Stosuję antykoncepcję i NIE jestem w ciąży, czyli wątek ANTYschizowy :) CZĘŚĆ III

[jasne_jasne]

Nie wiem czemu, ale ja do kina nie lubię chodzić. Ogólnie filmy bardzo rzadko oglądam, chyba że jakiś naprawdę mnie zainteresuje. Za to Tż uwielbia, mógłby cały dzień przesiedzieć w kinie albo przed telewizorem (o ile nie robi coś przy swoim samochodzie, straszny maniak ), jak jest weekend albo wolne. A teraz jest na urlopie drugi tydzień, to jęczy mi co chwile- "A może film jakiś?"

[Akcila]

No ja we wtorek idę do cc z TŻ-etem na batmana, bilety zarezerwowane i mamy zniżkę na popcorn . A od środy do piątku nad jezioro podobno ma być pogoda, bo na razie ciągle pada

[rozsznurowana]

wszystkie dziś się spotykacie z tżtami a ja swojemu wczoraj zrobiłam kolejnego focha i chyba się gniewa mimo, że po 3h jak juz byłam w domu mi przeszło i przepraszałam niby później napisał smsa na dobranoc ale był taki ''suchy'' bez emotek i czułości jak zawsze - czyli ewidentnie coś nie tak. czyli dzień zapowiada się samotnie...

[klada]

Ja wczoraj byłam trochę na Tż wkurzona, bo się spóźnił dwie godziny przez ten film, ale przeszło mi jak zobaczyłam jak taki skruszony wchodzi do mnie i z takim głosem: 'No przepraszam Misiek...' I oczy jak u szczeniaczka Rozwalił mnie

[rozsznurowana]

ja już jestem taka podłamana swoim zachowaniem, że na samą myśl chce mi się płakać

[OoDestinyoO]

Napisane przez rozsznurowana

wszystkie dziś się spotykacie z tżtami a ja swojemu wczoraj zrobiłam kolejnego focha i chyba się gniewa mimo, że po 3h jak juz byłam w domu mi przeszło i przepraszałam niby później napisał smsa na dobranoc ale był taki ''suchy'' bez emotek i czułości jak zawsze - czyli ewidentnie coś nie tak. czyli dzień zapowiada się samotnie...

Piateczka ja także dziś spędzam dzień sama.wczoraj pokłóciłam się z Tż i nawet nie dostałam smsa na dobranoc i w ogóle cisza bagno.

[rozsznurowana]

Napisane przez OoDestinyoO

Piateczka ja także dziś spędzam dzień sama.wczoraj pokłóciłam się z Tż i nawet nie dostałam smsa na dobranoc i w ogóle cisza bagno.

poraaaażka. napisałam mu ''dzień dobry śpisz? '' odpowiedział ''nie. czesze psa''

[OoDestinyoO]

Napisane przez rozsznurowana

poraaaażka. napisałam mu ''dzień dobry śpisz? '' odpowiedział ''nie. czesze psa''

Faceci ech zobaczysz ułoży się

[rozsznurowana]

Napisane przez OoDestinyoO

Faceci ech zobaczysz ułoży się

mam nadzieje ale teraz ciągle robie mu fochy przez tabletki i tak jakoś wychodzi...
a u ciebie co się stało? coś poważnego?

[Akcila]

Ja się co prawda już 2 tydzień nie kłóce z moim TŻ-etem ( co dla nas jest sukcesem bo średnio co 3 dzień była awantura), ale mimo wszysto mi dziwnie, bo chodzi on do pracy na nocki w dzień śpi i dopiero koło 15 jest jakikolwiek kontakt.
Rozsznurowana nie płacz, tylko zadzwoń do Tż-eta i wytłumacz mu czym było kierowane Twoje zachowania i że Ci przykro. Przeproś go i no nie wiem jak się spotkacie to kup/upiec coś słodkiego i w ramach przeprosin mu daj. (u mnie to działa)

[OoDestinyoO]

Napisane przez rozsznurowana

mam nadzieje ale teraz ciągle robie mu fochy przez tabletki i tak jakoś wychodzi...
a u ciebie co się stało? coś poważnego?

