Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne cz. 29

[kilianna]

Napisane przez melod_y

Kilianko- odezwala sie znawczyni :P niech ruszy w troki i sama sie ogarnie. Znawczyni od budowania domow he he he Nawet swojego nie ma a komus sie wtraca. Powiedz mezowi zeby nic Ci od nich nie przekazywal bo masz to gdzies.
Współczuje ale mam cicha nadzieje ze to sie zmieni. Śmiem myśleć ze na razie sa na bieżąco z budowa bo Twoj maz mieszka z nimi. Takze temat "budowa" jest w obiegu.
i kurcze co ona ma do tej Twojej pracy? Zal jej czy co?

heheheh
nie wiem kompletnie, czemu jej przeszkadza, że ja pracuję. A jeszcze w dodatku ględzi ciągle, że głupoty mi w glowie, bo na podyplomówkę się zapisałam

Napisane przez E87

Super zycze powodzonka w poszukiwaniu

Straszne to jestm, nastepnym razem zapytaj sie go, czy Ty w kosciele skladalas rpzysiege jemu i jego calej rodzinie czy tylko jemu? I on tak samo czy wsyetpowal sam w tej roli czy jako reprezentant calej jego rodziny! Teraz TWOJE zdanie powinno byc dla niego najwazniejsze i im predzej mu to uzmyslowisz tym lepiej dla Ciebie, nie ustepuj!!!!!!!!

mówiłam mu już, że przysiege składał mi, wiec niech lepiej liczy się z moim zdaniem, że ja jestem najwazniejsza. Na co on odp., że no tak, on wie itd.a za jakich czas znowu rodzinka się wtrąca. Najgorsze jest to, że oni atakują mnie przy nim,a on wtedy siedzi i nic nie mówi!!!

[MiciaKicia]

Napisane przez kilianna

no dokladnie, ja u niego mam spać, nie on u mnie, bo taka rola zony. Jestem za bardzo wyzwolona wg nich.wwoooow normalnie wyemancypowana jestem

wkurza mnie takie starożytne podejście,,, wyzwolona wyzwolona kobieta to wiecie jaka Ty jesteś po prostu nowoczesna a co? masz być niewolnicą męża? kurką domową typową? hmm jeszcze urodzić 8 dzieci i gotować 50 litrowy gar zupy ;D sory, taki mi sie obrazem przed oczami utworzył:P

[kilianna]

Napisane przez MiciaKicia

Dobrze, że nam sie nikt nie wtrynia.... zrobiliśmy pokój tak jak chciałam i tyle. Tz tylko eewentualnie mówił jak cos mu sie nie podobało ale raczej na wszystko sie zgadzał hehe
Teściowa próbowała dorzucić swoje 5gr jeśli chodzi o rzeczy dla dziecka ale ja na to leje szczerze mówiąc... łożeczko, któe ma prawie 30 lat? nie dzięki ... 5 ciuszków i koniec? nie nie.... musi być więcej! przecież trzeba mieć w co dziecko przebierać ;]
"aaaa bo kiedyś to sie robiło i to i jakoś żyli" no spoko żyli.. ale skoro technika idzie w przód i mam możliwość skorzystać z czegoś innego, lepszego to czemu nie?

masz rację, popieram Cię. Mam nadzieje,ze jak dziecko się urodzi, to teściowa będzie wsparciem dla Ciebie tymczasem lecę czytać nowy wpis na Twoim blogu

[MiciaKicia]

Napisane przez kilianna

heheheh
nie wiem kompletnie, czemu jej przeszkadza, że ja pracuję. A jeszcze w dodatku ględzi ciągle, że głupoty mi w glowie, bo na podyplomówkę się zapisałam
mówiłam mu już, że przysiege składał mi, wiec niech lepiej liczy się z moim zdaniem, że ja jestem najwazniejsza. Na co on odp., że no tak, on wie itd.a za jakich czas znowu rodzinka się wtrąca. Najgorsze jest to, że oni atakują mnie przy nim,a on wtedy siedzi i nic nie mówi!!!

chyba dobrze mieć mądrą i wykształconą synową

[kilianna]

Napisane przez MiciaKicia

wkurza mnie takie starożytne podejście,,, wyzwolona wyzwolona kobieta to wiecie jaka Ty jesteś po prostu nowoczesna a co? masz być niewolnicą męża? kurką domową typową? hmm jeszcze urodzić 8 dzieci i gotować 50 litrowy gar zupy ;D sory, taki mi sie obrazem przed oczami utworzył:P

taka rola kobiety jak TŻ mnie poznał, to też uznawał tylko taki model rodziny. Niby wyksztalcony, światły człowiek, ale nauczony, że kobieta wszystko robi w domu i nie pracuje. Na szczęście przeszło mu to.

