Sierpniowe Panny Młode cz.IV

[ekstramocna]

To był najpiękniejszy, najcudowniejszy, najwspanialszy dzień w moim, naszym, życiu! Wszystko udało się cudownie, lepiej niż byśmy chcieli. Msza była cudowna. Mieliśmy niespodziankę, bo zamówiliśmy tylko skrzypka, więc nie spodziewaliśmy się, że ktoś będzie śpiewał... A tu piękny głos towarzyszył w naszym wielkim dniu, okazało się bowiem, że pani śpiewaczka pomyliła dni i przez przypadek zaśpiewała na naszym ślubie, zamiast 19 w niedzielę .
O ile wierzyć gościom pierwszy taniec był cudowny! My poza sobą nie widzieliśmy nikogo. Więc nie było stresu i poszło nam rewelacyjnie. Goście bawili się szampańsko! Wszyscy chwalili na każdym kroku. Mówili, ze nigdy nie byli na tak fajnym weselu. My nigdy też nie byliśmy na tak fajnym. Bawiliśmy się cudownie. Do tej pory nie możemy chodzić . Długo by pisać i wogóle. BYŁO CUDOWNIE!

[201610281624]

Ekstramocna- wyglądaliście prześlicznie Super sukienka, bardzo mi się podoba, że jest zabudowana na górze Gratuluję i szczęścia życzę na nowej drodze życia

[anusia-girl]

Napisane przez Ainhoa

Ja również dołączam się do życzeń dla dziewczyn
A my z Jenny dzisiaj mamy pierwszą rocznice ślubu

To Gratuluję!!! I życzę Wam dużo szczęścia i z każdą kolejną rocznicą jeszcze więcej miłości!!!!!!!

Napisane przez ekstramocna

To był najpiękniejszy, najcudowniejszy, najwspanialszy dzień w moim, naszym, życiu! Wszystko udało się cudownie, lepiej niż byśmy chcieli. Msza była cudowna. Mieliśmy niespodziankę, bo zamówiliśmy tylko skrzypka, więc nie spodziewaliśmy się, że ktoś będzie śpiewał... A tu piękny głos towarzyszył w naszym wielkim dniu, okazało się bowiem, że pani śpiewaczka pomyliła dni i przez przypadek zaśpiewała na naszym ślubie, zamiast 19 w niedzielę .
O ile wierzyć gościom pierwszy taniec był cudowny! My poza sobą nie widzieliśmy nikogo. Więc nie było stresu i poszło nam rewelacyjnie. Goście bawili się szampańsko! Wszyscy chwalili na każdym kroku. Mówili, ze nigdy nie byli na tak fajnym weselu. My nigdy też nie byliśmy na tak fajnym. Bawiliśmy się cudownie. Do tej pory nie możemy chodzić . Długo by pisać i wogóle. BYŁO CUDOWNIE!

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA!!!!!!! ŚLICZNIE WYGLĄDALIŚCIE!!!!

[kasia_kuku]

Napisane przez ekstramocna

To był najpiękniejszy, najcudowniejszy, najwspanialszy dzień w moim, naszym, życiu! Wszystko udało się cudownie, lepiej niż byśmy chcieli. Msza była cudowna. Mieliśmy niespodziankę, bo zamówiliśmy tylko skrzypka, więc nie spodziewaliśmy się, że ktoś będzie śpiewał... A tu piękny głos towarzyszył w naszym wielkim dniu, okazało się bowiem, że pani śpiewaczka pomyliła dni i przez przypadek zaśpiewała na naszym ślubie, zamiast 19 w niedzielę .
O ile wierzyć gościom pierwszy taniec był cudowny! My poza sobą nie widzieliśmy nikogo. Więc nie było stresu i poszło nam rewelacyjnie. Goście bawili się szampańsko! Wszyscy chwalili na każdym kroku. Mówili, ze nigdy nie byli na tak fajnym weselu. My nigdy też nie byliśmy na tak fajnym. Bawiliśmy się cudownie. Do tej pory nie możemy chodzić . Długo by pisać i wogóle. BYŁO CUDOWNIE!

Gratulacje!!! Przepięknie wyglądałaś

[Suqub]

Ja chcę jeszcze raz!! Tyle nerwów ale było cudownie!! Przy przysiędze nie widziałam nikogo innego tylko MĘŻA(ładnie brzmi) . Pierwszy taniec cudowny. Znajomi podchodzili i mówili, że ciarki mieli przy nim Piękna noc, która tak szybko zleciała. Eh naprawdę życzę każdej z nas aby ten dzień był tak cudowny!!

