Adaptacje filmowe książek- które polecamy, które warto zobaczyć etc.

[wesna]

Jedną z lepszych ekranizacji jakie udało mi się oglądać jest chyba Forrest Gump.

Z niecierpliwością oczekuję na ekranizację One Day, The Help, oraz pierwszej części trylogii Millenium reżyserowanej przez Davida Finchera.

[Olkaaaa_s]

Do założenia wątku zainspirowała mnie wykopana na filmweb wiadomość, że w 2012 roku wyjdzie najnowsza kinowa wersja Anny Kareniny Tołstoja. Przejrzałam obsadę i... nie podoba mi się główna para, czyli Anna i Wroński. Annę gra Keira Knightley- jeszcze jakoś przejdzie(chociaż Anna miała raczej pełniejsze kształty ), ale tego pana jako Wrońskiego zupełnie sobie nie wyobrażam

Macie jakichś swoich ulubieńców, jeśli chodzi o ekranizację książek? Czy może znacie jakieś filmy, których ani obsada, ani zgodność z książką Was nie zachwyciła? Zapraszam do dyskusji

[wesna]

Pod koniec roku 2012 będą miały miejsce jeszcze 3 genialne premiery, które są ekranizacjami książek, na które to czekam z olbrzymią ciekawością:

- Hobbit (oczywiste!)
- Wielki Gatsby (z Leonardo DiCaprio w tytułowej roli) premiera podobno przeniesiona na lato 2013
- Nędznicy (ekranizacja musicalu Les Miserables)

[Laramie]

Z pewnością trylogia Tolkiena, ponadto Lśnienie, Carrie, Zielona mila i Skazani na Shawshank Kinga, Pokuta McEwana czy też Pachnidło Süskind. No i klasyka czyli Ojciec Chrzestny Puzo czy Jądro Ciemności Conrada (w wersji filmowej to Czas Apokalipsy). Jest wiele udanych adaptacji, jak i wiele marnych. Zazwyczaj spotykamy się z opinią, że "książka lepsza od filmu", co niby jest prawdą, ale wiele adaptacji jest na najwyższym poziomie i nie sposób tego nie docenić. Co więcej, moim zdaniem np., takie filmy jak Dziennik Bridget Jones, Forrest Gump czy Zaklinacz koni są znacznie lepsze niż ich literackie pierwowzory.

[Olkaaaa_s]

O, przypomniałaś mi, że muszę w końcu przeczytać Nędzników Ciekawą obsadę ma ta najnowsza wersja- Hugh Jackman! Ale Borat w musicalu? Muszę koniecznie obejrzeć

Btw., przypomniał mi się chyba najbardziej nietrafiony dobór obsady w historii adaptacji Mianowicie główna para z Wichrowych Wzgórz z 2011 r. Do sprawdzenia tutaj. Nie dość, że Heathcliff jest Mulatem(), to jeszcze zerowy poziom chemii między nim a Katarzyną.

Za to z całego serca polecam mini serial Wichrowe wzgórza z Tomem Hardym w roli głównej Nie mogłam oderwać od niego oczu, a między nim a Katarzyną wyczuwało się taką chemię, że omal iskry nie leciały

[cytrynkowymotyl]

Osobiście polecam zobaczyć filmową wersję książki Jodi Picoult Bez mojej zgody. Niektóre wydarzenia są w prawdzie rozbieżne, ale naprawdę wart zobaczenia.
Oczywiście na filmweb'ie możecie poczytać więcej

[KOOL SHEN]

Polecam musical Notre Dame de Paris
A z filmów Purpurowe rzeki i Imperium wilków Grange,

[evvelinek]

Mi zupełnie nie pasował do roli główny bohater, chłopiec, w filmie "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" - podczas czytania książki wyobrażałam go sobie zupełnie inaczej, a do roli wybrali jakiegoś wyrośniętego, kiepsko grającego dzieciaka
Jeszcze co do doboru aktorów - co prawda nie czytałam "Szczęściarza" Sparksa - ale Zac Efron grający doświadczonego żołnierza plus jego filmowa miłość wyglądająca przy nim jak jego matka - jakieś nieporozumienie

Dużo bardziej podobała mi się ekranizacja " Musimy porozmawiać o Kevinie" niż książka, która naszpikowana jest mnóstwem wątków całkowicie zbaczających z tematu i do tego nudnych jak flaki z olejem. Autorka dążyła chyba do zwiekszenia objętości ksiażki zamiast skupić się na opisie i zagłebieniu się w główny wątek. W filmie nie było tego biadolenia dlatego oglądało mi się dużo lepiej niż czytało

[wesna]

