Bo wszystkie PMki to jedna rodzina, a już za rok wybije TA godzina :D PM2013 cz. 22 !

[Antilia]

Napisane przez biibi

Ale przecież to w ogóle nie o to chodzi;-) Bardziej o spotkanie rodziców, żeby się poznać lepiej, pogadać o ślubie itd. Gdybym wiedziała, że moi rodzice nie lubią TŻ i nie chcą żebym za niego wychodziła za mąż to bym miała gdzieś takie spotkanie i zrobiłabym co chcę, ale przecież to tylko taka "formalność", pretekst do spotkania Uważam, że to miłe

No i nasi rodzice się spotkali bez takich ceregieli nikt ich o nic nie pytał, tylko my oficjalnie ich poinformowaliśmy i były kwiaty, obiad, ciacho

Co do nazwiska to ja nie wiem czy jestem staroświecka czy nie - bo uważam, że jako nowa rodzina powinniśmy mieć jedno nazwisko - ja, tz i dzieci wszyscy takie samo, ale absolutnie nie przyjmuje do wiadomości, że to MUSI byc nazwisko męża

cowie zdecydowanie ostatnia najlepsza

[perfuzja]

Napisane przez asia_28w

No właśnie...Perfuzjo, ja bym obstawiała, żebyście mieli wspólne. Na Twoim miejscu nie chciałabym nazwiska Tżta w takiej sytuacji. Wspólne nazwisko jest ważne choćby ze względu na dobro dzieci. Gdybyście mieli różne, to które nazwisko dostaną dzieci? W szkole koledzy są złośliwi, zaczną snuć różne domysły, głupie uwagi ?Może warto oszczędzić tego dzieciom. Korzystaj, że masz takiego super Tżta i chce przyjąć Twoje albo weź podwójne

E, bez przesady, moi rodzice maja rozne nazwiska, do tego ja mam nazwisko mojej mamy i nigdy nie mialam zadnych przeblemow z tym zwiazanych. A teraz jednak jestesmy te prawie 25 lat pozniej

Nie chce, zeby TZ bral moje, serio serio. To nie jest tak, ze on sie do tego bardzo pali, tylko tyle, ze taka opcje tez bierze pod uwage.

Mam poczucie, ze podwojne to same klopoty. No nic, bede myslec jeszcze. Zawsze moge miec nadzieje, ze ona znowu zmieni nazwisko, ale cos sie na to nie zapowiada...

[extassy]

Napisane przez Antilia

No i nasi rodzice się spotkali bez takich ceregieli nikt ich o nic nie pytał, tylko my oficjalnie ich poinformowaliśmy i były kwiaty, obiad, ciacho

Co do nazwiska to ja nie wiem czy jestem staroświecka czy nie - bo uważam, że jako nowa rodzina powinniśmy mieć jedno nazwisko - ja, tz i dzieci wszyscy takie samo, ale absolutnie nie przyjmuje do wiadomości, że to MUSI byc nazwisko męża

u nas odbylo sie pdobnie, przyjechalismy do mnie do domu z kwiatami i %, poinformowalismy i tyle. potem bylo spotkanie, luzny grill

[myszkakinia]

U mnie spotkania rodziców jeszcze nie było, myślałam że rodzice TŻ przyjadą latem, ale raczej do tego nie dojdzie. Możliwe, że dopiero w przyszłym roku na wiosnę. Spotkanie nie jest niezbędne bo planujemy sami wszystko płacić, ale chciałabym żeby jednak się spotkali przed ślubem.. bo tak głupio ich zapoznawać w dniu uroczystości

[malwiska]

hej, ja się wyleguję z moim tż i was nadrabiam a za plecami słysze znudzenie Tż, więc uciekam i życzę miłego dnia.
Co do nazwisk to mój tż nie chce mojego więc będzie jego. Ja nie chce podwójnego więc postanowione

[perfuzja]

Napisane przez myszkakinia

U mnie spotkania rodziców jeszcze nie było, myślałam że rodzice TŻ przyjadą latem, ale raczej do tego nie dojdzie. Możliwe, że dopiero w przyszłym roku na wiosnę. Spotkanie nie jest niezbędne bo planujemy sami wszystko płacić, ale chciałabym żeby jednak się spotkali przed ślubem.. bo tak głupio ich zapoznawać w dniu uroczystości

U nas ostatnia wigilia byla wspolna, i to bylo wlasnie pierwsze spotkanie

[asia27100]

cowie a mi sie pierwsza podoba. masz super figurę


a ja tżta dziś nie zobaczę bo samochód ma w naprawie...

