Styczniowo-Lutowe mamusie 2013 ;)) cz.V

[Hosenka*]

Napisane przez elllmi

to w NS jest paczkomat nawet nie wiedziałąm ,gdzie?

Hehehe, są i to 3 - na Zielonej na stacji naprzeciw Biedronki, na Węgierskiej koło ZUSu i na Lwowskiej na stacji Ligary (tam gdzie chińska restauracja).

[sylwietta1988]

Napisane przez Hosenka*

Miałam w planie upiec murzynka z serem, ale doszłam do wniosku, że piec będę co 2-3 tygodnie, bo inaczej za bardzo się roztyjemy, pójdziemy z torbami przez konieczbe zkupy i rachunki z prąd, no i przede wszystkim TŻowi będzie z dobrze i mu się w dupie poprzewraca

ahahaha faktycznie nie mozna faceta za bardzo rozpiescic bo szybko się do dobrego przyzwyczai i spaskudzi ja na szczęście wcale nie musze piec bo mój mąż ze słodyczy tylko śledzie toleruje a jak go najdzie na coś słodkiego to w sklepie tabliczkę czekolady kupi i uhahany wciągnie całą na raz a dla siebie samej to mi się nie chce- zwłaszcza teraz- a poza tym postanowiłam sie ograniczac, żeby wagi u gina nie załamac

teraz jabluszka pogryzam pokrojone w księzyce i oglądam powtórke "Czasu honoru" bo ja mega fanka jestem mąż włąsnie do pracy pojechal, wieczorem szykuje sobie dłuuuuuuuuuuuugi relaks łazienkowy- piling, maseczka, maska na włosy, golenie po całosci

[elllmi]

przeglądam kocyki na allegro i tak mi się podobają te la millou tylko ta cena

[Hosenka*]

Napisane przez elllmi

przeglądam kocyki na allegro i tak mi się podobają te la millou tylko ta cena

Ja kupię w Biedronce Mam nadzieję, że nie wykupią wszystkiego

[sylwietta1988]

Napisane przez Hosenka*

Ja kupię w Biedronce Mam nadzieję, że nie wykupią wszystkiego

ustaw się w kolejce godzinę przed otwarciem- moze wtedy bedziesz miała jakieś szanse

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Niuniek zaczyna popołudniową gimnastykę, aż mi brzuch podskakuje

[meduzza]

Napisane przez litllesweetangel

djerba- za taka akcje moj mialby niezly opieprz

Dziewczyny co do wierzchniej odziezy ciazowej- wszedzie same puchowe kurtki w ktorych wyglada sie jak wielka beza- nie moge znalezc klasycznego plaszcza, odcinanego pod biustem lub w talii. W H&M byl jeden ciazowy ale taka szmatka na zime sie nie nadaje. Plus cena... Znalazlam cos takiego- zalacznik na dole - jedyny w ktorym nie wygladam jak beza, rozszerza sie na dole i w ogole jest bardzo ladny i moglabym go nosic po ciazy. Niestety komentarz mojej matki " to nie jest plaszcz na ciaze" zniszczyl moje zamiary...

Widzialyscie gdzies cos podobnego? Bardziej ciazowego

Słaby by był... Też mam taki-brzydko odstaje na dole (taki namiot się robi) Coś bardziej bombkowego poszukaj może

Napisane przez eff8

[/COLOR]aa dostalam dzis torebke od meza w prezencie na urodzinki (sama wybralam w sklepie ) co prawda urodzinki dopiero jutro ale nie bedziemy tracic czasu w chodzeniu po sklepach trzeba jakos milej spedzic dzien

No to wszystkiego co najlepsze Ci życzę, pociechy z kochanych dzieci i TŻta

Napisane przez Debrah

Słuchajcie - czy wy też się czujecie takie ociężałe po jedzeniu?
Np. Zjadłam póóóóóźnyyyyy obiad o 18:00, potem dosłwonie 4 kostki czekolady gorzkiej - i czuję się jakbym zjadła wagon. Wciąż mi się odbija, mam uczucie pełnego żołądka, a przecież jest 21:30.
Chyba mi się faktycznie wszystkie wnętrzności gniotą.
Ja autentycznie w ciąży nie jestem w stanie jeść jakoś szczególnie więcej niż przed ciążą. Owszem - jeśli mam długą przerwę między posiłkami to bardzo mnie mdli - i MUSZĘ zjeść żeby to minęło. Ale wystarczy mała ilość i mija. Jeśli np zjem pełny obiad, a porcja taka sama jak przed ciążą - to zwyczajnie czuję się nieciekawie, bekam jak jakiś żul po prostu. Nie wyobrażam sobie jeść więcej.

