Listopadowo - grudniowe Mamusie 2012 - Cz. VIII

[Sola1]

Ja tu gadu gadu, a przed dwudziestoma minutami wskoczyłam w 22 tydzień.

[Mystiquee]

Napisane przez Sola1

Ja tu gadu gadu, a przed dwudziestoma minutami wskoczyłam w 22 tydzień.

Pięknie
Już większa połowa za nami!!
Ale teraz nam brzuchy powywala

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:23 ----------

Matko kochana która godzina, a miałam książkę poczytać!!
Lece spać, papa

[Sola1]

Dziewczyny, mam pytanie.
Kiedyś pisałyście o roztargnieniu itp, a nie macie problemów z pamięcią? Bo mnie się ostatnio zdarza - nie chodzi mi o jakieś ważne sprawy, tylko np. jestem w sklepie, chcę po coś iść, idę i zapominam co chciałam albo idę do kuchni i nie pamiętam po co.
Mam nadzieję, że to tylko chwilowe.

[peperonik]

sola gratulacje , czyli w czwartek bedziesz miala 22+1 czyli zaczniesz 23 tydzień,czyli 6 miesiac
papa Misti my jestesmy jak długa powiesc, od ktorej ciezko sie oderwac

[Sola1]

Napisane przez Mystiquee

Pięknie
Już większa połowa za nami!!
Ale teraz nam brzuchy powywala [COLOR="Silver"]

Dzięki

Dokładnie - większa część ciąży już za nami, a większe brzuchy jeszcze przed nami

Napisane przez peperonik

sola gratulacje , czyli w czwartek bedziesz miala 22+1 czyli zaczniesz 23 tydzień,czyli 6 miesiac

Dzięki

Według tych kalkulatorów internetowych tak, ale powiem Ci, że ja się trzymam tych skończonych tygodni. Mojego ginka interesują tylko skończone tygodnie i jak dla mnie liczenie rozpoczętych tygodni wprowadza za duży chaos. Ale wiem, że każdy liczy po swojemu.

Może moja córcia doceni na starość, że nie postarzałam jej od poczęcia, hehe Chociaż chyba nie bardzo, bo jak się urodzi to licznik się wyzeruje i będzie się liczyło wiek od nowa

[perelka_np]

Napisane przez Sola1

Ja tu gadu gadu, a przed dwudziestoma minutami wskoczyłam w 22 tydzień.

To tak jak ja a w czwartek zaczynamy 6 miesiąc

Sola- termin mamy taki sam ciekawe która z nas urodzi pierwsza

[doro]

Napisane przez czarnamadonna1982

mi nie musisz mowic o tej masci bo juz o neij czytalam ide w czwartek do lekarza tez z ta dolegliwoscia..powiedz mi caly czas cie boli?masz guzki?sorry za tak intymne pytania ale tez musze pogadac z ginem o tym

gratuluje wizyty!!!!

co do kopania to mnie kopie wszedzie teraz np pod żebrami w watrobę ale pukam wtedy palcami w brzuch i probuje go przegonic.no i tez rozpycha sie glowka w kroczu i wtedy czuje takei dziwne uczucie

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------



moj w 19 tyg mial 400 gram ponad
wiec to roznie

a wiesz, że nawet nie boli? ale przeszkadza bardzo, no i mam guzki

---------- Dopisano o 00:44 ---------- Poprzedni post napisano o 00:42 ----------

Napisane przez Sola1

Dziewczyny, mam pytanie.
Kiedyś pisałyście o roztargnieniu itp, a nie macie problemów z pamięcią? Bo mnie się ostatnio zdarza - nie chodzi mi o jakieś ważne sprawy, tylko np. jestem w sklepie, chcę po coś iść, idę i zapominam co chciałam albo idę do kuchni i nie pamiętam po co.
Mam nadzieję, że to tylko chwilowe.

generalnie słynęłam ze znakomitej pamięci, a teraz zdarza się, że o czymś zapomnę. To podobno normalne, jakiś hormon tak wpływa na mózg... Na szczęście to mija

[perelka_np]

Dziewczyny pierwszy raz usłyszałam jak mój synek połyka wody płodowe, było słychac taki dzwiek jak przy polykaniu duzej ilosci wody taki gardlowy a teraz sobie bryka

[doro]

Napisane przez Mystiquee

Dziewczyny pamiętacie jak J&J dawał próbki czterech kosmetyków?

