Listopadowo - grudniowe Mamusie 2012 - Cz. VIII

[czarnamadonna1982]

Napisane przez peperonik

Landi trzeba wierzyc ,ze bedzie wszystko ok niech ci za jakis czas zdjecie na maila podesle,to bedziesz spokojna.

Pokaze Wam moja przed i po rekonwaescencji:
niestety polamane zeby ma nadal,ale z cala reszta jest super

biedulka

dobrze ze trafila na waszupelnie inaczej wygląda

dobra pozmywalam zrobilam wyrko ide sie wykapac bo jak dalej tu sie zasiedze to minie nastepna godzina

[perelka_np]

Byłam dzisiaj z Tżem w biedronce i kupiłam żel do kapieli dla niemowląt z J&J lawendowy 500ml za 9,99zl używalam go jak synek byl malutki i bardzo mu służył i jeszcze kupilismy aksamitne mleczko do ciała dla niemowląt z Nivea Baby też 500ml za 14zł. Jak dla mnie taniocha ten żel kupie chyba jeszcze jeden na zapas bo naprawdę sie opłaca

[peperonik]

ja dam tz-towi ubarnko z zapachem maluszka,zeby im przywiozl zanim wroce z maluszkiem,zeby zapach poznaly

[Sola1]

Napisane przez peperonik

Trafila w swoim zyciu na bardzo zlych ludzi, ktorzy sie nad nia znecali i ja katowali. Potem zjawili sie jej wybawcy i ja zabrali od nich i wysterylizowali, zaszczepili i wystawili do adopcji i mysmy ja wzieli.
Miala zebra na wierzchu,wazyla niecale 5 kilo,a teraz prawie 8, lyse plamy w kilku miescach, jakas prege przez grzbiet jakby od kabla,poszarpane uszy, polamane zeby, bala sie wlasnego cienia i rzuca sie do tej pory okropnie na jedzenie, nie mozna nigdzie zostawic w jej zasiegu i wyjsc,bo wszystko zje.
Mamy ja ponad rok i teraz to zupelnie inny pies

Widać na zdjęciach, że ożyła. Super, że się nią zajęliście

Napisane przez agasobo

a to się chyba nie zrozumiałyśmy ale rozumiem o co Ci chodzi. jak ja brałam swojego psa to też zostawiłam maila i nr telefonu itp.
moja siostra wzięła psa ze schroniska w kwietniu i tam w umowie też są różne zastrzeżenia itp. nikt nie przyjechał sprawdzać, ale gdyby, to zastałby widok jak na zdjęciach ( mój jest szkot, a mojej siostry łyżew

Widać, że mu dobrze

[agasobo]

Napisane przez Sola1

Widać, że mu dobrze

jeden kastrat, drugi gej, ale i tak ich obu kocham ( można powiedzieć, że swojego to nad życie, kiedyś byłam taka odważna ( czyt. głupia), że stanęłam między moim psem a amstaffem. na szczęście jak zaczęłam wrzeszczeć, to tamten poszedł sobie... ale mi się nogi trzęsły.... heh )

[Mystiquee]

Dziewczyny pamiętacie jak J&J dawał próbki czterech kosmetyków?

Postanowiłam wypróbować ich na sobie, używałam tylko tych bez parabenów, bo krem na odparzenia je zawiera.
Smarowałam się tym kremem http://www.johnsonsbaby.com.pl/products,pokaz,49.html,
Dziewczyny po tygodniu zaczęła mi się robić sucha skóra na policzkach, ale smarowałam dalej bo myślałam że może to od czego innego, potem była już tak sucha, że nawet oliwka mi na nią nie działała skóra mi schodziła płatami, była szorstka i nie umiałam sobie z nią poradzić!!
Ten krem dla dzieci, dla delikatnej skóry noworodka doprowadził moją skórę do skrajnego odwodnienia...
Pomógł mi krem do skóry atopowej, odwodnionej z ziaji, produkt apteczny..
Wyobrażacie sobie? Produkt dla dzieci!!

