2012-08-31, 20:21 | #151 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
zaraz zostaniesz posądzona, że się uwzięłaś, jesteś chamska, snujesz historyjki, masz problem ze sobą i się odgrywasz za wszystkie niepowodzenia swego życia i na pewno, na pewno nie masz tż i zazdrościsz
---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ---------- Rozmowa działa w dwie strony. Z tym, że w tym przypadku my radzimy a ty kręcisz nosem i na nas naskakujesz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
2012-08-31, 20:26 | #152 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 110
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Dostałam kilka rad. Wezme pod uwage wszystkie raz jeszcze. Kręciłam nosem bo wiem, że każda z opcji niesie ze soba jakies konsekwencje.Ale dzieki temu w tym watku mam wszystko czego chciałam. Dlatego chce wybrac najlepsza sposrod mozliwych. Ale nie da sie tak, żeby wszyscy byli szczesliwi. Nadal uwazam, że to nie tylko sprawa naszego związku ale mocno wplątani są rodzice. Chce pogadać z nimi bo wiele komplikują, ale bede wymagała, żeby mój TŻ również pogadał ze swoimi. Razem również musimy dojśc do porozumienia, on musi pare rzeczy zrozumiec, a ja pewnie zaakceptować.
|
2012-08-31, 20:29 | #153 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 350
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Wątpię żebyscie zmienili postawe rodzicow raczej bedziecie musieli to zalatwic jakos we dwoje tak, jak radzilysmy...
__________________
bynajmniej TO NIE przynajmniej |
2012-08-31, 20:30 | #154 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
serio jesteś taka wierząca, że mieszkanie przed ślubem złe, seks zły itd? Czy to był tylko argument dla nas? Od razu mówię, że cię nie atakuję tylko pytam z ciekawości.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
2012-08-31, 20:31 | #155 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Cytat:
Dokladnie. I to WY autorko macie być przede wszystkim szczęśliwi. A co do konsekwencji - no cóż, tak wyglada dorosłe życie. Każda nasza decyzja = konsekwencje, które ponosimy.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2012-08-31, 20:31 | #156 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 110
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Nie twierdze, że to złe, po prostu takie mam poglądy. Wolałabym z tym poczekac do slubu.
Rozmowa z moimi rodzicami bedzie polegala na tym, że musze im uświadomic, że przesadzają, np z tym, że jak pojade do chłopaka tzn że sie nie szanuje?Wydaje mi sie że to nie ma nic do rzeczy, róznica jest taka, że jest sie w innym miejscu. Oni mają na mnie zbyt duzy wpyw, czesto nawet komentarzami staraja sie mnie w jakis sposob szantażowac np. :"zobaczysz to sie odwroci przeciwko tobie". Zawsze sobie na to pozwalałam, uważałam rodziców za osoby dorosłe, znające życie ale wiekszosc ich gadek nie ma zadnego potwierdzenia ani sensu. Dlatego uwazam, że rozmowa z nimi jest konieczna. Edytowane przez Mylenne Czas edycji: 2012-08-31 o 20:34 |
2012-08-31, 20:36 | #157 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Cytat:
---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ---------- Cytat:
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
||
2012-08-31, 20:38 | #158 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 110
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Znam wiele małzenstw, a własciwie byłych małzenstw, które mieszkało ze soba przed slubem i też nic nie wyszło z ich życia razem... Najlepszym przykładem była kuzynka TŻ, byli ze sobą 4 lata, kolejne 3 ze sobą mieszkali. Wydawac sie powinno, ze po takim czasie znali sie na wylot. Prawie sie nie kłócili, w wiekszosci waznych spraw mieli takie samo zdanie. Po 6 mies od slubu dziewczyna juz skladała wniosek o rozwód. Zdradził ją. Po 3 mies od slubu ją zdradził. Na to nie ma reguły, jak ktos ma ze soba byc to bedzie, a jak ktos nawet 10 lat mieszka przed slubem a w pol roku mogą sie rozstac.