[myszkakinia]

Napisane przez perfuzja

U nas ostatnia wigilia byla wspolna, i to bylo wlasnie pierwsze spotkanie

u nas jest o tyle kiepska sytuacja, że rodzice TŻ mieszkają ok 300km od nas i jakoś niezbyt mają ochotę przyjechać.. że drogie paliwo itp. TŻ mieszka tutaj prawie dwa lata i go ani razu nie odwiedzili, więc do moich rodziców też im się nie spieszy

[Anev0]

Napisane przez extassy

u nas odbylo sie pdobnie, przyjechalismy do mnie do domu z kwiatami i %, poinformowalismy i tyle. potem bylo spotkanie, luzny grill

ja też tak miałam i to jest najlepsze rozwiązanie

[perfuzja]

Napisane przez myszkakinia

u nas jest o tyle kiepska sytuacja, że rodzice TŻ mieszkają ok 300km od nas i jakoś niezbyt mają ochotę przyjechać.. że drogie paliwo itp. TŻ mieszka tutaj prawie dwa lata i go ani razu nie odwiedzili, więc do moich rodziców też im się nie spieszy

Jesli nie maja naprawde baaardzo ciezkiej sytuacji materialnej, to nie wyobrazam sobie, zeby przez tyle czasu nie odwiedzic syna. To tylko 300 km, nie 3000...

[extassy]

Napisane przez Anev0

ja też tak miałam i to jest najlepsze rozwiązanie

to bylo takie bardziej oficjalne zapoznanie. nasi rodzice znali sie wczesniej ale bylo to na zasadzie "dzien dobry" na miescie. a tu byla okazja do pogadania

[kasia_kuku]

Napisane przez perfuzja

Jesli nie maja naprawde baaardzo ciezkiej sytuacji materialnej, to nie wyobrazam sobie, zeby przez tyle czasu nie odwiedzic syna. To tylko 300 km, nie 3000...

Ale wiem, że są rodzice którzy mają swoje dzieci głęboko, za przeproszeniem w upie i wyznają zasadę: Poszedł z domu niech sobie radzi.

Perfuzjo, skoro:
1. TŻ nie powinien zmieniać nazwiska na Twoje ze względów zawodowych;
2. Ty nie chcesz za bardzo zmieniać nazwiska na TŻta ze względów jego przeszłościowych ;
3. Podwójne nazwisko Tobie się nie widzi, to

ja bym została: każde przy swoim, dzieci by nosiły nazwisko męża lub zmieniła, jak pisałam rano, całkiem na inne

[myszkakinia]

Napisane przez perfuzja

Jesli nie maja naprawde baaardzo ciezkiej sytuacji materialnej, to nie wyobrazam sobie, zeby przez tyle czasu nie odwiedzic syna. To tylko 300 km, nie 3000...

oni mają bardzo olewający stosunek do wszystkiego, kwestia wesele ich interesuje na zasadzie "powiedzcie co będzie", nie mają żadnych własnych sugestii. TŻ ich odwiedza raz na 2-3 miesiące, też mnie dziwi że nigdy sami się nie pofatygowali.

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez perfuzja

Jesli nie maja naprawde baaardzo ciezkiej sytuacji materialnej, to nie wyobrazam sobie, zeby przez tyle czasu nie odwiedzic syna. To tylko 300 km, nie 3000...

i tak się ciesz że z powodu 300 km Was nie odwiedzili. Rodzice mojego TŻ-ta ani razu nie odwiedzili nas z własnej nieprzymuszonej woli mimo odległości 100 km (nie licząc raz, mamy TŻ-ta bo musiała gdzieś się zatrzymać jak przyjechała do lekarza. No i w dniu naszego ślubu )

[myszkakinia]

Napisane przez kasia_kuku

Ale wiem, że są rodzice którzy mają swoje dzieci głęboko, za przeproszeniem w upie i wyznają zasadę: Poszedł z domu niech sobie radzi.

