 cm.

PIELĘGNACJA:

• Rozczesuję włosy przed myciem.
• Włosy myję co drugi dzień.
• Szampon jaki teraz używam to: Malwa Pollena, Szampon czarna rzepa do włosów normalnych ze skłonnością do przetłuszczania się oraz łupieżu. Kupiłam w Rossmannie.
• Odżywka jaką teraz używam to: Toni & Guy. Conditioner for damaged hair (odżywka do włosów zniszczonych). Kupiłam w UK, ale z tego co wiem jest już dostępna w Polsce. Po nałożeniu odżywki idę do sauny na 15 minut.
•  Spłukuję odżywkę.
• Nakładam maskę. Maska jaką teraz używam: Alterra maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych. Granat i Aloes- bogata i świeża pielęgnacja. Do kupienia w Rossmannie. Po nałożeniu maski idę do sauny na 15 minut.
  Teraz używam maskę po każdym myciu głowy. Zastanawiam się czy to nie za często? Czy to może raczej zaszkodzić niż pomóc? Czy to może obciążyć włosy?
•  Spłukuję maskę.
• Włosy schną naturalnie (nie używam suszarki).
• Na całej długości wcieram 1 kroplę jedwabiu do włosów: Biosilk, silk therapy, Farouk. Kupiłam w Superpharm.
•  W końcówki wcieram kropelkę jedwabiu do włosów.
•  Suplement diety: Belissa, 1 tabletka dziennie po śniadaniu.
•  Wieczorem, w dniu, w którym nie myję głowy przed snem nakładam na włosy olejek kokosowy. Tak się zastanawiam czy on działa, jeśli nakładam go na jedwab do włosów…? Może te składniki nie dochodzą do włosów bo są one oblepione silikonem...?

NIE:

• Używam prostownicy
• Używam suszarki
• Używam lokówki
• Farbuję włosów

PLAN:

• Wstępny czas intensywnego dbania o włosy od 19.07.2012 do 31.12.2012.
• Raport: każdego 24 dnia miesiąca: zdjęcie włosów od tyłu i u nasady.

[NeverGoAlone]

Napisane przez Megi1985

Hej,

od tygodnia czytam ten wątek od początku. Znalazłam wiele przydatnych informacji, tnx. Mam do Was kilka pytań. Ale tak w skrócie opiszę moje włosy:


MOJE WŁOSY:
Moje włosy są cienkie i rzadkie. To głównie dzięki genom, nie złej pielęgnacji (z takimi się urodziłam). Zanim zaczęłam je farbować były falowane. Teraz niestety są prawie proste, tzn nie mam już ładnych fal.

Od pięciu lat farbuję włosy. Zawsze robiłam to w profesjonalnym salonie fryzjerskim co dwa miesiące. Prawdę powiedziawszy powinnam robić to częściej co 3 tygodnie ale niestety szkoda mi było pieniążków. Gdy pofarbuję włosy wyglądam bardzo ładnie i czuję się atrakcyjnie. Jednak gdy tylko pojawią się odrosty moje samopoczucie się pogarsza…

Ostatnio moja sytuacja finansowa się pogorszyła i postanowiłam po raz pierwszy w życiu pofarbować włosy w domu. Użyłam aptecznej farby. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego ale ta farba w ogóle nie załapała moich farbowanych włosów tylko 1 centymetrowe odrosty.

Teraz wyglądam jak zebra. Mam 1 cm „naturalnych” odrostów, 1 cm włosów pomalowanych farbą w domu, a reszta włosów to blond pofarbowany u fryzjera kilka miesięcy temu. Jutro postaram się załadować zdjęcie.

W sierpniu planuję iść do fryzjera i pofarbować włosy na mój „naturalny” kolor, oraz podciąć końcówki o 1 cm.

