Czy to jest normalne???

[trawa_morska]

Napisane przez Demi93

Kocham wizaż. Prezentuję pogląd skrajnie odmienny od cudzego - to nie jest normalne, zapytaj psychiatrę

nie moja droga, prezentujesz poglad, ktory obiektywnie mowic nie jest normalny, a nie ze skrajnie odmnienny od mojego czy kilku jeszcze innych, rownie przerazonych jak ja, dziewczyn

to, czy ktos je ze swoim kotkiem ze wspolnego talerza czy wymienia plyny ustne ze swoim psem to jest rzecz gustu, w tym przypadku mozna miec - jak to nazywasz - odmienny poglad

ale nie takie cos co Ty wypisujesz

[201607231707]

Napisane przez Bananalama

Kotek z pieskiem niby nie myślą, ale to im nie przeszkadza ludzi ratować i to nie tylko tym przeszkolonym.

Nie znasz się, pewnie ci potrzebujący mają szynkę w kieszeni, o.

Napisane przez TheKey

To wartościowanie jest na pewno bardziej zasadne niż Twoje odnośnie psa i człowieka.
Przecież mogłam się do tego komputera przywiązać, co nie? Tak samo jak Ty się przywiązałaś do swojego pupilka. O komputer też trzeba dbać, bywać z nim u "lekarza", kupować mu różne dodatki, czyścić go i tak dalej. Rozumiem że nie miałabyś nic przeciwko, gdybym z tonącego statku (bo już mi gorąco od tego pożaru w każdym poście ) uratowała swój komputer a Twojego zwierzaka zostawiła. No co, w końcu to MOJE, a MOJE = ważniejsze.

No chyba nie. Komputer to rzecz, przedmiot. Zwierzę jest w stanie odczuwać ból czy strach.
Ano widzisz, zasadnicza różnica między nami polega na tym, że mnie to lotto, co ty byś z pożaru/tonącego statku/chaty u podnóża czynnego wulkanu, z którego bucha lawa ratowała.

[trawa_morska]

Napisane przez Demi93

No a popatrz, ja nie rozumiem. I żyję, nawet mam się dobrze.
Dla ciebie mogę być nienormalną, nieempatyczną, zaburzoną, niedojrzałą psychopatką - ale i tak zdania nie zmienię.

raczej socjopatką
i patrzac na twoje posty nie spodziewam sie, ze zmienisz zdanie, bo nie dochodza do ciebie po prostu pewne elementarne prawdy
ale mysle, ze wyrosniesz z tego

[201607231707]

Napisane przez trawa_morska

raczej socjopatką

I po co ja wywalam kasę na terapię? W internecie jest wszystko.

[trawa_morska]

Napisane przez Demi93

I po co ja wywalam kasę na terapię? W internecie jest wszystko.

a to takie trudne, roznica miedzy tymi dwoma pojeciami?

[201604190949]

Napisane przez trawa_morska

wcale mnie nie dziwi, ze nie wiesz skad
juz sie domyslilam po twoich postach w tym temacie
jezeli nie rozumiesz, ze nie ma nic wazniejszego niz zycie ludzkie to moze sobie po prostu poczytaj
proponuje zaczac od kanonu szkolnych lektur

Widać, jakie pojęcie masz o psychice ludzkiej. Znikome, jeśli nie żadne.
Ja rozumiem, że możesz mieć swoje zdanie, odmienne od mojego na przykład (w drugą stronę jak widać to nie działa) ale nie kompromituj się wypowiedziami w temacie, którego najwyraźniej nie ogarniasz.

[Darkoz]

Napisane przez Demi93

Ano widzisz, zasadnicza różnica między nami polega na tym, że mnie to lotto, co ty byś z pożaru/tonącego statku/chaty u podnóża czynnego wulkanu, z którego bucha lawa ratowała.

