wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;) - Strona 64 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-09-18, 20:59   #1891
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 440
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Debrah ubranka bardzo fajne, ja tam Mai nie ubieram non stop na różowo, a czasami to nic nie ma różowego na sobie. Ma też body w autka
Super, ze będzie dziewczynka.

Haniu super z tym wyjazdem.
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-18, 21:10   #1892
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 656
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
Kurczę to niesamowite jest u dzieci, że je tak potrafi absorbować nauka czegoś, rozwój, że przestają w nocy spać np.... i w ogóle mimo sporej wiedzy w temacie już - ciągle mnie zadziwia, że to się wszystko TAK szybko dzieje.
no...kurde, dzieje się coś nowego w ciągu dnia i nie ma szansy na spanie. A ja swojego dziecka pod kloszem nie trzymam- więc nie sypiam w ogóle
Po weekendzie- z niedzieli na poniedziałek - musiałam ją pół nocy na rękach lulać- mąż drugie pół. No ale co się dziwić jak była na basenie, potem spała u babci, w niedziele przyjechali rodzice- ale za nami brat z dziećmi więc do 16 był gwar jak ta lala. Potem pojechaliśmy do znajomych- gdzie pierwszy raz była i do tego poznała po raz pierwszy pieska i kotka. Biedula nie umiała sobie poradzić z tym co przeżyła w ciągu tych dni
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-18, 22:16   #1893
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

A jaką Mania ma relację z tatą? Czy w maluszkami faktycznie jest tak, że lgną głównie do mamy? Chociaż to chyba kwestia przyzwyczajenia się dziecka, jak tata jest zaangażowany w opiekę od początku to dziecko traktuje tak samo oboje rodziców (?), w sensie usypiania go, uspokajania kiedy płacze itp?
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-18, 22:17   #1894
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 440
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Debrah to u nas Maja nawet woli mojego męża, do niego się częściej uśmiecha itp. Ale ona generalnie woli facetów
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-18, 23:14   #1895
kotekk81
Zakorzenienie
 
Avatar kotekk81
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 718
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
Czy w maluszkami faktycznie jest tak, że lgną głównie do mamy? Chociaż to chyba kwestia przyzwyczajenia się dziecka, jak tata jest zaangażowany w opiekę od początku to dziecko traktuje tak samo oboje rodziców (?), w sensie usypiania go, uspokajania kiedy płacze itp?
u nas jest tak ze Dziadek jest na pierwszym miejscu, zaraz potem leca dwie babcie i tata a gdzies tam na koncu jest mama moze dlatego ze ja bylam z nia caly czas i bylam taka normalka a jednak tata wracal z pracy i
teraz sie troche zmienilo bo tez pracuje wiec wszyscy (oprocz Dziadka) sa na rowni

No i u nas od poczatku Tz byl w 100% zaangazowany...w nocy wstawal razem ze mna (przewijal i karmil a ja w tym czasie sciagalam pokarm) i w miare mozliwosci kapie i usypia (wiadomo co drugi tydzien pracuje do 22 wiec omijaja go te przyjemnosci)
Maja tez jakies swoje zwyczaje (jak Tz ja kapie to siedza w lazience 40 minut a ja zalatwiam sprawe w 10 ) czytaja ksiazeczki, Maja opowiada tacie co robila a tata opowiada Mai co robil albo co beda robic
__________________
Maja

Podczas gdy obrabiasz mi tyłek nie zapomnij mnie w niego pocałować
kotekk81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-18, 23:18   #1896
denikaa
Raczkowanie
 
Avatar denikaa
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 161
GG do denikaa
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Tytuł wątku piękny, ja tu pierwszy raz więc się przywitam - jestem szczęśliwą posiadaczką pierścionka, który pieszczotliwie nazywam "piździonkiem"...ale tu już chyba dawno o pierścionkach się nie rozmawia

Dzień dobry wszystkim!
__________________
Pozdrawiam
Dominika
denikaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-18, 23:38   #1897
ButterBear
Zakorzenienie
 
Avatar ButterBear
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 060
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez kotekk81 Pokaż wiadomość
u nas jest tak ze Dziadek jest na pierwszym miejscu, zaraz potem leca dwie babcie i tata a gdzies tam na koncu jest mama moze dlatego ze ja bylam z nia caly czas i bylam taka normalka a jednak tata wracal z pracy i
teraz sie troche zmienilo bo tez pracuje wiec wszyscy (oprocz Dziadka) sa na rowni

No i u nas od poczatku Tz byl w 100% zaangazowany...w nocy wstawal razem ze mna (przewijal i karmil a ja w tym czasie sciagalam pokarm) i w miare mozliwosci kapie i usypia (wiadomo co drugi tydzien pracuje do 22 wiec omijaja go te przyjemnosci)
Maja tez jakies swoje zwyczaje (jak Tz ja kapie to siedza w lazience 40 minut a ja zalatwiam sprawe w 10 ) czytaja ksiazeczki, Maja opowiada tacie co robila a tata opowiada Mai co robil albo co beda robic
kotku, super się czyta takie rzeczy o tacie tak zaangażowanym w zajmowanie się dzieckiem mimo pracy i późnych powrotów do domu.
Mam nadzieję, że mój TŻ taki będzie

