Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4

[chwast]

Napisane przez MonikaFaustyna

Też tego nie lubię... na dodatek wkurzają mnie kolejki do przymierzalni, np. w H&M. Dlatego większość ciuchów kupuję "na oko".

co do kolejek w h&m. Ja zawsze chodzę do innych działów, dla dzieci, męskich i nie napotykam na kolejki

[Suvia]

Napisane przez mallary

Aaa, to do mnie było
No ja wiem, że co innego się zachwycać miastem, a co innego zgrywać dziewuszkę, która jara się kawałkiem lepszego (?) świata.

Znak zapytania jak najbardziej na miejscu

Nie rozumiem tej niezdrowej fascynacji stolycą. Miałam wątpliwą przyjemność mieszkać rok i podziękowałam. Serio nie wiem czym różni się to miasto od innych dużych polskich miast, że takie zamieszanie niektórzy wokół niego robią?

[201604200942]

Napisane przez Impersona

Ja miałam niedawno spotkanie klasowe z ludźmi, których nie widziałam ponad 10 lat i większość mnie pytała "Jak możesz mieszkać we Wrocławiu, tam jest okropnie, przecież to takie wielkie miasto" Ludzie się dziwią mi i moim kilku znajomym z klasy, którzy po studiach zostali, a my się dziwimy im, że zostali w "tej dziurze" Kwestia priorytetów i gustu


Tak mnie dziś na zakupach natchnęło:
W wielu sklepach odzieżowych dziwią mnie i krępują przymierzalnie, bo mało jest normalnych, wygodnych, w większości:
a) zamiast drzwiczek jest kotara, często na tyle wąska, że nie da się zasłonić na całą szerokość i po bokach zostają szpary do podglądania (a dziś w Terranowej ekspedientka wzdłuż tych przymierzalni latała w tę i z powrotem i kotara, za którą stałam w samej bieliźnie, uroczo fruwała do góry pod wpływem wiatru, który robiła)
b) drzwiczki i kotara na tyle krótkie i wysokie, że wystają ci nogi do wysokości kolan
c)przebieralnia, w której nie da się zamknąć i człowiek się stresuje, że mu ktoś wlezie
Wkurzają mnie te przymierzalnie na tyle, że dość często kupuję bez przymierzania

ja zauważyłam kiedyś kamerę nad przymierzalnią w sh. Ale chyba ktoś interweniował, bo szybko ją zlikwidowali.

[chwast]

O co mnie jeszcze dziwi, np jak ktoś ma jakiś mega wielki nos, albo nie wiem ogólnie jest brzydki (no nie bójmy się tego słowa) albo ma jakiś defekt, ogromną bliznę no obojętnie co - to każdy mówi, że nie martw się, masz piękne wnętrze (nie znając jej, np na forum albo ogólnie ktoś o kimś mówi). Czemu powszechnie uważa się, że tacy ludzie (nie wiem jak to określić, przepraszam) od razu muszą mieć piękne wnętrze?Przecież to nieprawada i przekonałam się o tym niejednokrotnie :/

[crystalmethod]

Napisane przez Impersona

Tak mnie dziś na zakupach natchnęło:
W wielu sklepach odzieżowych dziwią mnie i krępują przymierzalnie, bo mało jest normalnych, wygodnych, w większości:
a) zamiast drzwiczek jest kotara, często na tyle wąska, że nie da się zasłonić na całą szerokość i po bokach zostają szpary do podglądania (a dziś w Terranowej ekspedientka wzdłuż tych przymierzalni latała w tę i z powrotem i kotara, za którą stałam w samej bieliźnie, uroczo fruwała do góry pod wpływem wiatru, który robiła)
b) drzwiczki i kotara na tyle krótkie i wysokie, że wystają ci nogi do wysokości kolan
c)przebieralnia, w której nie da się zamknąć i człowiek się stresuje, że mu ktoś wlezie
Wkurzają mnie te przymierzalnie na tyle, że dość często kupuję bez przymierzania

Ooo ja też tego nie cierpię!! Najgorsze są chyba w NewYorkerze - szpary naokoło, nie zamykają się i kończą na wysokości kolan. Dlatego nie będę się tam przebierać i kupować ubrań, ich strata Nie lubię też w H&M, bo nie mają zamknięć i w każdej chwili ktoś może wejść bez pukania kurde.
Półprzezroczyste kotary też widywałam.
Jak idę w jakimś sklepie z ciuchami do przymierzalni i widzę takie warunki, to od razu oddaję pani ciuchy i wychodzę.

