|
Notka |
|
Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#151 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 705
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
|
![]() ![]() |
![]() |
#152 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 815
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
ten z madonny jest o niebo ładniejszy ( i bardziej sie blyszczy
![]() zreszta sprawa sie komplikuje bo w madonnie juz mi ladnie wszyly pas.. *wowczas tego rozowego nawet nie mialam w planach kupowac. wiec nie chce tego zmieniac ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#153 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 5 897
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
Cytat:
![]() kiliana ponawiam pytanie; jajecznej córka ma po tobie ślub czy przed wami? |
||
![]() ![]() |
![]() |
#154 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Grecos
__________________
Nasz dzień: 18.08.2012 ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#155 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 815
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
dobra dziewczyny... uciekam na przymiarke...
troche sie stresuje... bede wieczorem po o 18stej musimy jeszcze do ksiedza jechac..
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#156 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 5 897
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
ciekawe czy to się tyczy tylko informatyków
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#157 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;36090465]to nieziemsko spieprzyli sprawę
![]() kiliana ponawiam pytanie; jajecznej córka ma po tobie ślub czy przed wami?[/QUOTE] oj wybacz, musiałam pominąć to pytanie ![]() jajeczna ma po mnie slub. Ja o 15:00, ona o 16:00. na razie nic sie jajeczna nie uwidacznia, poza tym, ze widzialam ją wtedy u fryzjera, to tak na razie ni widu ni słychu. Cytat:
oto i on. planowałam go skrócić, zeby siegal do polowy talii, wymienic guziki i skrocic rękawki na 3/4 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#158 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 5 897
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#159 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 354
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
![]() ![]() Klauduska pieknaś Ty!!! ![]() ![]() ![]() dziewczyny alarm z moim bolacym brzuchem troche zazegnany...bylam u lekarza, bylam na usg, najprawdopodobniej cos z jelitami, wiec dieta dieta ![]() ![]() bylam na probnych 2 makijazach, probowalam zrobic zdjecia komorka zebyscie mi doradzily ale nic na nich nie widac ![]() wczoraj wybralam sie do rzeszowa i w bolach kupilam buty!! ![]() szukalam 40, smietankowych, ok 9 cm. obcas i wiazane na kostce, a przezde wszystkim skorzane stabilne i wygodne ![]() ![]()
__________________
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20120929580113.html |
|
![]() ![]() |
![]() |
#160 | |
Przyjaciółka KWC
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 16 278
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
![]()
__________________
nie musimy się katować
nienormalną sytuacją nauczymy się kochać przestaniemy się bać życie stanie się muzyką i stanie się to co ma się stać |
|
![]() ![]() |
![]() |
#161 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Dziękuję, jak będę miała czas to może dam jeszcze inne filmiki. Ale mam nadzieję, że nie oglądaliście błogosławieństwa i wykupin
![]() ![]() ![]() Cytat:
melody cudny pas, ile kosztował? Jesteśmy po sesji plenerowej w Tatrach... w końcu, hehe. Pogoda się udała. Były raz chmury, raz słońce, ale najważniejsze chmury nie były na górach tylko wyżej i nie padało. Dzisiaj mam zakwasy i bolą mnie kolana, ale efekt mam nadzieje, będzie warty tej męczarni. Wchodząc zastanawiałam się "... za jakie grzechy..." , hehe. chociaż ja lubię chodzić po górach, ale nie z takimi tobołami. Na miejscu w Dolinie Pięciu Stawów byliśmy w takich miejscach, że nie mijali nas z bliskiej odległości ludzie, tylko byli w oddali i nam robili fotki jak paparazzi, hehe. Potem jak już schodziliśmy to nam gratulowali, życzyli wszystkiego najlepszego, podziwiali, za takie pomysły, a jedna babeczka powiedziała swojej córeczce: " ucz się, jak dorośniesz, to jak będziesz miała dobrego męża i takiego znajdziesz, to też zrobicie sobie taką sesje...." Wracaliśmy już po 14:00, ludzi multum, a do góry nad morskie oko (jak już zeszliśmy z trasy na dolinę pięciu stawów) w bryczce o tej godzinie jechała inna para młoda już przebrana. Chyba na sesję, ale ludzi tyle tam pewnie było, że nie wiem jaki był sens o tej godzinie tam jechać... Zdjęcia najwcześniej będą za miesiąc. Ale podobno dzisiaj dodadzą na fb jedno "zajawkowe" ![]()
__________________
![]() ![]() Filcowo, biżutowo: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365901&p age=12
06.07.2004r razem ![]() 01.01.2010r zaręczyny ![]() 23.06.2012r Żonka ![]() |
|
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#162 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Mała mieścina niedaleko Lublina :)
Wiadomości: 5 945
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
chciałam wam wstawić fotki w całej sukni ale wyskakują mi jakieś błędy więc spróbuję jeszcze wieczorem
|
![]() ![]() |
![]() |
#163 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 5 897
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
magdzia oczywiście że oglądaliśmy, an błogosławieństwie ryczałam razem z Twoim mężem. a tą bramkę przy drzwiach to na stałe macie?
