|
|
#1 |
|
DAMAYANTI TROLLING INC.
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 394
|
rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
witajcie.
sporo ostatnio na forum wątków "finansowych". wiele dziewczyn pisze, że budżet wspólny, wszystko wspólne ale pojawiają się też głosy popierające opcję "każdy sobie". i tu pytanie do mężatek (najlepiej z podpisaną intercyzą), względnie osób w nieformalnych stałych związkach. jak to jest z tą rozdzielnością? czy macie 3 konta,moje,twoje i wspólne? w jaki sposób ustaliliście miesięczne wpływy na konto wspólne? jak to się sprawdza w praktyce? np na obiedzie w restauracji? każdy za siebie czy ze wspólnej kasy? ponieważ z moim chłopakiem mamy zupełne inne podejście do pieniędzy a ja w przyszłości nie mam zamiaru tłumaczyć się dlaczego wydałam na masaż albo kupiłam za drogie buty, uważam taki podział za całkiem słuszny. czy jednak dostrzegacie wady tego systemu? piszcie,jestem bardzo ciekawa
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 313
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
Ciekawi mnie to. Ja sporo wydaje i nie zwiazalabym sie z kims, kto uwaza, ze za duzo wydaje albo ,ze kupuje cos niepotrzebnego (wszystko mi potrzebne ).
Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2012-08-24 o 20:51 |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 279
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Ja jestem mężatką od roku. Mąż ma swoje konto, ja mam swoje, ale równocześnie oboje mamy upoważnienia do korzystania z nich nawzajem
. Ja mam jeszcze jedno konto tylko dla siebie, do którego mąż nie ma dostępu, ale oczywiście o jego istnieniu wie . Mamy też formalną rozdzielność majątkową. Nie przeszkadza mi to w żadnym wypadku, a podpisaliśmy to ze względu na zawiłą sprawę, która ciągnie się za mężem i nie chciał,żebym po ślubie jakoś ucierpiała finansowo. Nie muszę się tłumaczyć, na co wydaję pieniądze ze swoich kont. Wspólne wydatki, większe zakupy itp finansujemy jakoś zupełnie spontanicznie - tj. płaci ta osoba, która akurat ma przy sobie pieniądze, kartę etc. W restauracjach, kinie zwykle płaci mąż, ale i ja czasami go " zapraszam " i wychodzi to jakoś naturalnie . Generalnie nigdy kwestia pieniędzy nie była u nas jakoś dyskutowana i nie sprawiała nam problemów. Być może dlatego, że pieniądze zarabiamy w dużej mierze wspólnie.
__________________
;-) |
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miami, LA, NY
Wiadomości: 443
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
ja mam swoje konto, moj TZ ma swoje konto, oprocz tego mamy wspolne konto na nasze wspolne wydatki, rachunki, wycieczki etc..
kazdy z nas jakies wieksze pieniadze co miesiac przelewa na nasze wspolne konto,na nasze wspolne oszczednosci (nie bede podawala CI liczbami,uzywam $ wiec nie wiem jak moglabym Ci to obliczyc mniej wiecej na PLN) w restauracji roznie, czasem ja place swoja karta, czasem on, a czasem uzywamy wspolnej.. glownie chodzi o to,zeby kazdy byl zabezpieczony, mial swoje oszczednosci w razie gdyby cokolwiek sie w zyciu wydarzylo.. i ja tez jestem za intercyza,mimo ze to ja jestem ta biedniejsza strona w zwiazku.. to ja nalegalam na osobne konta, owszem,tez mam upowaznienie do jego konta..ale ja jestem z nim z milosci,a nie dla pieniedzy..pracuje, tez niezle zarabiam,chociaz duzo mniej niz on..wszystko co potrzebuje jestem sobie w stanie kupic,nawet te bardziej odjechane marzenia moge spelnic..wiec po co mi jego osobista karta? nie znaczy to,ze nie kupuje mu nic za swoje,a on mi.. bo lubimy sobie robic prezenty.. Edytowane przez carmen_88 Czas edycji: 2012-08-24 o 22:04 |
|
|
|
|
#5 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 808