Jestem zrażona tą firmą, na pewno niczego z tej firmy nie kupie dla mojego dziecka ani dla siebie

[landi0909]

Napisane przez Mystiquee

Dziewczyny pamiętacie jak J&J dawał próbki czterech kosmetyków?

Postanowiłam wypróbować ich na sobie, używałam tylko tych bez parabenów, bo krem na odparzenia je zawiera.
Smarowałam się tym kremem http://www.johnsonsbaby.com.pl/products,pokaz,49.html,
Dziewczyny po tygodniu zaczęła mi się robić sucha skóra na policzkach, ale smarowałam dalej bo myślałam że może to od czego innego, potem była już tak sucha, że nawet oliwka mi na nią nie działała skóra mi schodziła płatami, była szorstka i nie umiałam sobie z nią poradzić!!
Ten krem dla dzieci, dla delikatnej skóry noworodka doprowadził moją skórę do skrajnego odwodnienia...
Pomógł mi krem do skóry atopowej, odwodnionej z ziaji, produkt apteczny..
Wyobrażacie sobie? Produkt dla dzieci!!

Jestem zrażona tą firmą, na pewno niczego z tej firmy nie kupie dla mojego dziecka ani dla siebie

ja od nich byłam zadowolona tylko z szamponu z rumiankiem
Moja siostra dostała próbkę tego płynu lawendowego niby uspakajającego dla dzieci... Jak wykąpała w tym syna to miała przeboje całą noc
ja też w sumie za nimi nie przepadam...



ok idę się położyć, może zasnę może nie... dobranoc

[peperonik]

My mamy w ogole zoo w domu dwa psy, legwan i wielkie ryby, bo moj tz ma bzika na punkcie zwierzat. Ciesze sie,ze chociaz juz weza nie ma, tzn przykro mi,ze nie zyje,ale bede spokojniejsza,ze mi dziecka nie zje.

A tak z innej beczki. Kupimy niebieskie meble prawdopodobnie i tak sie zastanawiam, bo jak bedzie chlopiec to sciany beda zolte,a dodatki niebieskie i zielone, juz upatrzylam z ikea rozne duperele,ale jak bedzie dziewczynka, to nie mam pojecia co do tego niebieskiego?? fiolet i róż? pasowaloby?

[Sola1]

Napisane przez agasobo

jeden kastrat, drugi gej, ale i tak ich obu kocham ( można powiedzieć, że swojego to nad życie, kiedyś byłam taka odważna ( czyt. głupia), że stanęłam między moim psem a amstaffem. na szczęście jak zaczęłam wrzeszczeć, to tamten poszedł sobie... ale mi się nogi trzęsły.... heh )

Jesteś moją idolką - wystraszyłaś amstaffa

Napisane przez Mystiquee

Dziewczyny pamiętacie jak J&J dawał próbki czterech kosmetyków?

Postanowiłam wypróbować ich na sobie, używałam tylko tych bez parabenów, bo krem na odparzenia je zawiera.
Smarowałam się tym kremem http://www.johnsonsbaby.com.pl/products,pokaz,49.html,
Dziewczyny po tygodniu zaczęła mi się robić sucha skóra na policzkach, ale smarowałam dalej bo myślałam że może to od czego innego, potem była już tak sucha, że nawet oliwka mi na nią nie działała skóra mi schodziła płatami, była szorstka i nie umiałam sobie z nią poradzić!!
Ten krem dla dzieci, dla delikatnej skóry noworodka doprowadził moją skórę do skrajnego odwodnienia...
Pomógł mi krem do skóry atopowej, odwodnionej z ziaji, produkt apteczny..
Wyobrażacie sobie? Produkt dla dzieci!!

Jestem zrażona tą firmą, na pewno niczego z tej firmy nie kupie dla mojego dziecka ani dla siebie

To rzeczywiście trzeba uważać z tymi produktami.