PIELĘGNACJA:

• Rozczesuję włosy przed myciem.
• Włosy myję co drugi dzień.
• Szampon jaki teraz używam to: Malwa Pollena, Szampon czarna rzepa do włosów normalnych ze skłonnością do przetłuszczania się oraz łupieżu. Kupiłam w Rossmannie.
• Odżywka jaką teraz używam to: Toni & Guy. Conditioner for damaged hair (odżywka do włosów zniszczonych). Kupiłam w UK, ale z tego co wiem jest już dostępna w Polsce. Po nałożeniu odżywki idę do sauny na 15 minut.
•  Spłukuję odżywkę.
• Nakładam maskę. Maska jaką teraz używam: Alterra maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych. Granat i Aloes- bogata i świeża pielęgnacja. Do kupienia w Rossmannie. Po nałożeniu maski idę do sauny na 15 minut.
  Teraz używam maskę po każdym myciu głowy. Zastanawiam się czy to nie za często? Czy to może raczej zaszkodzić niż pomóc? Czy to może obciążyć włosy?
•  Spłukuję maskę.
• Włosy schną naturalnie (nie używam suszarki).
• Na całej długości wcieram 1 kroplę jedwabiu do włosów: Biosilk, silk therapy, Farouk. Kupiłam w Superpharm.
•  W końcówki wcieram kropelkę jedwabiu do włosów.
•  Suplement diety: Belissa, 1 tabletka dziennie po śniadaniu.
•  Wieczorem, w dniu, w którym nie myję głowy przed snem nakładam na włosy olejek kokosowy. Tak się zastanawiam czy on działa, jeśli nakładam go na jedwab do włosów…? Może te składniki nie dochodzą do włosów bo są one oblepione silikonem...?

NIE:

• Używam prostownicy
• Używam suszarki
• Używam lokówki
• Farbuję włosów

PLAN:

• Wstępny czas intensywnego dbania o włosy od 19.07.2012 do 31.12.2012.
• Raport: każdego 24 dnia miesiąca: zdjęcie włosów od tyłu i u nasady.

Biosilk jeśli się nie mylę, ma w składzie alkohol, więc może wysuszać. Maska może obciążać nakładana zbyt często, ale to zależy od włosów. A olej działa pomimo używania jedwabiu, silikony nie tworzą nieprzepuszczalnej bariery.

[Megi1985]

NeverGoAlone dziękuję ślicznie za odpowiedź. Nadal czytam ten wątek od początku i doczytałam, że Biosilk ma w składzie alkohol (tak jak piszesz), więc go odstawię.

Załączam zdjęcia moich włosów :/Pomimo, że interesuję się pielęgnacją włosów, co nieco wiem o kosmetykach to niestety nie potrafię zdiagnozować swoich włosów. Jak myślicie co to jest na drugim zdjęciu: baby hair? Takie odstające, małe włoski na całej długości moich włosów, nie tylko przy skalpie.

[Ekstazaa]

Napisane przez Megi1985

NeverGoAlone dziękuję ślicznie za odpowiedź. Nadal czytam ten wątek od początku i doczytałam, że Biosilk ma w składzie alkohol (tak jak piszesz), więc go odstawię.

Załączam zdjęcia moich włosów :/Pomimo, że interesuję się pielęgnacją włosów, co nieco wiem o kosmetykach to niestety nie potrafię zdiagnozować swoich włosów. Jak myślicie co to jest na drugim zdjęciu: baby hair? Takie odstające, małe włoski na całej długości moich włosów, nie tylko przy skalpie.

Raczej popękane włosy. Przynajmniej u mnie się to dokładnie tak objawia, zaczęło mi się robić takie sianko w okresie, gdy intensywnie prostowałam i farbowałam przez dłuższy czas. Poprzednio takiego nie było, a zapewniam że babyhair rosły.

[Megi1985]

Tnx Ekstazaa za odpowiedź. Popękane mówisz.... Muszę przyznać, że od zawsze dbałam o włosy tzn używałam odżywki, nigdy nie prostowałam. Masz może pomysł od czego to może być? Jaki błąd nieświadomie popełniam?

[chimay]

Napisane przez Megi1985

Tnx Ekstazaa za odpowiedź. Popękane mówisz.... Muszę przyznać, że od zawsze dbałam o włosy tzn używałam odżywki, nigdy nie prostowałam. Masz może pomysł od czego to może być? Jaki błąd nieświadomie popełniam?