---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ---------- może za duże zdjęcie? |
![]() ![]() |
![]() |
#164 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
![]() ![]() Ja nie lubię wykupin, a sama je miałam, dla mnie to takie przeciąganie struny. Nigdy nie wiesz jak się masz zachować, co zrobić, itp. I widzę, że gro dziewczyn miało takie oficjalne błogosławieństwo z foto i kamerą, rodzice mówili coś głośno. U nas było zupełnie inaczej, zamknęliśmy się w 6 w salonie, bez foto i innych świadków, rodzice położyli na nas ręce, zamknęli oczy i coś tam sobie w duchu myśleli, a na koniec tylko powiedzieli, że nas kochają ![]() ![]()
__________________
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#165 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Bramkę, taką furtkę mamy zamontowaną bo piesek nasz jak się cieszy to skacze i przy okazji jedne drzwi nam tak zniszczył, a teraz ta furtka go uspokaja
![]() Sam do końca nie wiedział nikt jak te błogosławieństwo będzie wyglądało, ale jakoś poszło. A płakaliśmy głównie przez mamę od męża, bo ona już ryczała przy wykupinach. Wykupin też za bardzo nie chciałam, ale przystałam na tym, bo i tak dużo rzeczy było nowych i dla wszystkich był to szok, więc jak są tacy tradycjonaliści, to niech im będzie
__________________
![]() ![]() Filcowo, biżutowo: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365901&p age=12
06.07.2004r razem ![]() 01.01.2010r zaręczyny ![]() 23.06.2012r Żonka ![]() |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#166 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 19 135
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
![]() ![]() 28 stycznia 2012 - arletka1313 klik1 klik2 14 lutego 2012- marylka80 (ślub cywilny) klik 18 lutego 2012- Seagirl klik1 klik2 klik3 klik4 klik5 10 kwietnia 2012 gosza_m klik 14 kwietnia 2012 malwus20 klik 21 kwietnia 2012 niusia_87 klik 21 kwietnia 2012 misiak17 klik 28 kwietnia 2012 Nika0208 klik 28 kwietnia 2012 Lubcia klik 28 kwietnia 2012 maruda80 klik 2 maja 2012 Ewusia_marchew klik 5 maja 2012 madzia2306klik 5 maja 2012 jagata klik 12 maja 2012 magdziaS klik 19 maja 2012 jagodzia133 klik 19 maja 2012 iceflower klik 19 maja 2012 kindzulindzia klik 26 maja 2012 MARGIDA klik 26 maja 2012 ewuszkaaa klik 2 czerwca 2012 niutO klik1 klik2 klik3 2 czerwca 2012 party_girl17 klik 9 czerwca 2012 basketa klik 9 czerwca 2012 marylka 80 klik1 klik2 klik3 9 czerwca 2012 omosia klik 16 czerwca 2012 kooocur klik 16 czerwca 2012 smerf_etka13 klik 23 czerwca 2012 evoonia86klik 23 czerwca 2012 Magdzia0108 klik1 klik2 klik3 23 czerwca 2012 wensday21 klik 7 lipca 2012 ladystar klik1 klik2 7 lipca 2012 nena1984 klik 14 lipca 2012 (kicia) klik 14 lipca 2012 Oriflame_Rybnik klik 14 lipca 2012 maly_czlowieczek klik 14 lipca 2012 __Paulinka__ klik1 klik2 21 lipca 2012 carmelova klik 21 lipca 2012 a u d r e y klik1 klik2 21 lipca 2012 czarna_kawa80 klik 21 lipca 2012 tenebrosa klik1 klik2 klik3 28 lipca 2012 aleksandrettaaa klik 28 lipca 2012 Anulka_p klik 28 lipca 2012 Lily ofthe Valley klik 28 lipca 2012 MiciaKiciaklik 28 lipca 2012 Chatka kilik1 klik2 klik3 klik4 28 lipca 2012 Wiktusiaczek kilk1 klik2 klik3 4 sierpnia 2012 anusia-girl klik 11 sierpnia 2012 Post_Blueklik 11 sierpnia 2012 Gorska_Kozica klik1 klik2 11 sierpnia 2012 Czarnooka_Paula klik 11 sierpnia 2012 ona8686 klik1 klik2 18 sierpnia 2012 morelka1987 klik 18 sierpnia 2012 klaudusk_a klik 18 sierpnia 2012 tusia_m klik 25 sierpnia 2012 magdalennne klik1 klik2 25 sierpnia 2012 fablous klik klik2 25 sierpnia 2012 karolinka85 klik 1 września 2012 kilianna klik 1 września 2012 melod_y klik1 klik2 1 września 2012 paulinak18 klik 15 września 2012 zubi89 klik 15 września 2012 Nattiv klik
__________________
14.07.2012 ![]() II kreseczki 23.11.2013 ![]() ![]() Edytowane przez (kicia) Czas edycji: 2012-09-20 o 12:44 |
![]() ![]() |
