Singielki prawdziwie z wyboru

[aalexandria]

Hej! Czy są wśród nas singielki, które zostały nimi rzeczywiście z wyboru, a nie tak jak większość popisuje się pod 'singielstwem', a tak naprawdę chce się ustatkować etc.?

[eternitka]

Wątek dla mnie, przyłączam się sama niedawno miałam założyć podobny. Jestem singielką z wyboru i nie mam zamiaru tego zmieniać

[aalexandria]

Napisane przez eternitka

Wątek dla mnie, przyłączam się sama niedawno miałam założyć podobny. Jestem singielką z wyboru i nie mam zamiaru tego zmieniać

Cieszę się. Co prawda całe życie przede mną jeszcze, przede wszystkim studia, ale założyłam ten wątek, że tak powiem "z potrzeby serca". Irytuje mnie, jak ludzie mówią/piszą "a! ja jestem singielka", a za parę sekund już wielka miłość i koniec singielstwa. A to przecież "state of mind"

[eternitka]

Napisane przez aalexandria

Cieszę się. Co prawda całe życie przede mną jeszcze, przede wszystkim studia, ale założyłam ten wątek, że tak powiem "z potrzeby serca". Irytuje mnie, jak ludzie mówią/piszą "a! ja jestem singielka", a za parę sekund już wielka miłość i koniec singielstwa. A to przecież "state of mind"

heh, zawsze można zmienić poglądy. Cóż, jest pewnie wiele osób, które są singielkami z wyboru, a gdzieś w głębi serca marzą o szczęśliwym związku i rycerzu na białym koniu ja póki co jestem takiego a nie innego zdania, niewykluczone że kiedyś mi się odmieni i będę chciała związku

[Cindy28]

Witam i ja
Przez większość życia myślałam, że 'Druga Połówka' jest niezbędna do szczęścia - myliłam się bardziej niż bardzo
Zawsze można znaleźć dwie ćwiartki
A tak na serio - nie lubię wywieranej presji przez społeczeństwo, że 'powinnaś już dawno', 'inni w Twoim wieku' etc.etc.etc.
Przeszłam już sporo, na siłę nie mam zamiaru z nikim być, normalnych facetów na mojej drodze brak, więc się nie spinam
Jestem sama, nie -SAMOTNA i dobrze mi z tym
Przykładem może być chociażby wesele w ubiegły weekend, na które poszłam bez osoby towarzyszącej dawno się tak nie wybawiłam
Jednym słowem : póki co widzę same plusy bycia singlem i niech tak pozostanie

[aalexandria]

Napisane przez eternitka

heh, zawsze można zmienić poglądy. Cóż, jest pewnie wiele osób, które są singielkami z wyboru, a gdzieś w głębi serca marzą o szczęśliwym związku i rycerzu na białym koniu ja póki co jestem takiego a nie innego zdania, niewykluczone że kiedyś mi się odmieni i będę chciała związku

Owszem, można, nie bronię. Ale jak się człowiek zakochuje co chwilę, po związku jednym, wstępuje w drugi to chyba nie jest singielstwo.

Napisane przez Cindy28

Witam i ja
Przez większość życia myślałam, że 'Druga Połówka' jest niezbędna do szczęścia - myliłam się bardziej niż bardzo
Zawsze można znaleźć dwie ćwiartki
A tak na serio - nie lubię wywieranej presji przez społeczeństwo, że 'powinnaś już dawno', 'inni w Twoim wieku' etc.etc.etc.
Przeszłam już sporo, na siłę nie mam zamiaru z nikim być, normalnych facetów na mojej drodze brak, więc się nie spinam
Jestem sama, nie -SAMOTNA i dobrze mi z tym
Przykładem może być chociażby wesele w ubiegły weekend, na które poszłam bez osoby towarzyszącej dawno się tak nie wybawiłam
Jednym słowem : póki co widzę same plusy bycia singlem i niech tak pozostanie

Witaj! Oj tak, nie wiem co ludzie chcą zdziałać taką presją, ale niestety to tyczy się każdej dziedziny życia.
Dokładnie! Sama nie równa się samotna, a większość osób to myli.

O, super! Opowiadaj jak było!

Wszystko niewątpliwie ma swoje plusy!

Tak na marginesie, zobaczcie na co natknęłam się gdzieś w internecie, na jakiejś stronie: http://www.hotel-aviva.at Hotel tylko dla singli.

