Sponsoring czy paranoja

[lady17]

Napisane przez CremaCatalana

No ale przecież o to nie prosisz. No i pomyśl o jego uczuciach, przecież chce się dzielić z osobą, którą kocha. A w miłości się nie patrzy na pieniądze. Skoro ma więcej, to czemu nie?

Ale czemuś Ty sie tak uczepiła i próbujesz naciągać sytuacje dziewczyny? Balsam w prezencie to nie comiesieczne kieszonkowe.

[LatteLady]

ale przelewanie kasy na konto to kiepski pomysł na wyrażanie uczuć i Mój TŻ na to nigdy nie wpadnie
mało tego wole żeby kupił coś co nam obojgu sprawi radochę
nwm..może stół do tortur

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Lady17 dzięki

[_ema_]

Napisane przez CremaCatalana

On kupił pisklę, ja karmiłam. Bawi Cię sprowadzanie dyskusji do absurdu? Ty za to mi nie odpowiedziałaś, czy przyjęłabyś miesięczne kieszonkowe, w ramach dzielenia się i sprawiania radości, oraz nie ranienia uczuć partnera

Przecież ona założyła temat tylko po to, żeby usłyszeć, że nie wykorzystuje faceta i uspokoić sumienie, więc i tak każdą opinię inną niż jej wykpi

[CremaCatalana]

Napisane przez lady17

Ale czemuś Ty sie tak uczepiła i próbujesz naciągać sytuacje dziewczyny? Balsam w prezencie to nie comiesieczne kieszonkowe.

Nie naciągam, ona sama ją naciągnęła w pierwszym poście A potem nagle pod wpływem krytyki prezentów zaczęło się robić mniej

Zresztą przykład o kieszonkowym bardziej wynikał z wypowiedzi innych, które broniły dzielenia się jakiekolwiek to by nie były prezenty.

[LatteLady]

Napisane przez _ema_

Przecież ona założyła temat tylko po to, żeby usłyszeć, że nie wykorzystuje faceta i uspokoić sumienie, więc i tak każdą opinię inną niż jej wykpi

ona i jej sumienie są nadzwyczaj spokojne na prawdę

i nie od dziś wiem że nikogo nie wykorzystuję

[CremaCatalana]

Napisane przez LatteLady

ona i jej sumienie są nadzwyczaj spokojne na prawdę

i nie od dziś wiem że nikogo nie wykorzystuję

To po co ten wątek? Bo nie wiesz, co odpowiedzieć koleżance? Dlaczego tak Cię boli jej zdanie, skoro nie masz z tym problemu? Może powiedz jej to samo co powtarzasz w tym wątku i będzie dobrze

A i żeby było jasne, ja w żadnym momencie nie nazwałam tego sponsoringiem ani byciem utrzymanką, bo tak nie jest. Starałam się tylko poruszyć granice poczucia niezależności, jakie każdy ma. Jak widać bardzo różne.

[_ema_]

Napisane przez LatteLady

ona i jej sumienie są nadzwyczaj spokojne na prawdę

i nie od dziś wiem że nikogo nie wykorzystuję

Twoje zachowanie w tym wątku mówi coś zupełnie innego, i sądzę, że to nie tylko moja opinia mporównaj sobie swoje wypowiedzi, z innymi dziewczynami, które nie mają nic przeciwko prezentom. One tylko piszą swoje zdanie, czasem się podśmieją, czasem odniosą do czyjejś wypowiedzi. A Ty się miotasz. Jak szatan

[LatteLady]

Prezentów jest wciąż tyle samo , nie palę ich , nie wyrzucam za okno.
A czy sponsoring zależy od ilości?
czy można tak liczyć że gorsze będzie 100 lakierów do paznokci od jednej pary butów?
bo jeśli coraz mniej to może o to chodzi?
ile prezentów dostałaś od swojego TŻ bez okazjii?

[BajaderkowaBaba]

Ojezu, idę swojego chłopa uświadomić, że jest moją dziunią, a ja uprawiam sponsoring, ponieważ kupuję mu czasem ciuchy kremy do twarzy.
E! To ja też jestem utrzymanką, ostatnio dostałam bluzę.

