2007-02-02, 10:05 | #271 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 185
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
dziekuje bardzo
|
2007-02-02, 11:56 | #272 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
O,skoro wiarygodny,to też bym rozwiązała
__________________
|
2007-02-02, 12:03 | #273 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 185
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
mam dzisiaj beznadziejny humor, jestem tak zdolowana ze pomimo iz czuje sie calkiem ok nie poszlam na uczelnie.
czy w ogole istnieje cos takiego jak przyjazn? eeh |
2007-02-02, 13:34 | #274 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
A mój humor od dwóch tygodni poprawił sie przedwczoraj na pół dnia
__________________
|
2007-02-02, 15:51 | #275 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
NIE
__________________
Jestem jak Marmite: albo się mnie kocha albo nienawidzi |
2007-02-02, 19:50 | #276 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Koleżeństwo istnieje,ale przyjaźni jeszcze nie doświadczyłam.
Mam kilka/naście koleżanek i jedną pseudoprzyjaźń za sobą.Jaka głupia byłam,że w ogóle się z nią zadawałam przez tyle lat(podstawówka).Spotkała m ją na ulicy niedawno,udała,że mnie nie widzi.Tyle nawykorzystywała,a teraz nie zna.Miałam ochotę ją po gębie podrapać albo w tył porządnie kopnąć,aż by fikołka zrobiła,ale kupy lepiej nie ruszać,bo będzie śmierdzieć. I doszłam do jeszcze jednego wniosku,już dawno zresztą-z takim nosem jak mój to nie powinnam w ogóle się na ulicy pokazywać
__________________
|
2007-02-03, 11:06 | #277 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 130
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Przyjaźń ISTNIEJE, oczywiście, że tak . Skąd Wam w ogóle do głowy przyszło, że nie?? Jesteście rozgoryczone czymś, co Was ostatnio spotkało, może sobą, może otoczeniem, ale wprzyjaźń nie wątpcie...
A tak w ogóle, to mam pytanie do Was, Olciu i Nemezjo - czy Wy, jak w temacie, nie akceptujecie siebie czy ludzi?? Bo dużo piszecie o jakichś swoich niedorobionych znajomych i wydaje mi się, że najwięcej żalu macie do nich... Owszem, tacy się zdarzają, ale większość ludzi jest naprawdę w porządku, tylko trzeba to odkryć i w to uwierzyć... A przyjaźń wypracować i o nią dbać. Trudno mi właściwie znaleźć granicę między kumpelstwem a przyjaźnią u siebie. Mam grupkę znajomych, których nazywam przyjaciółmi, ale wśród nich mam chyba dwie takie prawdziwe babskie przyjaźnie - dziewczyny, z którymi mogę porozmawiać o wszystkim i na które mogę liczyć. Zdarzyło im się mnie zawieść i ja też im nieraz dowaliłam, ale to nigdy nie była świadoma złośliwość, tylko głupota, niedopatrzenie czy jakaś wredna ludzka słabość. Takie rzeczy można przeskoczyć, bo nikt nie jest idealny i każdemu się zdarza popełnić błędy, co nie?? |
2007-02-03, 11:20 | #278 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 185
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Wiem, ze to nie bylo do mnie ale jako niedoszly (dochodzacy ) psycholog, moge stwierdzic ze tak naprawde nie akceptowanie siebie jest najczesciej spowodowane przez otoczenie, tak wiec przez innych ludzi.
Inna sprawa ze takimi to w ogole nie powinno sie przejmowac, ale czesto to poprostu nie jest takie latwe. Ehh a ja dzisiaj czuje sie jak smiec, w ogole nie mam o czym gadac z moja przyjaciolka, ona ma ciekawe zycie, ogolnie jest ciekawa a u mnie zawsze taka beznadzieja i nuda. Musze sie dzisiaj z kims spotkac bo 5 dzien z domu nie wychodze.... Nemezja prosze mi tu wiecej nie wypisywac takich glupot, bo jestem pewna ze Twoj nos jest taki jaki powinien byc czyli C U D N Y! |
2007-02-03, 11:51 | #279 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Cat of Cheshire, Wonderland
Wiadomości: 1 311
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
już Wam wrzucam test. Klucz wymazałam i prześlę Wam na PW (bo chyba nie można publikować takich testów z kluczem- złamanie praw autorskich czy coś takiego - Babka od psychologii nam mówiła. Więc klucz będziecie miały Wy dwie )
http://img206.imageshack.us/img206/5391/img180yu3.jpg http://img206.imageshack.us/img206/510/img181jg5.jpg http://img206.imageshack.us/img206/2417/img182ud6.jpg Someone - ja sama nie wiem czy przyjaźń istnieje... Chyba jej nie doświadczyłam |
2007-02-03, 12:20 | #280 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 185
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Dziekuje bardzo
|
2007-02-03, 16:02 | #281 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
[1=de35d43552ef1d33ea99a1a 4e553dcd0bc1b19b7_64597ef 2c913b;3599338]Przyjaźń ISTNIEJE, oczywiście, że tak . Skąd Wam w ogóle do głowy przyszło, że nie?? Jesteście rozgoryczone czymś, co Was ostatnio spotkało, może sobą, może otoczeniem, ale wprzyjaźń nie wątpcie...