Nawiasem mówiąc - widziałam, że poprawiałaś pierwszą stronkę - super pomysł z oznaczeniem niespodzianek

[perelka_np]

Napisane przez landi0909

ja od nich byłam zadowolona tylko z szamponu z rumiankiem
Moja siostra dostała próbkę tego płynu lawendowego niby uspakajającego dla dzieci... Jak wykąpała w tym syna to miała przeboje całą noc
ja też w sumie za nimi nie przepadam...



ok idę się położyć, może zasnę może nie... dobranoc

Co dziecko to inna reakcja w sumie nie wiem czy Krzysiowi przypasuje ale na Wiktora działał kojąco przed snem

[agasobo]

Napisane przez Mystiquee

Dziewczyny pamiętacie jak J&J dawał próbki czterech kosmetyków?

Postanowiłam wypróbować ich na sobie, używałam tylko tych bez parabenów, bo krem na odparzenia je zawiera.
Smarowałam się tym kremem http://www.johnsonsbaby.com.pl/products,pokaz,49.html,
Dziewczyny po tygodniu zaczęła mi się robić sucha skóra na policzkach, ale smarowałam dalej bo myślałam że może to od czego innego, potem była już tak sucha, że nawet oliwka mi na nią nie działała skóra mi schodziła płatami, była szorstka i nie umiałam sobie z nią poradzić!!
Ten krem dla dzieci, dla delikatnej skóry noworodka doprowadził moją skórę do skrajnego odwodnienia...
Pomógł mi krem do skóry atopowej, odwodnionej z ziaji, produkt apteczny..
Wyobrażacie sobie? Produkt dla dzieci!!

Jestem zrażona tą firmą, na pewno niczego z tej firmy nie kupie dla mojego dziecka ani dla siebie

właśnie dziewczyny pisały wcześniej, że tam jest dużo chemii w tych kosmetykach.
ja też się zastanawiałam czy je kupić, ale po tym co napisałaś to chyba zrezygnuję....
a poza tym mi próbki nie przyszły w ogóle

[Sola1]

Napisane przez peperonik

My mamy w ogole zoo w domu dwa psy, legwan i wielkie ryby, bo moj tz ma bzika na punkcie zwierzat. Ciesze sie,ze chociaz juz weza nie ma, tzn przykro mi,ze nie zyje,ale bede spokojniejsza,ze mi dziecka nie zje.

A tak z innej beczki. Kupimy niebieskie meble prawdopodobnie i tak sie zastanawiam, bo jak bedzie chlopiec to sciany beda zolte,a dodatki niebieskie i zielone, juz upatrzylam z ikea rozne duperele,ale jak bedzie dziewczynka, to nie mam pojecia co do tego niebieskiego?? fiolet i róż? pasowaloby?

Ja przyznam szczerze to nie przykładam wagi do koloru pokoju dziecka. Ściany pewnie pozostaną w tonacji takiej jasnobeżowej ( chyba, że coś mi się odmieni), mam tam dużą białą szafę z Ikei, która na pewno tam zostanie, bo jest bardzo pojemna, więc pewnie kolory pozostałych mebli będą albo białe albo drewniane.
Jedyne co to chcę przykleić takie specjalne nalepki na ścianę dla dzieci lub wesołą fototapetę.
Ale nie wiem czy od razu będę to robić czy później, bo na początku to i tak maluch będzie spał w tym pokoju co my śpimy, bo nie będę biegać w tą i z powrotem.

[Mystiquee]

Normalnie jestem taka zła na ten krem, że aż go do KWC dodałam, żeby tak napisać jaki jest daremnie obrzydliwy

[agasobo]

Napisane przez peperonik

My mamy w ogole zoo w domu dwa psy, legwan i wielkie ryby, bo moj tz ma bzika na punkcie zwierzat. Ciesze sie,ze chociaz juz weza nie ma, tzn przykro mi,ze nie zyje,ale bede spokojniejsza,ze mi dziecka nie zje.

