Nasze blogi kosmetyczne - cz. XI

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez Czarna Orchidea

tak, osuszyłam je jedynie ręcznikiem i nałożyłam jak maskę na 30 minut pod czepkiem i ręcznikiem (czepek jest przydatny dość).

Bardzo Ci dziękuję

[zoila]

Tak mi zimno, że aż wyciągnęłam arsenał świeczek . I teraz nikt nie wchodzi do mojego pokoju, bo daje wanilią .

[ciriness]

Napisane przez ewalucja

miałam to dopisać

dziewczyny wymyśliłam, że chcę pędzle sobie kupić na urodziny Myślę o hakuro. A może coś mi polecicie?

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Szukam do podkładu, pudru, różu i rozcierania cieni

Do podkładu H51 a do różu H24

[zoila]

Napisane przez ciriness

Do podkładu H51 a do różu H24

Uwielbiam ten pędzel

[kotwilka]

u mnie nowy post o nadmiernym wydzielaniu sebum i jak mu zapobiegać. Idę spać bo padam dziś :padam:

[1d94aa359fccc21ffd3754e01fc729e7b21e5777_5e9cd7f29012b]

Dobry wieczór ! A jakże dobry
Jak już wcześniej wspomniałam, mam gdzie mieszkać
z tego wszystkiego skoczyłam do YR i zrobiłam małe zakupy- antyperspirant Werbena i zapas zielonej herbaty, jak mi się Ardenka skończy to ją opuszczę na jakiś czas. W ogóle nie można tak świętować, bo portfel płacze... mam nadzieję, ze w końcu spłodzę jakąś notkę, bo przez stres związany z brakiem łóżka w Krakowie był dość spory.
Miłej reszty dnia, Kobietki !

[kasiaj85]

buuu nie mogę nigdzie znaleźć mojej ulubionej zimowej herbaty! Teekane magic moments...

[zoila]

Napisane przez kasiaj85

buuu nie mogę nigdzie znaleźć mojej ulubionej zimowej herbaty! Teekane magic moments...

Może jeszcze nie wróciła? A z czym ona jest, że tak ubolewasz?

[kasiaj85]

Napisane przez zoila

Może jeszcze nie wróciła? A z czym ona jest, że tak ubolewasz?

taka wiesz, korzenna ekspresówka. Jakieś cynamony owoce itp. kupiłam vitaxa ale jakoś nie urywa

[Czarna Orchidea]

a ja chcę taką herbatę, bo jest pyszna i nie mogę jej znaleźć, w 3 sklepach dużych byłam ;( są ale ciągle inne rodzaje

[tylkokasia]

Dziewczyny czytałyście posty u Cammie i Jamapi o porodzie? Ja sama zastanawiam się nad takim wpisem. Z jednej strony to bardzo osobiste a z drugiej strony tematyka bardzo kobieca. Zobaczę ile osób się wypowie u mnie pod postem.
Sadzicie że takie wpisy - poruszające jednak temat trochę tabu są przydatne w blogosferze?

[karolcia198506]

Zamierzam zrobić sobie domowy ocet jabłkowy do płukanek, chciałybyście o tym post?

[kasiaj85]

Powiem Ci Kasiu, że mnie takie historie wzruszają, bardzo nawet, ale jednocześnie przerażają na tyle, że po ich czytaniu odkładam decyzję o ciąży... boję się, wiem że dziecko to największe szczęście jakie może nas spotkać ale jest to też olbrzymi permanentny strach i jeszcze chyba jestem niegotowa :/
może nie powinnam tego pisać, broń boże nie chcę nikogo urazić!

[tylkokasia]

Napisane przez kasiaj85

Powiem Ci Kasiu, że mnie takie historie wzruszają, bardzo nawet, ale jednocześnie przerażają na tyle, że po ich czytaniu odkładam decyzję o ciąży... boję się, wiem że dziecko to największe szczęście jakie może nas spotkać ale jest to też olbrzymi permanentny strach i jeszcze chyba jestem niegotowa :/
może nie powinnam tego pisać, broń boże nie chcę nikogo urazić!

Ja też baaardzo się bałam... Ale strach mija... tak to natura urządziła

[emememsik]

Napisane przez tylkokasia

Dziewczyny czytałyście posty u Cammie i Jamapi o porodzie? Ja sama zastanawiam się nad takim wpisem. Z jednej strony to bardzo osobiste a z drugiej strony tematyka bardzo kobieca. Zobaczę ile osób się wypowie u mnie pod postem.
Sadzicie że takie wpisy - poruszające jednak temat trochę tabu są przydatne w blogosferze?

