Skuteczne odchudzanie - od 15.08 start!

[plastikowa biedronka]

Ja tylko na chwilę. Chciałam pochwalić się, że dziś na wadze 54,7 Wpadnę wieczorem, wyspowiadam się z całego dnia.

Napisane przez Sikorka0204

traxx69 gratuluję Ty będziesz ślubować a ja będę świętować wtedy pierwszy rok
Zastanawiałam się czy tu napisać bo wstyd przyznać ale ten weekend był straszny pod względem jedzenia - wpadło chyba wszystko możliwe. Nie muszę chyba pisać, iż zaczynam od początku
Ale może to dobrze bo jestem tak zła na siebie, że ze złości postanowiłam sobie, że to koniec z obżarstwem! Po prostu muszę się wziąć w garść
Dziś standardowo 3 godziny ćwiczeń ale skupiłam się na samych aerobach aby więcej kalorii spalić...tak więc za mną 155minut orbi, 25minut bieżnia i 4km spacer. Ze sprzętów wyszło, że spaliłam 1800 kalorii.
Mam nadzieję, że w końcu się ogarnę po tym weekendzie

Sikorka to tylko jeden weekend, każdemu się zdarza. Nie poddawaj się tylko dalej walcz, tym bardziej, że dużo ćwiczysz.

Napisane przez letina

Wróciłam z Wisły- było super
Jeśli chodzi o dietkę to w sobotę było ładnie, jedynie wieczorem wypiłam desperadoska, ale później go spaliłam
W niedziele trochę gorzej. Na drugie śniadanie wpadliśmy do cukierni: gorąca czekolada z bitą śmietaną+chmurka wiśniowa, czyli bomba kaloryczna Na obiad zjadłam grillowaną pierś z kurczaka, surówki i frytki, popiłam Tyskim z sokiem Wieczorkiem wpadło parę słodkości jeszcze.
Ale powiem Wam, że nie żałuje, bo dobrze się bawiłam

Fajnie, że wyjazd się udał, nie ma co żałować dodatkowych kalorii bo to co dzień się nie zdarza
[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;36588359]Hej
Zobaczyłam dziś na wadze rano 56 z przodu Co tam, że po tym była duża cyferka, ale 56 jest!

Byłam na siłowni przed chwilą, jestem jednocześnie padnięta i pełna energii :P[/QUOTE]



Miłego i dietetycznego dnia

[Sikorka0204]

Napisane przez heroine86

Sikorka, jeden dzień nie zaprzepaści wszystkich Twoich starań, spokojnie zresztą przy takiej ilości ćwiczeń wymiatasz kobieto

Jakoś nas mało ostatnimi czasy

Hehe od rodziców to się chyba zawsze wraca z zapasami
A dziewczyny co do mojego weekendu - nigdy ale to nigdy tyle nie zjadłam. I to niestety nie był jeden dzień bo zaczęło się w piątek w nocy.
Jak w piątek waga pokazała ok 56,8 tak w poniedziałek po obżarstwie było 59,5kg! No ale wiadomo, że to zalegające jedzenie i dziś już jest 57,5
I powiem Wam, że ta złość na samą siebie mi służy bo dziś też na siłowni dałam sobie wycisk - 150min orbi, 30min bieżnia, 3km spacer co wg maszyn dało ok 1800 kcal spalonych
A wczorajszy dzień pod względem diety idealny, chciałabym tak codziennie...
plastikowa biedronka, Orlica za spadek

Faktycznie coś nas malutko, dziewczyny musimy się trzymać bo coraz to mniejszą grupkę mamy.
Agulaaaa, Traxx69, Gaia, Jujus, Myszunia19 co u Was?
Tweet_83 pewnie niema jeszcze internetu w nowym mieszkaniu ale mam nadzieje, że szybko wróci do Nas.

