Dziewczyny Plus Size odchudzanie , powyżej 75kg

[daktylek1987]

Hej, ja też się coś ostatnio rzadziej udzielam. Założyłam sobie bloga i tam się uzewnętrzniam. Zaczynając ponownie dietę żałowałam, że te 3 lata temu nie prowadziłam żadnych zapisków, tylko wymiary, ale też zamiast na komputerze to na wydrukowanej tabelce, którą gdzieś zapodziałam. Na razie udało mi się zrzucić imieninowe objadanie.
Dietę trzymam już bez większych problemów, ale z ćwiczeniami leżę i kwiczę. Nie potrafię się zmobilizować. Macie jakieś rady jak polubić wysiłek fizyczny i wypędzić lenia? Szukam czegoś co będę w stanie w miarę systematycznie ćwiczyć, ale coś mi nie idzie. Rower jakoś znosiłam, to musiało mi kolano zacząć nawalać

Pozdrawiam

I witam serdecznie nowe koleżanki

A i gratuluję wszystkich spadków, oby tak dalej

[sylwusiach]

Napisane przez daktylek1987

Hej, ja też się coś ostatnio rzadziej udzielam. Założyłam sobie bloga i tam się uzewnętrzniam. Zaczynając ponownie dietę żałowałam, że te 3 lata temu nie prowadziłam żadnych zapisków, tylko wymiary, ale też zamiast na komputerze to na wydrukowanej tabelce, którą gdzieś zapodziałam. Na razie udało mi się zrzucić imieninowe objadanie.
Dietę trzymam już bez większych problemów, ale z ćwiczeniami leżę i kwiczę. Nie potrafię się zmobilizować. Macie jakieś rady jak polubić wysiłek fizyczny i wypędzić lenia? Szukam czegoś co będę w stanie w miarę systematycznie ćwiczyć, ale coś mi nie idzie. Rower jakoś znosiłam, to musiało mi kolano zacząć nawalać

Pozdrawiam


I witam serdecznie nowe koleżanki

A i gratuluję wszystkich spadków, oby tak dalej

Daj linka na swojego bloga
Mi ostatnio tez sie nic nie chce ze o ja........
Spróbuj czegos co lubisz zeby sprawialo Ci przyjemnosc

A ja walcze ciagle o smukla sylwetke ( glownie o brzuch, zeby byl plaski) :P

[pagzik]

Napisane przez daktylek1987

Hej, ja też się coś ostatnio rzadziej udzielam. Założyłam sobie bloga i tam się uzewnętrzniam. Zaczynając ponownie dietę żałowałam, że te 3 lata temu nie prowadziłam żadnych zapisków, tylko wymiary, ale też zamiast na komputerze to na wydrukowanej tabelce, którą gdzieś zapodziałam. Na razie udało mi się zrzucić imieninowe objadanie.
Dietę trzymam już bez większych problemów, ale z ćwiczeniami leżę i kwiczę. Nie potrafię się zmobilizować. Macie jakieś rady jak polubić wysiłek fizyczny i wypędzić lenia? Szukam czegoś co będę w stanie w miarę systematycznie ćwiczyć, ale coś mi nie idzie. Rower jakoś znosiłam, to musiało mi kolano zacząć nawalać

Pozdrawiam

I witam serdecznie nowe koleżanki

A i gratuluję wszystkich spadków, oby tak dalej

Ja żałuję, że rok temu nie zaczelam się odchudzac tak mądrze jak teraz. Nie musiałabym się tak męćzyć w te wakacje i sobie odmawiac wszystkiego :P (tylko czasem ). Ale i tak jestem jeszcze młoda, więc mam nadzieję, że to pójdzie szybko i skóra będzie dobrze wyglądać po. Co do lenia - zauważyłam, że po prostu im więcej się cwiczy, tym się ma więcej energii i chce sie ćwiczyć bardziej i częściej. Trzeba przezwyciężyć na początku tego lenia, a potem jak się czuje, że lepiej idzie, lepiej się wygląda, robi się łatwiej. Ja chodze 4-5 razy w tyg. na fitness od jakichś 3 lat i w pewnym momencie nadszedł taki etap, że ja nie potrafię stac w miejscu, tylko automatycznie jak z kimś rozmawiam to zawsze robie jakiś step touch czy coś :P

[anulciak85]

Witajcie juz dawno nie pisalam ale jestem diete staram sie trzymac ale ostatnio ma kryzys- @ a na silownie staram sie chodzic 4-5 razy w tygodniu na conajmniej 3h a,e waga niebardzo spada......

