Starania z PCOs

[ameliar]

Napisane przez katarzyniak

dziewczyny a czy któraś w Was robiła sobie badanie AMH rezerwa jajnikowa? Bo ona podobno też może potwierdzić PCO, zbyt wysokie AMH potwierdza PCO Bo widzicie ja do niedawna zastanawiałam się czy mam PCO, a dziś odebrałam wyniki AMH i wynik 4,4 ...

Ja bym się tym nie przejmowała bo młoda, zdrowa kobieta też ma wyskoie AMH bo jest w "sile" płodności
Zespół ten rozpoznaje się między innymi, gdy występują 2 spośród 3 następujących objawów:
1. zaburzenia miesiączkowania - długie, bezowulacyjne cykle (bądź brak miesiączek)
2. objawy androgenizacji i/lub podwyższony poziom androgenów (hirsutyzm- nadmierne owłosienie typu męskiego; wypadanie włosów, trądzik)
3. typowy dla PCOS obraz ultrasonograficzny.
Przydatny do zdiagnozowania jest również stosnek LH do FSH

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Napisane przez agatkaa1

nie miałam robionych poprzedn i ginek stwierdził PCO po USG a obecny kazał sobie wybić to z głowy...
Zatem czekam na wieści od Ciebie co i jak....

aha i drożność też miałam robiona i wszytsko jest dobrze....

no dziwne, że tak to bagatelizuje... może jak masz trochu kasy na zbyciu to sama je sobie zrób? Chociaż też tym bardzo się nie przejmuj bo i tak jak narazie masz leczenie jak przy PCO więc już w ogóle nie rozumiem Twojego lekarza jest możliwość, że może po prostu tak mówi, żebyś nie myślała o tym i starała się na luzie

[alonka00]

Napisane przez ameliar

ja na szczęście z prolaktyną mam ok, ale za to wagę mam za dużą
a ciekawe czy ta insulinoodporność też może prowadzić do niedowagi... a masz problem z przytyciem? musisz pilnować żeby nie przytyć? czy nawet jak jesz co popadnie to nie możesz przytyć?

od zawsze jem ile chcę i kiedy chcę i muszę na prawdę tony jedzenia pochłaniać, żeby przytyć pare deko, najwięcej ważyłam 49,3 ale to w zimie było

póki co jestem na bieżąco i czytam wasze wszystkie wypowiedzi, mam nadzieję że tak zostanie

[Sophia_1]

Napisane przez MistrzyniWKochamCieMisiu

Dziewczyny trzymam za Was kciuki ja sama dopiero co (rok temu) z tym problemem się zmagałam. Jak lekarz stwierdził PCO (bo coś długo nie mogłam zajść w ciążę i poszłam na badania) to przypisał duphaston na wyregulowanie cyklu. Po nim cykl był równiutko co 28dni, ale bezowulacyjny. Dopiero po clostilbegyt udało się i teraz cieszę się z całych sił moim miesięcznym synkiem
Nie poddawajcie się, wiara czyni cuda

Jejku,dziękuję,że to na pisałaś. Podniosło na duchu.

[ameliar]

Napisane przez alonka00

od zawsze jem ile chcę i kiedy chcę i muszę na prawdę tony jedzenia pochłaniać, żeby przytyć pare deko, najwięcej ważyłam 49,3 ale to w zimie było

póki co jestem na bieżąco i czytam wasze wszystkie wypowiedzi, mam nadzieję że tak zostanie

Bardzo nas cieszy, że jesteś z nami i zazdroszczę braku problemów z dietą ja to musze sie namęczyć by schudnąć
A w ogóle ja tu będę chyba najaktywniejsza użytkowniczką bo ja mam baaardzo duzo czasu maz mnie zaniedbuje bo wiecznie w pracy to musze sobie gdzies to wynagrodzic
a jak juz zaczniemy sie starac to juz w ogole bedziecie mieli mnie dosc bo ten watek to chyba w swojego blogo-pamietnika przerobie

[Sophia_1]

Pisz Kochana pisz.A jak zajdziesz w ciążę to pisz jeszcze więcej, dając nam nadzieję

