Cz. XII- Hu hu ha! Hu hu ha! Idzie sesja zła!

[Bziu]

Peg ja postanowiłam rozsądniej ubrania kupować, połowa nie nadaje się do niczego -.-sporo też książki i notatki ważą, mam zamiar ograniczyć się do minimum a co mi nie potrzebne odwieź do domu jak będę jechała. Ostatnio wzięłam sporo rzeczy które nie były mi potrzebne, leżały i zajmowały miejsce.
Jak ja chciałabym znaleźć swój kąt na całe studia a nie takie mieszkanie po kątach -.-

[ladymoonn]

Napisane przez Bziu

Peg ja postanowiłam rozsądniej ubrania kupować, połowa nie nadaje się do niczego -.-sporo też książki i notatki ważą, mam zamiar ograniczyć się do minimum a co mi nie potrzebne odwieź do domu jak będę jechała. Ostatnio wzięłam sporo rzeczy które nie były mi potrzebne, leżały i zajmowały miejsce.
Jak ja chciałabym znaleźć swój kąt na całe studia a nie takie mieszkanie po kątach -.-

a masz już mieszkanie? bo coś nie w temacie jestem
ja teraz też rozsądniej pakowałam rzeczy na studia, bo ostatnio właśnie nabrałam wszystkiego co niby miało się przydać, a potem widziałam, że leży

[Bziu]

Napisane przez ladymoonn

a masz już mieszkanie? bo coś nie w temacie jestem
ja teraz też rozsądniej pakowałam rzeczy na studia, bo ostatnio właśnie nabrałam wszystkiego co niby miało się przydać, a potem widziałam, że leży

idę do aka, tylko że do dwójki i do nowego więc kuchnię i łazienkę mam w pokoju, tyle dobrze, o ile go dostanę. szukanie czegoś na odległość jest bezsensu, a kasę też mam ograniczoną, więc postanowiłam na razie iść do aka a najwyżej później czegoś szukać, jeśli będzie tak źle jak ostatnio

[GirlOfDeath]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Mam 2 walizki i codziennie przez 2 tygodnie jeździłam, raz albo dwa dziennie

Jak się przeprowadzałam to miałam baaardzo szczelnie zapakowaną ogromną walizkę i baaardzo szczelnie upakowaną torbę wielkości tej walizki. Obie rzeczy ważyły tonę I tak miałam 2 takie kursy. Czyli tak jakby 4 walizki. Jakbym teraz miała się przeprowadzać to byłoby... 8-10 walizek

O jacież pierdziele. Tyle powiem w tym temacie.

Napisane przez ladymoonn

a masz już mieszkanie? bo coś nie w temacie jestem
ja teraz też rozsądniej pakowałam rzeczy na studia, bo ostatnio właśnie nabrałam wszystkiego co niby miało się przydać, a potem widziałam, że leży

Dokładnie! Ale u mnie tak to już jest - zawsze mówię, że się przyda, a potem leży nietknięte. Wiecie co, chyba też zrobię sobie listę rzeczy, które zabieram na studia. Uwielbiam to robić.

[Karolllka7]

Ja też dużo rozsądniej będę się teraz pakować. Przede wszystkim biorę dużo mniej ubrań, bo mi to szafę zawala a i tak w tym nie chodzę :P I mniej torebek, paskow i butow (mam fioła na tym punkcie)

[Bziu]

Napisane przez Karolllka7

Ja też dużo rozsądniej będę się teraz pakować. Przede wszystkim biorę dużo mniej ubrań, bo mi to szafę zawala a i tak w tym nie chodzę :P I mniej torebek, paskow i butow (mam fioła na tym punkcie)

ja tak samo, ciuchy muszę zabrać na cały rok i te na zime i te "cieńsze" ale za to tylko takie w których wiem że będę chodzić, tylko znając znowu mnie będzie jak poprzednio : czemu ja tej bluzki nie wzięłam ona mi taka potrzebna do przetrwania

[Karolllka7]

Napisane przez Bziu

ja tak samo, ciuchy muszę zabrać na cały rok i te na zime i te "cieńsze" ale za to tylko takie w których wiem że będę chodzić, tylko znając znowu mnie będzie jak poprzednio : czemu ja tej bluzki nie wzięłam ona mi taka potrzebna do przetrwania

O tak! Jak przyjeżdzałam do domu, to zawsze dobierałam kolejne rzeczy z mojej szafy i tak co 2 tyg

[GirlOfDeath]

Idę się uczyć.