Dokładnie. Zostawiło się swoje dziecko, nie można mieć pretensji, jak ktoś uratuje kotka. Zostawiło się swojego kota, nie można oskarżać o jego śmierć kogoś, kto uratował komputer. Jeśli zdarzyłby się wypadek samochodowy, ratowałabym człowieka, gdyż nie jest sobie sam w stanie pomóc. A nie jestem pewna, czy miałabym możliwość zrobienia czegoś dla kota - nigdy nie robiłam zwierzęciu sztucznego oddychania, mogłabym go jednak nie zostawić na jezdni albo zabrać do weterynarza. Z kolei przy wybuchu lawy (bo pożar już się przejadł) każdy powinien już wziąć odpowiedzialność za siebie i członków rodziny, którzy są od niego zależni, a nie samemu spierniczać i liczyć, że ktoś inny weźmie ich dziecko.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez TheKey

Moim zdaniem problem jest ogólnie w tym, że istnieją ludzie którzy tak bardzo kochają swoje zwierzęta. Wszelkie te - szokujące jak dla mnie - opinie jakie się tu pojawiły są jedynie pokłosiem tego - chorego wg mnie - sposobu patrzenia na zwierzęta. Patrzenia lub raczej - zapatrzenia. A owe zapatrzenie widać już w tak niewinnych jakby się wydawało ustępstwach na rzecz pupili jak wspomniana zgoda na jedzenie z tego samego talerza.

To może wytłumacz mi w czym jest lepsze zapatrzenie w ludzi?

Napisane przez TheKey

Dobra, Ty kochasz, spoko, czyli zdajesz sobie sprawę z tego, że ratujesz go DLA SIEBIE i ZE WZGLĘDU NA SIEBIE, a nie dla niego i ze względu na niego. Tylko zobacz, jak ten kotek spłonie to sobie kupisz nowego i też będziesz go kochać, więc DLA CIEBIE wyjdzie na to samo.
Tymczasem z ludźmi to tak nie działa.

Jak już ktoś powiedział - zrobisz sobie nowe dziecko...
Czyli twoje uczucia ważniejsze od cudzych, bo twoje. Nie przemawia to do mnie.

Napisane przez TheKey

Nie, bo dziecko to człowiek. Człowiek to istota myśląca i posiadająca uczucia wyższe. Kot to zwierzę i takowych nie posiada.

A skąd to możesz wiedzieć? Człowiek biologicznie też jest zwierzęciem.

Napisane przez trawa_morska

wcale mnie nie dziwi, ze nie wiesz skad
juz sie domyslilam po twoich postach w tym temacie
jezeli nie rozumiesz, ze nie ma nic wazniejszego niz zycie ludzkie to moze sobie po prostu poczytaj
proponuje zaczac od kanonu szkolnych lektur

A czego mogą w tym temacie dowodzić szkolne lektury?
Jak już jesteśmy przy czytaniu książek, to poczytaj o neurobiologii (te wyższe emocje i inne tego typu sprawy), zależnościach między organizmami w środowisku (czyje życie jest ważniejsze) i na koniec filozofii. Może odkryjesz, że świat nie jest czarno-biały i że dobro i zło są względne.

[Darkoz]

Napisane przez trawa_morska

nie chodzi nawet o zaden pozar, to byl tylko przyklad
te wszystkie okolicznosci sa bez znaczenia, a juz w ogole pisanie kto pierwszy ma umrzec, mama czy tata - co to ma do rzeczy? to jest zupelnie inna sprawa, zreszta odpowiedz jest jasna, ani mama ani tata

chodzi o krotka prosta elementarna kwestie - wybor kotka kosztem czlowieka, bo obcy i ze to jest w porzadku

Odpowiedź na pytanie ,,kogo skażesz na śmierć'' jest (dla mnie) jasna, ani kotka, ani człowieka.

[201607231707]

Napisane przez trawa_morska

a to takie trudne, roznica miedzy tymi dwoma pojeciami?

Psychopatkę zarzuciłam bardziej żartem, jeśli mnie poprawiasz, to musisz brać to poważniej niż uważałam.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez trawa_morska

nie moja droga, prezentujesz poglad, ktory obiektywnie mowic nie jest normalny, a nie ze skrajnie odmnienny od mojego czy kilku jeszcze innych, rownie przerazonych jak ja, dziewczyn

to, czy ktos je ze swoim kotkiem ze wspolnego talerza czy wymienia plyny ustne ze swoim psem to jest rzecz gustu, w tym przypadku mozna miec - jak to nazywasz - odmienny poglad

ale nie takie cos co Ty wypisujesz

Policz sobie ile dziewczyn w tym wątku ma zdanie skrajnie różne od twojego i jaką to stanowi częśc ogółu. Jest ich całkiem sporo, więc można przyjąć, że normalny nie oznacza wcale tego, co bys chciała.