A tak z innej beczki. Kupimy niebieskie meble prawdopodobnie i tak sie zastanawiam, bo jak bedzie chlopiec to sciany beda zolte,a dodatki niebieskie i zielone, juz upatrzylam z ikea rozne duperele,ale jak bedzie dziewczynka, to nie mam pojecia co do tego niebieskiego?? fiolet i róż? pasowaloby?

zazdroszczę Ci - u mnie to ja jestem wielbicielką zwierząt, co i rusz znoszę do domu jakieś koty, bo je najczęściej znajduję, ale muszę od razu wydawać, bo mój tż nie bardzo chce mieć coś więcej niż psa i rybki, a już kotów to nie trawi - co ja oczywiście mam mu za złe
moja siostra miała legwana - super zwierz, można go było brać na ręce i miał taką fajną skórę w dotyku. teraz ma psa i szczura

jak wpiszesz w google: pokoiki dziecięce, dasz "wyszukaj" i klikniesz grafika, to będziesz miała milion inspiracji

Napisane przez Sola1

Jesteś moją idolką - wystraszyłaś amstaffa

no nie wiem kto bardziej się bał - na szczęście to on poszedł, bo mi nogi w ziemię wrosły ze strachu

[peperonik]

Napisane przez agasobo

właśnie dziewczyny pisały wcześniej, że tam jest dużo chemii w tych kosmetykach.
ja też się zastanawiałam czy je kupić, ale po tym co napisałaś to chyba zrezygnuję....
a poza tym mi próbki nie przyszły w ogóle

a ja dostalam i boje sie uzyc, bo tez duzo zlych opini sie nasluchalam, na dziecku nie wyprobuje, jestem raczej za Ziaja i moze cos z Nivea skoro piszecie,ze dobre.
Kurcze jak bylysmy male to kapalo sie w mace ziemiaczanej czy jakos tak , a szampon byl tylko bambino i jakos malo kto mial uczulenia. Teraz nawala tyle chemi,ze czlowiek moze zglupiec. Firm tysiac, kosmetykow 2 tysiace,a dziecku wszystko trzeba sterylizowac, jak on ma jakas odpornosc zlapac. Proszkow do prania tez tyle nie bylo,a w jak cos upadlo w piaskownicy to sie z piachem zjadlo. Teraz jak mi kolezanka powiedziala,ze co tydzien pierze wszystkie dziecka maskotki i wyparzyla grzechotke,ktora oblizala jej 3-letnia siostrzenica, zanim synkowi malutkiemu wsadzila do raczki to sie zalamalam.

[agasobo]

Napisane przez peperonik

a ja dostalam i boje sie uzyc, bo tez duzo zlych opini sie nasluchalam, na dziecku nie wyprobuje, jestem raczej za Ziaja i moze cos z Nivea skoro piszecie,ze dobre.
Kurcze jak bylysmy male to kapalo sie w mace ziemiaczanej czy jakos tak , a szampon byl tylko bambino i jakos malo kto mial uczulenia. Teraz nawala tyle chemi,ze czlowiek moze zglupiec. Firm tysiac, kosmetykow 2 tysiace,a dziecku wszystko trzeba sterylizowac, jak on ma jakas odpornosc zlapac. Proszkow do prania tez tyle nie bylo,a w jak cos upadlo w piaskownicy to sie z piachem zjadlo. Teraz jak mi kolezanka powiedziala,ze co tydzien pierze wszystkie dziecka maskotki i wyparzyla grzechotke,ktora oblizala jej 3-letnia siostrzenica, zanim synkowi malutkiemu wsadzila do raczki to sie zalamalam.

masakra... to ja mam odwrotny przykład
mój brat ma huskyego i synka teraz 2 letniego, jakiś czas temu jak mały raczkował, to oczywiście razem z psem. mój brat wziął małego, żeby go przewinąć, patrzy, a on coś srebrnego ma w buzi. okazało się, że pies pogryzł karton po soku i tak się dzielił z małym kawałkami kartonu

powiem Wam, że syn mojego brata jest naprawdę zahartowany i ja chyba wezmę z niego przykład ( z brata znaczy). od małego wychodził na dwór, mój brat go nigdy nie przegrzewał, nawet jak był mróz to wychodzili, czasami nie zakładał małemu rękawiczek jak było cieplej albo szalika - Domi ma 2 lata i ani razu nie miał przeziębienia, raz tylko się czymś zatruł, a tak to okaz zdrowia... tylko kurcze pozazdrościć

[peperonik]