[MiciaKicia]

Napisane przez kilianna

masz rację, popieram Cię. Mam nadzieje,ze jak dziecko się urodzi, to teściowa będzie wsparciem dla Ciebie tymczasem lecę czytać nowy wpis na Twoim blogu

oby była wsparciem.. byleby mi nie wpierała zaś jakichś metod ze średniowiecza... owszem, niektóre stare metody są spoko np jak dziecko ma kolkę. Stare i sprawdzone - to akurat nie mam nic przeciwko bo a nuż sie czegoś nauczę pożytecznego

albo .. a po co tyle badań? a po co zas usg? kiedyś były tylko 3 ...

no tak ... ale teraz można wady wcześnie wykryć i nawet w łonie matki operować... a kiedyś dzieci umierały.. tzn teraz też ale kiedyś była większa śmiertelność..

[melod_y]

Napisane przez MiciaKicia

wkurza mnie takie starożytne podejście,,, wyzwolona wyzwolona kobieta to wiecie jaka Ty jesteś po prostu nowoczesna a co? masz być niewolnicą męża? kurką domową typową? hmm jeszcze urodzić 8 dzieci i gotować 50 litrowy gar zupy ;D sory, taki mi sie obrazem przed oczami utworzył:P

ale kutwa to nawet nie jest nowoczesność. To jest "normalnosc" ludzie nawet dawniej sie kształcili i nikt nikomu sie nie wtryniał. Tym bardziej nic niezanaczaca bratowa
kilianna Bosze moze to z troski do Ciebie ? W koncu probuje zalatwic Ci luzackie zycie Wez ty sie z nia zaprzyjazn, bedziecie chodzic na szopingi calymi dniami

[MiciaKicia]

Napisane przez kilianna

taka rola kobiety jak TŻ mnie poznał, to też uznawał tylko taki model rodziny. Niby wyksztalcony, światły człowiek, ale nauczony, że kobieta wszystko robi w domu i nie pracuje. Na szczęście przeszło mu to.

No bo tak mu w domu wpajali..
a że tak zapytam - Twoje teściowa też tak za męzem? wszystko w domu robi, przysłowiowe kapcie mu przynosi? liczy sie zawsze z jego zdaniem itd?

[madzia2306]

Napisane przez kilianna

heheheh
nie wiem kompletnie, czemu jej przeszkadza, że ja pracuję. A jeszcze w dodatku ględzi ciągle, że głupoty mi w glowie, bo na podyplomówkę się zapisałam
mówiłam mu już, że przysiege składał mi, wiec niech lepiej liczy się z moim zdaniem, że ja jestem najwazniejsza. Na co on odp., że no tak, on wie itd.a za jakich czas znowu rodzinka się wtrąca. Najgorsze jest to, że oni atakują mnie przy nim,a on wtedy siedzi i nic nie mówi!!!

najgorsze jest jak rodzina atakuje a mąż siedzi potulnie jak baranek i nic się nie odezwie.. żeby nie stanąc w obronie własnej żony? to przechodzi ludzkie pojęcie.. wy powinniście się wyprowadzic jak najdalej od tej chorej rodzinki, może wtedy w waszym życiu zapanowałby spokój bo tak to ja nie wróżę nic dobrego...

[kasia_kuku]

Dlatego ja moją teściową lubie... najbardziej za to, że jest daleko ode mnie

[madzia2306]

Napisane przez melod_y

ale kutwa to nawet nie jest nowoczesność. To jest "normalnosc" ludzie nawet dawniej sie kształcili i nikt nikomu sie nie wtryniał. Tym bardziej nic niezanaczaca bratowa
kilianna Bosze moze to z troski do Ciebie ? W koncu probuje zalatwic Ci luzackie zycie Wez ty sie z nia zaprzyjazn, bedziecie chodzic na szopingi calymi dniami

e tam szopingi to zbyt nowoczesne, urządzą sobie wspólne gotowanie grochówy w kotle i już

[MiciaKicia]