Ja mam problemy chyba z każdym etapem trawienia... Słabo się trawi i mam wzdęcia ciągle i odbijanie Jak taka świnka chodzę.

Napisane przez Debrah

Wiesz Bokeh...tak sobie myślę - że może błąd tkwi w tym, że ty...czekasz na Tż? Bo całą energię inwestujesz w to, co będzie jak on przyjdzie - to jest ta "ciekawa część dnia". Normalne, że jak się siedzi w domu to d.upa do krzesła przyrasta, mam tak samo teraz - ale potem się strasznie łatwo rozczarować, jak Tż przyjdzie za późno lub wypadają inne plany i jest "nie po naszej myśli", ciężko zapanować nad uczuciem zawodu.
On tego nie ogarnia, bo jest zalatany cały dzień - odczułby to gdyby go zamknąć w domu, na np dwa tygodnie, i to od czekałby na Ciebie - a tak? Zupełnie nie wczuwa się w Twoje położenie.

Bokeh Ja jestem trochę taka na drugim miejscu w naszym związku, wiecznie czekam na niego, jego zdanie najważniejsze, czasem się na mnie wydziera bez powodu Ale ja wiem, że to przez to, że jak zaczynaliśmy być razem, byłam bardzo młoda i on mi imponował, byłam uległa tylko żeby się przypodobać. Źle sobie go wychowałam i tyle. Teraz robiłabym zupełnie inaczej i inaczej miałabym w związku Jakie to przykre, że osoby, które kochamy najbardziej sprawiają nam najwięcej bólu

Napisane przez hope01

ja skończyłam dziś za piętnaście ósma. Jutro od 9 do 19:15. A tak się wkurzyłam!!! Babka na spotkaniu organizacyjnym nam mówi, że weszło rozporządzenie, że wykłady są obowiązkowe i sprawdzana ma być na nich obecność jak się wszyscy do tego zastosują to padniemy

No właśnie u mnie też wszystko obowiązkowe Nie ma co-nieźle wybrali termin tych zmian

Napisane przez Lenova

Tak dokładnie, mam takich samych znajomych. Im się wydaje że dziecko w tym wieku to porażka (22lata) że już nic nie będzie takie samo. No i racja ale skoro to jest nasz świadomy wybór to dlaczego nie? Moim zdaniem macierzyństwo to nie wyrzeczenie , wiadomo że będzie ciężko ale ileż przyjemności i miłości taki Maluch daje




No też bym nie miała nic przeciwko takim pytaniom , ale moi pytają tylko czy mam już duży brzuch i żeby pokazać zdjęcie. Jakbym była jakimś koniem wystawowym albo zjawiskiem do oglądania.


No nie daje, ale naszym durnym koleżankom tak się wydaje. Znam wiele par które mają dzieci i potrafią pogodzić rodzicielstwo z życiem towarzyskim.


tez mam ten problem. Ostatnio jak byliśmy w sklepie z tż to wydawało mi się że się posikałam , pobiegłam do toalety i okazało się ze to śluz. Bez wkładek to ani rusz.