[ameliar]

Napisane przez Sophia_1

Pisz Kochana pisz.A jak zajdziesz w ciążę to pisz jeszcze więcej, dając nam nadzieję

ej ja nie widze innej mozliwości niz to ze zajdziemy wszystkie razem i bedziemy marudzic sobie nawzajem o mdlosciach, zgagach i brak seksu
ja juz mojego meza przygotowuje psychicznie, ze jescze 12 dni i seksimy sie codziennie

[Sophia_1]

Napisane przez ameliar

ej ja nie widze innej mozliwości niz to ze zajdziemy wszystkie razem i bedziemy marudzic sobie nawzajem o mdlosciach, zgagach i brak seksu
ja juz mojego meza przygotowuje psychicznie, ze jescze 12 dni i seksimy sie codziennie

No wydaje mi się, że nie będzie płakał z tego powodu
Zniosę to wszystko,słowo daję,nawet bez narzekania.... tylko niech będą te II kreski, a potem dzidzia

[ameliar]

Napisane przez Sophia_1

No wydaje mi się, że nie będzie płakał z tego powodu
Zniosę to wszystko,słowo daję,nawet bez narzekania.... tylko niech będą te II kreski, a potem dzidzia

Oj już się cieszy tym bardziej, że zawsze miałam duuuży temperament a po tych tabsach to masakra
Powiem, Ci, że po tych staraniach to ja każdy objaw ciąży będę traktowała z namaszczeniem i wielką przyjemnością i szczęściem.
A jak słyszę, jak koleżanki/ rodzina narzekają na ciąże i niedogodności związane z nią to aż mnie serce ściska i bzdurnie myśle o nich, że są niewdzieczne,. że jakby miały się tyle starać, tyle wyrzeczeń zniesc, tyle łez wylać to doceniły by stan w jakim są (potem mam wyrzuty sumienia za swoją głupotę)
U nas prawie nikt nie wie, że my się staramy i już wyć mi się na ślubie chcialo jak kazdy zyczyl nam szybko dzidziusia, czy jak ktos w rodzinie zaciazal to sie nas pytali kiedy nasza kolej. Straszne to jest

[Sophia_1]

Nie,cofam. Pewnie troszkę ponarzekam,bo jakby mnie miało mdlić, tak jak moją siostrę (czyli prawie 5 m-cy, aż dostała czopki na powstrzymanie wymiotów) to bez narzekania się nie obędzie.Nie ma opcji.

[ameliar]

Napisane przez Sophia_1

Nie,cofam. Pewnie troszkę ponarzekam,bo jakby mnie miało mdlić, tak jak moją siostrę (czyli prawie 5 m-cy, aż dostała czopki na powstrzymanie wymiotów) to bez narzekania się nie obędzie.Nie ma opcji.

To będziemy sobie tu razem narzekać, a każdemu udawać że jest super i jakie dzielne jesteśmy

[Sophia_1]

Napisane przez ameliar

Oj już się cieszy tym bardziej, że zawsze miałam duuuży temperament a po tych tabsach to masakra
Powiem, Ci, że po tych staraniach to ja każdy objaw ciąży będę traktowała z namaszczeniem i wielką przyjemnością i szczęściem.
A jak słyszę, jak koleżanki/ rodzina narzekają na ciąże i niedogodności związane z nią to aż mnie serce ściska i bzdurnie myśle o nich, że są niewdzieczne,. że jakby miały się tyle starać, tyle wyrzeczeń zniesc, tyle łez wylać to doceniły by stan w jakim są (potem mam wyrzuty sumienia za swoją głupotę)
U nas prawie nikt nie wie, że my się staramy i już wyć mi się na ślubie chcialo jak kazdy zyczyl nam szybko dzidziusia, czy jak ktos w rodzinie zaciazal to sie nas pytali kiedy nasza kolej. Straszne to jest

My z kolei nie ukrywamy, że się staramy. Oczywiście nie rozgłaszamy tego całemu światu, ale też nie robimy z tego tajemnicy wśród najbliższych. Dzięki temu unikamy zbędnych i przykrych komentarzy, ale otrzymujemy też ogromne wsparcie. Wszyscy nam kibicują, a moja siostra za każdym razem powtarza, że może się i naczekamy,ale ona nam wróży bliźniaki! Mój mąż robi wtedy taką minę jakby bał się,że ogarnięcie przez niego bliźniaków graniczyło z cudem

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

A jak ktoś następnym razem zapyta kiedy Wy będziecie mieli dziecko,to odpowiadaj jak my "jak przyjdzie Nasza kolej". To ucina temat.