Z tym to też nie do końca, bo zadeklarowali się, że będą mu płacili za studia (zaoczne) i płacili, teraz się starają odłożyć jak najwięcej pieniędzy, żeby mu dać na wesele (on nie chce, uważa że wystarczająco dużo już mu pomogli finansowo płacąc za studia). Tylko jakoś to przyjechanie im nie po drodze.

[perfuzja]

Napisane przez kasia_kuku

Ale wiem, że są rodzice którzy mają swoje dzieci głęboko, za przeproszeniem w upie i wyznają zasadę: Poszedł z domu niech sobie radzi.

Perfuzjo, skoro:
1. TŻ nie powinien zmieniać nazwiska na Twoje ze względów zawodowych;
2. Ty nie chcesz za bardzo zmieniać nazwiska na TŻta ze względów jego przeszłościowych ;
3. Podwójne nazwisko Tobie się nie widzi, to

ja bym została: każde przy swoim, dzieci by nosiły nazwisko męża lub zmieniła, jak pisałam rano, całkiem na inne

I chyba tak tez zrobie. Jak jednak stwierdze, ze zle mi z moim panienskim, to na mezowskie zawsze moge zmienic. W druga strone to juz nie dziala

Ale zakladam, ze zalicze hustawke "na pewno chce zostac przy swoim - moze jednak chce zmienic na tztowe" jeszcze ladnych kilka razy...

[Antilia]

Napisane przez myszkakinia

oni mają bardzo olewający stosunek do wszystkiego, kwestia wesele ich interesuje na zasadzie "powiedzcie co będzie", nie mają żadnych własnych sugestii. TŻ ich odwiedza raz na 2-3 miesiące, też mnie dziwi że nigdy sami się nie pofatygowali.

No ale nie jest tak źle, z pewnością gorzej by było jakby mówili "no to zrobicie tak i tak" wiem co czujesz odnośnie ich braku zainteresowania, bo mam taka sama syt. ale myśle, że to zdecydowanie lepiej niż gdyby Wam coś narzucali a niestety i tacy rodzice się zdarzają

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Napisane przez perfuzja

I chyba tak tez zrobie. Jak jednak stwierdze, ze zle mi z moim panienskim, to na mezowskie zawsze moge zmienic. W druga strone to juz nie dziala

Ale zakladam, ze zalicze hustawke "na pewno chce zostac przy swoim - moze jednak chce zmienic na tztowe" jeszcze ladnych kilka razy...

Haha my jak mieliśmy rozkminy z nazwiskiem to powiedziałam tż, że jak każdy przy swoim to dzieci mają mieć moje nazwisko

[perfuzja]

Napisane przez Antilia

Haha my jak mieliśmy rozkminy z nazwiskiem to powiedziałam tż, że jak każdy przy swoim to dzieci mają mieć moje nazwisko

Dla malzenstwo, ktore chcialo zeby dziewczynki mialy jej nazwisko, a chlopcy jego, ale nie pozwolili im

Ja wole, zeby dzieci mialy TZtowe, bo latwiej bedzie dobrac imie

[extassy]

jak jestem zauroczona ta suknia, to na tej pmce mi sie nie podoba. co ona jej robi z biustem

http://moda.allegro.pl/san-patrick-c...533486657.html

[myszkakinia]

Napisane przez Antilia

No ale nie jest tak źle, z pewnością gorzej by było jakby mówili "no to zrobicie tak i tak" wiem co czujesz odnośnie ich braku zainteresowania, bo mam taka sama syt. ale myśle, że to zdecydowanie lepiej niż gdyby Wam coś narzucali a niestety i tacy rodzice się zdarzają

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------


Haha my jak mieliśmy rozkminy z nazwiskiem to powiedziałam tż, że jak każdy przy swoim to dzieci mają mieć moje nazwisko

mi tam to bardzo odpowiada moi też nie wciskają swoich trzech groszy póki co, więc jest fajnie no tylko mi głupio z tym spotkaniem.. chciałabym ich poznać przed ślubem.. moi niby nic nie mówią, ale pewnie też się dziwią. No i rodzice TŻ mają łatwiej żeby przyjechać, bo mieszka tu w okolicach siostra ojca i mieliby gdzie nocować, a moi tylko hotel.

