Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz. 5.

[crystalmethod]

Napisane przez funk_you

Owszem jak na lata 2000-2002,2003 coś zrobili ale porównując to do dzisiejszego rapu są lata świetlne za nimi. Cały fejm i otoczka jaka się wytworzyła wokół nich powstała dzięki śmierci Magika. Wątpie, że gdyby Magik żył byliby taką legendą.

Że niby dzisiejszy rap jest lepszy? no proszę Cię. Jak to kiedyś Łona stwierdził, "hip hop się skończył, umarł przekaz", point blank period.

[201604181004]

Powtarzam któryś raz żem cienki bolo w tej muzyce, ale jak tak sobie porównuję to co oni mieli do zaoferowania a to co jest teraz http://www.tekstowo.pl/piosenka,patolog_sklad,dzi wki__zloto__kasyna.html

to chyba wolę to stare ;d (usuncie spacje)

[magyarparaszt]

Napisane przez drabineczka

Musiałam zrobić drobne zakupy i się bardzo nie zrujnowałam, właściwie i tak dużo lepiej wyszłam na tym niż gdybym miała w żabce kupować

Żabka to wielki zdzierca

[funk_you]

Napisane przez crystalmethod

Że niby dzisiejszy rap jest lepszy? no proszę Cię. Jak to kiedyś Łona stwierdził, "hip hop się skończył, umarł przekaz", point blank period.

Nie będę tu wymieniała dobrych raperów bo to bez sensu, ale tak- jest lepszy. Jeśli patrzysz przez pryzmat ulicznych raperów to masz rację, ale może rozejrzyj się trochę,posłuchaj, poszperaj? Pozdrowienia

[crystalmethod]

Napisane przez funk_you

Nie będę tu wymieniała dobrych raperów bo to bez sensu, ale tak- jest lepszy. Jeśli patrzysz przez pryzmat ulicznych raperów to masz rację, ale może rozejrzyj się trochę,posłuchaj, poszperaj? Pozdrowienia

Dlaczego nie, wymień, chętnie poznam jakieś nowe, warte uwagi osobowości

[Selfish Girl]

Może nie jestem jakimś koneserem polskiego rapu ale stwierdzam, że ogólnie rzecz ujmując w tym temacie jest lipa na dzień dzisiejszy. Teraz będzie wielkie boom na zainteresowanie tą kulturą (nie powiem może i potrwa to dłużej). Powstał film i reklamują go jak Sale Samobójców i Kochaj i Tańcz... Padło tutaj też wspominka o filmie 8 Mila... Nie oglądałam filmu 'Jestem Bogiem' więc nie wystawię tutaj opinii a dwa moje zdanie nie będzie obiektywne ponieważ bardziej jara mnie amerykański rap. W sumie jedno zdanie które obrazuje ten film : Nagły przypływ fanów Paktofoniki.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez drabineczka

No... ostatnio byłam w tesco przelotem... Mleko marki tesco tj siki i karton który mi się rozwalił w rękach - 1,8 zł... Mleko markowe z 2,5 zł. Delima? Cena mleka praktycznie identyczna. A jeszcze wyspę serów mają i zamiast kilograma jakiegoś syfu można kupić jakiś fikuśny w mniejszej ilości śmietana też w podobnej cenie, jakieś takie te delikatesy jednak są w miarę przystępne muszę częściej zaglądać. A jak mają przecenione słodycze lindt to już w ogóle

To tak samo, jak u mnie bardziej opłaca się iść w sobotę na targ. Ostatnio kupiliśmy m.in. 2 kilo winogron za 2€ albo kilogram różnych czaderskich serów holenderskich od pana robiącego sery za jakieś 5€ . W markecie za głupie 400g lepszego sera płaci się minimum 5€

[Kojaniskatsi]

Nie wiem czy o tym zachowaniu było, bo przyznam, że nie czytałam całego wątku, ale mnie irytowało zawsze, zarówno w szkole jak i na studiach, gdy przed jakimś sprawdzianem, kolosem itp ktoś latał i srał po gaciach, że nic nie umie, że jezusmaria, że co to będzie, że kiedy poprawa a potem dostawał 4 lub 5... ja jak mówiłam, że nic nie umiem, to nic nie umiałam i dostawałam pałę, a jak umiałam cokolwiek, choćby na 3 to mówiłam, że coś tam umiem

