Sponsoring czy paranoja

[LatteLady]

To przecież nie sponsor tylko paranoja

Mam starszego od siebie chłopaka(kilka lat różnicy ), jesteśmy razem pól roku, jest ciepły miły czuły kochający, myślimy poważnie o naszej przyszłości. Ja się jeszcze uczę, on pracuję i prowadzi firmę. Często jest tak że wszystkie nasze wspólne wyjścia oraz wyjazdy finansuje ON. Ja rzadko mam na tyle dużo gotówki żeby płacić za kino, teatr i zabrać go na kolacje. Brdzo często tęz dba o to żebym miała wszystkie kosmetyki, nowe buty ,itd.Może jestem staroświecka, może wygodna, może zakochana..nazwijcie to jak chcecie.Dla mnie jest tym Jedynym i i kropka. Lecz ostatnio znajoma podsumowała mnie że jestem jego utrzymanką i powinnam się wstydzić..to chore.Za to że z nim jestem?
Czy w dzisiejszych czasach dziewczyna która nie zarabia i się uczy a pójdzie z chłopakiem do kina to utrzymaka i pani do towarzystwa?Czy nie popadamy w paranoje osądzając innych?

[Sztywniaaraa]

że facet postawi kino i sprawi prezent od czasu do czasu? nie.
Ja jednak nie pozwoliłabym żeby facet kupował mi kosmetyki i buty.Źle bym się z tym czuła.

[madana]

Napisane przez LatteLady

To przecież nie sponsor tylko paranoja

Mam starszego od siebie chłopaka(kilka lat różnicy ), jesteśmy razem pól roku, jest ciepły miły czuły kochający, myślimy poważnie o naszej przyszłości. Ja się jeszcze uczę, on pracuję i prowadzi firmę. Często jest tak że wszystkie nasze wspólne wyjścia oraz wyjazdy finansuje ON. Ja rzadko mam na tyle dużo gotówki żeby płacić za kino, teatr i zabrać go na kolacje. Brdzo często tęz dba o to żebym miała wszystkie kosmetyki, nowe buty ,itd.Może jestem staroświecka, może wygodna, może zakochana..nazwijcie to jak chcecie.Dla mnie jest tym Jedynym i i kropka. Lecz ostatnio znajoma podsumowała mnie że jestem jego utrzymanką i powinnam się wstydzić..to chore.Za to że z nim jestem?
Czy w dzisiejszych czasach dziewczyna która nie zarabia i się uczy a pójdzie z chłopakiem do kina to utrzymaka i pani do towarzystwa?Czy nie popadamy w paranoje osądzając innych?

- skoro nie pracujesz, to spokojnie buty czy kosmetyki bez problemu powinni ci kupić rodzice lub możesz na to sama zarobić; nie widzę nic złego w kolacjach, kinie, teatrze czy nawet wyjeździe- ale jeśli ty nic lub prawie nic, a on wszystkie finansuje-a tobie to odpowiada, to twoja sprawa; sama nie zgodziłabym się na taki układ.

[Jakkolwiek]

Jeśli chodzi o wspólne wyjścia to uważam, że jest ok- facet pracuje, chce płacić, niech płaci. Natomiast te kupowanie butów czy kosmetyków bez okazji jest dla mnie dziwne. Rozmawiałaś z nim o tym? Jak się zapatruje na tę sprawę?
Wiem, że mój facet jakby zarabiał kokosy też chciałby mnie obsypywać prezentami (był czas, kiedy próbował), ale mi by było po prostu głupio to wszystko przyjmować, czułabym się z tym niezręcznie.

[magda170325]

Napisane przez LatteLady

To przecież nie sponsor tylko paranoja

Mam starszego od siebie chłopaka(kilka lat różnicy ), jesteśmy razem pól roku, jest ciepły miły czuły kochający, myślimy poważnie o naszej przyszłości. Ja się jeszcze uczę, on pracuję i prowadzi firmę. Często jest tak że wszystkie nasze wspólne wyjścia oraz wyjazdy finansuje ON. Ja rzadko mam na tyle dużo gotówki żeby płacić za kino, teatr i zabrać go na kolacje. Brdzo często tęz dba o to żebym miała wszystkie kosmetyki, nowe buty ,itd.Może jestem staroświecka, może wygodna, może zakochana..nazwijcie to jak chcecie.Dla mnie jest tym Jedynym i i kropka. Lecz ostatnio znajoma podsumowała mnie że jestem jego utrzymanką i powinnam się wstydzić..to chore.Za to że z nim jestem?
Czy w dzisiejszych czasach dziewczyna która nie zarabia i się uczy a pójdzie z chłopakiem do kina to utrzymaka i pani do towarzystwa?Czy nie popadamy w paranoje osądzając innych?

