Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne cz. 29

[(kicia)]

Napisane przez Wiktusiaczek

http://www.pudelek.pl/artykul/42707/...w_5centowkach/

Ale mnie to rozbawiło - jak oni nie chcą tych ciężarówek, to niech je wyślą mi do domu! Biorę!

szkoda że info okazało się nie prawdą bo jakby była prawdą to za☠☠☠iście by ich załatwili

nawet mój TŻ przeliczał ile trzzeba by tych ciężarowek i wyszło mu ponad tysiąc

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

zachciało mi się spać i dopiero zdałam sobie z jednej sprawy rzecz... nie mam się gdize wykompać

[Madziuniusia]

dzieki dziewczyny za wszystkie słowa wsparcia... jestem zrozpaczona postawą mojej mamy... tymbardziej, że obiecała, że do ślubu nic

[Gorska_Kozica]

Witam się Trochę pada i jest szarawo a ja w pracy od 6.30
Ale wyjdę sobie wcześniej, bo idę się zameldować i złożyć wniosek o dowodzik nówka funkiel nieśmigany

Napisane przez magdalennne

U nas niektóre były naprawdę fajne Jedna to takim samochodem dużym nam drogę zastawili i z karabinami na nas wylecieli A kobity z grabkami Ogólnie wszyscy poprzebierani

Napisane przez klaudusk_a

u nas były dwie strażackie, jedna od Tżta druga ode mnie, na pierwszej zrobili pożar na środku ulicy a na drugiej potraktowali nasz ślubny samochód dużą ilkością wody

Takie bramy z pomysłem są super Aż żal, że się nikt u nas nie wysilił na nic. No ale ich strata - weselnej nie posmakowali

[nuna2]

Napisane przez Madziuniusia

dzieki dziewczyny za wszystkie słowa wsparcia... jestem zrozpaczona postawą mojej mamy... tymbardziej, że obiecała, że do ślubu nic

kochanie alkoholizm to niestety choroba... Co prawda ludzie sami sie do niej doprowadzają, ale potem to uzaleznienie jest silniejsze... Narzeczonego bratowa ma mame alkoholiczke i teraz okazało się, e m złośliwego raka w bruchubratowa płacze jak bóbr pomimo, że tej babce zostały odebrane prawa rodzicielskie na 4 dzieci
Chciałabym Ci strasznie pomóc bo serce mi sie kraje, jak czytam takie rzeczy... A może odwyk po slubie??

---------- Dopisano o 06:58 ---------- Poprzedni post napisano o 06:54 ----------

Napisane przez Wiktusiaczek

My na razie dziecka nie planujemy, bo nas nie stać, ale dziewczynka będzie się nazywać Alicja lub Ewelina, chłopczyk Stanisław

Zastanowiłabym sie jeszcze nad tym imieniem mam powody, by tak mówić

[Gorska_Kozica]

Napisane przez ladystar

cos mi sie rzucilo na glowe i ogladam na all suknie slubne

zobaczcie na co trafilam
http://allegro.pl/najpiekniejsza-na-...590135451.html

az ma sie ochote zamontowac zarowki pod spodnica

Toż to jak z my big gipsy wedding

Napisane przez Madziuniusia

nie no uwierzcie mam ochotę cofnąć całe to wesele, wziąc ślub i pojechać do tych włoch;(

Napisane przez Wiktusiaczek

Na poczcie niespodzianka ode mnie

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------



Ojej, już czekam na relację, bo mi tu powiało dramatycznymi zdarzeniami (z paznokciami, obrączką)...

A mój tort... Cóż, był niby smaczny (ja jadłam tylko masę marcepanową z góry), ale odbiegał wyglądem od zamówionego projektu utro to jakoś wyjaśnię - niech przyjaciółka pilnuje wszystkich szczegółów i nie da im wejść sobie na głowę!

Tort, wyjaśnienie: przegapiłam w relacji jeden szczegół: zadzwonili do mnie w sobotę, że tort już wiozą i że on jest niezapłacony, więc ja im, że mają się pierdzielić, bo zapłacone jest 350 zł i został 400 i że mam na to kwitek - byli w szoku!! Rodzice byli na miejscu i im powiedzieli, co myślą Tort wyglądał zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażałam i zamówiłam, ponieważ był mniejszy, miał za mało motyli - miało ich być ze trzy razy tyle, ale co najgorsze: ostatnią warstwę tortu miała zdobić babeczka (muffinek) cała obsypana motylami, a było to normalne piętro tylko z kilkoma motylkami!! No k**a każdy wie, co to babeczka, oprócz tych, którzy wykonali tort i każdy wie, że cała babeczka/muffinek w motylach to nie jest piętro tortu i kilka motyli!!! A!!! Zła na to jestem, jak nie wiem! I do tego mieli zrobiony przeze mnie projekt, który pokzywał i opisywał co i jak, był w kolorze, z legendą, opisem każdego detalu... Dzwonili tydzień wcześniej, abym jeszcze raz wytłumaczyła, bo zmieniła się obsługa w biurze, więc tam pojechałam i tłumaczyłam 15 minut, a tort okazał się chooojnią! Banda osłów i kretynów, a do tego nie potrafią z projektu zrobić porządnego tortu