[heroine86]

Napisane przez Sikorka0204

Hehe od rodziców to się chyba zawsze wraca z zapasami
A dziewczyny co do mojego weekendu - nigdy ale to nigdy tyle nie zjadłam. I to niestety nie był jeden dzień bo zaczęło się w piątek w nocy.
Jak w piątek waga pokazała ok 56,8 tak w poniedziałek po obżarstwie było 59,5kg! No ale wiadomo, że to zalegające jedzenie i dziś już jest 57,5
I powiem Wam, że ta złość na samą siebie mi służy bo dziś też na siłowni dałam sobie wycisk - 150min orbi, 30min bieżnia, 3km spacer co wg maszyn dało ok 1800 kcal spalonych
A wczorajszy dzień pod względem diety idealny, chciałabym tak codziennie...

Faktycznie coś nas malutko, dziewczyny musimy się trzymać bo coraz to mniejszą grupkę mamy.
Agulaaaa, Traxx69, Gaia, Jujus, Myszunia19 co u Was?
Tweet_83 pewnie niema jeszcze internetu w nowym mieszkaniu ale mam nadzieje, że szybko wróci do Nas.

Fakt

Oj tam oj tam, było minęło teraz znowu dajesz czadu brawo za tyyyyle ćwiczeń ja bym padła trupem

No właśnie, laski co z Wami? Agula łer ar ju?

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Ja jestem, trochę mi się nie chce pisać bo się nie mam czym chwalić.
Poproszę baty...

[Myszunia19]

jestem jestem

jestem tak zabiegana że masakra zaraz Was nadrobie:P

co do jedzenia to wczorajszy dzień tragiczny:
ś: tost z serem i szynką
potem 4 godzinne zbieranie grzybów- ale się nachodziłam
potem jak wrociłam to z głodu mi się ręce trzesły ale zjadłam tylko batonik fitness bo musiałam lecieć dalej. o 5 dopiero zjadłam pare klusek śląskich z łyżką gulaszu
i wieczór jogurt, trochę frytek z beztłuszczowej frytkownicy i kawałek - cienki- sera panierowanego Bo się Tzowi zachciało to mu zrobiłam.

co do dziś to staram się pilnować: :
ś: ciemna bułka - pół z twarożkiem i papryką a pół z pastą z tuńczyka i papryką+ pół szklanki herbaty
o: kiełbaska swojska z grila z ciemnym pełnoziarnistym chlebem i kawałeczek sera pleśniowego
ufff....

aaaaa i zwazylam sie dziś po 2 tygodniach- bałam się podejśc do wagi ale jakos się przemogłam i jest lepiej bo 60,5 kg.
coraz bliżej do celu- małymi kroczkami;]

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

malo w sumie schudłam bo 2 tyg temu miałam 60.8 kg:/

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Napisane przez kasia77177

hej dziewczyny!
ale tu dzisiaj cisza...
ja miałam długi dzień...wstałam po 7, pojechałam odebrać zdjęcie rtg i nie było, a miało być, wrrrr, 60 km na darmo jechałam. Nie miałam zdjęć, więc i nie poszłam do ortopedy...

ale jestem zadowolona z dzisiejszego dnia, z dietą ładnie zero słodyczy. Po południu rwałam jabłka, a teraz zrobiłam skalpela

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------


gratulacje teraz to masz motywację, że ho ho

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------


no tak, tak, Sikorka to jest gigant
ale Ty też, ćwiczysz i widać rezultaty

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------


oj, tam, ja też w weekend zaszalałam, ale dziś już ładnie było
po tym weekendzie mam ciążę spożywczą

oj nie cierpię takich akcji z lekarzami. furii wtedy dostaje
[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;36588359]Hej
Zobaczyłam dziś na wadze rano 56 z przodu Co tam, że po tym była duża cyferka, ale 56 jest!