[magdalennne]

Napisane przez malaMigotkAaa

Są tu PM z 25? to ostatnia sobota 22:02 jako Panna hahaha

Pewnie, że są Już za kilka dni będę żoną

Napisane przez ekstramocna

To był najpiękniejszy, najcudowniejszy, najwspanialszy dzień w moim, naszym, życiu! Wszystko udało się cudownie, lepiej niż byśmy chcieli. Msza była cudowna. Mieliśmy niespodziankę, bo zamówiliśmy tylko skrzypka, więc nie spodziewaliśmy się, że ktoś będzie śpiewał... A tu piękny głos towarzyszył w naszym wielkim dniu, okazało się bowiem, że pani śpiewaczka pomyliła dni i przez przypadek zaśpiewała na naszym ślubie, zamiast 19 w niedzielę .
O ile wierzyć gościom pierwszy taniec był cudowny! My poza sobą nie widzieliśmy nikogo. Więc nie było stresu i poszło nam rewelacyjnie. Goście bawili się szampańsko! Wszyscy chwalili na każdym kroku. Mówili, ze nigdy nie byli na tak fajnym weselu. My nigdy też nie byliśmy na tak fajnym. Bawiliśmy się cudownie. Do tej pory nie możemy chodzić . Długo by pisać i wogóle. BYŁO CUDOWNIE!

Wyglądaliście pięknie Dużo szczęścia dla was

[malaMigotkAaa]

Niesamowicie się was czyta, obym też mogła napisać tyle ohów i ahów..


Czy któraś 25 się denerwuje czy już?

[magalska]

hmm nerwy jeszcze mnie nie dopadły, ale z jednej strony już się doczekać nie mogę a z drugiej będzie mi szkoda że już po i będzie brak tych przygotowań

[malaMigotkAaa]

heh mam to samo


Bardzo irytuje mnie fakt, że najbliższe osoby wmawiają mi, że jestem nerwowa i dopada mnie "gorączka przedślubna".
W normalnych warunkach nikt nie uznałby mojego zachowania za przedślubne stresy, ale teraz, cokolwiek bym nie zrobiła słyszę: "jesteś nerwowa przed ślubem!" (pomijam innych bliskich poirytowanych zbyt głośną muchą WT...?)

Nie będę się rozpisywać podając konkretne przykłady, (a jest ich trochę )chciałam to wyrzucić z siebie.
Obiecałam sobie, że zaskoczę wszyskich i to ja będę relanium im dożylnie podawać! Przecież co może pójść źle? to ma być najpiękniejszy dzień mojego życia, nie zepsuje go sobie (ani innym) nerwami

[martaK]

Ja też ślubuję 25, stres mnie jakiś straszny nie dopada ale rośnie poziom frustracji na tą imprezę niestety . Poświęciliśmy w niedzielę 5 godzin na wykonanie planu stołów tak, żeby złożyć do kupy znajomych, rodzinę biorąc pod uwage ograniczenia wielkości stołów itd. Wyszłam z siebie kilka razy (i trzasnełam drzwiami) ale w końcu udało się z minimalnymi zmianami w 2 stołąch jakoś wszystkich usadzić. Dziś wrzucilismy to na nasza ślubną stronę żeby rozsadzenie przy stołach w sobote poszło gładko (bedzie ok 170 osób) no i oczywiście znalazła się jedna rodzina ktorej nie pasuje i poprzesadzałaby pol stołu POD SIEBIE. Jej rodzice także jakieś ale że za daleko, że z brzegu, że tyłem czy że nawiew wieje z prawej stony.... Poprostu brak mi słów i aż się przez to z moim TŻ pokłóciłam, bo chciał żebym zdjęła ten plan stołów z naszej strony a ja uwazam, ze to nie rozwiąze sprawy, bo osoby niezadowolone albo beda sie z nami klocily w dzien wesela albo odstawia jakies inne szopki typu przekłądanie winietek po swojemu. Poza tym dopiero dzis powysyłałam linka i co mam powiedziec tym którzy zalogują się jutro lub za parę dni.... Suma sumarum staneło na tym, że dopisałam na stronie że jeśli ktoś chce ze mną porozmawiac to zapraszam do kontaktu na moj numer tel. Jeśli zadzwonią to oczywiscie uprzejmie poinformuje ile godzin glowilismy się nad tym rozsadzeniem i ile zmiennych wzielismy pod uwage ... zreszta jesli to dla kogos taki problem to ja nikogo sila nie zmuszam do udziału.... Jak to sie mówi chciałam dobrze a wyszło jak zwykle. Motto mojego dzisiejszego dnia to "wszystkim dogodzić się nie da, ale wszystkich wkurzyć to już żaden problem". No a jutro próbna fryzura więc mam nadzieję że dzień będzie lepszy od dzisiejszego