[trawa_morska]

Napisane przez 1000days

Widać, jakie pojęcie masz o psychice ludzkiej. Znikome, jeśli nie żadne.

aha, czyli wg ciebie zachowanie, kiedy porownuje sie kota z czlowiekiem i ich zycia wartosciuje na tym samym poziomie (wysoki sadzie, nie pomoglam temu czlowiekowi, bo akurat ratowalam swojego kotka) to cechy psychopaty?
nie reagowanie na przykłady innych, na to co jest normą, a co nie, nierespektowanie podstawowych norm moralnych, brak glebokiej troski o drugiego czlowieka, brak z tego wzgledu poczucia winy, skruchy czy wstydu, to typowe cechy socjopatyczne (o ile mozna tak odmienic to slowo)

ale to juz jest z pewnoscia dyskusja nie w tym watku, zreszta ja tylko odnioslam sie do tego, co napisala osoba wyzej, ze uwazam ja za psychopatke, bo to jest nieprawda i naduzycie

Napisane przez 1000days

Ja rozumiem, że możesz mieć swoje zdanie, odmienne od mojego na przykład (w drugą stronę jak widać to nie działa) ale nie kompromituj się wypowiedziami w temacie, którego najwyraźniej nie ogarniasz.

Nie, nie rozumiem takiego odmiennego zdania, moja wrazliwosc mi na to nie pozwala i to, ze umiem odroznic dobro od zla
I zdecydowanie ty czegos nie ogarniasz, so...

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Napisane przez Demi93

Psychopatkę zarzuciłam bardziej żartem, jeśli mnie poprawiasz, to musisz brać to poważniej niż uważałam.

moje do Cieie tez bylo z przekasem, ale jak juz zart to niech chociaz bedzie poprawny pojeciowo

[201604190949]

Napisane przez trawa_morska

aha, czyli wg ciebie zachowanie, kiedy porownuje sie kota z czlowiekiem i ich zycia wartosciuje na tym samym poziomie (wysoki sadzie, nie pomoglam temu czlowiekowi, bo akurat ratowalam swojego kotka) to cechy psychopaty?
nie reagowanie na przykłady innych, na to co jest normą, a co nie, nierespektowanie podstawowych norm moralnych, brak glebokiej troski o drugiego czlowieka, brak z tego wzgledu poczucia winy, skruchy czy wstydu, to typowe cechy socjopatyczne (o ile mozna tak odmienic to slowo)

ale to juz jest z pewnoscia dyskusja nie w tym watku, zreszta ja tylko odnioslam sie do tego, co napisala osoba wyzej, ze uwazam ja za psychopatke, bo to jest nieprawda i naduzycie



Nie, nie rozumiem takiego odmiennego zdania, moja wrazliwosc mi na to nie pozwala i to, ze umiem odroznic dobro od zla
I zdecydowanie ty czegos nie ogarniasz, so...

Pokaż mi fragment, w którym napisałam, że to są cechy psychopaty. Pokaż mi fragment gdzie ja w ogóle w jakikolwiek sposób odniosłam się do domniemanej psychopatii lub socjopatii wizażanki. Chryste panie... naucz się czytać i rozróżniać o czym z kim rozmawiasz.


Teraz się odniosę.
Brawo, znasz definicję socjopatii. Gratuluję. Szkoda, że nie potrafisz jej rozpoznać. Psikus.
Doucz się jak chcesz rozmawiać o psychologii.

[201607231707]

Napisane przez trawa_morska

nie reagowanie na przykłady innych, na to co jest normą, a co nie, nierespektowanie podstawowych norm moralnych, brak glebokiej troski o drugiego czlowieka, brak z tego wzgledu poczucia winy, skruchy czy wstydu, to typowe cechy socjopatyczne (o ile mozna tak odmienic to slowo)

I niby gdzie ty to wszystko wyczytałaś? Bo stwierdziłam, że życie istot, które są dla mnie bliskie, nieważne czy ludzkich czy nie, jest dla mnie ważniejsze niż życie nieznajomych?
Jesteś psychologiem? Ach, czemuż ja na ciebie nie trafiłam, może diagnoza byłaby błędna, ale jaka stanowcza!