Może Twoje włosy nie lubią oleju kokosowego, niektórzy mają po nim puch zamiast gładkich włosów. Może też nie służyć Ci alkohol: w masce Alterry i Biosilku. Twoje włosy nie wyglądają na obciążone, raczej na potrzebujące nawilżenia.
Na pewno nie polepsza sprawy tak jasna farba. Z tego, co piszesz zrozumiałam, że kłądziesz ją od razu na całość, a nie na odrosty + 10 minut reszta.

[Mahdab]

To są zniszczenia. Pęka w tym miejscu włos i zostaje taki krótki. Chyba przeginasz z tą farbą, dziwne, że nawet po nałożeniu odżywki tak wyglądają.

[Megi1985]

Na początku chciałabym się pochwalić, że nadal wytrwale czytam cały wątek od początku. Jestem już na stronie 61

Postanowiłam zrezygnować z jedwabiu do włosów. Będę go używała tylko na wielkie wyjścia. Olejek kokosowy nadal będę używała. Jeśli dokładnie po miesiącu kondycja moich włosów się nie poprawi wtedy go odstawię. Będę też używałam maski Alterry (pomimo, że ma w składzie alcohol) bo niestety jestem teraz w kiepskiej sytuacji finansowej i nie stać mnie na zakup innego produktu. A chyba lepiej taki niż żaden, co...?

Moje włosy są mega mięciutkie jak u dzidziusia. Cały czas mam ochotę je dotykać. Jednak się przed tym powstrzmuję bo wiem, że to im szkodzi. Czy włosy mogą być suche i miękkie...? Przepraszam jeśli niektóre moje pytania są głupie.

Tak jak wspomniałam zawsze farbowałam włosy w profesjonalnym salonie fryzjerskim. Nigdy nie pytałam co mi robią bo miałam do nich pełne zaufanie. Uważam, że specjalista powinien wiedzieć co robi i być w tym naprawdę dobry. Teraz jak czytam ten wątek to widzę, że byłam bardzo naiwna i nie zawsze można ufać fryzjerowi.

W domu pofarbowałam włosy farbą zakupioną w aptece (Biokap - 9.0 bardzo jasny blond). Na odrostach trzymałam ją 30 min, a potem nałożyłam farbę na włosy na całej długości , na kolejne 30 min.Myślę, że nie chwyciła ona moich włosów bo była za słaba... Ale trudno. Teraz czekam sierpnia aż pójdę do salonu fryzjerskiego porarbować włosy na mój “naturalny” kolor. I na tym moja przygoda z farbowaniem się zakończy.

[chimay]

Napisane przez Megi1985

Na początku chciałabym się pochwalić, że nadal wytrwale czytam cały wątek od początku. Jestem już na stronie 61

Postanowiłam zrezygnować z jedwabiu do włosów. Będę go używała tylko na wielkie wyjścia. Olejek kokosowy nadal będę używała. Jeśli dokładnie po miesiącu kondycja moich włosów się nie poprawi wtedy go odstawię. Będę też używałam maski Alterry (pomimo, że ma w składzie alcohol) bo niestety jestem teraz w kiepskiej sytuacji finansowej i nie stać mnie na zakup innego produktu. A chyba lepiej taki niż żaden, co...?

Moje włosy są mega mięciutkie jak u dzidziusia. Cały czas mam ochotę je dotykać. Jednak się przed tym powstrzmuję bo wiem, że to im szkodzi. Czy włosy mogą być suche i miękkie...? Przepraszam jeśli niektóre moje pytania są głupie.

Tak jak wspomniałam zawsze farbowałam włosy w profesjonalnym salonie fryzjerskim. Nigdy nie pytałam co mi robią bo miałam do nich pełne zaufanie. Uważam, że specjalista powinien wiedzieć co robi i być w tym naprawdę dobry. Teraz jak czytam ten wątek to widzę, że byłam bardzo naiwna i nie zawsze można ufać fryzjerowi.