Napisane przez Sola1

Ja przyznam szczerze to nie przykładam wagi do koloru pokoju dziecka. Ściany pewnie pozostaną w tonacji takiej jasnobeżowej ( chyba, że coś mi się odmieni), mam tam dużą białą szafę z Ikei, która na pewno tam zostanie, bo jest bardzo pojemna, więc pewnie kolory pozostałych mebli będą albo białe albo drewniane.
Jedyne co to chcę przykleić takie specjalne nalepki na ścianę dla dzieci lub wesołą fototapetę.
Ale nie wiem czy od razu będę to robić czy później, bo na początku to i tak maluch będzie spał w tym pokoju co my śpimy, bo nie będę biegać w tą i z powrotem.

bardzo fajny pomysl, gdyby nie moj upor na niebieskie meble,to chcialabym biale i naklejki na sciane, slicznie to wyglada.

Napisane przez agasobo

zazdroszczę Ci - u mnie to ja jestem wielbicielką zwierząt, co i rusz znoszę do domu jakieś koty, bo je najczęściej znajduję, ale muszę od razu wydawać, bo mój tż nie bardzo chce mieć coś więcej niż psa i rybki, a już kotów to nie trawi - co ja oczywiście mam mu za złe
moja siostra miała legwana - super zwierz, można go było brać na ręce i miał taką fajną skórę w dotyku. teraz ma psa i szczura

jak wpiszesz w google: pokoiki dziecięce, dasz "wyszukaj" i klikniesz grafika, to będziesz miała milion inspiracji
no nie wiem kto bardziej się bał - na szczęście to on poszedł, bo mi nogi w ziemię wrosły ze strachu

świetny pomysł. Co do legwana,to nasz jest troszke mniej spokojny jak sie go bierze na rece,bo to duzo zalezy na jakiego osobnika sie trafi,ale jak juz sie go pusci po mieszkaniu to jest grzeczny. A w dotyku to jeszcze przyjemniejszy byl waz,ale sie go troche balam.

aga dla brata, tez chce tak robic. A jak pies mi dziecko polize,to przynajmniej nie bede go we wrzatku kapac, bo bedzie zahartowany. Z tym kartonem to niezla historia, no trzeba bedzie bardzo uwazac. Dzieci lubia wszystko do buzi brac i pewnie chetnie i z psa miski by sprobowaly :p

[agasobo]

Napisane przez peperonik

bardzo fajny pomysl, gdyby nie moj upor na niebieskie meble,to chcialabym biale i naklejki na sciane, slicznie to wyglada.

świetny pomysł. Co do legwana,to nasz jest troszke mniej spokojny jak sie go bierze na rece,bo to duzo zalezy na jakiego osobnika sie trafi,ale jak juz sie go pusci po mieszkaniu to jest grzeczny. A w dotyku to jeszcze przyjemniejszy byl waz,ale sie go troche balam.

aga dla brata, tez chce tak robic. A jak pies mi dziecko polize,to przynajmniej nie bede go we wrzatku kapac, bo bedzie zahartowany.

ja też liczę na to, że z psem uda mi się wyhodować człowieczka empatycznego no i zdrowszego
ja kiedyś miałam węża na rękach i był baaaardzo przyjemny w dotyku - ale w domu bym go raczej nie chciała - tak jak np. pająka... bałabym się, że wyjdzie

[Mystiquee]

Peperonik dla mnie to już skrajna głupota...
Jak można tak dziecko izolować?

Uwierzcie mi, że ja mam zamiar myć swojego synka w mydełku bambino i po kąpieli nawilżać go oliwką. I tyle. Żadnych płynów, szamponów, balsamów i mleczek nie zamierzam używać
Im mniej chemii tym lepiej dla skóry.

Butelek nie zamierzam wyparzać, raz to zrobię zaraz po zakupieniu nowych, żeby nie było żadnych odpadów produkcyjnych w nich.

Nie zamierzam prasować ubranek w celu wyeliminowania bakterii
I nie wiem nawet czy wypiorę ubranka w proszku dla niemowląt..

Po domu będzie biegał boso, żeby mu się nóżka ładnie wysklepiła, a nie jak inne dzieci, że po domu biegają w butach matko kochana kto to wymyśłił? Żeby z jednych butów dziecko wskakiwało w drugie buty?

