Komary gryzą po krewecie, ale i tak jesteśmy najpiękniejszymi PMkami na świecie XXVII

[zakrecona82]

Napisane przez jagata

po pierwsze: są duże ograniczenia co do metrażu mieszkania, co do ceny za 1m2 oraz co do lokalizacji (każde miasto, miasteczko ma inny próg cena za 1m2).
W dodatku w rns tak jest ustawione spłacanie kredytu,że masz raty annuitetowe, czyli na początku spłacasz same odsetki a kapitału prawie nic (dlatego, że wtedy dopłata od panstwa jest wyższa bo ona obejmuje tylko dopłatę do odsetek a nie do kapitału). Po 8 latach okazuje się, że masz spłacone odsetki a kapitału zaledwie kilka %.
To tak ogólnie. Dla osób, które planują po paru latach od wzięcia kredytu (np. po 10 latach) go spłacić (albo tak zakładają) takie założenia nie są korzystne bo nadal ma się wysoki kapitał do spłacenia a odsetki przecież liczone są od kapitału...

Dzięki za info

[a u d r e y]

Napisane przez kasia_kuku

Mogę Ci pomóc w ogarnianiu jak tylko mogę, a 2 miesiące to dacie radę

U nas się rodzi wizja mieszkania i jednak cywila...;/ no i mi się umaniło 12.12.12

baaaardzo mię się ta data oto widzi

Napisane przez tenebrosa

Hehe, wiesz co, nie mieliśmy jeszcze w zasadzie okazji poczuć tego małżeńskiego życia Ani tego czy coś się zmieniło. Przez cztery dni od soboty do wtorku trzymała nas adrenalina, dopiero teraz powoli dochodzimy do siebie. Śpimy jak zabici, TŻ się prawie codziennie do pracy spóźnia... Ja ciągle nie wierzę, że jestem już Żoną, ale obrączka błyszcząca na palcu o tym przypomina Oboje jesteśmy szczęśliwsi i cieszymy się sobą nawzajem, oboje jesteśmy jakby w lepszych humorach Ja miałam na początku trochę jakiegoś strachu w sobie (irracjonalnego), TŻ za to jest bardzo dumny, że ma już Żonę Niby wiele się nie zmieniło, tyle że mieszkamy z powrotem w naszym domu, bo ja się 2 tygodnie przed ślubem wyprowadziłam A jednocześnie ciągle jest we mnie takie WOW - mam już Męża I przede wszystkim zmieniło się to, że się już nie kłócimy - okres prześlubny był okropny :P TŻta stres chwycił dopiero w ostatnim tygodniu i co chwila panikował, wprowadzał logistyczny zamęt, wtedy ja się denerwowałam, że nic nie potrafi załatwić itd. i kłótnia gotowa. Teraz mamy (nareszcie!) błogi spokój i bardzo mi się to podoba

czyli super
fajnie, u Nas tak samo wszelkie spiny i niesnaski po ślubie ustąpiły i jestem teraz takka jakaś dziwnie spokojna, opanowana... co mi się nie zdarzało :P

Napisane przez kasia_kuku

A propo kokoloków, mały zarcik

Do fryzjera przychodzi babka z trzema włosami na głowie.
- Jutro idę na bal, chciałaby mieć jakąś szałową fryzurę. Najlepiej jakiś kok.
Fryzjer tak patrzy i mówi:
- Wie pani co, ale tak ciężko będzie z trzema włosami coś zrobić.
- Ale mi tak zależy, naprawdę chciałbym mieć jakąś nietuzinkową fryzurę.
- No dobrze, spróbujmy...
Fryzjer męczy się, próbuje zrobić ten wymarzony kok, ale niestety przypadkiem wyrywa jednego włosa.
- No to teraz sama pani widzi, będzie naprawdę ciężko coś zrobić.
- To wie pan co, w takiej sytuacji poproszę warkocz.
Fryzjer znowu niechętnie, no ale co zrobić, klient nasz Pan. Ostrożnie próbuje spiąć włosy w ładny warkoczyk, ale znowu jeden włos się urywa.
Babeczka patrzy zrezygnowana i w końcu mówi:
- A ch*j tam, pójdę w rozpuszczonych.

Napisane przez morelka1987

Wczoraj sie poklóciłam z rodzicami, dzisiaj mama obrazona jest na mnie
A poszło o orkiestrę, pisałam tydzień temu że saksofonista się wycofał z grania i będzie tylko jeden pan grał. W ramach rekompensaty zaproponował że zjedzie nam 400 zł. No to nam to wystarczyło. Teraz rodzicom sie to nie podoba bo jak to wygląda że jedna osoba na pewno chodzi o to że co ludzie powiedza i na pewno jedna osoba to mało zapłacili. Powiedzieli że nie wywiązali sie z umowy to maja nam kogos innego znalezc a ja im mówie ze nie chce z niego rezygnowac bo wiem że jest dobry i rozkręci imprezę i wszyscy sie będą dobrze bawić. Jak mi znajda inny zespół który ma wtedy wolne to na pewno nie sa dobrzy skoro terminów nie maja pozajmowanych przecież i tutaj wiem co mam i na co sie decydowałam. A nie wiem kogo mi znajdą i czy bedzie mi sie podobać. Wole miec mniej osób a porządnie niż 5 osób a maja grac tak że nikt nie będzie tańczyc ale niestety niektórzy robia wszystwo pod ludzi

Morelko ja się trochę Twojej mamie nie dziwie. Bo domyślam się, że on będąc sam będzie robił bardziej za DJa aniżeli zespół bo sam na wszystkim nie zagra i nie zaśpiewa wielogłosem itp, a cena mimo zejścia o te 400 zł nadal jest bliższa zespołowi niż DJowi... Myślę że to zrozumiałe, że Twoja mama się tego obawia, może wcale nie chodzi o to co powiedzą ludzie, a po prostu boi się że położy facet całą imprezę??