Byłam na siłowni przed chwilą, jestem jednocześnie padnięta i pełna energii :P[/QUOTE]
gratulacje

Napisane przez Sikorka0204

traxx69 gratuluję Ty będziesz ślubować a ja będę świętować wtedy pierwszy rok
Zastanawiałam się czy tu napisać bo wstyd przyznać ale ten weekend był straszny pod względem jedzenia - wpadło chyba wszystko możliwe. Nie muszę chyba pisać, iż zaczynam od początku
Ale może to dobrze bo jestem tak zła na siebie, że ze złości postanowiłam sobie, że to koniec z obżarstwem! Po prostu muszę się wziąć w garść
Dziś standardowo 3 godziny ćwiczeń ale skupiłam się na samych aerobach aby więcej kalorii spalić...tak więc za mną 155minut orbi, 25minut bieżnia i 4km spacer. Ze sprzętów wyszło, że spaliłam 1800 kalorii.
Mam nadzieję, że w końcu się ogarnę po tym weekendzie

spokojnie to tylko jeden weekend! będzie lepiej

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

Plastikowa Biedronko Tobie równiez gratuluję spadków

[agulaaaa]

jestem laski dziękuję, że o mnie pytacie dziś mam dzień totalnego obżarstwa, byłam oddać krew, dostałam czekolad i wiecie, ogólnie dzis mega wolne sobie robię, wieczorem też wychodzę, ale obiecuję jutro już do Was wracam naładuję tylko akumulatory
siostra mówi, że wyglądam na nieźle zamuloną czuję się ok, ale wiecie trochę organizm pewnie osłabiony.
Gratuluję wszystkim dziewczynom spadków

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez heroine86

Agula, widzę, że nawet w weekend nie odpuszczasz nie robisz sobie dnia wolnego, by dać mięśniom odpocząć? żebyś się nie przetrenowała

już mam 3 dzień przerwy i z dietą było słabo ale od jutra wracam na 100%, siła i moc będzie od nowa tylko mnie pilnujcie, żebym już nie grzeszyła

[letina]

Należą mi się baty za wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek.
Zjadłam za dużo czekolady

Dziś o 18 mam pierwsze zajęcia taneczne po wakacjach, więc w końcu zacznę chociaż trochę ćwiczyć... Muszę się wziąć za siebie!
a teraz lecę do fryzjera! (miałam iść w sobotę, ale już mi nie starczyło czasu)

pa

[Myszunia19]

mój jadlospis może być?

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

zastanawia mnie czemu tak mało schudłam za dwa tygodnie.? może to wina tego że zjadłam wczoraj te frytki i ser?
dziś na kolacje zrobie Tzowi spaghetti z ciemnym makaronem . Ja zjem chrupkie pieczywo z twarożkiem a spaghetti zjem jutro na obiad.

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Napisane przez Myszunia19

mój jadlospis może być?

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

zastanawia mnie czemu tak mało schudłam za dwa tygodnie.? może to wina tego że zjadłam wczoraj te frytki i ser?
dziś na kolacje zrobie Tzowi spaghetti z ciemnym makaronem . Ja zjem chrupkie pieczywo z twarożkiem a spaghetti zjem jutro na obiad.

Bo dużo ćwiczysz i mięśnie zastępują tłuszczyk, a ważą więcej niż on

Ja dziś skusiłam się na tą mini-pizzę w pracy, ale myślę, że nie była taka zła. Owszem, dmuchana i pszenna, ale bez masy dodatków, tylko taka buła z pieczarkami, serem i keczupem, poza tym mała No, ale czekam na baty

[agulaaaa]

baty? to chyba mnie się należą zjadłam 2 czekolady, 2 drożdżówki, batona dalej nie wyliczam co:P jutro jestem z Wami na 100%, dziś jeszcze idę pić ale cichoooo

[Sikorka0204]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;36605050]Bo dużo ćwiczysz i mięśnie zastępują tłuszczyk, a ważą więcej niż on
[/QUOTE]

