koniec miłości? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-08-08, 19:11   #1
jancia3
Raczkowanie
 
Avatar jancia3
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 300

koniec miłości?


Piszę z prośbą o radę, bo już sama nie wiem co robić, ani co myśleć... wiem 1 -mój związek przeżywa mega kryzys. Ale może od początku Z moim TŻ układało Nam się dobrze, dobrze się dogadywaliśmy, mieliśmy bardzo podobne podejście do życia, wprawdzie nasze miejsca zamieszkania dzieli 40 kilometrów, ale nie mogłam na Niego narzekać, ale jakieś 2 miesiące temu wszystko się popsuło... Rozmawiamy ze sobą 1, 2 razy w tygodniu po 15 minut, spotykamy się raz na 3 tygodnie... On cały czas tylko mi powtarza że nie ma czasu, nie ma czasu, że pracuje, jest zmęczony i nie ma głowy do niczego... Ja próbowałam wszystkiego, ani prośby, ani groźby nie pomagają, chyba milion razy z Nim już na ten temat rozmawiałam i czasami rozmowy pomagały, ale tylko na chwilę i szybko znowu sytuacja wracała do normy... Są wakacje, a my nigdzie razem nie byliśmy, nawet na lodach... Najbardziej przeraża mnie to, że TŻ pisze ostatnio dzwoni do mnie tylko wtedy, gdy czegoś chce - albo seks, albo nauka... A ja czuję się jak dziwka... Studiujemy razem na tym samym kierunku, On jest rok młodszy i odzywa się do mnie jak potrzebuje się dowiedzieć czegoś związanego ze studiami, bo przygotowuje się do kampanii wrześniowej i radzi się mnie z czego ma się uczyć, jakie pytania mogą paść itp. Albo się odzywa jak ma ochotę na randkę i seks, poza tym mogę spadać... Jakby tego było mało na randce jest wszystko super, a potem kończymy randkę, a On zapomina się odezwać nawet przez 3-4 dni... nawet jednego smsa mi nie napisze po randce... Na moje pytania czemu tak robi i mnie rani słyszę "zapominam bo mam mnóstwo ważniejszych spraw na głowie, a jak Ci nie pasuje to trudno"....

I sytuacja z ostatniego tygodnia, ostatni raz rozmawialiśmy w ubiegły czwartek i od tamtej pory On nie dał znaku życia, mimo że mieliśmy się zagadać koło weekendu... Dzisiaj już nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Niego i co usłyszałam?! "Sorry ale nie mam czasu" więc po prostu zażądałam od Niego, że jak już znajdzie ten czas np wieczorem po pracy, t by zadzwonił, bo musimy poważnie porozmawiać. I zamierzam postawić mu ultimatum, albo będzie mnie traktował jak kobietę, a nie jak zabawkę, korepetytorkę i dupodajkę, albo to koniec. Albo się zmieni, albo ja odchodzę, bo dłużej już tak nie potrafię... Od 1 lipca wiedzieliśmy się raptem 3 razy

I żeby nie było, ja rozumiem, że On się uczy do egzaminów i ciężko pracuje, ale ja też kończę studia, mam przed sobą obronę i pracuje i nie wymagam cudów, ale po prostu w sumie 30 minut w tygodniu, albo i mniej nie wystarcza mi, zwłaszcza że jeszcze jakiś czas temu potrafiliśmy godzinami ze sobą rozmawiać, spotykać się i fantastycznie spędzać czas i jakoś miał czas... Jestem na 99,9% pewna, że mnie nie zdradza, ale już po prostu nie daję rady Co myślcie i dziewczyny i panowie?! Jak Wy oceniacie tą sytuację i co radzicie? Poza już zaplanowaną rozmową. Jak Wy byście zachowali na moim miejscu?
jancia3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 19:18   #2
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
Dot.: koniec miłości?