Byłam u lekarza oficjalnie jako pani S. Miałam już receptę na nowe nazwisko bo znajoma rejestratorka już i w karcie zmieniła na podstawie aktu małżeństwa. Jutro może się wyrobię żeby skoczyć do urzędu z dowodem.

A póki co leże i zdycham. I mam antybiotyk, pierwszy raz od chyba 5 lat...

[kasia_kuku]

Z nowości: stwierdziłam, że chcę welon ale tylko do kościoła

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

Napisane przez a u d r e y

A póki co leże i zdycham. I mam antybiotyk, pierwszy raz od chyba 5 lat...

Kuruj się Niech zdrówko szybko wróci.

Ale powiedz mi jeszcze, Twój pas był wyszywany w salonie?

[morelka1987]

Napisane przez jagata

po pierwsze: są duże ograniczenia co do metrażu mieszkania, co do ceny za 1m2 oraz co do lokalizacji (każde miasto, miasteczko ma inny próg cena za 1m2).
W dodatku w rns tak jest ustawione spłacanie kredytu,że masz raty annuitetowe, czyli na początku spłacasz same odsetki a kapitału prawie nic (dlatego, że wtedy dopłata od panstwa jest wyższa bo ona obejmuje tylko dopłatę do odsetek a nie do kapitału). Po 8 latach okazuje się, że masz spłacone odsetki a kapitału zaledwie kilka %.
To tak ogólnie. Dla osób, które planują po paru latach od wzięcia kredytu (np. po 10 latach) go spłacić (albo tak zakładają) takie założenia nie są korzystne bo nadal ma się wysoki kapitał do spłacenia a odsetki przecież liczone są od kapitału...

Kiedys słyszałam, że właśnie jak sie ma mieszkanie rns to po smierci rodziców dzieci tego nie odziedziczą... prawda to jest?? bo nie chce mi sie wierzyć.

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------

Napisane przez a u d r e y

Morelko ja się trochę Twojej mamie nie dziwie. Bo domyślam się, że on będąc sam będzie robił bardziej za DJa aniżeli zespół bo sam na wszystkim nie zagra i nie zaśpiewa wielogłosem itp, a cena mimo zejścia o te 400 zł nadal jest bliższa zespołowi niż DJowi... Myślę że to zrozumiałe, że Twoja mama się tego obawia, może wcale nie chodzi o to co powiedzą ludzie, a po prostu boi się że położy facet całą imprezę??

Jak do niego dzwonilismy to powiedział że pan od saksofonu był tylko tłem i nawet czesto nie było go na weselach i sam prowadził wesela więc dla niego to nie jest nowość. I na prawdę jak sie czyta opinie to wszyscy o nim pisza, a o saksofoniście czasami tylko wspomną, że ładnie gra.

[a u d r e y]

Napisane przez kasia_kuku

Z nowości: stwierdziłam, że chcę welon ale tylko do kościoła

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------



Kuruj się Niech zdrówko szybko wróci.

Ale powiedz mi jeszcze, Twój pas był wyszywany w salonie?

tak oni mają gotową aplikację i naszywają ją na pas w całości już.

a ja właśnie sobie zdałam sprawę że welon zdjęłam o 6.30 nad ranem jak juz zostali sami znajomi i rozwalałam koka i wyciągałam milion wsuwek

[niusia_87]

Napisane przez zakrecona82

Dlaczego nie opłaca się RNS?też mieliśmy brać kredyt..

Bo dofinansowanie jest tylko przez 8 lat
Bo nie można szybciej spłacić
itd

[a u d r e y]

Napisane przez morelka1987

Kiedys słyszałam, że właśnie jak sie ma mieszkanie rns to po smierci rodziców dzieci tego nie odziedziczą... prawda to jest?? bo nie chce mi sie wierzyć.

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------



Jak do niego dzwonilismy to powiedział że pan od saksofonu był tylko tłem i nawet czesto nie było go na weselach i sam prowadził wesela więc dla niego to nie jest nowość. I na prawdę jak sie czyta opinie to wszyscy o nim pisza, a o saksofoniście czasami tylko wspomną, że ładnie gra.

No ale w takim razie na czym on gra, że wykona pełny utwór? Ma podkład muzyczny gotowy puszczany?

[iceflower]

Napisane przez morelka1987

Kiedys słyszałam, że właśnie jak sie ma mieszkanie rns to po smierci rodziców dzieci tego nie odziedziczą... prawda to jest?? bo nie chce mi sie wierzyć.

