|
|
#151 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 808
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
![]() Dla mnie by było idealnie, gdyby małżeństwo prawnie w ogóle nie oznaczało wspólnoty majątkowej, ale gdyby ktoś chciał mógłby ją podpisać. Czyli odwrotnie niż jest teraz, taka antyintercyza dla chętnych
__________________
"Ten wie, tamten wie tylko ja nie wiem Może coś przeoczyłem, a może nie znam sam siebie" Edytowane przez CremaCatalana Czas edycji: 2012-08-27 o 23:42 |
|
|
|
|
|
#152 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#153 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
dowiedziałas się ode mnie,jak wyglada częściowa intercyzna bez konfliktów w związku,lub całościowa od LaYLI 79,gdzie taki wpis niszczy jej związek pośrednio. oczekujesz tylko suchych faktów / statystyk,czy chcesz wiedziec jak do tego doszło i co jest prawdziwym powodem problemów? moja mama również wbija mi do głowy niezalezność,dlatego jako młoda dziewczyna miałam już prawo jazdy,później zawód i pracę.udało mi się kupić mieszkanie za swoje i wiele innych wartościowych rzeczy.w związku natomiast propaguję dorabianie się wspólne,jednak bez pomocy rodziców,bo jak pokazują różne wypowiedzi "prezenty" zobowiązują |
|
|
|
|
|
#154 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Szczecin/Z.Góra/Kołobrzeg
Wiadomości: 3 148
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Na 2 jest o intercyzie w pyt. Na sniiadanie
|
|
|
|
|
#155 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 88
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Witam
U mnie sprawdził się następujący model. 2 osobne konta (ale znamy piny do kart i loginy z hasłami do przelewów internetowych). Ogólnie dajemy po równo do wspólnego budżetu natomiast z racji, że więcej zarabiam płace czynsz, prąd, internet i inne + utrzymanie samochody + zazwyczaj zapraszam do knajpki czy kawę z ciastkiem (ale czasami 2 połówka tez ma gest nie powiem;-) Zakupy do mieszkania, komputer, wycieczki, jedzenie ze wspólnej kasy. Oddzielnie tylko kosmetyki i ciuchy + pierdoły. Koniec końców kwotowo zostają nam podobne pieniądze dla siebie. Mam możliwość dorabiania więc czasami kupię coś do domu z własnej kaski. (z tego nie jestem rozliczany;-) Ps. moja TŻ-ka była 9 miesięcy bezrobotna więc oczywistym jest, że na mnie spoczywał obowiązek utrzymywania nas. Na tamtą chwilę ze wspólnej kasy mogła kupić sobie kosmetyki , ciuszka czy płaszczyk (rozsądna kobietka więc nie było zgrzytów, była raczej zirytowania ciągły siedzeniem w domu). Edytowane przez HenryHenry Czas edycji: 2012-08-28 o 12:14 |
|
|
|
|
#156 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
Ja co prawda nie jestem jeszcze po ślubie, mieszkam z Tż od dwóch lat, pieniądze w części zarabiamy, w części wspierają nas rodzice, bo oboje studiujemy, ale już teraz ten "budżet" mamy w wielu kwestiach wspólny. Nie rozliczamy się z zakupów, z wyjść do kina etc. Płacimy albo na zmianę, albo bierzemy pieniądze z tych, które wspólnie oszczędzamy na swoje wspólne przyjemności. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy w przyszłości, już jako małżeństwo, mieli osobne budżety, różne konta niedostępne dla tej drugiej osoby, bo to się zwyczajnie nie mieści w moim rozumieniu związku. Chcemy mieć wspólne życie, to we wszystkich aspektach, zwłaszcza tak podstawowym jak finanse. A, że oboje mamy podobne podejście do wydawania pieniędzy, to i nieporozumień w tych kwestiach nie ma. |
|
|
|
|
|
#157 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Ja nie podpiszę żadnej intercycy bo nie widze w tym sensu.