Na twoim miejscu nie stawiałabym ultimatum, żeby dać mu wybó, tylko powiedzała to wszystko, co tu i odeszła na zawsze. Jemu na tobie nie zależy, nie szanuje cię, jesteś sobie w jego życiu i tyle. Jest kogo poruchać i się o studia dowiedzieć. Tak się nie zachowuje facet, który kocha. A od rozmowy z ultimatum nie zacznie cię kochać.
On i tak sam odejdzie niedługo, jak spotka kogoś, na kim mu zacznie zależeć. Jest z tobą z przyzwyczajenia. Ja tam wolałabym kopnąć w d... niż być kopnięta lub traktowana jak ty teraz.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 19:21   #3
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez jancia3 Pokaż wiadomość
Piszę z prośbą o radę, bo już sama nie wiem co robić, ani co myśleć... wiem 1 -mój związek przeżywa mega kryzys. Ale może od początku Z moim TŻ układało Nam się dobrze, dobrze się dogadywaliśmy, mieliśmy bardzo podobne podejście do życia, wprawdzie nasze miejsca zamieszkania dzieli 40 kilometrów, ale nie mogłam na Niego narzekać, ale jakieś 2 miesiące temu wszystko się popsuło... Rozmawiamy ze sobą 1, 2 razy w tygodniu po 15 minut, spotykamy się raz na 3 tygodnie... On cały czas tylko mi powtarza że nie ma czasu, nie ma czasu, że pracuje, jest zmęczony i nie ma głowy do niczego... Ja próbowałam wszystkiego, ani prośby, ani groźby nie pomagają, chyba milion razy z Nim już na ten temat rozmawiałam i czasami rozmowy pomagały, ale tylko na chwilę i szybko znowu sytuacja wracała do normy... Są wakacje, a my nigdzie razem nie byliśmy, nawet na lodach... Najbardziej przeraża mnie to, że TŻ pisze ostatnio dzwoni do mnie tylko wtedy, gdy czegoś chce - albo seks, albo nauka... A ja czuję się jak dziwka... Studiujemy razem na tym samym kierunku, On jest rok młodszy i odzywa się do mnie jak potrzebuje się dowiedzieć czegoś związanego ze studiami, bo przygotowuje się do kampanii wrześniowej i radzi się mnie z czego ma się uczyć, jakie pytania mogą paść itp. Albo się odzywa jak ma ochotę na randkę i seks, poza tym mogę spadać... Jakby tego było mało na randce jest wszystko super, a potem kończymy randkę, a On zapomina się odezwać nawet przez 3-4 dni... nawet jednego smsa mi nie napisze po randce... Na moje pytania czemu tak robi i mnie rani słyszę "zapominam bo mam mnóstwo ważniejszych spraw na głowie, a jak Ci nie pasuje to trudno"....

I sytuacja z ostatniego tygodnia, ostatni raz rozmawialiśmy w ubiegły czwartek i od tamtej pory On nie dał znaku życia, mimo że mieliśmy się zagadać koło weekendu... Dzisiaj już nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Niego i co usłyszałam?! "Sorry ale nie mam czasu" więc po prostu zażądałam od Niego, że jak już znajdzie ten czas np wieczorem po pracy, t by zadzwonił, bo musimy poważnie porozmawiać. I zamierzam postawić mu ultimatum, albo będzie mnie traktował jak kobietę, a nie jak zabawkę, korepetytorkę i dupodajkę, albo to koniec. Albo się zmieni, albo ja odchodzę, bo dłużej już tak nie potrafię... Od 1 lipca wiedzieliśmy się raptem 3 razy

I żeby nie było, ja rozumiem, że On się uczy do egzaminów i ciężko pracuje, ale ja też kończę studia, mam przed sobą obronę i pracuje i nie wymagam cudów, ale po prostu w sumie 30 minut w tygodniu, albo i mniej nie wystarcza mi, zwłaszcza że jeszcze jakiś czas temu potrafiliśmy godzinami ze sobą rozmawiać, spotykać się i fantastycznie spędzać czas i jakoś miał czas... Jestem na 99,9% pewna, że mnie nie zdradza, ale już po prostu nie daję rady Co myślcie i dziewczyny i panowie?! Jak Wy oceniacie tą sytuację i co radzicie? Poza już zaplanowaną rozmową. Jak Wy byście zachowali na moim miejscu?
- nie pozwolili się tak traktować, bo to, co opisujesz niefajnie wygląda, dla ciebie znajduje czas tyko wtedy, gdy ma ciśnienie w spodniach lub sprawę; ale twój błąd polega na tym, ze to widzisz i godzisz się na rolę, po której - jak sama piszesz- "czuję się jak dziwka".
Nie rób tego sobie, nie warto dla żadnego faceta. Poza tym niewiele w sumie od niego wymagasz, błąd. Bo bycie w związku to także pewne zobowiązania, jak zależy, chętnie podejmowane zobowiązania.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 19:25   #4
sadomasoto nie ja
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 94
Post Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez jancia3 Pokaż wiadomość
Piszę z prośbą o radę, bo już sama nie wiem co robić, ani co myśleć... wiem 1 -mój związek przeżywa mega kryzys. Ale może od początku Z moim TŻ układało Nam się dobrze, dobrze się dogadywaliśmy, mieliśmy bardzo podobne podejście do życia, wprawdzie nasze miejsca zamieszkania dzieli 40 kilometrów, ale nie mogłam na Niego narzekać, ale jakieś 2 miesiące temu wszystko się popsuło... Rozmawiamy ze sobą 1, 2 razy w tygodniu po 15 minut, spotykamy się raz na 3 tygodnie... On cały czas tylko mi powtarza że nie ma czasu, nie ma czasu, że pracuje, jest zmęczony i nie ma głowy do niczego... Ja próbowałam wszystkiego, ani prośby, ani groźby nie pomagają, chyba milion razy z Nim już na ten temat rozmawiałam i czasami rozmowy pomagały, ale tylko na chwilę i szybko znowu sytuacja wracała do normy... Są wakacje, a my nigdzie razem nie byliśmy, nawet na lodach... Najbardziej przeraża mnie to, że TŻ pisze ostatnio dzwoni do mnie tylko wtedy, gdy czegoś chce - albo seks, albo nauka... A ja czuję się jak dziwka... Studiujemy razem na tym samym kierunku, On jest rok młodszy i odzywa się do mnie jak potrzebuje się dowiedzieć czegoś związanego ze studiami, bo przygotowuje się do kampanii wrześniowej i radzi się mnie z czego ma się uczyć, jakie pytania mogą paść itp. Albo się odzywa jak ma ochotę na randkę i seks, poza tym mogę spadać... Jakby tego było mało na randce jest wszystko super, a potem kończymy randkę, a On zapomina się odezwać nawet przez 3-4 dni... nawet jednego smsa mi nie napisze po randce... Na moje pytania czemu tak robi i mnie rani słyszę "zapominam bo mam mnóstwo ważniejszych spraw na głowie, a jak Ci nie pasuje to trudno"....