Zawsze sie dziwiłam, po co tak pieprzyć

[Mother Hedgehog]

Napisane przez Kojaniskatsi

Nie wiem czy o tym zachowaniu było, bo przyznam, że nie czytałam całego wątku, ale mnie irytowało zawsze, zarówno w szkole jak i na studiach, gdy przed jakimś sprawdzianem, kolosem itp ktoś latał i srał po gaciach, że nic nie umie, że jezusmaria, że co to będzie, że kiedy poprawa a potem dostawał 4 lub 5... ja jak mówiłam, że nic nie umiem, to nic nie umiałam i dostawałam pałę, a jak umiałam cokolwiek, choćby na 3 to mówiłam, że coś tam umiem

Zawsze sie dziwiłam, po co tak pieprzyć

U nas jedna tak się "srała" a dostała 5. Ale faktycznie, wylosowała tak banalne pytania, że nawet i ja miałabym ze 4
skończyłam z 2

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Kojaniskatsi

Nie wiem czy o tym zachowaniu było, bo przyznam, że nie czytałam całego wątku, ale mnie irytowało zawsze, zarówno w szkole jak i na studiach, gdy przed jakimś sprawdzianem, kolosem itp ktoś latał i srał po gaciach, że nic nie umie, że jezusmaria, że co to będzie, że kiedy poprawa a potem dostawał 4 lub 5... ja jak mówiłam, że nic nie umiem, to nic nie umiałam i dostawałam pałę, a jak umiałam cokolwiek, choćby na 3 to mówiłam, że coś tam umiem

Zawsze sie dziwiłam, po co tak pieprzyć

Wkurzające... i jeszcze mnie wnerwiali ludzie zadający pytania "a umiesz to, to i to?" i takie nakręcanie się bez sensu. Ja się zawsze "srałam" wewnętrznie i nie marudziłam na około. W ogóle dziwi mnie, że ludzie mi się dziwią, że przez wszystkie lata studiów na obu poziomach, nigdy nie zdawałam egzaminu we wrześniu. Jedyne poprawki jakie mi się zdarzały, to z kolokwium. W sesji zaliczałam wszystko w pierwszych terminach. Po prostu wolałam spiąć tyłek i mieć wrzesień wolny... no i czasem miałam po prostu szczęście, że załapałam to 3 i nara.

[magyarparaszt]

ja przy tym największym nakręcaniu i sraniu zdobywałam cenne informacje

[MonikaFaustyna]

Napisane przez magyarparaszt

ja przy tym największym nakręcaniu i sraniu zdobywałam cenne informacje

A.. i jeszcze mnie wnerwiali ci, którzy mi zadawali pytania o odpowiedzi już podczas egzaminu. Jestem z tych osób, co się totalnie skupiają na takich rzeczach i odrywają od rzeczywistości. Te pytania zbijały mnie z pantałyku i potem gubiłam się, co miałam na myśli. O ile w testach wyboru jakoś to przeżywałam, to w pytaniach otwartych, gdzie wymagano szczegółowej odpowiedzi, czasem na jedną stronę A4... było to wnerwiające.

[magyarparaszt]

Napisane przez MonikaFaustyna

A.. i jeszcze mnie wnerwiali ci, którzy mi zadawali pytania o odpowiedzi już podczas egzaminu. Jestem z tych osób, co się totalnie skupiają na takich rzeczach i odrywają od rzeczywistości. Te pytania zbijały mnie z pantałyku i potem gubiłam się, co miałam na myśli. O ile w testach wyboru jakoś to przeżywałam, to w pytaniach otwartych, gdzie wymagano szczegółowej odpowiedzi, czasem na jedną stronę A4... było to wnerwiające.

I troche nie możliwe do wytłumaczenia szeptem w 10 sekund, nie?

