Nie mogę schudnąć!

[akot80]

Napisane przez OkoPani

ja z wc mam ten problem, że odwiedzam tylko raz dziennie o bardzo konkretnej porze, a jak przez przypadek jestem akurat gdzieś, gdzie wc nie ma to odwiedzam dopiero następnego dnia... no ale i tak jest lepiej niż kiedyś więc nie narzekam

Nie wiem, jak się odżywiasz, ale jeśli byś jadła prawidłowo, to wc odwiedzałabyś w ciągu pół godziny od pobudki.

[JakKazdaInna]

Dziewczyny, dzis na wadze 48,9

[OkoPani]

akot80, zapewniam, że odżywiam się prawidłowo jak nigdy. nie wiem skąd teoria, że każdy człowiek powinien chodzić do wc w pół godziny po przebudzeniu, ale pierwszy raz słyszę podobną bzdurę... każdy jest inny dużo zależy od trybu życia i przyzwyczajeń, nie tylko od odżywiania.

JakKazdaInna, oby przy następnym ważeniu było mniej

Melduję, że byłam na spacerku dziś rano (ok 45minut), sprzątałam prawie cały dzień dziś, i jeszcze planuję wieczorem się przejść - pewnie też z 45min.
Jutro rano jeśli uda mi się wstać o 7, pójdę na 1,5h, a po południu chodzenie po sklepach więc trochę się namęczę

Wczoraj jadłam na obiad leczo z odrobiną ryżu. Dziś potrawkę z ryżem, szpinakiem, pieczarkami, cebulą i gorgonzolą. Poza obiadem wszystkie posiłki tak jak dwa dni temu

[JakKazdaInna]

Chyba nam wątek umiera śmiercią naturalną

[OkoPani]

absolutnie nie pozwalam

JakKazdaInna, jak tam ?

ja wczoraj miałam na obiad sałatkę szopską, rano 1h30min i wieczorem 45 marszu. do tego jakieś 1,5h chodzenia po sklepach
dziś gulasz warzywny, rano były 2h marszu, wieczorem znowu 45min

trwam w nieważeniu się, chociaż dziś miałam przeogromną ochotę się zważyć

[JakKazdaInna]

Wczoraj zjadłam zapiekanke

Ide zaraz na solarium złapać terochę endorfinek- myślę, że w jedną strone to marsz ok. 40min. Pogoda okropna, cały czas pada albo są chmury. W ogóle późno dziś wstałam i nie mogę się ogarnąć.

Powiem szczerze, że średnio idzie mi kontrolowanie tego co jem, mozę dlatego, że mieszkam sama i niekoniecznie chce mi się gotować.

Na śniadanie 2 jajka i połowa bułeczki, obiad to może warzywa na patelnie.

Muszę wejść po drodze do sklepu po jakieś owoce.

OkoPani kiedy następne ważenie?

Reszta dziewczyn gdzie?

[OkoPani]

JakKazdaInna, planuj jadłospis z góry na cały tydzień, zrób tabelkę w excelu - to bardzo pomaga w samokontroli mi się wydaje, że łatwiej by mi było gdybym mieszkała sama właśnie, bo Tż wsuwa wszystko jak leci i co chwilę mnie kusi a to chrupkami a to słodyczami... ale już się przyzwyczaiłam

zważę się 14sierpnia, w dzień wyjazdu na wakacje... mam tylko nadzieję, że ewentualny spadek nie sprowokuje fali obżarstwa na wyjeździe tylko mnie zmotywuje jak wrócę zważę się znowu, ale cudów nie ma - na pewno będzie więcej

[JakKazdaInna]

Póki mój Tż nie wyjechał to diety nie było, bo on uwielbia chipsy, więc wieczorem zazwyczaj była duża paczka lays (+czasem piwo)

Dlatego teraz korzystam jakoś z tego czasu, że jak sama się nie skuszę to nikt mnie nie kusi chociaż z drugiej strony gotowałam, więc nie jadłam żadnych zupek chińskich etc.

Masz rację, jadłospis w excelu to rzeczywiscie może zdać egzamin.
Mam jeszcze ponad 3tyg. zanim wróci i chciałabym go zaskoczyc...

W takim razie już odpalam excela i ważymy się za tydz.