![]() |
#167 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
O, to dla tych, które nie mają dostępu do poczty. Kamerzysta umieścił na swojej stronie to to możecie wszystkie zobaczyć
![]() Na poczcie jest więcej i dla wtajemniczonych ![]()
__________________
![]() ![]() Filcowo, biżutowo: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365901&p age=12
06.07.2004r razem ![]() 01.01.2010r zaręczyny ![]() 23.06.2012r Żonka ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#168 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 740
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
![]() Pieknie, a ta mala ksiezniczka co taka zaplakana? ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#169 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 5 897
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
http://www.youtube.com/watch?v=oHq9xbJVPjM fajne podziękowania, ale słychać jak jej się głos łamie
|
![]() ![]() |
![]() |
#170 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 354
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
![]()
__________________
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20120929580113.html |
|
![]() ![]() |
![]() |
#171 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Mała mieścina niedaleko Lublina :)
Wiadomości: 5 945
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
marylka ledwo żywa bo od rana leżała z gorączką
lecę szykować na jutro rzeczy bo mamy kolejne wesele Edytowane przez klaudusk_a Czas edycji: 2012-08-24 o 11:40 |
![]() ![]() |
![]() |
#172 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 740
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
|
![]() ![]() |
![]() |
#173 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;36090820]to niestety Ty będziesz pierwszą królową na wsi
![]() ![]() własnie przed chwilą przyszedł ![]() Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#174 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 740
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#175 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 9 030
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Pięknie
![]() Mała siedziała z Wami przy stole czy gdzieś z Waszymi rodzicami? Madziu jak oglądałam filmik, który dałaś na pocztę to mi łzy ciurkiem płynęły. Piękny ![]() Teraz idę się opalać puki jest pogoda, żeby na solarke nie chodzić ![]()
__________________
Kallos Sthenos - Piękno i Siła |
![]() ![]() |
![]() |
#176 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Mała mieścina niedaleko Lublina :)
Wiadomości: 5 945
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
troche siedziała z nami ale większość czasu z naszymi rodzicami albo z naszym rodzeństwem
|
![]() ![]() |
![]() |
#177 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 769
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
Cytat:
![]() Ślicznie wyglądaliście!!!! Powiedziałabym, że taka troche większa lipa ![]() Cytat:
![]()
__________________
|
|||
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#178 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Witam się ja - Pmka marnotrawna! Obiecuję, że już Was nie opuszczę... Ale ciężko mi było się ogarnąć w nowej roli - Żony
![]() Mam relację i zdjęcia - na pewno chcecie i czekacie, więc już zamieszczam Wreszcie... Bardzo Was za to przepraszam i proszę o wybaczenie... ![]() ![]() ![]() Relacja będzie w dwóch lub trzech częściach, bo jest bardzo długa... Część pierwsza relacji ze ślubu Wiktusiaczka - nie musicie czytać całej i dlatego druga część będzie już z soboty (choć i tak długaśna) Środa Do południa poszliśmy z TŻem do spowiedzi, ale uciekliśmy z kościoła po tym, jak ksiądz kazał iść precz kobiecie stosującej prezerwatywę przy współżyciu z mężem (księżulek tak się darł, że cały kościół wiedział z czego się spowiadała). Później przez całe popołudnie składaliśmy