[eewelinaa92]

No i pierwszy dzień odchudzania za mną. Nie powiem minął całkiem smacznie i przyjemnie
Byłam na godzinnym spacerze, wykonałam 8 minutowe ćwiczenia na ręce, około 22 zabiore się za 30 minutowe ćwiczenia po kolei na wszystkie partie ciała

Moje dzisiajesz menu:
ŚNIADANIE
-pół bułki grahamki
-pomidor
-jajko
-Herbata zielona
DRUGIE ŚNIADANIE
Arbuz
Banan
Herbata Zielona
OBIAD
-2 ziemniaki
-ogórek zielony
-kilka kosteczek (cm x cm) wieprzowiny (chudej łopatki) z sosu (ale bez sosu).
-Herbata zielona
PODWIECZOREK
Serek wiejski light 3% tłuszczu 150 g
Herbata Zielona
KOLACJA
Salatka grecka (sałata lodowa, papryka, cebula, rzodkiewka, ogórek, pomidor, ser feta i sos)
Bułka grahamka
Herbata zielona
ILOŚĆ KCAL około 950kcal-1000 kcal

Oprócz 5 sporych kubków herbaty zielonej litr wody

[uosobienie_melancholii]

Napisane przez eewelinaa92

No i pierwszy dzień odchudzania za mną.
ILOŚĆ KCAL[/B] około 950kcal

Oprócz 5 sporych kubków herbaty zielonej litr wody

trochę za mało tych kalorii... zapotrzebowanie zwykle wynosi koło 2500 kcal i żeby schudnąć zdrowo, możemy obciąć kcal o ok. 1000.

dlaczego tak mało?

mój jadłospis:

śniadanie: bułka żytnia z wędliną, serem, pomidorem, ogórkiem i jajkiem

obiad: makaron razowy z sosem pomidorowym (mięso mielone, pomidory, papryka, pieczarki, cebula)

podwieczorek: nektarynka, 2 śliwki, "mleczna kanapka" i kawa

kolacja: resztka makaronu razowego z sosem pieczarkowym

[joanna_ba]

Napisane przez uosobienie_melancholii

śniadanie: bułka żytnia z wędliną, serem, pomidorem, ogórkiem i jajkiem

obiad: makaron razowy z sosem pomidorowym (mięso mielone, pomidory, papryka, pieczarki, cebula)

podwieczorek: nektarynka, 2 śliwki, "mleczna kanapka" i kawa

kolacja: resztka makaronu razowego z sosem pieczarkowym

Jejki, dlaczego tak mało ? i mnóstwo węgli ... a tłuszcz ?

[eewelinaa92]

Napisane przez uosobienie_melancholii

trochę za mało tych kalorii... zapotrzebowanie zwykle wynosi koło 2500 kcal i żeby schudnąć zdrowo, możemy obciąć kcal o ok. 1000.

dlaczego tak mało?

Mało bo śniadanie było dopiero o 11. Późno wstałam, więc w zasadzie kilka godzin z dnia mi odpadło. Ale mam zamiar nie przekraczać 1500 kcal w ciągu dnia.

[pagzik]

Napisane przez uosobienie_melancholii

trochę za mało tych kalorii... zapotrzebowanie zwykle wynosi koło 2500 kcal i żeby schudnąć zdrowo, możemy obciąć kcal o ok. 1000.

dlaczego tak mało?

mój jadłospis:

śniadanie: bułka żytnia z wędliną, serem, pomidorem, ogórkiem i jajkiem

obiad: makaron razowy z sosem pomidorowym (mięso mielone, pomidory, papryka, pieczarki, cebula)

podwieczorek: nektarynka, 2 śliwki, "mleczna kanapka" i kawa

kolacja: resztka makaronu razowego z sosem pieczarkowym

Może białka więcej wprowadź? Węglowodany złożone są jak najbardziej super, ale nie w takiej ilości. Zamiast mlecznej kanapki polecam biały ser chudy lub półtłusty.