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Mamy oddzielne konta i nie chcę tego zmieniać z nikim i na żadnym stopniu sformalizowania, po prostu nie wyobrażam sobie tego. Rachunki płacimy po połowie, podczas wyjść każdy płaci za siebie albo jedno z nas "stawia", a kolejnym razem drugie. Jak mamy jakieś nagłe sytuacje, jak np. kot się rozchoruje, to płaci ten kto ma kartę przy sobie a potem drugie robi przelew
Generalnie kłócimy się o wszystko, ale o kasę jeszcze nigdy nie poszło przez te 4 lata, a jesteśmy naprawdę oboje dość konfliktowi w związku.Myśleliśmy o trzecim koncie na same rachunki, ale z czystej wygody (pobieranie automatyczne przez dostawców), tylko jakoś nie możemy się za to zabrać. Miesięczne zasilenia z obu stron stałą, niewielką kwotą. Mój znajomy miał taką sytuację... ożenił się ze swoją koleżanką jeszcze z czasów szkolnych, znali się jak łyse konie, rodzice, podwórko, zaufanie, byli dla siebie pierwszymi partnerami itd. Parę lat po ślubie i zgodnym pożyciu coś się zaczęło kiełbasić i laska nagle znika gdzieś z koleżankami, pisze smsa że od niego odchodzi i chce rozwodu, zanim jeszcze do niego dotarło że to nie jest żart jego konto wyczyszczone. Całe. Odkładali na przyszłość, bardzo dużo kasy się uzbierało, 90% z jego pensji (ona się migała od zasilania bo zawsze coś tam, poza tym nie nalegał bo mniej zarabiała). Do dzisiaj walczy w sądzie. Masakra jakaś. A rękę by dał sobie za nią uciąć, zresztą wspólni znajomi też.
__________________
"Ten wie, tamten wie tylko ja nie wiem Może coś przeoczyłem, a może nie znam sam siebie" Edytowane przez CremaCatalana Czas edycji: 2012-08-24 o 22:22 |
|
|
|
|
#6 |
|
DAMAYANTI TROLLING INC.
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 394
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;36102496]A nie boisz sie, ze rozne podejscie do finansow moze byc problemem w przyszlosci np prz kupnie butow dla dziecka czy czegos w ten desen?
Ciekawi mnie to. Ja sporo wydaje i nie zwiazalabym sie z kims, kto uwaza, ze za duzo wydaje albo ,ze kupuje cos niepotrzebnego (wszystko mi potrzebne ).[/QUOTE]pewnie, że się boję. ale co mam zrobić? przecież nie rozstanę się z nim tylko dlatego, że może kiedyś w przyszłości możemy się nie dogadać w kwestii finansowej. uważam że rozwiązanie 2 konta plus wspólne na rachunki i inne wydatki jest słuszne ale ciekawa jestem jak to wygląda od praktycznej,codziennej strony
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miami, LA, NY
Wiadomości: 443
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
u mnie, jak i u kolezanek wyzej widze,ze sie sprawdza w praktyce
ja polecam, wydaje mi sie,ze takie podejscie jest bardzo rozsadne.. |
|
|
|
|
#8 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 904
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
po prostu przelewamy na wspólne konto określoną kwotę co miesiąc i z niej idą pieniądze na wspólne zakupy, rachunki i wspólne przyjemności (obiad w restauracji, kino itp). Każde z nas ma kartę do wspólnego konta i internetowy dostęp, żeby robić z niego przelewy. Za zakupy dla siebie (ubrania, buty, kosmetyki) i za jedzenie, które kupuje dla siebie w pracy, płacę własną kartą. Nie ma w tym większej filozofii i działa sprawnie. Aha, no nie jesteśmy małżeństwem, ale mieszkamy ze sobą więc uznałam, że mogę się wypowiedzieć
Edytowane przez 201803120851 Czas edycji: 2012-08-25 o 10:03 |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 974
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Od razu zastrzegam, że nie jestem jeszcze małżonką, co więcej z TŻ mieszkamy oddzielnie, więc oczywiście budżet mamy także oddzielny, dlatego wypowiem się czysto teoretycznie.