winietki i przyklejaliśmy do nich motyle: okazało się, że kilka jest źle wydrukowanych i dodrukowaliśmy. Musieliśmy podjechać do mnie do domu robiąc wymianę – zabrać ode mnie ciasteczka na paczki dla gości, a od TŻa zawieść do mnie kołacze weselne: jedno i drugie było przepyszne! Po 18.00 znów byliśmy u TŻa (po drodze zrealizowaliśmy naszą fantazję: seks w samochodzie na łonie natury – deszcz stukał o szyby i było cudownie) i robiliśmy zawieszki na wódkę. Tu świadkowa i nasza znajoma (notabene fotografka) stanęły na wysokości zadania i nie dość, że przygotowały 12 różnych zdjęć, które posłużyły jako zawieszki, to przyniosły je już wycięte gilotyną i pozostało je przedziurawić dziurkaczem, przeciągnąć wstążki żółte i pomarańczowe i zawiązać na butelkach. Trochę nam zeszło, bo w końcu 200 butelek trzeba było ozdobić, ale efekt przerósł najśmielsze oczekiwania i zawieszki na weselu hm... O tym później. No ale to nie był koniec – jeszcze album dla rodziców zaczęliśmy z TŻem robić, ale było przy tym bardzo dużo pracy i nie było szans skończyć w jeden wieczór, zaczęłam już panikować, że nie zdążymy i że jestem głupia, że nie zaczęłam ich robić wcześniej. Czwartek Zostałam u TŻa na noc i od samego rana w czwartek przenosiliśmy Jego rzeczy z dawnego pokoju na „Nasze poddasze”, a rzeczy z poddasza (siostra TŻa mieszkała tam rok) na dół – byliśmy zmęczeni, a rzeczy nie ubywało... Na 14.00 byłam umówiona u kosmetyczki na depilację, hennę rzęs, pedicure i makijaż próbny (tylko oko) oraz u fryzjerki na fryzurę – obie rzeczy wyszły idealnie, ale trzeba było je zmyć, żeby nikt nie widział, bo to miała być niespodzianka. Sama znalazłam sobie idealną fryzurę i sama wyszukałam makijaż a panie od upiększania miały mi to tylko wykonać. I tu moje obawy o to, że zostanę bez fryzjerki (ciąża i poród początkiem lipca) okazały się niepotrzebne, bo kobietka wróciła do pracy dwa tygodnie po porodzie, wyglądając przy tym kwitnąco! Po południu skończyliśmy i wróciliśmy do albumów, których robienie doprowadzało Nas do szału i gdy już najważniejsza część była zrobiona, czyli baza oraz zdjęcia i zostało tylko „kilka” detali postanowiłam dokończyć w domu, bo musieliśmy jeszcze iść do Babci i Cioci TŻa, które dały Nam prezent ślubny – pieniądze. Popłakałam się razem z Babcią, bo mówiła, że jak jeszcze wnuki się urodzą to już będzie mogła spokojnie umrzeć, a jej zdrowie nie jest już najlepsze, więc trzeba się z tym pogodzić. Kiedy wracałam od TŻa do domu popłakałam się drugi raz, bo Wielki Dzień zbliżał się coraz bardziej, słowa Babci i łzy w oczach Jej, Cioci i TŻa oraz zdjęcia ze ślubu rodziców wklejone w albumie spowodowały, że już nie mogłam tłumić emocji, a że jechałam autem to zaczęłam śpiewać „Pod Twą obronę Ojcze na Niebie”, aby jakoś umilić sobie drogę. Pomogło, gdy tydzień wcześniej wracałam w burzy i pomogło i teraz. Kiedy dotarłam do domu musiałam zająć się dokańczaniem serduszek z masy solnej, które od 4 dni mamusia suszyła w piekarniku – szlifowałam pilniczkiem brzegi, przyklejałam wstążkę z kokardek, a że serduszek było 32 (jedno spadło i zostało 31) to trochę mi zeszło. Szybkie malowanie paznokci w nogach, a później jeszcze albumy! To słowo (album) było słowem, którego nie powinno się wymawiać.... Piątek Po kilku godzinach snu wstałam i dokańczałam albumy, które nadal nie były gotowei bałam się, że już nie zdążymy i że damy je rodzicom po ślubie, a to nie wchodziło w grę. Umówiłam się z TŻem na 11.00 i się spóźniłam i TŻ się wkurzył; pojechaliśmy do spowiedzi i straciliśmy tam sporo czasu, bo ksiądz nie przyszedł i wysłali zastępstwo. Później podjechaliśmy do kosmetyczki, bo miałam peeling twarzy, szyi i dekoltu, odebraliśmy dekorację z żywych kwiatów (11 słoneczników i 5 kompozycji kwiatowych) od florystki i dobrze, że ma swoją kwiaciarnię zaraz obok kosmetyczki, bo już byliśmy zmęczeni, podjechaliśmy