A tak w ogóle, to mam pytanie do Was, Olciu i Nemezjo - czy Wy, jak w temacie, nie akceptujecie siebie czy ludzi?? Bo dużo piszecie o jakichś swoich niedorobionych znajomych i wydaje mi się, że najwięcej żalu macie do nich... Owszem, tacy się zdarzają, ale większość ludzi jest naprawdę w porządku, tylko trzeba to odkryć i w to uwierzyć... A przyjaźń wypracować i o nią dbać. Trudno mi właściwie znaleźć granicę między kumpelstwem a przyjaźnią u siebie. Mam grupkę znajomych, których nazywam przyjaciółmi, ale wśród nich mam chyba dwie takie prawdziwe babskie przyjaźnie - dziewczyny, z którymi mogę porozmawiać o wszystkim i na które mogę liczyć. Zdarzyło im się mnie zawieść i ja też im nieraz dowaliłam, ale to nigdy nie była świadoma złośliwość, tylko głupota, niedopatrzenie czy jakaś wredna ludzka słabość. Takie rzeczy można przeskoczyć, bo nikt nie jest idealny i każdemu się zdarza popełnić błędy, co nie??[/QUOTE] Lubie jak ktoś do mnie mówi Olcia to tak OT ja sie sparzyłam na dwóch przyjaciółkach, były mi to osoby bardzo, ale to bardzo bliskie, i gdyby mi ktoś powiedział, wówczas że wogóle kiedyś będziemy mogły przejść obok siebie niezauważając się, albo gdy wyjeżdzając na drugi kraniec polski jedna z nich nie zapyta się o adres, telefon nic.., to rozesmialabym sie mu w twarz. Było to tak nierealne dla mnie jak śnieg w lato. Ale odkąd zapanowały w Polsce anomalie pogodowe, uwierzę we wszystko. Życie pokazało mi że różne najdziwniejsze rzeczy się mogą zdarzyć, nawet takie które przekraczały wszystkie granice- lojalności, prawdomówności, więzów rodzinnych, przyjaźni, normalności i paru innych również. Pokazało mi też że niestety w większości przypadkach jestem zdana na siebie, TŻ ew. mame i tate.
__________________
Jestem jak Marmite: albo się mnie kocha albo nienawidzi |
2007-02-03, 16:22 | #282 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Cytat:
poproszę o przesłanie klucza bo cierpliwie rozwiązałam 100 pytań ciekawe co mi wyjdzie.