Napisane przez kasia_kuku

Dlatego ja moją teściową lubie... najbardziej za to, że jest daleko ode mnie

[iceflower]

Napisane przez nena1984

nie daj się! masz rację. Jeśli teraz coś odpuścicie, bo szkoda wam będzie kasy, to potem latami tego nie zrobicie. Moi dziadkowie jak budowali dom, to wykończyli tylko dół a wykończenie góry mieli robić na spokojnie i takim oto sposobem zeszło im 50 lat, a góra ledwo pomalowana
Czasem lepiej wziąć większy kredyt i zrobić wszystko, bo później i tak zawsze będą jakieś pilniejsze wydatki

No właśnie u nas pewnie będzie podobnie, tzn. ja bym nie chciała, ale pewnie tak wyjdzie bo jak na razie to nie dostaniemy żadnego kredytu i pewnie jeszcze długo nie. TŻ mówi, że musimy zaprojektować dom tak żeby dało się wykończyć jedno piętro a drugie za jakiś czas, ale dla mnie to tylko plan rezerwowy "jak by się nie poprawiło" a dla niego niemal pewnik.
Dla mnie to w sumie głupota i cos co mu umknęło, bo chcielibyśmy się przeprowadzać albo przed dzieckiem albo jak już będzie w takim wieku, że będzie potrzebowało swój pokoik, więc wtedy góra musi być zrobiona.

Napisane przez Chatka

uch, to faktycznie mocno ścierające się poglądy...
Może zrób tak, że usiądź z nim i zapytaj, jak sobie wyobraża Wasze życie za 20 lat. Ile dzieci by chciał, ile samochodów, czy chciałby mieć garaż, strych, piwnicę. jak to wygląda w jego głowie. A jak już powie, to rozplanuje to wszystko na kartce i pokaż Mu, ile do tych planów potrzeba miejsca. Czasem facetowi trzeba wizualnie pokazać, żeby zrozumiał. Jeśli dalej nie dotrze, to będziesz miała ciężki orzech do zgryzienia, ale 3mam kciuki, co by się opamiętał

Wiesz co, tak szczerze to to jest nasze 3 albo 4 () podejście do projektowania domu i to ma być już ostateczne. Robimy to co jakiś czas od 2 lat, więc oboje mamy wyobrażenie czego chcemy, wiemy czego chce druga strona, ale czasami nie umiemy się dogadać. Ja w sumie nie ukrywam, że marzy mi się spory dom, TŻowi po prostu dom i mówi, że mi się w przewraca. No i może ma troszeczkę racji, że teraz przydałoby się więcej pieniędzy na budowę, ale przecież nie budujemy domu na 2 lata.

Napisane przez Jamee

Hej Dziołszki

Lecę do Was z kołaczem
I spróbuję nadrobić ostatnie parę stron

kilianna ja Cię podziwiam za to, że jeszcze tej prostej i nieskomplikowanej kurze domowej bez ambicji nie powiedziałaś szczerze co o niej myślisz, bo ja bym takiej sytuacji nie zniosła. Może zamiast wtrącać się w wasze życie zabrałaby się za wicie własnego gniazdka zamiast siedzieć na głowie swoich teściów, chociaż z tego co mówisz to pewnie sa siebie warci. Albo poszłaby do pracy, bo może wtedy zrozumiałaby jak wygląda życie normalnych ludzi. Powiedz jej to kiedyś szczerze, możesz mieć spokój bo się odczepi albo spokój bo się śmiertelnie obrazi i przestanie odzywać a to chyba też dobrze. Zresztą po tym co pisałaś ostatnio o odwodzeniu od ślubu uważam że powinnaś była zrobić to już dawno. Szczerze Ci współczuję tego, że tak wygląda ta cała sytuacja i doprawdy nie do końca rozumiem też Twojego TŻa. Gdyby mój mąż, który ma tworzyć ze mną rodzinę, siedział pod pantoflem innej baby (!) to by naprawdę się to źle skończyło. Może powinnaś mu przypomnieć, że to Tobie ślubował a nie bratowej? Skoro Twoja mama mieszka sama w dużym domu on nie przeprowadzi się do Ciebie? Wyraźnie widać, że dobrze by mu zrobiło odcięcie się od rodziny. Rozumiem że miałby dalej do pracy, no ale przecież budujecie dom obok jego piekielnej rodzinki i potem to Ty będziesz dojeżdżać do pracy 30 km, więc przez kilka miesięcy on mógłby się poświęcić dla dobra waszego małżeństwa, bo ta kobieta będzie wam dalej sączyć jad przy poklasku Twoich uroczych teściów.