do mnie do domu po pozostałe dekoracje, które ledwo zmieściły się do auta, pojechaliśmy po moją kumpelę, która pomagała dekorować i udaliśmy się na salę. Byli już tam moi rodzice i gdy weszłam do środka przeżyłam szok – nie było obrusów na stołach, a my mieliśmy kompozycje kwiatowe, lampiony i inne rzeczy na stoły i właściciel obiecywał, że obrusy będą. Więc wleciałyśmy z mamusią na kuchnię z zapytaniem do obsługi, o co chodzi z tymi nakryciami i kucharki były w szoku mówiąc, że pierwsze słyszą, aby coś miało być na stołach i że obrusy kładą w dzień wesela. No to my, że mają być dziś, bo tak gwarantował właściciel i że nas to nie interesuje, jak to zrobią: zadzwoniły do właściciela i przyjechał w ciągu 10 minut i sam obrusy rozłożył. Oczywiście dodałyśmy też, że na sali jest brudno i powiedział, że sam dopilnuje sprzątania, bo widzi, że jest syf. Zaczęliśmy dekorować i dzięki tak dużemu, wspólnemu zaangażowaniu dekoracje przeszły najśmielsze oczekiwania i były lepsze i ładniejsze, niż planowałam – kompozycje ze słoneczników, słoneczniki w wazonikach, serca z masy solnej zwisające z belek z sufitu i przede wszystkim wszechobecne motylki: po prostu idealnie! Siostra i tata TŻa przyjechali na sam koniec, bo trzeba było dostarczyć wódkę i również byli pod wrażeniem wystroju. Później ja, TŻ i moja kumpela pojechaliśmy do Tesco po prezenty alkoholowe dla rodziców i kupiliśmy tatuśkom miód pitny, a mamusiom Sheridana, aby było ekskluzywnie, ale bez przesady, odwieźliśmy kumpelę do domu, odwiozłam TŻa i pojechałam do siebie. Gdy weszłam na klatkę schodową oniemiałam! Moja mamusia, tatuś, ciocia (przyszywana) oraz sąsiadka robili dekoracje – wszędzie pełno motyli powycinanych z brystolu, balony, wstążeczki: nic, tylko podziwiać, bo nie dało się przejść koło tego obojętnie! Przepych, odpustowe, ale piękne i widać było, ile włożyli w to pracy i zaangażowania. Wszyscy sąsiedzi byli pod wrażeniem, ja zrobiłam wieniec ze słoneczników, który miał wisieć na sali, ale zawisnął na drzwiach wraz z kulkami z kwiatów, a oni nie dość, że wszystko zrobili sami to jeszcze potrafili wszystkich zachęcić do pracy i wtedy poczułam się, jak prawdziwa Panna Młoda, która ma na kogo liczyć, która bierze ślub i jest otoczona życzliwymi, kochającymi ludźmi. Trzeba było wyciągnąć i rozwiesić suknię, a że u mnie nie było miejsca to po wyjęciu z pokrowca powiesiliśmy ją u cioci i wtedy popłakałam się razem z mamusią, bo to dzięki niej miałam tak piękną suknię i gdy opowiadała o swojej (z wypożyczalni, bo nie było innych) to płakałyśmy obie. Schodząc po schodach spotkaliśmy kolejnych sąsiadów, którzy przyszli z prezentem i przy nich też się popłakałam – mówili, że mieli przyjść w sobotę, ale że będzie zamieszanie to wolą dać prezent już dziś: 2 piękne filiżanki z pawiami, aby pawie oczka przyniosły szczęście. W nocy na spokojnie dokończyłam albumy i poszłam spać. |
![]() ![]() |
![]() |
#179 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 674
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Dzień dobry
![]() ![]() Cytat:
Śliczne! Cytat:
![]() Cytat:
![]() Lece oglądać, a potem na pocztę. ![]() A u mnie przyszły firanki, karnisz, serwerty i roleta do kuchni - wszystko wygląda fajnie. Finalizuję sprawę cateringu i staram się ogarnąć ostatnie gadżety na panieński. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie. Ale wszystko zaczyna się strasznie szybko dziać. ![]()
__________________
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate. ;> Stowarzyszenie Pomocy Królikom Pomyślna blog ![]() Pani Mgr ![]() 22.09.2012
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#180 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Część druga relacji ze ślubu Wiktusiaczka