Orlica w 2 tygodnie się mięśnie nie wyrobią u kobiety a zwłaszcza przy ujemnym bilansie kalorycznym. Ja myślę Myszunia, że może te frytki i ser zalegają jeszcze bo jakby nie patrzeć to dość ciężkostrawne. Zważ się za 2 dni, myślę że do tego czasu się unormuje i zobaczysz spadek
agulaaaa to co wymieniłaś to jeszcze pikuś przy moim weekendzie Ale pysznie było
No to mykaj po cichu a jutro wracaj na dobrą drogę
Ja idę spać bo już 24. Dobranoc

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Napisane przez Sikorka0204

Orlica w 2 tygodnie się mięśnie nie wyrobią u kobiety a zwłaszcza przy ujemnym bilansie kalorycznym. Ja myślę Myszunia, że może te frytki i ser zalegają jeszcze bo jakby nie patrzeć to dość ciężkostrawne. Zważ się za 2 dni, myślę że do tego czasu się unormuje i zobaczysz spadek
agulaaaa to co wymieniłaś to jeszcze pikuś przy moim weekendzie Ale pysznie było
No to mykaj po cichu a jutro wracaj na dobrą drogę
Ja idę spać bo już 24. Dobranoc

No niby tak, ale ćwiczy przecież dłużej niż dwa tygodnie

[eewelinaa92]

Czesc dziewczyny, ja tez tu jestem

Dzisiejsze jedzenie:
śniadanie: bulka z ziarnami, z pomidorem, szynka i serem żółtym
2 sniadanie: nektarynka, kilka malin i borówek
obiad: zupa pomidorowa z ryzem + troche gotowanego kurczaka
podwieczorek: 3 wafle ryżowe z powidłami śliwkowymi
kolacja: pęczek rzodkiewki z jogurtem naturalnym + jajko na miękko

[plastikowa biedronka]

Dzięki dziewczyny Muszę to tylko dobrze utrwalić i już do pierwszego celu bliziutko - chciałam 54kg. Myślę później o 52, ale to tylko dlatego, że na utrzymaniu może trochę podskoczyć w górę No i przede wszystkim zobaczę jak się będę czuła. Gdybym ćwiczyła to myślę, że byłoby ok. Tylko ja nie bardzo mam kiedy. Dziś przy jakimś serialu hh pokręce

Napisane przez Sikorka0204

I powiem Wam, że ta złość na samą siebie mi służy bo dziś też na siłowni dałam sobie wycisk - 150min orbi, 30min bieżnia, 3km spacer co wg maszyn dało ok 1800 kcal spalonych

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;36597033]Ja jestem, trochę mi się nie chce pisać bo się nie mam czym chwalić.
Poproszę baty...[/QUOTE]
A co przeskrobałaś?

Napisane przez agulaaaa

jestem laski dziękuję, że o mnie pytacie dziś mam dzień totalnego obżarstwa, byłam oddać krew, dostałam czekolad i wiecie, ogólnie dzis mega wolne sobie robię, wieczorem też wychodzę, ale obiecuję jutro już do Was wracam naładuję tylko akumulatory
siostra mówi, że wyglądam na nieźle zamuloną czuję się ok, ale wiecie trochę organizm pewnie osłabiony.
Gratuluję wszystkim dziewczynom spadków

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------



już mam 3 dzień przerwy i z dietą było słabo ale od jutra wracam na 100%, siła i moc będzie od nowa tylko mnie pilnujcie, żebym już nie grzeszyła

Czasem trzeba po prostu odpocząć i się zregenerować.

Napisane przez letina

Należą mi się baty za wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek.
Zjadłam za dużo czekolady

Proszę
[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;36605050]Bo dużo ćwiczysz i mięśnie zastępują tłuszczyk, a ważą więcej niż on

Ja dziś skusiłam się na tą mini-pizzę w pracy, ale myślę, że nie była taka zła. Owszem, dmuchana i pszenna, ale bez masy dodatków, tylko taka buła z pieczarkami, serem i keczupem, poza tym mała No, ale czekam na baty [/QUOTE]
I ty też chcesz? No problem, chociaż nie bardzo jest za co, ale masz profilaktycznie

Napisane przez agulaaaa

baty? to chyba mnie się należą zjadłam 2 czekolady, 2 drożdżówki, batona dalej nie wyliczam co:P jutro jestem z Wami na 100%, dziś jeszcze idę pić ale cichoooo

Następna do bicia...