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez Karolllka7

O tak! Jak przyjeżdzałam do domu, to zawsze dobierałam kolejne rzeczy z mojej szafy i tak co 2 tyg

Napisane przez Bziu

ja tak samo, ciuchy muszę zabrać na cały rok i te na zime i te "cieńsze" ale za to tylko takie w których wiem że będę chodzić, tylko znając znowu mnie będzie jak poprzednio : czemu ja tej bluzki nie wzięłam ona mi taka potrzebna do przetrwania

Jaakie szczęście, że ja nie miałam takich problemów Wzięłam ze sobą wszystko i później tylko dokupywałam powoli

Girl, łączę się z Tobą w bólu mam 2 egzaminy, jeden 3, a drugi 4 września. a zacznę się uczyć dopiero 1 po południu jak przyjadę

[Karolllka7]

Mój Tż ma 2 egzaminy, 2 kolokwium i jakis rysunek :|

[GirlOfDeath]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Jaakie szczęście, że ja nie miałam takich problemów Wzięłam ze sobą wszystko i później tylko dokupywałam powoli

Girl, łączę się z Tobą w bólu mam 2 egzaminy, jeden 3, a drugi 4 września. a zacznę się uczyć dopiero 1 po południu jak przyjadę

Ojjj to późno się zaczynasz uczyć... A nie masz jakiś materiałów ze sobą, żeby zacząć ciut wcześniej ? Ja mam poprawkę 17 września, ale muszę już teraz coś ruszyć, bo potem wyjeżdżam.

[paktofonika99]

Napisane przez GirlOfDeath

Przy takim wzroście to nie jest dużo.
Jaki zabieg miałaś ? Jeśli można wiedzieć oczywiście.
U mnie dzisiaj też był upał w dzień, nie do wytrzymania. Ok 20 już było przyjemnie.
A co do osi to nie mam pojęcia, ale wkurza mnie ta cała oś.

Girl, napiszę na priv. Wolałabym tu nie pisać
Ta oś to zło. Może się do niej kiedyś przekonam. Teraz mnie niesamowicie irytuje. Polecicie jakieś ciekawe filmy na sobotni wieczór? Chcemy zrobić sobie z Tż maraton

[GirlOfDeath]

Napisane przez paktofonika99

Girl, napiszę na priv. Wolałabym tu nie pisać
Ta oś to zło. Może się do niej kiedyś przekonam. Teraz mnie niesamowicie irytuje. Polecicie jakieś ciekawe filmy na sobotni wieczór? Chcemy zrobić sobie z Tż maraton

Ok.
Ja polecam Kac Vegas.

[Jamajka007]

Zaczyna łapać mnie dół, mam wrażenie że ogrom nauki mnie przerasta W dodatku przejrzałam egzaminy z poprzednich lat i z tego co widzę, to poza poprzednim rokiem egzaminy poprawkowe były trudniejsze


W ogóle Alice, dostałaś moje wiadomości? Coś mi się Wizaż zacinał, niby było, że wysłało, ale w wysłanych ich nie ma

[plesiunia]

Dzień dobry

[GirlOfDeath]

Dzień doberek! W końcu Wizaż działa.

[alevE]

Hurra w końcu weszłam na wizaż! mam neta w tel ale nie wiem czemu akurat strone wizaz musze powiekszac to jest strasznie niewygodne i denerwujace.:/
ja mam poprawke 6. jestem śmierdzącym leniem, jeszcze nic nie zaczęłam. a jak nie zda się czegoś w tej sesji poprawkowej to zostaje się skreślonym z listy studentów, może straszą tylko, ale jak nie to straszna lipa.

ja jutro jadę do kato, żeby pokazać mieszkanie, bo stare współlokatorki sie wyprowadziły i zostalysmy tylko ja z kolezanka, idziemy to jedynek, no i szukamy lokatorek do naszego starego pokoju, oby tylko nam podpasowały

karolka, widzę, że masz Tżta, gratuluję, zazdroszczę(:p) i życzę szczęścia

[plesiunia]

Ja to w ogóle nie jestem w tamacie bo mnie tu wieki nie było siedzę cały czas w domu i się cholernie nudze
A co u was dziewuchy?

[Bziu]

Napisane przez plesiunia

Ja to w ogóle nie jestem w tamacie bo mnie tu wieki nie było siedzę cały czas w domu i się cholernie nudze
A co u was dziewuchy?

to samo co 3 mies temu : nudy nudy i siedzenie w chałupie
trawa i słońce
mama i brat
wszystko mi mówi że do Wrocławia już czas
zacznę odliczać dni chyba

a co tam u Ciebie?