Sobota Obudziłam się o 7.50, wcześniej nie byłam w stanie wstać, a na 8.00 byłam umówiona do fryzjera: zadzwoniłam do mamusi, która już tam była, że nie dam rady i że będę na 9.00, na co mamunia tylko przytaknęła i powiedziała, że mam być najpóźniej 9.30 i spokojnie wszystko zdążą. Mam pokój bez okna, więc zwlekłam się z łóżka i moim oczom ukazało się bezchmurne niebo i słońce, więc prawie idealna pogoda. Byłam tak zmęczona, że ledwo patrzyłam na oczy, a tu kąpiel, peeling, balsam na ciało... Zadzwoniłam do TŻa, bo już był ustylizowany, pogadaliśmy chwilę i jakoś mi było lepiej. Tatuś powiedział mi, że w nocy ukradli kulki z drzwi, zerwali sporo motyli i balonów, ale że już z mamusią wszystko dorobili. Byłam w szoku, że przez kogoś może przemawiać taka zawiść i zazdrość! Tatko kazał mi coś zjeść, a ja nawet nie miałam chęci ust otwierać, ale ugryzłam kawałek bułki, szybko podrzuciłam do florystki albumy, aby mi je ładnie zapakowała w celofan i kupiłam serca z identycznych kwiatów, co skradzione kule z drzwi i poszłam się pięknić.. Mamusi już u fryzjera nie było, bo musieli odebrać kompozycję na stół główny i zawieść kilka rzeczy na salę, więc fryzjerka zajmowała się tylko mną, a ja w międzyczasie malowałam paznokcie w rękach. Uczesała mi fryzurę idealną, lepszą niż planowałam i wtedy zaczęłam czuć, że zbliża się moment, w którym zostanę żoną. Makijaż wyszedł pięknie – perfekcyjnie podkreślone oko, delikatnie pomalowane usta... Czułam się piękna, zadbana, a wszystko zajęło dość mało czasu, bo już o 10.58 wyszłam z salonu. Znów zadzwoniłam do TŻa, bo trzeba się było chwalić, a On mi mówi, że już kamerzyści do Niego jadą i że jeszcze troszkę i ślub... Odebrałam zapakowane albumy i serca i postanowiłam podejść jeszcze do Żabki (była tuż obok) po Red Bulle i wtedy pierwszy raz zrobiło mi się słabo: podawali w wiadomościach, że w dniu dzisiejszym odnotowano rekordową temperaturę 40 stopni i że będzie to jeden z najcieplejszych, najbardziej upalnych dni lata. Pani z Żabki mi pogratulowała pięknej pogody, a ja miałam w planie tylko uciekać! Wstąpiłam jeszcze do drogerii po lakier do włosów, a tam lawina pytań: kto mnie czesał, kto malował, ile ważę, o której ślub i tak dalej. Dobrze, że zadzwoniła moja znajoma, która nie mogła trafić do kosmetyczki (mieszka w Belgii i przyjechała specjalnie na mój ślub i wesele), a testowała ją przed swoim ślubem, który ma w przyszłym roku, więc wyszłam po nią na przystanek i powiedziałam, co i jak i gdzie. Wróciłam do domu i gdy zobaczyłam moją mamusię oniemiałam – wyglądała tak pięknie, że nie można było oderwać od niej wzroku! Makijaż, fryzura wyszły cudnie i widać było, że to mama Pani Młodej! Sielankę popsuł telefon od zespołu i była to pierwsza rzecz, która tego dnia wyprowadziła mnie z równowagi: zespół miał się rozłożyć na górze (sala miała coś w rodzaju drugiej części, takiego jakby pięterka i tam ulokowaliśmy część gości i zespół, bo tam była specjalna scena dla zespołu itd.) i powiedzieli, że absolutnie nie rozłożą się na górze tylko na dole. Powiedziałam, że mają się rozłożyć na dole i że zaraz oddzwonię – musiałam się rozłączyć, bo gdybym zrobiła im awanturę i powiedziała, co myślę to zostalibyśmy bez zespołu! Oddzwoniła do nich moja mamusia mówiąc tylko, że mają być na górze i że nie interesuje Jej ich foch i koniec. Masakra!! Zaraz potem zadzwonił TŻ i powiedział, że Jego siostra, czyli nasza świadkowa i fotograf w jednym już do mnie jedzie i że druga fotograf już u Niego jest i że się ubiera pomału. Dotarła moja kuzynka-druhna, dotarł kamerzysta, dotarła siostra TŻa i trzeba było zacząć ubierać Pannę Młodą. Poszłam po suknię do cioci i serce zaczęło mi bić jak oszalałe – zdałam sobie sprawę, że to już i że nerwy zaczynają mnie zjadać od środka. Poszłam po wszystkie gadżety takie, jak kolczyki, kolczyki do pozostałych dziurek, podwiązkę, bieliznę, obie pary butów, torebkę, prezent dla TŻa i wszystko zostało obfotografowane, a ja ubrałam bieliznę i pończochy. Z resztą pomagała moja druhna i