[Anev0]

Napisane przez extassy

to bylo takie bardziej oficjalne zapoznanie. nasi rodzice znali sie wczesniej ale bylo to na zasadzie "dzien dobry" na miescie. a tu byla okazja do pogadania

u nas to było pierwsze zapoznanie... i myśle że miłe

[perfuzja]

Napisane przez extassy

jak jestem zauroczona ta suknia, to na tej pmce mi sie nie podoba. co ona jej robi z biustem

http://moda.allegro.pl/san-patrick-c...533486657.html

Moim zdaniem wyglada, jakby byla przyciasna pod biustem...

[Anev0]

Napisane przez extassy

jak jestem zauroczona ta suknia, to na tej pmce mi sie nie podoba. co ona jej robi z biustem

http://moda.allegro.pl/san-patrick-c...533486657.html

Też widziałam to aukcję, ktoś jej coś źle doradził

[kasia_kuku]

Napisane przez extassy

jak jestem zauroczona ta suknia, to na tej pmce mi sie nie podoba. co ona jej robi z biustem

http://moda.allegro.pl/san-patrick-c...533486657.html

Bo z ta sukienka jest tak jak z JA: np, gdybym miała rozmiar w biuście 34 ale była strasznie wysoka, to powinny mi zamówić nie rozmiar 34 a 38 i w salonie ją dopasować. Stąd też wynika,że niektóre PMki mają justina prawie w kostkę a niektóre w pół łydki. Te suknie są szyte szablonowo a nie bezpośrednio na pmkę, wiec mi się wydaje, że ta pani zamówiła suknię na swój wzrost a nie na rozmiar góry Powinna 40/42 zamówić, a nie 38...

[extassy]

Napisane przez kasia_kuku

Bo z ta sukienka jest tak jak z JA: np, gdybym miała rozmiar w biuście 34 ale była strasznie wysoka, to powinny mi zamówić nie rozmiar 34 a 38 i w salonie ją dopasować. Stąd też wynika,że niektóre PMki mają justina prawie w kostkę a niektóre w pół łydki. Te suknie są szyte szablonowo a nie bezpośrednio na pmkę, wiec mi się wydaje, że ta pani zamówiła suknię na swój wzrost a nie na rozmiar góry Powinna 40/42 zamówić, a nie 38...

dobrze wiedziec
tylko na tej pmce tak dziwnie lezy, nie tylko przod ale tez tyl.

[perfuzja]

Napisane przez extassy

dobrze wiedziec
tylko na tej pmce tak dziwnie lezy, nie tylko przod ale tez tyl.

Bo z tylu tez jest przyciasna moim zdaniem, nie w samym biuscie, ale pod nim.

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Napisane przez kasia_kuku

Bo z ta sukienka jest tak jak z JA: np, gdybym miała rozmiar w biuście 34 ale była strasznie wysoka, to powinny mi zamówić nie rozmiar 34 a 38 i w salonie ją dopasować. Stąd też wynika,że niektóre PMki mają justina prawie w kostkę a niektóre w pół łydki. Te suknie są szyte szablonowo a nie bezpośrednio na pmkę, wiec mi się wydaje, że ta pani zamówiła suknię na swój wzrost a nie na rozmiar góry Powinna 40/42 zamówić, a nie 38...

kuku a Ty chcesz Justina coffee czy ivory? Bo jakos ten szczegol mi umknal

[extassy]

Napisane przez perfuzja

Bo z tylu tez jest przyciasna moim zdaniem, nie w samym biuscie, ale pod nim.

byc moze, strasznie jej wielki tyl robi, i halke tez ma chbe duza. zazwyczaj pmki maja ja taka zwiewna, z niewielka halka.

[perfuzja]

http://allegro.pl/cudna-suknia-slubn...542349215.html

Bardzo podoba mi sie ta sukienka na tej PMce.

[extassy]

Napisane przez perfuzja

http://allegro.pl/cudna-suknia-slubn...542349215.html

Bardzo podoba mi sie ta sukienka na tej PMce.

super

[kasia_kuku]

Nie znam się białą chcę w każdym bądź razie nie ten dziwny róż