Drugi partner seksualny

[deszczowypies]

.

[martynusia222]

Napisane przez deszczowypies

Witajcie, wizażanki!

Od dwóch lat jestem aktywna seksualnie, jednak do tej pory miałam tylko jednego partnera. Obecnie nie jestem w stałym związku, natomiast kręci się wokół mnie kolega, a między nami jest chemia. Parę razy wylądowaliśmy w łóżkowej sytuacji, jednak na seksie oralnym się kończyło najdalej. I teraz: czy któraś z Was również ma syndrom 'drugiego razu'? czasem mam wrażenie, że tak bardzo przyzwyczaiłam się do poprzedniego partnera, że wydaje mi się, że z każdym innym od razu zajdę w ciążę czy coś dodam, że nie jestem pruderyjna i na sprawy seksu mam dość liberalne poglądy. Jak u Was wyglądały te 'drugie razy'?
Z góry dziękuję za odpowiedzi

Ja tak miałam/mam z każdym kolejnym partnerem

[HenryHenry]

Kurcze nie wiedziałem, że jest syndrom 'drugiego razu' hmm to chyba prawie każdy facet ma ten syndrom, że ich tak ciągnie do nastepnej (miłości oczywiście)

[deszczowypies]

aj, czyli nie ma dla mnie nadziei, czyli po prostu trzeba zacząć przygody, skoro lepiej nie będzie

[passion80]

też mi się wydawało dziwne, że z kim innym, drugim.... Poza tym jak to, 21 lat i już drugi?!
skończyłam na 3, ale przy aktualnym mężu nie miałam jakichkolwiek problemów, zastrzeżeń itp itd

[201605091007]

Ja też miałam tak z każdym partnerem.
To troche jak nowy samochód Troche minie, zanim się przyzwyczaisz i wyczujesz

[deszczowypies]

haha, 'nowy samochód'

[Linaewen]

Napisane przez HenryHenry

Kurcze nie wiedziałem, że jest syndrom 'drugiego razu' hmm to chyba prawie każdy facet ma ten syndrom, że ich tak ciągnie do nastepnej (miłości oczywiście)

U mnie syndrom drugiego i kolejnych razów raczej objawiał się o wiele mniejszymi zachamowaniami , a nie stresem, ale może to ja jestem ta inna

[ONA45]

Napisane przez M917

Ja też miałam tak z każdym partnerem.
To troche jak nowy samochód Troche minie, zanim się przyzwyczaisz i wyczujesz

hahaha dobre

[kalincia]

Po 7 latach uprawiania seksu z jednym tylko partnerem, pierwszy raz z innym był...dziwny. To znaczy - ten następny był super i seks był cudowny, ale nie potrafiłam całkiem wyłączyć wspomnien, a co za tym idzie - porównań. Nie, kto lepszy, kto gorszy, bo ten drugi był stanowczo lepszy, ten poprzedni już się raczej nie bardzo starał, jeśli w ogóle raz na ruski rok do czegoś dochodziło, ale - ogólnie. Włączało się myślenie - tamten tak by zareagował - ten inaczej, tamten tego by nie zrobił - ten tak. Takie tam. Na szczęście to szybko przeszło.

[pattkaaa21]

Ja sobie nie wyobrażam seksu z kimś innym. Wydaje mi się to takie skrepowane.
A już napewno nie z kimś poznanym na dyskotece

[martynusia222]

Napisane przez pattkaaa21

Ja sobie nie wyobrażam seksu z kimś innym. Wydaje mi się to takie skrepowane.
A już napewno nie z kimś poznanym na dyskotece

No ja ani na dyskotece, ani z przypadkową osobą seksu sobie nie wyobrażam.