Co za patafiany Zapłaciłaś im całość? Bo ja bym chyba w takim wypadku całości kasy im nie dała

---------- Dopisano o 07:55 ---------- Poprzedni post napisano o 07:01 ----------

Deszcz siąpi i zapowiada się, że cały dzień będzie taki Jak tu się do pracy zmobilizować?!

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez klaudusk_a

13 bram? o masakra

u nas Tż jak jechał do mnie miał dwie a pózniej razem mieliśmy jeszcze jedną

marylka moja koleżanka urodziła w marcu we Włoszech córkę i nazwała ją Sophia i aż jej zazdroszczę takiego pięknego imienia dla córci

możesz drugiej tak dać na imię

Napisane przez karolinka85

Hej
Relacja powoli się piszę a narazie mogę Wam wkleić kilka fotek od znajomych..

ładnie

Napisane przez Madziuniusia

dziewczyny odechciewa mi sie wesela 23 dni do ślubu, a moja mama jest pijana Jakby bylo malo tego, że ledwo chodzi, bo coś jej sie w nogi porobiło;(

może to przez alkohol ma problemy z chodzeniem, nadużywanie go prowadzi czasem do takiego stanu

Napisane przez ladystar

cos mi sie rzucilo na glowe i ogladam na all suknie slubne

zobaczcie na co trafilam
http://allegro.pl/najpiekniejsza-na-...590135451.html

az ma sie ochote zamontowac zarowki pod spodnica

masakra

[Jamee]

Dzień dobry

U mnie źle, jak tak dalej pójdzie to ślubu nie będzie
Wczoraj doszło do takiej awantury że musiały się wmieszać osoby trzecie żeby nas rozdzielić i uspokoić. Nigdy tak źle nie było

[anusia-girl]

Napisane przez magdalennne

Tęskniłyście za mną trochę?
Nie napisałam jeszcze relacji, ale obiecuję, że jutro postaram się to zrobić. Teraz chciałabym się z wami podzielić naszymi wpadkami, żebyście mogły się zabezpieczyć

1.Mieliśmy 13 bram a nie byliśmy na aż tyle przygotowani i trochę kwas był na koniec, jak musieliśmy mówić, że mają pecha, że są na końcu

2. Nie dogadaliśmy z babką z sali sprawy rozlewania szampana. Tzn. dla mnie było oczywiste, że będzie przygotowany, a jak się okazało nie był. Weszliśmy na salę, a kobieta przylatuje kto rozlewa szampana I wszyscy czekaliśmy aż go rozleją do kieliszków, a mogli zrobić to jak przyjechali rodzice 5 min przed wszystkimi.

3. Tort - to mnie najbardziej w*****wiło, bo wywieźli go na salę, jak robiliśmy zdjęcie grupowe i jak weszliśmy to on stał na środku i nie wiadomo było co z nim zrobić. W końcu ukroiliśmy ten kawałek i nie było kelnerki to reszty.

4. Autobus - kierowca od czwartku robił problemy, że ma ciasno, a jak podpisywaliśmy z nim umowę 3 mies. wcześniej to omawialiśmy dokładnie, gdzie ma jechać. I nagle w dniu ślubu zawołał sobie 800zł za kurs, a umawialiśmy na 400. Dobrze, że tą sprawą zajmował się mój teść i mu nie dał.

Ogólnie od fryzjera rano wróciłam popłakana, kosmetyczka zrobiła mi beznadziejnie paznokcie, TŻ nie mógł mi włożyć obrączki, ksiądz 2 razy zaczął czytać wprowadzenie do przysięgi, ale o tym dokładniej przy relacji

Całość imprezy uratował zespół, który był naprawdę zaj***sty. Nawet mąż stwierdził, że to najlepiej wydane pieniądze, a wcześniej mówił, że niepotrzebnie taki drogi wybrałam.