Od początku nie zamierzam małego nosić na rękach, bujać i usypiać. Mam nadzieję, że mi się to uda zrealizować. Tak samo jak zobaczę jak któraś z babć będzie mi go chciała rozbestwić, to ręce przy samej dupie poucinam!

No i jak będzie chciał to dam mu smoczek, bo ze swojej piersi smoczka sobie zrobić nie dam

Nie będzie piło żadnych soczków i słodzonych napoi, jak sok to tylko z własnych owoców i to sporadycznie. Woda najlepiej gasi pragnienie.
No i słodzić ani solić potraw też nie mam zamiaru.


Oo Takie są moje przekonania

[peperonik]

Napisane przez agasobo

ja też liczę na to, że z psem uda mi się wyhodować człowieczka empatycznego no i zdrowszego
ja kiedyś miałam węża na rękach i był baaaardzo przyjemny w dotyku - ale w domu bym go raczej nie chciała - tak jak np. pająka... bałabym się, że wyjdzie

nasz kiedys wylazl,to zamknelysmy z tesciowa pokoj i czekalysmy na tz-ta,zeby go schowal. Dobrze,ze mamy jeszcze dwa inne pokoje,to przynajmniej na korytarzu nie siedzialysmy dwie panikary A i karmienie go to byl koszmar,ja nie patrzylam. Moze mam jakies zdjecie to Wam pokaze. Oczywiscie nie z karmienia.

Misti wiekszosc Twoich przekonan bardzo popieram. A wogole brudne dziecko to szczesliwe dziecko,a nie jak moja bratowa lata za malym co chwila z mokra chusteczka i mu rece czysci,a jak sie pobrudzi to go przebiera. Ok, nie mowie,ze ma byc mala swinka,ale bez przesady. Do tego okna wiecznie pozamykane,a jak deszcz pada to bron Boze na dwor. I karmi go zupkami ze sloiczka,a ma prawie 3 lata, takimi przecierami!!!! Jak poczuje gdzies grudke to ma odruch wymiotny. Z to slodyczy caly talerz stoi i gryzie wszystko bez problemu. Moja mame to krew zalewa jak to wszystko widzi. Stara sie go uczyc jak zabiera do siebie,ale to nie jest takie latwe,jak go tak glupio przyzwyczaili. Oczywiscie odpornosci zero.

[agasobo]

Napisane przez Mystiquee

Peperonik dla mnie to już skrajna głupota...
Jak można tak dziecko izolować?

Uwierzcie mi, że ja mam zamiar myć swojego synka w mydełku bambino i po kąpieli nawilżać go oliwką. I tyle. Żadnych płynów, szamponów, balsamów i mleczek nie zamierzam używać
Im mniej chemii tym lepiej dla skóry.

Butelek nie zamierzam wyparzać, raz to zrobię zaraz po zakupieniu nowych, żeby nie było żadnych odpadów produkcyjnych w nich.

Nie zamierzam prasować ubranek w celu wyeliminowania bakterii
I nie wiem nawet czy wypiorę ubranka w proszku dla niemowląt..

Po domu będzie biegał boso, żeby mu się nóżka ładnie wysklepiła, a nie jak inne dzieci, że po domu biegają w butach matko kochana kto to wymyśłił? Żeby z jednych butów dziecko wskakiwało w drugie buty?

Od początku nie zamierzam małego nosić na rękach, bujać i usypiać. Mam nadzieję, że mi się to uda zrealizować. Tak samo jak zobaczę jak któraś z babć będzie mi go chciała rozbestwić, to ręce przy samej dupie poucinam!

No i jak będzie chciał to dam mu smoczek, bo ze swojej piersi smoczka sobie zrobić nie dam

Nie będzie piło żadnych soczków i słodzonych napoi, jak sok to tylko z własnych owoców i to sporadycznie. Woda najlepiej gasi pragnienie.
No i słodzić ani solić potraw też nie mam zamiaru.