Widać, że niektóre z Was popadają w paranoję. Jeśli ludzie są w związku, kochają się, to wzajemnie dają sobie różne rzeczy, nie rozliczając co do grosza. To przestaje być ważne.

[lady17]

Napisane przez _ema_

Przecież ona założyła temat tylko po to, żeby usłyszeć, że nie wykorzystuje faceta i uspokoić sumienie, więc i tak każdą opinię inną niż jej wykpi

Z tym muszę sie troche zgodzić. Uważam,że mimo wszystko Autorka nie czuje sie z tym dobrze i stad ten wątek. Wg mnie (jeżeli to co napisała Autorka jest prawdą) ta sytuacja jest normalna. Facet chce, ma kase więc kupuje. Ale wydaje mi sie ze nie do końca Autorce to pasuje wiec próbuje sama przed sobą "poprawić" samopoczucie.

Prezenty od mojego Tżta nigdy nie miały dla mnie takiego wydźwięku. Nigdy do głowy nie przyszłoby mi coś takiego.

[LatteLady]

nie nie miotam się
dzięki za troskę
w sumię muszę stwierdzić że zakładając wątek byłam niepewna teraz już wiem że nic złego się nie dzieje i wiem gdzie będzie granica by zaczeło się dziać
Wiem też że takie dziewczyny jak ja są szczęsliwe na moim miejscu

a inne...zazdrosne

[CremaCatalana]

Napisane przez LatteLady

ile prezentów dostałaś od swojego TŻ bez okazjii?

Wybacz, ale to moja sprawa, ja na ten temat wątku nie zakładałam Rada na przyszłość, jak zakładasz jakiś temat o sobie, to zdawaj sobie sprawę z tego, że ludzie będą dyskutować o Tobie, czy Ci się to podoba czy nie.

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Napisane przez LatteLady

Wiem też że takie dziewczyny jak ja są szczęsliwe na moim miejscu

No to już znam Twoje pojęcie szczęścia.

Napisane przez LatteLady

a inne...zazdrosne

[LatteLady]

nie mam z tym najmniejszego problemu..
jak widzisz wciąż jestem aktywna i nie ucinam wątku

[CremaCatalana]

Napisane przez LatteLady

nie mam z tym najmniejszego problemu..
jak widzisz wciąż jestem aktywna i nie ucinam wątku

Wiesz, my tu sobie krytykujemy bo o to pytałaś więc mamy swoje zdanie. Ale mimo wszystko uważam, że Twoja koleżanka się kiepsko zachowała, bo to nie jest jej sprawa.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez _ema_

Przecież ona założyła temat tylko po to, żeby usłyszeć, że nie wykorzystuje faceta i uspokoić sumienie, więc i tak każdą opinię inną niż jej wykpi

Bo to sie tylko do kpiny nadaje. Nie wiem jak Wy, ale ja bym nie chciała miec partnera, który je kawior podczas gdy ja zasuwam ziemniaki z cebulą. On koszule Armaniego, a ja bazarek i lumpeksy. No sorry, dobrze, ze facet chce jej pomoc, to bardzo dobrze o nim swiadczy. Po to ludzie się łaczą w związki, zeby zyc razem, dzielic sie, wspomagac, a nie kazdy sobie. Jak ma kazdy bdac tylko o swoj tyłek, to po co wogole byc w związku? Jakies macie dziwne pojęcie związku, nie kumam.

[LatteLady]

Napisane przez CremaCatalana

Wiesz, my tu sobie krytykujemy bo o to pytałaś więc mamy swoje zdanie. Ale mimo wszystko uważam, że Twoja koleżanka się kiepsko zachowała, bo to nie jest jej sprawa.

szanuję każdę zdanie dlatego pytam. Gdybym była ignorantką ucieła bym temat obrażając wszystkich przeciwnych mi.
Moja koleżanka też ma swoje zdanie- i ma do tego prawo
dylemat powstał gdy pomyślałam że może ma rację?
ale od godziny 16 nabieram pewności że tak nie jest.
I chyba tylko ode mnie i od tego jak daleko się posunę zależy to co będą o mnie sądzić.
i jeszcze jedno popieram anonimowego autora zdania "jest miłość nie ma sponsoringu"

[_ema_]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Bo to sie tylko do kpiny nadaje. Nie wiem jak Wy, ale ja bym nie chciała miec partnera, który je kawior podczas gdy ja zasuwam ziemniaki z cebulą. On koszule Armaniego, a ja bazarek i lumpeksy. No sorry, dobrze, ze facet chce jej pomoc, to bardzo dobrze o nim swiadczy. Po to ludzie się łaczą w związki, zeby zyc razem, dzielic sie, wspomagac, a nie kazdy sobie. Jak ma kazdy bdac tylko o swoj tyłek, to po co wogole byc w związku? Jakies macie dziwne pojęcie związku, nie kumam.