[MiciaKicia]

Napisane przez melod_y

ale kutwa to nawet nie jest nowoczesność. To jest "normalnosc" ludzie nawet dawniej sie kształcili i nikt nikomu sie nie wtryniał.

w sumie racja

[klaudusk_a]

Napisane przez kasia_kuku

Dlatego ja moją teściową lubie... najbardziej za to, że jest daleko ode mnie

ja swoją nawet kocham, jak wyjeżdża na 6 tygodni za granicę

ale niestety sielanka się skończy, bo z początkiem pazdziernika wraca do Pl, na szczęście tylko na 3 tygodnie

[melod_y]

Co do dojeżdżania do pracy. Moj maz codziennie dojeżdża jakies 70 km w jedna strone. I zyje. Nie wspomne ze codziennie budzi mnie o 5.30 ale to kwestia przyzwyczajenia.

[gosza_m]

Dzień Dobry!!!
Ale ciemno u mnie za oknem, aż mi siostrzenica godzinę wcześniej zasnęła niż ma to w zwyczaju

Napisane przez Madziuniusia

jeszcze w sumie zastanawiam się czy grzywkę zostawić na prosto czy na bok ją zaczesac...

A jak się lepiej czujesz??? Ja bym chyba dała grzywę na bok

Napisane przez Chatka

Powiem Wam, że przedwczoraj wieczorem zadzwonił do mojego Męża Jego własny osobisty Ojciec, a mój najświeższy Teść i posiał nam zamęt w głowach. Mianowicie zasugerował, że skoro planujemy kupić nowe meble do salonu, to może lepiej kupić nowe mieszkanie i że gdybyśmy chcieli, to oni nam mogą pomóc itp, itd... i w tym momencie cos, co do tej pory było "może za rok, za 2", nagle stało się "szukamy mieszkania i zastanawiamy się, czy to w ogóle możliwe". Normalnie masakra, zburzyło nam to cały spokój
Ale nie ukrywam, że przeniesienie się do większego i cichszego mieszkania z balkonem byłoby jak raj na ziemi...

Trzymam mocne i magiczne żeby się udało. W końcu to inwestycja na całe życie!!!!

Napisane przez iceflower

Dobry

My się wczoraj z mężem pospinaliśmy mocno o nasz przyszły dom. Konkretniej starło się podejście mojego męża "tniemy koszty bo nas nie stać więc ma być jak najmniejszy" z moim "budujemy dom na lata i ma być funkcjonalny". Myślałam że go pobiję, nawet jak miał dobre argumenty.

Nie daj się! Koszty aż tak bardzo się nie zmniejszą, a wy będziecie mieli dom już na zawsze. Ewentualnie jeśli planujecie parterówkę to można zrobić mały domek z pięterkiem i już koszty się inaczej kształtują

Napisane przez kilianna

jestem strasznie wściekła, dziewczyny, aż muszę się Wam pożalić rodzina TŻ, a szczególnie bratowa za bardzo wtrącają się w nasze sprawy. Mówiłam Wam, że kupiliśmy dom nieopodal teściów, brata i bratowej TŻ. To jest zaledwie kilka km od nich. Nie byłam za tym, chciałam jak najdalej od nich mieszkać , by nie wywierali nadal takiego wpływu na TŻ i dali nam żyć po swojemu. TŻ obiecał, że mieszkanie od nich kilka km nie wpłynie zanadto na nasze małżeństwo i że wszystko będzie dobrze. ale chyba się tak nie zapowiada!! Cały czas wtrącają się w nasza budowę. jeżdża tam częściej niż ja. Bratowa co chwila nagaduje mojemu TŻ, jak powinniśmy się urządzić, potem on do mnie dzwoni i mi gada, że ona powiedziała to, czy tamto... już mam tego dość. Powiedziałam, żeby przestał słuchać bratowej i zaczął słuchać zony, bo to nasz dom i będzie po naszemu. Na co on odp., że... uwaga, uwaga... bratowa troszczy się o niego i to chyba dobrze, że chce doradzić jestem zła i nie wiem, jak mam już to rozwiązać. Niestety, chyba opcja zakupu tego domu tak blisko nie byla roztropna. Mam wrażenie, że będę ich miala dzień w dzień na glowie. Zeby jeszcze te ich rady były jakieś mądre, ale te rady polegają głównie na krytyce. Wczoraj nawet bratowa powiedziala do TŻ, że ma nadzieje,ze jak zamieszkamy już w tej samej miejscowosci, to ja rzucę pracę, bo przeciez nie wypada, żebym dojezdzala do swojej pracy 30 km, lepiej rzucić prace i zająć sie domem niz kursowac po świecie

