Żony 2011 :)

[dorka24]

ale cisza nastała w naszym wątku
my właśnie wróciliśmy z mazur, mogłabym tam chyba zamieszkać tyle tam ładnych i ciekawych miejsc, że brakuje czasu na ich zwiedzanie

[morenica]

Napisane przez dorka24

ale cisza nastała w naszym wątku
my właśnie wróciliśmy z mazur, mogłabym tam chyba zamieszkać tyle tam ładnych i ciekawych miejsc, że brakuje czasu na ich zwiedzanie

Ja mieszkam na Mazurach
I to chyba tak już jest że jak się mieszka w danym regionie Polski to się go nie docenia tylko się o innych myśli. Ja np kocham góry i nimi się zachwycam...a mazury...owszem znam, ale jeszcze nie odkryłam
a gdzie dokładnie byliście???

[dorka24]

Napisane przez morenica

Ja mieszkam na Mazurach
I to chyba tak już jest że jak się mieszka w danym regionie Polski to się go nie docenia tylko się o innych myśli. Ja np kocham góry i nimi się zachwycam...a mazury...owszem znam, ale jeszcze nie odkryłam
a gdzie dokładnie byliście???

nocleg w mikołajkach przez tydzień i dwie nocki w rucianych a raczej nida ale odwiedziliśmy sporo miejsc dookoła, giżycko- zobaczyć co się zmieniło po 5 latach od naszego pobytu, w rynie na zamku, kadzidłowo, spływ kajakowy krutynią - to chyba najbardziej zapadnie mi w pamięci, popielno, lesniczówka pranie, rejs statkiem na j. śniardwy i nidzkie, ścieżka przyrodnicza Łuknajno- tak źle oznaczona że nasza wyprawa trwała pół dnia, galindia... to tak w skrócie

mikołajki choć nie są najtańsze polecam bo jest że tak powiem gdzie chodzić wieczorami, praktycznie codziennie są szanty w wiosce żeglarskiej, miasteczko "żyje" do późnych godzin nocnych

my byliśmy na mazurach już trzeci raz choć musimy przejechać całą Polskę i 10 godzin jazdy to uważam że naprawdę warto

pływanie jachtem po mazurach to już w ogóle marzenie, ale kto wie może kiedyś się spełni, kwestia tylko poznania kogoś kto umie obsługiwać żagle itp., ale samemu zrobić kurs

blisko której miejscowości mieszkasz?

[the rock]

Ja miałam od wczoraj gości z Mazur
Uwielbiam ich

[megamag]

Mam ostatnio doła, mąż mi pojechał do Norwegii i nie wiadomo kiedy wróci, bo mówi, że mają dużo pracy. A mi tu smutno samej. Chodzę do pracy, wracam i tylko siedzę sama i serial oglądam.

[Aldrin]

Napisane przez megamag

Mam ostatnio doła, mąż mi pojechał do Norwegii i nie wiadomo kiedy wróci, bo mówi, że mają dużo pracy. A mi tu smutno samej. Chodzę do pracy, wracam i tylko siedzę sama i serial oglądam.

Hmm to może znajdź sobie jakieś hobby aby nie myśleć za dużo, wpadaj do nas często na plotki...
Ja ostatnio postanowiłam zacząć dbać o siebie, zaczęłam kurację na włosy, ciało i paznokcie do tego zaczynam trochę ćwiczeń, zawsze trochę czasu ci minie a jak mąż wróci to pewnie będzie zachwycony efektem
Odśwież znajomości z przyjaciółkami, wybierz się do kina na zakupy to zawsze poprawia humor

Ja na sobotę planuję pożegnanie wakacji/ lata chcieliśmy grilla zrobić a tu zapowiadają deszcze

[Tanitka]

Ja juz szykuje sie do powrotu do pracy. Choc nie powiem, strasznie dluzyly mi sie te wakacje... i strasznie sie ciesze, że już wrzesień

[tatami]