Cytat:
Napisane przez denikaa Pokaż wiadomość
Tytuł wątku piękny, ja tu pierwszy raz więc się przywitam - jestem szczęśliwą posiadaczką pierścionka, który pieszczotliwie nazywam "piździonkiem"...ale tu już chyba dawno o pierścionkach się nie rozmawia

Dzień dobry wszystkim!
Cześć.. Racja, o pierścionkach to my już daaaawnooo nie rozmawiałyśmy
__________________

Hania

ButterBear jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 08:32   #1898
asiuk
Zakorzenienie
 
Avatar asiuk
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 6 543
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cześć!
__________________
my

Ewunia

Staś

bloguję
asiuk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 09:06   #1899
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 656
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

cześć,
Spałam , spałam , spałam Zasnęłam o 21:30 i były "tylko" 3 pobudki o 11, 1:20 i 5:30
Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
A jaką Mania ma relację z tatą? Czy w maluszkami faktycznie jest tak, że lgną głównie do mamy? Chociaż to chyba kwestia przyzwyczajenia się dziecka, jak tata jest zaangażowany w opiekę od początku to dziecko traktuje tak samo oboje rodziców (?), w sensie usypiania go, uspokajania kiedy płacze itp?
Tata jest od zabawy. Jak go widzi śmieje sie od ucha do ucha.
Mąż niby jest zaangażowany- ale dla mnie cały czas niewystarczająco. Przewinie jak trzeba- ale gdy jestem w pobliżu ja to robię, kompie jak ma wenę- usypiać dawno przestał bo ja sobie z tym lepiej radze, w nocy wstaje tylko jak Młoda bardzo płacze, albo jak ja już nie daję rady, karmię tylko ja - mąż nawet nie umie zrobić mleka, raz nakarmił obiadkiem.
Jak pójdę do pracy to się to zmieni- bo będzie trzeba ustalić nocne dyżury, 2 razy w tygodniu ja na fitnes -tata będzie usypiał no i tata będzie czasem zostawał z Manią sam na cały dzień.

Poza tym Mania kocha moją mamę. Lgnie do niej I tylko u niej potrafi zasnąć - od tak, leżąc u niej na brzuchu
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 09:08   #1900
miskowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 155
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

cześć

Cytat:
Napisane przez hania811 Pokaż wiadomość


no ja nie wiem czy taki golf nie wymaga. Ja raz próbowałam grać, trafić w piłeczkę nie mogłam - za 10 razem rzuciłam kijem i tak oto moja przygoda z golfem się skończyła
No wiadomo, że nie będziesz grała od razu jak Tiger Woods, ale chwila treningu i da się nawet w piłeczkę trafić (mi to się nawet nieraz przypadkiem uda na jakąś dalszą odległość ją posłać, ale rzadko i raczej fuksem)

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Kochana, na golfa mam alergię!!! Wszyscy u mnie grają...mój ojciec jest instruktorem...w domu rozmowy tylko o golfie, namawianie, nagabywanie... działa to na mnie jak płachta na byka... żadnego golfa.
Tym bardziej powinnaś spróbować, miałabyś z kim pograć. Mi tam się podoba

Cytat:
Napisane przez denikaa Pokaż wiadomość
Tytuł wątku piękny, ja tu pierwszy raz więc się przywitam - jestem szczęśliwą posiadaczką pierścionka, który pieszczotliwie nazywam "piździonkiem"...ale tu już chyba dawno o pierścionkach się nie rozmawia

Dzień dobry wszystkim!
cześć, pierścionków dawno nie było faktycznie
miskowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 09:11   #1901
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 440
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cześć
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 09:30   #1902
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 656
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Tak jeszcze apropo rodzicielstwa. Ja nie wiem jak ludzie którzy mają problemy w związku przed narodzinami dziecka nie rozwodzą się w ciągu pierwszego roku z dzieckiem. My , zgodne , kochające się i idealne małżeństwo można by rzec- kłócimy się ostatnio co najmniej 3 razy na dobę. I to tak z na ostro- non stop jakieś pretensje mamy do siebie. On mnie czasem zabija swoją nieporadnością, chęcią zamknięcia Mani w złotej klatce, dziwacznymi poglądami (teraz dopiero widzę jak bardzo do swojej mamusi jest podobny).
No masakra.

Gdyby nie ogromna miłość i to że się po prostu kumplujemy już bym poszła mieszkać do mamy.
A mąż już nie raz stwierdził ze zabiera kompa i wyprowadza się do kumpla bo oszaleje ze mną
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 09:36   #1903
miskowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 155
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez hania811 Pokaż wiadomość
Tak jeszcze apropo rodzicielstwa. Ja nie wiem jak ludzie którzy mają problemy w związku przed narodzinami dziecka nie rozwodzą się w ciągu pierwszego roku z dzieckiem. My , zgodne , kochające się i idealne małżeństwo można by rzec- kłócimy się ostatnio co najmniej 3 razy na dobę. I to tak z na ostro- non stop jakieś pretensje mamy do siebie. On mnie czasem zabija swoją nieporadnością, chęcią zamknięcia Mani w złotej klatce, dziwacznymi poglądami (teraz dopiero widzę jak bardzo do swojej mamusi jest podobny).
No masakra.