Za każdym razem jak o tym piszesz, to mnie krew zalewa. Już wiadomo po kim mały omen jest taki a nie inny, normalnie wyssał z mlekiem matki.
Nie popuszczaj Kochana!!!! Masz 1000 % racji i nie daj się. To bedzie Wasz domek, Wy w nim będziecie mieszkać, a nie ta życzliwa osóbka.
Mnie się bardzo podoba okolica w jakiej mieszka TŻ, nawet gdybyśmy się postarali to można by było kupić działkę po sąsiedzku. Ale sprawa odpada na wstępie, bo teściową i siostrzenicę TŻta miałabym non stop na karku

Napisane przez Jamee

Hej Dziołszki

Lecę do Was z kołaczem
I spróbuję nadrobić ostatnie parę stron

Dziękuję jeszcze raz!!!!
R. bardzo się ucieszył i również kazał podziękować! W prawdzie zostawiliśmy sobie go na dzisiaj ku kawie (R. późno wczoraj wrócił), ale pachnie bardzo smacznie

Napisane przez kasia_kuku

Dziękujemy
Mój pierwszy kołacz w życiu

Jak to pierwszy??? Gosza w marcu też częstowała

[kasia_kuku]

Napisane przez gosza_m

Jak to pierwszy??? Gosza w marcu też częstowała

To ja się na Goszowego nie załapałam

Mam foszka na Romano bo się nie podzielił Ale rozumiem, chłop musi mieć siłę w swojej pracy

[iceflower]

W ogóle to dzisiaj mamy 4 miesiące od ślubu. Ale ta kłótnia wczoraj mi psuje nastrój. Mam teraz ciężki okres a jeszcze on mi dokłada.

A co do teściowych - moja jest spoko. Czasem mnie drażni, szczególnie jak się domaga wnuka albo w duecie z moją mamą, ale generalnie jest ok.

[justyna_g4]

kilianko współczuję Ci tej całej sytuacji. Ja nie chciałabym mieszkać koło domu rodzinnego Tż bo też ma pewną osobę w rodzinie, która nie dość, że za mną nie przepada to też wie wszystko najlepiej i zawsze ma swoje złote rady. Ale ja sobie nie pozwolę. My będziemy się budować jakieś 2 km od jego rodziców na działce od mojego taty ale nie sądzę, żebym miała takie problemy jak Ty. Współczuję Ci, że Tż nie staje po twojej stronie w sprawach z rodziną. Mój raz nic nie zrobił jak jego rodzinka miała do mnie wąty i jak się okazało miał nadzieję, że nie odbiorę tego tak źle. Ale jak już wiedział co myślę to bezwzględnie zawsze jest po mojej stronie i nie wyobrażam sobie innej sytuacji.

Napisane przez iceflower

Wiesz co, tak szczerze to to jest nasze 3 albo 4 () podejście do projektowania domu i to ma być już ostateczne. Robimy to co jakiś czas od 2 lat, więc oboje mamy wyobrażenie czego chcemy, wiemy czego chce druga strona, ale czasami nie umiemy się dogadać. Ja w sumie nie ukrywam, że marzy mi się spory dom, TŻowi po prostu dom i mówi, że mi się w przewraca. No i może ma troszeczkę racji, że teraz przydałoby się więcej pieniędzy na budowę, ale przecież nie budujemy domu na 2 lata.