|
2012-08-31, 20:39 | #159 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 350
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Cytat:
__________________
bynajmniej TO NIE przynajmniej |
|
2012-08-31, 20:43 | #160 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 110
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Nie jestem już dzieckiem, wiem, że wchodze w dorosłość i powinnam powoli odcinać sie od zależnosci rodziców. Oni chyba tez jeszcze nie wiedza ile mam lat, zatrzymali sie chyba na podstawowce. Nie chce tego zrobic z dnia na dzien bo by oszaleli i ja razem z nimi. Ja po rozmowie zaczne sama wprowadzac w zycie swoje "nowe" kroki i beda sie musieli niestety z tym liczyc.
|
2012-08-31, 20:47 | #161 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Cytat:
Najprostszy przykład. Chodzisz do szkoły, masz koleżanki, wszystko super, widujecie się codziennie + wyjścia po szkole. Przychodzi wycieczka. Ile czasu byłabyś w stanie wytrzymać z nimi w pokoju/domku gdziekolwiek, gdyby jedna rozrzucała ciuchy po całym pokoju, druga zostawiała brudne naczynia, trzecia zostawiała majtki na srodku łazienki
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2012-08-31, 20:51 | #162 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 110
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Wiem, że to nie jest porównanie ale jesli on przyjezdza na weekend i nocuje wiec jest 2 dni, czasem 3 jesli ma wolne. Na święta czy jakies inne tego typu okazje przyjezdza na dłuzej np na tydzien, nawet poltora. Jeszcze nigdy nie miałam go dość, nie dlatego, że widujemy sie rzadko i byłam najszczesliwsza osoba na ziemi bo moj TŻ był u mnie. Dzielimy sie obowiazkami, on mi pomaga w wielu rzeczach, bo moi rodzice pracuja sporo wiec sprzatanie i gotowanie jest glownie moja rolą. Nie przypomnam sobie zeby cos było nie tak, sporo mozna zauwazyc u osoby, która u Ciebie nocuje i jest co drugi weekend non stop.
|
2012-08-31, 20:55 | #163 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Cytat:
Btw, nocowanie jest już zgodne z twoimi zasadami? wybiórcze dosyć
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2012-08-31, 20:58 | #164 | |||||
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ---------- Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|||||
2012-08-31, 21:55 | #165 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Cytat:
Mieszkam z Tż już kawałek czasu no i nie widzimy się 24 na dobę a ja tak w to wierzyłam
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
2012-08-31, 22:41 | #166 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Białystok/Warszawa
Wiadomości: 3 175
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Szczerze? jesteś strasznie niekonsekwentna. Jak przeczytałam pierwszego posta, to pomyślałam że chyba sobie żartujesz jeśli myślisz że facet ma być na każde Twoje skinienie palcem bo Ty tęsknisz i że Cie przyzwyczaił do takiego a nie innego stanu, tj on zawsze przyjezdza, i on Tobie nadskakuje bo ma tańszy bilet(wtf poważnie to Twój argument?) mówisz że jesteś zazdrosna o te dziewczyny, ok-ale ja naprawdę nie widzę problemu w tym, żebyś tam pojechała poznała je i zobaczyła na własne oczy jak się sprawy mają. I prosze Cie nie wkręcaj nas w argument, że tż się skapnie że jestes zazdrosna i dlatego przyjechałaś, po pierwsze co jest złego w tym że chcesz poznać dziewczyny z którymi najwyraźniej woli spędzać czas od ciebie? a po drugie sam Ci zaproponował żebyś przyjechała, więc argument z byciem kołem u wozu mi nie leży, jesteś z nim 5 lat czy 5 dni ze nie chcesz sie narzucać? skoro sie tyle nie widzieliscie, i tak tęsknisz to dlaczego po prostu nie przyjmiesz zaproszenia i nie pojedziesz?