Wszelkie nieruchomości przedślubne i tak zostają u właściciela. A to czego się ludzie dorobili po ślubie jest wspólne. I nieważne kto ile zarabia bo żyjemy wspólnie, na takiej samej stopie życiowej. Wyjątkiem jest oczywiście ryzyko zwi,azane z różnymi DG. Drugim wyjątkiem jest sytuacja TMAGROT - gdybym miała dziecko z pierwszego związku zabezpieczyłabym je należycie. Swoje mogę stracić, tego co należy się dziecku nie. |
|
|
|
|
#158 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Wrocław/Kraków
Wiadomości: 233
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
Oczywiście nie wątpię w miłość Tża, jesteśmy ze sobą 5lat i nigdy nie mieliśmy jakiś problemów na tle finansowym ale jestem ciekawa jak u was to się potoczyło, jak przeprowadzić taką rozmowę żeby nie urazić drugiej osoby? widzę, że problemem byłoby ewentualnie moje/rodziców mieszkanie, więc może lepiej by było kupić coś wspólnie żeby obie strony czuły się po prostu jak u siebie. |
|
|
|
|
|
#159 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#160 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Wrocław/Kraków
Wiadomości: 233
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
ok, dziękuje za wyjaśnienie
to teraz właściwie nie wiem, po co miałabym podpisywać intercyzę (nie mam kredytu ani dzieci ).Na pewno czytając o historii LaYLI 79 wolałabym w przyszłości uniknąć sytuacji, że jedna strona nie chce płacić na 'nie swój dom', dlatego pewnie lepiej kupić coś razem. Podoba mi się pomysł 2 konta + 1 na wszystkie wydatki. Z jednej strony ustalanie np ze wpłacamy 50% naszych wypłat na konto wspólne wydaje mi się takie suche, pozbawione 'romantyzmu' ale za to żadne z nas nie będzie nigdy miało powodu wyliczać drugiemu że mniej daje, bo będzie po równo. |
|
|
|
|
#161 | ||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
w ogóle, to kiedyś miałam bardziej idealistyczne podejście do miłości, teraz to zauważam, że wiele osób męczy się w związkach, ale jakoś trwają. rozwód jest porównywalny do żałoby, a ja niedawno przeszłam żałobę i nie stać mnie na to psychicznie. u mnie żałoba trwała ponad 2 lata i dopiero od niedawna widzę, że słońce świeci i życie toczy się dalej. myślę, że dopiero teraz wzięłam się w garść i może dlatego dopiero teraz zaczynam dostrzegać pewne rzeczy. wcześniej żyłam jakby za mgłą. mam wrażenie, że powinnam była przeczekać ten okres, a tak szukając wsparcia nie widziałam pewnych rzeczy, albo nie ufałam sobie na tyle, żeby pewne rzeczy nazwać po imieniu. sama jestem z domu bardzo niezależnych osób i szczerze mówiąc, nie wiedziałam że są ludzie zależni emocjonalnie od innych. nie wiedziałam też, że można mieć poglądy o wyższości mężczyzn nad kobietami. myślałam, że takie sytuacje funkcjonują wyłącznie w dowcipach z gazet. ale teraz już wiem, że ten Zygfryd z reklamy, to wcale nie jest jakaś obca rzeczywistość. ![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;36149972]Z ta madroscia to bym tak nie przesadzala .Napisalam ten post, bo szkoda mi Ciebie. Nie wierzysz w siebie, w swoje zycie, nie wierzysz, ze ono moze byc naprawde fajne. Nie musisz robic za sponsora-Kopciuszka. To Twoj wybor a nie jedyna opcja. Teraz jestes z kims kogo kochasz, komu nieba bys przychylila, godzisz sie na jakis dziwaczny podzial obowiazkow. Dla kogo to wszystko? Dla kogos, kto sie Toba nie opiekuje, nie interesuje go czy masz za co zyc na wychowawczym, kto grozi, ze zabierze Ci dziecko w razie rozwodu. Tekst o Twojej Mlodej jest najbardziej z tego wszystkiego oburzajacy. Mozesz miec fajne zycie u boku kogos, kto bedzie staral sie tak samo jak Ty, kto bedzie kochal Cie rowno mocno jak Ty jego. Jak zaczniesz nowe zycie, sama jestem pewna, ze bedzie Ci lzej. Nie bedzie zlosci na mamuske, na meza-sierote. Roboty bedziesz tez miala mniej. Odzyjesz, znajdziesz w sobie ta sile jaka mialas w sobie kiedys. Mam wrazenie, ze dawna energia z Ciebie uszla. Pozwol sobie na lepsze zycie. Zaslugujesz na nie. Twoja cora rowniez.[/QUOTE] to prawda, energia ze mnie uszła, ale ją odbudowuję. mam też wrażenie, że siedzenie w domu po prostu nie do końca jest dla mnie. mam wrażenie, że zestarzałam się o 10 lat. ![]() Cytat:
Cytat:
może też dlatego mój mąż zepchnął mnie do pozycji kury domowej, a ja z kolei jako wielka niezależna bohaterka /w przeności/ wzięłam to wszystko na siebie. i pracę, i remonty i opiekę. w sumie większością rzeczy zajmuję się sama. tylko że ja zawsze zajmowałam się większością rzeczy sama i nie było to dla mnie jakieś zaskoczenie. myślę, że mając charakter mojej mamy, trafiłam po prostu na słabszego partnera. zamiast równocześnie działać dla dobra rodziny, działam tylko ja. |
||||||
|
|
|
|
#162 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Co się kuźwa dzisiaj dzieje z tym forum ? Za cholerę nie idzie wysłać posta, bo co rusz się coś zawiesza ![]() Jak dla mnie dopuszczalna jest rozdzielność majątkowa tylko w przypadku kiedy jej brak mógłby negatywnie odbić się na dobru całego "stadła". Czyli kiedy np. jedna ze stron prowadzi interesy i obawia się np. plajty i zadłużenia obojga/rodziny. Albo kiedy jedna osoba chce zabezpieczyć interesy np. dziecka z poprzedniego związku, jak to było w przypadku TmargoT. Oczywiście to gdyby się dzieci z nowego związku nie planowało. Nie zgodziłabym się na rozdzielność majątkową gdyby chodziło o dobra zgromadzone i "zużywane" wspólnie w trakcie trwania małżeństwa - co ma miejsce kiedy jedna ze stron jest dobrze sytuowana, zarabia znacznie więcej niż druga. Też nie zaproponowałabym czegoś takiego gdybym to ja była tą zamożniejszą stroną. Życie razem ale na zasadzie każdy sobie rzepkę skrobie, to nie jest życie razem. To już lepiej mieszkać osobno i się tylko na seks spotykać wymiennie sponsorując pokój w motelu i gumki. O zakładaniu rodziny to już w ogóle chyba nie może być mowy kiedy każdy ciągnie w swoją stronę. |
|
|
|
|
#163 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 007
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Zgadzam się z sine.irą
Layla już rozmawiałam kiedyś z Tobą o teściowej, zastanawiam się czy Twój facet zdaje sobie z tego sprawę, że matka sabotuje Wasz związek. On może naprawdę nie wie jak poważne to może (i pewnie będzie miało) konsekwencje. On MUSI być po Twojej stronie. Mojego faceta matka też nam próbuje się wtrącać w każdym aspekcie życia - nawet dzisiaj się zdarzyła sytuacja pasująca do tego wątku, przyszła mi karta bankomatowa i "teściowa" zaczęła znów swoją gadkę, że tż powinien mieć swoje konto (korzysta z mojego, jeszcze nie miał potrzeby zakładać swojego) i że wstyd będzie podawać dane kobiety w pracy do przelewu My to obydwoje olewamy i robimy swoje. Twój facet też powinien odciąć pępowinę.
|
|
|
|
|
#164 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
z tym sabotażem, to dopiero od niedawna zdałam sobie z tego sprawę. sprawa zresztą wypłynęła przypadkiem. teraz przynajmniej już nie muszę ani silić się na uprzejmość, ani jej udawać. natomiast mam wrażenie, że mój mąż nie łapie do konca o co w tym wszystkim chodzi. że matka chce stanowić część małżeństwa. decydować, kontrolować.
całe życie mówiła, że to z miłości, więc trudno mu spojrzeć na to inaczej. co ciekawe, ostatnio zdarzyła się taka historia, że ewidentnie już czarno na białym matka nastawiała przeciwko mnie, on mnie obronił, ona się nie odzywa, a on cierpi. co oznacza w skrócie-ukarzę cię moim milczeniem, skoro bronisz swojej żony, a nie słuchasz matki. wcześniej jeszcze coś udawałam, siliłam się na uprzejmość, ale teraz chyba już nic nie muszę udawać. wg mnie takie zachowania podpadają pod jakieś zaburzenia osobowości. jak można być zazdrosną o żonę syna? |
|
|
|
|
#165 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 560
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
no i co Ci da takie rozmyślanie czy mamcia ma coś z głową? to nie z nią jesteś w związku a z jej synem, który z kolei jest bardziej związany z matką niż z Tobą. Nakręcanie się na teściową NIC Ci nie da, nie przerzucaj winy za beznadziejne małżeństwo na osobę, która w normalnej rodzinie stałaby z boku bo mąż nie pozwoliłby jej się tak wtryniać w wasze sprawy.
|
|
|
|
|
#166 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 305
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Wiesz, teściowa może i ma coś z głową, bo zdrowe podejście to to nie jest...ale Ciebie też to dotyczy, Ty się denerwujesz, Ty się szarpiesz i to Ty z czasem możesz zrobić się zgorzkniała i nabawić się nerwicy....