[ladymoonn]

Napisane przez Bziu

to samo co 3 mies temu : nudy nudy i siedzenie w chałupie
trawa i słońce
mama i brat
wszystko mi mówi że do Wrocławia już czas
zacznę odliczać dni chyba

a co tam u Ciebie?

ja ostatnio jak byłam zawieźć rzeczy do mieszkania to też mi się tęskno zrobiło pomimo minusów wielkiego miasta to i tak na chwilę obecną wolę wrocław niż moją miejscowość

[Jamajka007]

Pomiędzy wkuwaniem a robieniem zadań pociągnę troszkę temat... Też macie poczucie, że wasze życie toczy się teraz głównie w mieście, w którym studiujecie i chcecie do tego życia wrócić?
Ja już od początku wakacji żałowałam, że rok akademicki tak szybko minął i że do Gdańska wrócę dopiero w połowie września.. Natomiast moi znajomi tęsknią za studiami, bo zbyt długi pobyt w domu sprzyja ich konfliktom z rodziną

[Bziu]

Napisane przez Jamajka007

Pomiędzy wkuwaniem a robieniem zadań pociągnę troszkę temat... Też macie poczucie, że wasze życie toczy się teraz głównie w mieście, w którym studiujecie i chcecie do tego życia wrócić?
Ja już od początku wakacji żałowałam, że rok akademicki tak szybko minął i że do Gdańska wrócę dopiero w połowie września.. Natomiast moi znajomi tęsknią za studiami, bo zbyt długi pobyt w domu sprzyja ich konfliktom z rodziną

dokładnie tak ja czuję że właśnie tam jest moje miejsce (nie mówię że takie na całe życie) ale czuję się bardziej związana z wro i bardziej mnie to miasto interesuje niż to w którym mieszkam od ur, może dlatego że sama sobie je wybrałam, robię tam najważniejsze rzeczy w bieżącym okresie życia i to też jakiś nowy etap życia.

[5f1447851d3ba77d64f785ed4a041c7f75da4f2c_6000db02776ef]

Zdecydowanie o wiele lepiej czuję się we Wrocławiu, chociaż z drugiej strony ryczeć mi się chce kiedy widzę ile wtedy kasy idzie. Nie umiem w ogóle oszczędzać. Ale tu czuję się swobodnie, nikt mnie nie denerwuje i nie pilnuje (oprócz TŻa).


Czuję, że nie zaliczę egzamu z analizy. Mam go w przyszły wtorek a zrobiłam tylko całki i granice.

[alice333]

Napisane przez Bziu

to samo co 3 mies temu : nudy nudy i siedzenie w chałupie
trawa i słońce
mama i brat
wszystko mi mówi że do Wrocławia już czas
zacznę odliczać dni chyba

a co tam u Ciebie?

Ja również chciałabym być już w Krk, w domu nic się nie dzieje. (Na szczęście przeprowadzam się do Krk 24 września i teraz 12 jadę z koleżankami w góry więc trochę odpocznę :P

[Jamajka007]

Oj kasy idzie bardzo dużo..
Zazdroszczę trochę moim znajomym, którzy dostają stypendia, ja nie mam szans ani na socjalne ani na naukowe i żeby odciążyć rodziców musiałabym pracować, a to na razie odpada

[kaja_92]

Napisane przez Jamajka007

Pomiędzy wkuwaniem a robieniem zadań pociągnę troszkę temat... Też macie poczucie, że wasze życie toczy się teraz głównie w mieście, w którym studiujecie i chcecie do tego życia wrócić?
Ja już od początku wakacji żałowałam, że rok akademicki tak szybko minął i że do Gdańska wrócę dopiero w połowie września.. Natomiast moi znajomi tęsknią za studiami, bo zbyt długi pobyt w domu sprzyja ich konfliktom z rodziną

To chyba jestem jedyną, która nie ma ochoty wracać do Krk. Nie to, że nie lubię Krk, studiów, czy ludzi. Po prostu nie lubię zmian. A przez 20 lat przyzwyczaiłam się, że mieszkam tu gdzie mieszkam i to jest mój dom. Może powiem inaczej- mogłabym wrócić już na uczelnię, ale żeby była w moim mieście-rozwiązanie idealne;D

Napisane przez Jamajka007

Oj kasy idzie bardzo dużo..
Zazdroszczę trochę moim znajomym, którzy dostają stypendia, ja nie mam szans ani na socjalne ani na naukowe i żeby odciążyć rodziców musiałabym pracować, a to na razie odpada

Praca w połączeniu z budownictwem? Mam wrażenie, że na pierwszych latach studiów odpada... Ode mnie z gr odpadły 3 osoby, które pracowały. Co innego jak się mieszka na stałe w mieście, gdzie się studiuje. Rodzice ugotują, posprzątają, upiorą, nie traci się czasu na dojazdy.