Ale miałam fatalną noc. O 5 nad ranem obudził mnie potworny skurcz w łydce. Mąż mówił że to wyglądało jakby mnie diabeł opętał że nagle zaczęłam się rzucać na boki i krzyczeć.DO tej pory nie mogę normalnie chodzić, noga drętwa. Ten skurcz mnie trzymał z godzinę, boje się że odnowi mi się moja zapomniana już choroba.
Trzy lata temu w wakacje mnie takie skurcze łapały które trwały po kilka godzin, potem nogi i ręce mi drętwały, aż wkońcu nie czułam nóg i przestałam chodzić .W szpitalu mi zrobili szereg badań pod kątem stwardnienia rozsianego, koncowa diagnoza brzmiała:polineuropatia o nieznanej etiologii. Do tej pory do końca nie wiadomo co mi było, ale prawdopodobnie to coś na tle nerwowym.
Strasznie się boję żeby to się nie powtórzyło, ten ból jest przerażający

Moi znajomi jak mówię o ciąży to: fajnie fajnie i taki pobłażliwy uśmiech... Ale nie dziwię się no co w końcu nie wszyscy muszą być tacy jak ja-większość na studiach się bawi. Ja się nie bawiłam, nie lubię i ciesze się, że zakładam rodzinę Moje przyjaciółki, które dobrze mnie znają bardzo się cieszą bo wiedzą, że dla mnie to szczęście

Miałam dokładnie tak samo z tymi skurczami wczoraj w nocy! Zaczęło się tydzień temu od drgania powieki, później stopy jak źle zagięłam, następnie skurcze dłoni jak malowałam drzwi a w nocy okropny skurcz łydki!!! Przysięgam co za koszmar kopałam w powietrze, darłam się a rano kulałam, do tej pory mnie boli Wydawało mi sie, że biore preparat dobry ale widzę, że on nie ma potasu... Oj żeby się dziś to nie powtórztyło

Napisane przez LadyWhisper

Czesc dziewczyny
My w nocy na ip wyladowalismy. Mialam tak silne skurcze podbrzusza, ze nie moglam sie wyprostowac, w przeciagu 10min bylam 15 x w toalecie i za kazdym razem wstac nie moglam, 5 nospa w przeciagu dnia nie pomogla oczywiscie od razu internet z mezem wlaczylismy i co? Ze prawdopodobienstwo przedwczesnego porodu i od razu na ip bo moze sie zle skonczyc. Poczekalismy jeszcze chwilke ale bylo coraz gorzej wiec sie zapakowalismy i jazda. Pierwszy raz bylam az tak przerazona, maz mi jeszcze temp zmierzyl (35,2 z tych nerwow chyba bo cala sie trzeslam i nie moglam sie uspokoic) na szczescie szyjka utrzymana, wszystko w porzadku jedyne co to prawdopodobnie zapalenie drog moczowych ale kazal poczekac do odbioru wynikow moczu chyba ze bede sie naprawde meczyc to przepisal furagine. I jeszdze jakies leki rozkurczowe oprocz nospy, zdziwil sie, ze tyle jej biore a dalej mnie trzyma w pn juz wizyta u mojego gina.

Rany przedwczesny poród to moja trauma! Tylko tego się boję, że maluszek taki mały będzie musiał walczyć. Współczuję, przesyłam dużo uścisków i kciuków za Was!!!! Ile Ty się biedna nastresujesz Głupio mi, że ja takie rzeczy wyprawiam (remonty itd) kiedy Ty nie możesz nogą kiwnąć w obawie o malucha

No właśnie-wczoraj o 3 skończyliśmy remont przedpokoju, na końcu już totalny stres, wyzwiska bo już mieliśmy dosyć ale udało się. Teściowie zadowoleni My z efektu też, bardzo. Wszystko sami zrobiliśmy, puszczę później fotki bifor/after.
A teściowie przywieźli mi od szwagierki 2 torby podróżne ciuszków 56/62/68 ;o Rany Dziewczyny ile tego jest, nie będę musiała w ogóle prać! Cyknę na dniach fotkę bo to jest przesada Musze przyznać, ze dostałam baaardzo dużą pomoc. Maleńkiej nic nie zabraknie a na początku wszystko wydawało się takie nie do ogarnięcia...