To nie jest prawda jestes normalnie właścicielem mieszkania/domu, więc podlega to dziedziczeniu. Miał być wprowadzony zakaz zbycia takiego lokalu przez okres dopłat, ale nie wiem czy to w końcu obowiązuje.
Nie dziedziczy się wkładu w TBSie, może z tym się komuś pomyliło.

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Napisane przez jagata

po pierwsze: są duże ograniczenia co do metrażu mieszkania, co do ceny za 1m2 oraz co do lokalizacji (każde miasto, miasteczko ma inny próg cena za 1m2).
W dodatku w rns tak jest ustawione spłacanie kredytu,że masz raty annuitetowe, czyli na początku spłacasz same odsetki a kapitału prawie nic (dlatego, że wtedy dopłata od panstwa jest wyższa bo ona obejmuje tylko dopłatę do odsetek a nie do kapitału). Po 8 latach okazuje się, że masz spłacone odsetki a kapitału zaledwie kilka %.
To tak ogólnie. Dla osób, które planują po paru latach od wzięcia kredytu (np. po 10 latach) go spłacić (albo tak zakładają) takie założenia nie są korzystne bo nadal ma się wysoki kapitał do spłacenia a odsetki przecież liczone są od kapitału...

Ale to chyba w każdym hipotecznym tak jest? Że najpierw spłacasz odsetki, a kapitału malutką część.
Przynajmniej tak się rozkładają raty w każdym kalkulatorze kredytowym i w 2 bankach tak nam powiedzieli.

[kasia_kuku]

Napisane przez a u d r e y

tak oni mają gotową aplikację i naszywają ją na pas w całości już.

a ja właśnie sobie zdałam sprawę że welon zdjęłam o 6.30 nad ranem jak juz zostali sami znajomi i rozwalałam koka i wyciągałam milion wsuwek

rozumiem, dzięki

[jagata]

Napisane przez kasia_kuku

Mogę Ci pomóc w ogarnianiu jak tylko mogę, a 2 miesiące to dacie radę

U nas się rodzi wizja mieszkania i jednak cywila...;/ no i mi się umaniło 12.12.12

super data fajna też by była 20.12.2012

Napisane przez morelka1987

Kiedys słyszałam, że właśnie jak sie ma mieszkanie rns to po smierci rodziców dzieci tego nie odziedziczą... prawda to jest?? bo nie chce mi sie wierzyć.

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------



Jak do niego dzwonilismy to powiedział że pan od saksofonu był tylko tłem i nawet czesto nie było go na weselach i sam prowadził wesela więc dla niego to nie jest nowość. I na prawdę jak sie czyta opinie to wszyscy o nim pisza, a o saksofoniście czasami tylko wspomną, że ładnie gra.

Napisane przez iceflower

To nie jest prawda jestes normalnie właścicielem mieszkania/domu, więc podlega to dziedziczeniu. Miał być wprowadzony zakaz zbycia takiego lokalu przez okres dopłat, ale nie wiem czy to w końcu obowiązuje.
Nie dziedziczy się wkładu w TBSie, może z tym się komuś pomyliło.

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------



Ale to chyba w każdym hipotecznym tak jest? Że najpierw spłacasz odsetki, a kapitału malutką część.
Przynajmniej tak się rozkładają raty w każdym kalkulatorze kredytowym i w 2 bankach tak nam powiedzieli.

to czy bierze się kredyt w rns nie ma związku z tym czy się dziedziczy mieszkanie, ale od tego jak wygląda umowa kupna/sprzedaży mieszkania gdize jest zapisane, czy jest się włascicielem nieruchomosci czy tylko nabywa się prawa do użytkowania nieruchomości. Tak przynajmniej mi się wydaje.

Z kredytami różnie bywa. Banki proponują zazwyczaj taki sposób spłaty aby kredytobiorca spłacam im na początku jak najwięcej odsetek (bo to dla nich czysty zysk) a jak najpóxniej kapitał (żeby odsetki zawsze były jak największe). Nie znam się aż tak dobrze na kredytach, ale myślę, że można wziąć kredyt z ratami malejącymi i wtedy cały czas spłacamy równą ratę kapitałową a odsetki z okresu na okres są coraz mniejsze. Jednak podejrzewam, że bank zaostrzy warunki do spełnienia przez kredytobiorcę.
Coś mi się wydaje, że w ciągu najbliższych 6 miesięcy zostanę specjalistką w tych sprawach :/

[morelka1987]

Napisane przez a u d r e y

No ale w takim razie na czym on gra, że wykona pełny utwór? Ma podkład muzyczny gotowy puszczany?

Gra na organach i śpiewa. Powiedział że spróbuje kogoś znalezc co bedzie gral na saksofonie albo na gitarze. Mi to nie robi właściwie róznicy, ale denerwuje mnie podejście rodziców do takich spraw wczoraj mi mówili że trzeba bylo zrobić przyjecie a nie wesele jak chcemy miec jedna osobę w orkiestrze Już mi sie odechciewa tego wesela.

[Madziuniusia]

Tenebroska świetna relacja!

A ja zaczynam się stresować 3 osoby dzis w pracy pytały mnie jak przygotowania...