Wolałabym pełną wspólnotę, niż posiadanie pieniędzy każdy z osobna. Jestem oszczędna na tyle, że mam 100% pewność, że nie nadwyrężałabym jego budżetu, a także nie miałabym nic przeciwko gdyby on korzystał z moich pieniędzy, więc dla mnie podziały są niepotrzebne. Zwłaszcza, że nie wyobrażam sobie sytuacji, że tracę pracę/rodzę dziecko i muszę prosić go o 'kieszonkowe'. No, ale życie zweryfikuje moje poglądy, więć zobaczymy jak to wyjdzie
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Jestem mężatką od 3 miesięcy, z TŻtem mieszkam od prawie dwóch lat i mamy trzy konta: wspólne, moje i jego. Do swoich kont nie mamy dostępu, na nie spływają nasze wypłaty. Konto wspólne to pieniądze na mieszkanie, rachunki i jedzenie. Jak wiemy, że mamy zapas to na jakieś przyjemności jak kino etc. Jeśli nie mamy zapasu, płacimy na zmianę, np.mąż za bilety,ja za naczosy etc
![]() Na początku mieliśmy tylko dwa konta, w tym jedno wspólne, ale po pewnej bardzo nieprzyjemnej sytuacji ze strony męża postanowiłam się finansowo wyemancypować. Sytuacja się nie powtórzyła, ale system finansowy został ![]() Intercyzy nie mamy podpisanej. |
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 007
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
U nas jest tak, że konto na razie mam tylko ja, a mój tż jest pełnomocnikiem i z niego korzysta (wpłaca kasę, robi przelewy, właściwie można powiedzieć, że to konto jest wspólne). Nigdy się nie zdarzyła kłótnia o pieniądze czy wydatki.
Nie jesteśmy małżeństwem. |
|
|
|
|
#12 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 630
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Hej
ja mieszkam z TŻ 8 miesięcy, ale wspólny budżet tak naprawdę mamy dawno. Tzn. gdzieś przez rok bawiliśmy się w "pożyczę od ciebie, ale jak najszybciej oddam", potem nam się przestało chcieć. Jak ja miałam więcej kasy sponsorowałam tżta, jak on miał więcej sponsorował mnie. Teraz ja nie pracuję (trochę dorywczo) i on mnie w zasadzie utrzymuje (oczywiście nie padły z jego strony nigdy takie słowa). Ja zajmuję się zakupami, więc zazwyczaj ja mam jego kartę płatniczą, albo przelewa mi coś na moje konto. Konta mamy dwa, co wcale nie przeszkadza nam mieć wspólnego budżetu. Większe wydatki ustalamy razem. W przyszłym roku planujemy kupić samochód, współwłaścicielami będą on i jego mama (zniżki na ubezpieczenie). Może jestem głupia i naiwna, ale wierzę w to, że się nie rozstaniemy. Ufam mu i jestem przekonana, że mnie nie oskubie Planujemy ślub, budowę domu itp. I nie wyobrażam sobie, że któreś z nas mogłoby chcieć intercyzy. Idealistycznie wierzę w miłość po grób
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 179
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Jestem od roku mężatką i pomimo, że mamy ustawową wspólność, to w praktyce jest tak, jakbyśmy mieli rozdzielność.
Każde z nas ma swoje osobne konto, na które wpływają nasze dochody, ani ja nie mam upoważnienia do konta męża, ani odwrotnie. Do tego każde z nas ma swoje osobne konto oszczędnościowe równiez bez upoważnień. Na zmianę płacimy czynsz i inne opłaty z własnych kont, więc robię opłaty co drugi miesiąc. Inne opłaty za swoje zobowiązania - każdy płaci we własnym zakresie, podobnie jak ubrania dla siebie, kosmetyki, etc. Do tego mamy jedno wspólne konto, na które co miesiąc przelewamy taką samą kwotę z osobistych kont. Ze wspólnego płacimy za zakupy spożywcze, chemię, wszystko, co potrzebne do domu, jedzenie na mieście, imprezy, jedzenie dla kotów i inne związane z nimi wydatki. Być może zmienimy podejście w kwestii finansów, jeśli kiedykolwiek zdecydujemy się na dziecko, póki co - jest dobrze. Mamy inne podejście do wydawania pieniędzy. Ja wydaję na siebie i swoje przyjemności dużo więcej niż mój mąż na siebie. Ogólnie mąż mi nie wypomina ile wydałam np. na nowe buty, (wypomina mi jedynie, że nie mamy tyle miejsca ), ale uważam, że to moje buty i moja sprawa, a osobne konta pozwalają uniknąć pokus wypominania sobie kto ile i na co wydaje. W końcu każdy wydaje swoje zarobione pieniądze.Wszystko funkcjonuje idealnie. Przed ślubem było tak samo.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... Edytowane przez wika82 Czas edycji: 2012-08-25 o 19:10 Powód: dopisek |