Postanowiłam wypróbować ich na sobie, używałam tylko tych bez parabenów, bo krem na odparzenia je zawiera.
Smarowałam się tym kremem http://www.johnsonsbaby.com.pl/products,pokaz,49.html,
Dziewczyny po tygodniu zaczęła mi się robić sucha skóra na policzkach, ale smarowałam dalej bo myślałam że może to od czego innego, potem była już tak sucha, że nawet oliwka mi na nią nie działała skóra mi schodziła płatami, była szorstka i nie umiałam sobie z nią poradzić!!
Ten krem dla dzieci, dla delikatnej skóry noworodka doprowadził moją skórę do skrajnego odwodnienia...
Pomógł mi krem do skóry atopowej, odwodnionej z ziaji, produkt apteczny..
Wyobrażacie sobie? Produkt dla dzieci!!

Jestem zrażona tą firmą, na pewno niczego z tej firmy nie kupie dla mojego dziecka ani dla siebie

Johnson&Johnson nigdy nigdy więcej! po oliwce aloesowej dostałam na brzuchu takiego uczulenia, że nic mi nie pomagało. A lekarz tylko spytał: "co, kosmetyki Johnsona?" No comments. Skoro to działa tak na dorosłych, to jak działa na delikatną skórę maluszka???

[Sola1]

Napisane przez doro

a wiesz, że nawet nie boli? ale przeszkadza bardzo, no i mam guzki

---------- Dopisano o 00:44 ---------- Poprzedni post napisano o 00:42 ----------



generalnie słynęłam ze znakomitej pamięci, a teraz zdarza się, że o czymś zapomnę. To podobno normalne, jakiś hormon tak wpływa na mózg... Na szczęście to mija

To mnie pocieszyłaś, że mija. Uff...
Ja też nigdy nie miałam problemów z pamięcią. A od jakiegoś czasu czuję się jak stara baba ze sklerozą. Na szczęście o ważnych sprawach póki co pamiętam.

Napisane przez perelka_np

To tak jak ja a w czwartek zaczynamy 6 miesiąc

Sola- termin mamy taki sam ciekawe która z nas urodzi pierwsza

Ja też jestem ciekawa. Z tego co pamiętam to tak jak ja termin wg USG też masz wcześniej.

---------- Dopisano o 00:54 ---------- Poprzedni post napisano o 00:48 ----------

Napisane przez perelka_np

Dziewczyny pierwszy raz usłyszałam jak mój synek połyka wody płodowe, było słychac taki dzwiek jak przy polykaniu duzej ilosci wody taki gardlowy a teraz sobie bryka

Nie wiedziałam, że można to usłyszeć. Będę też nasłuchiwać.

Napisane przez doro

Johnson&Johnson nigdy nigdy więcej! po oliwce aloesowej dostałam na brzuchu takiego uczulenia, że nic mi nie pomagało. A lekarz tylko spytał: "co, kosmetyki Johnsona?" No comments. Skoro to działa tak na dorosłych, to jak działa na delikatną skórę maluszka???

A te kosmetyki ponoć takie przetestowane i chyba nawet rekomendowane przez IMiD.

[perelka_np]

Napisane przez Sola1

To mnie pocieszyłaś, że mija. Uff...
Ja też nigdy nie miałam problemów z pamięcią. A od jakiegoś czasu czuję się jak stara baba ze sklerozą. Na szczęście o ważnych sprawach póki co pamiętam.