Zaplanowałam sobie na dziś powysyłać maile do kwiaciarni o cenę za mój bukiet.

I zapomniałabym... Jak byłam u krawcowej to przymierzyłam białe satynowe bolerko iii... bardzo kolor się różnił od sukni. I zastanawiam się jak w tym wypadku będzie wyglądać przy białej koszuli TŻ

[Nattiv]

Napisane przez kasia_kuku

Następnym razem wyjdą lepsze
Zdjęcia w wąwozach super

Nena, znów mi się przypomniało Powiesz nam teraz jaki grawer macie? Jak nie to oczywiście rozumiem, że to Wasza tajemnica

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

A propo kokoloków, mały zarcik

Do fryzjera przychodzi babka z trzema włosami na głowie.
- Jutro idę na bal, chciałaby mieć jakąś szałową fryzurę. Najlepiej jakiś kok.
Fryzjer tak patrzy i mówi:
- Wie pani co, ale tak ciężko będzie z trzema włosami coś zrobić.
- Ale mi tak zależy, naprawdę chciałbym mieć jakąś nietuzinkową fryzurę.
- No dobrze, spróbujmy...
Fryzjer męczy się, próbuje zrobić ten wymarzony kok, ale niestety przypadkiem wyrywa jednego włosa.
- No to teraz sama pani widzi, będzie naprawdę ciężko coś zrobić.
- To wie pan co, w takiej sytuacji poproszę warkocz.
Fryzjer znowu niechętnie, no ale co zrobić, klient nasz Pan. Ostrożnie próbuje spiąć włosy w ładny warkoczyk, ale znowu jeden włos się urywa.
Babeczka patrzy zrezygnowana i w końcu mówi:
- A ch*j tam, pójdę w rozpuszczonych.

Dobre

Usnęło mi się przed lapkiem

[Ewusia_marchew]

Napisane przez tenebrosa

Cześć Dziewczyny!

Witam Was już jako 10-dniowa Żonka!

Cdn.

Tenebrosko piękna relacja spędziłam bardzo miło przerwę śniadaniową w pracy czytając sobie ją

[(kicia)]

Napisane przez czarna_kawa80

Kicia czy dopelnilam juz formalnosci ??

Tenebrosko jaram sie Twoja podroza poslubna jarammmmmmmm

tak hasło poszło na pw

Napisane przez nena1984

Pierwszy raz w życiu zrobiłam kotlety mielone, niestety okazało się że nie jestem w tym mistrzynią świata.Aaaa i news - będziemy mieć sesję fotograficzną w wąwozach. Kolega, który nie mógł być na ślubie i weselu, wymyślil że w ten sposób się odwdzięczy, a teraz właśnie wrócił na przerwę wakacyjną do naszego miasta. Zatem założę falbanki jeszcze raz Czekam teraz na wolne i jakąś fajną pogodę, bo dziś cały dzień pada

Napisane przez kasia_kuku

Następnym razem wyjdą lepsze
Zdjęcia w wąwozach super

Nena, znów mi się przypomniało Powiesz nam teraz jaki grawer macie? Jak nie to oczywiście rozumiem, że to Wasza tajemnica

potwierdzam my mamy foty w takim mega wąwozie


kto przyjdzie do mnie na noc?? bo Małż idzie na nocke a ja jeszcze nigdy nie spałam u niego sama


ja zrobiłam dziś pomidorówke i nawet wyszła tzn mogła by być wg mnie kwaśniejsza ale mojemu TŻ i tacie bardzo smakowała

[a u d r e y]

Napisane przez morelka1987

Gra na organach i śpiewa. Powiedział że spróbuje kogoś znalezc co bedzie gral na saksofonie albo na gitarze. Mi to nie robi właściwie róznicy, ale denerwuje mnie podejście rodziców do takich spraw wczoraj mi mówili że trzeba bylo zrobić przyjecie a nie wesele jak chcemy miec jedna osobę w orkiestrze Już mi sie odechciewa tego wesela.

Ja jednak trochę ich rozumiem. 1 osoba to nie orkiestra. A mogę zapytać ile mu płacicie?
Czyli gra tylko na organach i śpiewa? Bez akompaniamentu w tle żadnego?

[magdalennne]

Napisane przez kasia_kuku

Tylko że u nas by się skończyło na kupnie obrączek i pójściu samemu do urzędu, byle się zalegalizować, więc może być i środek tygodnia

Ale wyjdzie wszystko w praniu za niedlugo.

Będziesz mogła kupić 2 suknie ślubne

Napisane przez zubi89

Czwartek 6:00 jej wysokość teściowa przyjedzie z Tż bratem i mamy się poznać i wygląda na to, że spędzę z nią cały czwartek jak rozmawiać z osobą, która ma wszystko gdzieś i się nawet synem nie interesuje ??

Kurcze no lipa. Jakby się chociaż synem interesowała, to mogłybyście sobie o nim pogadać, a tak...

Napisane przez zubi89

Traktowała mnie jak wroga nr 1 cały czas mówiła do mnie na Pani choć mówiliśmy jej aby mówiła mi po imieniu ale nic to nie dało i się dziwnie na mnie patrzyła. Więc jak była w domu to z Tż wychodziłam na spacer a jak ona gdzieś szła to była impreza ;p i tak przez długie 2 dni masakra w życiu tak się źle przy nikim nie czułam jak przy niej...