I sytuacja z ostatniego tygodnia, ostatni raz rozmawialiśmy w ubiegły czwartek i od tamtej pory On nie dał znaku życia, mimo że mieliśmy się zagadać koło weekendu... Dzisiaj już nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Niego i co usłyszałam?! "Sorry ale nie mam czasu" więc po prostu zażądałam od Niego, że jak już znajdzie ten czas np wieczorem po pracy, t by zadzwonił, bo musimy poważnie porozmawiać. I zamierzam postawić mu ultimatum, albo będzie mnie traktował jak kobietę, a nie jak zabawkę, korepetytorkę i dupodajkę, albo to koniec. Albo się zmieni, albo ja odchodzę, bo dłużej już tak nie potrafię... Od 1 lipca wiedzieliśmy się raptem 3 razy

I żeby nie było, ja rozumiem, że On się uczy do egzaminów i ciężko pracuje, ale ja też kończę studia, mam przed sobą obronę i pracuje i nie wymagam cudów, ale po prostu w sumie 30 minut w tygodniu, albo i mniej nie wystarcza mi, zwłaszcza że jeszcze jakiś czas temu potrafiliśmy godzinami ze sobą rozmawiać, spotykać się i fantastycznie spędzać czas i jakoś miał czas... Jestem na 99,9% pewna, że mnie nie zdradza, ale już po prostu nie daję rady Co myślcie i dziewczyny i panowie?! Jak Wy oceniacie tą sytuację i co radzicie? Poza już zaplanowaną rozmową. Jak Wy byście zachowali na moim miejscu?
Juz mu nie zależy przykro mi. skończ to puki jeszcze możesz wyjść z twarzą z całej tej sytuacji...długo byliście razem?
sadomasoto nie ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 19:38   #5
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez jancia3 Pokaż wiadomość
"zapominam bo mam mnóstwo ważniejszych spraw na głowie, a jak Ci nie pasuje to trudno"....

(...) Jak Wy byście zachowali na moim miejscu?
Po takim tekście odwróciłabym się na pięcie mówiąc "zrywam, trudno"
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 19:51   #6
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez ama4 Pokaż wiadomość
Po takim tekście odwróciłabym się na pięcie mówiąc "zrywam, trudno"
- no bo pewnie chłopaczek myśli,że on cudo nieziemskie jest i ma złotego k.utasa pokazuje to jego nadmierną pewność siebie w tym związku, wie, że nic nie musi, a dziewczyna i tak z nim jest, chociaż to SOBIE głównie robi krzywdę, dając się tak beznadziejnie traktować jak lala do dmuchania, gdy pan ma chęć i przypili go. W sumie aż przykro się to czyta.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 19:58   #7
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
Dot.: koniec miłości?

Ja się dziwię, że ty jeszcze chcesz mu stawiać jakieś ultimatum. Czujesz się wykorzystywana, pomocna panna, notatki pożyczy, wytłumaczy i jeszcze do łóżka pójdzie. Myślisz, że nagle się zmieni i zacznie cię inaczej traktować?

Łaskę ci zrobi, jak powie, że chce być dalej z tobą
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 20:12   #8
jancia3
Raczkowanie
 
Avatar jancia3
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 300
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez sadomasoto nie ja Pokaż wiadomość
Juz mu nie zależy przykro mi. skończ to puki jeszcze możesz wyjść z twarzą z całej tej sytuacji...długo byliście razem?
Byliśmy razem 8 miesięcy, ale znaliśmy się znacznie dłużej z racji studiów.


Pewnie jak zwykle macie rację dziewczyny i już nie raz myślałam by to skończyć, tylko ciągle jak ostatnia idiotka mam nadzieję, że On się zmieni, że będzie tak jak dawniej, że to po prostu "chwilowy" kryzys, że może faktycznie ma tak dużo pracy, ale całkiem niedawno jak kiedyś gadaliśmy o 18.30 był już w domu, ale nie poświęcił mi nawet 5 minut, od razu uciął rozmowę, że niby ma dużo pracy... JAKIEJ ?! :/

Wszystkie dziewczyny macie rację, a ja staram się reanimować zwłoki, może dlatego że On był moim pierwszym partnerem seksualnym, choć nie powiem by w łóżku kiedykolwiek był szał, było raczej bardzo przeciętnie, mimo że nie mam porównania.