Dziewczyny nie tak dawno rozmawiałyśmy o bezrobociu. Ja szukałam pracy jakiś czas i miałam parę propozycji, ale znalazłam zupełnie inną... Ale po kolei. Tak chcę Was podtrzymać na duchu, że można!
Najpierw szukałam byle jakiej, byle dobrze płatnej. Coś tam mi się nawinęło ale po głębszym zastanowieniu stwierdziłam, że wolę mieć mniej kasy a zdobyć jakieś praktyczne umiejętności. Niech żyje umiejętność podejmowania decyzji No więc zaczęłam szukać czegoś szumnie zwanego "pracą biurową". Znalazłam jedną, ale od połowy września jak dobrze pójdzie (czyli może tak, a może pani podziękujemy). Potem zaczęłam sama pisać maile do pracodawców (różne firmy, z różnej branży, na stanowiska od sekretarki do wyższych). Pytałam o miesięczne, ewentualnie trzymiesięczne przyuczenie do zawodu z późniejszym zatrudnieniem albo staż z UP (bo jeszcze się łapię na staż). I wiecie co? Zainteresowanie było! To znaczy na rozmowy zapraszali, więc nic konkretnego się nie dowiedziałam, bo...tknięta jakimś przeczuciem podzwoniłam i poszukałam pracy w swoim zawodzie. I dostałam! W szkole na pół etatu, ale zawsze! To po prostu jakiś cud, bo w moim zawodzie cholernie ciężko o robotę. W poniedziałek podpisuję umowę na nauczyciela-stażystę.
Podsumowując, warto samemu się zakręcić. Może Wam też się uda, za co trzymam kciuki!

[morenica]

Napisane przez dorka24

nocleg w mikołajkach przez tydzień i dwie nocki w rucianych a raczej nida ale odwiedziliśmy sporo miejsc dookoła, giżycko- zobaczyć co się zmieniło po 5 latach od naszego pobytu, w rynie na zamku, kadzidłowo, spływ kajakowy krutynią - to chyba najbardziej zapadnie mi w pamięci, popielno, lesniczówka pranie, rejs statkiem na j. śniardwy i nidzkie, ścieżka przyrodnicza Łuknajno- tak źle oznaczona że nasza wyprawa trwała pół dnia, galindia... to tak w skrócie

mikołajki choć nie są najtańsze polecam bo jest że tak powiem gdzie chodzić wieczorami, praktycznie codziennie są szanty w wiosce żeglarskiej, miasteczko "żyje" do późnych godzin nocnych

my byliśmy na mazurach już trzeci raz choć musimy przejechać całą Polskę i 10 godzin jazdy to uważam że naprawdę warto

pływanie jachtem po mazurach to już w ogóle marzenie, ale kto wie może kiedyś się spełni, kwestia tylko poznania kogoś kto umie obsługiwać żagle itp., ale samemu zrobić kurs

blisko której miejscowości mieszkasz?

To sporo zwiedziliście...
Ja mieszkam w stolicy Warmii i Mazur więc mam troszkę do tych miejscowości i byłam wiele lat temu w Giżycku i Mikołajkach

Napisane przez megamag

Mam ostatnio doła, mąż mi pojechał do Norwegii i nie wiadomo kiedy wróci, bo mówi, że mają dużo pracy. A mi tu smutno samej. Chodzę do pracy, wracam i tylko siedzę sama i serial oglądam.

Tak jak pisała moja poprzedniczka. Może sobie jakieś hobby znajdź, spotkania z przyjaciółkami.