Napisane przez evvelinek

Mi zupełnie nie pasował do roli główny bohater, chłopiec, w filmie "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" - podczas czytania książki wyobrażałam go sobie zupełnie inaczej, a do roli wybrali jakiegoś wyrośniętego, kiepsko grającego dzieciaka
Jeszcze co do doboru aktorów - co prawda nie czytałam "Szczęściarza" Sparksa - ale Zac Efron grający doświadczonego żołnierza plus jego filmowa miłość wyglądająca przy nim jak jego matka - jakieś nieporozumienie

Dużo bardziej podobała mi się ekranizacja " Musimy porozmawiać o Kevinie" niż książka, która naszpikowana jest mnóstwem wątków całkowicie zbaczających z tematu i do tego nudnych jak flaki z olejem. Autorka dążyła chyba do zwiekszenia objętości ksiażki zamiast skupić się na opisie i zagłebieniu się w główny wątek. W filmie nie było tego biadolenia dlatego oglądało mi się dużo lepiej niż czytało

Ja czytałam Szczęściarza! Wyobraź sobie, że główny bohater tej książki nosi długie włosy i ma nieco potargany, hipisowski wygląd. No wypisz-wymaluj Zac Efron!

[evvelinek]

Napisane przez wesna

Ja czytałam Szczęściarza! Wyobraź sobie, że główny bohater tej książki nosi długie włosy i ma nieco potargany, hipisowski wygląd. No wypisz-wymaluj Zac Efron!

no właśnie ale nawet i w oderwaniu od książki nie pasuje do tej roli i tyle, za 10 lat by się nadał, a nie teraz.. on bardziej pasuje do filmów typu "Ostatnia piosenka" jeśli juz przy Sparksie jesteśmy

[fossa]

Filmowe adaptacje dramatów Tennessee Williamsa, ale te z lat 50. i 60.

[mivol]

Napisane przez Olkaaaa_s

Do założenia wątku zainspirowała mnie wykopana na filmweb wiadomość, że w 2012 roku wyjdzie najnowsza kinowa wersja Anny Kareniny Tołstoja. Przejrzałam obsadę i... nie podoba mi się główna para, czyli Anna i Wroński. Annę gra Keira Knightley- jeszcze jakoś przejdzie(chociaż Anna miała raczej pełniejsze kształty ), ale tego pana jako Wrońskiego zupełnie sobie nie wyobrażam

Macie jakichś swoich ulubieńców, jeśli chodzi o ekranizację książek? Czy może znacie jakieś filmy, których ani obsada, ani zgodność z książką Was nie zachwyciła? Zapraszam do dyskusji

Mam podobne odczucia z tym że Keira (mimo całej mojej miłości do niej) zupełnie nie pasuje mi do roli Anny Kareniny, za młoda i za chuda Z całej obsady podoba mi się tylko Matthew Macfayden, bo dobrze wspominam go z Dumy i uprzedzenia. Myślę, że nie uda im się oddać klimatu dawnej Rosji (Jude Law -> Karenin -> lol).
Czekam też na ekranizację powieści Kerouaca ,,W drodze", której polska premiera już we wrześniu - również z obawą bo w ważnej roli występuje Kristen Stewart

Podobały mi się:
Duma i uprzedzenie (z Knightley)
Wichrowe Wzgórza (1992)
Mechaniczna pomarańcza
Godziny (2002)
Służące
Chłopiec z latawcem
To nie jest kraj dla starych ludzi
Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
i Władca Pierścieni oczywiście

Najbardziej spierniczona adaptacja jaka powstała - Wiedźmin

[Olkaaaa_s]

Napisane przez KOOL SHEN

Polecam musical Notre Dame de Paris

Masz na myśli wersję z Garou w roli głównej? Jeśli tak, to ja ten musical również gorąco polecam Chyba przez Ciebie znowu go sobie obejrzę

Napisane przez mivol

Mam podobne odczucia z tym że Keira (mimo całej mojej miłości do niej) zupełnie nie pasuje mi do roli Anny Kareniny, za młoda i za chuda Z całej obsady podoba mi się tylko Matthew Macfayden, bo dobrze wspominam go z Dumy i uprzedzenia. Myślę, że nie uda im się oddać klimatu dawnej Rosji (Jude Law -> Karenin -> lol).

Też mi Macfayden pasuje do Obłońskiego
W sumie, właśnie obejrzałam zwiastun do Anny Kareniny i nawet podoba mi się, jak narazie

[KOOL SHEN]

[QUOTE=Olkaaaa_s;35990721]Masz na myśli wersję z Garou w roli głównej? Jeśli tak, to ja ten musical również gorąco polecam Chyba przez Ciebie znowu go sobie obejrzę

Tak. Umnie to dziennie leci plus mam jako dzwonki w tel
Byłem nawet tym musicalu.