[anusia-girl]

Napisane przez martaK

Ja też ślubuję 25, stres mnie jakiś straszny nie dopada ale rośnie poziom frustracji na tą imprezę niestety . Poświęciliśmy w niedzielę 5 godzin na wykonanie planu stołów tak, żeby złożyć do kupy znajomych, rodzinę biorąc pod uwage ograniczenia wielkości stołów itd. Wyszłam z siebie kilka razy (i trzasnełam drzwiami) ale w końcu udało się z minimalnymi zmianami w 2 stołąch jakoś wszystkich usadzić. Dziś wrzucilismy to na nasza ślubną stronę żeby rozsadzenie przy stołach w sobote poszło gładko (bedzie ok 170 osób) no i oczywiście znalazła się jedna rodzina ktorej nie pasuje i poprzesadzałaby pol stołu POD SIEBIE. Jej rodzice także jakieś ale że za daleko, że z brzegu, że tyłem czy że nawiew wieje z prawej stony.... Poprostu brak mi słów i aż się przez to z moim TŻ pokłóciłam, bo chciał żebym zdjęła ten plan stołów z naszej strony a ja uwazam, ze to nie rozwiąze sprawy, bo osoby niezadowolone albo beda sie z nami klocily w dzien wesela albo odstawia jakies inne szopki typu przekłądanie winietek po swojemu. Poza tym dopiero dzis powysyłałam linka i co mam powiedziec tym którzy zalogują się jutro lub za parę dni.... Suma sumarum staneło na tym, że dopisałam na stronie że jeśli ktoś chce ze mną porozmawiac to zapraszam do kontaktu na moj numer tel. Jeśli zadzwonią to oczywiscie uprzejmie poinformuje ile godzin glowilismy się nad tym rozsadzeniem i ile zmiennych wzielismy pod uwage ... zreszta jesli to dla kogos taki problem to ja nikogo sila nie zmuszam do udziału.... Jak to sie mówi chciałam dobrze a wyszło jak zwykle. Motto mojego dzisiejszego dnia to "wszystkim dogodzić się nie da, ale wszystkich wkurzyć to już żaden problem". No a jutro próbna fryzura więc mam nadzieję że dzień będzie lepszy od dzisiejszego

Wiem co czujesz, my nad rozsadzeniem swoich gości spędziliśmy długie godziny ( doliczam do tego telefony ciotki która chciała dorzucić swoje 3 grosze ze ona chce z tym i tamtym) to już w końcu jej powiedziałam, że "bez przesady i niech nie panikuje, bo dla nas to też nie jest takie proste ogarnąć wszystkich gości- zapewniłam ją, że będzie miała z kim pogadać i niech się nie martwi" A już najlepszy motyw wyszedł gdy we wtorek przed ślubem dowiedzieliśmy się, że jedna para nie przyjdzie- wtedy to już w ogóle zaburzyło naszą koncepcję. Poskutkowało to, że w czwartek przed ślubem po spowiedzi pojechaliśmy na salę rozstawić sobie winietki i siedzieliśmy tam z nimi przeszło 3 godziny...
WSZYSTKIM NIE DOGODZISZ I ZAWSZE ZNAJDA SIĘ TACY KTÓRYM COŚ NIE BĘDZIE PASOWAĆ! ( tacy też u nas byli )
Ale tym już się z TŻ nie przejmowaliśmy, na samym weselu i tak ludzie krążyli między stolikami, bo chcieli pogadać z tym i tamtym. I przekonali się, że w efekcie winietka to nie więzienie/ograniczenie czy też inne zło, a raczej ogromne ułatwienie i udogodnienie w ogarnięciu dużej liczby gości.
Więc kochana nie przejmuj się, głowa do góry! Bo szkoda nerwów na marudy...

[201610281624]

M.in. dlatego my zrezygnowaliśmy z winietek.
Osobiście mi się to nie podoba.
Uważam, że każdy powinien siedzieć, gdzie mu pasuje i z kim, a pretensje o coś mogą mieć wtedy tylko do siebie.
Strata czasu, bo człowiek się głowi i myśli i tak zawsze będzie ktoś niezadowolony...