[Iwonalodz]

Napisane przez drabineczka

Jezu naprawdę robienie kosmicznego problemu z przypięciem kokardki to dla mnie trzeba być super aspołeczną osobą. Naprawdę aż mi witki opadają, TO TYLKO PRZYPIĘCIE KOKARDKI, do niczego nie zobowiązuje

A ja tego nie rozumiem. O co chodzi z tym przypinaniem kokardki singlom na weselu? Po co to? Ja rozumiem różne zabawy weselne, ale zazwyczaj zgłaszają się do nich chętni albo państwo młodzi biorą w tym udział. A single? Rozumiem, jakby to był wieczorek dla singli, a nie wesele .

[201604181004]

Iwonalodz żeby nie popełnić faux pas i nie prosić do tańca zajętej kobiety ;P


Co do h&m matko boska wczoraj byłam w jednym gdzie coś remontują itp i były 4 przymierzalnie... kolejka jak do mięsnego za komuny. ja byłam ubrana w top i szorty bo gorąco. poszłam sobie za regał narzuciłam koszulę na siebie przejrzałam się w lustrze i kupiłam a

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

Iwonalodz żeby nie popełnić faux pas i nie prosić do tańca zajętej kobiety ;P


Co do h&m matko boska wczoraj byłam w jednym gdzie coś remontują itp i były 4 przymierzalnie... kolejka jak do mięsnego za komuny. ja byłam ubrana w top i szorty bo gorąco. poszłam sobie za regał narzuciłam koszulę na siebie przejrzałam się w lustrze i kupiłam a

[spritfire]

Napisane przez chwast

O co mnie jeszcze dziwi, np jak ktoś ma jakiś mega wielki nos, albo nie wiem ogólnie jest brzydki (no nie bójmy się tego słowa) albo ma jakiś defekt, ogromną bliznę no obojętnie co - to każdy mówi, że nie martw się, masz piękne wnętrze (nie znając jej, np na forum albo ogólnie ktoś o kimś mówi). Czemu powszechnie uważa się, że tacy ludzie (nie wiem jak to określić, przepraszam) od razu muszą mieć piękne wnętrze?Przecież to nieprawada i przekonałam się o tym niejednokrotnie :/

jak napisałaś o tej bliźnie to musze aż coś od siebie dodać
mam dużą blizne jeszcze w miare świeżą na nodze. Boże ile ja się na ten temat nasłucham - a to w szkole od wykładowcy ktory jest lekarzem dlaczego jej nie smaruje, żebym kupiła maść, dlaczego to zaniedbuje. Wieczne pytania a skąd to masz, teraz hit: czy nie stac mnie na żel na blizne?

Aż się rzygać chce tym bardziej że mnie ta blizna ANI TROCHE nie przeszkadza, ciągle nosze krótkie szorty jak kiedyś i nigdy przez myśl mi nie przeszło zakrywanie jej , smarowanie.
Nie rozumiem co to kogo obchodzi, przecież to ja z tym chodze

[alkaxy]

Napisane przez drabineczka

Iwonalodz żeby nie popełnić faux pas i nie prosić do tańca zajętej kobiety ;P

(..)

Kurcze, wiedziałam, że robie coś nie tak. Na weselach tańczę nie tylko z moim
Tak serio: co jest nie tak w zaproszeniu zajętej kobiety do tańca? No chyba, że jest zajęta zmywaniem To tańczyć z innymi, jak się jest w związku, już nie można?

[invisible_01]

Dziwi mnie, kiedy ktoś widząc dziewczynę na wózku mówi: "Szkoda dziewczyny, taka ładna i na wózku". A jak by była brzydka, to już nie żal?