W domu pofarbowałam włosy farbą zakupioną w aptece (Biokap - 9.0 bardzo jasny blond). Na odrostach trzymałam ją 30 min, a potem nałożyłam farbę na włosy na całej długości , na kolejne 30 min.Myślę, że nie chwyciła ona moich włosów bo była za słaba... Ale trudno. Teraz czekam sierpnia aż pójdę do salonu fryzjerskiego porarbować włosy na mój “naturalny” kolor. I na tym moja przygoda z farbowaniem się zakończy.

Nie musisz rezygnować z jedwabiu, możesz nim chronić końcówki. Byle nie Biosilkiem. Włosy mogą być suche i miękkie. Przydałoby się im nawilżenie. Możesz dodawać glicerynę do maski, nawilżają też miód, aloes, pantenol, siemię lniane. Wymieniam substancje, które są tanie i wiele osób ma je w domu, bo pisałaś, że nie możesz sobie teraz pozwolić na wydatki.
Moim zdaniem Twoim włosom zaszkodziła najbardziej koloryzacja. Farby blond bardzo niszczą włosy i blondynkom trudniej niż brunetkom zachować je w ładnej kondycji. Wiem, bo sama farbuję na blond. Przede wszystkim nie trzyma się farby tyle czasu na całości. 30 minut to bardzo długo i nie ma znaczenia, że farba jest apteczna. Nie ma naturalnych możliwości farbowania na blond, każda taka farba czy z drogerii czy jakaś bio, zawiera wodę utlenioną.
Wybierz też dobrego fryzjera, który zna się na farbowaniu, bo na tak zniszczonych i jasnych włosach może Ci wyjść zielonkawy kolor.

[aligatorek1301]

Napisane przez Megi1985

Na początku chciałabym się pochwalić, że nadal wytrwale czytam cały wątek od początku. Jestem już na stronie 61

Postanowiłam zrezygnować z jedwabiu do włosów. Będę go używała tylko na wielkie wyjścia. Olejek kokosowy nadal będę używała. Jeśli dokładnie po miesiącu kondycja moich włosów się nie poprawi wtedy go odstawię. Będę też używałam maski Alterry (pomimo, że ma w składzie alcohol) bo niestety jestem teraz w kiepskiej sytuacji finansowej i nie stać mnie na zakup innego produktu. A chyba lepiej taki niż żaden, co...?

Moje włosy są mega mięciutkie jak u dzidziusia. Cały czas mam ochotę je dotykać. Jednak się przed tym powstrzmuję bo wiem, że to im szkodzi. Czy włosy mogą być suche i miękkie...? Przepraszam jeśli niektóre moje pytania są głupie.

Tak jak wspomniałam zawsze farbowałam włosy w profesjonalnym salonie fryzjerskim. Nigdy nie pytałam co mi robią bo miałam do nich pełne zaufanie. Uważam, że specjalista powinien wiedzieć co robi i być w tym naprawdę dobry. Teraz jak czytam ten wątek to widzę, że byłam bardzo naiwna i nie zawsze można ufać fryzjerowi.

W domu pofarbowałam włosy farbą zakupioną w aptece (Biokap - 9.0 bardzo jasny blond). Na odrostach trzymałam ją 30 min, a potem nałożyłam farbę na włosy na całej długości , na kolejne 30 min.Myślę, że nie chwyciła ona moich włosów bo była za słaba... Ale trudno. Teraz czekam sierpnia aż pójdę do salonu fryzjerskiego porarbować włosy na mój “naturalny” kolor. I na tym moja przygoda z farbowaniem się zakończy.