Ja też jestem ciekawa. Z tego co pamiętam to tak jak ja termin wg USG też masz wcześniej.

ale po połówkowym sie wyrównało z om i jest 6 grudzień musze poprosic Mysti zeby mi zmienila na pierwszej stronie
Ja tez nie wiedzialam ze mozna uslyszec i az sie zdziwilam co to bylo a po chwili zdalam sobie sprawe ze to ,,to"

[Sola1]

Napisane przez perelka_np

ale po połówkowym sie wyrównało z om i jest 6 grudzień musze poprosic Mysti zeby mi zmienila na pierwszej stronie

Ja dopiero ten wydruk z połówkowego dostanę jak będę na wizycie u lekarza 14-go. Być może u mnie też się zmieni w którąś stronę ( choć pewnie już bardziej cofać się w kierunku listopada nie będzie)

[perelka_np]

Napisane przez Sola1

Ja dopiero ten wydruk z połówkowego dostanę jak będę na wizycie u lekarza 14-go. Być może u mnie też się zmieni w którąś stronę ( choć pewnie już bardziej cofać się w kierunku listopada nie będzie)

Jak już to pewnie się wyrówna

Dobra ja uciekam spac bo czuje jakby ktos mi piasku do oczu nasypal

[peperonik]

no dobra dziewczynki, uciekam,bo tz wrocil i zaraz sie kladziemy
dobranoc
jutro bede z Wami dopiero poznym popoludniem,to pewnie nowy watek bedzie
słodkich snow bez kalorii

[landi0909]

hej kochane,

ja spałam może z 3 godziny dziś, od rana wyję jak rozhisteryzowane dziecko...

A co do takich chwilowych "zaników" pamięci to ja mam to samo, od jakiegoś czasu np trzymając telefon w ręce szukam go po całym mieszkaniu... Albo idę coś zjeść i jak otwieram lodówkę to zastanawiam się czemu ją otwieram


właśnie się dowiedziałam, że ta oszustka ze sklepu wyleciała za kradzież poginęły alkohole... A inna babka (tez jej nie lubiłam, bo mi M podrywała) wzięła pieniądze z kasy i uciekła

[Kasia_11_83]

Hey dziewczynki Witam się z wami w ten słoneczny dzień

Landi współczuję przeżyć, bo nawet nie chcę sobie wyobrażać takiej sytuacji.. Nie chcę Cię też urazić, ale czy nie za bardzo pospieszyliście sie z oddaniem psa? Decyzja o wyjeździe nawet na dobre nie zapadła, a piesek oddany w kilka dni.. Pisałaś, że boisz się jak zareaguję na dziecko, a nowa właścicielka też ma dzieci i mówisz, że będzie miał z nimi wesoło
Nie chcę prawić morałów, to wasza decyzja, ale MOIM ZDANIEM bardzo szybko uporaliście się z pozbyciem się psiaka w sumie bez żadnych powodów.. Bo psa można wychować i przygotować do spotkania z dzieckiem.. Zresztą pisałyście o programach Cezara, więc powinnaś doskonale zdawać sobie z tego sprawę.
Serce pęka, bo wiem, że jest Ci bardzo ciężko, ale szczerze to nie znam powodu dla którego Ty i co najważniejsze to biedne zwierze musi tak cierpieć..

[landi0909]

Kasiu wiem, ale my już od jakiegoś czasu nad tym myśleliśmy. Czas ucieka, a naszego psa niestety raczej nie da się wychować. Zresztą pomieszkałabyś jeden dzień z nim i byś się przekonała niestety. Kobieta ma swoje dzieci, ale już większe, chodzące do szkoły. Ciężko nam go oddać, z całego serca chciałabym go tutaj zatrzymać ale niestety, szkód coraz więcej, piesek nie daje się okiełznać, i owszem, jest kochany i uroczy, ale na dłuższą metę pewnie skończyłoby się tragedią.


Nie wspominając o tym, że niestety - mój piesek jest dość złośliwy. Nie pogłaszczę go wtedy, kiedy tego chce, albo wyjdę z domu na 10 minut - już kupa na samym środku pokoju. Nie da się go tego oduczyć... Wychodzimy z nim czasem nawet naście razy dziennie, i dalej to samo. Wystarczy że pójdę śmieci wyrzucić (z okna widzę śmietnik) i jak wracam kolejny kawałek tapety zerwany, albo łóżko znowu rozgryzione. Nie daj Boże kiedyś wyjdę choćby do toalety, i jak wrócę to zobaczę, że coś zrobił dziecku z zazdrości... Tego bym sobie nie darowała. Robimy to ze względu na Kubusia, gdybym wiedziała że zajdę w ciążę tak szybko to pewnie byśmy nie mieli dziś takiego problemu, bo byśmy nie brali psiaka