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

martaK- nie przejmuj się, więcej uśmiechu, bo nie warto z tymi winietkami...Szkoda nerw i kciuki za fryzurkę

[magalska]

Napisane przez Ainhoa

M.in. dlatego my zrezygnowaliśmy z winietek.
Osobiście mi się to nie podoba.
Uważam, że każdy powinien siedzieć, gdzie mu pasuje i z kim, a pretensje o coś mogą mieć wtedy tylko do siebie.
Strata czasu, bo człowiek się głowi i myśli i tak zawsze będzie ktoś niezadowolony...

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

martaK- nie przejmuj się, więcej uśmiechu, bo nie warto z tymi winietkami...Szkoda nerw i kciuki za fryzurkę

wiesz to wszystko zależy od liczby gości, bo w październiku byliśmy na weselu na 200 osób i jak te 200 osób wpadło na sale to nam zabrakło 1 miejsca żeby siedzieć koło moich kuzynów a Panienka z boku powiedziała że się nie posunie bo nie ;] a moi rodzice weszli pod koniec i w ogóle siedzieli nie z naszą rodziną tylko z rodziną od młodego.

[anusia-girl]

Napisane przez Ainhoa

M.in. dlatego my zrezygnowaliśmy z winietek.
Osobiście mi się to nie podoba.
Uważam, że każdy powinien siedzieć, gdzie mu pasuje i z kim, a pretensje o coś mogą mieć wtedy tylko do siebie.
Strata czasu, bo człowiek się głowi i myśli i tak zawsze będzie ktoś niezadowolony...

Z tym, że przy dużej ilości osób i okrągłych stołach siedzenie z tymi którzy im pasują jest raczej nierealne (na pewno nie w większej grupie) Bo Ci, którzy wchodzą na końcu muszą się dosiadać w wolne miejsca.
Więc mimo wszystko woleliśmy się pomęczyć z rozsadzaniem gości
Ale każdy organizuje swoje wesele tak jak mu się podoba

[201610281624]

Napisane przez anusia-girl

Z tym, że przy dużej ilości osób i okrągłych stołach siedzenie z tymi którzy im pasują jest raczej nierealne (na pewno nie w większej grupie) Bo Ci, którzy wchodzą na końcu muszą się dosiadać w wolne miejsca.
Więc mimo wszystko woleliśmy się pomęczyć z rozsadzaniem gości
Ale każdy organizuje swoje wesele tak jak mu się podoba

No tak...przy okrągłych stołach winietki są raczej wskazane

[martaK]

U nas winietki to konieczność ponieważ nie możemy sobie pozwolić na dostawienie dodatkowych krzeseł na wszelki wypadek (płacimy za talerzyk) a nie chciałabym żeby zasiadając przy obiedzie okazało się że komuś brakuje miejsca, bo przy jakimś stole jest jedna "dziura" przy drugim kolejna itp. Poza tym osobiście nie lubię jak goście prosto z kościoła biegną na sale rzucać torebki żeby zarezerwować jakieś miejsca. Też zdarzyło mi się spóźnić się na wesele i zmuszona byłam siedzieć z zupełnie obcymi ludźmi, to ja już wole jak mnie usadzą, przynajmniej zawsze mam obok siebie przynajmniej jedną znajoma parę z którą mogę pogadać. No i tak samo staraliśmy się usadzać naszych gości - grupkami w których mogą sobie pogadać ale jak to widać i tak nie pasuje, bo np. stół za daleko i nic nie widać, itd... No ale dziś nikt nie dzwonił, mój TŻ też w lepszym humorze wiec chyba się już z tym pogodzili
Poza tym byłam dziś na próbnej fryzurze, nie pokaże zdjęcia, bo na głowie mam tylko zarys tego co będzie A będzie wysoki mały kok i wpięty ozdobny grzebień do włosów. Chyba z tego wszystkiego natchnęło mnie dziś artystycznie - zrobiłam kieliszki do tłuczenia, bo mieliśmy takie z domu i je ozdobiłam pięknie, wymyśliłam i wydrukowałam mamie etykietkę na domową nalewkę a teraz zabieram się za kokardy z "ciulu" do dekoracji schodów
ps. zdjęcia z komórki więc przepraszam za jakość

[klaudusk_a]

witam się i ja
szczęśliwa żona najwspanialszego męża

[ameliar]

Napisane przez klaudusk_a

witam się i ja
szczęśliwa żona najwspanialszego męża

To kochana prosimy o relacje

[martaK]