Napisane przez eewelinaa92

Czesc dziewczyny, ja tez tu jestem

Dzisiejsze jedzenie:
śniadanie: bulka z ziarnami, z pomidorem, szynka i serem żółtym
2 sniadanie: nektarynka, kilka malin i borówek
obiad: zupa pomidorowa z ryzem + troche gotowanego kurczaka
podwieczorek: 3 wafle ryżowe z powidłami śliwkowymi
kolacja: pęczek rzodkiewki z jogurtem naturalnym + jajko na miękko

Ale ładne jedzonko

U mnie dziś sama nie wiem jak. Niby ok, ale czuję się pełna, pomimo że jednocześnie trochę głodna. @ dopiero za ponad tydzień, więc nie wiem.
I: 5 małych placków ziemniaczanych (pieczonych, nie smażonych), trochę sałatki (robiłam akurat na obiad)
II: kefir, gruszka
III: fura sałatki: sałata lodowa, tuńczyk wsw, jajka, pestki dyni i słonecznika, papryka, ogórek kons, oliwa
IV: resztka sałatki+placek pszenno-ryżowy crunchella
V: niedługo będzie twaróg chudy skropiony oliwą, pomidor, papryka, ogórek konserwowy.

[eewelinaa92]

Napisane przez plastikowa biedronka

U mnie dziś sama nie wiem jak. Niby ok, ale czuję się pełna, pomimo że jednocześnie trochę głodna. @ dopiero za ponad tydzień, więc nie wiem.
I: 5 małych placków ziemniaczanych (pieczonych, nie smażonych), trochę sałatki (robiłam akurat na obiad)
II: kefir, gruszka
III: fura sałatki: sałata lodowa, tuńczyk wsw, jajka, pestki dyni i słonecznika, papryka, ogórek kons, oliwa
IV: resztka sałatki+placek pszenno-ryżowy crunchella
V: niedługo będzie twaróg chudy skropiony oliwą, pomidor, papryka, ogórek konserwowy.

mniam! zjadła bym, no może oprócz sniadania bo nie lubie placków;p

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Zjadłam czekoladę i trochę ciastek maślanych

[Myszunia19]

moj jadłospis:
ś: bułka z : pół z twarożkiem i papryką , pół z pastą z tuńczyka i papryką + pół szklanki herbaty
o: kiełbaska swojska zrobiona na patelni grilowej z ciemnym chlebkiem
p: kefir z owocami
p II: pół packi sunbites + lipton green tea
k: ciemna bułeczka z białym serkiem, szczypiorkiem i żodkiewką(dopiero będe jadła)

co do wagi to ja muszę sie dopiero konkretniej wziąść za ćwiczenia. ale się ugonie ostatnio przez dzien. a dziś byłam na spacerze z przyjaciółką
powiedziała mi że mam mniejszy brzuch jakie to piękne
mam nadzieje że ta waga faktycznie się jeszcze zmniejszy.

Agula to poszalałaś

[plastikowa biedronka]

Napisane przez eewelinaa92

mniam! zjadła bym, no może oprócz sniadania bo nie lubie placków;p

Ja ostatnio też nie jadam placków, ale po pierwsze były więc w drodze wyjątku na śniadanie sobie pozwoliłam, a po drugie wiedziałam że jajka będą w sałatce obiadowej więc chciałam ich uniknąć rano. A nie miałam czasu na kombinacje.
[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;36607245]Zjadłam czekoladę i trochę ciastek maślanych[/QUOTE]
No trudno. Postaraj się spalić choć trochę ćwiczeniami.