Nie ma ideałów, ale maminsynek to jeden z najgorszych typów, gdzie kobiecie szybciej może paść psychika niż zdoła cokolwiek osiągnąć.
__________________
|
|
|
|
|
#167 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Chciałam tylko podpowiedzieć, że przy różnego rodzaju rozdzielności majątkowej, dobrze jest jednak upoważnić partnera do wszytskich swoich kont i majątku (z wzajemnością). W razie poważnej choroby to bardzo ułatwia sprawy majątkowe osobie, która pozostaje zdrowa i opiekuje się chorym.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
|
|
|
#168 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Cytat:
mamusia się obrazi,synuś zrobi jak mamcia każe,a synowa będzie najgorsza,bo się buntuje
|
|
|
|
|
|
#169 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
tutaj chodzi o to, że teściowa się wtrynia, intryguje, nastawia męża przeciwko mnie, obraża się , ale w efekcie i tak jest tak, jak ja chcę. Tylko, że dużo to kosztuje psychicznie. mnie i męża. jego bo jest podwójnie związany, a mnie, bo nie znoszę wtryniania się, intrygowania i wszystkich tych fałszywych postaw. chciałabym jej wprost powiedzieć, że o wszystkim wiem, ale muszę udawać, że nie wiem. skomplikowane to. tak czy inaczej ja nie znoszę fałszu. chciałabym jakichś normalnych zgodnych relacji rodzinnych, ale najwidoczniej to w ogóle w tym wypadku nie jest możliwe. teraz jesteśmy pokłóceni z mamuśką, bo mąż jednak mnie obronił mimo wszystko i w sumie tak mi najlepiej-po prostu nie mieć z nią kontaktu. jakoś tak nawet lżej oddychać.
|
|
|
|
|
#170 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 007
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
Salix ma rację, że jego matka by mogła sobie pofikać, gdyby on sobie z tego nic nie robił. W moim związku jest podobnie - tylko matka tż może gadać sobie co chce, bo mój tż i tak nic sobie z tego nie robi, a gdy matka się obraża i robi z siebie ofiarę, (że nic już nie może powiedzieć, że jest buforem dla wszystkich, że chce być częścią rodziny, że inne rodziny takie związane ze sobą), wie że jej przejdzie. Im prędzej sobie uświadomi, że te gadki nic nie dają tym lepiej.
|
|
|
|
|
#171 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
powiem Ci więcej, ja w ogóle zamierzam odciąć się od tych wszystkich durnych obiadków. w końcu wyszło szydło z worka i teściowa sama się wkopała. już nie muszę się nic domyślać, co to znaczyło, jak mrugnęła okiem, westchęła czy zrobiła jakąkolwiek inną głupią minę. moja intuicja dobrze mi podpowiadała. w ogóle, to uważam, że jeżeli człowiek żle się czuje z daną osobą, to znaczy że ta osoba jest jej nieżyczliwa i wyjdzie to prędzej lub póżniej.
i tak, zgadzam się z tą tezą, że gdyby teściowa była jakakolwiek bądż, a mąż nie pozwalałby na ingerencje, to byłby spokój mimo burzy. |
|
|
|
|
#172 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
|
|
|
|
|
#173 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 007
|
Dot.: rozdzielność majątkowa/osobne budżety w praktyce
A może jakaś terapia dla par?
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:35.







może jestem mało czuła, no ale mój związek też nie jest idealny i nie będę kogoś krytykować/doradzać jak ma kierować swoim. Każdy ma swoje życie, niektórzy lubią 'dramę', niektórzy lubią rządzić a inni równopartnerstwo, każdy sobie rzepkę srobie



i wampir energetyczny




Za cholerę nie idzie wysłać posta, bo co rusz się coś zawiesza
My to obydwoje olewamy i robimy swoje. Twój facet też powinien odciąć pępowinę.