Ja powiem tak: rób co chcesz. dla Ciebie to nic takiego, że on płaci za Ciebie, kupuje Ci ubrania, buty, kosmetyki...
Kto Cie "utrzymuje" w domu - rodzice pracują? Ile masz lat?

Dla mnie, jeśli facet płaci za wyjście do kina, teatru, kolację - to jest ok.
Ale wybacz, jeśli na dodatek kupuje ubrania, buty, kosmetyki - to jakkolwiek cudowny związek by nie był, to i tak dla mnie jest to prosty układ - sponsoring.

[LatteLady]

Napisane przez madana

- skoro nie pracujesz, to spokojnie buty czy kosmetyki bez problemu powinni ci kupić rodzice lub możesz na to sama zarobić; nie widzę nic złego w kolacjach, kinie, teatrze czy nawet wyjeździe- ale jeśli ty nic lub prawie nic, a on wszystkie finansuje-a tobie to odpowiada, to twoja sprawa; sama nie zgodziłabym się na taki układ.

ja z boku patrząc też ale ta sytuacja sama się tak rozwineła i tyle.Niebawem ulegnie zmianie gdy wróce do pracy po skonczeniu szkoły.

[LatteLady]

Napisane przez magda170325

Ja powiem tak: rób co chcesz. dla Ciebie to nic takiego, że on płaci za Ciebie, kupuje Ci ubrania, buty, kosmetyki...
Kto Cie "utrzymuje" w domu - rodzice pracują? Ile masz lat?

Mieszkam tylko z mamą, kiedy pracowałam przez 8 miesięcy nie prosiłam ją kompletnie o nic , wręcz sama przynosiłam jej 1/3 pensji na opłaty,Teraz jestem w klasie maturalnej i chcę zając się nauką. po skonczeniu szkoly wrócę do pracy i nie będę już niczyją utrzymanką

[CremaCatalana]

Nie przyjęłabym od faceta rzeczy codziennego użytku, dla mnie to poniżające. Nie dziwię się, że ludzie Cię tak osądzają.

[LatteLady]

Napisane przez CremaCatalana

Nie przyjęłabym od faceta rzeczy codziennego użytku, dla mnie to poniżające. Nie dziwię się, że ludzie Cię tak osądzają.

poniżającym jest żądanie zakupu czegoś takiego, lub proszenie
ja nigdy tego nie robie
ba..znam nawet dziewczyny w moim wieku ktore mieszkają u swoich chłopaków całkowicie na ich koszt bez maleńkiego wkładu własnego
ja nie dążę do tego

[normalnyFacet]

Kosmetyki jak kupi to już sponsoring no sorki...

a wczasy w Tajlandii to już jedziemy

drogie kobiety ja rozumiem, że kosmetyki mają jakąś inną "wartość" ale bez przesady


Moim zdaniem skoro ON chce to robić to niech robi. Jesteście w ZWIĄZKU a nie na "umowę o przysłowiową dupę". Sam jakbym miał w xuj kasy to nie żałowałbym swojej kobiecie

[prettysimple]

A wg mnie nikomu nic do tego. Żyjesz tak jak chcesz i tyle. Inni mogą sobie gadać. Jeśli obojgu z Was odpowiada ten stan rzeczy, to spoko. Jeśli on lubi Ci kupować buty czy kosmetyki - ok, traktuje to jako formę prezentu i tyle. Nic w tym strasznego. Niepotrzebnie się przejmujesz.

No i gadanie koleżanki olej.