Gdyby nie ogromna miłość i to że się po prostu kumplujemy już bym poszła mieszkać do mamy.
A mąż już nie raz stwierdził ze zabiera kompa i wyprowadza się do kumpla bo oszaleje ze mną
no właśnie, a ile ludzi (zwłaszcza kobiet nadal myśli złudnie, że dziecko może cementować nieudany związek). Z drugiej strony nie da się przecież zaplanować i obgadać reakcji czy podejścia do każdej sprawy związanej z dzieckiem zanim się ono pojawi, bo przecież wiele rzeczy robi się spontanicznie i w zależności od sytuacji
miskowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 09:38   #1904
twin--maid
Zakorzenienie
 
Avatar twin--maid
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 666
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cześć,

Debrah, u mnie na początku przez pewien czas najważniejsza byłam ja. U mnie najlepiej się czuł na rękach. Potem był etap taty a teraz jest tak samo dobrze i u mamy i u taty.

Dziś TŻ mówi do synka:" chodź pościelimy łóżko" a Synek stojąc na podłodze wziął w ręce kapę i próbował TŻ na łóżko przynieść. Wzruszyłam się z rana w ogóle ostatnio na wszystko dookoła pokazuje palcem i nie przestaje aż mu się nie powie co to śmieje się, ze widać, że to syn mojego TŻ, bo Tż straszny "pytek" jest.

niestety nocka kiepska. O 4 Synek miał 38,3. Zapisałam go do lekarza. Niestety nasza pediatra na urlopie i idziemy do kogoś na zastępstwo.

Jakby było mało z rana kibelek nam się zapchał...

Też już dawno mówiłam o tym, że pojawienie się dziecka w związku, w którym coś nie gra albo gdy dziecko ma scalić parę to nieporozumienie.
__________________

Edytowane przez twin--maid
Czas edycji: 2012-09-19 o 09:40
twin--maid jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 09:45   #1905
ButterBear
Zakorzenienie
 
Avatar ButterBear
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 060
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez asiuk Pokaż wiadomość
Cześć!
Cześć

Cytat:
Napisane przez hania811 Pokaż wiadomość
cześć,
Spałam , spałam , spałam Zasnęłam o 21:30 i były "tylko" 3 pobudki o 11, 1:20 i 5:30

Tata jest od zabawy. Jak go widzi śmieje sie od ucha do ucha.
Mąż niby jest zaangażowany- ale dla mnie cały czas niewystarczająco. Przewinie jak trzeba- ale gdy jestem w pobliżu ja to robię, kompie jak ma wenę- usypiać dawno przestał bo ja sobie z tym lepiej radze, w nocy wstaje tylko jak Młoda bardzo płacze, albo jak ja już nie daję rady, karmię tylko ja - mąż nawet nie umie zrobić mleka, raz nakarmił obiadkiem.
Jak pójdę do pracy to się to zmieni- bo będzie trzeba ustalić nocne dyżury, 2 razy w tygodniu ja na fitnes -tata będzie usypiał no i tata będzie czasem zostawał z Manią sam na cały dzień.

Poza tym Mania kocha moją mamę. Lgnie do niej I tylko u niej potrafi zasnąć - od tak, leżąc u niej na brzuchu
Haniu, gartuluję 'spania' W końcu

Mąż będzie się musiał zaangażować, nie będzie miał wyjścia!

Cytat:
Napisane przez miskowa Pokaż wiadomość
cześć
No wiadomo, że nie będziesz grała od razu jak Tiger Woods, ale chwila treningu i da się nawet w piłeczkę trafić (mi to się nawet nieraz przypadkiem uda na jakąś dalszą odległość ją posłać, ale rzadko i raczej fuksem)

Tym bardziej powinnaś spróbować, miałabyś z kim pograć. Mi tam się podoba

cześć, pierścionków dawno nie było faktycznie
Misku, niestety działa to tak, że im bardziej mnie ktoś zmusza, tym bardziej mnie to buntuje. Poza tym nie ciągnie mnie do golfa. Kompletnie mnie nie ciągnie ....
Mąż gra i niech sobie gra, idzie z moją mamą i ok. Ja mam wtedy spokój...mogę iść mu pokibicować...ale grać na pewno nie...

Cytat:
Napisane przez hania811 Pokaż wiadomość
Tak jeszcze apropo rodzicielstwa. Ja nie wiem jak ludzie którzy mają problemy w związku przed narodzinami dziecka nie rozwodzą się w ciągu pierwszego roku z dzieckiem. My , zgodne , kochające się i idealne małżeństwo można by rzec- kłócimy się ostatnio co najmniej 3 razy na dobę. I to tak z na ostro- non stop jakieś pretensje mamy do siebie. On mnie czasem zabija swoją nieporadnością, chęcią zamknięcia Mani w złotej klatce, dziwacznymi poglądami (teraz dopiero widzę jak bardzo do swojej mamusi jest podobny).
No masakra.