[Kasia_11_83]

Napisane przez landi0909

Kasiu wiem, ale my już od jakiegoś czasu nad tym myśleliśmy. Czas ucieka, a naszego psa niestety raczej nie da się wychować. Zresztą pomieszkałabyś jeden dzień z nim i byś się przekonała niestety. Kobieta ma swoje dzieci, ale już większe, chodzące do szkoły. Ciężko nam go oddać, z całego serca chciałabym go tutaj zatrzymać ale niestety, szkód coraz więcej, piesek nie daje się okiełznać, i owszem, jest kochany i uroczy, ale na dłuższą metę pewnie skończyłoby się tragedią.

Napisałam to bo sama mam pieska i nawet ciężko mi wyobrazić sobie rozstanie z nią.. Szkoda, że musi do tego dojść, ale tak jak piszesz - Ty znasz swojego psa najlepiej i wiesz na co go stać (albo co gorsza właśnie nie wiesz). Mam nadzieje, że nowi właściciele będą w stanie ją okiełznać i wiedzą, że pies ma ogromny temperament, żeby sytuacja nie powtórzyła się za jakiś czas. Trzymaj się

[landi0909]

Napisane przez Kasia_11_83

Napisałam to bo sama mam pieska i nawet ciężko mi wyobrazić sobie rozstanie z nią.. Szkoda, że musi do tego dojść, ale tak jak piszesz - Ty znasz swojego psa najlepiej i wiesz na co go stać (albo co gorsza właśnie nie wiesz). Mam nadzieje, że nowi właściciele będą w stanie ją okiełznać i wiedzą, że pies ma ogromny temperament, żeby sytuacja nie powtórzyła się za jakiś czas. Trzymaj się

tak, powiedziałam tej pani wszystko. Mimo to ona powiedziała, że ma dużo czasu i cierpliwości, poza tym jej siostra jest treserem psów z tego co wiem. Wierzę, że oddajemy go w dobre ręce. A przynajmniej chcę wierzyć. To uczucie jest okropne, zupełnie jakbym własne dziecko obcej osobie oddawała. Wiem że nigdy go już nie zobaczę, nigdy się do niego nie przytulę... To jest właśnie najgorsze. Pomimo tych wszystkich szkód cieszę się, że mogłam go poznać i mieć choć przez chwilę u siebie. Mam świadomość, że zawiodłam jako właściciel psa... Mogłam się z tym liczyć, że psy mają różne charaktery, i że w przypadku kiedy pojawi się dziecko to już nie będzie tak łatwo. Ta cała sytuacja to niestety tylko i wyłącznie moja wina. Ale wierzę, że gdzieś tam mu będzie lepiej. Że wkrótce o nas zapomni i będzie znowu szczęśliwy

[Kasia_11_83]

Napisane przez landi0909

Nie wspominając o tym, że niestety - mój piesek jest dość złośliwy. Nie pogłaszczę go wtedy, kiedy tego chce, albo wyjdę z domu na 10 minut - już kupa na samym środku pokoju. Nie da się go tego oduczyć... Wychodzimy z nim czasem nawet naście razy dziennie, i dalej to samo. Wystarczy że pójdę śmieci wyrzucić (z okna widzę śmietnik) i jak wracam kolejny kawałek tapety zerwany, albo łóżko znowu rozgryzione. Nie daj Boże kiedyś wyjdę choćby do toalety, i jak wrócę to zobaczę, że coś zrobił dziecku z zazdrości... Tego bym sobie nie darowała. Robimy to ze względu na Kubusia, gdybym wiedziała że zajdę w ciążę tak szybko to pewnie byśmy nie mieli dziś takiego problemu, bo byśmy nie brali psiaka