Dla mnie takie posty są mimo wszystko zbyt osobiste i ja raczej nie dzieliłabym się swoimi przeżyciami, ale jeśli ktoś nie ma takich zahamowań, to nie widzę przeszkód. Myślę, że może to być pomocne dla zainteresowanych osób.

[lele]

Napisane przez kaarooo

Dziewczyny, wczoraj byłam na spotkaniu biznesowym i trafiłam do.. wróżki! Zaczęłam z nią rozmawiać o umowie, a ta do mnie "niech się Pani rozluźni" I.. zaczęła mi wróżyć. Powiedziała mi, że moje małżeństwo jest martwe (nie noszę obrączki, więc ludzie na pierwszy rzut oka nie wiedzą, żem mężatka), że mój mąż ma inną kobietę, że mam szybko złożyć papiery o rozwód, żeby się uwolnić z tego wszystkiego, i jak się uwolnię, to czeka przede mną fajna droga - wybór zależy ode mnie (nie obiecywała bogactwa czy czegoś, powiedziała, że to będzie moja praca i mój wybór), że mam wokół siebie przyjaciela, z którym się zwiążę i który mi dużo da i pomoże. I powiedziała mi dużo innych, ciekawych rzeczy, dała mi taką energię i nadzieję, że dzisiaj obudziłam się z chęcią do życia. I wiecie co? Miałam spojrzeć na siebie w lustrze i zobaczyć prawdę, a nie kłamstwa i fałsz. I wczoraj tak poszłam do domu i obejrzałam się w lustrze. Pierwszy raz zauważyłam w nim młodą, atrakcyjną, chociaż trochę zaniedbaną kobietę. I tę różnicę 12kg - bo tyle schudłam już. Są efekty. Nie wiem jak to się rozwinie, ale to co mi powiedziała jakoś tak zachęciło mnie do działania. Cokolwiek się nie stanie, bo to bardziej było o mnie, a nie o przyszłości, natomiast nie będę lękliwie spoglądała na boki, tylko zacznę działać, w końcu zasłużyłam sobie na szczęście. Aaa i takie fajne określenie "Pani przy mężu miała szlaban na życie", każdy kto mnie zna potwierdzi te słowa, teraz to widzę...
Zastanawiam się, czy odważę się rzucić zdjęcia "przed, w trakcie i po" Z efektami...
Ojj, się rozpisałam...
Kawuni?

Mam nadzieję, że się spełni. Generalnie w takie rzeczy nie wierzę, ale... Ale ostatnio umrał mąż znajomej. W momencie, gdy mieli poważny kryzys w związku ona poszła do wróżki. Wróżka jej przepowiedziała, że mąż umrze młodo (umarł) i śmiercią jakąś tam, co też się spełniło, bo zginął w wypadku. Mam nadzieję, że druga część jej przepowiedni także się spełni, bo jest zdecydowanie optymistyczna.

Napisane przez zoila

A gdzie cię wywiewa?

Praktyki studenckie to nieporozumienie. 2-3 tygodnie to trochę zbyt mało żeby wdrożyć się w cokolwiek

Zawsze można je robić dłużej. I nie robić tylko tych obowiązkowych, ale i więcej.

Napisane przez nicRu

Zoila, do tego mało kto szuka w ogóle fajnych praktyk. Ja te obowiązkowe robiłam, bo musiałam - chorowałam i po prostu miejsce znalazła dla mnie inna osoba, pomogła mi napisać plan i załatwić formalności... Większość osób miała praktyki po znajomości (tzn. nie była w ogóle w miejscu praktyk tylko pracowali gdzieś) lub kserowali, niszczyli, "archiwizowali dokumentację".

To prawda. Wiele osób załatwia je na lewo, a później rozczarowanie, że CV puste. Wystarczy poprzeglądać oferty pracy, aby zobaczyć, że teraz to nie wykształcenie (poza niektórymi branżami), a doświadczenie jest ważniejsze.

Napisane przez enn_

Z tymi praktykami to w ogóle jest tak, że mało ludzi faktycznie chce z nich skorzystać, dla większości są raczej nieprzyjemnym obowiązkiem, który najlepiej jakoś obejść. Kto by chciał gdzieś pracować za darmo?
(Kij z tym, że to nie praca za darmo, bo sensowne praktyki są dużą inwestycją w przyszłość, lepiej siedzieć na tyłku i narzekać, że wszyscy wymagają doświadczenia :P).

Prawda.

Napisane przez malina19

z tymi praktykami też jest inny problem, czasami pomimo tego że chcę się czegoś człowiek na nich nauczyć, to opiekunowie praktyk olewają nie uczą, traktują jak 5 koło u wozu, przez co pozostali próbują się zająć praktykantem gdy ma te 5 min wolnego w trakcie wypełniania swoich obowiązków. Ja np miałam przyjemnosc właśnie odbywania praktyk w takim miejscu, w pierwszej uwaga przychodze piewrszego dnia, a tam się ookazuje kier na wakacjach, a pracownicy nic nie wiedzieli -> chciałam się czegoś nauczyć, ale nie było czasu, albo nie było materiału do badań. W następnej, było już lepiej.