No dobrze, ale mówisz tu o poważnym zaawansowanym związku dwojga dorosłych ludzi, a z tego co zrozumiałam to autorka ma 18 lat i jest z facetem pół roku w tym wieku od kawioru, armaniego i innych spraw ma się rodziców, a nie faceta, którego dopiero co się poznało

[LatteLady]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Bo to sie tylko do kpiny nadaje. Nie wiem jak Wy, ale ja bym nie chciała miec partnera, który je kawior podczas gdy ja zasuwam ziemniaki z cebulą. On koszule Armaniego, a ja bazarek i lumpeksy. No sorry, dobrze, ze facet chce jej pomoc, to bardzo dobrze o nim swiadczy. Po to ludzie się łaczą w związki, zeby zyc razem, dzielic sie, wspomagac, a nie kazdy sobie. Jak ma kazdy bdac tylko o swoj tyłek, to po co wogole byc w związku? Jakies macie dziwne pojęcie związku, nie kumam.

z tym Armanim to też pojechałaś
Ale generalnie popieram twoje zdanie ,dziękuję

[CremaCatalana]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Bo to sie tylko do kpiny nadaje. Nie wiem jak Wy, ale ja bym nie chciała miec partnera, który je kawior podczas gdy ja zasuwam ziemniaki z cebulą. On koszule Armaniego, a ja bazarek i lumpeksy. No sorry, dobrze, ze facet chce jej pomoc, to bardzo dobrze o nim swiadczy. Po to ludzie się łaczą w związki, zeby zyc razem, dzielic sie, wspomagac, a nie kazdy sobie. Jak ma kazdy bdac tylko o swoj tyłek, to po co wogole byc w związku? Jakies macie dziwne pojęcie związku, nie kumam.

Dla mnie pomoc oznacza dzielenie się, kiedy nie mam z czego zapłacić czynszu, a nie wyrównywanie różnic majątkowych.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez _ema_

No dobrze, ale mówisz tu o poważnym zaawansowanym związku dwojga dorosłych ludzi, a z tego co zrozumiałam to autorka ma 18 lat i jest z facetem pół roku w tym wieku od kawioru, armaniego i innych spraw ma się rodziców, a nie facet, którego dopiero co się poznało

Kawior i cebula to przykład, który moze dotyczyc równiez innych rzeczy. Nie wazne, czy są ze sobą poł roku, czy kilka lat, wazne, czy oni uwazają ich związek za powazny, czy za zabawę. O ich podejscie tu chodzi. On nie robi niczego z musu, ona go nie naciąga i nie biadoli, czego by jeszcze nie chciała. Skoro stac go i chce jej cos kupic, to fajnie, facet ma gest i to się ceni, ze dba o swoja kobietę.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Bo to sie tylko do kpiny nadaje. Nie wiem jak Wy, ale ja bym nie chciała miec partnera, który je kawior podczas gdy ja zasuwam ziemniaki z cebulą. On koszule Armaniego, a ja bazarek i lumpeksy. No sorry, dobrze, ze facet chce jej pomoc, to bardzo dobrze o nim swiadczy. Po to ludzie się łaczą w związki, zeby zyc razem, dzielic sie, wspomagac, a nie kazdy sobie. Jak ma kazdy bdac tylko o swoj tyłek, to po co wogole byc w związku? Jakies macie dziwne pojęcie związku, nie kumam.

Dokładnie.