[eternitka]

Napisane przez Cindy28

Witam i ja
Przez większość życia myślałam, że 'Druga Połówka' jest niezbędna do szczęścia - myliłam się bardziej niż bardzo
Zawsze można znaleźć dwie ćwiartki
A tak na serio - nie lubię wywieranej presji przez społeczeństwo, że 'powinnaś już dawno', 'inni w Twoim wieku' etc.etc.etc.
Przeszłam już sporo, na siłę nie mam zamiaru z nikim być, normalnych facetów na mojej drodze brak, więc się nie spinam
Jestem sama, nie -SAMOTNA i dobrze mi z tym
Przykładem może być chociażby wesele w ubiegły weekend, na które poszłam bez osoby towarzyszącej dawno się tak nie wybawiłam
Jednym słowem : póki co widzę same plusy bycia singlem i niech tak pozostanie

no właśnie, to jest najgorsze akurat bycie w związku lub bycie samemu powinno być naszym wyborem, ale często się słyszy powinnaś już kogoś mieć, dobrze jest mieć kogoś itd. Nikt nie pomyśli, że może mi jest tak wygodnie i to mi odpowiada

Napisane przez aalexandria

Owszem, można, nie bronię. Ale jak się człowiek zakochuje co chwilę, po związku jednym, wstępuje w drugi to chyba nie jest singielstwo.

ojej, przepraszam, źle Cię zrozumiałam z tym zmienianiem statusu spojrzałam na to bardziej pod kątem byłam dłuuugo sama, ale teraz jestem w związku, ale widzę, że miałaś na myśli osoby, które non stop są w jakichś związkach, a między jednym a drugim takim związkiem mówią że są "singlami z wyboru". Zgadzam się w takim razie w 100% dużo jest takich osób, niestety. Jakby bycie samemu było czymś ujmującym, albo wręcz czyniło z nas osobę o statusie kaleki społecznego

co do hotelu to ciekawa oferta

[Cindy28]

Napisane przez aalexandria

Owszem, można, nie bronię. Ale jak się człowiek zakochuje co chwilę, po związku jednym, wstępuje w drugi to chyba nie jest singielstwo.

Ne, to akurat jest sposób na samotność i dowartościowanie siebie. Niektórzy mają tak wpojone, że jeśli nie są z kimś, to są nikim.
Przykre to.

Witaj! Oj tak, nie wiem co ludzie chcą zdziałać taką presją, ale niestety to tyczy się każdej dziedziny życia.
Dokładnie! Sama nie równa się samotna, a większość osób to myli.

Owszem - każdej, a w szczególności bycia z kimś i posiadania dzieci.
W momencie kiedy mówię, że dzieci mieć nie zamierzam większość ludzi patrzy dziwnie + słyszę nieśmiertelne 'zobaczysz, za jakiś czas zmienisz zdanie!' Jakbym była co najmniej przedszkolakiem albo osobą niezrównoważoną

O, super! Opowiadaj jak było!

Dałam czadu wyglądałam pięknie nasłuchałam się komplementów od obu płci obtańcowałam vsiech chUopów - zajętych, wolnych, zaręczonych, zaobrączkowanych - i nie ostatnia zeszłam z parkietu a w nd na poprawinach- powtórka z rozrywki

Wszystko niewątpliwie ma swoje plusy!

Amen

Tak na marginesie, zobaczcie na co natknęłam się gdzieś w internecie, na jakiejś stronie: http://www.hotel-aviva.at Hotel tylko dla singli.

Fajna sprawa

[aalexandria]

Napisane przez eternitka

no właśnie, to jest najgorsze akurat bycie w związku lub bycie samemu powinno być naszym wyborem, ale często się słyszy powinnaś już kogoś mieć, dobrze jest mieć kogoś itd. Nikt nie pomyśli, że może mi jest tak wygodnie i to mi odpowiada


ojej, przepraszam, źle Cię zrozumiałam z tym zmienianiem statusu spojrzałam na to bardziej pod kątem byłam dłuuugo sama, ale teraz jestem w związku, ale widzę, że miałaś na myśli osoby, które non stop są w jakichś związkach, a między jednym a drugim takim związkiem mówią że są "singlami z wyboru". Zgadzam się w takim razie w 100% dużo jest takich osób, niestety. Jakby bycie samemu było czymś ujmującym, albo wręcz czyniło z nas osobę o statusie kaleki społecznego

co do hotelu to ciekawa oferta

Dokładnie. W ogóle w Polsce (takie mam obserwacje ), że panuje przekonanie, że jak nie masz kogoś, to albo jesteś niezbyt atrakcyjny/a albo chory/a. Bo jak można kogoś nie miec! A jeżeli ktoś mówi, że nie chce miec, to uważa się, że kłamie.