Pamiętam jak z 2 lata temu w klubie dziewczyna się bzykała z chłopakiem w toalecie i zapomnieli zamknąć drzwi ( tą blokadę). Akurat była kolejka do łazienki, Ktoś wszedł i pociągnął za drzwi i oczom wszystkich ukazała się ta para w akcji. Koleś szybko zamknął drzwi i dalej się zabawiali Ale zaraz przyszedł właściciel z ochroną i nakazali im natychmiast wynosić się z dyskoteki. Wszyscy stali i patrzeli jak ta para wychodzi z tej łazienki. Nie wiem jak później czuła się ta laska Ja bym na jej miejscu wyniosła się na drugi koniec Polski
Taki mały off top

[leniwca]

Napisane przez Linaewen

U mnie syndrom drugiego i kolejnych razów raczej objawiał się o wiele mniejszymi zachamowaniami , a nie stresem, ale może to ja jestem ta inna

To ja też ;P
Wiadomo, podniecenie związane z kimś nowym, ale z każdym kolejnym facetem pozwalałam sobie na więcej, już nie byłam taka nieśmiała i skrępowana.
Chociaż nie z każdym zrobię wszystko. Np. oral czy anal z kolegą albo przelotnym znajomym odpada.

[201605091007]

Napisane przez leniwca

To ja też ;P
Wiadomo, podniecenie związane z kimś nowym, ale z każdym kolejnym facetem pozwalałam sobie na więcej, już nie byłam taka nieśmiała i skrępowana.
Chociaż nie z każdym zrobię wszystko. Np. oral czy anal z kolegą albo przelotnym znajomym odpada.

Dla mnie oral jest intymniejszy niż sam seks klasyczny
I za każdym razem składało się tak, że oral był dopiero jakiś czas, po zwykłym seksie. Przynajmniej z mojej strony

[leniwca]

Napisane przez M917

Dla mnie oral jest intymniejszy niż sam seks klasyczny
I za każdym razem składało się tak, że oral był dopiero jakiś czas, po zwykłym seksie. Przynajmniej z mojej strony

No właśnie dla mnie tak samo.

Spotykałam się z 2 facetami na seks, i żadnemu nie zrobiłam loda, chociaż bardzo tego chcieli. Branie penisa obcego faceta do ust przekracza moje granice Seks to co innego- mam ochotę, jestem podniecona, ktoś mi się podoba, to chcę sobie 'ulżyć'- trochę egoistycznie. Ale ja też nie wymagam od obcego faceta troski, poczucia bezpieczeństwa i innych cech, które wymagam od stałego partnera.

[deszczowypies]

Napisane przez M917

Dla mnie oral jest intymniejszy niż sam seks klasyczny
I za każdym razem składało się tak, że oral był dopiero jakiś czas, po zwykłym seksie. Przynajmniej z mojej strony

.

[kalincia]

Napisane przez leniwca

No właśnie dla mnie tak samo.

Spotykałam się z 2 facetami na seks, i żadnemu nie zrobiłam loda, chociaż bardzo tego chcieli. Branie penisa obcego faceta do ust przekracza moje granice Seks to co innego- mam ochotę, jestem podniecona, ktoś mi się podoba, to chcę sobie 'ulżyć'- trochę egoistycznie. Ale ja też nie wymagam od obcego faceta troski, poczucia bezpieczeństwa i innych cech, które wymagam od stałego partnera.

Mam tak samo. Nigdy nie rozumiałam, czemu prostytutki mniej biorą za oral niż za klasyka. Ja bym brała więcej...gdybym uprawiała taki zawód.

[201607040946]

hahaha bo oral to przecie "nie seks"

[TmargoT]

Napisane przez deszczowypies

Witajcie, wizażanki!

Od dwóch lat jestem aktywna seksualnie, jednak do tej pory miałam tylko jednego partnera. Obecnie nie jestem w stałym związku, natomiast kręci się wokół mnie kolega, a między nami jest chemia. Parę razy wylądowaliśmy w łóżkowej sytuacji, jednak na seksie oralnym się kończyło najdalej. I teraz: czy któraś z Was również ma syndrom 'drugiego razu'? czasem mam wrażenie, że tak bardzo przyzwyczaiłam się do poprzedniego partnera, że wydaje mi się, że z każdym innym od razu zajdę w ciążę czy coś dodam, że nie jestem pruderyjna i na sprawy seksu mam dość liberalne poglądy. Jak u Was wyglądały te 'drugie razy'?
Z góry dziękuję za odpowiedzi

z każdym nowym będzie syndrom nowego partnera.to jakbyś zaczynała od początku

[201803090921]