[OkoPani]

halo

chyba faktycznie zostałyśmy same

na samym początku, kiedy Tż powątpiewał, że w końcu zabiorę się za dietę (czemu się nie dziwię, bo potrafiłam powiedzieć "od jutra dieta" jakieś 20razy w tygodniu), kiedy Tż wsuwał wieczorem paczkę czipsów i co chwilę mi ją podsuwał pod nos, to na mnie działało właśnie odwrotnie, motywująco dopiero teraz mi spadła motywacja, bo już nie wyglądam jak wieloryb
nie liczyłabym, że Tż od razu zauważy różnicę... faceci widzą nas w innym świetle. mi mój mówił, że schudłam ale podejrzewam, że tylko dlatego, że widział jak się staram jeść ładnie, wcale nie dlatego, że było widać różnicę po 2 tygodniach za to koleżanki zauważają od razu

tabelka w excelu pomaga też bardzo w zakupach, oszczędzaniu jak wszystko masz ładnie rozpisane, nic się nie marnuje i nie wyrzuca

wczoraj miałam na obiad bezglutenowy makaron z sosem pomidorowym, dziś pieczone ziemniaki z surówką. spacerki i wczoraj i dziś: rano półtorej godziny, wieczorem ok 45minut. dziś rano niestety spotkałam sporego psa po drodze i całe szczęście w porę zawróciłam, musiałam zmienić trasę... mam nadzieję, że jutro obędzie się bez niespodzianek.

[JakKazdaInna]

Mój jest taki, że chyba zauważał każdy centymetr. Wczoraj rozmawialiśmy na Skype i powiedział, że już nie mam boczków, generalnie nie może wyjść z podziwu co się stało, że zaczęłam się odchudzać ;-)
U nas pada od 3 dni. Zastanawiam się czy nie przejsć na jakąś tematyczną dietę.
Stosujesz/stosowałaś jakas czy tylko MR+WR?
I zastanawiam sie nad a6w.

[OkoPani]

nie polecam diet, które mają bardzo szczegółowe ustalenia (dukan itd). po pierwsze trudniej się jest pilnować (i można zapomnieć o nawet sporadycznych wyjściach na kawę, na pizzę itd). po drugie zazwyczaj nie są zdrowe. dukan na przykład wyniszcza nerki.
nie wiem czy "mniej żrę" - bo w sumie nawet na początku raczej nie chodziłam głodna. całkowicie zmieniłam chyba sposób odżywiania. jem to samo ale inaczej tzn. nie smażę, nie używam soli, staram się jeść dietetyczniejsze wersje wszystkiego (np makaron właśnie nie normalny tylko ze skrobi kukurydzianej, razowy albo durum, chleb ciemny). i trzeba zorganizować dobrze posiłki - np rano te z większą ilością kalorii, obiad spory ale niskokaloryczny (ja jem głównie warzywa, raz w tygodniu makaron, czasami mięso), kolacja głównie białkowa/ewentualnie lekka sałatka. nastawiłam się już na to, że tak będę jeść do końca życia, bo dopiero teraz ogarnęłam jak się katowałam smażonymi kotletami i ciężkimi sosami... do obciekających tłuszczem potraw już mnie w ogóle nie ciągnie
co do ruchu - wydaje mi się, że ruszam się mniej więcej tyle ile przeciętna osoba: poza spacerami nie ruszam się z domu bo nie pracuję. gdybym jadła jak jem, spacerowała i do tego pracowała/studiowała to już dawno bym była szczupła...
a6w odradzam też niestety - chyba, że znasz kogoś kto dokładnie byłby w stanie pokazać Ci każde ćwiczenie. bo niestety, wystarczy, że coś robisz nieprawidłowo a już nie ma takich efektów jakie wyskakują w grafice google poszukaj za to na yt 8min abs (+ jeśli Cię interesuje 8min buns na pośladki i 8min legs na nogi - ja robiłam swojego czasu wszystkie trzy i sobie chwalę bardzo)

fajnie, że Tż taki uważny

[JakKazdaInna]

OkoPani ale ładnie Ci wyszło, spadek tylu kg, efekt napewno super?
chociaż ja sama z rozmiaru 38/40 przerzuciłam na 34/36.


super pomysl z tym 8abs, wlasnie potrzebuje cos na brzuch.

i powiem Ci, ze to wcale nie fajnie, że Tz taki uważny. już się przyzwyczailam, bo nigdy nie miałam (ba! nawet nie znam) faceta, który tak zwraca uwagę na ubranie, na makijaż etc.
ale na początku to był dla mnie szok