To to masz pozamiatane bo roślinę nie można łączyć z farbami zwykłymi bo możesz zmienić skład i np kolorowe może Ci wyjść zielony Jak pójdziesz do salonu musisz powiedzieć że farbowałaś takimi farbami żeby fryzjerka zawału nie dostała. I tak siak poczekaj z tymi położeniu koloru !!!. Bo ja 5 lat odrosty pasemka co 2 miesiące robione u fryzjerki, a teraz 1 msc temu kolor ściagany na brąz doprowadził moje włosy do pękania wypadania i prawie zniszczenia wszystkich. Używam i polecam oliwienie włosów olejkami ja w domu używam olejek rycynowy i zamierzam kupić z słodkich migdałów makadamami i argonowy, na tym ostaniom w salonie u przyjaciółki chodzę na masakę i olejek z lechera jakaś fajna nowość. W domu stosuję maskę z algami CC na zmianę z jakąś odzywkę z Syjosa ale zmienię ją na maskę placentę nie droga a dobra a myję szponem jajecznym na zmianę z rzepą czarną. Do tego mam tabletki 2 rożne na włosy paznokcie. Na końce masło shea super naturalne z mydlarni nie drogie . Pozdrawiam w walce bo ja też walczę już prawie miesiąc a tabletki łykam 7 dni .

[chimay]

Napisane przez aligatorek1301

To to masz pozamiatane bo roślinę nie można łączyć z farbami zwykłymi bo możesz zmienić skład i np kolorowe może Ci wyjść zielony Jak pójdziesz do salonu musisz powiedzieć że farbowałaś takimi farbami żeby fryzjerka zawału nie dostała. I tak siak poczekaj z tymi położeniu koloru !!!. Bo ja 5 lat odrosty pasemka co 2 miesiące robione u fryzjerki, a teraz 1 msc temu kolor ściagany na brąz doprowadził moje włosy do pękania wypadania i prawie zniszczenia wszystkich. Używam i polecam oliwienie włosów olejkami ja w domu używam olejek rycynowy i zamierzam kupić z słodkich migdałów makadamami i argonowy, na tym ostaniom w salonie u przyjaciółki chodzę na masakę i olejek z lechera jakaś fajna nowość. W domu stosuję maskę z algami CC na zmianę z jakąś odzywkę z Syjosa ale zmienię ją na maskę placentę nie droga a dobra a myję szponem jajecznym na zmianę z rzepą czarną. Do tego mam tabletki 2 rożne na włosy paznokcie. Na końce masło shea super naturalne z mydlarni nie drogie . Pozdrawiam w walce bo ja też walczę już prawie miesiąc a tabletki łykam 7 dni .

Chodzi o hennę, a Biokap nie jest henną. I to też ponoć nie jest prawda, że nie wolno, tak przynajmniej niektórzy twierdzą. Ale fryzjerzy boją się takich eksperymentów, co dla mnie jest całkiem zrozumiała.
To, że farba ma jakieś tam proteiny pszenicy i olej arganowy, nie oznacza jeszcze, że jest ziołowa.
Co do zielonego koloru, to on może wyjść po położeniu niewłaściwego, ciemniejszego odcienia. Dlatego trzeba iść do fryzjera, który będzie w stanie to przewidzieć.

Ja bym takie włosy zafarbowała, bo katować je takim blondem dalej to proszenie się o wyłysienie a chodzenie ze skunksem bywa dołujące.

[Megi1985]

Dziękuję dziewczyny za porady.

W sierpniu planuję iść do salonu Alternative w Gdańsku i tam ufarbować włosy na kolor zbliżony do moich naturalnych włosów (odrostów). Domyślam się, że kolor nie wyjdzie identyczny bo cudów nie ma. Po tym farbowaniu planuję przez najbliższe lata nie farbować włosów.

[agneshelene]

Cześć wszystkim Od jakiegoś czasu czytam ten wątek w nadziei, że ostatecznie nie będę zmuszona do ścięcia włosów, ale prawdę mówiąc nie wiem, od czego zacząć...
Mam włosy zapuszczone za zapięcie stanika, farbowane w domu na blond, głównie farbami L'oreal Preference - do blondu zaczęłam schodzić rok temu z włosów farbowanych na jasny brąz ze złotem/miedzią u fryzjerki, bodajże farbami Artego. Moje włosy były od dziecka raczej grube, gęste, suche i trudne do ułożenia, czasem falowały, ale tak naprawdę zmasakrowało je prostowanie przez rok w liceum oraz lekkie cieniowanie. Niecałe dwa lata temu miałam bardzo mocno wycieniowane włosy i od tamtej pory mam problemy zarówno z tym, co było cieniowane, jak i z końcówkami - ogólnie są suche, szorstkie, łamią się, część jest prosta jak druty, a część faluje. Trochę wypadają, ale fryzjerka twierdzi, że mieści się to w normie. Mam też sporo włosów, które mi odrastają (czasem całe kępki) i one też są bardzo suche i łamliwe, przy czym zdarzają mi się całkowicie niezniszczone pasma włosów. Zdarzają się chropowate, jakby kręcone włosy, ale tak było odkąd pamiętam, nawet jak nie farbowałam - wielokrotnie fryzjerzy dziwili się, że na głowie rosną mi dwa różne rodzaje włosów.