[Lubcia]

Hej dziewczyny

We Wrocku śliczna jesienna pogoda słoneczko świeci jest w miarę cieplutko muszę to wykorzystać i udać się na spacerek jak tylko mój małż wróci.
Byłam wczoraj w Askocie i ceny powaliły mnie na łopatki nie sądziłam że ciuszki i różnego rodzaju akcesoria dla maluszka są takie drogie Wyprawka dla maluch to koszt około 1000zł albo i więcej jak ktoś kupuje same nowe rzeczy. Dobrze że jest alegro i lumpki bo tak to poszłabym z torbami.

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Napisane przez sylwietta1988

ustaw się w kolejce godzinę przed otwarciem- moze wtedy bedziesz miała jakieś szanse

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Niuniek zaczyna popołudniową gimnastykę, aż mi brzuch podskakuje

Czyli w twoim brzuszku rośnie mały sportowiec

Napisane przez meduzza

No właśnie-wczoraj o 3 skończyliśmy remont przedpokoju, na końcu już totalny stres, wyzwiska bo już mieliśmy dosyć ale udało się. Teściowie zadowoleni My z efektu też, bardzo. Wszystko sami zrobiliśmy, puszczę później fotki bifor/after.
A teściowie przywieźli mi od szwagierki 2 torby podróżne ciuszków 56/62/68 ;o Rany Dziewczyny ile tego jest, nie będę musiała w ogóle prać! Cyknę na dniach fotkę bo to jest przesada Musze przyznać, ze dostałam baaardzo dużą pomoc. Maleńkiej nic nie zabraknie a na początku wszystko wydawało się takie nie do ogarnięcia...

Tylko pogratulować takiej fajnej rodzinki która bez zająknięcia wyciąga pomocną dłoń kiedy jesteśmy w potrzebie Czyli jednym słowem wyprawkę dla swojej córuni już masz

[Ewik86]

Cześć dziewczyny. Wpadłam na chwilę - korzystam z nieobecności męża, który poszedł coś tam poczyścić w samochodzie, a jak wróci będziemy piec gofry z bitą śmietaną

Napisane przez nafiyqa

Ja czasem obudze sie w nocy na plecach i z panika przewracam sie wtedy na lewy bok.
Kurcze, tak lubie spanie na plecach... Ale jak nie mozna to nie mozna.

No ja niestety też lubię spać na plecach i śpię. W ogóle najmniej zawsze mi wygodnie było na lewym boku. I w nocy się przewracam z lewego boku na prawy, a jak już mnie wszystko boli to śpię na plecach. I też się boję, że zaszkodzę małej, nawet dziś coś właśnie mi się w ten deseń śniło. Pocieszam się tym, że siostra męża nie słyszała o tym, że na plecach nie wolno i spała tak jak jej się podobało i mała urodziła się zdrowa. Próbuję się usprawiedliwić, ale prawda jest taka, że nie dam rady spać całą noc na lewym boku, bo po jakimś czasie czuję ból i kręgosłupa i biodra

Napisane przez Aga8484

Dzięki dziewczyny mam nadzieję, że obejdzie się bez szpitala, ja nie chcę i nienawidzę szpitali !!!

Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze

Napisane przez Lenova

Ale miałam fatalną noc. O 5 nad ranem obudził mnie potworny skurcz w łydce. Mąż mówił że to wyglądało jakby mnie diabeł opętał że nagle zaczęłam się rzucać na boki i krzyczeć.DO tej pory nie mogę normalnie chodzić, noga drętwa. Ten skurcz mnie trzymał z godzinę, boje się że odnowi mi się moja zapomniana już choroba.
Trzy lata temu w wakacje mnie takie skurcze łapały które trwały po kilka godzin, potem nogi i ręce mi drętwały, aż wkońcu nie czułam nóg i przestałam chodzić .W szpitalu mi zrobili szereg badań pod kątem stwardnienia rozsianego, koncowa diagnoza brzmiała:polineuropatia o nieznanej etiologii. Do tej pory do końca nie wiadomo co mi było, ale prawdopodobnie to coś na tle nerwowym.
Strasznie się boję żeby to się nie powtórzyło, ten ból jest przerażający