Czytałam relację Wiktusiaczka i zmartwiło mnie to, co napisała o torcie Miałam z tej samej cukierni i nie dość, że wyglądał idealnie, to był pyszny Nawet moja przyjaciółka, która ślubuje w październiku i ma zamówiony już w innej cukierni powiedziała, że się zastanawia nad zmianą Dla porównania dołączam zdjęcia tortu pokazowego i naszego
Znam jej "męża" i nie wydaje mi się, żeby się zgodził na ślub kościelny...
No ja jestem w szoku

13 bram sporo!!! My mieliśmy tylko 3 Aczkolwiek powiem Ci, że jak byliśmy w lipcu na weselu to kumpel miał 16 bram i to jeszcze zanim do młodej dojechał! W efekcie do młodej to jechaliśmy koło 40 minut

Napisane przez karolinka85

Hej
Relacja powoli się piszę a narazie mogę Wam wkleić kilka fotek od znajomych..

Ślicznie wyglądałaś!

Napisane przez Madziuniusia

dziewczyny odechciewa mi sie wesela 23 dni do ślubu, a moja mama jest pijana Jakby bylo malo tego, że ledwo chodzi, bo coś jej sie w nogi porobiło;(

Przykro mi...

Napisane przez ladystar

cos mi sie rzucilo na glowe i ogladam na all suknie slubne

zobaczcie na co trafilam
http://allegro.pl/najpiekniejsza-na-...590135451.html

az ma sie ochote zamontowac zarowki pod spodnica

Ja bym jeszcze zamiast welonu lampki choinkowe zamontowała i będzie git!!! Masakra...

Teraz się pożalę...

*** Wczoraj był fotograf u mojej teściowej zostawić zdjęcia ( bo wyjeżdża gdzieś na dłuższy czas i później to bym je chyba zobaczyła na gwiazdkę) Normalnie dzwoniła wczoraj, tak się zachwycała... co z tego jak ja ich zobaczyć nie mogę Normalnie aż mnie chce pokręcić! Szwagier niby wysłał mi z 1000 zdjęć może 10 <???!!!> To jest istne znęcanie się nad człowiekiem! Ja dopiero za 1,5 tygodnia do domu pojadę odebrać filmy, dowód i te zdjęcia zobaczyć Umrę do tego czasu!!!!

*** A dodatkowo dziś z rana poparzyłam całe przedramiona wrzątkiem Sama nie wiem jak to zrobiłam Robiłam mężowi kawę i nagle ten kubek, który zalałam wodą jakoś mi "wyskoczył" z ręki upadł zalewając mi obie ręce :conf used: Od razu ręce w lodowatą wodę i tak chyba ze 40 minut z rękami w wiaderku siedziałam... mężuś tylko mi lodu dorzucał do wody. Ale w końcu do pracy musiał gnać Mam nadzieję, że mi żadne pęcherze nie wyskoczą, bo masakra będzie
Dodam jeszcze, że ja ostatnio mam jakąś dziwną tendencje do niszczenia kubków... od 3 tygodni wytłukłam już w 4 kubkach ucha! Dzisiaj w 5 ( bo oczywiście się nie potłukł cały tylko mu ucho odpadło) !!!

[anusia-girl]

Napisane przez Jamee

Dzień dobry

U mnie źle, jak tak dalej pójdzie to ślubu nie będzie
Wczoraj doszło do takiej awantury że musiały się wmieszać osoby trzecie żeby nas rozdzielić i uspokoić. Nigdy tak źle nie było

A co się stało, że tak się pokłóciliście (oczywiście jak chcesz to się wygadaj, jak nie to rozumiem) Pewnie wszystko przez ten stres przedślubny! Ja z TŻ przed weselem nie raz tak się kłóciłam, że powiem tylko tyle, że współczuje sąsiadom Teraz stresu brak i spokój jest!
Głowa do góry!!!

[Gorska_Kozica]

Napisane przez Jamee

Dzień dobry

U mnie źle, jak tak dalej pójdzie to ślubu nie będzie
Wczoraj doszło do takiej awantury że musiały się wmieszać osoby trzecie żeby nas rozdzielić i uspokoić. Nigdy tak źle nie było

Strasznie mi przykro Ale mimo wszystko trzymam kciuki, żeby się wszystko ułożyło

Napisane przez anusia-girl

*** Wczoraj był fotograf u mojej teściowej zostawić zdjęcia ( bo wyjeżdża gdzieś na dłuższy czas i później to bym je chyba zobaczyła na gwiazdkę) Normalnie dzwoniła wczoraj, tak się zachwycała... co z tego jak ja ich zobaczyć nie mogę Normalnie aż mnie chce pokręcić! Szwagier niby wysłał mi z 1000 zdjęć może 10 <???!!!> To jest istne znęcanie się nad człowiekiem! Ja dopiero za 1,5 tygodnia do domu pojadę odebrać filmy, dowód i te zdjęcia zobaczyć Umrę do tego czasu!!!!