Napisane przez tatami

Dziewczyny nie tak dawno rozmawiałyśmy o bezrobociu. Ja szukałam pracy jakiś czas i miałam parę propozycji, ale znalazłam zupełnie inną... Ale po kolei. Tak chcę Was podtrzymać na duchu, że można!
Najpierw szukałam byle jakiej, byle dobrze płatnej. Coś tam mi się nawinęło ale po głębszym zastanowieniu stwierdziłam, że wolę mieć mniej kasy a zdobyć jakieś praktyczne umiejętności. Niech żyje umiejętność podejmowania decyzji No więc zaczęłam szukać czegoś szumnie zwanego "pracą biurową". Znalazłam jedną, ale od połowy września jak dobrze pójdzie (czyli może tak, a może pani podziękujemy). Potem zaczęłam sama pisać maile do pracodawców (różne firmy, z różnej branży, na stanowiska od sekretarki do wyższych). Pytałam o miesięczne, ewentualnie trzymiesięczne przyuczenie do zawodu z późniejszym zatrudnieniem albo staż z UP (bo jeszcze się łapię na staż). I wiecie co? Zainteresowanie było! To znaczy na rozmowy zapraszali, więc nic konkretnego się nie dowiedziałam, bo...tknięta jakimś przeczuciem podzwoniłam i poszukałam pracy w swoim zawodzie. I dostałam! W szkole na pół etatu, ale zawsze! To po prostu jakiś cud, bo w moim zawodzie cholernie ciężko o robotę. W poniedziałek podpisuję umowę na nauczyciela-stażystę.
Podsumowując, warto samemu się zakręcić. Może Wam też się uda, za co trzymam kciuki!

Brawo i gratulacje.
U mnie się dwie sprawy klarują. Mam nadzieję, że gdzieś się uda zaczepić w końcu

[martusienka]

Napisane przez morenica

U mnie się dwie sprawy klarują. Mam nadzieję, że gdzieś się uda zaczepić w końcu

Morenica, ja też jestem z Olsztyna. Gdzie masz okazję dostać teraz pracę?

A my już bilety kupiliśmy, za tydzień wylot.

[moni_ka.g]

U mnie dzisiaj ostatni dzień wakacji, jutro wracam do pracy.

[morenica]

Napisane przez martusienka

Morenica, ja też jestem z Olsztyna. Gdzie masz okazję dostać teraz pracę?

A my już bilety kupiliśmy, za tydzień wylot.

Wiem, pamiętam
Szkolnictwo i administracja państwowa... ale się okaże jeszcze,
W szkole mam rozmowę w tym tyg, ale to się pewnie będzie wiązalo z pójściem na podyplomówkę dodatkową, ale dla mnie to nie problem.
A w administracji dokumenty złożone tylko czekam teraz na rozmowę

[Tanitka]

Monika powiedz mi, jak to jest z tym macierzynskim z zusu? Muszę być w 3 miesiącu ciąży, żeby umowa została automatycznie przedlużona do dnia porodu i żebym dostawała macierzynski z zusu? A czy umowa na zastępsto, też się liczy, bo właśnie taką dostanę w poniedziałek...

[moni_ka.g]

Napisane przez Tanitka

Monika powiedz mi, jak to jest z tym macierzynskim z zusu? Muszę być w 3 miesiącu ciąży, żeby umowa została automatycznie przedlużona do dnia porodu i żebym dostawała macierzynski z zusu? A czy umowa na zastępsto, też się liczy, bo właśnie taką dostanę w poniedziałek...

oj, aż tak się nie orientuję. ale wydaje mi się, że umowa na zastępstwo nie zostaje przedłużona (niby jest formą umowy o pracę na czas określony, ale jednak inne warunki się z nią wiążą), a jeśli umowa kończy się przed upływem 3 miesiąca ciąży też nie przysługuje przedłużenie jej do dnia porodu.

__________

ja odetchnęłam, mam umowę na 2 lata.

[Tanitka]

Napisane przez moni_ka.g

oj, aż tak się nie orientuję. ale wydaje mi się, że umowa na zastępstwo nie zostaje przedłużona (niby jest formą umowy o pracę na czas określony, ale jednak inne warunki się z nią wiążą), a jeśli umowa kończy się przed upływem 3 miesiąca ciąży też nie przysługuje przedłużenie jej do dnia porodu.

__________

ja odetchnęłam, mam umowę na 2 lata.