[alkaxy]

Napisane przez spritfire

jak napisałaś o tej bliźnie to musze aż coś od siebie dodać
mam dużą blizne jeszcze w miare świeżą na nodze. Boże ile ja się na ten temat nasłucham - a to w szkole od wykładowcy ktory jest lekarzem dlaczego jej nie smaruje, żebym kupiła maść, dlaczego to zaniedbuje. Wieczne pytania a skąd to masz, teraz hit: czy nie stac mnie na żel na blizne?

Aż się rzygać chce tym bardziej że mnie ta blizna ANI TROCHE nie przeszkadza, ciągle nosze krótkie szorty jak kiedyś i nigdy przez myśl mi nie przeszło zakrywanie jej , smarowanie.
Nie rozumiem co to kogo obchodzi, przecież to ja z tym chodze

Bliznę smaruje się nie tylko w celach estetycznych, ale też żeby prawidłowo się goiła, nie było przerostów.

[201604181004]

Alkaxy tak palnęłam wśród młodych nie ma tego problemu


Invisible oj zgadzam się.


A teraz uwaga, coś co mnie dziwi od dawna i nawet zrobiłam eksperyment.

Zauważyłam że kobiece piersi to zło. Faceci w lato mogą się wygrzewać w parku na ławkach bez koszulki, na balkonie bez koszulki, mogą chodzić po nadmorskiej promenadzie bez koszulki... Kobieta w staniku kąpielowym? Jest już fe i be zbereźna i naga. Denerwuje mnie to, dzisiaj normalnie zwykłą ulicą na blokowisku biega sobie facet - bez koszulki. Ciekawe jaka by była reakcja gdybym ja założyła górę od bikini i pomykała tak? W każdym razie przed wczoraj wskoczyłam na rower i pojechałam nad morze. W miejscu gdzie zaczynały się kąpieliska zdjęłam t-shirt i zostałam w górze od stroju kąpielowego i w spodenkach. Niektórzy to olali nie zwracali uwagi a inni wręcz przeciwnie, banda wieśniaków w samych majtach coś skomentowała. Jeśli chodzi o kobiety w spodenkach i górach od stroju naliczyłam 3 jak spacerowały, facetów? Przy 30 się poddałam. Jak to się dzieje że męskie cycki mogą być wolne zawsze i wszędzie nawet jak większe od damskich? A kobieta brzydzi nawet w górze od stroju? Brzydzi to złe słowo, szokuje? Nie wiem czy piersi w staniku to aż tak egzotyczny widok? Ni cholery tego nie rozumiem. Faceci nawet starzy i grubi biegają w samych majtkach w nadmorskich miejscowościach, nawet na piwo pod parasol idą w kąpielówkach. Kobiety ubrane od pasa w dół. To samo w każdym parku! Dziadki w w spodenkach rozebrani i rozpasani...

Sorry nie rozumiem tego i mnie to denerwuje, bo całkiem sporo uprawiam sportu a nie powiem - gdybym mogła sobie jeździć w staniku typu bandeau bez wywoływania szoku i oburzenia publicznego to bym była szczęśliwa, bo w trakcie bym się ładnie opalała.

[ville]

Napisane przez invisible_01

Dziwi mnie, kiedy ktoś widząc dziewczynę na wózku mówi: "Szkoda dziewczyny, taka ładna i na wózku". A jak by była brzydka, to już nie żal?

O to zawsze toczę boje z moją rodziną. Podejrzewam, że użycie takiego sformułowania to odruch, ale mnie również to bardzo denerwuje. Ktoś zginie i moja babcia: o, co za szkoda, taka ładna dziewczyna - brzydkiej by nie było szkoda?

[spritfire]

Napisane przez alkaxy

Bliznę smaruje się nie tylko w celach estetycznych, ale też żeby prawidłowo się goiła, nie było przerostów.

jak blizna ma się do przerostów?

[chwast]

Napisane przez spritfire

jak napisałaś o tej bliźnie to musze aż coś od siebie dodać
mam dużą blizne jeszcze w miare świeżą na nodze. Boże ile ja się na ten temat nasłucham - a to w szkole od wykładowcy ktory jest lekarzem dlaczego jej nie smaruje, żebym kupiła maść, dlaczego to zaniedbuje. Wieczne pytania a skąd to masz, teraz hit: czy nie stac mnie na żel na blizne?