Nie, nie rozumiem takiego odmiennego zdania, moja wrazliwosc mi na to nie pozwala i to, ze umiem odroznic dobro od zla
I zdecydowanie ty czegos nie ogarniasz, so...

To jesteś lepsza niż jakieś 80% ludzkości, które uważa, że w wielu przypadkach nie ma czegos takiego jak dobro i zło.
Zazdroszczę ci, serio. Chciałabym umieć stwierdzić zdecydowanie, że świat dzieli się na czerń i biel, a odcienie szarości są nienormalne i niemoralne. Jakie wtedy życie byłoby proste.

[trawa_morska]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36710619]Policz sobie ile dziewczyn w tym wątku ma zdanie skrajnie różne od twojego i jaką to stanowi częśc ogółu. Jest ich całkiem sporo, więc można przyjąć, że normalny nie oznacza wcale tego, co bys chciała.[/QUOTE]

taa, bo wiekszosc oznacza slusznosc

mozesz nie wiedziec, ale sa pewne podstawowe normy moralne, mowiace o tym, ze zycie ludzkie jest fundamentalna wartoscia
dlatego zostalo to rowniez ujete w postaci pewnych praw i obowiazkow obowiazujacych w spoleczenstwie

[TheKey]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36710495]To może wytłumacz mi w czym jest lepsze zapatrzenie w ludzi?[/quote]
Ale właśnie w tym rzecz, że ratuje się człowieka nie dlatego, że go kochamy, że jest nasz, tylko dlatego że jest człowiekiem. Ratujemy życie ludzkie, a nie swoje geny. O to tu chodzi. Ale jeśli nie pojmujesz to zaczynam wątpić czy sformułowanie "uczucia wyższe" poprawnie zaklasyfikowałam jako cechę wszystkich ludzi

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36710495]Jak już ktoś powiedział - zrobisz sobie nowe dziecko...
Czyli twoje uczucia ważniejsze od cudzych, bo twoje. Nie przemawia to do mnie.[/quote]
Właśnie o to chodzi że nie są. I w sytuacji zagrożenia uważam że powinno się tak samo ratować swoich bliskich jak i innych obcych ludzi.

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36710619]Policz sobie ile dziewczyn w tym wątku ma zdanie skrajnie różne od twojego i jaką to stanowi częśc ogółu. Jest ich całkiem sporo, więc można przyjąć, że normalny nie oznacza wcale tego, co bys chciała.[/QUOTE]
Normalność nie jest kwestią statystyki

[201607231707]

Napisane przez trawa_morska

mozesz nie wiedziec, ale sa pewne podstawowe normy moralne, mowiace o tym, ze zycie ludzkie jest fundamentalna wartoscia

Ale ja nie muszę przyjmować na klatę każdej normy moralne, bo tak jest i już. Od tego mam mózg, aby samej sobie swoja moralność tworzyć.

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

Napisane przez TheKey

Normalność nie jest kwestią statystyki

Generalnie przymiotnik "normalny" oznacza między innymi typowy, najczęściej spotykany, więc można przyjąc, że ma związek ze statystyką.

[trawa_morska]

Napisane przez 1000days

Pokaż mi fragment, w którym napisałam, że to są cechy psychopaty. Pokaż mi fragment gdzie ja w ogóle w jakikolwiek sposób odniosłam się do domniemanej psychopatii lub socjopatii wizażanki. Chryste panie... naucz się czytać i rozróżniać o czym z kim rozmawiasz.

Ok, wyjasnie, skoro nie rozumiesz.
Uzylam w pewnym kontekscie slowa "socjopata", na to ty napisalas, ze nie ogarniam.
Wiec musialam ci wyjasnic, dlaczego uzylam tego slowa.
A teraz musze Ci wyjasniac, dlaczego wyjasnialam, dlaczego uzylam tego slowa

Napisane przez 1000days

Teraz się odniosę.
Brawo, znasz definicję socjopatii. Gratuluję. Szkoda, że nie potrafisz jej rozpoznać. Psikus.
Doucz się jak chcesz rozmawiać o psychologii.