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
ja jestem po ślubie, mam intercyzę ze względu na swoją działalność oraz kredyt. konta mamy osobne plus jedno wspólne. nie ma problemu z podziałem, kto za co płaci, bo wkładamy tyle samo do wspólnej kasy. jeżeli dochodzą dodatkowe wydatki typu buty dla dziecka, o których wspomniała Jamestown
, to na wszystko się składamy po pół, z tym nie ma żadnego problemu. bieżące życie stanowi wspólnotę, natomiast cała reszta jest rozdzielna. nie ma problemu, kto za ile kupi buty, czy cokolwiek, bo płaci za to sam. nie ma problemu z kupnem teoretycznie zbędnych kosmetyków typu 50-te cienie. za wyjście do knajpy płacę raz ja, raz mój mąż, czasem jak dostaniemy premię to stawia ten kto chce coś świętować, albo chce zrobić przyjemność, tu nie ma problemu.problem sprowadza się natomiast w zamieszkiwaniu w domu jednego z nas. druga strona nie chce ładować żadnej kasy w ten dom, nawet w remont. nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. |
|
|
|
|
#15 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miami, LA, NY
Wiadomości: 443
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
popieram, u mnie jest podobnie
Edytowane przez carmen_88 Czas edycji: 2012-08-25 o 19:32 |
|
|
|
|
|
#16 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
ach, zapomniałam o cudownym fakcie utrzymywania siebie podczas urlopu wychowawczego. mój mąż uznał, iż jako ta bogatsza powinnam utrzymywać się sama. także no cóż, utrzymywałam się z oszczędności i pracy dorywczej, dodajmy po godz. 18.
![]() o drugim dziecku nawet nie chcę rozmawiać. i nie wiem, kto tu jest egoistą-ja, on, czy oboje.
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 974
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
Dziwię się jak wytrzymujesz w takim układzie
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
no więc w w naszym przypadku wszystko jest wspólne do momentu kiedy jesteśmy razem.to co kupujemy teraz w razie "W" będzie wspólnotą do podzialu,a ubezpieczenie TZ-a na życie zapisane jest w 100% na mnie. TZ jednak nie ma prawa do mieszkania,a ubezpieczenia\e na wypadek śmierci ma tylko w 50 %,reszta jest na syna.
mam również testament zabezpieczający moje dziecko przed komplikacjami jakie wiążą się z ewentualną moją śmiercią. o wszystkim ma decydować moja matka. z natury nie ufam nikomu w 100%,więc jest dobrze póki jest dobrze,a ja jest źle to mam mniej kłopotu . Edytowane przez TmargoT Czas edycji: 2012-08-25 o 20:04 |
|
|
|
|
#19 | |||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 313
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
Kurka, ja nie dalabym rady tak sie wyliczac. Za bardzo ze wspollokatorem mi sie kojarzy. Absolutnie nie krytykuje, zeby nie bylo . Dziwie sie po prostu. Nie meczy Cie to na dluzsza mete? Rozumiem, ze macie wspolnote. Po prostu, na Twoim miejscu mnie wygodniej byloby robic tak, ze w razie zakupow dla Mlodej raz placi jedno a raz drugie bez wzgledu na to, ze kurtka byla 60 zl drozsza niz buty itd. Cytat:
Jakos mieszkac musicie. Cytat:
Poswiecasz swoje cialo, rozciagasz skore, narazasz zdrowie, zygasz, jeczysz bo Ci zle, odpuszczasz robote zatem tracisz swoje dotychczasowe miejsce na rynku pracy, skladki na emeryture odprowadzasz mniejsze - pomiajac wzniosly temat matczynej milosci to same straty z posiadaniem dzieciaka . Nie dosc wiec, ze sie poswiecasz to dalej musisz dokladac do interesu? Niepojete dla mnie.Mam nadzieje, ze zabiegi na skore po ciazy i skladki na emeryture placicie wspolnie . Swoje szkody na psychice w postaci nieustannego widoku wlasnych wymiocin i zmiany pozycji na rynku pracy wycenilas?
Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2012-08-25 o 20:10 |
|||
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 179
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
A z ciekawości, jeśli zrezygnowałabyś z wychowawczego, to kto pokrywałby koszt niani? Co do domu, to można zrozumieć, bo w końcu jest Twoim osobistym majątkiem, więc mąż pewnie boi się problemów przy ewentualnym zwrocie nakładów. Jednak ten problem można rozwiązać poprzez jasne określenie jaką kwotę mąż wykłada na remont, można wszystko spisać, etc. Przecież w tym domu mieszkacie wszyscy razem, nie tylko wy, ale też dziecko, więc jego standard powinien leżeć obu stronom na sercu.. ---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ---------- [1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;36119090]Mam nadzieje, ze zabiegi na skore po ciazy i skladki na emeryture placicie wspolnie . Swoje szkody na psychice w postaci nieustannego widoku wlasnych wymiocin i zmiany pozycji na rynku pracy wycenilas?[/QUOTE]Właśnie.. ))
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
|
|
|
|
|
#21 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;36119090]Kurka, ja nie dalabym rady tak sie wyliczac. [/QUOTE]
ja też już nie daję. mogliśmy jednak zamieszkać w jego mieszkaniu, a właściwie mamy, ale sama rozumiesz, jak by było, jak w reklamie ikei mogłam też kupić wspólne mieszkanie również z jego mamą na spółkę, ale sama rozumiesz.. poprostu taka jest cena za niezależność. dość trudna i dość wysoka. dlatego nie znam dobrego wyjścia. każde wyjście ma swoje minusy. |
|
|
|
|
#22 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 560
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
zbieram szczękę z podłogi. Chyba zbyt dosłownie potraktowaliście osobne finanse. I on, bo Ci zasunął takim żądaniem się, i Ty, bo na to poszłaś pragnąc pokazać jaka jesteś niezależna.Próbuję sobie właśnie wyobrazić, że mi mąż mówi iż mając na karku malutkie dziecko mam pracować na swoje utrzymanie zarywając noce bo on na mnie robił nie będzie. Wniosek jeden: pożegnalibyśmy się bo miłości w tym to ja nie widzę, sorry. |
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
w moim rodzinnym domu zawsze matka trzymała kasę,więc ja nie wyobrażam sobie całkowitej rozdzielności.w domu TZ-a było podobnie u nas też ja doglądam wydatków,jednak wszystko jest wspólne. z racji wykonywanego zawodu TZ-a to ja pilnuje wszystkiego od rachunków po remonty. mnie nie przeszkadza,że to ja musze wszystkiego doglądać ,a jemu nie robi różnicy kolor ścian ,czy układ kafelek. był taki okres,że to ja go utrzymywałam ,a teraz to on zarabia więcej,jednak wszystko ląduje na wspólnym koncie. te osobne sprawy ,które nas dzielą to moja przeszłość,przed którą zabezpieczyłam moje dziecko .chciałam uchronić go przed nieodpowiedzialnym ojcem. później nie zmieniłam tego z lenistwa i trochę z obawy,jednak mojemu TZ-owi to nie przeszkadza. bo jak mówią -ludzie muszą się uzupełniać. Edytowane przez TmargoT Czas edycji: 2012-08-25 o 20:38 |
|
|
|
|
|
#24 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
serio to już wolę od zawsze wspólne konto (ale fakt zaczynaliśmy wspólne dorabianie z podobnego pułapu), jakoś nigdy przez wszystkie lata problemu nie było z tego powodu, żadne konta nie opędzlowało, by zaszaleć i wydać wszystko- wyliczania "moje", "twoje" też nie było;O ile niektóre z zaprezentowanych tu sposobów uregulowania finansów mogę zrozumieć, to tego akurat u Layli- nie bardzo. |
|
|
|
|
|
#25 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 313
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