Chyba w gruncie rzeczy boję się samotności, tego że zawsze jest ten sam scenariusz, ja się staram, a facet ma mnie w dupie... że po prostu będę w życiu sama, nikogo sobie nie znajdę.... a nawet nie mam gdzie kogoś poznać, mam stałą grupkę przyjaciół, ale z żadnym z nich nie mogłabym stworzyć związku, bo to byłoby prawie jak kazirodztwo, a przez pracę i studia rzadko mam czas na jakieś super imprezy, poza tym nawet nie lubię alkoholu.... w gruncie rzeczy boję się samotności, choć tak naprawdę już teraz jestem sama :/

Dzięki Wam bardzo
jancia3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 20:17   #9
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez jancia3 Pokaż wiadomość
Byliśmy razem 8 miesięcy, ale znaliśmy się znacznie dłużej z racji studiów.


Pewnie jak zwykle macie rację dziewczyny i już nie raz myślałam by to skończyć, tylko ciągle jak ostatnia idiotka mam nadzieję, że On się zmieni, że będzie tak jak dawniej, że to po prostu "chwilowy" kryzys, że może faktycznie ma tak dużo pracy, ale całkiem niedawno jak kiedyś gadaliśmy o 18.30 był już w domu, ale nie poświęcił mi nawet 5 minut, od razu uciął rozmowę, że niby ma dużo pracy... JAKIEJ ?! :/

Wszystkie dziewczyny macie rację, a ja staram się reanimować zwłoki, może dlatego że On był moim pierwszym partnerem seksualnym, choć nie powiem by w łóżku kiedykolwiek był szał, było raczej bardzo przeciętnie, mimo że nie mam porównania.

Chyba w gruncie rzeczy boję się samotności, tego że zawsze jest ten sam scenariusz, ja się staram, a facet ma mnie w dupie... że po prostu będę w życiu sama, nikogo sobie nie znajdę.... a nawet nie mam gdzie kogoś poznać, mam stałą grupkę przyjaciół, ale z żadnym z nich nie mogłabym stworzyć związku, bo to byłoby prawie jak kazirodztwo, a przez pracę i studia rzadko mam czas na jakieś super imprezy, poza tym nawet nie lubię alkoholu.... w gruncie rzeczy boję się samotności, choć tak naprawdę już teraz jestem sama :/

Dzięki Wam bardzo
- nikt nie zmienia się ot tak sobie, to z reguły trudny proces; wymaga sporego wysiłku.
- nikt nie chce być sam, to zrozumiałe pragnienie mieć kogoś bliskiego, do kochania; ale chyba nie ma straszniejszej samotności niż ta , gdy jest się w związku, a widzi się, ze druga osoba nas olewa. I robisz jeden błąd: w związku starają się DWIE osoby, jeśli robi wszystko jedna, zawsze się kończy jak u ciebie.
Naprawdę życzę ci, abyś spojrzała na siebie inaczej: że po prostu nie zasługujesz na takie traktowanie;
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 20:30   #10
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 978
Dot.: koniec miłości?

to, ze jest zajety to jest jedno. ale to jego nie mam czasu wyglada na rzucane od tak...

teraz pytanie, czy rzeczywiscie nie ma czasu na nic innego, kumpli, internet itp? bo jesli jest taki zapracowany, to zrobcie sobie przerwe...bo szkoda byloby zrywac z tego powodu, z drugiej strony jak ktos chce z kims miec kontakt "to znajdzie sposob, jak nie chce to znajdzie powod"...

tak naprawde to powinnas z nim zerwac, ale najpierw sprobuj spokojnie porozmawiac.
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 20:44   #11
jancia3
Raczkowanie
 
Avatar jancia3
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 300
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- nikt nie zmienia się ot tak sobie, to z reguły trudny proces; wymaga sporego wysiłku.
- nikt nie chce być sam, to zrozumiałe pragnienie mieć kogoś bliskiego, do kochania; ale chyba nie ma straszniejszej samotności niż ta , gdy jest się w związku, a widzi się, ze druga osoba nas olewa. I robisz jeden błąd: w związku starają się DWIE osoby, jeśli robi wszystko jedna, zawsze się kończy jak u ciebie.
Naprawdę życzę ci, abyś spojrzała na siebie inaczej: że po prostu nie zasługujesz na takie traktowanie;
Dziękuję ja w sumie wiem, że nie zasługuję, że jestem za dobra, ale chyba jestem tchórzem, bo ciągle brakuje mi odwagi by to skończyć. A coraz bardziej wyraziście widzę to, że im szybciej to skończę, tym lepiej dla mnie i dam sobie szansę na lepsze życie i szczęśliwą przyszłość

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

I tak teraz muszę z Nim porozmawiać by przynajmniej zakończyć ten związek, a On co? Rano jak dzwoniłam prosiłam go rozmowę, by jak tylko wróci z pracy zadzwonił i dochodzi 21 i nic, cisza...
jancia3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 20:48   #12
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 978
Dot.: koniec miłości?