Aż się rzygać chce tym bardziej że mnie ta blizna ANI TROCHE nie przeszkadza, ciągle nosze krótkie szorty jak kiedyś i nigdy przez myśl mi nie przeszło zakrywanie jej , smarowanie.
Nie rozumiem co to kogo obchodzi, przecież to ja z tym chodze

Ale mój tż ma to samo, z tym, że on ma blizny w bardziej widocznym miejscu, kiedyś bardzo uważał, żeby nikt ich nie zobaczył i je zakrywał Bo były komentarze, coś strasznego...

[sayurii]

Napisane przez invisible_01

Dziwi mnie, kiedy ktoś widząc dziewczynę na wózku mówi: "Szkoda dziewczyny, taka ładna i na wózku". A jak by była brzydka, to już nie żal?

Napisane przez ville

O to zawsze toczę boje z moją rodziną. Podejrzewam, że użycie takiego sformułowania to odruch, ale mnie również to bardzo denerwuje. Ktoś zginie i moja babcia: o, co za szkoda, taka ładna dziewczyna - brzydkiej by nie było szkoda?

Zawsze mnie to rozwala

Taka ładna i pali, albo takiej ładnej dziewczynie nie przystoi czegoś tam... Łojezu, a brzydka już wszystko może?

Nie wiem czy ludzie tak mówią odruchowo, czy to jakiś pogląd, ale niesamowicie mnie to irytuje.

[pannaleksandra]

Napisane przez Suvia

Znak zapytania jak najbardziej na miejscu

Nie rozumiem tej niezdrowej fascynacji stolycą. Miałam wątpliwą przyjemność mieszkać rok i podziękowałam. Serio nie wiem czym różni się to miasto od innych dużych polskich miast, że takie zamieszanie niektórzy wokół niego robią?

Ja jakoś zauważam więcej słów typu "o boshee, warszawa to dno, warszawiacy to dno, brudna, brzydka, jak tam można mieszkać?!".

A co do tego co napisałaś, to dziwi mnie w jaki sposób o tym piszesz, to że Tobie się nie podobało, nie znaczy, że ktoś inny nie uwielbia tam mieszkać, to jest bardzo indywidualna kwestia, jakaś osoba może być zafascynowana Warszawą po pobycie tam, a druga chce jak najszybciej wracać i co w tym dziwnego?

[coffee]

Napisane przez drabineczka

Zauważyłam że kobiece piersi to zło. Faceci w lato mogą się wygrzewać w parku na ławkach bez koszulki, na balkonie bez koszulki, mogą chodzić po nadmorskiej promenadzie bez koszulki... Kobieta w staniku kąpielowym? Jest już fe i be zbereźna i naga. Denerwuje mnie to, dzisiaj normalnie zwykłą ulicą na blokowisku biega sobie facet - bez koszulki. Ciekawe jaka by była reakcja gdybym ja założyła górę od bikini i pomykała tak? W każdym razie przed wczoraj wskoczyłam na rower i pojechałam nad morze. W miejscu gdzie zaczynały się kąpieliska zdjęłam t-shirt i zostałam w górze od stroju kąpielowego i w spodenkach. Niektórzy to olali nie zwracali uwagi a inni wręcz przeciwnie, banda wieśniaków w samych majtach coś skomentowała. Jeśli chodzi o kobiety w spodenkach i górach od stroju naliczyłam 3 jak spacerowały, facetów? Przy 30 się poddałam. Jak to się dzieje że męskie cycki mogą być wolne zawsze i wszędzie nawet jak większe od damskich? A kobieta brzydzi nawet w górze od stroju? Brzydzi to złe słowo, szokuje? Nie wiem czy piersi w staniku to aż tak egzotyczny widok? Ni cholery tego nie rozumiem. Faceci nawet starzy i grubi biegają w samych majtkach w nadmorskich miejscowościach, nawet na piwo pod parasol idą w kąpielówkach. Kobiety ubrane od pasa w dół. To samo w każdym parku! Dziadki w w spodenkach rozebrani i rozpasani...

Sorry nie rozumiem tego i mnie to denerwuje, bo całkiem sporo uprawiam sportu a nie powiem - gdybym mogła sobie jeździć w staniku typu bandeau bez wywoływania szoku i oburzenia publicznego to bym była szczęśliwa, bo w trakcie bym się ładnie opalała.