[uosobienie_melancholii]

Napisane przez joanna_ba

Jejki, dlaczego tak mało ? i mnóstwo węgli ... a tłuszcz ?

wcale nie mało;> tłuszczyk oczywiście też był. na czymś trzeba było przesmażyć cebulę, pieczarki, mięso... =oliwa z oliwek

Napisane przez pagzik

Może białka więcej wprowadź? Węglowodany złożone są jak najbardziej super, ale nie w takiej ilości. Zamiast mlecznej kanapki polecam biały ser chudy lub półtłusty.

wiem, kolacja nie była za ciekawa,ale miałam ugotowany makaron z zapiekanki (bo to był dwudniowy obiad) i nie miałam co z nim zrobić. miałam też pieczarki, które już się nieciekawe zaczęły robić, więc po prostu nie chciałam tego wywalać. planowałam na kolację sałatkę z pomidorów i mozarelli

a jeśli zaś chodzi o mleczną kanapkę to coś, co miało zastąpić mi słodycze do kawy... lepsza taka mleczna kanapka (ma ona 118 kcal) niż np. czekolada czy pączek:P

dziękuję za Wasze sugestie

[joanna_ba]

A tutaj moje śniadanko :

- 2 jajka na twardo,
- 2 awokado
- 2 pomidorki
- kawałek ogórka
- 2 łyżki stołowe oleju kokosowego

Pyszota

[eewelinaa92]

Napisane przez joanna_ba

A tutaj moje śniadanko :

- 2 jajka na twardo,
- 2 awokado
- 2 pomidorki
- kawałek ogórka
- 2 łyżki stołowe oleju kokosowego

Pyszota

mniam !

[hoperka]

to ja też się pochwalę
moje śniadanko:
puszka tuńczyka w kawałkach z wody
2 ogórki konserwowe
1/3 puszki kukurydzy (wiem, że ta kukurydza niepotrzebna, ale nie mogę się powstrzymać... )
= razowa otrębowa bułka.
spore, ale zauważyłam, że śniadanie i obiad powinny być naprawdę większe niż reszta posiłków. w sensie tak 300-400 kalorii na luzie. na pozostałe 3 i tak zostaje jeszcze 400 kcal w zapasie, to można bezproblemowo rozkładać.

z głupa dziś po chodzeniu stanęłam na wadze. oczom nie wierzę, 101,1! może się zbyt nakręcam, ale... 11 dnia diety jestem do przodu o 3,2 kg!
pokrzepiające (następne ważenie w poniedziałek i już nie wychodzę poza poniedziałki, niech będę konsekwentna!)

[eewelinaa92]

Napisane przez hoperka

z głupa dziś po chodzeniu stanęłam na wadze. oczom nie wierzę, 101,1! może się zbyt nakręcam, ale... 11 dnia diety jestem do przodu o 3,2 kg!
pokrzepiające (następne ważenie w poniedziałek i już nie wychodzę poza poniedziałki, niech będę konsekwentna!)

Gratuluje tych 3,2 kg mniej Niezła motywacja jak na poczatek

[mikados]

Pochłonęłam zapiekankę (z żółtym serem i smażoną cebulką - chociaż nawet nie lubię takich smaków), mam chandrę i PMS, puchnę i mnie to jeszcze bardziej wnerwia i oczywiście chce mi się czegoś słodkiego ale na szczęście nie mam nic

[pagzik]