*** A dodatkowo dziś z rana poparzyłam całe przedramiona wrzątkiem Sama nie wiem jak to zrobiłam Robiłam mężowi kawę i nagle ten kubek, który zalałam wodą jakoś mi "wyskoczył" z ręki upadł zalewając mi obie ręce :conf used: Od razu ręce w lodowatą wodę i tak chyba ze 40 minut z rękami w wiaderku siedziałam... mężuś tylko mi lodu dorzucał do wody. Ale w końcu do pracy musiał gnać Mam nadzieję, że mi żadne pęcherze nie wyskoczą, bo masakra będzie
Dodam jeszcze, że ja ostatnio mam jakąś dziwną tendencje do niszczenia kubków... od 3 tygodni wytłukłam już w 4 kubkach ucha! Dzisiaj w 5 ( bo oczywiście się nie potłukł cały tylko mu ucho odpadło) !!!

Też bym dostała kręćka wiedząc, że foty już są, a ja ich zobaczyć nie mogę.

A co do poparzenia, to jakby się coś zaczęło dziać, to koniecznie do lekarza po maść ze sterydami, wtedy się ładnie zagoi. Ale jak piszesz, że Ci nic nie wyskoczyło, to powinno być dobrze.

Ja to jak zalewam jakąś herbatę, odlewam makaron, itp. to zawsze mam schizę, że się tą wodą gorącą obleję, bo ja ogólnie taka łamaga jestem

[Jamee]

Napisane przez anusia-girl

A co się stało, że tak się pokłóciliście (oczywiście jak chcesz to się wygadaj, jak nie to rozumiem) Pewnie wszystko przez ten stres przedślubny! Ja z TŻ przed weselem nie raz tak się kłóciłam, że powiem tylko tyle, że współczuje sąsiadom Teraz stresu brak i spokój jest!
Głowa do góry!!!

Kłócimy się nt. budowy. Wkurza mnie, że zabiera głos na tematy o których nie ma zielonego pojęcia. Mojego ojca-budowlańca traktuje jak pomocnika i uważa, że on wie wszystko najlepiej. Nie znałam go od tej strony i nie podoba mi się ona. Codziennie są kłótnie a coraz częściej to już są regularne bitwy, tylko czekać aż poleje się krew. Coraz częściej myślę czy to wszystko ma sens i czy nie odwołać ślubu

[__Paulinka__]

Hejo

corac ciężej sie wstaje.. dobrze, ze juz piątek

Napisane przez Jamee

Dzień dobry

U mnie źle, jak tak dalej pójdzie to ślubu nie będzie
Wczoraj doszło do takiej awantury że musiały się wmieszać osoby trzecie żeby nas rozdzielić i uspokoić. Nigdy tak źle nie było

kurka mam nadzieje, ze sie jakoś dogadacie..

Napisane przez anusia-girl

*** Wczoraj był fotograf u mojej teściowej zostawić zdjęcia ( bo wyjeżdża gdzieś na dłuższy czas i później to bym je chyba zobaczyła na gwiazdkę) Normalnie dzwoniła wczoraj, tak się zachwycała... co z tego jak ja ich zobaczyć nie mogę Normalnie aż mnie chce pokręcić! Szwagier niby wysłał mi z 1000 zdjęć może 10 <???!!!> To jest istne znęcanie się nad człowiekiem! Ja dopiero za 1,5 tygodnia do domu pojadę odebrać filmy, dowód i te zdjęcia zobaczyć Umrę do tego czasu!!!!

*** A dodatkowo dziś z rana poparzyłam całe przedramiona wrzątkiem Sama nie wiem jak to zrobiłam Robiłam mężowi kawę i nagle ten kubek, który zalałam wodą jakoś mi "wyskoczył" z ręki upadł zalewając mi obie ręce :conf used: Od razu ręce w lodowatą wodę i tak chyba ze 40 minut z rękami w wiaderku siedziałam... mężuś tylko mi lodu dorzucał do wody. Ale w końcu do pracy musiał gnać Mam nadzieję, że mi żadne pęcherze nie wyskoczą, bo masakra będzie
Dodam jeszcze, że ja ostatnio mam jakąś dziwną tendencje do niszczenia kubków... od 3 tygodni wytłukłam już w 4 kubkach ucha! Dzisiaj w 5 ( bo oczywiście się nie potłukł cały tylko mu ucho odpadło) !!!

tez bym umarla jakbym wiedziala, ze foty juz sa a nie mozna ich obejrzec
a mam nadzieje, ze z rękami wszystko bedzie donrze, zadnych kompikacji

[magdalennne]

Napisane przez Wiktusiaczek

Ojej, już czekam na relację, bo mi tu powiało dramatycznymi zdarzeniami (z paznokciami, obrączką)...