Oo Takie są moje przekonania

jak bym moją przyjaciółkę słyszała a teraz ma 2 letnie wychuchane, wyhuśtane i rozpieszczone dziecko

Mysti - ja Ci życzę Kochana powodzenia i 3mam żeby Ci się udało
chciałabym mieć tyle samozaparcia, żeby podobne zalecenia zrealizować, ale obawiam się, że po kilkunastu nieprzespanych nocach to dam za wygraną

---------- Dopisano o 23:52 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------

Napisane przez peperonik

nasz kiedys wylazl,to zamknelysmy z tesciowa pokoj i czekalysmy na tz-ta,zeby go schowal. Dobrze,ze mamy jeszcze dwa inne pokoje,to przynajmniej na korytarzu nie siedzialysmy dwie panikary A i karmienie go to byl koszmar,ja nie patrzylam. Moze mam jakies zdjecie to Wam pokaze. Oczywiscie nie z karmienia.

ja kiedyś zaczęłam oglądać karmienie w zoo, ale szybko zrezygnowałam

[Mystiquee]

Napisane przez agasobo

jak bym moją przyjaciółkę słyszała a teraz ma 2 letnie wychuchane, wyhuśtane i rozpieszczone dziecko

Mysti - ja Ci życzę Kochana powodzenia i 3mam żeby Ci się udało
chciałabym mieć tyle samozaparcia, żeby podobne zalecenia zrealizować, ale obawiam się, że po kilkunastu nieprzespanych nocach to dam za wygraną

Mam nadzieję, że nie przeistoczę się w potwora po urodzeniu małego.

Zawsze miałam takie przekonania, zawsze wszystko musiałam doprowadzić do celu, tak jak sobie założyłam. Dla mnie zdrowy rozsądek to podstawa. Najprostsze rozwiązania są najlepsze.
Charakter odziedziczyłam po mamie i nie zmienia się od 24 lat, więc mam nadzieje, że urodzenie dziecka też go nie zmieni.

[agasobo]

Napisane przez Mystiquee

Mam nadzieję, że nie przeistoczę się w potwora po urodzeniu małego.

Zawsze miałam takie przekonania, zawsze wszystko musiałam doprowadzić do celu, tak jak sobie założyłam. Dla mnie zdrowy rozsądek to podstawa. Najprostsze rozwiązania są najlepsze.
Charakter odziedziczyłam po mamie i nie zmienia się od 24 lat, więc mam nadzieje, że urodzenie dziecka też go nie zmieni.

będę Ci kibicowała i z niecierpliwością czekam na relację po miesiącu od urodzenia

[peperonik]

Napisane przez Mystiquee

Mam nadzieję, że nie przeistoczę się w potwora po urodzeniu małego.

Zawsze miałam takie przekonania, zawsze wszystko musiałam doprowadzić do celu, tak jak sobie założyłam. Dla mnie zdrowy rozsądek to podstawa. Najprostsze rozwiązania są najlepsze.
Charakter odziedziczyłam po mamie i nie zmienia się od 24 lat, więc mam nadzieje, że urodzenie dziecka też go nie zmieni.

troszke zmieni zawsze maluszek zmienia punkt widzenia na pewne sprawy,ale nie wszystko
Tez chcialam nie nosic za duzo,ale wszedzie pisza,ze potrzebuje mamy ciepla i sluchac bicia serca, bo o dzwiek,ktory zna i pewnie bede go nosic,ale nie na zasadzie steknie,a ja go juz na rece,jak to moj brat robil i potem cala noc 2 letnie dziecko na rekach nosil,jak spac nie moglo

zreszta o psach tez mowilam,zadnego spania w lozku powinnam Wam zdjecie wstawic gdzie sa teraz psy i do kogo sie tulaja, podpowiedz leze na lozku

weza nie mam na tym kompie,a za duzo zachodu teraz przerzuca z drugiego,ale pokaze wam jak moj tz sie przygotowywal pilnie do roli ojca juz kilka lat temu uwaga zdjecie zawiera sceny drastyczne

[Mystiquee]

Trzymajcie kciuki, sama za siebie trzymam
Wy mnie nie znacie jeszcze
Moja babcia taka jest, moja mama i ja taka jestem. Żadnej z nich po urodzeniu dziecka się podejście nie zmieniło, a wręcz odwrotnie, utwierdzały się w przekonaniu, że robią dobrze.