Dzięki bardzo za odpowiedz. Masz racje, poczytalam juz na interenecie i niestety nie przedluza mi umowy. Gdybym wiedziala, że teraz dostanę taką, to zdecydowalibysmy się już w tamtym roku, bo wczoraj skończyla mi się umowa o pracę (choć też bylam na zastepstwo), a teoretycznie od dzisiaj mam umowę na zastępstwo Ale i tak będziemy się starać... mąż dostał dodatkową pracę, więc damy radę. Los zdecyduje za nas..

Gratuluje umowy. Mowilaś już o ciąży? jak dlugo planujesz pracować?

Dziewczyny trzymam kciuki za waszą pracę

[moni_ka.g]

Napisane przez Tanitka

Dzięki bardzo za odpowiedz. Masz racje, poczytalam juz na interenecie i niestety nie przedluza mi umowy. Gdybym wiedziala, że teraz dostanę taką, to zdecydowalibysmy się już w tamtym roku, bo wczoraj skończyla mi się umowa o pracę (choć też bylam na zastepstwo), a teoretycznie od dzisiaj mam umowę na zastępstwo Ale i tak będziemy się starać... mąż dostał dodatkową pracę, więc damy radę. Los zdecyduje za nas..

Gratuluje umowy. Mowilaś już o ciąży? jak dlugo planujesz pracować?

ja wychodzę z założenia, że nie ma dobrego czasu na dziecko, praca teraz bardzo niepewna, wszystko może się zdarzyć a nie można odkładać i odkładać takich decyzji.
o ciąży dyr wie od początku, nikt więcej (przynajmniej tak mi się wydaje), co do pracy.. pewnie szybko skończy się zwolnieniem ze względu na zakończenie poprzedniej ciąży i leki na podtrzymanie, które biorę. czekam tylko do wizyty u lekarza. a co do tego kiedy planuję powiedzieć wszystkim to nie wiem, pewnie jak przyniosę zwolnienie, chyba, że wcześniej będzie mowa o pracy w nocy to będę musiała powiedzieć, że nie mogę pracować w nocy.

[happy2gether]

Napisane przez tatami

Dziewczyny nie tak dawno rozmawiałyśmy o bezrobociu. Ja szukałam pracy jakiś czas i miałam parę propozycji, ale znalazłam zupełnie inną... Ale po kolei. Tak chcę Was podtrzymać na duchu, że można!
Najpierw szukałam byle jakiej, byle dobrze płatnej. Coś tam mi się nawinęło ale po głębszym zastanowieniu stwierdziłam, że wolę mieć mniej kasy a zdobyć jakieś praktyczne umiejętności. Niech żyje umiejętność podejmowania decyzji No więc zaczęłam szukać czegoś szumnie zwanego "pracą biurową". Znalazłam jedną, ale od połowy września jak dobrze pójdzie (czyli może tak, a może pani podziękujemy). Potem zaczęłam sama pisać maile do pracodawców (różne firmy, z różnej branży, na stanowiska od sekretarki do wyższych). Pytałam o miesięczne, ewentualnie trzymiesięczne przyuczenie do zawodu z późniejszym zatrudnieniem albo staż z UP (bo jeszcze się łapię na staż). I wiecie co? Zainteresowanie było! To znaczy na rozmowy zapraszali, więc nic konkretnego się nie dowiedziałam, bo...tknięta jakimś przeczuciem podzwoniłam i poszukałam pracy w swoim zawodzie. I dostałam! W szkole na pół etatu, ale zawsze! To po prostu jakiś cud, bo w moim zawodzie cholernie ciężko o robotę. W poniedziałek podpisuję umowę na nauczyciela-stażystę.
Podsumowując, warto samemu się zakręcić. Może Wam też się uda, za co trzymam kciuki!

Super! A na jakim stanowisku będziesz pracować?

Napisane przez moni_ka.g

U mnie dzisiaj ostatni dzień wakacji, jutro wracam do pracy.

Ja też Ale będzie ciężko wrócić do rzeczywistości po super wakacjach
Jak się czujesz?