[CremaCatalana]

Napisane przez LatteLady

szanuję każdę zdanie dlatego pytam. Gdybym była ignorantką ucieła bym temat obrażając wszystkich przeciwnych mi.
Moja koleżanka też ma swoje zdanie- i ma do tego prawo
dylemat powstał gdy pomyślałam że może ma rację?
ale od godziny 16 nabieram pewności że tak nie jest.
I chyba tylko ode mnie i od tego jak daleko się posunę zależy to co będą o mnie sądzić.
i jeszcze jedno popieram anonimowego autora zdania "jest miłość nie ma sponsoringu"

Sponsoring to seks za kasę. Według mnie to jest krzywdzące i nie mieści się w granicach wyrażania swojego zdania, jak w jej przypadku.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez CremaCatalana

Dla mnie pomoc oznacza dzielenie się, kiedy nie mam z czego zapłacić czynszu, a nie wyrównywanie różnic majątkowych.

Czyli jakby facet zapłacił Twoj czynsz, to nie byłby sponsoring (moze zapłacił), ale jakby Ci kupił krem, czy perfume, czy buty, to juz byłby ?

[LatteLady]

Napisane przez _ema_

No dobrze, ale mówisz tu o poważnym zaawansowanym związku dwojga dorosłych ludzi, a z tego co zrozumiałam to autorka ma 18 lat i jest z facetem pół roku w tym wieku od kawioru, armaniego i innych spraw ma się rodziców, a nie facet, którego dopiero co się poznało

autorka ma 19 lat
ale dla Ciebie pewnie to niewiele zmienia..bo w Twoich oczach jestem rozkapryszonym dzieckiem.
Ale chwila jak sama pracowałam i dawałam kaskę mamie to już dojrzała pełną gębą no nie?
Wiem że tego nie powiedziałaś ale tak byś pomyślała o dziewczynce która przez 8 miesięcy dzień w dzień po szkole smiga do pracy a mamie daję na opłaty
nie jestem małym dzieckiem

nikogo nigdy nie proszę

[normalnyFacet]

Ok dobra przyznaję się... jestem utrzymankiem

[ALL for LOVE]

Po przeczytaniu postu Autorki zastanawia mnie jedno: czy koniecznie ON musi jej to kupować? Nowe buty, ubrania --- na to może dać pieniądze mama/tata. Dlaczego chłopak?

[LatteLady]

stworzyłam poważny związek i jest on poważny dla mnie
robienie ze mnie naciągaczki
i dzieciaka jest dopiero krzywdzące chyba prawda?

ajjjjjjj

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

Napisane przez ALL for LOVE

Po przeczytaniu postu Autorki zastanawia mnie jedno: czy koniecznie ON musi jej to kupować? Nowe buty, ubrania --- na to może dać pieniądze mama/tata. Dlaczego chłopak?

zapraszam do lektury całości

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Napisane przez normalnyFacet

Ok dobra przyznaję się... jestem utrzymankiem

czemu?

[CremaCatalana]

o chy

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Czyli jakby facet zapłacił Twoj czynsz, to nie byłby sponsoring (moze zapłacił), ale jakby Ci kupił krem, czy perfume, czy buty, to juz byłby ?

To chyba nie do mnie, bo nie napisałam nigdzie że kupowanie perfum i butów to sponsoring.

No i zdecydujcie się, czy perfumy i buty to pomoc, czy prezenty, bo to dwie różne sprawy.

[201604181004]

Co za cyrk. Jak mi się nie podobały kilka lat temu bojówki mojego chłopaka i uznałam je za szczyt wędkarskiej wiochy, to mu je ukradkiem wywaliłam a potem przyniosłam nowe ładne jeansy.
Co za skurczybyk utrzymanek jeden :-/ że też mnie nie zlał po japie za to :- (

[TmargoT]

Napisane przez normalnyFacet

Kosmetyki jak kupi to już sponsoring no sorki...

a wczasy w Tajlandii to już jedziemy

drogie kobiety ja rozumiem, że kosmetyki mają jakąś inną "wartość" ale bez przesady


Moim zdaniem skoro ON chce to robić to niech robi. Jesteście w ZWIĄZKU a nie na "umowę o przysłowiową dupę". Sam jakbym miał w xuj kasy to nie żałowałbym swojej kobiecie

może staroświecka jestem,ale nie można też przesadzać w druga stronę.
ja rozumiem równouprawnienie,ale problem zaczyna sie wtedy kiedy jednej stronie coś przeszkadza,ale żyć dla innych?
wybaczcie,ale postoję