nie mów że to Twoi rodzice są problemem, albo jego rodzice są problemem. Skoro on przyjeżdza do Ciebie na weekendy a Twoi rodzice pozwalają mu u was nocować to ja nie widzę problemu żeby to działało w drugą stronę i żebyś Ty pojechała do niego. Skoro rodzice ufają Ci na tyle zeby zostawic was w domu samych jak są w pracy i zeby nocował etc to co, juz do niego nie pojedziesz bo wtedy juz Ci nie ufają? jakaś wybiórczy ten konserwatyzm rodziców. jesli myslisz ze mieszkając razem będziecie się widzieć 24/7 to się grubo mylisz. Czas dorosnąć autorko wątku, bo póki co masz nierzeczywiste wybrażenia na temat zycia, i tego co Cię w zyciu czeka, prawda jest taka, że gdybyś chciała zmienić coś w waszym życiu i jesli faktycznie myslałabyś że tak jak piszesz gdybyscie czesciej byli razem to by takich problemów nie było to muszę Cię rozczarować, ale po pierwsze módl się żeby to były Twoje największe problemy w życiu i związku jakie Cię czekają, a po drugie, gdybys faktycznie myslala ze gdyby nie było odległosci, to to by wiele zmieniło-to nie pisałabys wątku na wizazu, a szukała podań na zmianę studiów na zaoczne, i rozsyłała CV żeby to faktycznie mogło się urzeczywistnić, bo jeśli się tłumaczysz że nie moze odmówić rodzicom bo oni mu rachunku nie zapłacą za telefon(a podobno tak swietnie zarabia) to Cie raczej nie utrzyma ze swojej pensji wierzysz w boga? chccesz brać ślub a potem się rozwodzić bo jednak się pomyliłas? bo do tego mam wrażenie dążysz - naprawdę nie lepiej byłoby zamieszkać w jednym mieście, nie mówię nawet że koniecznie razem chociaż to najlepsze rozwiazanie na poznanie człowieka i jesli myslisz ze 2-3 dni w tygodniu to duzo czasu na poznanie kogos to się gruo mylisz, zamieszkać i FAKTYCZNIE się poznac, a nie żyć na garnuszku rodziców i bawić się w rodzinę? nie obieraj tego jako atak, ale z doświadczenia Ci powiem, że im szybciej zaczniesz sobie pewne fakty rozkminiać i zastanawiać się dlaczego faktycznie jest między wami tak jak jest, tym szybciej dojdziesz do tego, o co Ci do cholery chodzi, bo przepraszam ale mimo szczerych chęci, nie pojmuję Twojego toku rozumowania-czas najwyższy nauczyć się przyjmowania opinii innej niż takie, ktore chciałabyś usłyszeć-takie jest życie, a im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie.
__________________
Czasami przychodzi taki moment w życiu, kiedy należy przestać przemierzać oceany dla ludzi, którzy nie przeskoczyliby dla nas kałuży..
|
2012-08-31, 22:46 | #167 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
ja myślę, że autorka może za rok, za kilka miesięcy wróci do tego wątku i przeczyta jeszcze raz i nie będzi się tak ciskać jak dziś, tylko zobaczy, że jednak dużo tu padło rozsądnych rad...
teraz najwidoczniej nie jest w stanie tego zrozumieć, nie chcę, żeby to brzmiało złośliwie ( mimo że jestem małą mendą), ale wydaje mi się, że nie tylko konsekwencji brakuje, ale przede wszytkim dojrzałości
__________________
nasz dzień |
2012-08-31, 22:47 | #168 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Szwajcaria
Wiadomości: 3 563
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
To zrób to samo, tylko bez pierścionka na palcu.
__________________
Wymiana książkowa, czyli porządki styczniowe https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post44413363 |
2012-08-31, 23:22 | #169 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Cytat:
autorko: Niektóre złośliwe uwagi pojawiły się ze względu na twoją ignorancję naszych rad, a nie w odwrotnej kolejności. Wizaż nie jest skupiskiem sfrustrowanych kobiet, które wylewają jad w każdym wątku. Naprawdę.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2012-09-01, 00:24 | #170 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 93
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
ze tak się wtrące, Autorka chyba zdaje sobie sprawe, ze jest problem i ze cos w jej zwiazku nie gra, ale po prostu nie chce/boi sie czegokolwiek zmienic. bo tak na logike- jesli dwojgu ludzi zalezy na zwiazku, jesli planuja wspolna przyszlosc, to zrobia wszystko, co tylko mozliwe, zeby byc jak najblizej siebie. a Autorce i jej chlopakowi widac az tak bardzo nie zalezy- skoro teoretycznie maja kilka mozliwosci, zeby byc blisko- tak jak dziewczyny wspominaly, moga jechac razem odwiezc rodzicow, Autorka moze wpasc do faceta kiedy sa u niego tamci znajomi, jest tez opcja z przeprowadzka do Krakowa. jest duzo mozliwosci, i to dla obojga (chlopak tez jakby chcial, na pewno zrobilby cos i przyjechal- nie moze wziac nawet dnia wolnego w pracy i zrobic niespozianke dziewczynie? albo pojsc na jakis kompromis z rodzicami?), tylko ze oboje nie chca z nich skorzystac. lecą wymowki "bo rodzice..". wylania sie z tego obrazek dwojki dzieci, niby pelnoletnich, ale wciaz nie doroslych, uwiązanych przy rodzicach.