A mój tort... Cóż, był niby smaczny (ja jadłam tylko masę marcepanową z góry), ale odbiegał wyglądem od zamówionego projektu utro to jakoś wyjaśnię - niech przyjaciółka pilnuje wszystkich szczegółów i nie da im wejść sobie na głowę!

Tort, wyjaśnienie: przegapiłam w relacji jeden szczegół: zadzwonili do mnie w sobotę, że tort już wiozą i że on jest niezapłacony, więc ja im, że mają się pierdzielić, bo zapłacone jest 350 zł i został 400 i że mam na to kwitek - byli w szoku!! Rodzice byli na miejscu i im powiedzieli, co myślą Tort wyglądał zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażałam i zamówiłam, ponieważ był mniejszy, miał za mało motyli - miało ich być ze trzy razy tyle, ale co najgorsze: ostatnią warstwę tortu miała zdobić babeczka (muffinek) cała obsypana motylami, a było to normalne piętro tylko z kilkoma motylkami!! No k**a każdy wie, co to babeczka, oprócz tych, którzy wykonali tort i każdy wie, że cała babeczka/muffinek w motylach to nie jest piętro tortu i kilka motyli!!! A!!! Zła na to jestem, jak nie wiem! I do tego mieli zrobiony przeze mnie projekt, który pokzywał i opisywał co i jak, był w kolorze, z legendą, opisem każdego detalu... Dzwonili tydzień wcześniej, abym jeszcze raz wytłumaczyła, bo zmieniła się obsługa w biurze, więc tam pojechałam i tłumaczyłam 15 minut, a tort okazał się chooojnią! Banda osłów i kretynów, a do tego nie potrafią z projektu zrobić porządnego tortu

A mi nie dodało wczoraj zdjęć Pokażę wam jak wrócę do domu jak wyglądał nasz tort A my płaciliśmy w poniedziałek i to w Cukierni nam tak zaproponowali

[anusia-girl]

Napisane przez Jamee

Kłócimy się nt. budowy. Wkurza mnie, że zabiera głos na tematy o których nie ma zielonego pojęcia. Mojego ojca-budowlańca traktuje jak pomocnika i uważa, że on wie wszystko najlepiej. Nie znałam go od tej strony i nie podoba mi się ona. Codziennie są kłótnie a coraz częściej to już są regularne bitwy, tylko czekać aż poleje się krew. Coraz częściej myślę czy to wszystko ma sens i czy nie odwołać ślubu

Kurcze to rzeczywiście nie fajnie! Musicie się jakoś na spokojnie dogadać i dojść do jakiegoś kompromisu. A może na tematy budowlane to zleć, żeby tata z nim rozmawiał jak facet z facetem i unikniesz sporów, a on zmieni podejście i wreszcie doceni doswiadczenie i wiedzę Twojego taty

[Czarnooka_Paula]

hej dziewczynki

[Jamee]

Napisane przez anusia-girl

Kurcze to rzeczywiście nie fajnie! Musicie się jakoś na spokojnie dogadać i dojść do jakiegoś kompromisu. A może na tematy budowlane to zleć, żeby tata z nim rozmawiał jak facet z facetem i unikniesz sporów, a on zmieni podejście i wreszcie doceni doswiadczenie i wiedzę Twojego taty

On i jego ojciec mają głupią manierę, że gdy się z kimś nie zgadzają to go po prostu zakrzykują. Nie ma szans żeby ktoś przedstawił swoje zdanie bo tylko oni mają rację. Przykład z wczoraj. Było na budowie trzech doświadczonych budowlańców. Mój T. zaczął wbijać wkręty do drewna młotkiem. Oni mu mówią, że do tego trzeba wiertarki. T. zaczął krzyczeć, że nie, że można młotkiem. Oni znowu, że trzeba wiertarką a T. że w sklepie powiedzieli że można młotkiem. Ręce mi w tym momencie opadły i zaczęło się...