A może skomentowaliby również, gdybyś była ubrana całkowicie? Wieśniak, to wieśniak - wszystko jest w stanie skomentować.

Ja bym doszukiwała się tutaj innej przyczyny. Nie wpadłabym na to, że kobiety chadzają bardziej ubrane, bo kobiece ciało brzydzi kogokolwiek.
Kobiety mają przeważnie większe kompleksy niż mężczyźni (ile jest wątków na wizażu o brzuchach, dietach, ćwiczeniach na brzuch, rozstępach na brzuchu, cellulicie albo artykułów w czasopismach 'bądź piękna na lato!'? Mnóstwo). Mężczyźni często mają gdzieś to, że mają kawał brzucha, więc latają bez koszulek. Kobiety natomiast nie, bo 'boczki', 'tłuszczyk'...
Ja bym powiedziała, że kobiety nie chodzą bez bluzek nie dlatego, że nie mogą, a nie chcą.

[Suvia]

Napisane przez pannaleksandra

Ja jakoś zauważam więcej słów typu "o boshee, warszawa to dno, warszawiacy to dno, brudna, brzydka, jak tam można mieszkać?!".

A co do tego co napisałaś, to dziwi mnie w jaki sposób o tym piszesz, to że Tobie się nie podobało, nie znaczy, że ktoś inny nie uwielbia tam mieszkać, to jest bardzo indywidualna kwestia, jakaś osoba może być zafascynowana Warszawą po pobycie tam, a druga chce jak najszybciej wracać i co w tym dziwnego?

No to przeca właśnie o to chodzi. Miasto jak miasto, można lubić albo nie. Jak dla mnie nic specjalnego, nic wyróżniającego tam nie ma. A jednak jak kursowałam między Krakowem a Warszawą, to moje: "jestem z Krakowa" prawie nie miało odzewu, a "jestem z Warszawy" zaraz powodowało potok różnych komentarzy. Po prostu nie widzę w tym mieście (ani w jego mieszkańcach) nic aż TAK niesamowitego, żeby się nad tą stolicą roztrząsać za każdym razem.


Jakoś wydaje mi się, że taki Poznań nie budzi aż takich emocji.

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Napisane przez invisible_01

Dziwi mnie, kiedy ktoś widząc dziewczynę na wózku mówi: "Szkoda dziewczyny, taka ładna i na wózku". A jak by była brzydka, to już nie żal?

Coś jak "w zamachu zginęl0 100 osób, w tym kobiety i dzieci."

Bo facetów to nie żal, niech se giną.

[Dagusiac]

Zgadzam się z przedmówczynią. Mnie nieustannie zadziwia brak samokrytyki u facetów. Stałam dziś na balkonie i widzę faceta bez koszulki. Brzuch miał jakby piłkę połknął, a wiek ok.30 lat, owłosiony brzuch i plecy. Pomijam fakt, że chodzenie bez koszulki w mieście uważam za nietaktowne. Żadna normalna kobieta nie chodziłaby po mieście w staniku bo po prostu mamy poczucie przyzwoitości.

[201604181004]

coffee ta jasne na pewno gdybym była kompletnie ubrana to by krzyczeli - czemu nie zdjęłaś majtek
nie wiem czy to kwestia kompleksów. nie sądzę by była aż taka dysproporcja?

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

Żadna normalna kobieta nie chodziłaby po mieście w staniku bo po prostu mamy poczucie przyzwoitości.

praawada możemy uznać że kobiety mają więcej klasy

[Chatul]

Napisane przez drabineczka

A teraz uwaga, coś co mnie dziwi od dawna i nawet zrobiłam eksperyment.