masz jeszcze opcje pod tytulem, nie odzywaj sie przez pare dni, tydzien... moze jemu sie jakas lampka zapali i wtedy wreszcie bedzie mogl cie posluchac,a ty moze bedziesz na tyle silna zeby to wtedy skonczyc :p

a to co napisalas o strachu przed byciem samemu, kiedy juz sie jest samotnym jest mi b. bliskie...
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 20:48   #13
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 560
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez jancia3 Pokaż wiadomość
chyba jestem tchórzem
ale na jakiej podstawie boisz się samotności, skoro przez miesiąc widzieliście się 3 razy? Ty JESTEŚ już samotna tylko boisz się nazwać rzecz po imieniu.
Facet jest kompletnie do niczego, mnie by było wstyd kogoś takiego przedstawiać jako swojego chłopaka.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:02   #14
jancia3
Raczkowanie
 
Avatar jancia3
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 300
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
masz jeszcze opcje pod tytulem, nie odzywaj sie przez pare dni, tydzien... moze jemu sie jakas lampka zapali i wtedy wreszcie bedzie mogl cie posluchac,a ty moze bedziesz na tyle silna zeby to wtedy skonczyc :p

a to co napisalas o strachu przed byciem samemu, kiedy juz sie jest samotnym jest mi b. bliskie...
Ostatnio tak było... od ostatniego czwartku cisza, ani słowa, a On nic, zero zainteresowania, dzisiaj zadzwoniłam z kategorycznym żądaniem rozmowy, ale pewnie jutro albo pojutrze znowu usłyszę, że zapomniał...

właśnie, człowiek się ciągle łudzi nadzieją, gdy w gruncie rzeczy już jej nie ma

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
ale na jakiej podstawie boisz się samotności, skoro przez miesiąc widzieliście się 3 razy? Ty JESTEŚ już samotna tylko boisz się nazwać rzecz po imieniu.
Facet jest kompletnie do niczego, mnie by było wstyd kogoś takiego przedstawiać jako swojego chłopaka.
Bo właśnie ciągle mam nadzieję, że będzie tak jak przez pierwsze pół roku naszego związku, kiedy to dosłownie unosiłam się ze szczęścia nad ziemią, ale teraz chyba próbuje już tylko reanimować zwłoki :/

No cóż w takim razie i tak czeka Nas rozmowa, tylko o innej treści, niż pierwotnie planowałam...
jancia3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:05   #15
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 560
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez jancia3 Pokaż wiadomość


Bo właśnie ciągle mam nadzieję, że będzie tak jak przez pierwsze pół roku naszego związku, kiedy to dosłownie unosiłam się ze szczęścia nad ziemią, ale teraz chyba próbuje już tylko reanimować zwłoki :/

No cóż w takim razie i tak czeka Nas rozmowa, tylko o innej treści, niż pierwotnie planowałam...
tylko mam nadzieję, że wiesz, że on podczas tej rozmowy zapewne będzie Ci wciskał, że bardzo Cię kocha ale "żywcem czasu nie miał", że przeprasza, że się zmieni i inne takie bzdety? Nie daj się na to nabrać - gdyby kochał naprawdę zachowywałby się zupełnie inaczej a da Ci nadzieję na zmiany tylko po to aby mieć z kim seks uprawiać i notatki pożyczać.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:10   #16
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
Dot.: koniec miłości?

Janciu3, a ile jesteście razem i od kiedy tak jest? Pytam, bo pod koniec posta wspomniałaś, że kiedyś było inaczej. Może warto byś to opisała.


Dla mnie taki związek nie ma sensu. Ja jestem z TŻ 3 lata, no trochę już więcej będzie, też mamy do siebie około 40 km, ale widujemy się najrzadziej raz na tydzień, raz na 2 tygodnie w ekstremalnych sytuacjach, a w wakacje to prawie codziennie, ewentualnie najdłużej nie widzimy się teraz 4, może góra 5 dni, bo ma niezły młyn, a tak co 2-3 dni się widzimy, a czasem pod rząd jak się uda, bo wiadomo, on pracuje.
Codziennie piszemy i po prostu nie traktujemy siebie jako umilaczy czasu, a u Twojego faceta to jest widzę tak, że pisze do Ciebie jak czegoś potrzebuje. Po Twoich postach wnioskuję, że jesteś rozsądną dziewczyną, dlatego musisz podjąć radykalniejsze kroki. Chłopak Cię po prostu zbywa, a przy takiej odległości, w wakacje, spotkania raz na 3 tygodnie, mimo że moglibyście częściej to nic fajnego, po prostu, uważam, że nie zależy mu na Tobie.


Ach, doczytałam...8 miesięcy razem?? Ojej, on się na pewno nie zmieni, teraz nie ma tego, co powinno być z jego strony i nie będzie. Wykorzystuje Cię jak może, a Ty na to lecisz. Bądź stanowcza, bo nie będziesz szczęśliwa.

Edytowane przez Candy_lips
Czas edycji: 2012-08-08 o 21:13
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:14   #17
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: koniec miłości?