[whitememory]

Hej Jestem tutaj całkiem nowa, choć wielokrotnie tutaj zaglądałam. Od dziś postanowiłam walczyć. Pomożecie ? Niegdyś byłam niesamowitym grubaskiem , ale wystarczyła odpowiednia motywacja i rok schudłam kilkanaście kilogramów. To było jeszcze przed maturą. Moja waga wynosiła wtedy 52 kg. Od tego czasu przytyłam jakieś 6, 7 kg. Brakuje mi kogoś , z kim mogłabym nawzajem wspierać, wymieniać radami , itp... Czekam na odzew

[JakKazdaInna]

Napisane przez whitememory

Hej Jestem tutaj całkiem nowa, choć wielokrotnie tutaj zaglądałam. Od dziś postanowiłam walczyć. Pomożecie ? Niegdyś byłam niesamowitym grubaskiem , ale wystarczyła odpowiednia motywacja i rok schudłam kilkanaście kilogramów. To było jeszcze przed maturą. Moja waga wynosiła wtedy 52 kg. Od tego czasu przytyłam jakieś 6, 7 kg. Brakuje mi kogoś , z kim mogłabym nawzajem wspierać, wymieniać radami , itp... Czekam na odzew

suoer, ze jestes, bo juz myslalam, ze watek umarl
no pewnie, razem razniej, kiedys wlasnie dzieki pisaniu tu na forum udalo mi sie schudnac. tym razem mam nadzieje, ze osiagne cel

stosujesz jakas konkretna diete?

[OkoPani]

halo
witam nową koleżankę

JakKazdaInna, efekt super, ale cieszył tylko miesiąc dwa, bo później zaczęłam się wkurzać, że już więcej nie chudnę
tzn jestem zadowolona z siebie, ze mi się udało, ale chciałabym być nadal zmotywowana i silna jak kiedyś. na początku nie było mowy o odpuszczaniu sobie...

teraz z dietą słabo, trzymam się układu dnia, ale na obiad jem różne rzeczy... chcę wszystko pokończyć przed wyjazdem
od czwartku nie chodzę na spacerki, ale latam za to w różne miejsca, więc spoko. na wyjeździe mam zamiar dużo chodzić ale zobaczę co z tego wyjdzie

[whitememory]

Witam Was Jeśli chcecie, to mogę się podzielić moja dietą , dzięki której schudłam 17 kg w rok . Właśnie do niej wracam

[JakKazdaInna]

Napisane przez whitememory

Witam Was Jeśli chcecie, to mogę się podzielić moja dietą , dzięki której schudłam 17 kg w rok . Właśnie do niej wracam

i to juz

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez OkoPani

JakKazdaInna, efekt super, ale cieszył tylko miesiąc dwa, bo później zaczęłam się wkurzać, że już więcej nie chudnę
tzn jestem zadowolona z siebie, ze mi się udało, ale chciałabym być nadal zmotywowana i silna jak kiedyś. na początku nie było mowy o odpuszczaniu sobie...

im mniej do zrzucenia tym trudniej.
o, na poczatku dyscyplina byla super i u mnie, a teraz z dnia na dzien jest gorzej

[whitememory]

W takim razie opiszę wszystko po kolei, jak na spowiedzi. ! W momencie, kiedy podjęłam temat odchudzania, pracowałam w laboratorium. Zwykła herbata przypominała mi mocz, więc zaczęłam pić zieloną . Jest to bardzo ważna część planu na odchudzanie. W między czasie miałam okazję porozmawiać z dietetykiem. Od 17 lat jestem wegetarianką ( laktoowowegetarianką ) , więc moja dieta byłą pozbawiona mięsa. Wyglądało to mniej więcej tak :
1.Śniadanie jadłam nie później, niż godzinę po przebudzeniu. Przykładowo : 2 kromki chleba razowego lub żytniego z pomidorem lub serkiem bieluchem lub rzodkiewką lub kiełkami plus czerwona herbata bez cukru.
2.Drugie śniadanie -obowiązkowo ok 4 godzin po pierwszym. Przykładowo : jabłko i jogurt naturalny, jogurt naturalny ( polecam te z Bakomy !! ) plus musli lub też po prostu same owoce ( np. 3 mandarynki ). Z owoców nie jadłam tylko winogron i bananów, gdyż jest to niewskazane.
3. Obiad ( również około 4 godzin po 2 śniadaniu ). Ja nie jadam mięsa, więc były to posiłki wegetariańskie, aczkolwiek możecie jeść co lubicie ( ze wskazaniem an warzywa, chude mięso, ryby ). Trzeba tylko uważać na ilość tłuszczów i kaloryczność dań.
4.Kolacja ( najpóźniej o godzinie 18 tej )-tylko lekkostrawne rzeczy, a najlepiej białko.