Zauważyłam że kobiece piersi to zło. Faceci w lato mogą się wygrzewać w parku na ławkach bez koszulki, na balkonie bez koszulki, mogą chodzić po nadmorskiej promenadzie bez koszulki... Kobieta w staniku kąpielowym? Jest już fe i be zbereźna i naga. Denerwuje mnie to, dzisiaj normalnie zwykłą ulicą na blokowisku biega sobie facet - bez koszulki. Ciekawe jaka by była reakcja gdybym ja założyła górę od bikini i pomykała tak? W każdym razie przed wczoraj wskoczyłam na rower i pojechałam nad morze. W miejscu gdzie zaczynały się kąpieliska zdjęłam t-shirt i zostałam w górze od stroju kąpielowego i w spodenkach. Niektórzy to olali nie zwracali uwagi a inni wręcz przeciwnie, banda wieśniaków w samych majtach coś skomentowała. Jeśli chodzi o kobiety w spodenkach i górach od stroju naliczyłam 3 jak spacerowały, facetów? Przy 30 się poddałam. Jak to się dzieje że męskie cycki mogą być wolne zawsze i wszędzie nawet jak większe od damskich? A kobieta brzydzi nawet w górze od stroju? Brzydzi to złe słowo, szokuje? Nie wiem czy piersi w staniku to aż tak egzotyczny widok? Ni cholery tego nie rozumiem. Faceci nawet starzy i grubi biegają w samych majtkach w nadmorskich miejscowościach, nawet na piwo pod parasol idą w kąpielówkach. Kobiety ubrane od pasa w dół. To samo w każdym parku! Dziadki w w spodenkach rozebrani i rozpasani...

Sorry nie rozumiem tego i mnie to denerwuje, bo całkiem sporo uprawiam sportu a nie powiem - gdybym mogła sobie jeździć w staniku typu bandeau bez wywoływania szoku i oburzenia publicznego to bym była szczęśliwa, bo w trakcie bym się ładnie opalała.

Mnie w ogóle denerwuje to, że kobieta ma zasłaniać swój biust, a mężczyzna sobie może paradować nagi od pasa w górę

[Harakiri]

Nom, obleśni są ci faceci niektórzy. Albo kudłaci z wielkim brzuchem albo ogolone glowy co sobie zdjęte bluzki wsadzają do spodenek oczywiście adidasa albo nike.

A wiecie... nie wiem czemu w Holandii w wielu sklepach odzieżowych w przymierzalniach nie ma luster. Tzn. w kabinie nazwijmy to, nie ma, dopiero trzeba wyjść ta korytarz przymierzalni żeby się obejrzeć. To często mnie zniechęca do kupowania w takich sklepach bo nie lubię paradować przed ludźmi i razem z nimi patrzeć jak dany ciuch na mnie wygląda z każdej strony.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Harakiri

Nom, obleśni są ci faceci niektórzy. Albo kudłaci z wielkim brzuchem albo ogolone glowy co sobie zdjęte bluzki wsadzają do spodenek oczywiście adidasa albo nike.

A wiecie... nie wiem czemu w Holandii w wielu sklepach odzieżowych w przymierzalniach nie ma luster. Tzn. w kabinie nazwijmy to, nie ma, dopiero trzeba wyjść ta korytarz przymierzalni żeby się obejrzeć. To często mnie zniechęca do kupowania w takich sklepach bo nie lubię paradować przed ludźmi i razem z nimi patrzeć jak dany ciuch na mnie wygląda z każdej strony.

Ooo a w których? Żebym wiedziała, gdzie nie chodzić .

Co do blizn... tak samo rozwala mnie podejście do rozstępów. Wkurzają mnie teksty: ojeej ale masz straszne rozstępy na brzuchu. Jeju, wiem o tym. Pytałam położnej, czy zna dobry sposób na ich złagodzenie. Powiedziała, że jak to genetyczne, to nic z tym nie zrobię, tylko mam czekać, aż samo wyblednie. Co komu do tego jakie, ile i gdzie mam te rozstępy? Może mi to nie przeszkadza? Nie wiem, czemu wszyscy mają być idealni jak z Fotoszopa .

[Harakiri]

Ojoj nawet nie pamiętam wiem że w takich młodziezowych bardziej typu Lola & liza czy Zeb ale te nie wszędzie są bo te belgijskie bardziej sklepy.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Harakiri

Ojoj nawet nie pamiętam wiem że w takich młodziezowych bardziej typu Lola & liza czy Zeb ale te nie wszędzie są bo te belgijskie bardziej sklepy.