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

Ok, uciekam, życzę wszystkim dobrej nocy.

[agatkaa1]

Napisane przez Sophia_1

A jak ktoś następnym razem zapyta kiedy Wy będziecie mieli dziecko,to odpowiadaj jak my "jak przyjdzie Nasza kolej". To ucina temat.

tak to dobry sposób....

U Nas też większość wie że się staramy i że jedną ciążę straciliśmy....Teraz nikt Nas nie pyta kiedy się postaramy czy coś w tym stylu....a jak już padnie pytanie to Tż odpowiada że staramy się cały czas.....i jest w tedy koniec tematu....

Najbardziej mnie rozwaliła koleżanka która stwierdziła że od września będą się starać....w lipcu polecieli na wczasy i stwierdziła że już na wczasach będą "działać" i jak jej powiedziałam że życzę im jak najlepiej i żeby szybko się udało ale żeby aż tak się nie nastawiała....bo nie zawsze udaje się w pierwszym cyklu....ale ona już pewna była że się uda w pierwszym...fajnie mieć takie myśli...ja już nie potrafię tak myśleć...nie nastawiam sie na ciążę za dużo łez mnie to kosztowało....teraz był 2gi cykl w którym jak @ się pojawiła to obyło się bez płaczu....

ameliar ja wszystkie badania sama zawsze robię...ale skoro mam włączone leczenie to chyba zbędne są te badania....ale będę pytać ginka w czwartek co on myśli o tym dalej i czy nie można by porobić jakiś badań?

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Napisane przez katarzyniak

dziewczyny a czy któraś w Was robiła sobie badanie AMH rezerwa jajnikowa? Bo ona podobno też może potwierdzić PCO, zbyt wysokie AMH potwierdza PCO Bo widzicie ja do niedawna zastanawiałam się czy mam PCO, a dziś odebrałam wyniki AMH i wynik 4,4 ...

Ja słyszałam o tym badaniu ale nie robiłam!

[Sophia_1]

Napisane przez agatkaa1

tak to dobry sposób....

U Nas też większość wie że się staramy i że jedną ciążę straciliśmy....Teraz nikt Nas nie pyta kiedy się postaramy czy coś w tym stylu....a jak już padnie pytanie to Tż odpowiada że staramy się cały czas.....i jest w tedy koniec tematu....

Najbardziej mnie rozwaliła koleżanka która stwierdziła że od września będą się starać....w lipcu polecieli na wczasy i stwierdziła że już na wczasach będą "działać" i jak jej powiedziałam że życzę im jak najlepiej i żeby szybko się udało ale żeby aż tak się nie nastawiała....bo nie zawsze udaje się w pierwszym cyklu....ale ona już pewna była że się uda w pierwszym...fajnie mieć takie myśli...ja już nie potrafię tak myśleć...nie nastawiam sie na ciążę za dużo łez mnie to kosztowało....teraz był 2gi cykl w którym jak @ się pojawiła to obyło się bez płaczu....

Po pierwsze strasznie mi przykro z powodu pierwszej ciąży...
Ja też byłam załamana za każdym razem jak pojawia się @, szczególnie po tych długich cyklach, które dawały nadzieję. Zamykałąm się wtedy w łazience i płakałam, co doprowadzało mojego męża do szału, bo nie wiedział zupelnie jak mi pomóc.... Ale starał się jak mógł, a sama jego obecność jest dla mnie kojąca. Dziś jednak myślę, że co ma być to będzie i tyle. "Marzenia się spełniają, tylko stale myśl o nich, myśl" (jak spiewała Majka Jerzowska, mam nadzieję, że nic nie przekręciłam). Więc myślę i wierzę. I wierzę w Nas wszystkie !!!