[Dagusiac]

Napisane przez MonikaFaustyna

A.. i jeszcze mnie wnerwiali ci, którzy mi zadawali pytania o odpowiedzi już podczas egzaminu. Jestem z tych osób, co się totalnie skupiają na takich rzeczach i odrywają od rzeczywistości. Te pytania zbijały mnie z pantałyku i potem gubiłam się, co miałam na myśli. O ile w testach wyboru jakoś to przeżywałam, to w pytaniach otwartych, gdzie wymagano szczegółowej odpowiedzi, czasem na jedną stronę A4... było to wnerwiające.

Ja też dostawałam szału jak ktoś obok wołał mnie żebym podała odpowiedź na pytanie x. Pytania otwarte, że rozpisywałam się na 1-1,5 strony A4. Jak niby miałabym podać odpowiedź żeby wykładowca nie widział/nie słyszał? Skrajna desperacja.
Żeby nie było, że taki bufon jestem, w testach pomagałam

[coffee]

Napisane przez crystalmethod

Że niby dzisiejszy rap jest lepszy? no proszę Cię. Jak to kiedyś Łona stwierdził, "hip hop się skończył, umarł przekaz", point blank period.

Serio? Jaki był przekaz Paktofoniki czy Kalibra?
Cóż było takiego wartościowego (tekstowo) u nich, czego już żaden raper nie pokazuje?

Łona niby uważa, że hip hop się skończył? Ciekawe... Nie wiem naprawdę, jak rozumiesz jego teksty, ale on jest mocno ironiczny i ta ironia aż wali w twarz. Tekst, który cytujesz (cały tekst) raczej wyśmiewa poglądy i podejście 'Webbera' (i jemu podobnych) niż pokazuje opinię Łony.

Naprawdę uważasz, że żaden raper współcześnie nic nie przekazuje? Nic? Eldo, Haju, Bisz (szczególnie na EPkach), Medium, ww. Łona, Jimson, Pyskaty, Małpa, Hans Solo, Szad? Nie są lepsi od Magika? Naprawdę?


W temacie:
bardzo, ale to bardzo dziwi mnie kult Magika...

[magyarparaszt]

Napisane przez Dagusiac

Ja też dostawałam szału jak ktoś obok wołał mnie żebym podała odpowiedź na pytanie x. Pytania otwarte, że rozpisywałam się na 1-1,5 strony A4. Jak niby miałabym podać odpowiedź żeby wykładowca nie widział/nie słyszał? Skrajna desperacja.
Żeby nie było, że taki bufon jestem, w testach pomagałam

Ja też nie lubiłam, gdy ktoś pytał o odpowiedzi, szczególnie na bardziej rozbudowane pytania, bo często lubiłam improwizować i ukrywać swą niewiedzę w imię zasady: piszmy byle pisać, a nuż będzie dobrze No i jak mam się tym dzielić z kimkolwiek?

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Dagusiac

Ja też dostawałam szału jak ktoś obok wołał mnie żebym podała odpowiedź na pytanie x. Pytania otwarte, że rozpisywałam się na 1-1,5 strony A4. Jak niby miałabym podać odpowiedź żeby wykładowca nie widział/nie słyszał? Skrajna desperacja.
Żeby nie było, że taki bufon jestem, w testach pomagałam

Raz się wnerwiłam, bo kolega obok, któremu pomogłam na egzaminie, dostał 5 a ja 4,5... mimo, że mieliśmy te same odpowiedzi. Jeszcze mnie wyśmiał z tego co pamiętam. I bądź tu człowieku pomocny.

Ta... będę komuś tłumaczyć zagadnienie Y, które nadaje się na minimum stronę A4. W najlepszym wypadku bym oddała kartkę i do zobaczenia kiedy indziej. Nie po to poświęcałam swój czas, żeby ktoś, komu się nie chciało, nawet kserówek przeczytać, sobie zaliczył a ja musiałabym się uczyć jakichś bzdur, które mnie nie interesowały, jeszcze raz. W sumie, fajnie, że mam studia za sobą. W sensie.... te wszystkie egzaminy i kolokwia. O pisaniu pracy lic. czy mgr nie wspominam.

[201604181004]

Napisane przez magyarparaszt

Ja też nie lubiłam, gdy ktoś pytał o odpowiedzi, szczególnie na bardziej rozbudowane pytania, bo często lubiłam improwizować i ukrywać swą niewiedzę w imię zasady: piszmy byle pisać, a nuż będzie dobrze No i jak mam się tym dzielić z kimkolwiek?