blagam, macie oboje po dwadziescia kilka lat, naprawde wszystko musi byc pod rodzicow dyktando? zwlaszcza,ze jedyne czego ze strony rodzicow obawia sie Autorka i jej facet, to "gadanie", "obciecie kieszonkowego", "nieplacenie za telefon", no ludzie Edytowane przez plague Czas edycji: 2012-09-01 o 00:27 |
2012-09-04, 09:33 | #171 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 110
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Od kilku dni prowadzimy poważne rozmowy, wyszło, że chodziło o jego uczucia, które zdaniem jego się osłabiły. Więc najwidoczniej kłótnie o Kraków i jeszcze jedna poważna kłótnia, o której nie widze sensu pisać tylko pogorszyły stan i jeszcze bardziej nas oddaliły. Chwilami kiedy staram się myśleć logicznie może rzeczywiście, za dużo nas dzieli, ale kiedy pomyśle, że to koniec to nie dociera do mnie ta informacja... Naprawde bardzo go kocham i pewnie w tym momencie zrobiłabym wszystko żebyśmy byli razem. Gdyby nie jego uczucia, nie chciałabym żeby był ze mną z żalu czy przyzwyczajenia. Poprosił mnie o 2 dni na podjęcie decyzji, powiedział, że sam nie jest pewien tego wszystkiego, a nie chce popełnić wielkiego błedu. Nie chce tylko się pomylić między miłością a przywiązaniem... Nie wiem kiedy się pozbieram jeśli rzeczywiscie sie rozstaniemy...
|
2012-09-04, 09:37 | #172 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Wiedziałam że tak będzie
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
2012-09-04, 11:10 | #173 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Cytat:
Jakby to się nie rozwiązało, życzę Ci powodzenia
__________________
nasz dzień |
|
2012-09-04, 11:21 | #174 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 110
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Przykro mi to stwierdzić ale wszystko wokol nas jest dla niego ważniejsze niż ja, sam to przyznał. Woli mieszkać u siebie w domu z rodzicami (a twierdził, że zamieszkamy u mnie, w mieście), że nie zostawi dobrej pracy, itd Wiec oznacza to, że ze mną się już nie liczy takze rozpadłoby sie to w najbliższej przyłości, szkoda tylko, że jak zaczelismy poważnie rozmawiać on nagle zmienił zdanie... I że tyle czasu mnie trzymał w tej głupiej sytuacji, nie żałuje żadnej chwili z nim ale czesciowo uważam, że zmarnował mi te 2 lata wodząc mnie, że coś sie zmieni lub ułoży... Rozum mi podpowiada, że tak musi być i może dobrze, że stało się to teraz, a nie po slubie czy za kolejne 2-3-4 lata, ale serce niestety z dnia na dzien nie przestanie kochać...
|
2012-09-04, 11:58 | #175 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
|
Dot.: Moje wielkie miłosne zawody
Pewnie, nie odkochasz się w jeden dzień i rozumiem, że jesteś zła o te ostatnie lata... ale to na pewno też były miłe chwile razem i na pewno one miały jakiś cel. Teraz będziesz też wiedziała, że w przyszłości związek na odległość to jest ciężka sprawa i że czasem właśnie się rozpada - choć w Waszym przypadku to pewnie była tylko kwestia tej odległości.
Życzę Ci dużo szczęścia w miłości i dobrze, że porozmawialiście szczerze i wiesz na czym stoisz.
__________________
nasz dzień |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:54.