[tatami]

Napisane przez happy2gether

Super! A na jakim stanowisku będziesz pracować?



Ja też Ale będzie ciężko wrócić do rzeczywistości po super wakacjach
Jak się czujesz?

Dostałam pół etatu jako nauczyciel-bibliotekarz :P Może nic mega ambitnego, ale to się wiąże z moim zawodem po którym "planowałam" być bezrobotna lub pracować w zupełnie innej branży, więc jestem zadowolona

[moni_ka.g]

Napisane przez happy2gether

Ja też Ale będzie ciężko wrócić do rzeczywistości po super wakacjach
Jak się czujesz?

oj, ciężko było pierwszego dnia. czuję się ok, tyle, że ciągle zmęczona, ale w wakacje nie odczuwałam tego za bardzo bo mogłam w każdej chwili odpocząć, położyć się, zdrzemnąć, itp. za to wczoraj po pracy tak mnie głowa bolała i byłam ledwo żywa, że jak padłam po powrocie to ledwo miałam siłę do łazienki dojść, oczy same mi się zamykały.

Napisane przez tatami

Dostałam pół etatu jako nauczyciel-bibliotekarz :P Może nic mega ambitnego, ale to się wiąże z moim zawodem po którym "planowałam" być bezrobotna lub pracować w zupełnie innej branży, więc jestem zadowolona

grunt, że masz pracę, chociaż dla mnie praca bibliotekarza jest jak każda inna, ani lepsza, ani gorsza.

[Aldrin]

Napisane przez tatami

Dziewczyny nie tak dawno rozmawiałyśmy o bezrobociu. Ja szukałam pracy jakiś czas i miałam parę propozycji, ale znalazłam zupełnie inną... Ale po kolei. Tak chcę Was podtrzymać na duchu, że można!
Najpierw szukałam byle jakiej, byle dobrze płatnej. Coś tam mi się nawinęło ale po głębszym zastanowieniu stwierdziłam, że wolę mieć mniej kasy a zdobyć jakieś praktyczne umiejętności. Niech żyje umiejętność podejmowania decyzji No więc zaczęłam szukać czegoś szumnie zwanego "pracą biurową". Znalazłam jedną, ale od połowy września jak dobrze pójdzie (czyli może tak, a może pani podziękujemy). Potem zaczęłam sama pisać maile do pracodawców (różne firmy, z różnej branży, na stanowiska od sekretarki do wyższych). Pytałam o miesięczne, ewentualnie trzymiesięczne przyuczenie do zawodu z późniejszym zatrudnieniem albo staż z UP (bo jeszcze się łapię na staż). I wiecie co? Zainteresowanie było! To znaczy na rozmowy zapraszali, więc nic konkretnego się nie dowiedziałam, bo...tknięta jakimś przeczuciem podzwoniłam i poszukałam pracy w swoim zawodzie. I dostałam! W szkole na pół etatu, ale zawsze! To po prostu jakiś cud, bo w moim zawodzie cholernie ciężko o robotę. W poniedziałek podpisuję umowę na nauczyciela-stażystę.
Podsumowując, warto samemu się zakręcić. Może Wam też się uda, za co trzymam kciuki!

gratulację i powodzenia w nowej pracy

Napisane przez morenica

To sporo zwiedziliście...
Ja mieszkam w stolicy Warmii i Mazur więc mam troszkę do tych miejscowości i byłam wiele lat temu w Giżycku i Mikołajkach

Tak jak pisała moja poprzedniczka. Może sobie jakieś hobby znajdź, spotkania z przyjaciółkami.