Powiedz mi tylko jedno: DLACZEGO ty się pozwalasz tak źle traktować? To, co opisujesz, nawet trudno związkiem nazywać; bardzo rzadko się widujecie, chłopak zupełnie nie zabiega o ciebie, chyba ze ma w spodniach namiot, wtedy przypomni sobie o tobie; ty prosisz o rozmowę- a jesteś olana; co jeszcze on musi zrobić, abyś przestała dawać się tak traktować???
I rozwala mnie zdanie "mam nadzieję..."- nikt sam z siebie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieni się.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:24   #18
jancia3
Raczkowanie
 
Avatar jancia3
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 300
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
tylko mam nadzieję, że wiesz, że on podczas tej rozmowy zapewne będzie Ci wciskał, że bardzo Cię kocha ale "żywcem czasu nie miał", że przeprasza, że się zmieni i inne takie bzdety? Nie daj się na to nabrać - gdyby kochał naprawdę zachowywałby się zupełnie inaczej a da Ci nadzieję na zmiany tylko po to aby mieć z kim seks uprawiać i notatki pożyczać.
No właśnie wiem, bo ta znajomość bardzo mu się opłaca... beze mnie ciągle coś miał w plecy, 2 w indeksie masa, warunki i powtarzanie roku, a jak ja go wzięłam w karby to ma wszystko zdane, 1 egzamin mu został na studiach z 6, które miał w sesji letniej... Już nie raz obiecywał mi zmiany i owszem zmieniał się... na chwilę, przez tydzień chodził jak w zegarku, a potem znowu było to samo... A z tym czasem, ja naprawdę rozumiem, że nie ma go za dużo, ale ja też tyram jak wół, ale taką samą miał pracę i studia jak się poznaliśmy, a jednak miał dla mnie, dla Nas czas...

Cytat:
Napisane przez Candy_lips Pokaż wiadomość
Janciu3, a ile jesteście razem i od kiedy tak jest? Pytam, bo pod koniec posta wspomniałaś, że kiedyś było inaczej. Może warto byś to opisała.
8 miesięcy, ale znaliśmy się dużo wcześniej. A jak było wcześniej? Prawie cały czas byliśmy ze sobą w kontakcie, na dzień dobry, na dobranoc, w środku dnia, jak miał w pracy 15 minut przerwy to do mnie dzwonił, randki były minimum 2 razy w tygodniu. Dawał mi mnóstwo ciepła i miłości. Teraz nie daje mi nawet 15 minut w tygodniu. W sumie zaczęło coś się psuć w czerwcu, ale od lipca to już jest masakra, od 1 lipca były 3 spotkania, które trwały półtorej godziny z zegarkiem w ręku, a po spotkaniu nawet 1 smsa nie dostałam przez kilka dni... bo nie ma czasu chyba że zachce mu się seksu, albo pomocy w nauce...

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Powiedz mi tylko jedno: DLACZEGO ty się pozwalasz tak źle traktować? To, co opisujesz, nawet trudno związkiem nazywać; bardzo rzadko się widujecie, chłopak zupełnie nie zabiega o ciebie, chyba ze ma w spodniach namiot, wtedy przypomni sobie o tobie; ty prosisz o rozmowę- a jesteś olana; co jeszcze on musi zrobić, abyś przestała dawać się tak traktować???
I rozwala mnie zdanie "mam nadzieję..."- nikt sam z siebie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieni się.
ale właśnie On się zmienił na gorsze i zachowuje się tak jak teraz, wcześniej był dla mnie po prostu nadzwyczajny, po pół roku raju, niemalże strącił mnie do piekła...

Już nic nie musi zrobić, nigdy nie musiał... jestem o krok by samej znowu do Niego zadzwonić i powiedzieć ŻEGNAM, tylko nie chcę znowu do Niego pierwsza dzwonić, tylko to mnie powstrzymuje
jancia3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:27   #19
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 560
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez jancia3 Pokaż wiadomość
No właśnie wiem, bo ta znajomość bardzo mu się opłaca...
i co z tą wiedzą zrobisz? dobrowolnie będziesz robić za frajera? Czujesz jakąś misję aby ratować leni, którzy zawalają studia za cenę godności osobistej? W imię czego - miłych wspomnień i randki raz na 3 tygodnie na odwal się?
Życie jest dlatego piękne, bo się zmienia i to, że kiedyś było bajkowo nie oznacza, że koniecznie będzie trwać. Nie ten facet. pewnie nie raz się jeszcze sparzysz ale żeby iść naprzód najpierw trzeba to urwać. Pociesz się, że na drugi raz będziesz o te doświadczenia mądrzejsza. Na jednym pajacu świat się nie kończy mimo, że miałaś z nim swój pierwszy raz, serio.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:27   #20
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Już nic nie musi zrobić, nigdy nie musiał...
- ile razy zrobisz ten błąd, ze ty wszystko, a druga strona nie będzie musiała nic- tak to się skończy, jak u ciebie; sama sobie strzeliłaś w stopę, pozwalając na to.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:29   #21
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
Dot.: koniec miłości?

Być może tez facetowi się odechciało związku i bierze Cię na przetrzymanie. Nie chce sobie rączek brudzić zrywaniem, nie chce wyjść na złego wilka z bajki, tylko chce przerzucić ciężar rozstania na Ciebie.

Daj sobie szansę na lepsze życie, ja Ci życzę powodzenia.