Niestety znowu muszę napisać coś niezbyt miłego, ale piesek nie jest złośliwy tylko nie wychowany. Też przez to przechodziłam - kupki, tapeta.. Wychowanie szczeniaka (szczególnie w mieszkaniu w bloku) to bardzo ciężka praca, potrzeba wiele samozaparcia i konsekwencji, ale nagroda jest tego warta We własnym domu jest łatwiej, bo piesek większość dnia spędza na dworze lub wychodząc gdzieś wypuczamy go przed dom, a w bloku takiej możliwości nie ma
My swojego buldożka kupiliśmy dwa lata temu w listopadzie (na moje urodziny), ale z myślą o dziecku bo wtedy też rozpoczęliśmy starania.
Przed nami ciężkie wyzwanie, bo teraz też jest oczkiem w głowie, ale zna swoje miejsce i wierzę, że pokocha Nelę. A miłość dziecka do psa i psa do dziecka to najprawdziwsze i najpiękniejsze z uczuć
Moja uwielbia dzieci i jak jestem u rodziców to nie rozstaje się z moją trzyletnią siostrzenicą - co napawa mnie wielkim optymizmem.

A wam szczerze współczuję i mam nadzieje, że piesek znajdzie dobry dom.

[landi0909]

wiem, że to też kwestia wychowania, niestety... ale nie da się ukryć że po prostu ma taki temperament. On kocha się uczyć... Szybko łapie nowe komendy, jest cholernie inteligentnym psem. Ale niestety nie lubi być sam, BARDZO nie lubi, i potem są tego efekty... A niestety czasem trzeba wyjść choćby do sklepu. Może ta kobieta lepiej się nim zajmie niż my. Widocznie tak miało być...
Moja siostra miała bardzo dobrze wychowanego psa, po tresurach. I jak urodziła syna, piesek się zaczął na dziecko rzucać. A to nie był mały pies - moskiewski stróżujący. Nie chcę ryzykować, kiedyś musiała nadejść ta chwila i zdawaliśmy sobie z tego sprawę... Nie wiedziałam tylko, że zaraz po wystawieniu ogłoszenia będzie odzew. Nie byłam na to przygotowana, dlatego chyba mi tak ciężko

[Dorisp]

Witam sie dziewczynki! Dzisiaj samopoczucie lepsze i przebrnęłam przez wasze posty odnośnie butelek, materacy itd. Sama jeszcze nie wiem co wybrać nie interesowałam się jeszcze tym (wiem tylko żeby kupić butelkę antykolkową;-)))) ale bardzo przydatne są wasze spostrzeżenia

Napisane przez Sola1

Dziewczyny, mam pytanie.
Kiedyś pisałyście o roztargnieniu itp, a nie macie problemów z pamięcią? Bo mnie się ostatnio zdarza - nie chodzi mi o jakieś ważne sprawy, tylko np. jestem w sklepie, chcę po coś iść, idę i zapominam co chciałam albo idę do kuchni i nie pamiętam po co.
Mam nadzieję, że to tylko chwilowe.

Oj ja właśnie też to zauważyłam. TŻ nawet mi powiedział że taka sierotka się ze mnie zrobiła bo nie pamietam gdzie co położyłam i w ogóle jestem rozkojarzona

Napisane przez perelka_np

Dziewczyny pierwszy raz usłyszałam jak mój synek połyka wody płodowe, było słychac taki dzwiek jak przy polykaniu duzej ilosci wody taki gardlowy a teraz sobie bryka

Wow! A to ciekawe, ja nic takiego jeszcze nie słyszałam

[Gabi2]

Napisane przez Sola1

Dziewczyny, mam pytanie.
Kiedyś pisałyście o roztargnieniu itp, a nie macie problemów z pamięcią? Bo mnie się ostatnio zdarza - nie chodzi mi o jakieś ważne sprawy, tylko np. jestem w sklepie, chcę po coś iść, idę i zapominam co chciałam albo idę do kuchni i nie pamiętam po co.
Mam nadzieję, że to tylko chwilowe.

Tez czasami mam problemy , czytałam ze w ciazy na którymś etapie mozna mieć słabsza pamięć krotkotrwala

Juz wczoraj nie pisałam bo późno wróciliśmy i byłam z tych emocji padnieta, a więc polowkowe udane, wszystkie parametry dobre, widziałam na 4d jak cos tam glamie, uśmiecha sie czy cos a pózniej założyła sobie nogi na głowę, stopa na czole i tak zasnela, mam filmik.