[anusia-girl]

Napisane przez Jamee

On i jego ojciec mają głupią manierę, że gdy się z kimś nie zgadzają to go po prostu zakrzykują. Nie ma szans żeby ktoś przedstawił swoje zdanie bo tylko oni mają rację. Przykład z wczoraj. Było na budowie trzech doświadczonych budowlańców. Mój T. zaczął wbijać wkręty do drewna młotkiem. Oni mu mówią, że do tego trzeba wiertarki. T. zaczął krzyczeć, że nie, że można młotkiem. Oni znowu, że trzeba wiertarką a T. że w sklepie powiedzieli że można młotkiem. Ręce mi w tym momencie opadły i zaczęło się...

To rzeczywiście głupia i powiedziałabym, że bardzo uciążliwa. Ale w takim wypadku to chyba najlepszym rozwiązaniem jest ignorowanie, chociaż z drugiej strony chyba się tak nie da zaś Może jakoś mu na spokojnie wytłumaczyć, że czasem warto poznać zdanie drugiej osoby, bo może okazać się przydatne. Albo powiedz mu otwarcie co myślisz na temat jego zachowania, podejścia i stosunku do innych osób!

Dopisane:
Chociaż chyba zaś z drugiej strony nie ma na to złotego środka. Upartość i nieustępliwość to ciężkie cechy charakteru, trzeba się jakoś nauczyć z nimi żyć.

[Jamee]

Napisane przez anusia-girl

To rzeczywiście głupia i powiedziałabym, że bardzo uciążliwa. Ale w takim wypadku to chyba najlepszym rozwiązaniem jest ignorowanie, chociaż z drugiej strony chyba się tak nie da zaś Może jakoś mu na spokojnie wytłumaczyć, że czasem warto poznać zdanie drugiej osoby, bo może okazać się przydatne. Albo powiedz mu otwarcie co myślisz na temat jego zachowania, podejścia i stosunku do innych osób!

Mówię mu to za każdym razem i od tego zaczynają się awantury.
Nie ma już sił. I powiem Wam szczerze, że znienawidziłam to mieszkanie, jest mi niedobrze jak mam tam jechać To chyba idzie w bardzo złym kierunku

[magdalennne]

Napisane przez Jamee

Dzień dobry

U mnie źle, jak tak dalej pójdzie to ślubu nie będzie
Wczoraj doszło do takiej awantury że musiały się wmieszać osoby trzecie żeby nas rozdzielić i uspokoić. Nigdy tak źle nie było

Porozmawiaj z nim. Ja ci powiem tylko, że my przed ślubem też się strasznie kłóciliśmy. Teraz jest o wiele lepiej, póki co oczywiście...

Napisane przez anusia-girl

Teraz się pożalę...

*** Wczoraj był fotograf u mojej teściowej zostawić zdjęcia ( bo wyjeżdża gdzieś na dłuższy czas i później to bym je chyba zobaczyła na gwiazdkę) Normalnie dzwoniła wczoraj, tak się zachwycała... co z tego jak ja ich zobaczyć nie mogę Normalnie aż mnie chce pokręcić! Szwagier niby wysłał mi z 1000 zdjęć może 10 <???!!!> To jest istne znęcanie się nad człowiekiem! Ja dopiero za 1,5 tygodnia do domu pojadę odebrać filmy, dowód i te zdjęcia zobaczyć Umrę do tego czasu!!!!

*** A dodatkowo dziś z rana poparzyłam całe przedramiona wrzątkiem Sama nie wiem jak to zrobiłam Robiłam mężowi kawę i nagle ten kubek, który zalałam wodą jakoś mi "wyskoczył" z ręki upadł zalewając mi obie ręce :conf used: Od razu ręce w lodowatą wodę i tak chyba ze 40 minut z rękami w wiaderku siedziałam... mężuś tylko mi lodu dorzucał do wody. Ale w końcu do pracy musiał gnać Mam nadzieję, że mi żadne pęcherze nie wyskoczą, bo masakra będzie
Dodam jeszcze, że ja ostatnio mam jakąś dziwną tendencje do niszczenia kubków... od 3 tygodni wytłukłam już w 4 kubkach ucha! Dzisiaj w 5 ( bo oczywiście się nie potłukł cały tylko mu ucho odpadło) !!!

Znęcanie się jak nic!