Napisane przez uosobienie_melancholii

wcale nie mało;> tłuszczyk oczywiście też był. na czymś trzeba było przesmażyć cebulę, pieczarki, mięso... =oliwa z oliwek

wiem, kolacja nie była za ciekawa,ale miałam ugotowany makaron z zapiekanki (bo to był dwudniowy obiad) i nie miałam co z nim zrobić. miałam też pieczarki, które już się nieciekawe zaczęły robić, więc po prostu nie chciałam tego wywalać. planowałam na kolację sałatkę z pomidorów i mozarelli

a jeśli zaś chodzi o mleczną kanapkę to coś, co miało zastąpić mi słodycze do kawy... lepsza taka mleczna kanapka (ma ona 118 kcal) niż np. czekolada czy pączek:P

dziękuję za Wasze sugestie

Nie wytrzymasz bez slodyczy chociaz przez I etap diety? Może i to niewiele kalorii, ale cukier napędza apetyt. Mleczna kanapka ma wysoki indeks glikemiczny i wówczas wydziela się insulina, która ma za zadanie go zbić. A insulina jest hormonem hamującym spalanie tkanki tłuszczowej. Kostka gorzkiej czekolady byłaby decydowanie lepsza ; ) Żółte sery też proponuje odstawić, mozarelle również. Mają mnóstwo tłuszczu. Ja kiedyś jadłam jakieś 5 plasterków żółtego sera dziennie. A teraz już prawie dwa miesiące ich nie jem i wierz mi, po kilku dniach spokojnie da się

[uosobienie_melancholii]

Napisane przez pagzik

Nie wytrzymasz bez slodyczy chociaz przez I etap diety? Może i to niewiele kalorii, ale cukier napędza apetyt. Mleczna kanapka ma wysoki indeks glikemiczny i wówczas wydziela się insulina, która ma za zadanie go zbić. A insulina jest hormonem hamującym spalanie tkanki tłuszczowej. Kostka gorzkiej czekolady byłaby decydowanie lepsza ; ) Żółte sery też proponuje odstawić, mozarelle również. Mają mnóstwo tłuszczu. Ja kiedyś jadłam jakieś 5 plasterków żółtego sera dziennie. A teraz już prawie dwa miesiące ich nie jem i wierz mi, po kilku dniach spokojnie da się

jaki I etap diety? ;P

ja nie mam etapów, staram się po prostu jeść bardziej dietetycznie niż wcześniej. i nie chcę rezygnować ze wszystkiego, jak na wcześniejszych dietach, żeby potem się na to rzucić, tylko chcę ograniczyć jedzenie, po prostu... nie zależy mi na szybkim spadku wagi...

[joanna_ba]

Napisane przez uosobienie_melancholii

jaki I etap diety? ;P

ja nie mam etapów, staram się po prostu jeść bardziej dietetycznie niż wcześniej. i nie chcę rezygnować ze wszystkiego, jak na wcześniejszych dietach, żeby potem się na to rzucić, tylko chcę ograniczyć jedzenie, po prostu... nie zależy mi na szybkim spadku wagi...

Taaak, ale jak pagzik napisała, jedząc te węgle i mało, to nawet jedząc malutko waga nie spadnie - insulina robi swoje i już.

Zaraz sobie rozbiję kokosa i go z chęcią schrupię

[pagzik]

Napisane przez uosobienie_melancholii

jaki I etap diety? ;P

ja nie mam etapów, staram się po prostu jeść bardziej dietetycznie niż wcześniej. i nie chcę rezygnować ze wszystkiego, jak na wcześniejszych dietach, żeby potem się na to rzucić, tylko chcę ograniczyć jedzenie, po prostu... nie zależy mi na szybkim spadku wagi...

Chodziło mi o pierwsze 2-3 tygodnie nowego stylu życia. To jest dobry trik, żeby organizm odzwyczaił się od słodkiego i wtedy nie dość, że nie bedziesz miała na nie aż takiej ochoty, to jeszcze później nie będziesz tego potrzebowała aż w takiej ilości i z taką intensywnością. Np. ja kiedyś nienawidziłam grejfrutów, bo uważałam, że są tak gorzkie, że sie nie da jeść, a teraz są dla mnie słodkie Chcę Ci dobrze poradzić,zwłaszcza że skończyłam kurs z żywienia

[uosobienie_melancholii]

Napisane przez joanna_ba

Taaak, ale jak pagzik napisała, jedząc te węgle i mało, to nawet jedząc malutko waga nie spadnie - insulina robi swoje i już.