Gdyby nie ogromna miłość i to że się po prostu kumplujemy już bym poszła mieszkać do mamy.
A mąż już nie raz stwierdził ze zabiera kompa i wyprowadza się do kumpla bo oszaleje ze mną
Haniu, ja nie bardzo sobie wyobrażam sytuacje, że ludzie mają problemy małżeńskie, nie potrafią się dogadać...i decydują się na dziecko. To szok...


Tak z ciekawości - jakie mąż ma dziwaczne przekonania po mamuni??
__________________

Hania

ButterBear jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 10:05   #1906
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 440
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez twin--maid Pokaż wiadomość
Cześć,

Debrah, u mnie na początku przez pewien czas najważniejsza byłam ja. U mnie najlepiej się czuł na rękach. Potem był etap taty a teraz jest tak samo dobrze i u mamy i u taty.
.
U nas tak samo. Jeszcze po drodze był etap mojego taty hehe. teraz mąż jest najważniejszy.
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 10:16   #1907
asiuk
Zakorzenienie
 
Avatar asiuk
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 6 543
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Ja potwierdzam słowa Hani. U nas było tak, że związek super, małżeństwo zgodne i udane, a po pojawieniu się Ewy na świecie - wieczne pretensje, kłótnie (chamskie, z wrednymi tekstami), oddalanie się od siebie.

Zauważyłam, że gdy Ewa jest "fajna", czyli ma humor, lubi się poprzytulać, mało zrzędzi, to u nas jest ok. Wystarczy, jak coś idzie nie tak, młoda wyje - zaczyna być między nami nerwowo
__________________
my

Ewunia

Staś

bloguję
asiuk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 11:32   #1908
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cześć!
Haniu, super, że plan ferii zimowych nabiera wyraźnych kształtów
Przy okazji mam nietypowe pytanie: w ofercie RT jest objazdówka Kambodża-Tajlandia. Miałaś jakieś bezpośrednie informacje od klientów, którzy skorzystali? Zadowoleni?
Oglądam sobie różne wycieczkowe opcje i trafiłam na tę, choć mam plan inny na przyszły rok już... ale to może się jeszcze wiele razy zmienić
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 11:53   #1909
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 656
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Cześć!
Haniu, super, że plan ferii zimowych nabiera wyraźnych kształtów
Przy okazji mam nietypowe pytanie: w ofercie RT jest objazdówka Kambodża-Tajlandia. Miałaś jakieś bezpośrednie informacje od klientów, którzy skorzystali? Zadowoleni?
Oglądam sobie różne wycieczkowe opcje i trafiłam na tę, choć mam plan inny na przyszły rok już... ale to może się jeszcze wiele razy zmienić
To jest sztandarowa objazdówka RT. Nie ma chyba stałego klienta który na niej nie był.
Nr jeden wg wszystkch. Pod względem organizacji, tego co można zobaczyć no i kontrahenta - chłopak od lat z nam pracuje i jest podobno genialny.
Zaraz po tej wycieczce jest mocno osławiona objazdówka po Chinach i Sri Lance.
Cytat:
Napisane przez twin--maid Pokaż wiadomość
Cześć,

Debrah, u mnie na początku przez pewien czas najważniejsza byłam ja. U mnie najlepiej się czuł na rękach. Potem był etap taty a teraz jest tak samo dobrze i u mamy i u taty.

Dziś TŻ mówi do synka:" chodź pościelimy łóżko" a Synek stojąc na podłodze wziął w ręce kapę i próbował TŻ na łóżko przynieść. Wzruszyłam się z rana w ogóle ostatnio na wszystko dookoła pokazuje palcem i nie przestaje aż mu się nie powie co to śmieje się, ze widać, że to syn mojego TŻ, bo Tż straszny "pytek" jest.

niestety nocka kiepska. O 4 Synek miał 38,3. Zapisałam go do lekarza. Niestety nasza pediatra na urlopie i idziemy do kogoś na zastępstwo.

Jakby było mało z rana kibelek nam się zapchał...

Też już dawno mówiłam o tym, że pojawienie się dziecka w związku, w którym coś nie gra albo gdy dziecko ma scalić parę to nieporozumienie.
Oj..to przykro że to nie tylko katarek.
Moja za to dostała chrypki- jest już tantum werde w użyciu.

Moje dziecko w ogóle jest jak ojciec- każda mina identyczna. i już kawał łobuzicy- widać w spojrzeniu że będzie po drzewach z chłopakami biegać.

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Cześć



Haniu, gartuluję 'spania' W końcu

Mąż będzie się musiał zaangażować, nie będzie miał wyjścia!


Haniu, ja nie bardzo sobie wyobrażam sytuacje, że ludzie mają problemy małżeńskie, nie potrafią się dogadać...i decydują się na dziecko. To szok...


Tak z ciekawości - jakie mąż ma dziwaczne przekonania po mamuni??
Niby spałam a czuję się nadal jakby mnie walec przejechał Musiałam mamę wezwać do pomocy.
Poszła z młodą na spacer.