[normalnyFacet]

Napisane przez LatteLady

poniżającym jest żądanie zakupu czegoś takiego, lub proszenie
o

dokładnie. Proszenie i manipulowanie albo żądanie tego za "coś" to jest sponsoringiem na zasadzie układu

[platekrozy]

Może to ja jestem staroświecka,ale nie widzę,żeby mój facet mi kupował artykuły typu kosmetyki,buty itd.
Okej nie prosisz,ale przyjmujesz. Ja bym się wstydziła.
Co innego zaprosić do kina,potem Ty na pizzę itd.Nie widzę ciągłego płacenia za mnie.Tak,w Twojej sytuacji dla mnie to sponsoring.

[LatteLady]

Napisane przez normalnyFacet

Kosmetyki jak kupi to już sponsoring no sorki...

a wczasy w Tajlandii to już jedziemy

drogie kobiety ja rozumiem, że kosmetyki mają jakąś inną "wartość" ale bez przesady


Moim zdaniem skoro ON chce to robić to niech robi. Jesteście w ZWIĄZKU a nie na "umowę o przysłowiową dupę". Sam jakbym miał w xuj kasy to nie żałowałbym swojej kobiecie

dzięki,
tego potrzebowałam..a te kosmetki już wyjasniam dwa razy dostałam ulubione masło do ciała..ponieważ razem lubimy ten zapch nieziemski i swietnie nadaję się do masażu..ale nie ciągne biedaka do drogerii bo mi się tuż skonczył

[Madia]

Napisane przez normalnyFacet

Kosmetyki jak kupi to już sponsoring no sorki...

a wczasy w Tajlandii to już jedziemy

drogie kobiety ja rozumiem, że kosmetyki mają jakąś inną "wartość" ale bez przesady


Moim zdaniem skoro ON chce to robić to niech robi. Jesteście w ZWIĄZKU a nie na "umowę o przysłowiową dupę". Sam jakbym miał w xuj kasy to nie żałowałbym swojej kobiecie

Ja praktycznie nigdy się z Tobą nie zgadzam to tu robię wyjątek.

Nie wiem, może jestem dziwna ale skoro jesteście w związku a ty jesteś tą stroną biedniejszą to normalne, że partner pomaga finansowo. Jeśli Wam obojgu to pasuje to nie jest złe. Teraz on ma pieniądze kupi ci te buty ale nigdy nie wiesz jak się sytuacja obróci, może kiedyś to ty będziesz to robić.

I nie uważam, żeby takie rzeczy były dozwolone jedynie w małżeństwie, bo gdyby tak to co powiedzieć o tych co ślubu nigdy nie mają zamiaru brać? Każdy sobie rzepkę skrobie? Chyba nie?

[201607040946]

ja nie widze w tym nic złego

[LatteLady]

Napisane przez Madia

Ja praktycznie nigdy się z Tobą nie zgadzam to tu robię wyjątek.

Nie wiem, może jestem dziwna ale skoro jesteście w związku a ty jesteś tą stroną biedniejszą to normalne, że partner pomaga finansowo. Jeśli Wam obojgu to pasuje to nie jest złe. Teraz on ma pieniądze kupi ci te buty ale nigdy nie wiesz jak się sytuacja obróci, może kiedyś to ty będziesz to robić.

I nie uważam, żeby takie rzeczy były dozwolone jedynie w małżeństwie, bo gdyby tak to co powiedzieć o tych co ślubu nigdy nie mają zamiaru brać? Każdy sobie rzepkę skrobie? Chyba nie?

Pewnie że tak, przecież cały czas rozmawiamy o człowieku a nie jego portfelu , nikt nawet nie zapytał o uczucia..to już nie jest ważne.Zawsze staram się być przy nim gdy mnie potrzebuję, opiekować się pomagać, Jesteśmy tym typem parnerów którzy wszytsko razem..wspieramy się na codzień

[normalnyFacet]

Napisane przez LatteLady

dzięki,
tego potrzebowałam..a te kosmetki już wyjasniam dwa razy dostałam ulubione masło do ciała..ponieważ razem lubimy ten zapch nieziemski i swietnie nadaję się do masażu..ale nie ciągne biedaka do drogerii bo mi się tuż skonczył

Wg mnie tutaj absolutnie nie ma żadnego sponsoringu, wstydu itp. Kupił bo chce, nie czuje się zobowiązany do NICZEGO, ale kupuje Jakbyś była w układzie sponsorskim to facet raczej czułby się sponsorem a Ty sponsorką bo wiadomo jakie byłyby Twoje "obowiązki"

i teraz pytanie.. czy Twój facet rozlicza Cię? NIE!


a do was pytanie drogie panie..
Jak facet kupuje wam podpaski (gdzieś na wizażu jakaś pisała, że facet jej kupuje )czy coś innego.. wydając na to kasę ze swojego konta, to jak to nazwać? Sponsoring? no przepraszam bardzo... nie wiem o co się czepiacie autorki, tym bardziej, że te podpaski to raczej prośba wasza.