Zaraz sobie rozbiję kokosa i go z chęcią schrupię

Napisane przez pagzik

Chodziło mi o pierwsze 2-3 tygodnie nowego stylu życia. To jest dobry trik, żeby organizm odzwyczaił się od słodkiego i wtedy nie dość, że nie bedziesz miała na nie aż takiej ochoty, to jeszcze później nie będziesz tego potrzebowała aż w takiej ilości i z taką intensywnością. Np. ja kiedyś nienawidziłam grejfrutów, bo uważałam, że są tak gorzkie, że sie nie da jeść, a teraz są dla mnie słodkie Chcę Ci dobrze poradzić,zwłaszcza że skończyłam kurs z żywienia

pewnie macie racje i znów się źle zabieram

dzisiaj zjadłam:

śniadanie: tosty ze starej bułki z wędliną, serem (:P), pomidorem i cebulą
II śniadanie: mleczna kanapka i sok jednodniowy jabłkowy
obiad: chinszczyzna - kurczak, duużo warzyw, ryż brązowy
kolacja: łosoś wędzony i pół bułki

w międzyczasie jeszcze nektarynka.

czeka mnie weekend u rodziny TŻta, więc raczej nie będę mogła wybrzydzać z jedzeniem:/

obiecuję, że będę Wam pisać jadłospisy krytykujcie ile wlezie!

tylko mam pytanie: całkiem muszę zrezygnować z cukru? czyli zero jogurtów słodzonych, czy jakichś kaszek z owocami? nie mówiąc o kawie? (słodzę trzcinowym)

[eewelinaa92]

ŚNIADANIE:
-pół bułki grahamki z masłem
-rzodkiewka z jogurtem greckim
II ŚNIADANIE:
-3 pierogi z serem, miętą i kasza jaglaną
-nektarynka
OBIAD:
-pół woreczka ryżu z sosem meksykańskim
PODWIEDZOREK:
-jogurt z ziarnami zbóż 0% tłuszczu
-banan
KOLACJA:
Sałatka grecka
Bulka pszenna z 'gotowanym kurczakiem'
Razem około 1200 kcal.

Do tego ćwiczenia 40 minut (przez wszystkie partie ciała) i dodatkowo polatałam po schodach w domu troche a po wczorajszych cwiczeniach na rece mam zakwasy :/ za duże obciążenie wziełam jak na pierwszy dzien po przerwie 2 miesięcznej z siłowną (1.5 kg), za to dzisiaj już zastąpiłam 0.5 litrowymi butelkami z wodą :p

[pagzik]

Napisane przez uosobienie_melancholii

pewnie macie racje i znów się źle zabieram

dzisiaj zjadłam:

śniadanie: tosty ze starej bułki z wędliną, serem (:P), pomidorem i cebulą
II śniadanie: mleczna kanapka i sok jednodniowy jabłkowy
obiad: chinszczyzna - kurczak, duużo warzyw, ryż brązowy
kolacja: łosoś wędzony i pół bułki

w międzyczasie jeszcze nektarynka.

czeka mnie weekend u rodziny TŻta, więc raczej nie będę mogła wybrzydzać z jedzeniem:/

obiecuję, że będę Wam pisać jadłospisy krytykujcie ile wlezie!

tylko mam pytanie: całkiem muszę zrezygnować z cukru? czyli zero jogurtów słodzonych, czy jakichś kaszek z owocami? nie mówiąc o kawie? (słodzę trzcinowym)

Z owoców nie ma co rezygnować, ale nie wybieraj tych z wysokim indeksem glikemicznym (np. winogrona, banany). Jogurty "owocowe" odradzam - jest tam morze cukru, tak samo jak w płatkach pseudofitness. Jak już musisz słodzić to używaj miodu, bo jest zdrowszy, ale nie codziennie. Mleko też przecież ma słodkawy posmak, może ono zastąpi cukier?