Może nie tyle przekonania, a dziwaczny sposób bycia, cechy wszystkie najgorsze po mamusi (trzeba znać moją teściową żeby wiedzieć o co komon dokładnie)- i jest skąpiradłem do tego.
Jest strasznie powolny, nierozgarnięty, wygodnicki.. i co najgorsze jego dziecko jest najmądrzejsze, najpiekniejsze i najlepiej to zamknąć do złotej klatki- na basen nie, do kotka nie, jak się uderzy to jest od razu afera, kompanie o 19:30 bo inaczej afera- no porąbało go. Oczywiście jak coś jest nie tak to moja wina. katarek to moja wina bo byłam na ognisku do 20 (olaboga nie wykąpałam Małej o 19:30) chrypa to moja wina (bo to na bank uczulenie na kota), to ze w nocy nie spała to moja wina bo dałam banana. Długo by tak gadać

Cytat:
Napisane przez asiuk Pokaż wiadomość
Ja potwierdzam słowa Hani. U nas było tak, że związek super, małżeństwo zgodne i udane, a po pojawieniu się Ewy na świecie - wieczne pretensje, kłótnie (chamskie, z wrednymi tekstami), oddalanie się od siebie.

Zauważyłam, że gdy Ewa jest "fajna", czyli ma humor, lubi się poprzytulać, mało zrzędzi, to u nas jest ok. Wystarczy, jak coś idzie nie tak, młoda wyje - zaczyna być między nami nerwowo
u nas dokładnie tak samo.
Włacznie z wymownym "a wypier..." wypowiedzianym przeze mnie. Mąż już nawet nie reaguje.
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 12:00   #1910
miskowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 155
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Wiele moich znajomych par (świeżych rodziców) ma podobne problemy związkowe odkąd pojawiły się dzieci. Chyba po prostu trzeba czasu, żeby to wszystko podogrywać i żeby się podocierać w tych nowych kwestiach.

Ja ostatnio muszę toczyć walkę ze sobą, żeby robić cokolwiek. Ograniczyłam wiele swoich aktywności różnego rodzaju do minimum i mam wielki problem, żeby porobić wszystko z codziennych czynności i po prostu mieć jako tako ogarnięte życie. Dziecko w tym przypadku wydaje mi się po prostu czymś, na co mnie nie stać energetycznie - a z wiekiem pewnie będzie coraz gorzej. No nic mi się nie chce.
Mam nadzieję, że to wina kończącego się lata albo że dostanę mocniejsze leki na następnej wizycie i jakoś się ogarnę, bo mam ochotę walnąć sobie z liścia, żeby się wreszcie otrząsnąć i wziąć za coś sensownego
miskowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 12:04   #1911
ButterBear
Zakorzenienie
 
Avatar ButterBear
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 060
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez hania811 Pokaż wiadomość
Może nie tyle przekonania, a dziwaczny sposób bycia, cechy wszystkie najgorsze po mamusi (trzeba znać moją teściową żeby wiedzieć o co komon dokładnie)- i jest skąpiradłem do tego.
Jest strasznie powolny, nierozgarnięty, wygodnicki.. i co najgorsze jego dziecko jest najmądrzejsze, najpiekniejsze i najlepiej to zamknąć do złotej klatki- na basen nie, do kotka nie, jak się uderzy to jest od razu afera, kompanie o 19:30 bo inaczej afera- no porąbało go. Oczywiście jak coś jest nie tak to moja wina. katarek to moja wina bo byłam na ognisku do 20 (olaboga nie wykąpałam Małej o 19:30) chrypa to moja wina (bo to na bank uczulenie na kota), to ze w nocy nie spała to moja wina bo dałam banana. Długo by tak gadać


u nas dokładnie tak samo.
Włacznie z wymownym "a wypier..." wypowiedzianym przeze mnie. Mąż już nawet nie reaguje.
Ojojoj.... To Twój mąż lekko 'oszalał'
Nie dziwię się, że Cię to wkurza...też bym szału dostawała
__________________

Hania

ButterBear jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 12:20   #1912
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez hania811 Pokaż wiadomość
To jest sztandarowa objazdówka RT. Nie ma chyba stałego klienta który na niej nie był.
Nr jeden wg wszystkch. Pod względem organizacji, tego co można zobaczyć no i kontrahenta - chłopak od lat z nam pracuje i jest podobno genialny.
Zaraz po tej wycieczce jest mocno osławiona objazdówka po Chinach i Sri Lance.

Oj..to przykro że to nie tylko katarek.
Moja za to dostała chrypki- jest już tantum werde w użyciu.

Moje dziecko w ogóle jest jak ojciec- każda mina identyczna. i już kawał łobuzicy- widać w spojrzeniu że będzie po drzewach z chłopakami biegać.


Niby spałam a czuję się nadal jakby mnie walec przejechał Musiałam mamę wezwać do pomocy.
Poszła z młodą na spacer.