To mi pojechalas tymi ogolnikami Po raz kolejny zreszta

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez Demi93

I niby gdzie ty to wszystko wyczytałaś? Bo stwierdziłam, że życie istot, które są dla mnie bliskie, nieważne czy ludzkich czy nie, jest dla mnie ważniejsze niż życie nieznajomych?
Jesteś psychologiem? Ach, czemuż ja na ciebie nie trafiłam, może diagnoza byłaby błędna, ale jaka stanowcza!

tak, chociazby za to zdanie "niewazne, ludzkich czy nie"
nie trzeba byc psychologiem, to nie jest takie skomplikowane

Napisane przez Demi93

To jesteś lepsza niż jakieś 80% ludzkości, które uważa, że w wielu przypadkach nie ma czegos takiego jak dobro i zło.
Zazdroszczę ci, serio. Chciałabym umieć stwierdzić zdecydowanie, że świat dzieli się na czerń i biel, a odcienie szarości są nienormalne i niemoralne. Jakie wtedy życie byłoby proste.

Przestan rozmieniac na drobne. Przestan pisac o jakis sytuacjach, gdzie granica miedzy dobrem a zlem jest cienka. Albo o jakis szarosciach.
W tej sytuacji konkretnej czern i biel jest bardzo wyrazna, az bije po oczach.

[201607231707]

Napisane przez trawa_morska

tak, chociazby za to zdanie "niewazne, ludzkich czy nie"
nie trzeba byc psychologiem, to nie jest takie skomplikowane

Chyba jednak jest, skoro tylko ty jedna tak uważasz.

W tej sytuacji konkretnej czern i biel jest bardzo wyrazna, az bije po oczach.

Wątpię, gdyby ta granica była taka wyraźna, to wszystkie wizażanki zgodziłyby się ze sobą, a tak nie jest.

[trawa_morska]

Napisane przez Demi93

Ale ja nie muszę przyjmować na klatę każdej normy moralne, bo tak jest i już. Od tego mam mózg, aby samej sobie swoja moralność tworzyć.

Tu nie chodzi o kazda norme, tylko o ta elementarna.

Wlasnie takie myslenie jest strasznie niebezpieczne i przerazajace, bo mielismy juz w historii wiele osob, ktore sobie "same tworzyly swoja moralnosc w swoim mozgu" i w zadnym przypadku to sie dla ludzkosci dobrze nie skonczylo (albo nie konczy, bo takie rzeczy wciaz sie dzieja niestety i dziac sie beda, bo

Ale jeśli nie pojmujesz to zaczynam wątpić czy sformułowanie "uczucia wyższe" poprawnie zaklasyfikowałam jako cechę wszystkich ludzi

"uczucia wyzsze" nie sa niestety cecha wszystkich ludzi)

[201604190949]

Napisane przez trawa_morska

rozumiem piecioletnie rozpieszczone dzieczynki, ale dorosli ludzie.... dla mnie to jest niedojrzalosc, patologia, zaburzenia w pojmowaniu rzeczywistosci, w emocjach, niezdolnosc do pojmowania zachowan spolecznych i konsekwencji swoich dzialan, brak empatii, brak wyobrazni
krotko mowiac, normalne to to nie jest na pewno
kto nie wierzy niech zapyta jakiegos lekarza psychiatre

Odniosłam się do tego, jakbyś nie zauważyła. To co napisałaś jest pięknym przykładem czegoś, co określa się mianem "gó*** prawda".
I na podstawie tej twojej diagnozy (to co wyboldowałam, łapiesz? o tym mówię) stwierdzam, że powinnaś się douczyć jeśli chcesz rozmawiać o psychice ludzkiej.
Jadę ogólnikami? Owszem. Bo nie będę ci tłumaczyć czegoś, co przerabia się na jednym z pierwszych semestrów psychologii. Bo za to, to się płaci.

Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dokształcania się. Oczywiście o ile to zrobisz czyli o ile chcesz wiedzieć o czym mówisz.

[Bananalama]

Ta dyskusja jest o tyle fajna, że nikt nie wziął na początku pod uwagę, że człowiek w chwili zagrożenia jest tak silny, że wyniósłby i dzieciura sąsiadów i swojego kota. Wcale nie trzeba się zastanawiać. Ale lepiej sobie podywagować i oskarżać o brak uczuć wyższych.

[Cola_Ola]

A wszystko zaczęło się od kota, który polizał talerz... Niesamowite.

[201607231707]

Napisane przez trawa_morska

Tu nie chodzi o kazda norme, tylko o ta elementarna.