Do tego wszystkiego ważne jest picie zielonej i czerwonej herbaty. Polecam wypicie czerwonej 2 razy dziennie w godzinach porannych. Zieloną natomiast piłam wieczorową porą.

Oprócz tego, co ważne-robiłam sobie jeden dzień w tygodniu ( u mnie była to niedziel a), kiedy mogłam zjeść np. tuczącą pizzę , czy chipsy.Ale wtedy ważne, żeby po tłustym posiłku wypić od razu czerwoną herbatę, gdyż zapobiegnie ona wchłanianiu się dużej ilości tłuszczu.

I jeśli zdarza się ,ze w środku tygodnia zjada się coś kalorycznego tudzież tłustego-czerwona herbatka pomaga
__________________

[OkoPani]

whitememory, moja dieta wyglądała prawie identycznie tyle, że rano jadłam i nadal jem słodkie (bez tego bym nie wytrzymała 3 dni) i jadłam mięso - teraz trochę mniej. no i u mnie sporo dały ćwiczenia i wykluczenie soli.

aż się boję jutro ważyć to chyba ma średni sens, bo waga na 100% nie spadła (tzn może spadła na początku ale od kilku dni jem średnio), ale się zważę. obym na wakacjach nie przytyła za dużo...

[whitememory]

Napisane przez OkoPani

whitememory, moja dieta wyglądała prawie identycznie tyle, że rano jadłam i nadal jem słodkie (bez tego bym nie wytrzymała 3 dni) i jadłam mięso - teraz trochę mniej. no i u mnie sporo dały ćwiczenia i wykluczenie soli.

aż się boję jutro ważyć to chyba ma średni sens, bo waga na 100% nie spadła (tzn może spadła na początku ale od kilku dni jem średnio), ale się zważę. obym na wakacjach nie przytyła za dużo...

Oko Pani - jak długo stosowałaś tę dietę i jak ćwiczysz?

[OkoPani]

dietę stosuję od listopada 2010. na początku o wiele ostrzej do niej podchodziłam.
z ćwiczeniami bywało różnie: na początku rowerek stacjonarny (pierwsze tygodnie ledwo co, nie wyjeżdżałam nawet 5 minut, z czasem doszłam do ok 50min/ dziennie 6 razy w tygodniu + 90min raz w tyg); później dołączyłam bieganie i spacery, ale to kosztem rowerku. robiłam 8min abs, buns, legs, jakiś czas też trochę ciężarki. teraz np nie ćwiczę w ogóle, bo jest strasznie ciepło u mnie, dochodzi do 35stopni a ja to średnio znoszę.

...
zważyłam się - wyszło 59, więc nie jest tak źle jak myślałam. oby się utrzymało wracam 23 i od tego dnia proszę mnie ładnie pilnować

[JakKazdaInna]

whitememory moja dieta byla calkiem podobna tylko jadlam mieso i ostatni posilek roznie, nawet o 20 (raczej trzymam sie zasady 3-4h przed snem). czasem obiad jadlam 16-17, wiec tak wychodzilo. i jakis slodycz od czasu do czasu. ale teraz do takiej diety to mi ohoho daleko . no nie mam sily sie zmotywowac i jeszcze taka pogoda:/

Napisane przez OkoPani

...
zważyłam się - wyszło 59, więc nie jest tak źle jak myślałam. oby się utrzymało wracam 23 i od tego dnia proszę mnie ładnie pilnować

ja się nie ważę, bo od środy czy czwartku nie byłam w wc, wiec bez sensu. brzuch mam jak balon. moze powinnam sie wybrac do lekarza

[whitememory]

Napisane przez JakKazdaInna

whitememory moja dieta byla calkiem podobna tylko jadlam mieso i ostatni posilek roznie, nawet o 20 (raczej trzymam sie zasady 3-4h przed snem). czasem obiad jadlam 16-17, wiec tak wychodzilo. i jakis slodycz od czasu do czasu. ale teraz do takiej diety to mi ohoho daleko . no nie mam sily sie zmotywowac i jeszcze taka pogoda:/



ja się nie ważę, bo od środy czy czwartku nie byłam w wc, wiec bez sensu. brzuch mam jak balon. moze powinnam sie wybrac do lekarza

JakKazdaInna - po 1. przez Twój nick przypomniałam sobie o świetnym kawałku.