Jakoś po sklepach póki co nie miałam okazji latać. W sensie, z tych typowo ciuchowych, to tylko H&M... no a tak, to uwielbiam Hemę, bo tam jest wszystko (ciuchy, kosmetyki, rzeczy do domu, jedzenie etc.) , tylko chyba nie mają przymierzalni, albo ja jej jeszcze nie odkryłam.

[mm444]

Treść usunięta

[201604200942]

Napisane przez drabineczka

Alkaxy tak palnęłam wśród młodych nie ma tego problemu


Invisible oj zgadzam się.


A teraz uwaga, coś co mnie dziwi od dawna i nawet zrobiłam eksperyment.

Zauważyłam że kobiece piersi to zło. Faceci w lato mogą się wygrzewać w parku na ławkach bez koszulki, na balkonie bez koszulki, mogą chodzić po nadmorskiej promenadzie bez koszulki... Kobieta w staniku kąpielowym? Jest już fe i be zbereźna i naga. Denerwuje mnie to, dzisiaj normalnie zwykłą ulicą na blokowisku biega sobie facet - bez koszulki. Ciekawe jaka by była reakcja gdybym ja założyła górę od bikini i pomykała tak? W każdym razie przed wczoraj wskoczyłam na rower i pojechałam nad morze. W miejscu gdzie zaczynały się kąpieliska zdjęłam t-shirt i zostałam w górze od stroju kąpielowego i w spodenkach. Niektórzy to olali nie zwracali uwagi a inni wręcz przeciwnie, banda wieśniaków w samych majtach coś skomentowała. Jeśli chodzi o kobiety w spodenkach i górach od stroju naliczyłam 3 jak spacerowały, facetów? Przy 30 się poddałam. Jak to się dzieje że męskie cycki mogą być wolne zawsze i wszędzie nawet jak większe od damskich? A kobieta brzydzi nawet w górze od stroju? Brzydzi to złe słowo, szokuje? Nie wiem czy piersi w staniku to aż tak egzotyczny widok? Ni cholery tego nie rozumiem. Faceci nawet starzy i grubi biegają w samych majtkach w nadmorskich miejscowościach, nawet na piwo pod parasol idą w kąpielówkach. Kobiety ubrane od pasa w dół. To samo w każdym parku! Dziadki w w spodenkach rozebrani i rozpasani...

Sorry nie rozumiem tego i mnie to denerwuje, bo całkiem sporo uprawiam sportu a nie powiem - gdybym mogła sobie jeździć w staniku typu bandeau bez wywoływania szoku i oburzenia publicznego to bym była szczęśliwa, bo w trakcie bym się ładnie opalała.

no, ale powiedz szczerze, nawet w telewizji, kobieta bez stanika wywołuje większe emocje, niż mężczyzna bez koszulki...

Nie wiem, może to mentalność moja, ale ja zauważyłabym (nie chodzi, że by mnie zgorszyło, ale bardziej zwróciłabym uwagę) dziewczynę w staniku, niż chłopaka bez koszulki.

Napisane przez chwast

Ale mój tż ma to samo, z tym, że on ma blizny w bardziej widocznym miejscu, kiedyś bardzo uważał, żeby nikt ich nie zobaczył i je zakrywał Bo były komentarze, coś strasznego...

Mój Tż całe życie ma sporą bliznę na twarzy. Nie zakrywał jej nigdy i szczerze, nie wyobrażam go sobie bez tej blizny, bo ona dodaje mu uroku.

Napisane przez Dagusiac

Zgadzam się z przedmówczynią. Mnie nieustannie zadziwia brak samokrytyki u facetów. Stałam dziś na balkonie i widzę faceta bez koszulki. Brzuch miał jakby piłkę połknął, a wiek ok.30 lat, owłosiony brzuch i plecy. Pomijam fakt, że chodzenie bez koszulki w mieście uważam za nietaktowne. Żadna normalna kobieta nie chodziłaby po mieście w staniku bo po prostu mamy poczucie przyzwoitości.

z drugiej strony, to fajne, że facet nie ma takich kompleksów i nie obchodzi go co inni sobie pomyślą

Napisane przez Suvia

Coś jak "w zamachu zginęl0 100 osób, w tym kobiety i dzieci."