O masakra... Dobrze, że TŻ ci towarzyszył

Napisane przez kilianna

no jasne, do krawcowej zaniosę, ja sama mogę co najwyżej doszyć guzik
ja zaraz lecę na próbną, oby mi koko loka nie zrobiła, bo wszystkie w mojej mieścinie wciskają te ohydne koko loki!!!! (są aż 2) ale to słuchajcie, tak robią, że nawet nie wiesz jak i kiedy, niepostzeżenie Ci kręci tego koko loka i zamiast w wymarzonej, zwiewnej, wychodzisz w kokoloku!!!

Krzycz jakby coś bardzo głośno

Napisane przez Gorska_Kozica

Powiedz, że hełmu mają Ci nierobić, bo nikt nie przewiduje w najbliższym czasie nalotu

dobre

Napisane przez morelka1987

Udalo mi się w końcu kupić czerwone skarpetki dla TŻ zdziwiłam się bo byly tez fioletowe, błekitne, turkusowe a tak długo ich szukałam

A teraz jem jedzonko z sobotniego wesela

Gdzie kupiłaś? Bo ja muszę znaleźć niebieskie

[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;35591611]tak myślę i myślę i wymyśliłam że nagram na płytkę kucharzowi który ma nam dekorować salę pomysł dekoracji, tylko czy nie uzna mnie za nienormalną pmkę?
[/QUOTE]

Czemu kucharz wam dekoruje salę

Napisane przez kasia_kuku

A propo kokoloków, mały zarcik

Do fryzjera przychodzi babka z trzema włosami na głowie.
- Jutro idę na bal, chciałaby mieć jakąś szałową fryzurę. Najlepiej jakiś kok.
Fryzjer tak patrzy i mówi:
- Wie pani co, ale tak ciężko będzie z trzema włosami coś zrobić.
- Ale mi tak zależy, naprawdę chciałbym mieć jakąś nietuzinkową fryzurę.
- No dobrze, spróbujmy...
Fryzjer męczy się, próbuje zrobić ten wymarzony kok, ale niestety przypadkiem wyrywa jednego włosa.
- No to teraz sama pani widzi, będzie naprawdę ciężko coś zrobić.
- To wie pan co, w takiej sytuacji poproszę warkocz.
Fryzjer znowu niechętnie, no ale co zrobić, klient nasz Pan. Ostrożnie próbuje spiąć włosy w ładny warkoczyk, ale znowu jeden włos się urywa.
Babeczka patrzy zrezygnowana i w końcu mówi:
- A ch*j tam, pójdę w rozpuszczonych.

Napisane przez morelka1987

Wczoraj sie poklóciłam z rodzicami, dzisiaj mama obrazona jest na mnie
A poszło o orkiestrę, pisałam tydzień temu że saksofonista się wycofał z grania i będzie tylko jeden pan grał. W ramach rekompensaty zaproponował że zjedzie nam 400 zł. No to nam to wystarczyło. Teraz rodzicom sie to nie podoba bo jak to wygląda że jedna osoba na pewno chodzi o to że co ludzie powiedza i na pewno jedna osoba to mało zapłacili. Powiedzieli że nie wywiązali sie z umowy to maja nam kogos innego znalezc a ja im mówie ze nie chce z niego rezygnowac bo wiem że jest dobry i rozkręci imprezę i wszyscy sie będą dobrze bawić. Jak mi znajda inny zespół który ma wtedy wolne to na pewno nie sa dobrzy skoro terminów nie maja pozajmowanych przecież i tutaj wiem co mam i na co sie decydowałam. A nie wiem kogo mi znajdą i czy bedzie mi sie podobać. Wole miec mniej osób a porządnie niż 5 osób a maja grac tak że nikt nie będzie tańczyc ale niestety niektórzy robia wszystwo pod ludzi

Spokojnie. Obie chcecie tego samego, żeby wesele się udało, więc na pewno się dogadacie. Chociaż przyznam szczerze, że dla mnie jeden człowiek to nie orkiestra, nawet dwóch bym tak nie określiła troszkę okaż jej zrozumienia, ona na pewno weźmie też pod uwagę twoje argumenty

Napisane przez Madziuniusia

A ja zaczynam się stresować 3 osoby dzis w pracy pytały mnie jak przygotowania...

Zaplanowałam sobie na dziś powysyłać maile do kwiaciarni o cenę za mój bukiet.

I zapomniałabym... Jak byłam u krawcowej to przymierzyłam białe satynowe bolerko iii... bardzo kolor się różnił od sukni. I zastanawiam się jak w tym wypadku będzie wyglądać przy białej koszuli TŻ

A suknię masz w innym odcieniu niż czysta biel? Jeśli ta, to obawiam się, że różnica będzie widoczna.