P.S. I oczywiście nie daj się złapać na głupie gadki o tym, że on Cię kocha, a z Ciebie wredna s**a jest, bo nie padasz mu do stóp i nie dziękujesz za błogosławieństwo oglądania jego boskiego oblicza. Jemu dokładnie o to chodzi, by to na Ciebie zwalić, a samemu wyjść z tego jako "ofiara".

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- ile razy zrobisz ten błąd, ze ty wszystko, a druga strona nie będzie musiała nic- tak to się skończy, jak u ciebie; sama sobie strzeliłaś w stopę, pozwalając na to.
W pełni się zgadzam
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:31   #22
jancia3
Raczkowanie
 
Avatar jancia3
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 300
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- ile razy zrobisz ten błąd, ze ty wszystko, a druga strona nie będzie musiała nic- tak to się skończy, jak u ciebie; sama sobie strzeliłaś w stopę, pozwalając na to.
Madana w tym wypadku chodziło mi o to, że nikt w związku nic nie musi, tylko po prostu CHCE i jedna i druga strona
jancia3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:35   #23
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez jancia3 Pokaż wiadomość
Madana w tym wypadku chodziło mi o to, że nikt w związku nic nie musi, tylko po prostu CHCE i jedna i druga strona
- ale on chce od ciebie 2 rzeczy: seksu i notatek (ewentualnie pomocy w studiach). Nic więcej nie chce: ani zabiegać, ani dzwonić, ani spotykać się.... krzywdzisz sama siebie, nie jesteś dobra dla samej siebie.... przykre.
I tak z tego nic nie będzie, ewentualnie chłopaczek z wygody przeciągnie to do skończenia studiów.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:36   #24
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 241
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez jancia3 Pokaż wiadomość
Już nic nie musi zrobić, nigdy nie musiał... jestem o krok by samej znowu do Niego zadzwonić i powiedzieć ŻEGNAM, tylko nie chcę znowu do Niego pierwsza dzwonić, tylko to mnie powstrzymuje
to pomyśl, że się z nim właśnie rozstałaś, informować go nie musisz o tym - nie dzwoń, zajmij się sobą, ciekawe kiedy pan się ocknie i zauważy Twój brak?
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:39   #25
jancia3
Raczkowanie
 
Avatar jancia3
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 300
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
i co z tą wiedzą zrobisz? dobrowolnie będziesz robić za frajera? Czujesz jakąś misję aby ratować leni, którzy zawalają studia za cenę godności osobistej? W imię czego - miłych wspomnień i randki raz na 3 tygodnie na odwal się?
Życie jest dlatego piękne, bo się zmienia i to, że kiedyś było bajkowo nie oznacza, że koniecznie będzie trwać. Nie ten facet. pewnie nie raz się jeszcze sparzysz ale żeby iść naprzód najpierw trzeba to urwać. Pociesz się, że na drugi raz będziesz o te doświadczenia mądrzejsza. Na jednym pajacu świat się nie kończy mimo, że miałaś z nim swój pierwszy raz, serio.
Nie czuję żadnej misji, ale ech zaczęło się o tego, że od marca ciągle słyszałam od Niego, że On się uczy tzw. zobów, kto coś tam słyszał o studiach na prawie wie o co chodzi powtarzał z tego przedmiotu rok, egzamin miał w końcu maja i nagle przyszedł dzień 24 maja jak dziś pamiętam, a On radośnie mi oznajmił, że jest w połowie skryptu, egzamin ma za 5 dni, a uczy się już 2 miechy... ja się za głowę złapałam jak to usłyszałam, myślałam że jaja sobie ze mnie robi... jak się okazało że mówi poważnie wymusiłam na Nim by wziął urlop z pracy i 5 dni siedziałam z nim dzień i noc i go uczyłam, jak się okazało tą pierwszą połowę skryptu też raczej nie umiał, ale co jak co ale naprawdę umiem uczyć ludzi i nie jedna osoba tylko dzięki mnie zdała mature czy skończyła studia. No i co mój luby poszedł na egzamin i zdał na 4... a potem jeszcze z 3 egzaminy zdał tylko dzięki mnie... Sama nie wiem po co ja to robiłam, po prostu nie chciałam by zawalił studia, głupi bo głupi, ale skoro mogę mu pomóc to czemu nie... a teraz się okazało że sama jestem najgłupsza w tej całej historii....

Masz rację, co Cię nie zabije to Cię wzmocni
jancia3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:41   #26
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez jancia3 Pokaż wiadomość
Nie czuję żadnej misji, ale ech zaczęło się o tego, że od marca ciągle słyszałam od Niego, że On się uczy tzw. zobów, kto coś tam słyszał o studiach na prawie wie o co chodzi powtarzał z tego przedmiotu rok, egzamin miał w końcu maja i nagle przyszedł dzień 24 maja jak dziś pamiętam, a On radośnie mi oznajmił, że jest w połowie skryptu, egzamin ma za 5 dni, a uczy się już 2 miechy... ja się za głowę złapałam jak to usłyszałam, myślałam że jaja sobie ze mnie robi... jak się okazało że mówi poważnie wymusiłam na Nim by wziął urlop z pracy i 5 dni siedziałam z nim dzień i noc i go uczyłam, jak się okazało tą pierwszą połowę skryptu też raczej nie umiał, ale co jak co ale naprawdę umiem uczyć ludzi i nie jedna osoba tylko dzięki mnie zdała mature czy skończyła studia. No i co mój luby poszedł na egzamin i zdał na 4... a potem jeszcze z 3 egzaminy zdał tylko dzięki mnie... Sama nie wiem po co ja to robiłam, po prostu nie chciałam by zawalił studia, głupi bo głupi, ale skoro mogę mu pomóc to czemu nie... a teraz się okazało że sama jestem najgłupsza w tej całej historii....