__________________
Jestem jak Marmite: albo się mnie kocha albo nienawidzi |
|
2007-02-03, 17:33 | #283 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
[1=de35d43552ef1d33ea99a1a 4e553dcd0bc1b19b7_64597ef 2c913b;3599338]
A tak w ogóle, to mam pytanie do Was, Olciu i Nemezjo - czy Wy, jak w temacie, nie akceptujecie siebie czy ludzi?? Bo dużo piszecie o jakichś swoich niedorobionych znajomych i wydaje mi się, że najwięcej żalu macie do nich...[/quote] Na to pytanie odpowiedziała Someone Ale to też nie tak że siebie zawsze i bezgranicznie nie akceptuję.A nigdy nie myślałam nad tym,że nie akceptuję ludzi,więc na pewno ich akceptuję. Cytat:
Zabieram się za rozwiązywanie testu
__________________
|
|
2007-02-03, 20:20 | #284 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 214
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
pozwólcie moje dorgie terapeutki ze i ja sie wyzale......otóż... mam 23 lata...i..podobno jestem osobą nie brzydką..nigdy nie narzekalam na brak powodzenia..figury itp..jednakże..męcze sie ze sobą..w moim przypadku ambiwalencja powinna byc wypisana na czole..rozumiem ze u kobiet to normalne ze mają hustawki nastrojow i tego typu sprawy..ale ja momentami jestem...powiem mocno..ANTYSPOLECZNA ...przejdę do sedna..borykam sie ze sobą tak od 16 roku zycia..jednego dnia jest tak, ze podobam sie sobie..i wtedy wszytko jest pieknie..jestem usmiechnieta,widze sens tego co robie,jestem super aktywna na uczelni.....zalezy mi na wszystkim..nieba bym wszystkim uchyliła...ale...sa takie dni kiedy wstaje rano..niby wszytko robie tak samo ale..wali sie wszytko...cos mi sie w SOBIE nie spodoba i ''po mnie''...mam kolokwialnego ''doła'' i wtedy jest BEZNADZIEJNIE..sluchajcie ..po glebszej analizie wychodzi na to ze moje zycie jest uzalenzione od wygladu! ciagle sie porownuje z kolezankami i czywsicie wypadam na niekorzyść...moje BYCIE to jedna wielka destrukcja...jestem uzalezniona od makijazu i tego jak wygladam..zyje w klatce...tak prozaiczna i tendencyjna rzecz psuje mi zycie HELLO!!;/;/;/......;(......wybrałam zawód który wymaga odemnie dettermincji i samorealizacji i ja naparwde nie moge sobie pozwalac na jakies ''gówniarskie'' i niedojrzale zmiany klimatu...pozmocie.. .
Cholera.....jescze nikomu o tym nie mowilam......jestecie dla mnie...arbitrem kochane |
2007-02-10, 17:07 | #285 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Cat of Cheshire, Wonderland
Wiadomości: 1 311
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
podnosze wątek...
i wiecie co... oświeciło mnie. jak mam się akceptować skoro cały dzień afirmuje się tak: jestem beznadziejna,nic w życiu nie osiągnęłam,nic w życiu nie osiągne,nie mam siły,mam brzydki nos i tym podobne... Ale to silniejsze ode mnie. Przed pójściem spać wyborażam sobie, że siebie poniżam i mi to przynosi ulgę. Mam myśli samobójcze i ogólnie jest źle. Potrzebuję rozmowy , ale nikt nie chce ze mną rozmawiać. Wszyscy zajęci nowinkami technicznymi, egzaminami, pogodą. Mam ochotę albo się zabić, albo wyjechać stąd i rzucić wszystko, nikomu nie powiedzieć. Po prostu uciec... |
2007-02-10, 18:00 | #286 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Cytat:
__________________
|
|
2007-02-10, 20:42 | #287 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Cytat:
__________________
Jestem jak Marmite: albo się mnie kocha albo nienawidzi |
|
2007-02-11, 12:07 | #288 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 105
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Cześć. ja chcialam sie wygadac bo nie mam przyjaciolki.wiec bedzie tak anonimowo.jestem mezatka od niedawna. mam dzidziusia, wlasnie skonczylam studia teraz robie doktorat.ale jest mi zle. czuje sie brzydka niepotrzebna niekochana az tak jak tego oczekuje. np kiedys chcialam zainicjowac szalone zdjecia z moim tz ale on nie chcial wiec zrobilam sobie sama.bylo troche lataniny. myslalam ze sie jemu spodobaja ale chyba nie zrobily na nim wrazenia.a wczoraj bylismy na pokazie mody.on bardzo chial i szalal z aparatem...a mi przykro
|
2007-02-11, 15:16 | #289 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 130
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Znowu mam kryzyyyyys.... Pocieszyłabym Cię, Martulka, ale raczej Ci zazdroszczę... Męża, dziecka, doktoratu.. Niby w wieku 18 lat nie powinnam na to liczyć, ale ja myślę, że to nigdy mnie nie spotka...Nikt mnie nie zechce, na studia pewnie też się nie dostanę. Przynajmniej nie na te, na które chciałabym iść... A wszystko przez chorobę i film ze studniówki. Mam grypę i paskudnie się czuję, ale to bym przeżyła. Ale ten film ze studniówkiiii... Widziałam tylko fragmenty, tak szybciutko przeleciałam przez płytkę. I łudziłam się, że mnie tam prawie nie ma. A wszyscy zapewniają, że jestem i to w sporych ilościach . A ja wyglądam tak beznadziejnie... I mój pożal się Boże partner tańczył tak beznadziejnie... I jestem taka brzydka i na pewno robię jakieś głupie miny... I na pewno mi gdzieś biust skacze... I ogólnie nie chcę tego nawet sama oglądać, a będę musiała pokazać całej mojej krytykanckiej rodzinie. Boże, jak ja się nienawidzę... W dodatku na zdjęciu klasowym mam zamknięte oczy. Oczywiście robili tych zdjęc 20, ale dali nam akurat to, na którym mrugnęłam. A chcieli dać wcześniej takie, na którym dobrze wyszłam, ale nie, bo szanowny wychowawca wypadł mniej korzystnie. No to nie moga nam takich dać. Dadzą takie, na których jakaś tam uczenica o niskiej samoocenie mruga... Brrrrrrrrrrrrrrrr...