O kurczę, ale biedactwo się namęczyłaś

Napisane przez LadyWhisper

Czesc dziewczyny
My w nocy na ip wyladowalismy. Mialam tak silne skurcze podbrzusza, ze nie moglam sie wyprostowac, w przeciagu 10min bylam 15 x w toalecie i za kazdym razem wstac nie moglam, 5 nospa w przeciagu dnia nie pomogla oczywiscie od razu internet z mezem wlaczylismy i co? Ze prawdopodobienstwo przedwczesnego porodu i od razu na ip bo moze sie zle skonczyc. Poczekalismy jeszcze chwilke ale bylo coraz gorzej wiec sie zapakowalismy i jazda. Pierwszy raz bylam az tak przerazona, maz mi jeszcze temp zmierzyl (35,2 z tych nerwow chyba bo cala sie trzeslam i nie moglam sie uspokoic) na szczescie szyjka utrzymana, wszystko w porzadku jedyne co to prawdopodobnie zapalenie drog moczowych ale kazal poczekac do odbioru wynikow moczu chyba ze bede sie naprawde meczyc to przepisal furagine. I jeszdze jakies leki rozkurczowe oprocz nospy, zdziwil sie, ze tyle jej biore a dalej mnie trzyma w pn juz wizyta u mojego gina.

eff wszystkiego najlepszego

[elllmi]

Napisane przez Hosenka*

Ja kupię w Biedronce Mam nadzieję, że nie wykupią wszystkiego

w mojej to nawet nie liczę, że coś się ostanie

Napisane przez meduzza

No właśnie-wczoraj o 3 skończyliśmy remont przedpokoju, na końcu już totalny stres, wyzwiska bo już mieliśmy dosyć ale udało się. Teściowie zadowoleni My z efektu też, bardzo. Wszystko sami zrobiliśmy, puszczę później fotki bifor/after.
A teściowie przywieźli mi od szwagierki 2 torby podróżne ciuszków 56/62/68 ;o Rany Dziewczyny ile tego jest, nie będę musiała w ogóle prać! Cyknę na dniach fotkę bo to jest przesada Musze przyznać, ze dostałam baaardzo dużą pomoc. Maleńkiej nic nie zabraknie a na początku wszystko wydawało się takie nie do ogarnięcia...

najważniejsze, że teściowie zadowoleni, bo po wykonaniu takiej pracy jakby jeszzce marudzili, to nie byłoby ciekawie a z tymi ciuszkami to genialnie masz, szkoda że w mojej rodzinie ostatni niemowlak był jakieś 5 lat temu

[Lenova]

Napisane przez meduzza

Miałam dokładnie tak samo z tymi skurczami wczoraj w nocy! Zaczęło się tydzień temu od drgania powieki, później stopy jak źle zagięłam, następnie skurcze dłoni jak malowałam drzwi a w nocy okropny skurcz łydki!!! Przysięgam co za koszmar kopałam w powietrze, darłam się a rano kulałam, do tej pory mnie boli Wydawało mi sie, że biore preparat dobry ale widzę, że on nie ma potasu... Oj żeby się dziś to nie powtórztyło

No ja tez zauwazylam ze nie ma ani magnezu ani potasu więc dodatkowo biore aspargin, ale jak widać chyba za mało ;/

[nafiyqa]

Napisane przez Hosenka*

W lumpkach są ubrania na wagę albo wycenione.
Wypowiedź Szaji, że kupuje na wycenie zrozumiałam jako zakup w lumpkach ale wycenionych ubranek, nie na wagę.

No tak, ja tez tak zrozumialam

Co do skurczy - mnie tez w nocy lapia, jak za bardzo wyginam stope. Wtedy szybko wstaje i stawiam stope na plasko na podlodze, od razu przechodzi.

Zrobilam sobie piersi z kurczaka w platkach kukurydzianych i zajadam z feta i surowka

[Ewik86]

Strasznie Wam dziewczyny współczuję tych skurczy. Mnie do tej pory złapał raz za łydkę, dwa razy próbował, ale zdążyłam rozciągnąć nogę. Wiem jakie to bolesne, ale nie wyobrażam sobie, aby taki skurcz trzymał godzinę czasu. Mnie trzymał ok minuty i już ledwo wytrzymałam ból. Mam nadzieję, że to już się Wam nie powtórzy, zresztą żadnej z nas...