Może nie tyle przekonania, a dziwaczny sposób bycia, cechy wszystkie najgorsze po mamusi (trzeba znać moją teściową żeby wiedzieć o co komon dokładnie)- i jest skąpiradłem do tego.
Jest strasznie powolny, nierozgarnięty, wygodnicki.. i co najgorsze jego dziecko jest najmądrzejsze, najpiekniejsze i najlepiej to zamknąć do złotej klatki- na basen nie, do kotka nie, jak się uderzy to jest od razu afera, kompanie o 19:30 bo inaczej afera- no porąbało go. Oczywiście jak coś jest nie tak to moja wina. katarek to moja wina bo byłam na ognisku do 20 (olaboga nie wykąpałam Małej o 19:30) chrypa to moja wina (bo to na bank uczulenie na kota), to ze w nocy nie spała to moja wina bo dałam banana. Długo by tak gadać


u nas dokładnie tak samo.
Włacznie z wymownym "a wypier..." wypowiedzianym przeze mnie. Mąż już nawet nie reaguje.
Dzięki Haniu za opinię!!!! Te Chiny... obczajałam w zeszłym roku w październiku - są na mojej liście chceń Kambodża i Tajlandia właśnie też tam powędrowały - chociaż nie wiem, kiedy realizacja będzie realna

Co do akcji domowych - na mnie by chyba strasznie dołująco działały te obwiniania (choć sądzę, że mój mąż może być do takowych skłonny, czasem mi wrzuci tekst "zobacz, co zrobiłaś" w odniesieniu do jakiejś błahostki, a już mną telepie z wściekłości)...
Wydaje mi się, że spokój i sielanka w pierwszych latach życia dziecka jest możliwa tylko wtedy, kiedy ogólnie rodzice są dość wyciszeni i nie mieli większych problemów ogólnych wcześniej... albo kiedy jedna strona ustępuje i pozwala się zajeździć...
W innych przypadkach chyba jest bardzo bardzo trudno.

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Cytat:
Napisane przez miskowa Pokaż wiadomość
Wiele moich znajomych par (świeżych rodziców) ma podobne problemy związkowe odkąd pojawiły się dzieci. Chyba po prostu trzeba czasu, żeby to wszystko podogrywać i żeby się podocierać w tych nowych kwestiach.

Ja ostatnio muszę toczyć walkę ze sobą, żeby robić cokolwiek. Ograniczyłam wiele swoich aktywności różnego rodzaju do minimum i mam wielki problem, żeby porobić wszystko z codziennych czynności i po prostu mieć jako tako ogarnięte życie. Dziecko w tym przypadku wydaje mi się po prostu czymś, na co mnie nie stać energetycznie - a z wiekiem pewnie będzie coraz gorzej. No nic mi się nie chce.
Mam nadzieję, że to wina kończącego się lata albo że dostanę mocniejsze leki na następnej wizycie i jakoś się ogarnę, bo mam ochotę walnąć sobie z liścia, żeby się wreszcie otrząsnąć i wziąć za coś sensownego
Też tak mam od dłuższego czasu.
Ty przynajmniej możesz zwalić winę na leki
Też mam trudność ze znormalizowaniem życia domowego, ale zawodowego też... strasznie się stresuję wciąż, odkładam ważne sprawy na później, nie radzę z odpowiedzialnością za działania i decyzje... jednak walczę, walczę

Edytowane przez emi_lka
Czas edycji: 2012-09-19 o 12:16
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 12:23   #1913
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 656
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez miskowa Pokaż wiadomość
Wiele moich znajomych par (świeżych rodziców) ma podobne problemy związkowe odkąd pojawiły się dzieci. Chyba po prostu trzeba czasu, żeby to wszystko podogrywać i żeby się podocierać w tych nowych kwestiach.

Ja ostatnio muszę toczyć walkę ze sobą, żeby robić cokolwiek. Ograniczyłam wiele swoich aktywności różnego rodzaju do minimum i mam wielki problem, żeby porobić wszystko z codziennych czynności i po prostu mieć jako tako ogarnięte życie. Dziecko w tym przypadku wydaje mi się po prostu czymś, na co mnie nie stać energetycznie - a z wiekiem pewnie będzie coraz gorzej. No nic mi się nie chce.
Mam nadzieję, że to wina kończącego się lata albo że dostanę mocniejsze leki na następnej wizycie i jakoś się ogarnę, bo mam ochotę walnąć sobie z liścia, żeby się wreszcie otrząsnąć i wziąć za coś sensownego
U nas niestety im dalej w las tym gorzej. Pierwsze trzy miesiące to była sielanka.
Dobrze że my z tych co nawrzeszczą na siebie, a po 10 min siadają, gadają, przytulają się i jest pogodzone.

Ja mam totalny spadek energii- tyle że mając dziecko tą energię - zabiera, ale też oddaje dziecko. Na szczęście oddaje z nawiązką - więc da się żyć

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Ojojoj.... To Twój mąż lekko 'oszalał'
Nie dziwię się, że Cię to wkurza...też bym szału dostawała
Zbzikował na maksa. Wszyscy się z niego śmieją. Bo to jest śmieszne- ale jak się z nim nie żyje.

Na początku mnie to rozczulało nawet- bo potrafił napisać sms z Holandii o godz 23:30 zebym sprawdziła czy Mania ma ciepły kark. Ale okazuje się że dziecko to jego obsesja. Gdyby się tfu tfu rozchorowała oszalałby- zostałabym z nią sama. Jak spadła z łóżka biegał po domu i tylko powtarzał "szpital" (wina oczywiscie moja była bo nie wzięłam klucza od domu i jak mi otwierał ona spadla). Nie był w stanie zrobić nic- aj zadzwoniłam do kuzynki, zabrałam kartę zdrowia, kluczyki od samochodu- on tylko trzymał ją kurczowo na rękach i niemal płakał. MASAKRA.