Wiedziałam, że mi nie zacytowało wszystkiego I tak np ominęło mi relacje Tenebrosy. Super się ją czytało, czekamy na zdjęcia

My jesteśmy w drodze z Lublina Mamy straszny problem z moją teściową, ale to opiszę wam dokładniej wieczorem, bo tu mi trzęsie i źle się pisze

[kasia_kuku]

Napisane przez magdalennne

Będziesz mogła kupić 2 suknie ślubne

Nie miałabym zamiaru nawet obrączki nosić po Po prostu potrzebne by nam to było do kupna mieszkania. Po nic więcej

Więc wkład finansowy byłby zerowy w tą imprezę.
Zobaczymy co z tego wyjdzie;]

[Madziuniusia]

Napisane przez magdalennne

A suknię masz w innym odcieniu niż czysta biel? Jeśli ta, to obawiam się, że różnica będzie widoczna.

suknia oryginalnie była biała, ale ponieważ kupowałam ją rok temu to straciła bielutki odceiń... Cała nadzieja w tym, że jako na gorsecie mam mnóstwo zdobień to nie będzie od czego odbijać. Ewentualny kontrast nastąpiłby dopero przy "spódnicy" sukni. Ale się wpakowałam

czy będę wariatką jak wezmę na przymiarkę koszulę TŻ?

[czarna_kawa80]

w załączeniu skrzynia posagowa kolor taki żywszy jak na zdjeciu drugim (nie moglam uchwycic)

Napisane przez Madziuniusia

Tenebroska świetna relacja!

A ja zaczynam się stresować 3 osoby dzis w pracy pytały mnie jak przygotowania...

Zaplanowałam sobie na dziś powysyłać maile do kwiaciarni o cenę za mój bukiet.

I zapomniałabym... Jak byłam u krawcowej to przymierzyłam białe satynowe bolerko iii... bardzo kolor się różnił od sukni. I zastanawiam się jak w tym wypadku będzie wyglądać przy białej koszuli TŻ

spróbuj w nemezji na staszica ja POLECAM tu moj bukiet https://plus.google.com/photos/10934...CN7LzKLi-NHIOQ

[Madziuniusia]

Napisane przez czarna_kawa80

spróbuj w nemezji na staszica ja POLECAM tu moj bukiet https://plus.google.com/photos/10934...CN7LzKLi-NHIOQ

ich ofertę już mam chciałam porównac z innymi:P

chyba jednak nie porównam oto odpoweidz jaką dostałam :"Szanowna Pani nasza firma nie kożysta z cudzych pomysłów(na zdjęciu
bukietu
ślubnego jest napisane że nie ma zgody na kopiowanie)Po zatym nie
bierzemy
udzaiału w żadnych przetargach .Bukiety ślubne i dekoracje kwiatowe
które
wykonujemy są wynikem poznania w trakcie osobistej rozmowy wymagań i
marzeń
Młodej pary i dostosowania bukietu do sukni ślubnej i typu urody Panny
młodej
z wyrazami szacunku "

[kilianna]

nosz kur&&&*** jestem taka wściekła !!!!!!!!!
wróciłam z próbnej!!! fryzjerka zamiast wysłuchać, robiła i tak po swojemu!!! pokazałam pięknego, zwiewnego, romantycznego, eleganckiego koczka zaproponowanego przez kukułeczkę, a ona mi zaczęła nakręcać kokoloka, wiedziałam, że tak będzie!!!!!!!!!!! mimo że pokazałam jej wydrukowanego kokoloka i mowie "broń Boze tak!!!" No ale cos czulam, ze tam nie jest tak jak byc powinno. Mówię, że prosze mi pokazac, co mi tam pani robi z tylu, bo mi to wygląda na tą fryzure, co ja jej wlasnie nie chcialam, a ona do mnie, że będzie dobrze i dalej nawija te włosy, zaśmierdziało mi to porządnym, modelowym kokolokiem, no cos czułam, ze mi sie tam gniazdo tworzy na glowie! no ale nic, czekam. Z przodu mi zaczela robic tez jakies gowno, bo mnostwo malutkich loczkow po bokach twarzy, mowie, ze prosze mi tych loczkow nie robic po boku twarzy, a ona dalej mi tam kręci. "Będzie dobrze" - mówi. w koncu wyrwałam sie z jej objec, daje mi lusterko, żebym zobaczyła co mi robi, a TAM MODELOWY, SOLIDNY KOKOLOK!!!!!!!!!! NOsz ttak sie wkur***, mowie do niej "widzi pani tą fryzure na wydrukowanej fotce, wlasnie takiej nie chcialam, a pani mi taka zrobila!!" , a ona do mnie,ze nie taka sama, tylko podobną, bo CYTUJE "ma pani tak gęste i długie włosy, ze nie wyjdzie nic innego, ta pani fryzura by nie wyszla kompletnie, tylko taka ma szansę wyjsc!!! jak sie ma takie wlosy, to sie robi warkocza, a nie cuduje z kokami"

w mojej miejscowosci są 2 fryzjerki, bo mieszkam na obrzezach miasta, w baardzo małej miejscowosci. NIe chcialam jechac do miasta na fryzure, bo mam tu kolezanke kosmetyczke, która mnie umaluje, chciałam zrobić raz dwa fryzure, no ale wyglada na to,ze sie nie da!! musze jechać do miasta na czesanie, nie wiem czy ja sie wyrobie ze wszystkim godzinowo i czy w ogole jakas normalna fryzjerka bedzie miala dla mnie czas