Jeśli chodzi o aktualną pielęgnację...używam szamponu dla dzieci Johnson's Baby, odżywki CeCe Cool Blonde oraz zgodnie z tym, co przeczytałam na tym wątku Kallosa Latte zmieszanego z miodem, nakładanego przed myciem jako maskę, uprzednio potraktowawszy włosy zwykłą oliwą z oliwek. Do niedawna używałam Biosilka, ale sama widziałam, że nie służy to moim włosom. Wczoraj kupiłam też balsam Joanny do końcówek, cośtam chyba pomógł, ale ciężko ocenić. Nie używam lakieru do włosów, lokówki ani prostownicy, suszę raz w tygodniu po basenie, od dwóch miesięcy staram się regularnie pić pokrzywę.
Pytanie takie - od czego powinnam zacząć, żeby moje włosy zaczęły jako tako wyglądać? I czy da się uniknąć ścinania?

[NeverGoAlone]

Napisane przez agneshelene

Cześć wszystkim Od jakiegoś czasu czytam ten wątek w nadziei, że ostatecznie nie będę zmuszona do ścięcia włosów, ale prawdę mówiąc nie wiem, od czego zacząć...
Mam włosy zapuszczone za zapięcie stanika, farbowane w domu na blond, głównie farbami L'oreal Preference - do blondu zaczęłam schodzić rok temu z włosów farbowanych na jasny brąz ze złotem/miedzią u fryzjerki, bodajże farbami Artego. Moje włosy były od dziecka raczej grube, gęste, suche i trudne do ułożenia, czasem falowały, ale tak naprawdę zmasakrowało je prostowanie przez rok w liceum oraz lekkie cieniowanie. Niecałe dwa lata temu miałam bardzo mocno wycieniowane włosy i od tamtej pory mam problemy zarówno z tym, co było cieniowane, jak i z końcówkami - ogólnie są suche, szorstkie, łamią się, część jest prosta jak druty, a część faluje. Trochę wypadają, ale fryzjerka twierdzi, że mieści się to w normie. Mam też sporo włosów, które mi odrastają (czasem całe kępki) i one też są bardzo suche i łamliwe, przy czym zdarzają mi się całkowicie niezniszczone pasma włosów. Zdarzają się chropowate, jakby kręcone włosy, ale tak było odkąd pamiętam, nawet jak nie farbowałam - wielokrotnie fryzjerzy dziwili się, że na głowie rosną mi dwa różne rodzaje włosów.

Jeśli chodzi o aktualną pielęgnację...używam szamponu dla dzieci Johnson's Baby, odżywki CeCe Cool Blonde oraz zgodnie z tym, co przeczytałam na tym wątku Kallosa Latte zmieszanego z miodem, nakładanego przed myciem jako maskę, uprzednio potraktowawszy włosy zwykłą oliwą z oliwek. Do niedawna używałam Biosilka, ale sama widziałam, że nie służy to moim włosom. Wczoraj kupiłam też balsam Joanny do końcówek, cośtam chyba pomógł, ale ciężko ocenić. Nie używam lakieru do włosów, lokówki ani prostownicy, suszę raz w tygodniu po basenie, od dwóch miesięcy staram się regularnie pić pokrzywę.
Pytanie takie - od czego powinnam zacząć, żeby moje włosy zaczęły jako tako wyglądać? I czy da się uniknąć ścinania?