Prawda. Ale wydaje mi się, że gdy ktoś chce to znajdzie takie praktyki, aby móc wykonywac pracę. Ba nawet przykąłd z mojego życia- praktyki w korporacji- ja od początku krzyczałam, że chcę pracować i się czegoś uczyć i najlepiej z każdym tygodniem, aby dochodziły mi nowe rzeczy. I tak było. Gdy widziałam, że jest robione coś czego nie umiem- pytałam się, czy mogą mi pokazać i czy mogę popatrzeć po słuchać. Byłam traktowana jak normalny pracownik (no oprócz wypłaty), miałam swoje obowiązki, swoje działy. Ale krzyczałam, że chcę. Osoby w tej samej korporacji narzekały, że ciągle robią to samo i to na dodatek nic ciekawego czy ambitnego. Ba, jedna dziewczyna zgodziła się na praktyki an recepcji, a później nie była zadowolona, że została przeniesiona do konkretnego działu. Jak dla mnie- chcieć to móc.

[_polly_]

Napisane przez emememsik

Dla mnie takie posty są mimo wszystko zbyt osobiste i ja raczej nie dzieliłabym się swoimi przeżyciami, ale jeśli ktoś nie ma takich zahamowań, to nie widzę przeszkód. Myślę, że może to być pomocne dla zainteresowanych osób.

Dla mnie tak samo.

[moniak85]

Napisane przez tylkokasia

Dziewczyny czytałyście posty u Cammie i Jamapi o porodzie? Ja sama zastanawiam się nad takim wpisem. Z jednej strony to bardzo osobiste a z drugiej strony tematyka bardzo kobieca. Zobaczę ile osób się wypowie u mnie pod postem.
Sadzicie że takie wpisy - poruszające jednak temat trochę tabu są przydatne w blogosferze?

czytałam post Jamapi i miałam podobnie - jechałam do szpitala o 2 w nocy w Sylwestra ale nie wiem, czy napisałabym post o tym doświadczeniu, może...

[tylkokasia]

Dzięki dziewczyny za opinie. Z jednej strony jest to owszem bardzo osobiste a z drugiej strony ja sama baaardzo byłam spragniona takiej wiedzy - nie medycznej historii a historii normalnej kobiety. Dużo ciekawych wpisów jest na wizażu.

[Llorandare]

Dzien dobry!

Sondrina, usiluje sie zmobilizowac wlasnie. Przyroslam troche do domu

basiago, drugi sezon AHS ma byc zupelnie inny, w innych czasach, z innymi aktorami. Kilku aktorow bedzie sie powtarzac, ale ma to byc troche co innego. Zobaczymy

kaarooo, milo Cie czytac Dobrze takiego kopa dobrej energii dostac.

kascysko, super wiesci!

tylkokasia, wydaje mi sie, ze jesli ktos nie chce czytac o porodzie, to nie musi. Wiec jesli masz ochote pisac, to pisz. Jest na pewno cala masa osob, ktore beda chcialy przeczytac. Jedne sa ciekawe i po prostu chca wiedziec, inne porownac doswiadczenia. Ja nie trawie jednej rzeczy – zdjec z porodowki. Kuzynka kiedys na FB wstawila i poczulam sie tym wrecz...urazona. Bo nikt mnie nie pytal, czy chce na to patrzec Sama rodzilam, wiem jak to jest, wiem jak to wyglada I ciekawi mnie, jak to bylo u innych. I prawda jest to, ze na koncu ciazy czlowiek ma juz tego tak dosc, ze zrobi WSZYSTKO, zeby juz w tej ciazy nie byc. Naprawde, jakikolwiek strach jest chyba mniejszy, niz chec bycia pojedynczym

A u mnie kanal jakis. Wczoraj nie mialam internetu, bo...nam odlaczyli. Maz spoznil sie z zaplata rachunku. Bywa. Ale jak zadzwonil, zeby zaplacic, to sie okazalo, ze nie zaplacil rowniez poprzedniego rachunku i trzeba zaplacic dwa rachunki i odsetki. A potem sie okazalo, ze zapomnial zaplacic za karte kredytowa. Nastepnie dostalismy pismo, ze moze nam sie jedna sprawa walnac (rowniez finansowa). Mam ochote walic lbem w sciane. Wiem, ze takie rzeczy sie wala w jednej chwili i ze pewnie sie wyprostuje, ale i tak mam ochote walic.