[agatkaa1]

Sophie dzięki....pierwsze miesiące po stracie były cieżkie teraz nauczyłam się już z tym żyć....mój Aniołek jest gdzieś w niebie i patrzy na Nas z góry....
Ja żyję nadzieją ale i też myślą że będzie co ma być i tak na to większego wpływu nie mamy....robimy co możemy a reszta lezy u tego na Górze.....

[Asha81]

Napisane przez alonka00

od zawsze jem ile chcę i kiedy chcę i muszę na prawdę tony jedzenia pochłaniać, żeby przytyć pare deko, najwięcej ważyłam 49,3 ale to w zimie było

póki co jestem na bieżąco i czytam wasze wszystkie wypowiedzi, mam nadzieję że tak zostanie

O matko jak ja zazdroszcze.... Ja zjem obiad pozniej niz 19 i juz na drugi dzien widac waleczki...

Sophie- ja tez stracilam maluszka i tez bardzo ciezko to przezylam...

A mam pytanie do was dziewczyny. Mysle , zeby sie wybrac prywatnie do ginola tutaj ale tak , zebym miala usg zrobione. Kiedy najlepiej isc , zeby mozna bylo stwierdzic jak te moje jajniki funkcjonuja?? Bo na razie mialam usg robione na NHS , czekalam na nie 2 mies i wypadlo akurat jak mi sie @ skonczyla... Nic dziwnego , ze pan doktor stwierdzil ,ze moje jajniki nie sa policystyczne tylko moje hormony... A teraz mam 3 dni przed terminem @ i moj brzuch znowu "spuchl" jakbym w ciazy byla...

[alonka00]

Napisane przez ameliar

ja juz mojego meza przygotowuje psychicznie, ze jescze 12 dni i seksimy sie codziennie

zajeździsz chłopa

Napisane przez ameliar

Oj już się cieszy tym bardziej, że zawsze miałam duuuży temperament a po tych tabsach to masakra
Powiem, Ci, że po tych staraniach to ja każdy objaw ciąży będę traktowała z namaszczeniem i wielką przyjemnością i szczęściem.
A jak słyszę, jak koleżanki/ rodzina narzekają na ciąże i niedogodności związane z nią to aż mnie serce ściska i bzdurnie myśle o nich, że są niewdzieczne,. że jakby miały się tyle starać, tyle wyrzeczeń zniesc, tyle łez wylać to doceniły by stan w jakim są (potem mam wyrzuty sumienia za swoją głupotę)

tylko długodystansowa staraczka będzie dziękować za każdego pawia, takie jest moje zdanie
prawda jest taka, że jak coś przychodzi z trudem, wtedy człoweik naprawdę umie to docenić

Napisane przez agatkaa1

Najbardziej mnie rozwaliła koleżanka która stwierdziła że od września będą się starać....w lipcu polecieli na wczasy i stwierdziła że już na wczasach będą "działać" i jak jej powiedziałam że życzę im jak najlepiej i żeby szybko się udało ale żeby aż tak się nie nastawiała....bo nie zawsze udaje się w pierwszym cyklu....ale ona już pewna była że się uda w pierwszym...fajnie mieć takie myśli...ja już nie potrafię tak myśleć...nie nastawiam sie na ciążę za dużo łez mnie to kosztowało....teraz był 2gi cykl w którym jak @ się pojawiła to obyło się bez płaczu....

ech jeszcze pamiętam, jak sama tak myślałam, "no jak to, ciąża?? bach i jest!!!" jak ja tęsknię za takim beztroskim myśleniem...
na szczęście ja płakałam chyba przez 2 pierwsze cykle, a teraz mam to w dupie, czy @ raczy przyjść czy nie

Napisane przez Asha81

O matko jak ja zazdroszcze.... Ja zjem obiad pozniej niz 19 i juz na drugi dzien widac waleczki...