[czarna_kawa80]

Napisane przez Madziuniusia

ich ofertę już mam chciałam porównac z innymi:P

chyba jednak nie porównam oto odpoweidz jaką dostałam :"Szanowna Pani nasza firma nie kożysta z cudzych pomysłów(na zdjęciu
bukietu
ślubnego jest napisane że nie ma zgody na kopiowanie)Po zatym nie
bierzemy
udzaiału w żadnych przetargach .Bukiety ślubne i dekoracje kwiatowe
które
wykonujemy są wynikem poznania w trakcie osobistej rozmowy wymagań i
marzeń
Młodej pary i dostosowania bukietu do sukni ślubnej i typu urody Panny
młodej
z wyrazami szacunku "

ale to chyba dobrze Ci napisali przejdz sie do nich bo warto

[Oriflame_Rybnik]

Byłam dziś u tego dentysty,czeka mnie jeszcze troszkę wizyt...
Dziś już jestem od 5:30 na nogach i padam

[Madziuniusia]

Napisane przez czarna_kawa80

ale to chyba dobrze Ci napisali przejdz sie do nich bo warto

ale to nie nemezja mi to napisała, tylko inna kwaiciarnia. Ofertę nemezji poznałam odpowiedzieli na kazde moje pytanie

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez Nattiv

Dobre

Usnęło mi się przed lapkiem

klawiatury nie poplułaś?

Napisane przez magdalennne

Czemu kucharz wam dekoruje salę


My jesteśmy w drodze z Lublina Mamy straszny problem z moją teściową, ale to opiszę wam dokładniej wieczorem, bo tu mi trzęsie i źle się pisze

mamy w cenie przy dwudniowym weselu więc nie ma sensu szukać dekoratorki czekamy na opis teściowej

Napisane przez kilianna

nosz kur&&&*** jestem taka wściekła !!!!!!!!!
wróciłam z próbnej!!! fryzjerka zamiast wysłuchać, robiła i tak po swojemu!!! pokazałam pięknego, zwiewnego, romantycznego, eleganckiego koczka zaproponowanego przez kukułeczkę, a ona mi zaczęła nakręcać kokoloka, wiedziałam, że tak będzie!!!!!!!!!!! mimo że pokazałam jej wydrukowanego kokoloka i mowie "broń Boze tak!!!" No ale cos czulam, ze tam nie jest tak jak byc powinno. Mówię, że prosze mi pokazac, co mi tam pani robi z tylu, bo mi to wygląda na tą fryzure, co ja jej wlasnie nie chcialam, a ona do mnie, że będzie dobrze i dalej nawija te włosy, zaśmierdziało mi to porządnym, modelowym kokolokiem, no cos czułam, ze mi sie tam gniazdo tworzy na glowie! no ale nic, czekam. Z przodu mi zaczela robic tez jakies gowno, bo mnostwo malutkich loczkow po bokach twarzy, mowie, ze prosze mi tych loczkow nie robic po boku twarzy, a ona dalej mi tam kręci. "Będzie dobrze" - mówi. w koncu wyrwałam sie z jej objec, daje mi lusterko, żebym zobaczyła co mi robi, a TAM MODELOWY, SOLIDNY KOKOLOK!!!!!!!!!! NOsz ttak sie wkur***, mowie do niej "widzi pani tą fryzure na wydrukowanej fotce, wlasnie takiej nie chcialam, a pani mi taka zrobila!!" , a ona do mnie,ze nie taka sama, tylko podobną, bo CYTUJE "ma pani tak gęste i długie włosy, ze nie wyjdzie nic innego, ta pani fryzura by nie wyszla kompletnie, tylko taka ma szansę wyjsc!!! jak sie ma takie wlosy, to sie robi warkocza, a nie cuduje z kokami"

w mojej miejscowosci są 2 fryzjerki, bo mieszkam na obrzezach miasta, w baardzo małej miejscowosci. NIe chcialam jechac do miasta na fryzure, bo mam tu kolezanke kosmetyczke, która mnie umaluje, chciałam zrobić raz dwa fryzure, no ale wyglada na to,ze sie nie da!! musze jechać do miasta na czesanie, nie wiem czy ja sie wyrobie ze wszystkim godzinowo i czy w ogole jakas normalna fryzjerka bedzie miala dla mnie czas

co za po☠☠☠☠☠☠☠ona fryzjerka! za co jej płacisz!? chyba za to że ma Cię wysłuchać i zrobić tak jak Ty tego chcesz! i to nie prawda że z gęstych się kiepsko robi, właśnie lepiej bo jest ich więcej, pewnie się pindzie nie chciało robić

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

uciekam na bo tż namawia

[kasia_kuku]