To może i ja napisze mój jadłospis:
śniadanie: otręby owsiane, mleko 0,5%, cynamon, kardamon
II śniadanie: jogurt naturalny z musli, sok świeżo wyciskany z grejfrutów
obiad:zupa jarzynowa(niezabielana), kawałek gotowanej piersi z kurczaka
podwieczorek: brzoskwinia ufo, pomarańcza
kolacja:ser biały chudy z malinami
razem około 1300kcal
do tego 6h w pracy ciągle na nogach i po wszystkich posiłkach dwie godziny cwiczeń fitness(step i sztangi)

[joanna_ba]

Napisane przez uosobienie_melancholii

pewnie macie racje i znów się źle zabieram

dzisiaj zjadłam:

śniadanie: tosty ze starej bułki z wędliną, serem (:P), pomidorem i cebulą
II śniadanie: mleczna kanapka i sok jednodniowy jabłkowy
obiad: chinszczyzna - kurczak, duużo warzyw, ryż brązowy
kolacja: łosoś wędzony i pół bułki

w międzyczasie jeszcze nektarynka.

czeka mnie weekend u rodziny TŻta, więc raczej nie będę mogła wybrzydzać z jedzeniem:/

obiecuję, że będę Wam pisać jadłospisy krytykujcie ile wlezie!

tylko mam pytanie: całkiem muszę zrezygnować z cukru? czyli zero jogurtów słodzonych, czy jakichś kaszek z owocami? nie mówiąc o kawie? (słodzę trzcinowym)

Hehehe, my nie od krytykowania, ale od konstruktywnej dyskusji. Ja nie ukończyłam żadnych kursów, ale naczytałam się tego i owego , z wypróbowaniem na sobie .

Rezygnować z cukru nie musisz. Ale ... jeśli chcesz się uniezależnić zupełnie od napadów głodu, braku sił, jedzenia co parę godzin itd itd, to niestety najlepiej parę tygodni do tego podejść poważnie. Oczywiście w zamian musi być tłuszcz, w końcu energia z czegoś musi być. Docenisz potem to, że godziny posiłków nie są ważne, i energia nie spada przez cały dzień.

[uosobienie_melancholii]

Napisane przez eewelinaa92

ŚNIADANIE:
-pół bułki grahamki z masłem
-rzodkiewka z jogurtem greckim
II ŚNIADANIE:
-3 pierogi z serem, miętą i kasza jaglaną
-nektarynka
OBIAD:
-pół woreczka ryżu z sosem meksykańskim
PODWIEDZOREK:
-jogurt z ziarnami zbóż 0% tłuszczu
-banan
KOLACJA:
Sałatka gracka
Bulka pszenna z 'gotowanym kurczakiem'
Razem około 1200 kcal.

Do tego ćwiczenia 40 minut (przez wszystkie partie ciała) i dodatkowo polatałam po schodach w domu troche a po wczorajszych cwiczeniach na rece mam zakwasy :/ za duże obciążenie wziełam jak na pierwszy dzien po przerwie 2 miesięcznej z siłowną (1.5 kg), za to dzisiaj już zastąpiłam 0.5 litrowymi butelkami z wodą :p

ucząc się od dziewczyn wyżej, powiem: chyba za dużo węgli:P i za mało białka

Napisane przez pagzik

Z owoców nie ma co rezygnować, ale nie wybieraj tych z wysokim indeksem glikemicznym (np. winogrona, banany). Jogurty "owocowe" odradzam - jest tam morze cukru, tak samo jak w płatkach pseudofitness. Jak już musisz słodzić to używaj miodu, bo jest zdrowszy, ale nie codziennie. Mleko też przecież ma słodkawy posmak, może ono zastąpi cukier?