Sophie- ja tez stracilam maluszka i tez bardzo ciezko to przezylam...

A mam pytanie do was dziewczyny. Mysle , zeby sie wybrac prywatnie do ginola tutaj ale tak , zebym miala usg zrobione. Kiedy najlepiej isc , zeby mozna bylo stwierdzic jak te moje jajniki funkcjonuja?? Bo na razie mialam usg robione na NHS , czekalam na nie 2 mies i wypadlo akurat jak mi sie @ skonczyla... Nic dziwnego , ze pan doktor stwierdzil ,ze moje jajniki nie sa policystyczne tylko moje hormony... A teraz mam 3 dni przed terminem @ i moj brzuch znowu "spuchl" jakbym w ciazy byla...

mój brzuch zawsze przed @ jest wielki, ciężko mi spodnie dopiąć hehe, po prostu doktor mi tłumaczył, że wodę zatrzymuję w organiźmie, najlepiej żeby cokolwiek stwierdzić trzeba pójść na usg w okolicach owulacji/przed owulacją, u mnie czy to 2 tyg przed owulką czy 2 dni pięknie widać liczne pęcherzyki

[agatkaa1]

Napisane przez Asha81

Sophie- ja tez stracilam maluszka i tez bardzo ciezko to przezylam...

A mam pytanie do was dziewczyny. Mysle , zeby sie wybrac prywatnie do ginola tutaj ale tak , zebym miala usg zrobione. Kiedy najlepiej isc , zeby mozna bylo stwierdzic jak te moje jajniki funkcjonuja?? Bo na razie mialam usg robione na NHS , czekalam na nie 2 mies i wypadlo akurat jak mi sie @ skonczyla... Nic dziwnego , ze pan doktor stwierdzil ,ze moje jajniki nie sa policystyczne tylko moje hormony... A teraz mam 3 dni przed terminem @ i moj brzuch znowu "spuchl" jakbym w ciazy byla...

Przykro mi z powodu Twojej straty Kochana... dawno to było??

CO do USG to tak jak Alonka pisze....najlepiej przed owu żeby zobaczyć jak wielkie masz jajeczka w razie czego można podac zastrzyki np na peknięcie

A przed @ to ja też mam wielki brzuch jak balon normalnie się czuje....zawsze wiem po tym że @ za rogiem się czai....

[Asha81]

Agatkaa1
Dokladnie 10 stycznia br. Niestety bylam sama w domu daleko od meza i rodziny jak to sie wydarzylo wiec tymbardziej ciezko bylo mi sie pozbierac....

Dziekuje!! Chyba sie wybiore prywatnie w takim razie. Drogo troche ale coz, wole zaplacic i byc spokojna.

[agatkaa1]

Napisane przez Asha81

Agatkaa1
Dokladnie 10 stycznia br. Niestety bylam sama w domu daleko od meza i rodziny jak to sie wydarzylo wiec tymbardziej ciezko bylo mi sie pozbierac....

Dziekuje!! Chyba sie wybiore prywatnie w takim razie. Drogo troche ale coz, wole zaplacic i byc spokojna.

U mnie strata jak w opisie na dole.... 26 stycznia ehh....straszne to co się dzieje....nie miałaś zabiegu? który to tc??

[Asha81]

Napisane przez agatkaa1

U mnie strata jak w opisie na dole.... 26 stycznia ehh....straszne to co się dzieje....nie miałaś zabiegu? który to tc??

Nie, nie mialam bo to wczesnie bylo. Dopiero 6-7 tc byl. W nocy bole dostalam takie skurcze i do rana bylo po wszystkim w sumie. Rano poszlam do lekarza prywatnie (w Polsce akurat bylam a normalnie mieszkam w UK) i tylko usg zrobil, zbadal i kazal jakies badania porobic i tyle. Wtedy to mnie tak nie uderzylo jak pozniej kiedy wlosy zaczely mi wypadac i cale cialo dalo mi do zrozumienia ze faktycznie dzidzia byla. A jeszcze mialam taki dziwny sen wtedy jak zaszlam w ciaze. Snilo mi sie, ze urodzilam dziewczynke i miala na imie Kaja...