Napisane przez klaudusk_a

witam się i ja
szczęśliwa żona najwspanialszego męża

Gratulacje opowiadaj

[anusia-girl]

Napisane przez martaK

Chyba z tego wszystkiego natchnęło mnie dziś artystycznie - zrobiłam kieliszki do tłuczenia, bo mieliśmy takie z domu i je ozdobiłam pięknie, wymyśliłam i wydrukowałam mamie etykietkę na domową nalewkę a teraz zabieram się za kokardy z "ciulu" do dekoracji schodów
ps. zdjęcia z komórki więc przepraszam za jakość

Napisane przez klaudusk_a

witam się i ja
szczęśliwa żona najwspanialszego męża

Gratuluję! Czekamy na relację!

[JennyAniolek]

Napisane przez klaudusk_a

witam się i ja
szczęśliwa żona najwspanialszego męża

Witaj
Przyłączam się do prośby o relację

[klaudusk_a]

Napisane przez JennyAniolek

Witaj
Przyłączam się do prośby o relację

relacja będzie pod koniec tygodnia bo dopiero we wtorek skończyło się wesele, a mąż nie daje mi nawet na chwilę odejść dalej

[Czarnooka_Paula]

hejo


wrocilismy z Krety - podróży poslubnej

jutro relacja ze slubu i podróży i kilka fotek

[Gorska_Kozica]

Napisane przez Czarnooka_Paula

hejo


wrocilismy z Krety - podróży poslubnej

jutro relacja ze slubu i podróży i kilka fotek

Kiedy to zleciało. Dopiero co wylatywaliście. Pewnie było cud, miód i orzeszki

[Czarnooka_Paula]

Relacja ze ślubu Czarnookiej_Pauli z dnia 11 sierpnia 2012 roku

Czwartek 9 sierpnia

Od samego rana była wielka latanina ( dla przypomnienia my robiliśmy wesele na Sali gdzie SA kucharki i trzeba im kupic całe produkty itp.), lataliśmy po giełdach warzywnych itp. Cały samochód był wypchany warzywami i owocami J
Do 15 wszystko zwieźliśmy, zaczęliśmy ogarniać pokoje hotelowe kto gdzie będzie spał. Potem strojenie Sali, zajęło to nam 4 godziny!!! O 23 skończyliśmy. Sama jak w bajce wyglądała. Fioleto wo-perłowa. Potem ćwiczyliśmy pierwszy taniec – tango z halką od mojej sukni ślubnej. Gdzies około 1 w nocy wróciliśmy do domu dopiero. Ja umierałam ze zmeczenia


Piątek 10 sierpnia

Od rana znowu na sali byliśmy. Ustawialiśmy winietki, chyba z 4 godziny! Ciągle coś nie pasowało, za każdym razem na końcu wychodziło że ktoś źle siedziL miałam już dość, rozpłakałam się na Sali z tego wszystkiego. Rodzice tz mnie ciagle denerwowali, troszke sobie wypili i do wszystkiego się czepiali. Za wszystko się czepiali ( chociaz nic nie pomagali i moi rodzice wszystko załatwiali) i wsio im nie pasowało. Tz pojechał gdzies po 22 do swojego domu a ja poszłam do swojego spac. Siedziałam z mama i swiadkowa do 1 i gadałam. Znowu wyłam z tego wszystkiego J J J chyba stres się udzielił mi. Wszyscy poszli spac a ja nie mogłam zasnąć.

Sobota 11 sierpnia ten dzień
Nie spałam ani 5 minut, na serio!!!!
O 5 wstałam z łóżka, wygladałam jak zgniła pm i siedziałam z tata w kuchni, on pił kawe a ja gapiłam się w okno. Pogoda jak koszmar – 16 stopni i szare całe niebo i mży…. Ja – łzy w oczach.
O 8 fryzjerka przyszła, o 10 makijażystka . Przed 11 byłam gotowa – słonce zaczęło przebijać się przez chmury – ja łzy w oczach ze szczęścia. O 12 przyjechał tz, pięknie wygladał , mój bukiet z margerytek był przepiękny. Niedługo po tym przyjechał fotograf, zrobił foty jak się ubieramy. Potem pojechaliśmy na sesje zdjęciowa. Byliśmy na polu przy wiatrakach, w zamku i na takiej ładnej drodze. Super było, bo ciepło z 23 stopnie i słoneczko wyszło. Zajęło to 3 godziny nam. Potem błogosławieństwo i do koscioła. Świadkowa mi rozwiązała tren i fajnie to wyglądało. W kosciele ludzie łypali oczami na nas z zachwytu.
Wszystko było idealnieJJ przysiega głosno mówiona, bez zająkania, głośno i wyraźnie. nie mogłam obraczki tz wsadzic na palec i mu ja wepchałam na sile i zdrapałam skóre przy tym ksiądz się smiał Az.
Ksiądz to był nasz wujek. Gadał śmieszne rzeczy, żebyśmy nie oglądali się za innymi , ze ja mam już tylko myśleć o swoim cudownym mężulku a on o żoneczce itp. Ale było śmiesznie – na koniec nam kazał się pocałować i potem marsz mendelsona.
Jak wychodziliśmy to tuby strzeliły, ryż poleciał i grosiki.