To tak jak ja rozbawił mnie tekst o desperacji bo jest bardzo prawdziwy - pytanie otwarte takie rzędu na 2 strony a4 a ktoś się pyta o co chodzi ta jasne przeczytaj, przepis a najlepiej jeszcze idź do punktu ksero skseruj sobie oczywiście wykładowca niczego nie zauważy i nawet nie będzie podejrzewał że ci pomagam

[ciri15]

Napisane przez Mother Hedgehog

Ja to nawet wolę dawny kiczowaty pop i disco - przecież to na tych kawałkach człowiek najlepiej się bawi na imprezach. Teraz to taki misz masz w jednej piosence, że ani tego nie zanucę a ni nie spamiętam, a już o znalezieniu refrenu nie powiem

Ja się przyznaję, że na weselach i tego typu imprezach najlepiej mi się tańczy jak leci jakieś disco - ale nie zgodzę się, że te stare. Jeszcze zależy co przez "stare" rozumiesz, bo mi się na biesiadne hity(oprócz "Hej sokoły") i "majteczki w kropeczki" robi niedobrze. Ale disco polo sprzed 10 lat - dla mnie ok.

[Mother Hedgehog]

Napisane przez ciri15

Ja się przyznaję, że na weselach i tego typu imprezach najlepiej mi się tańczy jak leci jakieś disco - ale nie zgodzę się, że te stare. Jeszcze zależy co przez "stare" rozumiesz, bo mi się na biesiadne hity(oprócz "Hej sokoły") i "majteczki w kropeczki" robi niedobrze. Ale disco polo sprzed 10 lat - dla mnie ok.

Ja miałam bardziej na myśli jakieś yengaboysy, didżeje bobo, majorki, backstreetboysów, what is love, kent tacz dis, i tak dalej - czyli ten cały stary taneczny pop/dance/disco
Hej sokoły uwielbiam, ale majteczek w kropeczki nie trawię
ogółem nie słucham discopolo i nie bawię się przy nim dobrze (z wyjątkiem może z 5 piosenek z dzieciństwa, które do tej pory są uważane za hity - jesteś szalona ).

[linka_12]

Napisane przez magyarparaszt

Ja też nie lubiłam, gdy ktoś pytał o odpowiedzi, szczególnie na bardziej rozbudowane pytania, bo często lubiłam improwizować i ukrywać swą niewiedzę w imię zasady: piszmy byle pisać, a nuż będzie dobrze No i jak mam się tym dzielić z kimkolwiek?

Jak ja tego nie cierpię. Dwa dni siedzę i się uczę, dosyć często głupot i bzdetów (nie zawsze, ale wiecie jak to jest ), a na egzaminie/kolokwium osoba, z którą zazwyczaj nie mam jakiś świetnych kontaktów jęczy, żeby jej podpowiedzieć, a jak tego nie zrobię to po egzaminie jest: "No ale jak mogłaś" oraz mój osobisty hit: "Co z ciebie za koleżanka" (jestem na drugim roku i wydawało mi się, że ludzie są już w miarę dorośli, a tu takie coś).

Osobiście wolę dostać wyuczone 3 niż zgapione 5, więc raczej ze ściąg nie korzystam, ale z relacji osób, które to robią wiem mniej więcej u kogo da się ściągać, a u kogo nie. I są dwa typy osób, które mnie najbardziej denerwują:
1. Te, które mogłyby poświęcić w domu godzinę na przeczytanie i wydrukowanie ściąg (które już są zrobione!) i spokojnie zaliczyć kolokwium, a zamiast tego przez godzinę jęczą mi nad uchem, żebym im pomogła. Wtedy nawet jakbym mogla, bo prowadzący nie zwraca uwagi, to i tak tego nie robię.
2. Te, które chcą, żebym im pomogła na kolosie u prowadzącego-kosy, który zabiera kartki za najmniejszy szept. Zastanawiam się, gdzie ludzie mają rozum.