Napisane przez Cindy28

Ne, to akurat jest sposób na samotność i dowartościowanie siebie. Niektórzy mają tak wpojone, że jeśli nie są z kimś, to są nikim.
Przykre to.

Owszem - każdej, a w szczególności bycia z kimś i posiadania dzieci.
W momencie kiedy mówię, że dzieci mieć nie zamierzam większość ludzi patrzy dziwnie + słyszę nieśmiertelne 'zobaczysz, za jakiś czas zmienisz zdanie!' Jakbym była co najmniej przedszkolakiem albo osobą niezrównoważoną

Dałam czadu wyglądałam pięknie nasłuchałam się komplementów od obu płci obtańcowałam vsiech chUopów - zajętych, wolnych, zaręczonych, zaobrączkowanych - i nie ostatnia zeszłam z parkietu a w nd na poprawinach- powtórka z rozrywki

Amen

Fajna sprawa

Albo pewnie słynne, nieśmiertelne "nie będzie miał kto Ci szklanki podać". Och! Ludzie to lubią się wtrącać, oj lubią. Nawet całkiem obcy.

Haha, to super! To naprawdę musiało być udane wesele! Też bym na takie z chęcią poszła, bo jak ja na jakieś chodzę to najlepiej z kimś, bo jak już się samemu pójdzie to katorga, albo tańcowanie z dziadkami albo siedzenie samemu przy stole, bo nikt się nie zainteresuje.

[AnnaVanDort]

Hej, chciałabym dołączyć
Mimo że mam 20 lat mam za sobą roczny związek i kilka większych znajomości.
Jest baaardzo dużo dobrych stron bycia samemu Jednak nie wykluczam że kiedyś będę mieć kogoś na stałe, męża
Teraz skupiam się przede wszystkim na sobie. Szlifuję angielski, staram się zrzucić parę kilo, szukam pracy - na faceta szkoda mi czasu. Jeszcze jak pomyślę ile trwa budowanie zaufania, poznawanie się i tak dalej to......chyba nie dla mnie na ten moment
Nie jestem samotna, bo mam jedyną Przyjaciółkę z którą jestem (ale to brzmi ) od 13 lat, w jednej klasie ukończyłyśmy wszystkie szkoły i teraz jesteśmy na tym samym kierunku na studiach Ba, nawet w jednej grupie
Ogólnie jak patrzę jakie my mamy relacje ze sobą, to wątpię czy takie świetne umiałabym zbudować z facetem. Ona i ja umawiamy się z kim chcemy, nie jesteśmy zazdrosne itp. a związek to dla mnie trochę więzienie
Nie wiem kto musiałby mi spaść z nieba żebym oszalała z miłości czy coś

Lubię swoje singielstwo można iść pić z kim się chce, robić co się chce, wygadywać co się chce Teraz priorytetem jest dla mnie znalezienie pracy a potem staranie się o stypendium rektorskie bo tym razem zawaliłam

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

Napisane przez aalexandria

Dokładnie. W ogóle w Polsce (takie mam obserwacje ), że panuje przekonanie, że jak nie masz kogoś, to albo jesteś niezbyt atrakcyjny/a albo chory/a. Bo jak można kogoś nie miec! A jeżeli ktoś mówi, że nie chce miec, to uważa się, że kłamie.