[Nattiv]

Napisane przez ladystar

cos mi sie rzucilo na glowe i ogladam na all suknie slubne

zobaczcie na co trafilam
http://allegro.pl/najpiekniejsza-na-...590135451.html

az ma sie ochote zamontowac zarowki pod spodnica

Jestem ciekawa jak się siedzi w takiej sukni mając tyle drutów w halce

Napisane przez Jamee

Dzień dobry

U mnie źle, jak tak dalej pójdzie to ślubu nie będzie
Wczoraj doszło do takiej awantury że musiały się wmieszać osoby trzecie żeby nas rozdzielić i uspokoić. Nigdy tak źle nie było

Za dużo macie na głowie teraz. Zamiast cieszyć się z tego nadchodzącego pięknego dnia to się spinacie o budowę. Ja na waszym miejscu przerwałabym ją do ślubu. I tak będzie wystarczająco dużo stresów.

[Czarnooka_Paula]

Napisane przez Jamee

Mówię mu to za każdym razem i od tego zaczynają się awantury.
Nie ma już sił. I powiem Wam szczerze, że znienawidziłam to mieszkanie, jest mi niedobrze jak mam tam jechać To chyba idzie w bardzo złym kierunku

biedna Ty

w taki sposób do wesela to sie wykończysz

kurcze, ja chyba na czas do wesela bym to przerwała..

[anusia-girl]

Napisane przez Jamee

Mówię mu to za każdym razem i od tego zaczynają się awantury.
Nie ma już sił. I powiem Wam szczerze, że znienawidziłam to mieszkanie, jest mi niedobrze jak mam tam jechać To chyba idzie w bardzo złym kierunku

Wydaje mi się, że dziewczyny mają racje, że teraz za dużo na głowie macie i wszystkie nieporozumienia odbieracie ze zdwojoną siłą! Stres związany z budową, weselem i ślubem to wybuchowa mieszanka i to bardzo dużo!!! Kochana wszystko się jakoś ułoży!!! Trzymaj się!!!

[klaudusk_a]

jamee trochę Cię rozumiem bo to samo przechodziłam z moim Tżtem i moim ojcem, nie daj boże przyszło żeby mój tata, który przeżył więcej coś podpowiedział Tżtowi i zaczynało się głupie gadanie, że mój tata się wtrąca do wszystkiego, że Ł. przecież dobrze wie jak wszystko zrobić a mi się robiło przykro i widziałam, że przykro jest mojemu tacie, który zawsze czekał na zięcia, żeby traktować go jak syna (mój tatuś miał 4 kobity w domu ), i brała mnie jasna cholera, aż któregoś dnia powiedziałam stop i po prostu nie brałam udziału w tej bezsensownej dyskusji

[kasia_kuku]

Dzień dobry! Kto za rok Justynka przywdzieje?

Trochę się zaczynam tym cieszyć...

[klaudusk_a]

Napisane przez kasia_kuku

Dzień dobry! Kto za rok Justynka przywdzieje?

Trochę się zaczynam tym cieszyć...

Kuku,Kuku,Kuku
Twoim obowiązkiem jest się cieszyć

[gosza_m]

Napisane przez Gorska_Kozica

Takie bramy z pomysłem są super Aż żal, że się nikt u nas nie wysilił na nic. No ale ich strata - weselnej nie posmakowali

U nas też były 2 z pomysłem. Kumpel ze studiów, zapalony żołnierz z formacji państwowej lecz nie zawodowej zabrał 2 nasze kumpele i na drodze do kościoła urządzili nam scenke z karabinami... Żeby ujść z życiem musieliśmy dać po flaszce A przed samym kościołem koleżanki mojej sis ubrały się w bajkowe stroje i nas zatrzymały, wyglądały cudnie
Straż bram nie robiła, bo prowadziła nasz "przemarsz" samochodem na sygnałach i zatrzymywała ruch na ulicy, za co oczywiście też niemało flaszek poszlo

Napisane przez Jamee

Dzień dobry

U mnie źle, jak tak dalej pójdzie to ślubu nie będzie
Wczoraj doszło do takiej awantury że musiały się wmieszać osoby trzecie żeby nas rozdzielić i uspokoić. Nigdy tak źle nie było

Kurcze tak być nie może. Wierzę w to, że ta cała sytuacja spowodowana jest niemałym stresem. Twój TŻ stara się by jak najszybciej miec gdzie mieszkać, nie tylko z myśla o sobie ale i o Tobie i pewnie stąd te reakcje, tylko szkoda, że nie słucha bardziej doświadczonych od siebie. A w sklepach budowlanych o czasem sa tacy doradcy, że pożal sie boże... większość z nich to nawet nie wie jak obsługiwać sprzedawany sprzęt. A jedyny moment kiedy mieli go w ręce to rozpakowywanie towaru na półki. I specjalnie dla Ciebie, a może bardziej dla Twojego T. plakat w załączniku

