Bierzemy tabletki antykoncepcyjne, więc NA PEWNO nie będziemy w ciąży :) część IV

[rozsznurowana]

Napisane przez klada

Dokładnie. A poza tym i tak moje piekło się nie skończy, tylko będzie się to za mną wlekło ze względu na brata...

ja na szczęście nie mam młodszego rodzeństwa. jedynie dwóch starszych i dorosłych już braci, którzy nie mieszkają z nami. jest o tyle dobrze, że na jednego z nich mogę jedynie liczyć, zawsze mi pomoże, jak coś sie dzieje pogada z rodzicami. ale o drugim nie ma co gadać, wyzywa mojego tż od ćpunów (mimo, że nie ma do tego powodów) nastawia przeciwko niemu rodziców, mówi, że mu ''ryj obije'' itd...

[klada]

Napisane przez rozsznurowana

ja na szczęście nie mam młodszego rodzeństwa. jedynie dwóch starszych i dorosłych już braci, którzy nie mieszkają z nami. jest o tyle dobrze, że na jednego z nich mogę jedynie liczyć, zawsze mi pomoże, jak coś sie dzieje pogada z rodzicami. ale o drugim nie ma co gadać, wyzywa mojego tż od ćpunów (mimo, że nie ma do tego powodów) nastawia przeciwko niemu rodziców, mówi, że mu ''ryj obije'' itd...

Chyba zdecyduję się isc na terapię...

[rozsznurowana]

Napisane przez klada

Chyba zdecyduję się isc na terapię...

nawet się nie zastanawiaj

[klada]

Boję się tylko reakcji Tż i rodziców...

[exist_]

Klada, strasznie Ci współczuję, osobiście nie wiem co to znaczy, ale w pewnym stopniu znam alkoholizm. Powiedzenie "wyprowadź się" to niestety złe wyjście, bo mając 17 lat, szkołę, maturę, brak pracy - to się nie uda. Nawet jeśli mogłabyś mieszkać u TŻ - za coś trzeba się utrzymać. Zdaję sobie sprawę, że jest Ci trudno, jesteś młoda, do tego mały brat - czujesz się jakoś odpowiedzialna za niego. Nie poddawaj się, bądź silna, poczekaj do matury, wtedy będzie można podjąć jakieś kroki. Teraz faktycznie terapia może być pomocna, wierzę że jak się na nią zdecydujesz to będzie Ci lżej. Powodzenia

[klada]

Napisane przez exist_

Klada, strasznie Ci współczuję, osobiście nie wiem co to znaczy, ale w pewnym stopniu znam alkoholizm. Powiedzenie "wyprowadź się" to niestety złe wyjście, bo mając 17 lat, szkołę, maturę, brak pracy - to się nie uda. Nawet jeśli mogłabyś mieszkać u TŻ - za coś trzeba się utrzymać. Zdaję sobie sprawę, że jest Ci trudno, jesteś młoda, do tego mały brat - czujesz się jakoś odpowiedzialna za niego. Nie poddawaj się, bądź silna, poczekaj do matury, wtedy będzie można podjąć jakieś kroki. Teraz faktycznie terapia może być pomocna, wierzę że jak się na nią zdecydujesz to będzie Ci lżej. Powodzenia

Wiem, że wyprowadzka jest właśnie niemożliwa...

Byłam dziś rozdac cv, zamierzam pracowac w weekendy w roku szkolnym.

[rozsznurowana]

Napisane przez klada

Boję się tylko reakcji Tż i rodziców...

a rodzice muszą wiedzieć? ja bym nic im nie mówiła, bo i tak pewnie uznają, że to nie możliwe. a tż z pewnością cie poprze

[klada]

Napisane przez rozsznurowana

a rodzice muszą wiedzieć? ja bym nic im nie mówiła, bo i tak pewnie uznają, że to nie możliwe. a tż z pewnością cie poprze

No właśnie nie wiem, czy się dowiedzą, czy nie.
A tż... Nie lubi lekarzy itp, więc pewnie stwierdzi że co mi da 'specjalista'. Przecież mu się zwierzam i on mi radzi, a fajnie, że jednak on mi nie wystarcza tylko musze isc do kogos obcego, ze niby po czyms takim bede uzdrowiona...