A ty mialas zabieg??

[agatkaa1]

Napisane przez Asha81

Nie, nie mialam bo to wczesnie bylo. Dopiero 6-7 tc byl. W nocy bole dostalam takie skurcze i do rana bylo po wszystkim w sumie. Rano poszlam do lekarza prywatnie (w Polsce akurat bylam a normalnie mieszkam w UK) i tylko usg zrobil, zbadal i kazal jakies badania porobic i tyle. Wtedy to mnie tak nie uderzylo jak pozniej kiedy wlosy zaczely mi wypadac i cale cialo dalo mi do zrozumienia ze faktycznie dzidzia byla. A jeszcze mialam taki dziwny sen wtedy jak zaszlam w ciaze. Snilo mi sie, ze urodzilam dziewczynke i miala na imie Kaja...

A ty mialas zabieg??

Ojej przykro mi
No u mnie nieobyło się bez zabiegu bo u mnie to juz był 10tc a ciąża zatrzymała sie na prawie 8tc....

[Asha81]

Agatkaa1 :No u mnie nieobyło się bez zabiegu bo u mnie to juz był 10tc a ciąża zatrzymała sie na prawie 8tc....[/QUOTE]

Tak mi przykro...

[agatkaa1]

Napisane przez Asha81

Tak mi przykro...

treaz juz daję radę i jest w miarę ok....tylko te miesiące czekania i stań mnie przerażają czasem...ale walczymy nadal i nie poddamy się....

[Sophia_1]

Napisane przez Asha81

Sophie- ja tez stracilam maluszka i tez bardzo ciezko to przezylam...

bardzo mi przykro

Napisane przez alonka00

zajeździsz chłopa

tylko długodystansowa staraczka będzie dziękować za każdego pawia, takie jest moje zdanie
prawda jest taka, że jak coś przychodzi z trudem, wtedy człoweik naprawdę umie to docenić

ech jeszcze pamiętam, jak sama tak myślałam, "no jak to, ciąża?? bach i jest!!!" jak ja tęsknię za takim beztroskim myśleniem...
na szczęście ja płakałam chyba przez 2 pierwsze cykle, a teraz mam to w dupie, czy @ raczy przyjść czy nie

Tak, twardym trzeba być

[pikusia0]

Witam Was dziewczyny

Od dłuższego czasu śledziłam informację w sieci na temat pco. U mnie wykryli tą przypadłość 3 lata temu. Po ślubie przytyłam aż 15 kg mój gin twierdził uparcie bym przestała tyle jeść ( a ja na diecie ciągłej) zrezygnowana trafiłam do endokrynologa, który nic mi nie mógł i wysłał do ginekologa - endokrynologa, który już po badaniach w szpitalu wykrył PCO i Hiperprolaktynemie i zaczęło się leczenie, przy którym schudłam co mnie bardzo ucieszyło, lecz lekarz powiedział, że są nikłe szanse na dziecko, oczywiście załamało mnie to ale pomyślałam spokojnie będę się leczyć młoda jestem będzie ok i tak przez kolejne 3 lata brałam lekarstwa. Zmieniłam lekarza, który oznajmił, że czas na dziecko, abym odstawiła wszystkie tabletki odczekała i cieszyła się sex-em, gdy po 3 miesiącach nic nie będzie przyszła do niej trochę się przeraziłam wróciłam do dawnego lekarza, który przepisał duphaston i coś jeszcze ( teraz nie pamiętam) monitoring cyklu. Odczekałam 3 miesiące w między czasie oczywiście dieta i ćwiczenia, wykupiłam receptę tylko jedną, zwlekałam z braniem tym tabletek, trochę bałam się, że coś nie wyjdzie, że się nie uda itp, pojechałam na wspaniałe wakacje, z których wróciłam w ciąży, lekarka pytała ile się starałam a ja na to, że nie starałam się a ona, że to cud!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny troszkę się rozpisałam, ale chcę Wam dodać otuchy głowa do góry biorę teraz tylko luteinę i narazie tyle. Także nie ma rzeczy nie możliwych. Pozdrawiam