[Serenely]

Popieram koleżankę wyżej. Wy chyba nie rozumiecie słowa "sponsoring". To nie jest związek czysto oparty na seksie, ona nie dostaje za każde "danie dupy" (przepraszam za określenie) perfumu, tylko facet ją najzwyczajniej rozpieszcza. Czy jest w tym coś złego? Stać go, dziewczyna nie jest bogata, do tego ciągle w liceum, czy stać ją na te wszystkie rzeczy? Może jej rodziców nie stać? Czy Wy bierzecie takie rzeczy pod uwagę zanim kogoś osądzicie? Dla mnie określanie tego jako sponsoring to paranoja.

[_ema_]

Napisane przez LatteLady

dzięki,
tego potrzebowałam..a te kosmetki już wyjasniam dwa razy dostałam ulubione masło do ciała..ponieważ razem lubimy ten zapch nieziemski i swietnie nadaję się do masażu..ale nie ciągne biedaka do drogerii bo mi się tuż skonczył

Not o się zdecyduj - facet funduje Ci ciuchy i kosmetyki, czy facet dwa razy podczas związku kupił Ci masło do ciała? Bo to różnica i nie wiem czy się teraz wybielasz, czy na pcozątku wyolbrzymiłaś fakty.

[magda170325]

Napisane przez _ema_

Not o się zdecyduj - facet funduje Ci ciuchy i kosmetyki, czy facet dwa razy podczas związku kupił Ci masło do ciała? Bo to różnica i nie wiem czy się teraz wybielasz, czy na pcozątku wyolbrzymiłaś fakty.

Właśnie..
Chyba autorka zmienia wersję, bo tyle negatywnych opinii przeczytała..

[ILTheCure]

Ja jestem bardzo staroświecka. Uważam za brak taktu i kultury, jeśli mężczyzna zaprasza mnie na randkę, do kina, do teatru a nie zapłaci.

Jeśli ja zapraszam: ja płacę.

Natomiast. Tak samo staroświecka jestem jeśli chodzi o gifty i większe zobowiązania finansowe. Jakiś balsam: bo lubię taki zapach i ty też, przyda nam się, jeszcze ujdzie. Jednak regularne upominki typu: perfumy za 300zł, suknia za 500, buty za 250 i inne takie, są dla mnie sponsoringiem. Próbą kupowania mojej osoby, i przywiązywania mnie materialnie. Czułabym się z tym totalnie źle.

Podobnie traktuję wyjazdy na wczasy. Albo mam aby za nie zapłacic, albo na nie nie jadę. Nie jestem kobietą, którą idzie kupic, źle bym się czuła mając taki finansowy dług wobec człowieka, z którym póki co nic poważniejszego mnie nie łączy.

Biorę tutaj pod uwagę staż związku. Jeśli teraz jestem z facetem ponad 4-ry lata, mamy zaplanowany ślub, to nie rozliczam się z każdej złotówki i pozwalam sobie czasami coś kupic (również okresowo nie pracuję).

Natomiast w pół rocznym/rocznym związku, który jest luźnym związkiem bez ślubu w planach bądź wspólnego mieszkania (chociaż to przestaje byc zobowiązujące ) nie pozwoliłabym nikomu na drogie prezenty bo czułabym się jak utrzymanka i tak też postrzegam takie sytuacje. Jako układy sponsorowane.