Zniszczonych włosów nic nie uratuje. To, co rozdwojone trzeba ściąć. Olejujesz włosy? Bo nic nie wyczytałam na ten temat. Jeśli nie, to szczerze polecam

[agneshelene]

Napisane przez NeverGoAlone

Zniszczonych włosów nic nie uratuje. To, co rozdwojone trzeba ściąć. Olejujesz włosy? Bo nic nie wyczytałam na ten temat. Jeśli nie, to szczerze polecam

Tak, tylko że one są zniszczone w różnych partiach - zdarzają się długie pasma bez pęknięć i rozdwojeń, a jednocześnie mam kilka krótkich kępek włosów, które odrastają od zera i już są połamane. O olejowaniu słyszałam, ale szczerze mówiąc nie wiem, co i jak. Czytałam tylko, że olej kokosowy może uczulać, a że mam wrażliwą skórę głowy, to trochę się boję...

[NeverGoAlone]

Napisane przez agneshelene

Tak, tylko że one są zniszczone w różnych partiach - zdarzają się długie pasma bez pęknięć i rozdwojeń, a jednocześnie mam kilka krótkich kępek włosów, które odrastają od zera i już są połamane. O olejowaniu słyszałam, ale szczerze mówiąc nie wiem, co i jak. Czytałam tylko, że olej kokosowy może uczulać, a że mam wrażliwą skórę głowy, to trochę się boję...

Ja też miałam zniszczone prawie na całej długości. Ja bym Ci poradziła iśc do fryzjera i podciąć a do tego zakupić nożyczki fryzjerskie i podcinać sama w domu te partie, których fryzjerka nie zdołała obciąć. Jeśli chodzi o oleje to zapraszam na wątek o olejach. Nie trzeba ich nakładać na skalp. Oprócz kokosowego istnieje wiele innych olejów, np. z orzechów włoskich, macadamia, itd.

[Megi1985]

W końcu przeczytałam cały wątek. Jestem z siebie dumna Dla nowych osób mogę powiedzieć, że najbardziej przydatne informacje są na początku, a potem to już tylko powtarzanie zasad pielęgnacji.

[JWP_BC]

Cześć
Kilkanaście postów wyżej pisałam o swoim problemie. Poradziłyscie mi zrobić badania. I zrobiłam. Na krew i tarczycę, aczkolwiek... nic nie wykazały, bo wyniki są dobre. Na razie planuję nie farbować w ogóle włosow, jedynie szamponetki. Ale sama nie wiem, czy łysina od farbowania...w koncu to tylko w dwoch miejscach , po dwoch czesciach glowy... myslicie ze dobry kosmetolog sie tym zajmie? bo czytalam, ze zajmuje sie pielegnacja cery i rowniez wlosow...Naprawde nie wiem, czy jest jakas szansa, na dlugie, zagęszczone wlosy

[elza1989]

rodzaj moich włosów to:suche zniszczone rozjaśnione kręcone

postanowiłam zregenerować swoje włosy domowymi sposobami znalazłam kilka fajnych maseczek domowej roboty tylko co ile je stosować raz na miesiąc czy w tygodniu tylko raz i nie bardzo wiem jak się do tego dostosować

[chimay]

Napisane przez elza1989

rodzaj moich włosów to:suche zniszczone rozjaśnione kręcone

postanowiłam zregenerować swoje włosy domowymi sposobami znalazłam kilka fajnych maseczek domowej roboty tylko co ile je stosować raz na miesiąc czy w tygodniu tylko raz i nie bardzo wiem jak się do tego dostosować

Tyle ile włosy będą potrzebować. Nie ma reguły jednej dla wszystkich. Najważniejszą zasadą jest obserwowanie włosów. Np niektórym bardzo służy maska jajeczna (ma proteiny jajeczne) a ja jej nie mogę stosować, bo takiej masakry na głowie jak po jaju nie miałam po niczym innym. N0 i ten koszmarny smród
Poza tym skoro jesteś kręcona, to najlepiej doradzą Ci tu
https://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=126