[Maliniarka]

nadrobiłam troszkę co tam na blogach

aaaa mam pytanie, czy ta promocja na tusze clinique jeszcze trwa? bo nie wiem czy warto się wybierać do douglasa tam pracują dziwni ludzie...

[Sondrina]

Napisane przez tylkokasia

Dzięki dziewczyny za opinie. Z jednej strony jest to owszem bardzo osobiste a z drugiej strony ja sama baaardzo byłam spragniona takiej wiedzy - nie medycznej historii a historii normalnej kobiety. Dużo ciekawych wpisów jest na wizażu.

Ja nigdy raczej nie zdecydowałabym się na taki wpis, ale jeśli opowiedzenie o porodzie nie stanowi dla Ciebie żadnego problemu, to dlaczego miałabyś o typ nie napisać? Uważam, że wiele osób czeka na taki wpis. Jeśli o pewnych sprawach porozmawiamy ze zwykłym człowiekiem, to jest nam łatwiej. Może pomożesz komuś oswoić lęk. Myślę, że nie powinnaś zamieszczać zdjęć z tego wydarzenia, bo ludzie mogą to źle odebrać. Wiele osób postrzega takie zdjęcia jako niesmaczne. Ja nie podzielam ich poglądu, ale lepiej nie narażać się na przykre komentarze. Sama opowieść to fajna i pomocna sprawa. Wiem, że nigdzie nie wspominałaś o zdjęciach, ale uznałam, ze warto o tym wspomnieć.

[tova1]

[Karen15]

Zmieniłam troszeczkę szablon na blogu. Jest bardziej przejrzyście. Jeszcze muszę jakiś nagłówek zrobić

[kaarooo]

Napisane przez Llorandare

kaarooo, milo Cie czytac Dobrze takiego kopa dobrej energii dostac.

Miło mi to czytać

[Czarna Orchidea]

u mnie dzisiaj garść blogów wartych obejrzenia

[karolcia198506]

Dzień dobry
Ja dziś będę gotować gołąbki bez zawijania mniam mniam

[ama09]

dzień dobry

[ciriness]

Napisane przez kasiaj85

Powiem Ci Kasiu, że mnie takie historie wzruszają, bardzo nawet, ale jednocześnie przerażają na tyle, że po ich czytaniu odkładam decyzję o ciąży... boję się, wiem że dziecko to największe szczęście jakie może nas spotkać ale jest to też olbrzymi permanentny strach i jeszcze chyba jestem niegotowa :/
może nie powinnam tego pisać, broń boże nie chcę nikogo urazić!

Kasiu jak mam to samo stąd wychodzę z założenia, że nie ma co myśleć za dużo, będzie jak będzie

Napisane przez tylkokasia

Dziewczyny czytałyście posty u Cammie i Jamapi o porodzie? Ja sama zastanawiam się nad takim wpisem. Z jednej strony to bardzo osobiste a z drugiej strony tematyka bardzo kobieca. Zobaczę ile osób się wypowie u mnie pod postem.
Sadzicie że takie wpisy - poruszające jednak temat trochę tabu są przydatne w blogosferze?

A ja jestem za takim postem Kasiu, czytałam posty dziewczyn, oglądam porodówkę na TLC i znowu tak jak z sekcjami zwłok (choć może to drastyczny temat) mam wrażenie, że im więcej się nasłucham, naoglądam i naczytam tym mniej będę przerażona.
No bo u mnie najgorsze jest to uczucie, że "nie wiem czy to normalne" jeśli rozumiesz o co chodzi. Że coś się będzie działo z moim ciałem i będę panikować że to źle, że coś dziwnego, a ciąża to przecież wyjątkowy stan, jak cammie napisała tykająca bomba
Więc jak poznam takie historie to wierzę, że się z nimi oswoję, no i w sercu będzie nadzieja, że tak jak piszecie mimo wszystko warto to wszystko przeżyć i przetrwać dla maleństwa. I ta miłość jest najważniejsza


Dziewczyny ja z innej beczki. Macie już prezenty na Dzień Chłopaka? Ja zawsze coś mężowi kupuję, żeby było miło i tak dumam. Co prawda nie mam kasy zbyt wiele ale zastanawiam się czy nie zaszaleć i nie kupić mu zdalnie sterowanego helikoptera. Jak w centrach handlowych przechodzimy obok takich gablot to zawsze się zatrzymuje i marzy o takim. Na allegro widziałam takie do 100zł więc git, tyle że ja się kompletnie na tym nie znam, jakie powinien posiadać funkcje.
Może któraś z Was albo TŻtów się zna i możecie podpytać?

[Karen15]

W jakim programie robicie nagłówki? Mam Gimpa, ale nie umiem z niego korzystać. Jakiś taki skomplikowany jak dla mnie