[ciri15]

Napisane przez Mother Hedgehog

Ja miałam bardziej na myśli jakieś yengaboysy, didżeje bobo, majorki, backstreetboysów, what is love, kent tacz dis, i tak dalej - czyli ten cały stary taneczny pop/dance/disco
Hej sokoły uwielbiam, ale majteczek w kropeczki nie trawię
ogółem nie słucham discopolo i nie bawię się przy nim dobrze (z wyjątkiem może z 5 piosenek z dzieciństwa, które do tej pory są uważane za hity - jesteś szalona ).

Tego akurat nie cierpiałam. Ale wiem o co Ci chodzi.

[tekila901]

Napisane przez coffee

W temacie:
bardzo, ale to bardzo dziwi mnie kult Magika...

mnie rowniez. ciesze sie, ze ktos ma podobne zdanie, bo mialam wrazenie, ze tylko ja tak uwazam. to co zrobil Magik nie jest jakims wielkim osiagnieciem. juz bardziej szanuje Eminema, bo potrafil sie wybic i osiagnac slawe, zarobic pieniadze, a nie tak jak Magik - no nie bede pisac, bo kazdy miej wiecej wie jak zyl i jak skonczyl.

[invisible_01]

Mnie zadziwia, że teraz ludzie na potęgę kupują płytę Paktofoniki... Dla mnie to oczywiste, że skoro ta płyta wyszła tak dawno, a ktoś kupuje ją dopiero teraz, to stał się nagłym fanem po obejrzeniu filmu. Bo inaczej raczej zdążyłby przez te lata ją kupić Według mnie to żenada.

[201604181004]

Nie pójdę do lekarza bo przychodnie mam 20 km od domu. A wątek o zdrowiu.

Pomijam fakt że chociażby w Warszawie ludzie z jednego końca na drugi przemierzają więcej do specjalisty, to samo w trójmieście, ludzie .

[magyarparaszt]

Napisane przez invisible_01

Mnie zadziwia, że teraz ludzie na potęgę kupują płytę Paktofoniki... Dla mnie to oczywiste, że skoro ta płyta wyszła tak dawno, a ktoś kupuje ją dopiero teraz, to stał się nagłym fanem po obejrzeniu filmu. Bo inaczej raczej zdążyłby przez te lata ją kupić Według mnie to żenada.

Ale co Cię dziwi? Może nie znali i teraz poznali? Albo znali ino z nazwy?

Jak dla mnie ok, ważne żeby ludzie słuchali wartościowej muzyki, nie ważne, że z opóźnieniem.

[invisible_01]

Napisane przez magyarparaszt

Ale co Cię dziwi? Może nie znali i teraz poznali? Albo znali ino z nazwy?

Jak dla mnie ok, ważne żeby ludzie słuchali wartościowej muzyki, nie ważne, że z opóźnieniem.

O ile jej potem słuchają - OK. Ale niestety paru moich znajomych stwierdziło, że teraz siara nie mieć na półce PFK tak samo jak nie mieć Nirvany A słuchać nie słuchają.

[razdwapiec]

Dziwi mnie dzielenie fanów na lepszych (wiernych zespołowi od lat) i gorszych (bo kupują płytę po obejrzeniu filmu).

[Mother Hedgehog]

Napisane przez invisible_01

O ile jej potem słuchają - OK. Ale niestety paru moich znajomych stwierdziło, że teraz siara nie mieć na półce PFK tak samo jak nie mieć Nirvany A słuchać nie słuchają.

Jak to dobrze, że jestem wolnym człowiekiem, wolnym od tych wszystkich bzdur.
Ja to nawet muzy nie ściągam a co dopiero kupować płyty. Słucham co chcę i nie dorabiam do tego jakiejś ideologii - mam ochotę na Chopina? Mam na Vengaboys? Na Britney? Na k-pop, uz-pop, rus-pop? Na Linkinów, SOAD? Słucham i mam gdzieś czy to modne, czy muza niesie jakieś przesłanie. Moja wolność jest mi lekką

[201604181004]

Zgadzam się totalnie mnie to gila kto czego słucha a pamiętam jak w gimnazjum było modne słuchanie rocka i metalu - wtedy ci starsi, którzy uważali że byli true, wyzywali wszystkich innych od kindermetali

takich przepychanek to właśnie od gimnazjum nie widziałam