:dzie kuje:

Potem nie kończące się życzenia. Goście dostosowali się do naszej prosby i nie było kwiatów . Dostaliśmy mnóstwo gier planszowych, puzzli itp. Kilka butelek wina – od tych którzy nie wiedzieli jakie gry nam kupic.

Potem było zdjecie grupowe i na sale pojechaliśmy. Kieliszki stłuczone, chlebek zjedzony i sto lat. Potem obiad i tu się zaczęło. Serce latało nam jak oszalone. Nic nie zjadłam. Zaczęło się – poleciała muzyka i tz stanał na środku Sali. Ja się do niego zblizałam powoli w takt tanga zaczęło się.
Nie pomyliliśmy krokow i wyszlo ok., goscie byli zachwyceni.
Potem zaczeła się zabawa weselna, picie, jedzenia itp. kamerzysta latał jak szalony, błyskały flesze i stukały kielonki. zabawa trwała do 4:30 co do mojej sukienki to cudownie wirowała w obrotach, ale koło mi czasami zachaczało i przeszkadzało. Ale jakos to przeżyłam
Z wesela jestem zadowolona, zwróciło nam się prawie całej , poza paroma aspektami ( rodzice tz – nie dali swojej czesci kasy całej i z kopert musieliśmy za nich założyć-odwlekali do do samego dnia ślubu ze niby maja pieniadze i nam dadza, nerwami przez nich, kołem sukienki i ranna pogoda) było ok.
Tak jak dziewczyny mówia, zleciało nawet nie wiem kiedy, nic praktycznie nie zjadłam, chociaz jedzonko było podobno pyszne – każdy chwalił. po oczepinach na podwórku robiliśmy z naszymi znajomymi duzo zdjęc takich plenerowych. No i puściliśmy balony te chinskie. Była akcja – jeden zawisł na drzewie, ja zamarłam ze podpali się gałąź a on po paru chwilach wzbił się w niebo i goscie wiwatowali na całe gardła.

Do tej pory bola mnie palce u stóp od butów ślubnych, miałam zdrętwiałe na drugi dzien po weselu.

I po ślubie
W niedziele były poprawiny do 18.
W poniedziałek po południu wróciliśmy na nasza stancje do Olsztyna. Oddałam suknie do salonu i pojechaliśmy zaklepac wycieczke na Krete.
W środe wylecieliśmy. Było bardzo romantycznie, cudownie i upalnie! Ja wyglądam jak murzyn. Duzo tam zwiedzaliśmy, jedliśmy greckie potrawy i leżeliśmy nad basenem albo na plazy. Tz był bardzo opiekuńczy, troskliwy i czuły. nie mam zastrzeżeń do podróży poślubnej. Mamy ponad 2 tys fot i mnóstwo filmików. No i sesje ślubna na lagunie jak najbardziej udana



chcecie jakies foty ?

[JennyAniolek]

Napisane przez Czarnooka_Paula

chcecie jakies foty ?

Jeszcze się pytasz, jasne!!!

[Czarnooka_Paula]

[ameliar]

piękne zdjęcia i wspaniała relacja
a mi zostało 2 dni do wielkiego wydarzenia
zaraz idziemy do kościoła na spowiedź i na próbę

[klaudusk_a]

wrezucam i ja link do mojej relacji
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4938

[anusia-girl]

Napisane przez klaudusk_a

wrezucam i ja link do mojej relacji
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4938

Napisane przez Czarnooka_Paula

Napisane przez Czarnooka_Paula

Relacja ze ślubu Czarnookiej_Pauli z dnia 11 sierpnia 2012 roku

PIĘKNE RELACJE!!! I bajeczne foty
GRATULUJĘ WAM JESZCZE RAZ!!!!!!!!!