[nafiyqa]

Napisane przez meduzza

No właśnie-wczoraj o 3 skończyliśmy remont przedpokoju, na końcu już totalny stres, wyzwiska bo już mieliśmy dosyć ale udało się. Teściowie zadowoleni My z efektu też, bardzo. Wszystko sami zrobiliśmy, puszczę później fotki bifor/after.
A teściowie przywieźli mi od szwagierki 2 torby podróżne ciuszków 56/62/68 ;o Rany Dziewczyny ile tego jest, nie będę musiała w ogóle prać! Cyknę na dniach fotkę bo to jest przesada Musze przyznać, ze dostałam baaardzo dużą pomoc. Maleńkiej nic nie zabraknie a na początku wszystko wydawało się takie nie do ogarnięcia...

Fajnie, ze tesciom sie spodobalo

A taki prezent w postaci ciuszkow naprawde bardzo cieszy - odciazy Was

Napisane przez Ewik86

No ja niestety też lubię spać na plecach i śpię. W ogóle najmniej zawsze mi wygodnie było na lewym boku. I w nocy się przewracam z lewego boku na prawy, a jak już mnie wszystko boli to śpię na plecach. I też się boję, że zaszkodzę małej, nawet dziś coś właśnie mi się w ten deseń śniło. Pocieszam się tym, że siostra męża nie słyszała o tym, że na plecach nie wolno i spała tak jak jej się podobało i mała urodziła się zdrowa. Próbuję się usprawiedliwić, ale prawda jest taka, że nie dam rady spać całą noc na lewym boku, bo po jakimś czasie czuję ból i kręgosłupa i biodra

Mysle, ze jak sie meczysz i jak podczas spania na lewym boku cos Cie meczy to nie ma sensu sie zmuszac.

Ja np. calej nocy w zyciu nie przespie w jednej pozycji, krece sie jak szalona.

[Hosenka*]

Napisane przez sylwietta1988

ustaw się w kolejce godzinę przed otwarciem- moze wtedy bedziesz miała jakieś szanse

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Niuniek zaczyna popołudniową gimnastykę, aż mi brzuch podskakuje

Nie ma na to szans bo będę w pracy

[e_vel]

a ja na lewym boku wogóle nie mogę spać, bo mnie tak boli z prawej strony że masakra i śpię albo na lewym albo na plecach. Przy Karince też tak spałam i nic się nie działo. Nawet lekarza pytałam, to powiedział, że przecież jak mnie boli to nie będę spać na stojąco

[charlizz]

widzę, że pracowicie dziś u Was!
TŻ w ten weekend ma zajęcia, więc ja siedzę u rodziców, pojadę potem do chrześnicy, mały szogun, który ma 1,5 roku no i wrócę jutro po póludniu.

Poradźcie coś. TŻ ma za tydzień urodziny i nie wiem co zrobić W sumie jak ja miałam urodziny to tak zapowiadał prezent, a gówno dostałam ;] Akurat był mecz otwarcia Euro, więc jak się spotkaliśmy (szliśmy do strefy kibica) TŻ złozył zyczenia w stylu "wszystkiego najlepszego" i dodał, że nawet mi kwiatów nie kupił, no bo będzie mi niedobrze je cały czas ze sobą nosić. Może i racja, nie mówię, że nie. No i nie wiem, czy mam być wredną małpą i też mu nic nie podarować? Zrobić jak on: wszystkiego najlepszego, kochanie ? bo to był jedyny urodzinowy akcent jaki mnie tego dnia spotkał ;]
Czy może olać to i zrobić jakąś niespodziankę? Bo w sumie w tym wszystkim chodzi o przyjemność z dawania a nie brania.. co myślicie?

[Hosenka*]

Napisane przez charlizz

widzę, że pracowicie dziś u Was!
TŻ w ten weekend ma zajęcia, więc ja siedzę u rodziców, pojadę potem do chrześnicy, mały szogun, który ma 1,5 roku no i wrócę jutro po póludniu.