mamusia: buty, halka no i suknia. Piękna, boska, obłędna! Poszło dość szybko i sprawnie, ale musiałam włożyć wkładki sylikonowe do stanika, bo jak się okazało schudłam i kiecka mi spadała. Całość dopełniły kolczyki, bolerko i bransoletka i byłam gotowa, niestety, wtedy zrobiło mi się tak słabo, że druhna posadziła mnie przed wiatraczkiem, mamusia przyniosła wodę i już wszyscy wiedzieliśmy, że ryzyko, że na ślubie strącę przytomność wzrosło. Poczułam się lepiej, TŻ już był w drodze, rodzice się ubrali, naprędce kompletowałam swój niezbędnik na salę i nagle ja, najbardziej organizowana i wszystko planująca osoba, nie mogłam nic znaleźć, nie wiedziałam, co mi jest potrzebne, zaczęłam panikować i wtedy z pomocą przyszła druhna, która wszystko mi spakowała i pozbierała. Mamusia obsypała mnie grosikami na szczęście, rozległ się dźwięk telefonu i już wiedziałam, że TŻ jest na dole – fotograf poszła robić zdjęcia, kamerzysta ustawił się z kamerą i wszyscy czekali, aż powiem „już” i TŻ będzie mógł wejść. Zamieniłam kilka słów z rodzicami, wzięłam głęboki oddech i „JUŻ!”: TŻ zadzwonił na dzwonek, ja otwarłam i oboje stanęliśmy, jak wryci – nie potrafiliśmy wypowiedzieć ani jednego słowa, zaczęliśmy płakać, mocno się przytuliliśmy, daliśmy sobie prezenty i cieszyliśmy się, że to już, że od teraz będę mieć TŻa obok siebie i że wszystko musi się udać, gdy On będzie u mego boku. TŻ wręczył mi też bukiet, który był prześliczny, a ja miałam Mu wpiąć butonierkę – tak bardzo trzęsły mi się ręce, że musiała to za mnie zrobić druhna. Cyknęliśmy kilka zdjęć, było błogosławieństwo i zaczęliśmy iść w stronę auta – jakoś udało mi się wsiąść, pamiętałam, aby nie ubabrać kiecki bukietem i wyruszyliśmy. Po drodze nasz kierowca (znajomy tatusia, no bo w efekcie jechaliśmy nowym autem rodziców) nas uspokajał, mi było odrobinę słabo, ale cały przejazd popsuła butonierka, która odpinała się milion razy i nie mieliśmy już z TŻem do tego nerwów – nawet padła propozycja, że ją wyrzucimy i pójdzie bez. Dotarliśmy do kościoła, udaliśmy się do zakrystii, podpisaliśmy dwa dokumenty, zamieniliśmy kilka słów z księdzem i byliśmy gotowi. Zdążyłam jeszcze zorganizować wielką agrafkę od kościelnego i udało nam się przypiąć butonierkę. Poszliśmy przed kościół, przywitaliśmy się z gośćmi – było bardzo wiele osób, które przyszły tylko do kościoła i których przyjścia nawet się nie spodziewaliśmy. Wszyscy weszli do kościoła, stanęliśmy przed wejściem, druhna odpięła i ułożyła mój tren, szybko wleciała do środka, rozległ się „Marsz weselny Wagnera”, odczekaliśmy chwilę i ruszyliśmy w stronę ołtarza, gdzie czekał na nas ksiądz. Przez całą drogę przez kościół trzymałam się mocno TŻa, starałam się uśmiechać, szłam dumnie i wyprostowana, a goście patrzyli na nas życzliwie i z podziwem. Ksiądz przywitał się z nami i rozpoczęła się msza. Podczas ofiary organista zagrał „Pod Twą obronę” i aż coś ścisnęło mnie za serce, bo ta pieśń towarzyszyła mi w ostatnich dniach, w trudnych momentach i z nikim nie uzgadnialiśmy muzycznej oprawy mszy, więc była to wielka niespodzianka. Na kazaniu zrobiło mi się słabo, powiedziałam TŻowi i odrobinę się przeraził, świadkowa i świadek słyszeli i też się zestresowali, druhna widziała całą sytuację, dała znać mojej mamusi i czekały w pogotowiu – zamknęłam oczy, policzyłam do dziesięciu i odrobinę przeszło. Później przyszedł moment liturgii sakramentu: gdy podaliśmy sobie dłonie i ksiądz przepasał je szarfą czułam, jak serce bije mi jak oszalałe, trzymaliśmy się bardzo mocno, patrzyliśmy sobie w oczy i rozpoczął się najbardziej piękny i wzruszający moment tego dnia, czyli przysięga. TŻ mówił łamiącym się głosem, ja płakałam, Jemu łezki kręciły się w oczach. Ja mówiłam szybko i wyraźnie, ale cały czas płakałam, a TŻ uronił kilka łez. Fotografka mówiła, że mam skończyć płakać, a ja nie byłam w stanie i ona zaczęła płakać