Co do psów, to ja się wychowałam z owczarkami niemieckimi
Spałam z nimi jak spadłam ze swojego łóżka
A jak miałam półtorej roku to obgryzałam z nimi kości w misce
Wyobrażacie sobie taki hardcore dla matki?

[Sola1]

Ja też nie jestem zwolenniczką przesadnej sterylizacji. Oczywiście nie chodzi o to, żeby żyć w brudzie, ale przystosowanie dziecka do otaczającego świata i wzmacnianie naturalnej odporności.
Takie izolowane od bakterii dziecko idzie potem do przedszkola, szkoły i nagle jest bombardowane milionem nowych bakterii, z którymi organizm nie może sobie poradzić. Znam dzieci chowane w ten sposób, które przechorowały potem np. cały rok przedszkola, łapiąc co chwilę nową infekcję. Oczywiście to też jest kwestia wrodzonej odporności.

Ja byłam chowana w normalnych warunkach. Wyściskałam będąc dzieckiem chyba miliony bezpańskich psów, kotów ( kiedyś latały sobie luzem i nikomu to nie przeszkadzało, nikogo nie atakowały) i jak się okazało nie nabawiłam się w ten sposób nawet toksoplazmozy. Oczywiście nie namawiam nikogo do tego samego to tylko taki przykład.

[agasobo]

Napisane przez peperonik

zreszta o psach tez mowilam,zadnego spania w lozku powinnam Wam zdjecie wstawic gdzie sa teraz psy i do kogo sie tulaja, podpowiedz leze na lozku

weza nie mam na tym kompie,a za duzo zachodu teraz przerzuca z drugiego,ale pokaze wam jak moj tz sie przygotowywal pilnie do roli ojca juz kilka lat temu uwaga zdjecie zawiera sceny drastyczne

hehe, no mój pies akurat na łóżko to nie ma wstępu - on by połowę zajął
leży sobie koło mnie na podłodze

brawo dla tżta!!! dyscyplina musi być!

[Mystiquee]

Napisane przez Sola1

Ja też nie jestem zwolenniczką przesadnej sterylizacji. Oczywiście nie chodzi o to, żeby żyć w brudzie, ale przystosowanie dziecka do otaczającego świata i wzmacnianie naturalnej odporności.
Takie izolowane od bakterii dziecko idzie potem do przedszkola, szkoły i nagle jest bombardowane milionem nowych bakterii, z którymi organizm nie może sobie poradzić. Znam dzieci chowane w ten sposób, które przechorowały potem np. cały rok przedszkola, łapiąc co chwilę nową infekcję. Oczywiście to też jest kwestia wrodzonej odporności.

Ja byłam chowana w normalnych warunkach. Wyściskałam będąc dzieckiem chyba miliony bezpańskich psów, kotów ( kiedyś latały sobie luzem i nikomu to nie przeszkadzało, nikogo nie atakowały) i jak się okazało nie nabawiłam się w ten sposób nawet toksoplazmozy. Oczywiście nie namawiam nikogo do tego samego to tylko taki przykład.

Odporność jest wrodzona oraz nabyta, ważne żeby tej nabytej jak najwięcej nabyć
I masz racje, ja tak samo od zawsze ze zwierzętami byłam wychowywana, koty, psy do tej pory. I też toxo nie mam

[Sola1]

Napisane przez peperonik

weza nie mam na tym kompie,a za duzo zachodu teraz przerzuca z drugiego,ale pokaze wam jak moj tz sie przygotowywal pilnie do roli ojca juz kilka lat temu uwaga zdjecie zawiera sceny drastyczne

Rzeczywiście jest przygotowany na wszystko

[Mystiquee]

Napisane przez peperonik

weza nie mam na tym kompie,a za duzo zachodu teraz przerzuca z drugiego,ale pokaze wam jak moj tz sie przygotowywal pilnie do roli ojca juz kilka lat temu uwaga zdjecie zawiera sceny drastyczne

Noo i pięknie!
Każdy wie gdzie jego miejsce