[newmoongirl]

Napisane przez Laramie

Z pewnością trylogia Tolkiena, ponadto Lśnienie, Carrie, Zielona mila i Skazani na Shawshank Kinga, Pokuta McEwana czy też Pachnidło Süskind. No i klasyka czyli Ojciec Chrzestny Puzo czy Jądro Ciemności Conrada (w wersji filmowej to Czas Apokalipsy). Jest wiele udanych adaptacji, jak i wiele marnych. Zazwyczaj spotykamy się z opinią, że "książka lepsza od filmu", co niby jest prawdą, ale wiele adaptacji jest na najwyższym poziomie i nie sposób tego nie docenić. Co więcej, moim zdaniem np., takie filmy jak Dziennik Bridget Jones, Forrest Gump czy Zaklinacz koni są znacznie lepsze niż ich literackie pierwowzory.

O to, to, to właśnie. Film jest świetny, genialny w swoim gatunku, natomiast książka... męcząca. Bardzo. Nudziłam się czytając.

Od siebie polecam (będę mało oryginalna, bo podam pozycje, które każdy zna ) "Jane Eyre" z 2006 z Ruth Wilson i Tobym Stephensem oraz "Dumę i uprzedzenie" z Jennifer Ehle. I może jeszcze film "Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet"

[mivol]

Napisane przez Olkaaaa_s

W sumie, właśnie obejrzałam zwiastun do Anny Kareniny i nawet podoba mi się, jak narazie

A mi też się ogólnie podoba: przepiękne kostiumy i sceneria Tylko nie mogę z tych aktorów i ich akcentu - nie pasuje mi to do Tołstoja

[Tallan]

Mi się podobała "Emma" z Gwyneth Paltrow. Ujęła mnie jakoś.

Za to rozczarowań przychodzi mi na myśl kilka:
"Kochanice króla"- jako film podobały mi się bardzo, ale mam poczucie, że zabiły klimat książki- są takie pogodne, "hollywoodzkie"
Cała trylogia Sienkiewicza też nie miała szczęścia w przenoszeniu na ekran.

Z kolei serial "Kości" powstający luźno na motywach książek jest duuużo lepszy od pierwowzoru. Trudno mówić o fabule bo nie jest to ekranizacja, ale w książkach postaci są wręcz nudne podczas gdy w serialu mają charaktery.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez KOOL SHEN

Tak. Umnie to dziennie leci plus mam jako dzwonki w tel
Byłem nawet tym musicalu.

Zazdroszczę Szkoda, że nie umiem francuskiego(jeszcze ), ja oglądałam z napisami angielskimi

A co sądzicie o ekranizacji Harry'ego Pottera? Mi się średnio podobały, ponieważ większość postaci i miejsc wyobrażałam sobie zupełnie inaczej

[wanitatywna]

Wydaje mi się, że ekranizacja książki Marii Rodziewiczówny Wrzos, była lepsza niż sama powieść. Mimo iż w filmie pominięto parę wątków.

[dezire]

"Podziemny Krag" czyli "the fight club" - trafilam najpierw na ksiazke Palahniuka.
przez okolo 60 % ksiazki mialam wrazenie, ze to ksiazka napisana na podstawie filmu (bylam jeszcze przez obejrzeniem ekranizacji) - cos jak 'film byl sukcesem, wiec sprzedajmy teraz ksiazke'

Dopiero po momencie kulminacyjnym ksiazka rozwalila mnie na lopatki, film okazal sie swietna ekranizacja - dwa rozne dobre klimaty.

[Anisia25]

Nostalgia Aniola - adaptacja bardzo ladnie odwzorowywuje ksiazke. Aktorzy i postacie swietnie dobrani.

---------- Dopisano o 08:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:14 ----------

Przedwiosnie - film i ksiazka - genialna.

[newmoongirl]

Napisane przez Tallan

Mi się podobała "Emma" z Gwyneth Paltrow. Ujęła mnie jakoś.

Za to rozczarowań przychodzi mi na myśl kilka:
"Kochanice króla"- jako film podobały mi się bardzo, ale mam poczucie, że zabiły klimat książki- są takie pogodne, "hollywoodzkie"
Cała trylogia Sienkiewicza też nie miała szczęścia w przenoszeniu na ekran.

Z kolei serial "Kości" powstający luźno na motywach książek jest duuużo lepszy od pierwowzoru. Trudno mówić o fabule bo nie jest to ekranizacja, ale w książkach postaci są wręcz nudne podczas gdy w serialu mają charaktery.