O, to to

[aalexandria]

Napisane przez AnnaVanDort

Hej, chciałabym dołączyć
Mimo że mam 20 lat mam za sobą roczny związek i kilka większych znajomości.
Jest baaardzo dużo dobrych stron bycia samemu Jednak nie wykluczam że kiedyś będę mieć kogoś na stałe, męża
Teraz skupiam się przede wszystkim na sobie. Szlifuję angielski, staram się zrzucić parę kilo, szukam pracy - na faceta szkoda mi czasu. Jeszcze jak pomyślę ile trwa budowanie zaufania, poznawanie się i tak dalej to......chyba nie dla mnie na ten moment
Nie jestem samotna, bo mam jedyną Przyjaciółkę z którą jestem (ale to brzmi ) od 13 lat, w jednej klasie ukończyłyśmy wszystkie szkoły i teraz jesteśmy na tym samym kierunku na studiach Ba, nawet w jednej grupie
Ogólnie jak patrzę jakie my mamy relacje ze sobą, to wątpię czy takie świetne umiałabym zbudować z facetem. Ona i ja umawiamy się z kim chcemy, nie jesteśmy zazdrosne itp. a związek to dla mnie trochę więzienie
Nie wiem kto musiałby mi spaść z nieba żebym oszalała z miłości czy coś

Lubię swoje singielstwo można iść pić z kim się chce, robić co się chce, wygadywać co się chce Teraz priorytetem jest dla mnie znalezienie pracy a potem staranie się o stypendium rektorskie bo tym razem zawaliłam

Hej! Witam w naszych skromnych progach.

Pewnie, ja też na razie nic nie wykluczam, póki co trafiałam na takich, z którymi na temat związku nawet nie myślałam - buce różnego rodzaju albo po prostu brak tego czegoś.

Jakbym czytała o sobie! Też mam taką dobrą, wspaniałą przyjaciółkę od 10 lat, znamy się odkąd poszłam do Komunii, ale też mimo, że nie jesteśmy w tej samej szkole itd., ale tak jak z większością znajomych z gim. urwał mi się kontakt, tak z nią nigdy. Jednym słowem - najlepsza przyjaciółka I też nie wiem, czy uda mi się (choć mam nadzieję) miec taki kontakt z facetem Nie chcę się w niczym ograniczać, dzieląc się z nim.

PS Szkoda, że u nas jest tak mało eventów dla singli

[Mickey1011]

Singielka, lat 19. Kiedyś chodziłam na randeczki, miałam swoje miłości, ale teraz pokochałam ten stan i nie mam zamiaru go zmieniać! Chcę wybawić się na studiach, a jeżeli małżeństwo to po 25 roku życia, dziecko bliżej 30

[aalexandria]

Napisane przez Mickey1011

Singielka, lat 19. Kiedyś chodziłam na randeczki, miałam swoje miłości, ale teraz pokochałam ten stan i nie mam zamiaru go zmieniać! Chcę wybawić się na studiach, a jeżeli małżeństwo to po 25 roku życia, dziecko bliżej 30

Hej! Nie oczekiwałam takiego odezwu. Przybij pionę, siostro! Myślę tak samo! Aczkolwiek i ślub bliżej tak 30 też.
Może będę odosobniona w tym przekonaniu (może nie), ale dziwią mnie osoby, które mając 22-23 lata już wiążą się na całe życie. Rozumiem, miłość itd., no ale... Jakoś nie czaję tego. Mam brata, który ma 23 lata i jakbym miała pomyśleć, że on by miał ślub w tym roku lub przyszłym to śmiech na sali. Serio. Mam nadzieję, że nie będzie tu zmasowanego ataku na mą osobę zaraz.

[voit12]

Ja też jestem sama od wielu lat i nie myślę tego zmieniać , szkoda życia i czasu na rozgryzanie pana, a potem jakby nie było to - niewolę.

[eternitka]

Napisane przez aalexandria

Dokładnie. W ogóle w Polsce (takie mam obserwacje ), że panuje przekonanie, że jak nie masz kogoś, to albo jesteś niezbyt atrakcyjny/a albo chory/a. Bo jak można kogoś nie miec! A jeżeli ktoś mówi, że nie chce miec, to uważa się, że kłamie.

podpisuję się pod tym obiema rękami
bycie samemu też ma wiele plusów, czemu nikt tego nie dostrzega?

[AnnaVanDort]

Napisane przez aalexandria

Hej! Witam w naszych skromnych progach.

Pewnie, ja też na razie nic nie wykluczam, póki co trafiałam na takich, z którymi na temat związku nawet nie myślałam - buce różnego rodzaju albo po prostu brak tego czegoś.

Jakbym czytała o sobie! Też mam taką dobrą, wspaniałą przyjaciółkę od 10 lat, znamy się odkąd poszłam do Komunii, ale też mimo, że nie jesteśmy w tej samej szkole itd., ale tak jak z większością znajomych z gim. urwał mi się kontakt, tak z nią nigdy. Jednym słowem - najlepsza przyjaciółka I też nie wiem, czy uda mi się (choć mam nadzieję) miec taki kontakt z facetem Nie chcę się w niczym ograniczać, dzieląc się z nim.