Poradźcie coś. TŻ ma za tydzień urodziny i nie wiem co zrobić W sumie jak ja miałam urodziny to tak zapowiadał prezent, a gówno dostałam ;] Akurat był mecz otwarcia Euro, więc jak się spotkaliśmy (szliśmy do strefy kibica) TŻ złozył zyczenia w stylu "wszystkiego najlepszego" i dodał, że nawet mi kwiatów nie kupił, no bo będzie mi niedobrze je cały czas ze sobą nosić. Może i racja, nie mówię, że nie. No i nie wiem, czy mam być wredną małpą i też mu nic nie podarować? Zrobić jak on: wszystkiego najlepszego, kochanie ? bo to był jedyny urodzinowy akcent jaki mnie tego dnia spotkał ;]
Czy może olać to i zrobić jakąś niespodziankę? Bo w sumie w tym wszystkim chodzi o przyjemność z dawania a nie brania.. co myślicie?

My sobie nie robiliśmy prezentów (z okazji rocznicy ślubu tez nie), tylko raczej symbolicznie - np. na urodziny kupiłam 1 babeczkę i włożyłam 1 świeczkę Na rocznicę kupiłam Tofifee i 2 czekolady. Mamy inne wydatki teraz

[elllmi]

Napisane przez charlizz

Poradźcie coś. TŻ ma za tydzień urodziny i nie wiem co zrobić W sumie jak ja miałam urodziny to tak zapowiadał prezent, a gówno dostałam ;] Akurat był mecz otwarcia Euro, więc jak się spotkaliśmy (szliśmy do strefy kibica) TŻ złozył zyczenia w stylu "wszystkiego najlepszego" i dodał, że nawet mi kwiatów nie kupił, no bo będzie mi niedobrze je cały czas ze sobą nosić. Może i racja, nie mówię, że nie. No i nie wiem, czy mam być wredną małpą i też mu nic nie podarować? Zrobić jak on: wszystkiego najlepszego, kochanie ? bo to był jedyny urodzinowy akcent jaki mnie tego dnia spotkał ;]
Czy może olać to i zrobić jakąś niespodziankę? Bo w sumie w tym wszystkim chodzi o przyjemność z dawania a nie brania.. co myślicie?

ja bym nie była pamiętliwa i przygotowała coś miłęgo, niekoniecznie prezent (ja mam zawsze problem z prezentami dla męża, no bo ile można kupowac np. ciuchów,a on gadżeciarzem nie jest, więc pola do popisu nie mam) - może jakieś wspólne wyjście, fajną kolację

[charlizz]

W sumie to ta bestia liczy na prezent, już ja go znam No i jak się odegram, to potem pewnie będę miała wyrzuty sumienia, że może mu przykro czy coś.

[meduzza]

Napisane przez e_vel

ufff... zrobiłam na obiad spaggggettttti , posprzątałam kuchnie, zrobiłam ciasto (już pachnie nim w całym domu) z jabłkami i budyniem, muszę jeszcze ogarnąć resztę domu a już nie mam siły. Na wieczór zapowiedzieli się znajomi więc jutro znowu będę niewyspana ale cieszę się, że będą
Wczoraj udało mi się kupić kombinezon dwuczęściowy dla Karinki na sanki za 33 zł już z wysyłką. http://szafa.pl/c12224057-cieply-kom...ko-z-kawa.html Kurteczka i ocieplane ogrodniczki. Jak zobaczyłam ceny w sklepach to zbladłam... od 70 zł się zaczynają, a na sanki musi mieć coś A w lumpach na 2-latka ciężko coś znaleźć.