My jesteśmy na etapie szukania projektu i chyba znaleźliśmy. Uwielbiam biur projektów Archon. Mają tam taką obsługę, że Pani nawet wysłała mi rzuty domku który nam się podobał z piwnicą bo oryginalnie jej nie ma a ten projekt jest w przygotowaniu. Na początku mieliśmy taki problem jak wy. Ja mam duży dom bo ok 300m. Może nie jest szalenie dobrze rozplanowany ale pokoje są duże i przestronne. A Tż powiedział, że chce dom max 120 m. Zaczęliśmy oglądać projekty i co okazało sie, ze w takich domach to pokoiki są zazwyczaj 9m. Dla mnie to jest klitka i co najmniej 11 czy 12 ma być. I też mieliśmy konflikty z tego powodu bo Tż mówił, że ja chce taki dom jak mam, a nas nie stać żeby taki duży wybudować... stanęło na tym, że znalazłam projekt 138 m mi się podoba. Trochę pozmieniałam i nie będzie pokoju 9m. Oboje jesteśmy zadowoleni.

[gosza_m]

Napisane przez kasia_kuku

To ja się na Goszowego nie załapałam

Mam foszka na Romano bo się nie podzielił Ale rozumiem, chłop musi mieć siłę w swojej pracy

Bo Romano późno wrócił i powiedział, że kołacz sobie zje dzisiaj, to trochę Ci zostawimy
A propo to już nie jest Romano, tylko Norman Ostatnio przyszło do nas pismo tak zaadresowane

[Jamee]

Napisane przez (kicia)

a j eszcze się dowiedzieliśmy że za rok we wrześniu będzie ślubować para która złapała u nas welon i krawat

Ale super wiadomość

Napisane przez zubi89

Relacja ze ślubo-wesela A & I Państwa D.

Super relacja

Napisane przez Madziuniusia

przychodzę z kolejnymi fotami z fryzury... ja się nie wypowiadam, jak zwykle czekam na wasze ocenki

No dziewczyno to jest TO! Wyglądasz cudnie

[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;36610588]To ja wrzucę swoją dzisiejszą to jest tylko zarys bo nie chciałam żeby mi waliła lakier na włosy jak wam się widzi? Co byście zmieniły? We włosach będzie kwiatek taki sam jak w bukiecie no i welon[/QUOTE]

Pięknie wyglądasz

Napisane przez gosza_m

Dziękuję jeszcze raz!!!!
R. bardzo się ucieszył i również kazał podziękować! W prawdzie zostawiliśmy sobie go na dzisiaj ku kawie (R. późno wczoraj wrócił), ale pachnie bardzo smacznie

Wiesz co piekarnia w B. bardzo się postarała, dawno tak dobrego kołacza nie jadłam nawet nie powiem ile ich wczoraj zjadłam

Dziewczyny mam małe podsumowanie tygodnia:

TŻ kupił garnitury, koszule, kamizelkę i pasujący do niej krawat i buty. Jak go zobaczyłam w sklepie to mało się nie poryczałam...

550 kołaczy popakowane i rozwiezione

Wczoraj odmówiły nam 4 osoby, to nic, że już po terminie

Suknia wyczyszczona i pachnąca wisi i czeka na TEN DZIEŃ

Budowa małymi krokami idzie do przodu (na ten moment mamy wykończony tylko salon, a to i tak tylko w płytach gipsowych)

Autobus załatwiony

[Karolina_83]

Napisane przez E87

Tak jest to auto od znajomego naszego mechanika, ktory juz mojej rodzinie niejedno auto alb o sprowadzil albo upatrzyl i ze wszystkimi wszystko gra Tz mi mowil ze podobno te meganki sport z tym silnikiem 1.5 wychodizly tylko w 2005 roku czy cos takiego - ja sie nie znam maja tam jakies dodatkowe bajery, ale to raczej nie taki typowo sporting czy cos takiego... ale przez to ze ma te sto konikow i ogolnie auto jest dosc lekkie to fajnie idzie mi wystarczy, Tz ma silnik 2,0 wiec jak bedziemy chcieli posmigac to mamy czym, a mi do pracy taki silnik wystarczy w zupelnosci

My o takim silniku 1,5 sport nie słyszeliśmy ale człowiek całe życie uczy się czegoś nowego. Silniki 1,5dCi było 85kM i 100kM i była to normalna seryjna produkcja bez żadnych bajerów bo z tego 1,5dCi to już więcej nie da sie wyciągnąć. Ale skoro tak Wam ktoś powiedział to ok nie ma tematu.