|
2007-02-11, 16:26 | #290 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Cat of Cheshire, Wonderland
Wiadomości: 1 311
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Vivincia - nie przejmuj sie. Ja uciekalam od kamery... A film... Jak mi było wstyd jak kamerzysta dał przybliżenie na moje nogi w ponczochach. widziała to cała klasa:/ na filmie , eh...
Dzięki dziewczyny za odzew. Dziś już trochę lepiej. Wszystko mi obojętne, czyli ani rozpacz ani radość Biorę te leki, ale czy one mi coś dają? Sama nie wiem Mnie by pomogła rozmowa z kimś... A nie lekarstwa. Ale przed psychoterapią podobno trzeba przejść , albo zacząć chociaż farmakoterapię, więc może dostanę skierowanie na te magiczne rozmowy z psychologiem. Bo z psychiatrą to się niewiele co rozmawia Co się dzieje z Someone? |
2007-02-11, 16:30 | #291 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Vivincia,założę się że inni robili milion razy bardziej głupie miny niż Ty,na mojej studniówce na szczęście mignęłam tylko parę razy,inni za to oglądając później swoje wyczyny spiekali buraka,bo procenty robiły swoje,wtedy te zachowania wydawały im się śmieszne Tacy to powinni się później przejmować i wstydzić,a nie ktoś komu nawet nieświadomie zdarzyła się jakaś głupia mina.Ty to chociaż partnera studniówkowego miałaś,a ja nie.
A zdjęcia klasowe zawsze wybierane są "pod wychowawców".Zawsze ktos wyjdzie lepiej na jednym,a na innym gorzej,ale wychowawca rulez i można tylko śnić o zdjęciu,na którym wyszło się lepiej.Zresztą i tak ciężko znaleźć porozumienie w takiej sytuacji,bo zawsze znajdzie się ktoś,kto sprzeciwi się wyborowi większość i powie,że nie chce tego zdjęcia,bo lepiej wyszedł na tamtym i tak w kółko A grypa potęguje nerwy i zły humor,także zdrowiej szybko Martula,dobrze jest wyrzucić z siebie to,co nas boli,ale pocieszycielka ze mnie marna. Na Twoim miejscu porozmawiałabym z mężem,a nawet na trochę bym się obraziła
__________________
|
2007-02-11, 20:27 | #292 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 130
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Kawuśka, nogi w pończochach?? Wooooooow, straszne, nooooo... Właśnie rozmawiałam z kumpelą z klasy, która się zachwycała moimi kaczuszkami i powiedziała, że "aż w zakończeniu mnie jeszcze z tymi kaczuchami przypomnieli". No grejt, doprawdy, teraz to na pewno to obejrzę, a tym bardziej dopuszczę do tego rodzinę. W ogóle nie wiem, jak ja klasie w oczy spojrzę, nie licząc wszystkich 400 osób ze studniówki, wraz z bliższymi i dalszymi rodzinami i znajomymi, które tą płytę już widzieli albo zobaczą... Nemezja, czy ja wiem, czy brak partnera to taka tragedia... "Przed" tak myślałam, "po" już nie do końca. I tak bym się dobrze bawiła, choćby i bez niego, a zapłaciłabym mniej . Poldka bym zatańczyła z kelnerem, który może przynajmniej nie ciagnąłby mnie w odwrotną stronę niż mieliśmy iść . I to nie jest tak, że mnie jakoś zaniedbywał, tańczyliśmy dużo i w ogóle...Tyle że on w tańcu wyglądał jak Chaplin w najlepszej roli. Wtedy mi to nie przeszkadzało, wrzuciłam na luz, zacisnęłam zęby i wbrew niemu tańczyłam, ale na filmie na pewno widać to odpowiednio . Że już o kaczuchach nie wspomnę, które odstawiłam już solo . A to zdjęcie nawet nie jest takie złe... Zamknęłam oczy, ale wyszłam nawet inteligentnie. Ale mi rowek widać, bo akurat do tej fotki kucałam, a nie pomyślałam o konsekwencjach... Nienawidzę tego. W dodatku kumpel mi powiedział, że od wczoraj tylko siedzi z tym zdjęciem i patrzy na moje duże błękitne oczy... Ależ ja jestem żałosna...