PS Szkoda, że u nas jest tak mało eventów dla singli

To super! Przyjaźń jest najważniejsza, ważniejsza od faceta bo facet może zostawić a prawdziwa przyjaźń przetrwa.
Eventy fajna rzecz, ale ja bym się bała że przyszło by mnóstwo napalonych facetów uganiających się za babeczkami

[aalexandria]

Napisane przez voit12

Ja też jestem sama od wielu lat i nie myślę tego zmieniać , szkoda życia i czasu na rozgryzanie pana, a potem jakby nie było to - niewolę.

Good for you! Łatwiej znaleźć sobie młodszego kochanka.

Napisane przez eternitka

podpisuję się pod tym obiema rękami
bycie samemu też ma wiele plusów, czemu nikt tego nie dostrzega?

To mnie właśnie dziwi. A najlepszym argumentem "związkowych pań" jest, że wszystko co się robi poza związkiem, można też robić w związku. I z niczego się nie rezygnuje. No tak, tylko chcąc wylecieć na Grenlandię, najpierw trzeba spytać, czy można. Notabene, chciałabym polecieć kiedyś na Grenlandię.

Napisane przez AnnaVanDort

To super! Przyjaźń jest najważniejsza, ważniejsza od faceta bo facet może zostawić a prawdziwa przyjaźń przetrwa.
Eventy fajna rzecz, ale ja bym się bała że przyszło by mnóstwo napalonych facetów uganiających się za babeczkami

To prawda, prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko. Aczkolwiek fajnie byłoby miec coś takiego z facetem, tylko to wszystko zabiera tyle czasu...

W sumie racja. Tak jak na tych czatach albo stronach randkowych albo czymś tam jeszcze.

[eternitka]

Napisane przez aalexandria

Good for you! Łatwiej znaleźć sobie młodszego kochanka.

co racja, to racja

Napisane przez aalexandria

To mnie właśnie dziwi. A najlepszym argumentem "związkowych pań" jest, że wszystko co się robi poza związkiem, można też robić w związku. I z niczego się nie rezygnuje. No tak, tylko chcąc wylecieć na Grenlandię, najpierw trzeba spytać, czy można. Notabene, chciałabym polecieć kiedyś na Grenlandię.

niektórzy mają problem właśnie z zaufaniem i dlatego nie chcą być w związku-bo nie potrafią zaufać. Ciekawe jak to zostałoby wytłumaczone-w związku też można nie ufać? a co do rozmów o przyjaźni-aktualnie jestem na takim etapie życia, że nie jest mi spieszno do związku i budowania zaufania do płci przeciwnej, szczególnie w sytuacji kiedy ktoś niedawno moje zaufanie zniszczył. Nie chciałabym się wdawać w szczegóły, ale myślę że to wystarczający argument na teraz może za 5 czy 10 lat. Teraz na pewno nie. I presja otoczenia na mnie nie zadziała

[aalexandria]

Napisane przez eternitka

co racja, to racja


niektórzy mają problem właśnie z zaufaniem i dlatego nie chcą być w związku-bo nie potrafią zaufać. Ciekawe jak to zostałoby wytłumaczone-w związku też można nie ufać? a co do rozmów o przyjaźni-aktualnie jestem na takim etapie życia, że nie jest mi spieszno do związku i budowania zaufania do płci przeciwnej, szczególnie w sytuacji kiedy ktoś niedawno moje zaufanie zniszczył. Nie chciałabym się wdawać w szczegóły, ale myślę że to wystarczający argument na teraz może za 5 czy 10 lat. Teraz na pewno nie. I presja otoczenia na mnie nie zadziała

Haha. Czemu nie!

Taki argument byłby bezsensu. Nie wiem. Po prostu ktoś, kto chce być singlem niech nim będzie i nie dorabiajmy do tego teorii w stylu "biedny, nikt go nie chce".

Doskonale cię rozumiem. Jakby ktoś miał jakiś problem, to niech idzie i zajmie się swoją połówką.