Tym bardziej, że różne rzeczy u koleżanek widziałam. I najczęściej takie związki kończyły się tekstami w stylu: Ty..... (wstawcie sobie najgorsze epitety) ja tyle kasy w Ciebie zainwestowałem a Ty się przy mnie odpicowałaś i odchodzisz do jakiegoś fagasa? Albo większe ekstrema: gościu kazał sobie oddac za dwoje zagranicznych wczasów. Plus osobiście zabrał jej wszystkie trwałe upominki (buty, ubrała, kosmetyki). I jasne, nie musi tak byc, ale może. I właśnie dlatego, że może tak byc dodatkowo (bo głównym powodem są poglądy) nigdy nie dopuszczałam do takich sytuacji. Dobrze na tym wyszłam.

[LatteLady]

Napisane przez normalnyFacet

Wg mnie tutaj absolutnie nie ma żadnego sponsoringu, wstydu itp. Kupił bo chce, nie czuje się zobowiązany do NICZEGO, ale kupuje Jakbyś była w układzie sponsorskim to facet raczej czułby się sponsorem a Ty sponsorką bo wiadomo jakie byłyby Twoje "obowiązki"

i teraz pytanie.. czy Twój facet rozlicza Cię? NIE!

masz racje, nigdy przenigdy mi nic nie wypomniał.dlatego jestem z tego powodu szczęśliwa. Nie mówi nawet "twoje ,moje" tylko zawsze nasze.
Nawet te głupie szpilki które wzbudziły taką sensacje
są "naszę" ja uwielbiam chodzić w coraz wyższych on uwielbia jak jestem w nich i razem mamy frajdę

[platekrozy]

Napisane przez Serenely

Popieram koleżankę wyżej. Wy chyba nie rozumiecie słowa "sponsoring". To nie jest związek czysto oparty na seksie, ona nie dostaje za każde "danie dupy" (przepraszam za określenie) perfumu, tylko facet ją najzwyczajniej rozpieszcza. Czy jest w tym coś złego? Stać go, dziewczyna nie jest bogata, do tego ciągle w liceum, czy stać ją na te wszystkie rzeczy? Może jej rodziców nie stać? Czy Wy bierzecie takie rzeczy pod uwagę zanim kogoś osądzicie? Dla mnie określanie tego jako sponsoring to paranoja.

A Ty uważasz,że sponsoring to jest tylko "dawanie dupy"?
Bardzo często facet wtedy chce spędzać czas z kobietą,jeżdżą na wyjazdy,spędzają czas nie tylko na sexie.
To nie są często tylko układy zdejmuj gacie mała.

[LatteLady]

Napisane przez ILTheCure

Ja jestem bardzo staroświecka. Uważam za brak taktu i kultury, jeśli mężczyzna zaprasza mnie na randkę, do kina, do teatru a nie zapłaci.

Jeśli ja zapraszam: ja płacę.

Natomiast. Tak samo staroświecka jestem jeśli chodzi o gifty i większe zobowiązania finansowe. Jakiś balsam: bo lubię taki zapach i ty też, przyda nam się, jeszcze ujdzie. Jednak regularne upominki typu: perfumy za 300zł, suknia za 500 i inne takie, są dla mnie sponsoringiem. Próbą kupowania mojej osoby, i przywiązywania mnie materialnie. Czułabym się z tym totalnie źle.

Podobnie traktuję wyjazdy na wczasy.

Biorę tutaj pod uwagę staż związku. Jeśli teraz jestem z facetem ponad 4-ry lata, mamy zaplanowany ślub, to nie rozliczam się z każdej złotówki i pozwalam sobie czasami coś kupic (również okresowo nie pracuję).

Natomiast w pół rocznym/rocznym związku, który jest luźnym związkiem bez ślubu w planach bądź wspólnego mieszkania (chociaż to przestaje byc zobowiązujące ) nie pozwoliłabym nikomu na drogie prezenty bo czułabym się jak utrzymanka i tak też postrzegam takie sytuacje. Jako układy sponsorowane.

i popieram popieram i jeszcze raz super, ja nie miałąm na mysli takich wydatków jak suknie i perfumy
dzięki za fajną wypowiedz

[magda170325]

Napisane przez ILTheCure

Ja jestem bardzo staroświecka. Uważam za brak taktu i kultury, jeśli mężczyzna zaprasza mnie na randkę, do kina, do teatru a nie zapłaci.

Jeśli ja zapraszam: ja płacę.