Właśnie, po prostu dobry serial z ciekawymi postaciami. Tylko szkoda, że zaczynają tak mieszać...

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

Diabeł ubiera sie u Prady i PS. Kocham Cię w obu przypadkach bardziej podobał mi sie film niz książka.
Co do "Bez mojej zgody" nie podobała mi sie zmiana zakończenia w filmie

[Anisia25]

[1=4c2ea920fcf0cb3d39288a6 c961f1efcc2286102_684b5c0 01d1f4;36046535]Diabeł ubiera sie u Prady i PS. Kocham Cię w obu przypadkach bardziej podobał mi sie film niz książka.
Co do "Bez mojej zgody" nie podobała mi sie zmiana zakończenia w filmie [/QUOTE]
Diabel ubiera sie u Prady jako ksiazka byla lepsza fabularnie, w filmie pokazane zostalo wszystko rodem z bajki o kopciuszku, a ksiazka w sumie nie ma dobrego zakonczenia.

[cytrynkowymotyl]

[1=4c2ea920fcf0cb3d39288a6 c961f1efcc2286102_684b5c0 01d1f4;36046535]Co do "Bez mojej zgody" nie podobała mi sie zmiana zakończenia w filmie [/QUOTE]
Zgodzę się z tym. Zrozumiałabym gdyby był jakiś mały "przekręt". Ale to co zrobili, to lekka przesada. Od razu człowiek inaczej patrzy na tę historię.

[Tallan]

Tak przy okazji Diabła to przypomniała mi się Niania w Nowym Jorku jak dla mnie ekranizacja jest jedną z najgorszych jakie widziałam.

[Anisia25]

Napisane przez Tallan

Tak przy okazji Diabła to przypomniała mi się Niania w Nowym Jorku jak dla mnie ekranizacja jest jedną z najgorszych jakie widziałam.

tak! zgadzam sie z przedmowca

[Mileva_]

Zdaje się, że nikt jeszcze nie wspominał o Przeminęło z wiatrem - jedna z lepszych ekranizacji ever, i choć z czasów przedwojennych, to wątpię, by teraz dało się zrobić to lepiej. W każdym razie jestem zadowolona, że nie powstało jeszcze żadne dziełko profanujące pierwowzór kinowy tudzież literacki

[Mary Louu]

Napisane przez Olkaaaa_s

Do założenia wątku zainspirowała mnie wykopana na filmweb wiadomość, że w 2012 roku wyjdzie najnowsza kinowa wersja Anny Kareniny Tołstoja. Przejrzałam obsadę i... nie podoba mi się główna para, czyli Anna i Wroński. Annę gra - jeszcze jakoś przejdzie(chociaż Anna miała raczej pełniejsze kształty ), ale tego pana jako Wrońskiego zupełnie sobie nie wyobrażam

Ja też nie jestem zadowolona z obsady. Nie cierpię filmów z Keirą
No ale Anna Karenina jest jedną z moich ulubionych książek więc na pewno obejrzę.

Od siebie polecę jeszcze Zielona mila i Skazani na Shawshank oraz Gwiezdny Pył

Gwiezdny pył to jest jeden z niewielu przypadków gdzie film jest zdecydowanie lepszy niż książka


ooo dodatkowo jeszcze: Trędowata oraz Noce i Dnie
i jak już jesteśmy przy Tołstoju to zdecydowanie Wojna i pokój -czteroodcinkowy serial

[paula_kinga]

Napisane przez Laramie

Z pewnością trylogia Tolkiena, ponadto Lśnienie, Carrie, Zielona mila i Skazani na Shawshank Kinga, Pokuta McEwana czy też Pachnidło Süskind. No i klasyka czyli Ojciec Chrzestny Puzo czy Jądro Ciemności Conrada (w wersji filmowej to Czas Apokalipsy). Jest wiele udanych adaptacji, jak i wiele marnych. Zazwyczaj spotykamy się z opinią, że "książka lepsza od filmu", co niby jest prawdą, ale wiele adaptacji jest na najwyższym poziomie i nie sposób tego nie docenić. Co więcej, moim zdaniem np., takie filmy jak Dziennik Bridget Jones, Forrest Gump czy Zaklinacz koni są znacznie lepsze niż ich literackie pierwowzory.

Naprawdę? Dla mnie wręcz odwrotnie. Byłam bardzo rozczarowana filmem, zupełnie nie trafił w moje wyobrażenia o niektórych bohaterach. Ponadto było w nim wiele niespójności z książką, z których zastanawiałam się, jak twórcy filmu wybrną w drugiej części ekranizacji...
"Dziennik..." to dla mnie mistrz w swojej kategorii (oczywiście książkowy pierwowzór)