Tak jak Ty nie potrafię się zmotywować , ale może razem damy radę ?

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Napisane przez OkoPani

dietę stosuję od listopada 2010. na początku o wiele ostrzej do niej podchodziłam.
z ćwiczeniami bywało różnie: na początku rowerek stacjonarny (pierwsze tygodnie ledwo co, nie wyjeżdżałam nawet 5 minut, z czasem doszłam do ok 50min/ dziennie 6 razy w tygodniu + 90min raz w tyg); później dołączyłam bieganie i spacery, ale to kosztem rowerku. robiłam 8min abs, buns, legs, jakiś czas też trochę ciężarki. teraz np nie ćwiczę w ogóle, bo jest strasznie ciepło u mnie, dochodzi do 35stopni a ja to średnio znoszę.

...
zważyłam się - wyszło 59, więc nie jest tak źle jak myślałam. oby się utrzymało wracam 23 i od tego dnia proszę mnie ładnie pilnować

Podziwiam Cię za te ćwiczenia !!!!!

[JakKazdaInna]

Znow zaczynam miec stresy, uffffffffff, najlepsza dieta na swiecie.
Tylko jak mówi moja kuzynka- lepiej byc kochana kluchą niz chudą płaczką

[atilav]

Dziewczyny mogę dołączyć? Prooooszę

Ostatnio mój jadłospis wygląda koszmarnie
Raz jem bardzo mało, a raz pożeram przez kilka dni niemal same kebaby, pizze, frytki i colę
Muszę się ogranąć bo potrzebuję schudnąć około 6 kg
Aktualnie mam 65,8 kg przy wzroście 172, a marzy mi się 60, a najlepiej 58
Nie chce robić nic na siłę, tylko powolutku dążyć do celu, bo jedząc bardzo mało wcale nie chudnę

Na razie jakikolwiek spadek byłby motywujący

Pozdrawiam

[JakKazdaInna]

witamy
ale pod gorke mam z ta dieta, nie wiem jak sie zmotywowac :<

[atilav]

Damy radę
Musimy

U mnie dziś było chyba nieźle
-1 bułka z masłem, pomidorem i cebulą+ kakao
- jabłko
-leczo+ jedna kromka chleba
-jogurt naturalny wymieszany z truskawkami + 2 łyżeczki cukru, garść malin
- będzie jajecznica z 2 jajek + bułka


Mam nadzieję, że tym razem wytrwam więcej niż jeden dzień

[OkoPani]

halo halo
wróciłam trochę wcześniej niż było w planach, ale spoko - mogę za to wrócić szybciej do ładnego jedzenia

zaraz po powrocie zważyłam się - 61kg, dziś po 2 dniach trzymania się w miarę planu jest 59, więc w tym tygodniu mam zamiar dojść do przynajmniej 58

proszę mi się tu nie załamywać, damy radę razem

witaj atilav

[kasikkk87]

Napisane przez suszara87

U mnie na wadze przez ostatnie 3 miesiące zleciało 11 kilogramów. Najlepsza jest metoda. Głodówka? Nie... Ostre ćwiczenia? Też nie. Tabletki Foreverslim. W zasadzie to nie myślałam nigdy, że kiedykolwiek zdecyduję się na takie metody, ale to naprawdę działa - kilogramy lecą. Teraz mimo wszystko staram się o zmiany w diecie, spacery. Niby nie przybył mi od kuracji ani kilogram, ale wolę dmuchać na zimne, tak by nadwaga nie wróciła.

hej znaczy mialas diete i dodatkowo stosowalas te tabletki??to zwykly sumplement diety??bo czytalam ze jest trudno dostepny..gdzie go kupowalas i ile za takie cudo...

jeju chce chce schudnac głupie 4 kilo i jakos brak mi motywacji i pomysłu na to

[zlosliwiec]

Wyczyściłem wątek ze spamu