[E87]

Napisane przez kilianna

heheheh
nie wiem kompletnie, czemu jej przeszkadza, że ja pracuję. A jeszcze w dodatku ględzi ciągle, że głupoty mi w glowie, bo na podyplomówkę się zapisałam
mówiłam mu już, że przysiege składał mi, wiec niech lepiej liczy się z moim zdaniem, że ja jestem najwazniejsza. Na co on odp., że no tak, on wie itd.a za jakich czas znowu rodzinka się wtrąca. Najgorsze jest to, że oni atakują mnie przy nim,a on wtedy siedzi i nic nie mówi!!!

Straszne to jest... jak kiedys nawet moj tata cos glupiego mi powiedzial to Tz do niego poszedl i mu powiedzial ze sobie nie zyczy i jak sie to powtorzy to juz taki mily nie bedzie... jego rodzinka jeszcze nic mi glupiego nie powiedziala, ale wiem ze by sie za mna wstawil... bo jego bratowa ciagle "obrywa" od ich babci i jego brat nic jej nie powie, czego my nie potrafimy zrozumiec... wiec wiem ze niektorzy juz tak maja... wspolczuje Ci bardzo, porozmawiaj moze z nim przy najblizszej okazji o tym, zapytaj sie go jak on by sie czul jakby Twoja mama ciagle na niego glupio gadala i to w jego obecnosci a Ty ze spokojem bys sie na to patrzyla...

Jamee dziekujemy
Kuku ja tez czestowalam i nawet fotke wklejalam!

[kasia_kuku]

Napisane przez gosza_m

Bo Romano późno wrócił i powiedział, że kołacz sobie zje dzisiaj, to trochę Ci zostawimy
A propo to już nie jest Romano, tylko Norman Ostatnio przyszło do nas pismo tak zaadresowane

[gosza_m]

Napisane przez Jamee

Wiesz co piekarnia w B. bardzo się postarała, dawno tak dobrego kołacza nie jadłam nawet nie powiem ile ich wczoraj zjadłam

Dziewczyny mam małe podsumowanie tygodnia:

TŻ kupił garnitury, koszule, kamizelkę i pasujący do niej krawat i buty. Jak go zobaczyłam w sklepie to mało się nie poryczałam...

550 kołaczy popakowane i rozwiezione

Wczoraj odmówiły nam 4 osoby, to nic, że już po terminie

Suknia wyczyszczona i pachnąca wisi i czeka na TEN DZIEŃ

Budowa małymi krokami idzie do przodu (na ten moment mamy wykończony tylko salon, a to i tak tylko w płytach gipsowych)

Autobus załatwiony

za wszystkie załatwione sprawy!!!!
A kołacz weselny bezapelacyjnie jest super!!! Posypka na maśle, w środku konkretny farsz

[E87]

Napisane przez Karolina_83

My o takim silniku 1,5 sport nie słyszeliśmy ale człowiek całe życie uczy się czegoś nowego. Silniki 1,5dCi było 85kM i 100kM i była to normalna seryjna produkcja bez żadnych bajerów bo z tego 1,5dCi to już więcej nie da sie wyciągnąć. Ale skoro tak Wam ktoś powiedział to ok nie ma tematu.

Tż wczoraj to wyczytal w necie ale ile w tym prawdy to nie mam pojecia mi to wisi czy sport czy nie ale chyba z ciekawosci az sie zapytam tego mechanika o co kaman

[gosza_m]

I mój Norman zapowiedział, że dzisiaj o 17 idziemy biegać tylko, że pogoda jakas nie taka

[MiciaKicia]

Napisane przez Jamee

Dziewczyny mam małe podsumowanie tygodnia:

TŻ kupił garnitury, koszule, kamizelkę i pasujący do niej krawat i buty. Jak go zobaczyłam w sklepie to mało się nie poryczałam...

550 kołaczy popakowane i rozwiezione

Wczoraj odmówiły nam 4 osoby, to nic, że już po terminie

Suknia wyczyszczona i pachnąca wisi i czeka na TEN DZIEŃ

Budowa małymi krokami idzie do przodu (na ten moment mamy wykończony tylko salon, a to i tak tylko w płytach gipsowych)

Autobus załatwiony

a ja zaś sama.... nawet przed pracą tz ze mna nie posiedzi bo cos robi .. ja ☠☠☠☠☠☠☠e mógłby se chociaz w 1 dzien odpuscic... rano go praktycznie nie widze bo juz wstaje jak jeszcze spie... kolo 13 jedzie do pracy i wraca jak ja juz spie.... za☠☠☠iscie...

[E87]

megane sport tourer jakos tak, chyba ze to tylko jakas tam nazwa