[BioIvO]

Napisane przez aalexandria

A najlepszym argumentem "związkowych pań" jest, że wszystko co się robi poza związkiem, można też robić w związku. I z niczego się nie rezygnuje. No tak, tylko chcąc wylecieć na Grenlandię, najpierw trzeba spytać, czy można. Notabene, chciałabym polecieć kiedyś na Grenlandię.

Bo to prawda. Tylko "dziwne" związki powodują, że człowiek musi sie tłumaczyć i ograniczać. Ale co kto lubi. A wyprawę na Grenlandię można planować we dwoje

[AnnaVanDort]

Napisane przez eternitka

że nie jest mi spieszno do związku i budowania zaufania do płci przeciwnej, szczególnie w sytuacji kiedy ktoś niedawno moje zaufanie zniszczył. Nie chciałabym się wdawać w szczegóły, ale myślę że to wystarczający argument na teraz

To jest nas dwie i też nie chcę się nad tym rozdrabniać

U mnie ogólnie otoczenie przyjmuje to normalnie, niekiedy babcia zadzwoni i raz na jakiś czas się spyta czy mam chłopaka
Taak, jakby dziewczyny bez swojego gringo miały zginąć

[eternitka]

Napisane przez AnnaVanDort

To jest nas dwie i też nie chcę się nad tym rozdrabniać

U mnie ogólnie otoczenie przyjmuje to normalnie, niekiedy babcia zadzwoni i raz na jakiś czas się spyta czy mam chłopaka
Taak, jakby dziewczyny bez swojego gringo miały zginąć

o, widzę, że Ty też w podobnej sytuacji cóż, różne historie mają miejsce i różne wydarzenia, niestety.

u mnie na szczęście nikt nie mówi Ile jeszcze będziesz sama? A może sobie kogoś znajdziesz i będzie Ci lepiej? Wychodzę z założenia, że jeśli kogoś ma coś spotkać to go spotka. Jeśli kiedyś zapragnę związku to ok, nie mam nic przeciwko, ale jeśli nie-to widać życie w pojedynkę było mi przeznaczone

[Andriejewna]

Napisane przez BioIvO

Bo to prawda. Tylko "dziwne" związki powodują, że człowiek musi sie tłumaczyć i ograniczać. Ale co kto lubi. A wyprawę na Grenlandię można planować we dwoje

Oj no nie wiem
Mam takiego kochanego faceta a i tak jak dla mnie związek to jest smycz i tyle. Nie pojadę na imprezę co tydzień jak kiedyś, nie popiwkuję na murku z kumplami, jeśli bym chciała SAMA wyskoczyć na tę Grenlandię to jednak wypadałoby wpierw z partnerem o tym porozmawiać, nie poflirtuję z innymi bo nie wypada, nawet, jeśli wcale nie w głowie mi zdrada.
Nikt mi nie powie, że w dobrym związku można robić to samo co będąc wolnym

[BioIvO]

Napisane przez Andriejewna

Oj no nie wiem
Mam takiego kochanego faceta a i tak jak dla mnie związek to jest smycz i tyle. Nie pojadę na imprezę co tydzień jak kiedyś, nie popiwkuję na murku z kumplami, jeśli bym chciała SAMA wyskoczyć na tę Grenlandię to jednak wypadałoby wpierw z partnerem o tym porozmawiać, nie poflirtuję z innymi bo nie wypada, nawet, jeśli wcale nie w głowie mi zdrada.
Nikt mi nie powie, że w dobrym związku można robić to samo co będąc wolnym

Ale tak naprawdę kto Ci zabrania? Cały czas jesteś przecież wolnym człowiekiem z wolną wolą. Ale skoro rozsądek, sumienie, lojalność wobec partnera itp.ogranicza i nie pozwala na niewinny flirt to w sumie nic nowego. Ten sam głos przez całe życie nie pozwala brać ciuszków bez płacenia, mimo ze bardzo chce sie mieć drogą rzecz. Wolność jest bardzo umowna i wychodzi na to, że nigdy nie ma szans na samowolkę. Singielka czy nie, każda ma wiele ograniczeń.