To może i ja napisze mój jadłospis:
śniadanie: otręby owsiane, mleko 0,5%, cynamon, kardamon
II śniadanie: jogurt naturalny z musli, sok świeżo wyciskany z grejfrutów
obiad:zupa jarzynowa(niezabielana), kawałek gotowanej piersi z kurczaka
podwieczorek: brzoskwinia ufo, pomarańcza
kolacja:ser biały chudy z malinami
razem około 1300kcal

fakt - jogurt można sobie zrobić ze świeżymi owocami. płatków "fitness" nie jadam, bo jak już mam w siebie tyle cukru ładować, to wolałam nesquik
herbaty nie słodzę, więc miód odpada. problemem jest kawa - muszę mieć słodzoną i z mlekiem... ale nie piję codziennie nie chcę wracać do słodzików, po spożywałam je przez pół roku... ale właśnie kupuję ciemny cukier trzcinowy, a używam go tylko do kawy.

strasznym grzechem, zastępującym słodkości byłby twarożek lub serek homogenizowany z gorzkim kakao + cukrem trzcinowym? czy lepiej słodzik jednak?

[joanna_ba]

Napisane przez pagzik

Mleko też przecież ma słodkawy posmak, może ono zastąpi cukier?

Tylko nie za dużo i tylko do smaku. Jest ono dość słodkie i kaloryczne.

Mój dzień jadłospisowy to totalna prowizorka - czasem ze śniadaniem, czasem bez, Tylko lunch mam zawsze około 13-14 ( praca ), kolacja to też różnie, o 18 , czasem o 20 albo 21 . Owoce , które dla innych są kwaśnie, dla mnie są słodkie.

Z zasady nie jem żadnych przetworzonych - odpada całkowicie nabiał, mleko, wszystko z ziaren. Nie wyobrażasz sobie ile chemii jest dodawanej, obróbka termiczna też niszczy większość przydatnych składników.

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez uosobienie_melancholii

ucząc się od dziewczyn wyżej, powiem: chyba za dużo węgli:P i za mało białka

Raczej za mało tłuszczu !

problemem jest kawa - muszę mieć słodzoną i z mlekiem... ale nie piję codziennie nie chcę wracać do słodzików, po spożywałam je przez pół roku... ale właśnie kupuję ciemny cukier trzcinowy, a używam go tylko do kawy.

Kiedyś słodziłam i herbatę i kawę. Wierz mi , jak tylko odzwyczaisz się od cukru, docenisz prawdziwy smak dobrej kawy. W tej chwili cokolwiek dosładzane jest dla mnie nie do przełknięcia - sam cukier.

No i tak to jest. Cukier jest totalnie uzależniający.

[pagzik]

Napisane przez uosobienie_melancholii

ucząc się od dziewczyn wyżej, powiem: chyba za dużo węgli:P i za mało białka

fakt - jogurt można sobie zrobić ze świeżymi owocami. płatków "fitness" nie jadam, bo jak już mam w siebie tyle cukru ładować, to wolałam nesquik
herbaty nie słodzę, więc miód odpada. problemem jest kawa - muszę mieć słodzoną i z mlekiem... ale nie piję codziennie nie chcę wracać do słodzików, po spożywałam je przez pół roku... ale właśnie kupuję ciemny cukier trzcinowy, a używam go tylko do kawy.

strasznym grzechem, zastępującym słodkości byłby twarożek lub serek homogenizowany z gorzkim kakao + cukrem trzcinowym? czy lepiej słodzik jednak?

Słodzik =aspartam. Dzwolona ilość, bezpieczna dla człowieka to 7g dziennie(np. w butelce coli light jest około 56g). Większa dawka zabija komórki nerwowe, więc po prostu się głupieje. Ja słyszałam, że stewia jest znacznie zdrowsza i nie ma kalorii. Twaróg chudy z owocami, cynamonem będzie już słodki, a jak musisz to do twarożku dodaj odrobinę miodu. Dodając gorzkie kakao sprawisz, że bedziesz musiała dodać więcej słodkiego (ostatno sama to sprawdziłam, bo dodałam do owsianki i bez miodu nie dało sie zjesc, mimo ze normalnie jej nie słodze).