[Kasia_11_83]

Napisane przez landi0909

wiem, że to też kwestia wychowania, niestety... ale nie da się ukryć że po prostu ma taki temperament. On kocha się uczyć... Szybko łapie nowe komendy, jest cholernie inteligentnym psem. Ale niestety nie lubi być sam, BARDZO nie lubi, i potem są tego efekty... A niestety czasem trzeba wyjść choćby do sklepu. Może ta kobieta lepiej się nim zajmie niż my. Widocznie tak miało być...
Moja siostra miała bardzo dobrze wychowanego psa, po tresurach. I jak urodziła syna, piesek się zaczął na dziecko rzucać. A to nie był mały pies - moskiewski stróżujący. Nie chcę ryzykować, kiedyś musiała nadejść ta chwila i zdawaliśmy sobie z tego sprawę... Nie wiedziała tylko, że zaraz po wystawieniu ogłoszenia będzie odzew. Nie byłam na to przygotowana, dlatego chyba mi tak ciężko

Powiem tylko, że bardzo dobrze, iż zdajesz sobie z tego sprawę
Wybór psa to nie jest łatwa sprawa i mimo, że jestem całym sercem za braniem psiaków ze schroniska czy przygarnianiem kundelków, to rozum mówi co innego.
Zanim podjęliśmy decyzję o psie to przeczytałam dużo książek i artykułów na ten temat, a w większości, że należy wybrać rasę zgodną z naszym stylem życia. I tak ludzie leniwi, mało aktywni, mieszkający w bloku nie poradzą sobie z np. owczarkiem niemieckim, który potrzebuje dużo ruchu, ale też bardzo dużo dyscypliny. I odwrotnie.
My zdecydowaliśmy się na buldożka francuskiego, bo naszym priorytetem było, żeby pies lubił dzieci i był mega przyjazny; nie wykazywał nawet najmniejszych objawów agresji; był mały (żeby można go wziąć na ręce); nie potrzebował długich spacerów i intensywnego wysiłku itp..
Po prawie dwóch latach z czystym sumieniem mogę polecić Buldożka, bo to rozkoszny pies Zresztą miłość do nich jest ogromna i chyba nie znam właściciela tego psa, który zdecydował się z czasem na jakąś inną rasę Ja wiem na 100%, że to nie jest mój ostatni BF

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ----------

Napisane przez Gabi2

Tez czasami mam problemy , czytałam ze w ciazy na którymś etapie mozna mieć słabsza pamięć krotkotrwala

Juz wczoraj nie pisałam bo późno wróciliśmy i byłam z tych emocji padnieta, a więc polowkowe udane, wszystkie parametry dobre, widziałam na 4d jak cos tam glamie, uśmiecha sie czy cos a pózniej założyła sobie nogi na głowę, stopa na czole i tak zasnela, mam filmik.

Brawa za udaną wizytę

[landi0909]

Napisane przez Kasia_11_83

Powiem tylko, że bardzo dobrze, iż zdajesz sobie z tego sprawę
Wybór psa to nie jest łatwa sprawa i mimo, że jestem całym sercem za braniem psiaków ze schroniska czy przygarnianiem kundelków, to rozum mówi co innego.
Zanim podjęliśmy decyzję o psie to przeczytałam dużo książek i artykułów na ten temat, a w większości, że należy wybrać rasę zgodną z naszym stylem życia. I tak ludzie leniwi, mało aktywni, mieszkający w bloku nie poradzą sobie z np. owczarkiem niemieckim, który potrzebuje dużo ruchu, ale też bardzo dużo dyscypliny. I odwrotnie.
My zdecydowaliśmy się na buldożka francuskiego, bo naszym priorytetem było, żeby pies lubił dzieci i był mega przyjazny; nie wykazywał nawet najmniejszych objawów agresji; był mały (żeby można go wziąć na ręce); nie potrzebował długich spacerów i intensywnego wysiłku itp..
Po prawie dwóch latach z czystym sumieniem mogę polecić Buldożka, bo to rozkoszny pies Zresztą miłość do nich jest ogromna i chyba nie znam właściciela tego psa, który zdecydował się z czasem na jakąś inną rasę Ja wiem na 100%, że to nie jest mój ostatni BF