[dawidowskasia]

Napisane przez BioIvO

Ale tak naprawdę kto Ci zabrania? Cały czas jesteś przecież wolnym człowiekiem z wolną wolą. Ale skoro rozsądek, sumienie, lojalność wobec partnera itp.ogranicza i nie pozwala na niewinny flirt to w sumie nic nowego. Ten sam głos przez całe życie nie pozwala brać ciuszków bez płacenia, mimo ze bardzo chce sie mieć drogą rzecz. Wolność jest bardzo umowna i wychodzi na to, że nigdy nie ma szans na samowolkę. Singielka czy nie, każda ma wiele ograniczeń.

ale ma sie wiecej możliwości, mniejszą odpowiedzialność etc
Podobnie jak z brakiem dziecka - niby mnając je można robić wszystko, ale trzeba się nagimnastykować.
Niektórzy nie chcą

[wampir]

Hej Podczytałam Was i postanowiłam się przyłączyć. Jestem singielką, 21 lat, po rocznym związku.
Teraz chcę dużo czasu (baaardzo dużo czasu) poświęcić tylko i wyłącznie sobie
Tak jak mówicie, czasami mam wrażenie, że dla społeczeństwa najważniejszy jest fakt czy ma się kogoś czy nie. Jeśli nie, to na pewno z tą osobą jest coś nie tak
I nie daj boże mieć 26 lat i nie mieć ani dzieci ani żony/męża

Mogę się przyłączyć ?

Odezwę się do Was jak tylko wrócę z pracy.

[Andriejewna]

Napisane przez BioIvO

Ale tak naprawdę kto Ci zabrania? Cały czas jesteś przecież wolnym człowiekiem z wolną wolą. Ale skoro rozsądek, sumienie, lojalność wobec partnera itp.ogranicza i nie pozwala na niewinny flirt to w sumie nic nowego. Ten sam głos przez całe życie nie pozwala brać ciuszków bez płacenia, mimo ze bardzo chce sie mieć drogą rzecz. Wolność jest bardzo umowna i wychodzi na to, że nigdy nie ma szans na samowolkę. Singielka czy nie, każda ma wiele ograniczeń.

Nie porównywałabym przestrzegania prawa do moralności, dla mnie to dwie różne rzeczy. Jedno co jest wg mnie podobne to to, że i tu i tu oddajemy część własnej wolności w imię wyższych korzyści.
Ach, i wtedy sformułuję mój wniosek inaczej - moje poczucie wolności związek ogranicza nikt nigdy nie osiągnie takiego luzu jak singiel, w związku zawsze jest ta druga osoba, którą trzeba brać pod uwagę.

Tak że ten, bardzo Wam gratuluję wyboru, dziewczyny i żałuję, że nie nadaję się do tego elitarnego grona

[wampir]

A może żyjmy i dajmy żyć innym?

[Cindy28]

Hello

Napisane przez aalexandria

Jakbym czytała o sobie! Też mam taką dobrą, wspaniałą przyjaciółkę od 10 lat, znamy się odkąd poszłam do Komunii, ale też mimo, że nie jesteśmy w tej samej szkole itd., ale tak jak z większością znajomych z gim. urwał mi się kontakt, tak z nią nigdy. Jednym słowem - najlepsza przyjaciółka I też nie wiem, czy uda mi się (choć mam nadzieję) miec taki kontakt z facetem Nie chcę się w niczym ograniczać, dzieląc się z nim.

Dołączam i ja do posiadania takiej Przyjaciółki
Niestety moja ma już męża, synka i wyemigrowała do Francji
Ale przyjeżdża po tym weekendzie na dwa tygodnie, więc już się cieszę na samą myśl

Napisane przez Mickey1011

Singielka, lat 19. Kiedyś chodziłam na randeczki, miałam swoje miłości, ale teraz pokochałam ten stan i nie mam zamiaru go zmieniać! Chcę wybawić się na studiach, a jeżeli małżeństwo to po 25 roku życia, dziecko bliżej 30

Też tak kiedyś myślałam
Minęło magiczne 25 i ani małżeństwo mi w głowie, a tym bardziej dzieci
Powiem tylko tak - niezależność uzależnia

Napisane przez voit12

Ja też jestem sama od wielu lat i nie myślę tego zmieniać , szkoda życia i czasu na rozgryzanie pana, a potem jakby nie było to - niewolę.