Brawo i gratulacje.
U mnie się dwie sprawy klarują. Mam nadzieję, że gdzieś się uda zaczepić w końcu

Trzymam kciuki aby się udało z pracą

Napisane przez moni_ka.g

ja wychodzę z założenia, że nie ma dobrego czasu na dziecko, praca teraz bardzo niepewna, wszystko może się zdarzyć a nie można odkładać i odkładać takich decyzji.
o ciąży dyr wie od początku, nikt więcej (przynajmniej tak mi się wydaje), co do pracy.. pewnie szybko skończy się zwolnieniem ze względu na zakończenie poprzedniej ciąży i leki na podtrzymanie, które biorę. czekam tylko do wizyty u lekarza. a co do tego kiedy planuję powiedzieć wszystkim to nie wiem, pewnie jak przyniosę zwolnienie, chyba, że wcześniej będzie mowa o pracy w nocy to będę musiała powiedzieć, że nie mogę pracować w nocy.

Tak to prawda nie ma odpowiedniego czasu na dziecko i myślę, że każda z nas zdaje sobie z tego sprawę ale pewnie też większość odkłada tą decyzję z nadzieją, że może się uda może kolejna umowa będzie tą stałą lub jak znajdę pracę to wtedy pomyśle o dziecku. Po prostu potrzebuje jakieś stabilizacji i chyba najlepiej byłoby gdybym zaszła w ciąże nie planując tego ale czy to możliwe???
Jak tak czytam o Waszych cudeńkach to coraz częściej chce dzidziusia ale rozsądek na to nie pozwala

[happy2gether]

Napisane przez tatami

Dostałam pół etatu jako nauczyciel-bibliotekarz :P Może nic mega ambitnego, ale to się wiąże z moim zawodem po którym "planowałam" być bezrobotna lub pracować w zupełnie innej branży, więc jestem zadowolona

Fajnie W sumie każda praca może być ambitna - zależy jak się do tego podejdzie. Przecież nie musi się ona ograniczać tylko do wydawania i przyjmowania książek oraz prowadzenia księgozbiorów. W bibliotece można zorganizować wiele ciekawych rzeczy

Napisane przez moni_ka.g

oj, ciężko było pierwszego dnia. czuję się ok, tyle, że ciągle zmęczona, ale w wakacje nie odczuwałam tego za bardzo bo mogłam w każdej chwili odpocząć, położyć się, zdrzemnąć, itp. za to wczoraj po pracy tak mnie głowa bolała i byłam ledwo żywa, że jak padłam po powrocie to ledwo miałam siłę do łazienki dojść, oczy same mi się zamykały.



grunt, że masz pracę, chociaż dla mnie praca bibliotekarza jest jak każda inna, ani lepsza, ani gorsza.

Na pewno będzie ciężko się przestawić na nowy tor. Jeszcze trochę i się z dzidzią wdrożycie

[tatami]

Jasne, ja tam lubię swój zawód ale jest on mało "medialny" że tak powiem, jednak lepiej brzmi np. nauczyciel angielskiego niż nauczyciel bibliotekarz. Nie mówiąc już o stanowisku Pani Prezes Bardzo Ważnej Międzynarodowej Korporacji :P Ale tak naprawdę ludzie nie zdają sobie sprawy, że praca w bibliotece to nie tylko przynieś i podaj... Ale to już temat na inne rozważania i nie będę zanudzać
A Ty monika też pracujesz w szkolnictwie?

[moni_ka.g]

Napisane przez Aldrin

Tak to prawda nie ma odpowiedniego czasu na dziecko i myślę, że każda z nas zdaje sobie z tego sprawę ale pewnie też większość odkłada tą decyzję z nadzieją, że może się uda może kolejna umowa będzie tą stałą lub jak znajdę pracę to wtedy pomyśle o dziecku. Po prostu potrzebuje jakieś stabilizacji i chyba najlepiej byłoby gdybym zaszła w ciąże nie planując tego ale czy to możliwe???
Jak tak czytam o Waszych cudeńkach to coraz częściej chce dzidziusia ale rozsądek na to nie pozwala