Jeśli to jest początek Twojej historii z tabletkami to musisz to wraz z Tż przetrzymać ten 'humorzasty czas 'a jeśli już dłuższy czas już bierzesz to może zmień na słabsze lub mocniejsze

U mnie w związku ciągną się nie wyjaśnione sytuacje z przeszłości.dla mnie niektóre rzeczy są bardzo ważne a dla Tż to po prostu coś normalnego chyba.(konkretnie on skłamał,ja straciłam zaufanie co najlepsze nie robi nic żeby to naprawić)

[rozsznurowana]

Napisane przez Akcila

Ja się co prawda już 2 tydzień nie kłóce z moim TŻ-etem ( co dla nas jest sukcesem bo średnio co 3 dzień była awantura), ale mimo wszysto mi dziwnie, bo chodzi on do pracy na nocki w dzień śpi i dopiero koło 15 jest jakikolwiek kontakt.
Rozsznurowana nie płacz, tylko zadzwoń do Tż-eta i wytłumacz mu czym było kierowane Twoje zachowania i że Ci przykro. Przeproś go i no nie wiem jak się spotkacie to kup/upiec coś słodkiego i w ramach przeprosin mu daj. (u mnie to działa)

ale on o tym wie... mieliśmy już jakieś 2/3 rozmowy na temat tabletek. ostatnia w poniedziałek. i tłumaczyłam mu o co chodzi, że nad tym nie panuje i mówił, że rozumie. wczoraj dowaliłam focha, całą droge powrotną do domu sie do niego nie odzywałam. mówi, że rozumie ale jednak pewnie ciężko mu się żyje kiedy on się stara a ja robie problemy. czuję, że jego to zaczyna męczyć i mnie również bo strasznie zżera mnie poczucie winy, że jestem taka okropna dla ukochanej osoby...

[xPoziomkax]

Wy tu mówicie, że 5 dni sie z TŻtem nie widzicie, a mi już 2gi tydzien leci W pierwszym tygodniu miał dużo pracy obok domu i kończył o 18:00 i padał jak długi nie mając na nic siły... a potem wyjechał pod koniec tygodnia do dziadków i ten cały tydzień też go nie ma... Na początku było okej, ale teraz już zaczyna mi być ciężkawo

[OoDestinyoO]

Napisane przez rozsznurowana

ale on o tym wie... mieliśmy już jakieś 2/3 rozmowy na temat tabletek. ostatnia w poniedziałek. i tłumaczyłam mu o co chodzi, że nad tym nie panuje i mówił, że rozumie. wczoraj dowaliłam focha, całą droge powrotną do domu sie do niego nie odzywałam. mówi, że rozumie ale jednak pewnie ciężko mu się żyje kiedy on się stara a ja robie problemy. czuję, że jego to zaczyna męczyć i mnie również bo strasznie zżera mnie poczucie winy, że jestem taka okropna dla ukochanej osoby...

Ciężka sytuacja.nie ma innej rady jak to przetrzymać.chyba nie zamkniesz się w piwnicy z powodu 'humorzastego czasu' Tż musi zrozumieć i brać Twoje fochy bardziej na luzie

[rozsznurowana]

Napisane przez OoDestinyoO

Jeśli to jest początek Twojej historii z tabletkami to musisz to wraz z Tż przetrzymać ten 'humorzasty czas 'a jeśli już dłuższy czas już bierzesz to może zmień na słabsze lub mocniejsze

U mnie w związku ciągną się nie wyjaśnione sytuacje z przeszłości.dla mnie niektóre rzeczy są bardzo ważne a dla Tż to po prostu coś normalnego chyba.(konkretnie on skłamał,ja straciłam zaufanie co najlepsze nie robi nic żeby to naprawić)

jestem w trakcie drugiego blistra - czyli początek

ja nie wiem, czy oni nic nie rozumieją? moja polonistka kiedyś mówiła, że faceci są brakującym pokoleniem między nami a małpami może jak na spokojnie nie działa, to walnij porządnego focha żeby dotarło i może w końcu zda sobie sprawę z wagi problemu. ale nie radziłabym mnie dziaiaj słuchać bo ja nafaszerowana hormonami i nabuzowana od rana

dzwoonic? nie dzwonić? przepraszać znów? czekać aż samo mu przejdzie? bezradna jestem