Chyba się wygadałwm wystarczająco, bo sama zaczynam się z siebie śmiać |
2007-02-11, 20:39 | #293 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Brak partnera studniówkowego to nie była dla mnie żadna tragedia,szczerze powiedziawszy wisiało mi czy pójdę z kimś czy nie.
Ja na jednym portretowym zdjęciu z podstawówki mam na wpół otwarte oczy i minę taką,że jakby zdjęcie włożyć do cukierniczki,to nikt by cukru nie tknął A to dlatego,że nie chciałam w ogóle siadać do zdjęcia,bo nie chciałam kupowac zdjęć,ale baba mnie zmusiła Teraz przynajmniej jest się z czego pośmiać A o studniówce zaraz zapomną,i tak zresztą niedługo kończysz szkołę
__________________
|
2007-02-11, 22:47 | #294 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 016
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Ja nie akceptuje, nie tyle wylądu, co swojego zachowania... ale postaram sie ćwiczyć silną wolę
Edytowane przez balance <3 Czas edycji: 2007-02-13 o 08:51 |
2007-02-25, 15:45 | #295 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Tajemniczy ogród ;]
Wiadomości: 440
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Ja akceptuję siebie z wyglądu ale najgorsze jest to, ze jestem bardzo malo odporna na krytykę...i w ogole za bardzo wszystkim się przejmuję i jednak dalej myslę, co inni o mnie sądzą....
chyba znow wracam do punktu wyjscia... nie potrafię się w pełni wyluzować..
__________________
W filizance szukam Twego smaku... |
2007-02-25, 16:12 | #296 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Cytat:
- przyjacielską - przyjaciel prawdę powie, zna mnie na wylot, jeśli mnie skrytykuje (a raczej zwróci na coś uwagę), zastanowię się nad tym i jeśli uznam, że ma rację po prostu spróbuję się poprawić. - koleżeńską - koledzy znają mnie w pewnym stopniu, zatem mogą skrytykować, ale filtruję słowa, aby wykluczyć zawiść, złośliwość, zastanowię się czy mówił szczerze, czy chciał mi dogryźć. - krytykuje obca osoba - kim jest aby mnie oceniać? Ja wytwarzam w takich momentach dużą ilość agresji (w sobie). Jestem sarkastyczny do bólu, odgryzam się (bez przekleństw) lub uśmiecham szyderczo pod nosem. Inna technika (zdecydowanie cześciej stosowana) - jestem bardzo miły dla owej osoby, nic nie boli tak, jak nie zwracanie uwagi na kąśliwe słowa Im bardziej próbuje dokopać, tym bardziej jestem miły i nie zwracam uwagi na krytykę. To jest psychiczne znęcanie się nad krytykującym, smakuje wyśmienicie.
__________________
|
|
2007-02-26, 10:50 | #297 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z domku :)
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Fajny,ciekawy watek Tez bym chciala zmienic stosunek do siebie,ale to nie takie proste...Moje kompleksy sa bardzo gleboko zakorzenione juz od dziecinstwa i nie wiem czy da sie ich pozbyc... Jak moge sie zaakceptowac skoro nie wygladam jak wiekszosc moich kolezanek o rozm.36-38?Przeciez jak sie spotykam z nimi(choc lubie bardzo)to wiadomo ze czuje sie od nich gorsza!Bo tak jest!!Nikt mi nic nie wymawia na temat wygladu,ludzie lubia mnie za osobowosc...Ale...