Wszyscy mówią że akurat w tym wypadku to lepiej zrobić Mani rodzeństwo- podzieli miłość na dwoje i wyluzuje- a ja nie wiem czy nie będę miala wtedy po prostu 3 dzieci- jedno 40 letnie.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Dzięki Haniu za opinię!!!! Te Chiny... obczajałam w zeszłym roku w październiku - są na mojej liście chceń Kambodża i Tajlandia właśnie też tam powędrowały - chociaż nie wiem, kiedy realizacja będzie realna

Co akcji domowych - na mnie by chyba strasznie dołująco działały te obwiniania (choć sądzę, że mój mąż może być do takowych skłonny, czasem mi wrzuci tekst "zobacz, co zrobiłaś" w odniesieniu do jakiejś błahostki, a już mną telepie z wściekłości)...
Wydaje mi się, że spokój i sielanka w pierwszych latach życia dziecka jest możliwa tylko wtedy, kiedy ogólnie rodzice są dość wyciszeni i nie mieli większych problemów ogólnych wcześniej... albo kiedy jedna strona ustępuje i pozwala się zajeździć...
W innych przypadkach chyba jest bardzo bardzo trudno.
Ja jak tylko słyszę pytanie "co jadlaś?" zakładam buty i wychodzę z domu. To jest mój sposób na to żeby męża nie zabić.
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 12:31   #1914
ButterBear
Zakorzenienie
 
Avatar ButterBear
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 060
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez hania811 Pokaż wiadomość
Zbzikował na maksa. Wszyscy się z niego śmieją. Bo to jest śmieszne- ale jak się z nim nie żyje.

Na początku mnie to rozczulało nawet- bo potrafił napisać sms z Holandii o godz 23:30 zebym sprawdziła czy Mania ma ciepły kark. Ale okazuje się że dziecko to jego obsesja. Gdyby się tfu tfu rozchorowała oszalałby- zostałabym z nią sama. Jak spadła z łóżka biegał po domu i tylko powtarzał "szpital" (wina oczywiscie moja była bo nie wzięłam klucza od domu i jak mi otwierał ona spadla). Nie był w stanie zrobić nic- aj zadzwoniłam do kuzynki, zabrałam kartę zdrowia, kluczyki od samochodu- on tylko trzymał ją kurczowo na rękach i niemal płakał. MASAKRA.

Wszyscy mówią że akurat w tym wypadku to lepiej zrobić Mani rodzeństwo- podzieli miłość na dwoje i wyluzuje- a ja nie wiem czy nie będę miala wtedy po prostu 3 dzieci- jedno 40 letnie.

Ja jak tylko słyszę pytanie "co jadlaś?" zakładam buty i wychodzę z domu. To jest mój sposób na to żeby męża nie zabić.
Haniu, sorry, ale to nie jest normalne, jak on się zachowuje...
Gadałaś z nim o tym, że prędzej czy później go zamordujesz, jak się nie przestanie tak zachowywać?

Robi tym krzywdę Tobie teraz, a w dalszej perspektywie dziecku również.
__________________

Hania

ButterBear jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 12:38   #1915
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 656
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Haniu, sorry, ale to nie jest normalne, jak on się zachowuje...
Gadałaś z nim o tym, że prędzej czy później go zamordujesz, jak się nie przestanie tak zachowywać?

Robi tym krzywdę Tobie teraz, a w dalszej perspektywie dziecku również.
codziennie z nim o tym gadam.
Mój brat normalnie , prosto w oczy się z niego zbija- wszyscy mówią - "oszalałeś- a mówileś że nie oszalejesz" (mamy już kuzyna który tak zbzikował , z tym że on sam się tak dzieciom pośwęca że juz prawie znikną z tego świata - taki chudy jest)
A mąż...uważa że normalie się o nią troszczy- my za to mamy zbyt lajtowe podejście.

Z tym że mąż ma też taką obsesję na moim punkcie. Przecież jak ja wyjeżdzam na study na tydzień to on z tęsknoty potrafi nie jesć 2 dni. Gdyby nie moja mama to i tydzień by nie jadł.
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 12:43   #1916
ButterBear
Zakorzenienie
 
Avatar ButterBear
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 060
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez hania811 Pokaż wiadomość
codziennie z nim o tym gadam.
Mój brat normalnie , prosto w oczy się z niego zbija- wszyscy mówią - "oszalałeś- a mówileś że nie oszalejesz" (mamy już kuzyna który tak zbzikował , z tym że on sam się tak dzieciom pośwęca że juz prawie znikną z tego świata - taki chudy jest)
A mąż...uważa że normalie się o nią troszczy- my za to mamy zbyt lajtowe podejście.