Napisane przez anusia-girl

*** A dodatkowo dziś z rana poparzyłam całe przedramiona wrzątkiem Sama nie wiem jak to zrobiłam Robiłam mężowi kawę i nagle ten kubek, który zalałam wodą jakoś mi "wyskoczył" z ręki upadł zalewając mi obie ręce :conf used: Od razu ręce w lodowatą wodę i tak chyba ze 40 minut z rękami w wiaderku siedziałam... mężuś tylko mi lodu dorzucał do wody. Ale w końcu do pracy musiał gnać Mam nadzieję, że mi żadne pęcherze nie wyskoczą, bo masakra będzie
Dodam jeszcze, że ja ostatnio mam jakąś dziwną tendencje do niszczenia kubków... od 3 tygodni wytłukłam już w 4 kubkach ucha! Dzisiaj w 5 ( bo oczywiście się nie potłukł cały tylko mu ucho odpadło) !!!

Kochana następnym razem jak się poparzysz nie lej miejsca od razu zimną/ lodowatą wodą!!!!!!!!!!!! Tak nie wolno, bo możesz sobie większą krzywdę zrobić. Najpierw zacznij od lekko ciepławej wody, by różnica temp na skórze i wody była mniejsza, a później dopiero zmniejszaj stopniowo wodę na zimną i zimniejszą z lodowatą także trzeba uważać, bo możesz jeszcze sobie coś odmrozić. Wiem, że brzmi to co najmniej śmiesznie, ale własnie gro osób popełnia takie błędy przy czym rekonwalescencja jest gorsza.
Mam jednak nadzieję, że poparzenie nie jest jakieś złe i szybko dojdziesz do siebie

[Jamee]

Napisane przez klaudusk_a

jamee trochę Cię rozumiem bo to samo przechodziłam z moim Tżtem i moim ojcem, nie daj boże przyszło żeby mój tata, który przeżył więcej coś podpowiedział Tżtowi i zaczynało się głupie gadanie, że mój tata się wtrąca do wszystkiego, że Ł. przecież dobrze wie jak wszystko zrobić a mi się robiło przykro i widziałam, że przykro jest mojemu tacie, który zawsze czekał na zięcia, żeby traktować go jak syna (mój tatuś miał 4 kobity w domu ), i brała mnie jasna cholera, aż któregoś dnia powiedziałam stop i po prostu nie brałam udziału w tej bezsensownej dyskusji

Mój tata też bardzo bardzo lubi T. jest dla niego drugim synem ale po ostatnich przejściach widzę, że po prostu zaczyna się to zmieniać.

Najgorsze jest to, że ja nie mam ochoty widzieć T. Czuję, że jest dla mnie obcą osobą.

Ale kończę już ten smutawy OT.

[kasia_kuku]

Napisane przez Jamee

Mówię mu to za każdym razem i od tego zaczynają się awantury.
Nie ma już sił. I powiem Wam szczerze, że znienawidziłam to mieszkanie, jest mi niedobrze jak mam tam jechać To chyba idzie w bardzo złym kierunku

Wszystko się ułoży... zróbcie sobie jakiś wieczór dla siebie, idzcie do kina, odpocznijcie. Za dużo stresów macie

[Jamee]

Napisane przez kasia_kuku

Dzień dobry! Kto za rok Justynka przywdzieje?

Trochę się zaczynam tym cieszyć...

Ty się nie masz trochę cieszyć Ty masz skakać z radości i tańczyć kochana

Napisane przez gosza_m

Kurcze tak być nie może. Wierzę w to, że ta cała sytuacja spowodowana jest niemałym stresem. Twój TŻ stara się by jak najszybciej miec gdzie mieszkać, nie tylko z myśla o sobie ale i o Tobie i pewnie stąd te reakcje, tylko szkoda, że nie słucha bardziej doświadczonych od siebie. A w sklepach budowlanych o czasem sa tacy doradcy, że pożal sie boże... większość z nich to nawet nie wie jak obsługiwać sprzedawany sprzęt. A jedyny moment kiedy mieli go w ręce to rozpakowywanie towaru na półki. I specjalnie dla Ciebie, a może bardziej dla Twojego T. plakat w załączniku

Goszu dziękuję Ci
Siedzę przed tym lapkiem i ryczę jak głupia bo już nie daję rady

[kasia_kuku]

Napisane przez klaudusk_a

Kuku,Kuku,Kuku
Twoim obowiązkiem jest się cieszyć

Zaczarujcie mi pogodę bo jest idealna... takie słońce lekko jesienne, chłodek jeszcze, ale ma być 25 stopni, no perfekt! Niech tak za rok będzie!