Napisane przez Myszunia19

a dziś byłam na spacerze z przyjaciółką
powiedziała mi że mam mniejszy brzuch jakie to piękne
mam nadzieje że ta waga faktycznie się jeszcze zmniejszy.

Motywujące są pochwały innych

[eewelinaa92]

Napisane przez plastikowa biedronka

Ja ostatnio też nie jadam placków, ale po pierwsze były więc w drodze wyjątku na śniadanie sobie pozwoliłam, a po drugie wiedziałam że jajka będą w sałatce obiadowej więc chciałam ich uniknąć rano. A nie miałam czasu na kombinacje.

Rozumiem, zresztą były pieczone nie smażone wiec calkiem fajnie; ) A ja od zawsze nie lubie ziemniaczanych.

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

A co myślicie o kluskach ziemniaczanych? Rodzinka jutro je wcina, a ja tak luuuubię... Skwareczki bym sobie tylko darowała

[plastikowa biedronka]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;36610748]A co myślicie o kluskach ziemniaczanych? Rodzinka jutro je wcina, a ja tak luuuubię... Skwareczki bym sobie tylko darowała [/QUOTE]
Zależy od Ciebie. Ja myślę, że możesz je jakoś wkomponować w jadłospis, zamiast skwareczków jakaś surówka i będzie ok. Ja wychodzę z założenia, że raz na jakiś czas można zjeść coś co się lubi, bo nie można sobie całe życie wszystkiego odmawiać. Byle z umiarem

Pokręciłam właśnie pół godz hh i zrobiłam 2x30 spięć brzucha. Jutro powtórka z rozrywki (mam nadzieję), bo dzisiejszy dzień zaliczam do udanych.

[agulaaaa]

cześć ja już wróciłam na dobre tory owsianka z bananem na śniadanko była aż mi ciężko na żołądku po tych 3 dniach obżarstwa

[Sikorka0204]

Agulaaaa ja tak miałam w poniedziałek. W weekend tak się przejadłam, że w poniedziałek nawet jeść mi się nie chciało
Orlica ja uważam tak jak plastikowa biedronka - wszystko można tylko z umiarem
Traxx69 no cóż, było minęło - ruszaj na przód Teraz ładnie wróć do dietkowania
Ja dziś standardowo 3 godzinki ćwiczeń: 150 minut orbi, 30 min spacer na bieżni + 3 km spacer na świeżym powietrzu. Wg licznika spalone ponad 1800kcal. Zobaczę jutro czy waga się unormowała, jeśli tak to pomyślę o zmniejszeniu ilości ćwiczeń bo powiem Wam, że ledwo dałam dziś radę. A teraz do nocy będę sama, TŻ idzie na spotkanie integracyjne więc muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie Póki co leże sobie w łóżku i odpoczywam

[agulaaaa]

Napisane przez Sikorka0204

Agulaaaa ja tak miałam w poniedziałek. W weekend tak się przejadłam, że w poniedziałek nawet jeść mi się nie chciało
Orlica ja uważam tak jak plastikowa biedronka - wszystko można tylko z umiarem
Traxx69 no cóż, było minęło - ruszaj na przód Teraz ładnie wróć do dietkowania
Ja dziś standardowo 3 godzinki ćwiczeń: 150 minut orbi, 30 min spacer na bieżni + 3 km spacer na świeżym powietrzu. Wg licznika spalone ponad 1800kcal. Zobaczę jutro czy waga się unormowała, jeśli tak to pomyślę o zmniejszeniu ilości ćwiczeń bo powiem Wam, że ledwo dałam dziś radę. A teraz do nocy będę sama, TŻ idzie na spotkanie integracyjne więc muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie Póki co leże sobie w łóżku i odpoczywam