Z tym że mąż ma też taką obsesję na moim punkcie. Przecież jak ja wyjeżdzam na study na tydzień to on z tęsknoty potrafi nie jesć 2 dni. Gdyby nie moja mama to i tydzień by nie jadł.
Hmmm.... no cóż, skoro z nim gadałaś, to już nie mówię nic
Uważam tylko, że robi krzywdę sobie, Tobie i Małej... i że to toksyczne trochę....
__________________

Hania

ButterBear jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 12:53   #1917
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 656
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Hmmm.... no cóż, skoro z nim gadałaś, to już nie mówię nic
Uważam tylko, że robi krzywdę sobie, Tobie i Małej... i że to toksyczne trochę....
on już taki jest- jak kocha to w ten sposób. Nie mogę chodzić jak ciemno , o samochód była walka 2 lata (bo wg niego za słabo jeździłam i się o mnie bał) i wiele innych takich absurdów.
Da się z nim żyć- bo wbrew temu daje mi dużo wolości i swobody. Nie jest chorobliwie zazdrosny...ale boi się o nas na maksa i tęskni jak szalony.

To nie jest toksyczne - byłam w toksycznym związku. To jest po prostu nadopiekuńczość.
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 12:55   #1918
biia
Wtajemniczenie
 
Avatar biia
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 970
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

hej, dawno mnie nie było i strasznie się za wami stęskniłam.

strasznie się tu dzieciowo zrobiło.
Debrah gratuluję!

Haniu ale Mania rośnie! w szoku jestem.

u mnie był bardzo zakręcony czas ostatnio. opiszę Wam kiedyś w klubie.
__________________
Włosomaniaczka


biia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 13:14   #1919
asiuk
Zakorzenienie
 
Avatar asiuk
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 6 543
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Witaj, Biia. Opowiadaj, co u Ciebie.

Haniu, to u mnie jest jednak inaczej - mamy z T. bardzo podobne podejście, raczej dość lajtowe (on ma czasem bardziej lajtowe, niż ja, co mnie drażni). Niby jesteśmy w naszych podejściach identyczni, a jednak i tak się kłócimy: o porządki, o ogólną organizację, o nerwy przy Ewie.

Teraz jest między nami ok. Zaczęłam myśleć, co by tu z sobą zrobić, czym się zająć, i przez to tak nie analizuję wszystkiego.

Mąż miewa wredny charakter, ale wydaje mi się jednak, że najbardziej to ja truję naszą rodzinę - wiecznym niezadowoleniem, wyolbrzymianiem pierdół.
__________________
my

Ewunia

Staś

bloguję
asiuk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-19, 13:44   #1920
xzora
Zakorzenienie
 
Avatar xzora
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 7 557
Dot.: wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

Cytat:
Napisane przez miskowa Pokaż wiadomość
Ja ostatnio muszę toczyć walkę ze sobą, żeby robić cokolwiek. Ograniczyłam wiele swoich aktywności różnego rodzaju do minimum i mam wielki problem, żeby porobić wszystko z codziennych czynności i po prostu mieć jako tako ogarnięte życie. Dziecko w tym przypadku wydaje mi się po prostu czymś, na co mnie nie stać energetycznie - a z wiekiem pewnie będzie coraz gorzej. No nic mi się nie chce.
Mam podobne odczucia, strasznie ciężko mi się zabrać za codzienne czynności i nie wyobrażam sobie mieć więcej obowiązków domowych. A TŻ już coś przebąkuje o gruntownych porządkach (z niego z kolei pan porządnicki).
Zauważyłam u siebie syndrom dziecka samego w domu (nie wiem jak to nazwać ). Jak jest TŻ to się pilnuję w sensie obowiązków,sprzątania, a jak go nie mam to korzystam z wolności i lenię się na całego. Wczoraj go nie było i cały wieczór przeleżałam w naszym ogromnym łóżku z laptopem.

Pochwalę się wam łóżkiem. Miałam robione na zamówienie. Na szybko wydrukowałam przykładowe z allegro i skopiowałam wymiary na wzór. Na aukcji podana była wysokość uwzględniająca (sądząc po wymiarach) tylną, wyższą część (oparcie). Ja na to w ogóle nie zwróciłam uwagi, a Ci co robili łóżko wzięli chyba ten wymiar jako wysokość do materaca, także śpimy teraz z TŻ jak królowie na wysokości 60cm z materacem

haniu, jak czytam o twoim TŻ, to myślę, że wzorowo się dobraliście. Ty, kobieta akcji, z luzem i twardo stąpająca po ziemi, on, nieco przewrażliwiony jeśli chodzi o ukochane kobiety. Zdaję sobie sprawę, jak taka nadopiekuńczość może drażnić.

My na bank z TŻ będziemy mieć różnice w podejściu do wychowania dziecka. Nawet jakiś czas temu zwróciłam na to uwagę, jak byliśmy w kościele. Było ciepło, siedzieliśmy na dworze, plac kościoła w remoncie, więc sporo piachu. Dwie dziewczynki w ślicznych białych sukieneczkach zrobiły sobie zabawę w piaskownicę. Wiedziałam, że to skrytykuje i oczywiście się nie pomyliłam!

Edytowane przez xzora
Czas edycji: 2012-09-19 o 13:45
xzora jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:53.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.