Natomiast. Tak samo staroświecka jestem jeśli chodzi o gifty i większe zobowiązania finansowe. Jakiś balsam: bo lubię taki zapach i ty też, przyda nam się, jeszcze ujdzie. Jednak regularne upominki typu: perfumy za 300zł, suknia za 500 i inne takie, są dla mnie sponsoringiem. Próbą kupowania mojej osoby, i przywiązywania mnie materialnie. Czułabym się z tym totalnie źle.

Podobnie traktuję wyjazdy na wczasy.

Biorę tutaj pod uwagę staż związku. Jeśli teraz jestem z facetem ponad 4-ry lata, mamy zaplanowany ślub, to nie rozliczam się z każdej złotówki i pozwalam sobie czasami coś kupic (również okresowo nie pracuję).

Natomiast w pół rocznym/rocznym związku, który jest luźnym związkiem bez ślubu w planach bądź wspólnego mieszkania (chociaż to przestaje byc zobowiązujące ) nie pozwoliłabym nikomu na drogie prezenty bo czułabym się jak utrzymanka i tak też postrzegam takie sytuacje. Jako układy sponsorowane.

Ja jestem ze swoim chłopakiem ponad 3 lata. Niedawno chciał mi kupić bluzkę, nie kosztowała majątku - coś około 50 zł. Słowem mówiąc "zmarszczyłam się" jak mi wyskoczył z taką propozycją i odmówiłam.

[normalnyFacet]

Napisane przez LatteLady

masz racje, nigdy przenigdy mi nic nie wypomniał.dlatego jestem z tego powodu szczęśliwa. Nie mówi nawet "twoje ,moje" tylko zawsze nasze.
Nawet te głupie szpilki które wzbudziły taką sensacje
są "naszę" ja uwielbiam chodzić w coraz wyższych on uwielbia jak jestem w nich i razem mamy frajdę

ostatnio swojej kobiecie kupiłem to.. (tylko inne elementy )


bo ją kocham, dbam o nią, jestem z nią i wiem, że sprawiłem jej radość tym

i nie uważam siebie za sponsora, a ona za utrzymankę

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ----------

Napisane przez platekrozy

A Ty uważasz,że sponsoring to jest tylko "dawanie dupy"?
Bardzo często facet wtedy chce spędzać czas z kobietą,jeżdżą na wyjazdy,spędzają czas nie tylko na sexie.
To nie są często tylko układy zdejmuj gacie mała.

Tak ale zauważ, że sponsoring jest z góry ustalony co w tym układzie będzie


tutaj jest związek, miłość

[LatteLady]

Napisane przez _ema_

Not o się zdecyduj - facet funduje Ci ciuchy i kosmetyki, czy facet dwa razy podczas związku kupił Ci masło do ciała? Bo to różnica i nie wiem czy się teraz wybielasz, czy na pcozątku wyolbrzymiłaś fakty.

nie opisałąm ogólnie przecież masło (sztuk dwie) to kosmetyki

może kiedyś jeszcze kupił mi mleczko do demakijazu jak nocowałam u niego a nie miałam swojego

[Serenely]

Napisane przez platekrozy

A Ty uważasz,że sponsoring to jest tylko "dawanie dupy"?
Bardzo często facet wtedy chce spędzać czas z kobietą,jeżdżą na wyjazdy,spędzają czas nie tylko na sexie.
To nie są często tylko układy zdejmuj gacie mała.

Tak. Na socjologii poruszaliśmy ten temat. Nie muszę chyba wspominać, że powstał film o tym tytule w zeszłym roku? Pojęcie sponsoringu między dwojgiem osób o odmiennej płci w ostatnich latach utarło się stricte jako umowa na tle fizycznym (a ściśle mówiąc - seksualnym).

[CremaCatalana]

Napisane przez LatteLady

dzięki,
tego potrzebowałam..a te kosmetki już wyjasniam dwa razy dostałam ulubione masło do ciała..ponieważ razem lubimy ten zapch nieziemski i swietnie nadaję się do masażu..ale nie ciągne biedaka do drogerii bo mi się tuż skonczył

Wybacz, ale napisałaś "Bardzo często też dba o to żebym miała wszystkie kosmetyki, nowe buty ,itd."