Napisane przez kilianna

nosz kur&&&*** jestem taka wściekła !!!!!!!!!
wróciłam z próbnej!!! fryzjerka zamiast wysłuchać, robiła i tak po swojemu!!! pokazałam pięknego, zwiewnego, romantycznego, eleganckiego koczka zaproponowanego przez kukułeczkę, a ona mi zaczęła nakręcać kokoloka, wiedziałam, że tak będzie!!!!!!!!!!! mimo że pokazałam jej wydrukowanego kokoloka i mowie "broń Boze tak!!!" No ale cos czulam, ze tam nie jest tak jak byc powinno. Mówię, że prosze mi pokazac, co mi tam pani robi z tylu, bo mi to wygląda na tą fryzure, co ja jej wlasnie nie chcialam, a ona do mnie, że będzie dobrze i dalej nawija te włosy, zaśmierdziało mi to porządnym, modelowym kokolokiem, no cos czułam, ze mi sie tam gniazdo tworzy na glowie! no ale nic, czekam. Z przodu mi zaczela robic tez jakies gowno, bo mnostwo malutkich loczkow po bokach twarzy, mowie, ze prosze mi tych loczkow nie robic po boku twarzy, a ona dalej mi tam kręci. "Będzie dobrze" - mówi. w koncu wyrwałam sie z jej objec, daje mi lusterko, żebym zobaczyła co mi robi, a TAM MODELOWY, SOLIDNY KOKOLOK!!!!!!!!!! NOsz ttak sie wkur***, mowie do niej "widzi pani tą fryzure na wydrukowanej fotce, wlasnie takiej nie chcialam, a pani mi taka zrobila!!" , a ona do mnie,ze nie taka sama, tylko podobną, bo CYTUJE "ma pani tak gęste i długie włosy, ze nie wyjdzie nic innego, ta pani fryzura by nie wyszla kompletnie, tylko taka ma szansę wyjsc!!! jak sie ma takie wlosy, to sie robi warkocza, a nie cuduje z kokami"

w mojej miejscowosci są 2 fryzjerki, bo mieszkam na obrzezach miasta, w baardzo małej miejscowosci. NIe chcialam jechac do miasta na fryzure, bo mam tu kolezanke kosmetyczke, która mnie umaluje, chciałam zrobić raz dwa fryzure, no ale wyglada na to,ze sie nie da!! musze jechać do miasta na czesanie, nie wiem czy ja sie wyrobie ze wszystkim godzinowo i czy w ogole jakas normalna fryzjerka bedzie miala dla mnie czas

wdech, wydech...

Pokażesz nam kokoko loko?

[kilianna]

[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;35595595]


co za po☠☠☠☠☠☠☠ona fryzjerka! za co jej płacisz!? chyba za to że ma Cię wysłuchać i zrobić tak jak Ty tego chcesz! i to nie prawda że z gęstych się kiepsko robi, właśnie lepiej bo jest ich więcej, pewnie się pindzie nie chciało robić

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

uciekam na bo tż namawia [/QUOTE]
no właśnie, chyba jej sie nie chcialo, to najprosciej kokoloka trzasnąć ;/
kasiu, ja nawet nie zrobiłam zdjęć tego gniazda, jak tylko wróciłam do odmu, rozwaliłam to g***, żeby nikt mnie nie zobaczył!!! ale to było cos jak na tym zdjeciu, tylko troche mniejsze te zawijasy, począwszy od włosów od karku!!!!! normalnie cały łeb mialam w tym g*** i serio, nic nie widziałam, bo ani drugiego lustra nie uswiadczysz ani nic u tej baby!

[Madziuniusia]

chciałabym, żeby było już po ślubie... po wstydzie związanym ze zżółkniętą suknią...;( czuję się jak debilka...

[Gorska_Kozica]

Napisane przez kasia_kuku

Następnym razem wyjdą lepsze
Zdjęcia w wąwozach super

Nena, znów mi się przypomniało Powiesz nam teraz jaki grawer macie? Jak nie to oczywiście rozumiem, że to Wasza tajemnica

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

A propo kokoloków, mały zarcik

Do fryzjera przychodzi babka z trzema włosami na głowie.
- Jutro idę na bal, chciałaby mieć jakąś szałową fryzurę. Najlepiej jakiś kok.
Fryzjer tak patrzy i mówi:
- Wie pani co, ale tak ciężko będzie z trzema włosami coś zrobić.
- Ale mi tak zależy, naprawdę chciałbym mieć jakąś nietuzinkową fryzurę.
- No dobrze, spróbujmy...
Fryzjer męczy się, próbuje zrobić ten wymarzony kok, ale niestety przypadkiem wyrywa jednego włosa.
- No to teraz sama pani widzi, będzie naprawdę ciężko coś zrobić.
- To wie pan co, w takiej sytuacji poproszę warkocz.
Fryzjer znowu niechętnie, no ale co zrobić, klient nasz Pan. Ostrożnie próbuje spiąć włosy w ładny warkoczyk, ale znowu jeden włos się urywa.
Babeczka patrzy zrezygnowana i w końcu mówi:
- A ch*j tam, pójdę w rozpuszczonych.

Jesuuuu, kuku, posikałam się poplułam i teraz leżę i kwiczę Boskie to Jak się pójdę czesać to to sprzedam mojej fryzjerce

Napisane przez Jamee

dlatego ja nawet się w to nie bawiłamnie chciało mi się wszystkim tłumaczyć co to za nowa moda

My też karteczek nie dawalśy do zaproszeń, ale niektórym mówiliśmy, że zamiast kwiatów wolimy winko, jeśli już chcą z czymś przyjść. Jest szansa, że pokojarzą, że kwiatki to słaby pomysł dla alergika