.To on ma mieszkanie z mamusia na spolke kupione? Czemu tego nie moze sprzedac, Ty nie dolozysz polowy i nie kupicie czegos wspolnie z nazwiskami Was dwojga na akcie wlasnosci? ------------------------------------------------------------------------ Wiesz, ja rozumiem niezalezosc, ale to, co Ty opisujesz wyglada na droge przez meke i brak szacunku/zaufania/opieki? Moze mi nadmiar bajek Disneya i romantycznych komedii obraz przyslania, ale nie wyobrazam sobie baby na wychowaczym, ktora oprocz opieki nad dzieckiem musi sobie dorabiac . Pomine, ze trzeba bylo rachunek za opieke wystawic.Nie rozumiem jak maz moze sie nie troszczyc o ukochana zone, ktora wydala na swiat ich dziecko. Nie rozumiem jak moze pozwalac na to, aby na wychowawczym sama jeszcze na siebie pracowala. Nie rozumiem jak moze sie nia nie opiekowac? Ja tu nie widze niezaleznosci. Widze za to wykorzystywanie i totalna wspollokatorska olewke. Kurka, Layla, troche sie znamy i nigdy bym nie przypuszczala, ze sobie na to pozwolisz. To, co piszesz o niezaleznosci i haslo o pracowaniu na chleb na wychowawczym tworzy niesamowity kontrast. Zawsze jawilas mi sie jako niezwykle silna kobieta. Sie zastanawiam czy zmieklas "dla dobra dziecka" czy klapki na oczach z milosci masz. Nie atakuje Cie, wiec, prosze, nie odbierz tak tego. Po prostu w ciezkim szoku jestem, tym bardziej, ze to o Ciebie chodzi. Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2012-08-25 o 20:55 |
|
|
|
|
|
#26 | ||
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
Cytat:
wspolczuje sytuacji. ja bym nie moga brac slubu z facetem, ktory stosuje zasade "co moje to moje, wiec nie rusz". ba, nie moglabym byc z takim w zwiazku. a co w przypadku, gdyby ktores z was uleglo wypadkowi? tez mialoby sie samo utrzymywac? i w tym momencie to z facetem jest mocno nieteges.
__________________
-27,9 kg |
||
|
|
|
|
#27 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
że albo teściowa pokrywa różne koszty,pomaga przy dziecku i należy jej się wdzięczność albo ja pokrywam sama, sama wychowuję dziecko i sama w międzyczasie się utrzymuję. tą finansową niezależnością niejako bronię się przed ingerencją teściowej. a muszę się bronić, bo już od dawna ma genialny pomysł, żeby się do nas wprowadzić. a młoda jest. po prostu to wszystko to jakieś nieporozumienie. ![]() Cytat:
natomiast apropos miłości, to się właśnie zastanawiam, czy nie jest tak, że to ja ją zniszczyłam tą intercyzą. ![]() to prawda. Cytat:
![]() to jest totalnie chory układ, więc proszę też żebyście mnie nie pogrążały. jest coraz gorzej, bo jego matka myślała, żeby się do nas wprowadzić. i najgorsze, że ja dowiedziałam się o tym od osób trzecich, a nie od samych zainteresowanych. nie wiem, może mój mąż chciał mi stresu zaoszczędzić, bo sam nie chce tej wprowadzki, ale wyszło jak wyszło-moje zaufanie jest na poziomie minus 1. a byliśmy kiedyś tacy szczęśliwi. dziwne to. |
|||
|
|
|
|
#28 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#29 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
wygląda na to,że matka dokłada mu się do życia,a ty samotnie borykasz się z finansami. trudna sprawa,jeśli nie postawisz problemu na ostrzu nożna to nie wróżę wam długiego pożycia. mój pierwszy TZ taki był. najpierw na obiadki do mamusi,a potem do żony. z mamusią ustalał zakup pralki,a ja się nie liczyłam.na moje buuntowanie mamusia kazała mu tupnąć nogą,postawić do pionu i postraszyć mnie odejściem,na co ja się spakowałam w jeden dzien i wyniosłam. jaki oszmar przeżył kiedy wrócił z niedzielnego obiadku u mamy,a tu pusty dom. ![]() faceta nie wydoroślał i cały czas trzyma się spódnicy ,to jakiś koszmar Edytowane przez TmargoT Czas edycji: 2012-08-25 o 21:03 |
|
|
|
|
|
#30 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:20.






).
. Ja mam jeszcze jedno konto tylko dla siebie, do którego mąż nie ma dostępu, ale oczywiście o jego istnieniu wie 






Planujemy ślub, budowę domu itp. I nie wyobrażam sobie, że któreś z nas mogłoby chcieć intercyzy. Idealistycznie wierzę w miłość po grób
popieram, u mnie jest podobnie
. Swoje szkody na psychice w postaci nieustannego widoku wlasnych wymiocin i zmiany pozycji na rynku pracy wycenilas?
zbieram szczękę z podłogi. Chyba zbyt dosłownie potraktowaliście osobne finanse. I on, bo Ci zasunął takim żądaniem się, i Ty, bo na to poszłaś pragnąc pokazać jaka jesteś niezależna.
.
![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)