razem ze mną. Nałożyliśmy sobie obrączki, które wślizgnęły się na spocone dłonie, podeszliśmy do ołtarza, aby podpisać dokumenty i odwróciłam się w stronę rodziców, aby spotkać się wzrokiem z kimś, kto nie płacze i to pomoże mi się uspokoić: moja mamusia płakała, mój tatuś płakał, rodzice TŻa płakali, świadkowie płakali, goście płakali... Było pięknie i wzruszająco, podpisałam wszystko drżącą ręką i zeszliśmy z ołtarza uśmiechnięci i szczęśliwi. Wyszliśmy z kościoła przy dźwiękach „Marszu Mendelsona”, który organista zagrał tak pięknie i tak głośno, że aż chciało się krzyczeć i skakać z radości – echo kościoła zrobiło swoje. Szybko zdjęłam bolerko (dałam je fotografce) i wyszliśmy przed kościół, gdzie czekali na nas wszyscy goście: w naszą stronę poleciała ogromna ilość grosików, które zbieraliśmy wraz z dziećmi do wcześniej przygotowanych koszyczków i przyszedł czas na przyjmowanie życzeń, które niesamowicie mi się dłużyło. Koperty trafiały do kupionego na tę okazję pudełka, prezenty układaliśmy na ziemi, a wina do kartonu i gdy kolejka osób zaczęła się zmniejszać zdjęłam buty (tak, te piękne szpili Kvoll były okropnie niewygodne!) i już na boso udałam się do samochodu, gdzie zdjęłam pończochy i podwiązkę, przebrałam buty na wygodniejsze i pojechaliśmy na salę. Przywitano nas chlebem i solą oraz wodą i wódką – wiedziałam, w którym kieliszku jest woda, bo na tym z wódki skropliła się woda, gdyż wódka była lodowata. Mąż wniósł mnie na salę, wypiliśmy szampana, rozbiliśmy kieliszki i zasiedliśmy do obiadu – rozpoczęła się najpiękniejsza, najlepiej dopracowana i zorganizowana impreza na jakiej byłam! Podczas pierwszego tańca nasz kamerzysta przygotował dla nas niespodziankę – na sam koniec, przy pocałunku wystrzeliła tuba z konfetti i sercami, której nie zdążyłam kupić przed weselem i sobie ją odpuściłam. Efekt był imponujący! Później zabawy, tańce, krojenie tortu, który był przepyszny, a do tego wyglądał ślicznie – ozdobiony oczywiście motylkami. Reszta wesela zleciała tak szybko, że nawet nie wiedziałam, że już czas na oczepiny i podziękowania dla rodziców. Welon złapała moja kumpela i dałam jej go na pamiątkę, a krawat kuzyn Męża, który oddał go zaraz po tańcu bojąc się, że go zniszczy. A jeśli chodzi o podziękowania – cóż, wyglądały tak: rodzice stanęli na środku, goście zrobili wielkie koło wokół, zatańczyliśmy razem do Kombi „Pokolenie” i przy wręczaniu prezentów podeszłam do mamusi i powiedziałam tylko: „Mamusiu, ja Ci bardzo za wszystko dziękuję, ale teraz będę ryczeć” i w bek, Tatusia tylko przytuliłam, teściów też i wróciłam do swoich rodziców – płakaliśmy wszyscy, a goście razem z nami. Wzruszające i gdy to piszę to mam łezki w oczach, a albumy zrobiły furorę. Po podziękowaniach się przebrałam i bawiliśmy się do 4.00, gdy na Sali zostało tylko kilka osób czekających na transport i oczywiście rodzice. I wtedy nadeszła burza i zgasło światło: dobrze, że już nikogo nie było! Pojechaliśmy z Mężem do domu a że byliśmy tak wyczerpani to zasnęliśmy od razu i nici z nocy poślubnej. Niedziela Cudownie spało się u boku Męża i cudownie było się obok Niego obudzić! Wstaliśmy, pojechaliśmy do kosmetyczki i fryzjerki, gdzie mnie uczesano i pomalowano, ubrałam się szybko w sukienkę na drugi dzień i pojechaliśmy na salę – zabawa skończyła się na moją prośbę, bo zostali tylko bardzo pijani goście, którzy nie chcieli wyjść, więc napisałam do orkiestry kartkę, że mają kończyć i że to nie żart, więc zakończyli granie. Rozliczyliśmy się z nimi, pożegnaliśmy z obsługą sali i około 1.00 byliśmy już w domu. Chcę to wszystko przeżyć jeszcze raz i jeszcze raz! (usunięte przez moderatora) P.S.: jeszcze małe podsumowanie i część praktyczna, ale to później, aby Was już całkiem nie zanudzić ![]() Edytowane przez m.a.r.t.a Czas edycji: 2014-09-22 o 11:07 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:01.