[rozsznurowana]

Napisane przez klada

No właśnie nie wiem, czy się dowiedzą, czy nie.
A tż... Nie lubi lekarzy itp, więc pewnie stwierdzi że co mi da 'specjalista'. Przecież mu się zwierzam i on mi radzi, a fajnie, że jednak on mi nie wystarcza tylko musze isc do kogos obcego, ze niby po czyms takim bede uzdrowiona...

ja bym rodzicom nic nie mówiła postaraj się wytłumaczyć wszystko tż, może jak dotrze do niego, że tak będzie ci lepiej to się zgodzi i nie będzie miał nic przeciwko? kurcze... chciałabym pomóc

[klada]

Powiem, że po części robię to dla nas, bo to wszystko odbija się na naszym związku, bo ciągle mam zły humor lub wyżywam się na Tż-cie, jestem strasznie nerwowa i wystarczy słowo, bym wybuchła... Jak nie zrozumie, to trudno

[asqua92]

Napisane przez klada

Powiem, że po części robię to dla nas, bo to wszystko odbija się na naszym związku, bo ciągle mam zły humor lub wyżywam się na Tż-cie, jestem strasznie nerwowa i wystarczy słowo, bym wybuchła... Jak nie zrozumie, to trudno

klada, bardzo mi przykro, za bardzo nie umiem Ci pomóc i nawet nie wiem jak, bo nie byłam w takiej sytuacji, ale jestem z Tobą sercem i terapia jest dobrym rozwiązaniem, a TŻ powinien Cię w tym wesprzeć

[klada]

Napisane przez asqua92

klada, bardzo mi przykro, za bardzo nie umiem Ci pomóc i nawet nie wiem jak, bo nie byłam w takiej sytuacji, ale jestem z Tobą sercem i terapia jest dobrym rozwiązaniem, a TŻ powinien Cię w tym wesprzeć

Gorzej jak tego nie zrobi Często mówi, żebym ruszyła dalej, zaczęła myslec o sobie, a nie się użalac. Że teraz nie rodzice niszczą mi życie, a ja sama... Wiem, że chce dac mi porządnego kopa, ale czasem mam wrażenie, że mnie nie wspiera...

[rozsznurowana]

Napisane przez klada

Powiem, że po części robię to dla nas, bo to wszystko odbija się na naszym związku, bo ciągle mam zły humor lub wyżywam się na Tż-cie, jestem strasznie nerwowa i wystarczy słowo, bym wybuchła... Jak nie zrozumie, to trudno

mój tż też mnie nie rozumie, w domu miał podobnie i nie rozumie, że ja czasami tak to przeżywam, niby mnie wspiera ale widzę, że inaczej podchodzi do mojej sytuacji niż ja

[asqua92]

Napisane przez klada

Gorzej jak tego nie zrobi Często mówi, żebym ruszyła dalej, zaczęła myslec o sobie, a nie się użalac. Że teraz nie rodzice niszczą mi życie, a ja sama... Wiem, że chce dac mi porządnego kopa, ale czasem mam wrażenie, że mnie nie wspiera...

wiesz, pomyśl o tym co dla Ciebie dobre, jak czujesz,że nie dajesz rady i terapia Ci pomoże, to zrób to dla siebie. TŻ jak nie zrozumie, to niech chociaż uszanuje

[klada]

Tak zrobię. Tylko jutro najtrudniejsza rzecz przede mną, zadzwonic...

[exist_]

Zadzwoń, my Cię tu wspieramy!

[rozsznurowana]

Napisane przez klada

Gorzej jak tego nie zrobi Często mówi, żebym ruszyła dalej, zaczęła myslec o sobie, a nie się użalac. Że teraz nie rodzice niszczą mi życie, a ja sama... Wiem, że chce dac mi porządnego kopa, ale czasem mam wrażenie, że mnie nie wspiera...

mój też ciągle mówi, że się użalam...

[illegale]

Napisane przez WickedVirgo

Tak, może to być skutek uboczny. Jeśli zauważyłaś, że odkąd je bierzesz masz z tym problem, to jak najbardziej powinnaś udać się do ginekologa.

dzięki za odpowiedź ;*

Napisane przez rozsznurowana

przeczytałam strasznie mi przykro. jesteśmy w takim samym wieku, i poniekąd wiem co czujesz, bo ja sama mam bardzo toksycznych rodziców. i najłatwiej powiedzieć ''wyprowadź się'' kiedy to wcale nie jest takie łatwe kiedy nie ma się dokąd, ma się szkołe do skończenia i zero pieniędzy...

dziękuję również za odpowiedź ;*


Ehh ale boje się, że zmiana tabletek nic nie da : ( Jednak muszę spróbować w końcu...