Seks w drugim związku był..gorszy niż w pierwszym, bo partner okazał się cieniutki w te klocki. Jako, że brałam pigułki, to nie obawiałam się ciąży, sama też miałam już jakieś większe doświadczenie. Ale na najlepszy seks mego życia musiałam jeszcze zaczekać parę lat

[passion80]

Napisane przez M917

Dla mnie oral jest intymniejszy niż sam seks klasyczny
I za każdym razem składało się tak, że oral był dopiero jakiś czas, po zwykłym seksie. Przynajmniej z mojej strony

zgadzam się

[Clemence]

Napisane przez pattkaaa21

Ja sobie nie wyobrażam seksu z kimś innym. Wydaje mi się to takie skrepowane.
A już napewno nie z kimś poznanym na dyskotece

Ja również.
Generalnie dążę do jednego partnera życiowego ,może się uda a może nie :/

[201701300922]

Napisane przez passion80

też mi się wydawało dziwne, że z kim innym, drugim.... Poza tym jak to, 21 lat i już drugi?!
skończyłam na 3, ale przy aktualnym mężu nie miałam jakichkolwiek problemów, zastrzeżeń itp itd

O jejku to ja mam 22 lata ( no niedługo 23) i mam już kilku facetów na koncie i czasem wstydzę się przyznać ile naprawdę ich było
Ale jeżeli nie uda mi się teraz pewna znajomość to chyba będę żyła w celibacie aż do następnej wielkiej miłości To taki mały off top.

Co do tematu: z każdym kolejnym partnerem jest inaczej i można czuć jakiś stres, bo to coś innego Ale z drugiej strony to może być ekscytujące

[201803300917]

doskonale cie rozumiem też to miałam. przez 1,5 roku byłam sama i jak się miałam przespać z nowym facetem to było to takie lekko " like a virgin" . wczesniej byłam w wieloletnim związku, który uważałam, za wielką miłość aż po grób wiec miałam takie poczucie matko w końcu uprawiam seks z kimś innym nie potrafiłam też do końca wyzbyć się porównań ( na szczęście były na plus) . obecnie znowu jestem sama i ciekawe czy będzie kiedyś syndrom " trzeciego razu"

[tralaleczka]

Napisane przez deszczowypies

Witajcie, wizażanki!

Od dwóch lat jestem aktywna seksualnie, jednak do tej pory miałam tylko jednego partnera. Obecnie nie jestem w stałym związku, natomiast kręci się wokół mnie kolega, a między nami jest chemia. Parę razy wylądowaliśmy w łóżkowej sytuacji, jednak na seksie oralnym się kończyło najdalej. I teraz: czy któraś z Was również ma syndrom 'drugiego razu'? czasem mam wrażenie, że tak bardzo przyzwyczaiłam się do poprzedniego partnera, że wydaje mi się, że z każdym innym od razu zajdę w ciążę czy coś dodam, że nie jestem pruderyjna i na sprawy seksu mam dość liberalne poglądy. Jak u Was wyglądały te 'drugie razy'?
Z góry dziękuję za odpowiedzi

Ja generalnie nie umiem przygodnie. Więc Ci nie poradzę.

[passion80]

miałam raz seks bez zobowiązań, z moim byłym z którym byłam 3 lata, po ok 3 miesiącach od rozstania. Dobrze, że to z nim tak się zdarzyło, nie dla mnie, czułam sie fatalnie
byliśmy wtedy wolni, więc dla nikogo krzywdy nie było

[bbc56c719832aa6c54491c9cdf9a4ac765a18bd7_6414ff01e71a2]

Ja się przed każdym seksem z nowym partnerem trochę stresuje, ale jakoś pierwszy raz słyszę o syndromie "drugiego partnera"

[pandepilator]

eh... nie chce mi się nawet nic pisać...