Masz rację, co Cię nie zabije to Cię wzmocni
- jak dla mnie wchodzisz też w rolę mamuśki.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:42   #27
M19
Raczkowanie
 
Avatar M19
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 39
Dot.: koniec miłości?

Dobrze, że podjęłaś już decyzję. Chłopak nie jest wart zainteresowania. Poradzisz sobie sama. Zresztą wiele się nie zmieni, a przynajmniej jedno zmartwienie mniej. Trzymaj się
M19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:45   #28
jancia3
Raczkowanie
 
Avatar jancia3
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 300
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- jak dla mnie wchodzisz też w rolę mamuśki.
Wiem... to też jest mój problem, jestem nadopiekuńcza i za bardzo wrażliwa...

Ale podjęłam już decyzję, nigdy więcej już do takiej sytuacji nie dopuszczę, choćby nie wiem jak mnie kusiło by zmięknąć
jancia3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:46   #29
very niceee
Zadomowienie
 
Avatar very niceee
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 257
Dot.: koniec miłości?

Cytat:
Napisane przez jancia3 Pokaż wiadomość
Byliśmy razem 8 miesięcy, ale znaliśmy się znacznie dłużej z racji studiów.


Pewnie jak zwykle macie rację dziewczyny i już nie raz myślałam by to skończyć, tylko ciągle jak ostatnia idiotka mam nadzieję, że On się zmieni, że będzie tak jak dawniej, że to po prostu "chwilowy" kryzys, że może faktycznie ma tak dużo pracy, ale całkiem niedawno jak kiedyś gadaliśmy o 18.30 był już w domu, ale nie poświęcił mi nawet 5 minut, od razu uciął rozmowę, że niby ma dużo pracy... JAKIEJ ?! :/

Wszystkie dziewczyny macie rację, a ja staram się reanimować zwłoki, może dlatego że On był moim pierwszym partnerem seksualnym, choć nie powiem by w łóżku kiedykolwiek był szał, było raczej bardzo przeciętnie, mimo że nie mam porównania.

Chyba w gruncie rzeczy boję się samotności, tego że zawsze jest ten sam scenariusz, ja się staram, a facet ma mnie w dupie... że po prostu będę w życiu sama, nikogo sobie nie znajdę.... a nawet nie mam gdzie kogoś poznać, mam stałą grupkę przyjaciół, ale z żadnym z nich nie mogłabym stworzyć związku, bo to byłoby prawie jak kazirodztwo, a przez pracę i studia rzadko mam czas na jakieś super imprezy, poza tym nawet nie lubię alkoholu.... w gruncie rzeczy boję się samotności, choć tak naprawdę już teraz jestem sama :/

Dzięki Wam bardzo
Dziewczyno co Ty z nim jeszcze robisz. To już nie jest związek, tylko jakieś jaja z jego strony. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że zakochany facet nie odzywa się przez parę dni itp. Może się nie odzywać kilka godzin co najwyżej. Całkowicie mu się podporządkowałaś i niestety sama mu dałaś przyzwolenie na takie traktowanie. Ja zerwałabym z nim już dawno. Lepiej być samej niż być z kimś kto ma Cię kompletnie w czterech literach, nie spełnia Twoich potrzeb, nie dba o Cie i jest cholernym egoistą. Ja tam w każdym związku daje od siebie 100 proc, jeśli druga osoba to odwzajemnia. Inaczej to nie ma sensu. W tym czasie mogłabyś poznać prawdziwego faceta, a nie taką marną imitację. Na Twoim miejscu nie dawałabym mu ultimatum, bo tylko dodatkowo pokażesz jak Ci zależy, ja bym powiedziała, że mi się znudził i zrywam, ciekawe jaką by wtedy zrobił jaśnie pan minę.
__________________
14.06. 2010
14.02.2015
13.08.2016
Ex Au pair De
very niceee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-08, 21:47   #30
jancia3
Raczkowanie
 
Avatar jancia3
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 300
Dot.: koniec miłości?

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;35777145]to pomyśl, że się z nim właśnie rozstałaś, informować go nie musisz o tym - nie dzwoń, zajmij się sobą, ciekawe kiedy pan się ocknie i zauważy Twój brak?[/QUOTE]

pewnie w ciągu 2 tygodni się zorientuje...

na pewno we wrześniu będzie miał mega ciśnienia by mnie ugłaskać, bo 22 wrzesnia ma egzamin i co on biedny zrobi beze mnie, kto mu pomoże w nauce
jancia3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:19.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.