Wlasnie takie myslenie jest strasznie niebezpieczne i przerazajace, bo mielismy juz w historii wiele osob, ktore sobie "same tworzyly swoja moralnosc w swoim mozgu" i w zadnym przypadku to sie dla ludzkosci dobrze nie skonczylo (albo nie konczy, bo takie rzeczy wciaz sie dzieja niestety i dziac sie beda, bo

"uczucia wyzsze" nie sa niestety cecha wszystkich ludzi)

Abstrahując od tematu pozaru, kota dziecka itd. - ale dlaczego odrazu zakładasz, że jeśli czyjaś moralność nie zbiega się w 100% z normą przyjętą w otoczeniu (które też może się mylić), to na pewno będzie trzecia wojna i masowy mord? (tak, tak, nie jestem głupia, wiem, o co ci chodzi)
Ja nie biegam po ulicy z dynamitem i karabinem maszynowym, ja stawiam na równi życie zwierzęcia z człowiekiem.

[Bananalama]

Napisane przez Cola_Ola

A wszystko zaczęło się od kota, który polizał talerz... Niesamowite.

Wiesz, ruch skrzydeł motyla może wywołać huragan, czy jakoś tak

[201607231707]

Napisane przez Cola_Ola

A wszystko zaczęło się od kota, który polizał talerz... Niesamowite.

Tak to bywa, jak się zbierze w jednym miejscu kilka kłótliwych osób - jedna rzucona mimochodem uwaga i już po temacie

[trawa_morska]

Napisane przez Demi93

Chyba jednak jest, skoro tylko ty jedna tak uważasz.

Wątpię, gdyby ta granica była taka wyraźna, to wszystkie wizażanki zgodziłyby się ze sobą, a tak nie jest.

Nie ja jedna tak uwazam i nie wszystkie wizazanki

Pomijajac fakt, ze pierwszy post zmobilizowal do dzialania glownie wizazanki posiadajace zwierzeta (dlatego przewazajaca wiekszosc odpowiedzi jest tak, to normalne, ze zwierzeta jedza z nami, z naszych talerzy i rowne takie), to jezeli chodzi juz o ten off top, to ani ja nie jestem jedna, ani znowu was nie jest tak wiele (glownie przebijaja sie i przekonuja o slusznosci swoich zyciowych - teoretycznych - wyborow i pogladow na zycie trzy osoby)

[_vixen_]

Napisane przez Demi93

Ja nie biegam po ulicy z dynamitem i karabinem maszynowym, ja stawiam na równi życie zwierzęcia z człowiekiem.

Nieprawda.
Stawiasz wyżej życie SWOJEGO zwierzęcia niż życie CUDZEGO dziecka. Bo w sumie co tam Cię by cudzy dzieciak obchodził, skoro życia kota jest ważniejsze niż byle obcego człowieka. To brzmi tak groteskowo, że aż śmiesznie

[Bananalama]

Obiecuję każdej wizażance, że z pewnością wyprowadziłabym Wasze dzieci z pożaru (no a gdzie są rodzice?), ale rączki mam dwie, adrenalina mi będzie szalała, więc nie miejcie pretensji, jak w drugiej będę trzymała moje kochane bydle .

[Darkoz]

Napisane przez Bananalama

Ta dyskusja jest o tyle fajna, że nikt nie wziął na początku pod uwagę, że człowiek w chwili zagrożenia jest tak silny, że wyniósłby i dzieciura sąsiadów i swojego kota. Wcale nie trzeba się zastanawiać. Ale lepiej sobie podywagować i oskarżać o brak uczuć wyższych.

Nie raz było to brane pod uwagę. Ale tu co poniektórym chodzi nie o uratowanie, a wyższość życia ludzkiego. Nie widzę powodu, by się zmuszać do podejmowania takich decyzji, bo nigdy w życiu się to nie przyda.
Zauważyłam taką ironię losu: ważniejsi od całego świata ludzie wymagają od psów, by szukały zaginionych, ratowały osoby przysypane śniegiem, chroniły domy i swoich właścicieli w nocy. A jednak w sytuacji zagrożenia przez niektórych traktowane są jak niepotrzebne zabawki. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Mam tylko nadzieję, że żadne zwierzę nie będzie musiało patrzeć na swojego właściciela umykającego od tragedii bez oglądania się na istotę, którą wcześniej otaczał miłością i czułością.