[OoDestinyoO]

Napisane przez rozsznurowana

jestem w trakcie drugiego blistra - czyli początek

ja nie wiem, czy oni nic nie rozumieją? moja polonistka kiedyś mówiła, że faceci są brakującym pokoleniem między nami a małpami może jak na spokojnie nie działa, to walnij porządnego focha żeby dotarło i może w końcu zda sobie sprawę z wagi problemu. ale nie radziłabym mnie dziaiaj słuchać bo ja nafaszerowana hormonami i nabuzowana od rana

dzwoonic? nie dzwonić? przepraszać znów? czekać aż samo mu przejdzie? bezradna jestem

W przypadku mojego Tż nic nie pomogą konkretne fochy ani groźby już próbowałam

Zadzwoń obczaj sytuacje skromnie przeproś,jak dalej będzie się dąsał to daj m czas aż mu przejdzie

[klada]

Jak ja się pokłócę z Tż, to nie odzywamy się z jeden dzień, za to na drugi dzień już oboje chcemy się spotkac i jest ok. Ja wyznaję teraz zasadę, że trzeba dac drugiej osobie ochłonąc i jak jej przejdzie to napisze Choc na początku strasznie to przeżywałam, że Tż jest na mnie obrażony czy ja

[rozsznurowana]

Napisane przez OoDestinyoO

W przypadku mojego Tż nic nie pomogą konkretne fochy ani groźby już próbowałam

Zadzwoń obczaj sytuacje skromnie przeproś,jak dalej będzie się dąsał to daj m czas aż mu przejdzie

na mojego działają! jak walne takiego porządnego to od razu dociea

ok, dzwonie trzymaj kciuki! za chwile zdam relacje

[OoDestinyoO]

Napisane przez rozsznurowana

na mojego działają! jak walne takiego porządnego to od razu dociea

ok, dzwonie trzymaj kciuki! za chwile zdam relacje

Będzie dobrze

[hellogoodbye]

Napisane przez rozsznurowana

na mojego działają! jak walne takiego porządnego to od razu dociea

ok, dzwonie trzymaj kciuki! za chwile zdam relacje

kurczę, a ja chcę się wybrać do gina w tym miesiącu po swoje pierwsze tableteczki i tak się troszkę przeraziłam tych humorków

I jak rozmowa?

[Lia89]

Powiem tak - oni wszyscy mówią, że to z nami jest coś nie tak i wiecznie zrzędzą. Ale skoro tyle z nas ma z nimi problem, to chyba Z NIMI jest coś nie tak.

[rozsznurowana]

ok, wiec dowiedziałam, się że dzisiaj się już na mnie nie gniewa ale po prostu wstał i nie ma humoru. wczoraj był zły, że całą droge sie nie odzywałam, nie czekałam na niego (bo wracaliśmy rowerami) i zapytałam czy zrozumiał to co mówiłam w poniedzałek, że nad tym nie panuje itd. powiedział, że tak ale przecież go znam, że jest strasznie nerwowy i o małą rzecz może się zezłościć. przeprosiłam i tyle. nie wyszedł z żadną inicjatywą spotkania się czy coś.

[asqua92]

a ja nie mam humorków po tabletkach na szczęście zachowuje się tak jak zwykle,przynajmniej nikt nie mówił, żeby coś gorzej było.

[OoDestinyoO]

Napisane przez hellogoodbye

kurczę, a ja chcę się wybrać do gina w tym miesiącu po swoje pierwsze tableteczki i tak się troszkę przeraziłam tych humorków

Każda kobita przechodzi to inaczej ja np. byłam w miarę normalna podczas brania Tż stwierdził ostatnio że miałam mniejsze humory podczas brania tabletek niż teraz po prawie roku odstawienia

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

Napisane przez Lia89

Powiem tak - oni wszyscy mówią, że to z nami jest coś nie tak i wiecznie zrzędzą. Ale skoro tyle z nas ma z nimi problem, to chyba Z NIMI jest coś nie tak.