najważniejsze to opamiętać się i iść dalej ja w tamtym roku tak przegrałam, z resztą w styczniu pamiętasz? to samo, ładnie schudłam 8 kg, a potem święta itp i dopiero teraz wróciłam, muszę się podnieść i wybić to głupie myślenie z mojej głowy, że przecież te 3 dni nie zepsuły tego co osiągnęłam przez miesiąc, bo ma się wrażenie, że znowu się przytyło niewiadomo ile kg.. zleci nadwyżka i będzie ok wierzę w to, dziś kolejna próba, wiczorem idę do znajomych, będzie pizza, ale zjem przed wyjściem, koniec tego dobrego, teraz muszę wyjść na prostą, a takie wieczorne podjadanie do niczego dobrego nie prowadzi

rzeczywiście może czasem mniej ćwicz, słuchaj się swojego organizmu, ja przez stopę nie mogę ćwiczyć killera ale pokręcę hh
to jakiś relaksik na wieczór sobie zaplanuj

[letina]

Ekhm. To ja też wczoraj sobie popiłam Dwa piwka wpadły na szybko i siekło mnie po nich troszkę

Dziękuję za baty. Widzę, że nie tylko ja o nie proszę
Ja dziś jeszcze się trzymam. Zobaczymy co będzie później.

Nie chce mi któraś przesłać filmiku z ćwiczeniami Ewki Ch. dla początkujących? ...to takie trochę nielegalne

Agula efekt jojo jest straszny. Ja 2,5roku temu ważyłam ponad 60. Przeszłam na dietę i dobiłam do 53. Później oczywiście pare kilo wróciło i waga wahała się w granicach 55-57. Jednak dobrze, że jojo aż tak nie zadziałało, że wróciłam do 60kg. Jakbym teraz zobaczyła taki wynik to chyba bym się załamała.

Sikorka jak Ty to robisz? Błagam, zmotywuj mnie jakoś do ćwiczeń.... Nawet jak mam czas to nie chce mi się ruszyć tyłka. Poza tym nie lubię gdy ktoś jest w domu kiedy ćwiczę, a mój brat non stop siedzi w pokoju obok.


Planuję wyciągnąć dziś Tża do kina. Jaki film polecacie?

[Myszunia19]

hej
mój TZ ma dziś urodziny zaplanowałam miłą niespodzianke dla niego opowiem Wam jutro

[eewelinaa92]

Napisane przez Myszunia19

hej
mój TZ ma dziś urodziny zaplanowałam miłą niespodzianke dla niego opowiem Wam jutro

Powodzenia, wszystkiego naj dla TŻ'a i Udanego wieczoru

[plastikowa biedronka]

Napisane przez agulaaaa

najważniejsze to opamiętać się i iść dalej ja w tamtym roku tak przegrałam, z resztą w styczniu pamiętasz? to samo, ładnie schudłam 8 kg, a potem święta itp i dopiero teraz wróciłam, muszę się podnieść i wybić to głupie myślenie z mojej głowy, że przecież te 3 dni nie zepsuły tego co osiągnęłam przez miesiąc, bo ma się wrażenie, że znowu się przytyło niewiadomo ile kg.. zleci nadwyżka i będzie ok

Na pewno nie zepsuły. Mi zaraz w drugim tygodniu "dietowania" wypadło wesele. Wiadomo, że musiałam jeść to, co było, a nie było wcale dietetycznie. Wróciłam z nadwyżką, ale po trzech dniach zleciało. Także nie ma się co łamać, nawet jak się dzień czy dwa nie udadzą

Napisane przez letina

Planuję wyciągnąć dziś Tża do kina. Jaki film polecacie?

Niestety nie pomogę, nie jestem ostatnio na bieżąco

Napisane przez Myszunia19

hej
mój TZ ma dziś urodziny zaplanowałam miłą niespodzianke dla niego opowiem Wam jutro

Czekamy na relacje

U mnie dziś udany dzień.
I: omlet z cukinią, pieczarkami, ogórkiem kons., ziarnami, papryka, pomidor+świeża bazylia
II: kefir, kilka sporych śliwek
III: 2 plastry schabu gotowanego + sałatka (papryka, sałata lodowa, ogórek, cukinia, ziarna, oliwa)
IV: kalafior
V: serek wiejski lekki z kiełkami, papryką, cukinią, ogórkiem konserwowym i pieczarkami
Do tego dużo płynów (głównie herbatki). Zamierzam jeszcze zaliczyć hh i spięcia brzucha.
Rano weszłam jeszcze raz na wagę, żeby sprawdzić, czy wczoraj to nie było jakieś chwilowe wahanie. I nie było, dziś pokazała 54,5 Oby tak dalej.