[natalka2]

ja juz sie nie moge doczekac powrotu do krk
chcialabym zeby byl juz pazdziernik, zebym oficjalnie byla na 2 roku za 3 tyg poprawka

ide w tym roku do aka i nie moge sie doczekac, jestem ciekawa jak to bedzie w ogole imprezy ze znajomymi, kluby, domowki a potem znow biadolenie, ze nic sie nie uczylam na bierzaco i musze w 2 tygodnie nadrabiac pol roku no i to co mi sie na studiach najbardziej podoba - mieszkanie bez rodzicow chociaz w domu mam luz, nigdy nie mialam zadnych szlabanow czy odgornie ustalonych godzin powrotu do domu.

[Jamajka007]

Napisane przez kaja_92

Praca w połączeniu z budownictwem? Mam wrażenie, że na pierwszych latach studiów odpada... Ode mnie z gr odpadły 3 osoby, które pracowały. Co innego jak się mieszka na stałe w mieście, gdzie się studiuje. Rodzice ugotują, posprzątają, upiorą, nie traci się czasu na dojazdy.

I nie traci się kupy kasy na mieszkanie i życie (bo wiadomo - taniej wykarmić całą rodzinę, niż każdego jej członka osobno). Bardzo mnie boli, ile te studia kosztują moich rodziców, ale mam nadzieję, że będę im to mogła kiedyś wynagrodzić

W sumie myślałam o pracy, bo miałam mało godzin, ale o ile pierwszy semestr by przeszedł, to na drugim mogłoby być ciężko

[GirlOfDeath]

Napisane przez Jamajka007

Pomiędzy wkuwaniem a robieniem zadań pociągnę troszkę temat... Też macie poczucie, że wasze życie toczy się teraz głównie w mieście, w którym studiujecie i chcecie do tego życia wrócić?
Ja już od początku wakacji żałowałam, że rok akademicki tak szybko minął i że do Gdańska wrócę dopiero w połowie września.. Natomiast moi znajomi tęsknią za studiami, bo zbyt długi pobyt w domu sprzyja ich konfliktom z rodziną

To chyba tylko ja mam odwrotnie. Tzn tak, z jednej strony chcę już do Trn, bo w domu strasznie kłócę się z rodzicami. Ale z drugiej jednak tak średnio - tu, w mieście rodzinnym, mam TŻta, tutaj mam znajomych. Poza tym nie chce mi się wracać na uczelnię, znowu naaauka, wykłady...

[rosiek]

Napisane przez Jamajka007

Pomiędzy wkuwaniem a robieniem zadań pociągnę troszkę temat... Też macie poczucie, że wasze życie toczy się teraz głównie w mieście, w którym studiujecie i chcecie do tego życia wrócić?
Ja już od początku wakacji żałowałam, że rok akademicki tak szybko minął i że do Gdańska wrócę dopiero w połowie września.. Natomiast moi znajomi tęsknią za studiami, bo zbyt długi pobyt w domu sprzyja ich konfliktom z rodziną

Taaak! Niby jak jestem w Krakowie to tęsknię za domem, chciałabym móc spędzić sobie spokojny tydzień z rodziną, ale jednak przywiązałam się już do nowego miasta i czuję się tam dobrze.

Napisane przez natalka2

ja juz sie nie moge doczekac powrotu do krk
chcialabym zeby byl juz pazdziernik, zebym oficjalnie byla na 2 roku za 3 tyg poprawka

ide w tym roku do aka i nie moge sie doczekac, jestem ciekawa jak to bedzie w ogole imprezy ze znajomymi, kluby, domowki a potem znow biadolenie, ze nic sie nie uczylam na bierzaco i musze w 2 tygodnie nadrabiac pol roku no i to co mi sie na studiach najbardziej podoba - mieszkanie bez rodzicow chociaz w domu mam luz, nigdy nie mialam zadnych szlabanow czy odgornie ustalonych godzin powrotu do domu.

Dzisiaj wysłałam podanie o aka z resztą dokumentów, mam nadzieję, że dojdzie do poniedziałku (deadline ) i wszystko będzie w komplecie - taka trochę spontaniczna decyzja, bo w tym semestrze miałam jednak odpuścić i mam nadzieję, że dostanę przydział.

Kurczę, praktycznie całe wakacje przesiedziałam w domu, byłam tylko na kilka dni u rodziny na wsi i chciałabym się gdzieś wybrać nawet na weekend, ale nie mam z kim :< bo znajomi są już po wakacyjnych podróżach i nie mają kasy, a moja mama już nie dostanie urlopu. Mam wrażenie, że zmarnowałam ten czas [mimo, że nadrobiłam trochę innych rzeczy ;p].