ja to teraz mówię patrząc na swoje wcześniejsze decyzje. najpierw zastanawialiśmy się czy będziemy w stanie sami się utrzymać, więc czy jesteśmy gotowi na ślub, bo miłość miłością, ale żyć z czegoś trzeba, potem czy będzie nas stać na dziecko (tak, myśleliśmy bardzo materialnie, ale takie życie), aż w końcu na podstawie naszych dotychczasowych umów o pracę i zarobków doszliśmy do wniosku, że w ciągu najbliższych powiedzmy 5 lat mamy marne szanse na lepsze warunki a i nie ma gwarancji, że po tym czasie coś się polepszy i zdecydowaliśmy się, żeby potem nie żałować, że za długo czekaliśmy. nie wszystko potoczyło się tak jak tego chcieliśmy, ale teraz jesteśmy o tyle mądrzejsi, że wiemy, że czekanie niczego nie zmieni. owszem chcemy stabilizacji, ale co z tego. ludzie w gorszej sytuacji radzą sobie. nie chcę, żeby zabrzmiało to jak "taka kolej rzeczy", że małżeństwo, potem dziecko, bo na prawdę tego chcieliśmy/chcemy. za długo to odwlekaliśmy.

Napisane przez tatami

A Ty monika też pracujesz w szkolnictwie?

nauczyciel - wychowawca

[Aldrin]

Napisane przez moni_ka.g

ja to teraz mówię patrząc na swoje wcześniejsze decyzje. najpierw zastanawialiśmy się czy będziemy w stanie sami się utrzymać, więc czy jesteśmy gotowi na ślub, bo miłość miłością, ale żyć z czegoś trzeba, potem czy będzie nas stać na dziecko (tak, myśleliśmy bardzo materialnie, ale takie życie), aż w końcu na podstawie naszych dotychczasowych umów o pracę i zarobków doszliśmy do wniosku, że w ciągu najbliższych powiedzmy 5 lat mamy marne szanse na lepsze warunki a i nie ma gwarancji, że po tym czasie coś się polepszy i zdecydowaliśmy się, żeby potem nie żałować, że za długo czekaliśmy. nie wszystko potoczyło się tak jak tego chcieliśmy, ale teraz jesteśmy o tyle mądrzejsi, że wiemy, że czekanie niczego nie zmieni. owszem chcemy stabilizacji, ale co z tego. ludzie w gorszej sytuacji radzą sobie. nie chcę, żeby zabrzmiało to jak "taka kolej rzeczy", że małżeństwo, potem dziecko, bo na prawdę tego chcieliśmy/chcemy. za długo to odwlekaliśmy.



nauczyciel - wychowawca

masz rację też uważam, że jak się chce to można zawsze sobie poradzić dlatego postanowiłam, że poczekam jeszcze rok, bo wtedy mi się kończy umowa i czy przedłużą na dwa lata czy na czas nieokreślony to i tak będziemy się starać o malucha ale teraz gdybym zaszła w ciąże to nie ma szans na przedłużenie umowy. Na rok czekania myślę, że mogę sobie jeszcze pozwolić ale dłużej bym nie chciała czekać

[megamag]

Dziewczyny, gratuluję pracy!

P.S. Lubię biblioteki, mogłabym tam siedzieć godzinami.

[anemeon]

Gratulacje pracy! To można po innym kierunku (nie bibliotekarskim) pracować w szkolnej bibliotece? Myślałam, że trzeba być po bibliotekoznawstwie...

U mnie ciągle nic

[tatami]

anemeon ja właśnie jestem po tym kierunku plus uprawnienia pedagogiczne.

[Lulka89]

Kochane i powracam do naszego wątku po długiej przerwie....

To niesamowite ile przez ten czas się u nas pozmieniało kochane PMki... Tyle historii, tyle wydarzeń- a to tylko jeden rok...

Ach,aż mi się jakoś sentymentalnie zrobiło

Buziaki dla Was kochane!!

[natlem]

cóż za cisza mnie zbliza sie rok po slubie :0 ale ten czas leci

[dorka24]

Napisane przez natlem

cóż za cisza mnie zbliza sie rok po slubie :0 ale ten czas leci

u mnie dzisiaj rocznica
idziemy na obiadek do restauracji i do kina a później winko w domu