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ----------



Brawa za udaną wizytę

i właśnie dlatego my wybraliśmy zwykłego kundelka. Tylko niestety, ma on w sobie coś z charta... które jak powszechnie wiadomo są nieobliczalne. Może kiedyś, jak odchowamy dzieci na tyle, że będą chociażby chodzić do szkoły - zaadoptujemy psa. Nie wiem, na razie napewno mam dość wrażeń. Nie chciałabym nigdy w życiu znowu tego przechodzić, i nie życzę tego nawet największym wrogom. Pierwsze dni będą najcięższe... Potem może będzie nam lżej. Docenimy fakt, że mamy jeden obowiązek mniej. Będziemy wchodzić do domu bez stresu i bez myśli "Ciekawe co zastaniemy"... Będzie bardzo pusto bez niego, ale może nowi właściciele pokochają go tak bardzo jak my go kochamy. I może kiedyś dostanę od nich wiadomość z opisem sukcesów psiaka...
Tylko jedno jest teraz pewne - dzisiejszy dzień utkwi w naszej pamięci do końca naszych dni. Od dziecka marzyłam o psie, a teraz tak szybko muszę się z nim pożegnać. Wiele się przy nim nauczyłam, aż ciężko w to uwierzyć, że taki mały rozbójnik może tak zmienić czyjeś życie.
Najgorzej będzie dać kobiecie tego psa i iść w swoją stronę... I sprzątać po nim zabawki. Cały czas mam przed oczami to, jak kradł mi pranie z wieszaka i namiętnie się bawił moimi skarpetkami... Cięzko będzie się przyzwyczaić, ale nie mamy wyjścia ;(

ok nie smęcę Wam już tutaj, trudno takie jest życie. Lepiej, że znajdzie nowy dom, niż mielibyśmy go uspać jakby zrobił coś Kubusiowi.

[Kasia_11_83]

Landi będzie dobrze, a piesek na pewno znajdzie dużo miłości w nowym domu
A wy na pewno jeszcze będziecie mieli pieska Ważne, żeby wybrać odpowiednia rasę, a takie problemy i dzień taki jak dziś na 99% nie będzie miał już miejsca. (Ja polecam buldożki francuskie, chociaż cena takiego szczeniaka może odstraszyć.)
Będzie dobrze

Poza tym przyjeżdża dziś do mnie siostrzenica (10lat) i o 12 muszę ją odebrać z autobusu. Będę miała kompankę a jutro koleżanka i zostają obie do następnego tygodnia

Aerien kupiłam wczoraj konika z Fishera Różowego Dziś dostałam maila, że wysyłają - DHLem, więc pewnie jutro będę miała i będę puszczała Neci kołysanki do snu

[landi0909]

ja od 10 tygodnia puszczam Kubusiowi kołysanki mam maskotkę taką ze sznureczkiem grającą i kładę ją na brzuchu co wieczór to już taki mój rytuał

[Kasia_11_83]

Napisane przez landi0909

ja od 10 tygodnia puszczam Kubusiowi kołysanki mam maskotkę taką ze sznureczkiem grającą i kładę ją na brzuchu co wieczór to już taki mój rytuał

A ja na to nie wpadłam, aż do wczoraj Dopiero Aerien mnie uświadomiła

[landi0909]

Napisane przez Kasia_11_83

A ja na to nie wpadłam, aż do wczoraj Dopiero Aerien mnie uświadomiła

hihi mi to koleżanka powiedziała, że przeciez mogę tak synusia przyzwyczajać do melodii no i tak robię tylko problem w tym że Kubuś jak słyszy tą melodię to kopie jak szalony

[Kasia_11_83]

Napisane przez landi0909

hihi mi to koleżanka powiedziała, że przeciez mogę tak synusia przyzwyczajać do melodii no i tak robię tylko problem w tym że Kubuś jak słyszy tą melodię to kopie jak szalony

Super sprawa, może teraz kopie, a później jak usłyszy znajomą melodię to będzie spokojny

BTW- przypadkiem dziecko nie zaczyna słyszeć dopiero koło 20 t.c.

Ja mam nadzieje, że będę miała tyle samozaparcia, żeby słuchać tych kołysanek, bo na razie dziecięce piosenki, bajeczki i inne pierdółki mnie lekko drażnią

Zaraz spadam do domu