[eewelinaa92]

Napisane przez uosobienie_melancholii

ucząc się od dziewczyn wyżej, powiem: chyba za dużo węgli:P i za mało białka

węglowodanów fakt jest sporo, mogłam tą bułkę z kolacji wywalić, ale była bym głodna jedzac o 20.00 kolacje, a kładąc sie spać o 3 nad ranem (JAK BY NIE PATRZEĆ 7 H OD KOLACJI DO ZAŚNIĘCIA);/ Wiec wolałam ją zjeść. Szczególnie, że kolacje jem o 20 , a śniadanie dopiero około 10.

Co do białka to sama nie wiem i chetnie poznam zdanie innych dziewczyn. Bo jadłam 2 łyżki jogurtu greckiego, jogurt bez cukru, ser biały był w pierogach. Wiec wydaje mi się porównując z reszta produktów, ze nie tak mało.

A swoją drogą uosobienie_melancholii gdzie Twoje dzisiejsze białko ?

[joanna_ba]

Napisane przez pagzik

Słodzik =aspartam. Dzwolona ilość, bezpieczna dla człowieka to 7g dziennie(np. w butelce coli light jest około 56g). Większa dawka zabija komórki nerwowe, więc po prostu się głupieje. Ja słyszałam, że stewia jest znacznie zdrowsza i nie ma kalorii. Twaróg chudy z owocami, cynamonem będzie już słodki, a jak musisz to do twarożku dodaj odrobinę miodu. Dodając gorzkie kakao sprawisz, że bedziesz musiała dodać więcej słodkiego (ostatno sama to sprawdziłam, bo dodałam do owsianki i bez miodu nie dało sie zjesc, mimo ze normalnie jej nie słodze).

Polecam obejrzeć dokument o aspartamie http://www.youtube.com/watch?v=N2rlwWZfKk8

Szokujące , to mnie wyleczyło zupełnie od słodzików. I nie ochodzi mnie jakie one są , choć Stevia podobno nie jest aż tak zła, po prostu nie potrzebuję sztucznie słodzić

[pagzik]

Napisane przez eewelinaa92

węglowodanów fakt jest sporo, mogłam tą bułkę z kolacji wywalić, ale była bym głodna jedzac o 20.00 kolacje, a kładąc sie spać o 3 nad ranem (JAK BY NIE PATRZEĆ 7 H OD KOLACJI DO ZAŚNIĘCIA);/ Wiec wolałam ją zjeść. Szczególnie, że kolacje jem o 20 , a śniadanie dopiero około 10.

Co do białka to sama nie wiem i chetnie poznam zdanie innych dziewczyn. Bo jadłam 2 łyżki jogurtu greckiego, jogurt bez cukru, ser biały był w pierogach. Wiec wydaje mi się porównując z reszta produktów, ze nie tak mało.

A swoją drogą uosobienie_melancholii gdzie Twoje dzisiejsze białko ?

Z tego co napisalaś wyżej, jeszcze kurczak był, także myślę, że porcja białka dobra. Troszkę za dużo mąki, jak dla mnie

[joanna_ba]

Napisane przez eewelinaa92

węglowodanów fakt jest sporo, mogłam tą bułkę z kolacji wywalić, ale była bym głodna jedzac o 20.00 kolacje, a kładąc sie spać o 3 nad ranem (JAK BY NIE PATRZEĆ 7 H OD KOLACJI DO ZAŚNIĘCIA);/ Wiec wolałam ją zjeść. Szczególnie, że kolacje jem o 20 , a śniadanie dopiero około 10.

Jesteś głodna o 3 w nocy, ponieważ jesz węglowodany i nie pozwalasz organizmowi spalać własnych zasobów tłuszczu.

Co do białka to sama nie wiem i chetnie poznam zdanie innych dziewczyn. Bo jadłam 2 łyżki jogurtu greckiego, jogurt bez cukru, ser biały był w pierogach. Wiec wydaje mi się porównując z reszta produktów, ze nie tak mało.

A swoją drogą uosobienie_melancholii gdzie Twoje dzisiejsze białko ?

Jak jem np o 20-21 to do 14 następnego dnia spokojnie nie muszę nic jeść. Mój własny tłuszczyk jest moim pokarmem