Amen

Napisane przez AnnaVanDort

Eventy fajna rzecz, ale ja bym się bała że przyszło by mnóstwo napalonych facetów uganiających się za babeczkami

E tam trzeba korzystać z życia

Napisane przez AnnaVanDort

Taak, jakby dziewczyny bez swojego gringo miały zginąć

Taaa, niektórzy to mają podejście

Napisane przez eternitka

u mnie na szczęście nikt nie mówi Ile jeszcze będziesz sama? A może sobie kogoś znajdziesz i będzie Ci lepiej? Wychodzę z założenia, że jeśli kogoś ma coś spotkać to go spotka. Jeśli kiedyś zapragnę związku to ok, nie mam nic przeciwko, ale jeśli nie-to widać życie w pojedynkę było mi przeznaczone

Też wychodzę z takiego założenia

Napisane przez Andriejewna

Oj no nie wiem
Mam takiego kochanego faceta a i tak jak dla mnie związek to jest smycz i tyle. Nie pojadę na imprezę co tydzień jak kiedyś, nie popiwkuję na murku z kumplami, jeśli bym chciała SAMA wyskoczyć na tę Grenlandię to jednak wypadałoby wpierw z partnerem o tym porozmawiać, nie poflirtuję z innymi bo nie wypada, nawet, jeśli wcale nie w głowie mi zdrada.
Nikt mi nie powie, że w dobrym związku można robić to samo co będąc wolnym

Mądrze prawisz

Napisane przez BioIvO

Ale tak naprawdę kto Ci zabrania? Cały czas jesteś przecież wolnym człowiekiem z wolną wolą. Ale skoro rozsądek, sumienie, lojalność wobec partnera itp.ogranicza i nie pozwala na niewinny flirt to w sumie nic nowego. Ten sam głos przez całe życie nie pozwala brać ciuszków bez płacenia, mimo ze bardzo chce sie mieć drogą rzecz. Wolność jest bardzo umowna i wychodzi na to, że nigdy nie ma szans na samowolkę. Singielka czy nie, każda ma wiele ograniczeń.

BioIvO, jeśli przyszłaś tu aby nawracać Nas na swoją modłę, jakie to życie w związku nie jest 'och i ach', to tracisz czas. Ten wątek, jak sama nazwa wskazuje JEST dla singielek z wyboru, aby mogły porozmawiać o wszystkim i o niczym. Nie chcemy tutaj przekonywania, że żyjemy w błędzie i zawracania gitary opowiastkami o idealnej miłości.
Jak już napisała wampir - żyj i daj żyć innym.
Na pożegnanie - róża

Napisane przez wampir

Hej Podczytałam Was i postanowiłam się przyłączyć. Jestem singielką, 21 lat, po rocznym związku.
Teraz chcę dużo czasu (baaardzo dużo czasu) poświęcić tylko i wyłącznie sobie
Tak jak mówicie, czasami mam wrażenie, że dla społeczeństwa najważniejszy jest fakt czy ma się kogoś czy nie. Jeśli nie, to na pewno z tą osobą jest coś nie tak
I nie daj boże mieć 26 lat i nie mieć ani dzieci ani żony/męża

Mogę się przyłączyć ?

Odezwę się do Was jak tylko wrócę z pracy.

No dobra przyznam się mam w październiku 27 ani męża, ani dzieci. Dzieci w ogóle nie chcę mieć męża może kiedyś, ale też wątpię

[Cindy28]

Napisane przez aalexandria

Dokładnie. W ogóle w Polsce (takie mam obserwacje ), że panuje przekonanie, że jak nie masz kogoś, to albo jesteś niezbyt atrakcyjny/a albo chory/a. Bo jak można kogoś nie miec! A jeżeli ktoś mówi, że nie chce miec, to uważa się, że kłamie.

Też to zauważyłam jakby człowiek, który jest sam był niepełnowartościowy

Albo pewnie słynne, nieśmiertelne "nie będzie miał kto Ci szklanki podać". Och! Ludzie to lubią się wtrącać, oj lubią. Nawet całkiem obcy.

Akurat szklanka wody to nie argument - wolę zapłacić na starość przystojnemu pielęgniarzowi

Haha, to super! To naprawdę musiało być udane wesele! Też bym na takie z chęcią poszła, bo jak ja na jakieś chodzę to najlepiej z kimś, bo jak już się samemu pójdzie to katorga, albo tańcowanie z dziadkami albo siedzenie samemu przy stole, bo nikt się nie zainteresuje.

Kochana! Ze starymi dziadkami najlepiej się tańcuje Tato Panny Młodej jak wziął mnie w obroty, to zadyszki dostałam, a temu NIC a siedzieć przy stole nie nada - na parkiet ruszać i tyle i brać sprawy we własne ręce