[usmiechnietaa]

Witajcie Dziewczyny, jeśli można chciałabym się przyłączyć do wątku. Biorę trzecie opakowanie tabletek i kochamy się bez prezerwatyw. Niech mnie któraś w łeb strzeli i wybije z głowy ciążę !

[dziwnostka]

usmiechnetaa, wybija Ci to z głowy jedna z największych panikar w tym wątku

P.S.
Dzisiaj nic ze swojego nie musiałam wyciągać, dziś popłynęło tyle miłych słów, ze strony jego i jego przyjaciół, że się sama w swej radości rozpływam Oj, to był naprawdę udany wieczór... aż mi głupio, tak mi dosłodzili

[rozsznurowana]

dziewczyny, jest problem ostatnio tż zauwazył, że ma na żołędziu dwie małe, czerwone plamki. nie swędzą, nie bolą ogólnie nic się z tym nie dzieje. co to może być? czy nie przypadkiem grzybica? ja nie mam grzybka bo ostatnio byłam u gina i powiedziała, że wszystko ok. kupić mu clotrimazolum czy nie panikować? tż ogólnie ciężko zaciągnąć do jakiekogolwiek lekarza, uparciuch straszny jak to zniknie to znaczy, że po problemie czy jednak nie? bo u mężczyzn z grzybkiem to ponoć bezobiawowo. paniuje, bo nie chce się zarazić o ile też już nie mam żadnych plamek (dzisiaj się pooglądam) panikara jestem jeśli chodzi o grzybice.

[klada]

A ja niby jutro kończę kurację, a nadal coś tam swędzi i śluz niezbyt przyjemnie pachnie. Chyba wezmę od Tż ten Flumycon 200mg co mu moja ginekolog przepisała, a on niech weźmie tylką jedną.

[rozsznurowana]

klada, orientujesz się może ile kosztuje ten clotrimazolum? bo u nas też z kasą krucho

[klada]

Masc? Ze 3-4 zł A jest naprawdę wydajna.

[rozsznurowana]

o to super, że nie droga. kupie mu lepiej tą maść. dzisiaj sobie ''zażyję'' globulke dopochwową, przepisała mi gin ostatnim razem jakby coś się działo. jeszcze ani razu nie używałam a za 6 globulek zapłaciłam prawie 50zł może w końcu się na coś przydadzą. spanikowałam fest

[klada]

Ja używam globulek Clotramizolum, jedna kosztuje ponad 3 zł.

Nie mogę tylko przebolec tych 50 zł na ten Flumacyn dla Tż-ta, który weźmie może tylko jedną tabletkę

[rozsznurowana]

napisałabym jakie ja mam ale boje się, że jak wstane to ją ''wypluje''
ale czytałam w ulotce, że mają pałeczki kwasu mlekowego i że należy stosować przy małych infekcjach, uciążliwych upławach itp.

przeeestań z tymi 50zł. już ich nie odzyskasz. pomyśl, że przynajmniej będziecie zdrowi a na zdrowiu się nie oszczędza no i seks będzie

[Frutti]

Napisane przez klada

Ja używam globulek Clotramizolum, jedna kosztuje ponad 3 zł.

Nie mogę tylko przebolec tych 50 zł na ten Flumacyn dla Tż-ta, który weźmie może tylko jedną tabletkę

A on nie może za to zapłacić? ;>

[Lia89]

klada, trzeba było od razu prosić o zamiennik! Ja na grzybicę dostałam inne tabletki, Flucofast. Dość tanie, bo płaciłam połowę Twojej ceny (~25zł). Brałam jeszcze jedne, ale niestety nie pamiętam nazwy. Były ciut droższe. Poza tym, można wziąć połowę opakowania. Ja tak kupiłam - żeby mieć na wakacjach w podbramkowej sytuacji. Zapłaciłam 12 złotych za listek.

[Gabryska_85]

dziewczyny potrzebuje szybkiej odpowiedzi
otóz biore Kontracept zawsze o 12.00 (czyli w pracy) i tam tez tabletki zostaly. Dziś musiałam rano wziąć wolne i czy mogę przyjąć tabletkę z napisem "sobota"? czy to ma jakiś wpływ ?
Bo te weekendowe mam w domu, a te co biore w tygoniu to są w pracy