__________________
|
2007-02-26, 12:46 | #298 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
chyba mam depresje.
tak to bardzo prawdopodobne. A może to rozczarowanie światem?Wiosna za oknem słonko świeci a mi żyć się nie chce, nie mogę odnaleźć jego sensu. NIe mogłam wytrzymać na wykładach więc wyszłam. A właściwie uciekłam jak złodziej ze sklepu, nikomu nic nie mówiąc, nie zwracając na siebie uwagi, najciszej jak sie da. Zresztą kto by to zauważył? Długi okres na uczelni mnie nie było a zadna z bliższych koleżanek z którymi robie referaty, jestem na labolatoriach itp nie zainteresowała się tym. Bo po co prawda?? Nawet zwykłe "cześć" z rana to ogromny wysiłek dla nich. To co kiedyś sprawiało mi przyjemność teraz stało się obrzydzeniem, nie lubię już sprzątać, nie lubie już gotować, gdzieś ulotniła sie moja dusza artysty. Chodzę od 3 mieś w jednych spodniach ale na zakupy mi się nie chce iść, nie chce mi sie chodzic po tych nedznych sklepach i szukac czegos w moim stylu bo wiem ze tego nie znajde. RObiac zakupy w sklelpie modliłam sie zeby tylko mi łzy ciurkiem nie poleciały po policzkach, teraz kiedy już jestem w samotności, lecą same. Jak woda po szybie podczas deszczu. TŻ mówi żebym poszła od psychologa jeśli chce, może on mi pomoże. Ale gdzie na tym zadupiu znajde takiego psychologa który zachowa moje tajemnice dla siebie, a nie rozpowie o nich ropdzinie podczas niedzielnego obiadu i zrobi ze mnie wariatke??
__________________
Jestem jak Marmite: albo się mnie kocha albo nienawidzi |
2007-02-26, 19:39 | #299 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 320
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
O rety dołączam do Was dziewuszki.........
Zacznę od tego,ze chorowałam 4 lata na anoreksję.Narazie jest super (doszłam pewnego dnia do wniosku,ze zycie jest jedno i jestem piekna taka jaka jestem).Rok za rokiem przeplatane bulimią. Uf,za mną I jestem szczęsliwa,ale jest jedno ;ale;.Nie narzekam zycie jest piekne tylko jestem zbyt wrazliwa i mam małą obsesję,co raz czesciej sie obawiam,ze mnie to zje! A dokładnie chodzi o to ze się strasznie porownuję.Teoretycznie akceptuję siebie,znam swoje wartosci.Brak mi troszkę pewnosci siebie.Obserwuję mężczyzn...a ostatnio doszłam do wniosku,ze jesli mam zyc z mezczyzna który patrzy się na inne kobiety to wolę się nie meczyc.Jednym słowem obsesja na punkcie wyglądu.Nie czuję się specjalnie brzydka,ale chyba troszkę się nie doceniam... Ufff cieszę się jak nie wiem,ze mogę znalezc tu bratnią duszę i to nie jedną... Trzymajcie sie dziewuszki,poradzim sobie!!Gdzies przeczytałam,ze choroba duszy jak choroba duszy jak choroba ciała-nie wyleczona do konca infekcja-powraca i wyzwala chorobę na nowo!!! |
2007-02-27, 15:42 | #300 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 185
|
Dot.: Do Wszystkich Z Brakiem Samoakceptacji
Dziewczyny ale mnie tu dluuugo nie bylo! Mialam niestety problemy z dostepem do internetu, mase spraw na glowie ale teraz wracam zeby razem z Wami walczyc z brakiem samoakceptacji.
Codziennie sie afirmuje, codziennie patrze w lustro i stopniowo przechodze z poziomu na poziom jezeli chodzi o komplementowanie samej siebie. Pierwszy komplement byl: zawsze moglo byc gorzej. Pozniej: nie jest tak zle. A teraz juz nawet dochodze do: jest ok I to nie takiego pustego tylko zaczynam w to wierzyc. A jezeli mam kompleks nie do pokonania na jakims punkcie (np cellulit na tylku i udach ) to staram sie z tym wszystkimi silami walczyc (w gre wchodzi nawet lodowaty prysznic o 6 rano ). A jak Wam idzie moje drogie ? |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:49.