[glamourous]

dziewczyny ja na studiach mialam zdiagnozowane policystyczne jajniki i leczylam sie na nie kolo 2 lat. z tym ze podchodzilam do tego na luzie bo wtedy nawet narzeczonego nie mialam, po prostu lykalam co mi lekarz przepisal i tyle.
potem wyjechalam za granice i przestalam sie leczyc, wyszlam za maz. starac sie o dzidzie zaczelismy 5 lat po slubie i jakims cudem zaskoczylo w drugim cyklu.
a potem natura mi w ogole hojnie sypnela i mam jeszcze blizniaki

zycze wam z calych sil zeby i wam sie udalo szybkio zafdasolkowac, trzymam za was kciuki

[alonka00]

pikusia0, glamourous wasze historie dają nadzieję

[magda_02]

Cześć Dziewczyny!
To i ja do Was dołączę, jeśli można.
O dzidzię staramy się już 17 cykl. PCO miałam stwierdzone już kilka lat temu, ale nie myśleliśmy wtedy o dziecku, więc brałam tylko tabletki anty. A potem stwierdziliśmy z mężem ,że to już czas.. Mam już za sobą clo+duphaston, luteina, metformax, monitoringi, pęcherzyki rosły lub i nie, pregnyl, ovitrelle.. Kilka miesięcy przerw, gdzieś tam w międzyczasie HSG- wszystko ok. Wyniki męża też w porządku. W tym momencie jestem tydzień po laparoskopii. Dochodzę do siebie po zabiegu i czekam na @.. Za tydzień idę do kontroli do gina i ustalimy co dalej..
Mam też za sobą dwie wizyty w różnych klinikach leczenia niepłodności, ale za każdym razem wychodziłam z gabinetu przygnębiona. Nie zlecali mi badań- bo przychodziłam już z kompletem wyników, tylko odrazu zalecali inseminację. Próbowałam pytać jaki to ma sens jak pęcherzyki nie pękają, czy nie lepiej najpierw zrobić laparoskopii- ale odpowiadali mi, że takie mają metody, i że jak nie wyjdzie po 1 iui to dopiero wtedy proponują laparo. Odczułam w obydwu przypadkach jedynie nastawienie na kasę, traktowali mnie bardzo przedmiotowo, zero wsparcia itp. Wiem wiem.. to nie był psycholog Może za dużo się spodziewałam po tych wizytach, albo nie trafiłam na dobrego lekarza..
Dlatego zawsze wracam do swojego gina, który jest bardzo sympatycznym człowiekiem, ufam mu, a on zawsze stara się mnie jakoś pocieszyć. Choć mówi też, że on niewiele jeszcze może zrobić, i że mój przypadek wydawał się być bardzo prostym.. No i proponuje w niedalekim czasie specjalistyczne kliniki.. No ale ja po tych 2 nieudanych próbach mam mieszane uczucia..

Tyle o mnie.. Rozpisałam się troszkę

Gratuluję wszystkim Mamusiom i trzymam gorąco kciuki za wszystkie starające!:kciuki :

[agatkaa1]

magda skąd Ty jesteś??

[Sophia_1]

Napisane przez glamourous

dziewczyny ja na studiach mialam zdiagnozowane policystyczne jajniki i leczylam sie na nie kolo 2 lat. z tym ze podchodzilam do tego na luzie bo wtedy nawet narzeczonego nie mialam, po prostu lykalam co mi lekarz przepisal i tyle.
potem wyjechalam za granice i przestalam sie leczyc, wyszlam za maz. starac sie o dzidzie zaczelismy 5 lat po slubie i jakims cudem zaskoczylo w drugim cyklu.
a potem natura mi w ogole hojnie sypnela i mam jeszcze blizniaki

zycze wam z calych sil zeby i wam sie udalo szybkio zafdasolkowac, trzymam za was kciuki

gratuluję, ta historia to miód na uszy moje