[eewelinaa92]

I: bułka z ziarnami z wędliną drobiową i papryką
II: parówka, dwie rzodkiewki i duży pomidor
III: zupa kalafiorowa
IV: 3 wafle ryżowe z powidłami śliwkowymi
V: nektarynka
VI: pól serka wiejskiego z wkrojoną papryką, rzodkiewka i ogórkiem kiszonym
VII: kubek mleka i pól malutkiej bułeczki z masłem.


ujdzie ?

[Sikorka0204]

Napisane przez agulaaaa

najważniejsze to opamiętać się i iść dalej ja w tamtym roku tak przegrałam, z resztą w styczniu pamiętasz? to samo, ładnie schudłam 8 kg, a potem święta itp i dopiero teraz wróciłam, muszę się podnieść i wybić to głupie myślenie z mojej głowy, że przecież te 3 dni nie zepsuły tego co osiągnęłam przez miesiąc, bo ma się wrażenie, że znowu się przytyło niewiadomo ile kg.. zleci nadwyżka i będzie ok wierzę w to, dziś kolejna próba, wiczorem idę do znajomych, będzie pizza, ale zjem przed wyjściem, koniec tego dobrego, teraz muszę wyjść na prostą, a takie wieczorne podjadanie do niczego dobrego nie prowadzi

rzeczywiście może czasem mniej ćwicz, słuchaj się swojego organizmu, ja przez stopę nie mogę ćwiczyć killera ale pokręcę hh
to jakiś relaksik na wieczór sobie zaplanuj

I jak tam wczoraj poradziłaś sobie wieczorem?
Ja zrobiłam sobie maraton filmowy, TŻ wrócił późno i powiem Wam że przydał mi się taki samotny odpoczynek
Niestety sama przytyłam mocno w tym okresie więc wiem co masz na myśli. Ja chciałabym jeść "z głową"...niestety czasem jak wpadnę w trans to jest jakiś koszmar, wiem że jestem pojedzona ale jem jeszcze i jeszcze a później dopiero dociera do mnie ile zjadłam. Teraz 4 dzień jest wszystko idealnie z czego się bardzo cieszę. Dziś spotkałam koleżankę z którą byłam 2tygodnie temu na zakupach i powiedziała, że schudłam więc myślę że jest to sukces biorąc pod uwagę weekend
A ja już sobie tak obiecuje, że zwolnię z ćwiczeniami ale coś mi wyjść nie chce... dziś się zagadałam ze znajomymi z siłowni i nawet nie wiem kiedy zleciały 3 godziny jak ćwiczyłam Także znów 1800 kcal spalone
Letina co tu dużo mówić to czasu mam za dużo...nie chce siedzieć w domu bo zawsze na siłowni mam jakiś kontakt z ludźmi a ja lubię towarzystwo - tym bardziej, że gaduła ze mnie A w domu to mi się samej ćwiczyć nie chce, jakoś zawsze znajdę coś bardziej interesującego od ćwiczeń
Myszunia19 i jak się udała niespodzianka?
Plastikowa biedronka coś jest w tych 3 dniach, u mnie też tyle trwał powrót do normalności Menu pyszne. Gratuluję efektów
eewelinaa92 VII posiłek taki nie bardzo. Mleko na noc chyba nie jest zbyt dobre, bułka niestety też. Następnym razem np ugotuj sobie jajko
A teraz godzinka odpoczynku po ćwiczeniach i pora obiadek gotować.