Popieram w 100 %

[xPoziomkax]

Dziewczyny, jak to u Was jest w związkach ? Kto proponuje spotkania ? I kto więcej tych propozycji składa ?
Ja przyznaję, że wolę jak to TŻ sie pyta kiedy się spotkamy Kiedy któryś tam raz z rzędu przypominam się - czuję się nieswojo.

[rozsznurowana]

dobra, biorę się w garść! zadzwoniłam, przeprosiłam, wyciągnęłam rękę, JA nie mam sobie nic do zarzucenia. on ma teraz jakiś zły humor więc jak mu przejdzie powinien się odezwać pierwszy. także nie mam zamiaru się przejmować zorganizuję sobie sama dzień i będę niezależna

[OoDestinyoO]

Napisane przez xPoziomkax

Dziewczyny, jak to u Was jest w związkach ? Kto proponuje spotkania ? I kto więcej tych propozycji składa ?
Ja przyznaję, że wolę jak to TŻ sie pyta kiedy się spotkamy Kiedy któryś tam raz z rzędu przypominam się - czuję się nieswojo.

Ostatnio zauważyłam,że zwykle to ja dopytuję się o spotkania,proponuję chwilami to czuję się jak taki natręt lub że się narzucam
Wolałabym żeby to Tż trochę przejął rolę i od czasu do czasu sam od siebie zaproponował

rozsznurowana i tak trzymaj

[Lia89]

Mój TŻ nie proponuje. On to oznajmia, ja co najwyżej mogę się zbuntować i powiedzieć "nie". On do mnie przyjeżdża, więc sam decyduje kiedy ma ochotę. W weekendy mamy ustalone, że ja nocuję u niego. Czyli "no problemo".

Też nie mam zbytnich humorków na tabletkach - poza przerwą, bo krwawię, to mam czasami ochotę się wyżyć, a że nie można fizycznie, to muszę psychicznie. TŻ też mi mówi, że nie odwala mi tak jak przy mixie z Dostinexem.

[Akcila]

Ja jak brałam tabletki , co prawda przez miesiąc ale zawsze, to też miałam humorki, ale chyba nie gorsze od tych co mam normalnie.
Poziomka- u mnie jest tak że w roku akademickim widzimy się codziennie, bo studiujemy to samo, a teraz mamy razem mieszkać na jednym mieszkaniu więc ustaliliśmy ze w ciągu dnia mamy tak ze 3 godziny dla siebie i robimy/wychodzimy sami gdzie chcemy.(tak dla zdrowia psychicznego). A w wakacje widzimy się co dwa tygodnie raz TŻet u mnie raz ja w Lbl. A teraz jedziemy na 3 dni na jezioro a później dopiero w połowie września bo przez dwa tygodnie mamy praktyki

Musze się pożalić ktoś przelicytował mi prezent dla TŻ-eta na dzień chłopaka i teraz mogę się pożegnać bo ja nie umiem licytować i zawsze przegrywam, tak samo jak z grą na xboxa co znajdę idealną to ktoś mi ją wykupuje.

[klada]

Napisane przez xPoziomkax

Dziewczyny, jak to u Was jest w związkach ? Kto proponuje spotkania ? I kto więcej tych propozycji składa ?
Ja przyznaję, że wolę jak to TŻ sie pyta kiedy się spotkamy Kiedy któryś tam raz z rzędu przypominam się - czuję się nieswojo.

U nas to nie ma reguły. Albo ja piszę do niego, czy coś robimy, albo on do mnie.

Napisane przez rozsznurowana

dobra, biorę się w garść! zadzwoniłam, przeprosiłam, wyciągnęłam rękę, JA nie mam sobie nic do zarzucenia. on ma teraz jakiś zły humor więc jak mu przejdzie powinien się odezwać pierwszy. także nie mam zamiaru się przejmować zorganizuję sobie sama dzień i będę niezależna

I bardzo dobrze