Bo facetów to nie żal, niech se giną.

może to dlatego, że w przekonaniu ludzi, to mężczyźni wyprawiali się na wojnę. Bitwy obejmowały pola walki, ruszenie kobiet i dzieci (czyli nie-żołnierzy) oznaczało brak honoru.

[Sondrina]

Dziwi mnie przekonanie, że ktoś ma obowiązek wyświadczyć nam przysługę,. Dostałam dzisiaj SMSa od koleżanki ze studiów, żebym sprawdziła w centrum handlowym na drugim końcu miasta, czy są jeszcze te buty z gazetki... Na początku myślałam, że chodzi jej o to, by rzucić okiem, jakbym tam gdzieś była. Ale okazało się, że mam tam specjalnie pojechać i wziąć te buty, jak będą. Nieważne, ze mam inną stopę i nie jestem w stanie ocenić, czy będą dobre. I zapłacić, ona mi potem odda kasę. Sorry, ale ja nie jestem jakimś chłopcem na posyłki. Nie jadę tam, bo nie mam ochoty, czasu i szkoda mi pieniędzy na bilet. Mam lepsze rzeczy do roboty. Poza tym nie będę za nią zakładała, bo jeszcze 10 zł mi nie oddała. Wiem, że to niewiele, ale wiem, że jest niesłowna. Na początku mi ich nie dawała, bo nie miała drobnych, potem miała chwilowy problem z gotówką, potem już nie pamiętała o pożyczce.

---------- Dopisano o 01:08 ---------- Poprzedni post napisano o 01:00 ----------

Napisane przez SamaraMorganx

przecież nie wysłała jej różowej sukienki-księżniczki, tylko kwiatuszek.
Może to i dobrze, że nie pójdzie, bo jeszcze zepsułaby gościom humor swoimi fochami...

Akurat z kwiatuszkiem to przesada, ale jestem w stanie zrozumieć, że ktoś nie ma ochoty na jakieś dziwaczne zabawy czy przebrania, które oscylują na granicy dobrego smaku. Kwiatuszek, wstążka to nie problem, ale jakbym miała latać w jakimś idiotycznym przebraniu, to też bym sobie odpuściła, bo nie lubię robić czegoś wbrew sobie.

---------- Dopisano o 01:21 ---------- Poprzedni post napisano o 01:08 ----------

Ja myślę, że nie tyle kobiece piersi obrzydzają, ale wiele kobiet boi się wyjść w staniku chociażby po pranie na balkon, bo zaraz jakiś idiota skomentuje jej wygląd. Co ciekawe, nie spotkałam się, żeby kobiety darły się za jakimś facetem bez koszulki, że ma coś zrobić z mięśniem piwnym.

[boinnenazwybylyzajete]

Napisane przez Sondrina

Dziwi mnie przekonanie, że ktoś ma obowiązek wyświadczyć nam przysługę,. Dostałam dzisiaj SMSa od koleżanki ze studiów, żebym sprawdziła w centrum handlowym na drugim końcu miasta, czy są jeszcze te buty z gazetki... Na początku myślałam, że chodzi jej o to, by rzucić okiem, jakbym tam gdzieś była. Ale okazało się, że mam tam specjalnie pojechać i wziąć te buty, jak będą. Nieważne, ze mam inną stopę i nie jestem w stanie ocenić, czy będą dobre. I zapłacić, ona mi potem odda kasę. Sorry, ale ja nie jestem jakimś chłopcem na posyłki. Nie jadę tam, bo nie mam ochoty, czasu i szkoda mi pieniędzy na bilet. Mam lepsze rzeczy do roboty. Poza tym nie będę za nią zakładała, bo jeszcze 10 zł mi nie oddała. Wiem, że to niewiele, ale wiem, że jest niesłowna. Na początku mi ich nie dawała, bo nie miała drobnych, potem miała chwilowy problem z gotówką, potem już nie pamiętała o pożyczce.

Sondrina, przepraszam, ale ilekroć coś piszesz o znajomych i ich dziwnych prośbach/zachowaniach to mam ochotę zapytać skąd ich wytrzasnęłaś dobrze, mi się wydaje, że często tu piszesz?