Eff... wszystkiego naj

Spagetti O matulu ale mam ochotę!! Ale ja z makaronem tak mam, że muszę conajmniej 0,5 kg porcję zjeść A makaron niezdrowy, cieżki

Napisane przez gochaa_p

kurcze, nie było mnie troche na wątku i już wbic się nie umiem :/

u nas ok, Wojtuś jest już oficjalnym przedszkolnym przedszkolakiem, wczoraj mieli pasowanie Ewunia szaleje w brzuszku, ja juz jestem mega wielka.

pozdrawiam

No to mama pewnie zadowolona z dzieciaków Pokaż się jaka wielka jesteś

Napisane przez elllmi

w mojej to nawet nie liczę, że coś się ostanie



najważniejsze, że teściowie zadowoleni, bo po wykonaniu takiej pracy jakby jeszzce marudzili, to nie byłoby ciekawie a z tymi ciuszkami to genialnie masz, szkoda że w mojej rodzinie ostatni niemowlak był jakieś 5 lat temu

Ta szwagierka też rodziła 5 lat temu ale wszystko zostawiła i trzymała dla nas
Ja mam biedronkę pod nosem i około 7 idę na zajęcia ale ja akurat nie chcę tego kocyka

Napisane przez nafiyqa

Zrobilam sobie piersi z kurczaka w platkach kukurydzianych i zajadam z feta i surowka :)

O jacię

Napisane przez charlizz

widzę, że pracowicie dziś u Was!
TŻ w ten weekend ma zajęcia, więc ja siedzę u rodziców, pojadę potem do chrześnicy, mały szogun, który ma 1,5 roku no i wrócę jutro po póludniu.

Poradźcie coś. TŻ ma za tydzień urodziny i nie wiem co zrobić W sumie jak ja miałam urodziny to tak zapowiadał prezent, a gówno dostałam ;] Akurat był mecz otwarcia Euro, więc jak się spotkaliśmy (szliśmy do strefy kibica) TŻ złozył zyczenia w stylu "wszystkiego najlepszego" i dodał, że nawet mi kwiatów nie kupił, no bo będzie mi niedobrze je cały czas ze sobą nosić. Może i racja, nie mówię, że nie. No i nie wiem, czy mam być wredną małpą i też mu nic nie podarować? Zrobić jak on: wszystkiego najlepszego, kochanie ? bo to był jedyny urodzinowy akcent jaki mnie tego dnia spotkał ;]
Czy może olać to i zrobić jakąś niespodziankę? Bo w sumie w tym wszystkim chodzi o przyjemność z dawania a nie brania.. co myślicie?

Nieee bądź taka jak on Zrób mu jakąś przyjemność

[LadyWhisper]

Dziewczyny na dodatek tego wszystkiego maz mnie zarazil i czuje juz katar i jak mi schodzi na gardlo :[ ja pier.......juz mi sie chce powoli smiac bo martwic sie juz nie mam sily.

My na urodziny sobie zawsze kupujemy ksiazki

Meduzza czekam na zdjecia przed /po


Kiedy te kocyki w biedronce??? Zadnego info na stronie nie moge znalezc?

[nafiyqa]

Napisane przez meduzza

Spagetti O matulu ale mam ochotę!! Ale ja z makaronem tak mam, że muszę conajmniej 0,5 kg porcję zjeść A makaron niezdrowy, cieżki

To moze sprobuj brazowego? Zdrowy

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez elllmi

mi jednak coś musi szeleścić pod palcami a audiobooki chciałam mężowi do samochodu kupić, bo co tydzień takie długie trasy pokonuje, to przynajmniej ktoś by mu poczytał w międzyczasie, ale oporny jest





ale rodzącej matce kazał włożyć rękę i samej przekręcić dziecko no bez jaj

Ja też, ale jak małą usypiam to odpada lampka

No właśnie też mi to raczej na straszenie wygląda, fizycznie niemożliwe

Napisane przez e_vel

Wczoraj udało mi się kupić kombinezon dwuczęściowy dla Karinki na sanki za 33 zł już z wysyłką. http://szafa.pl/c12224057-cieply-kom...ko-z-kawa.html Kurteczka i ocieplane ogrodniczki. Jak zobaczyłam ceny w sklepach to zbladłam... od 70 zł się zaczynają, a na sanki musi mieć coś A w lumpach na 2-latka ciężko coś znaleźć.

Eff... wszystkiego naj

Ja rok temu trafiłam na fajne spodnie narciarskie, granatowe, na 86/92 i teraz nadal dobre 12 zł w ciuchlandzie dałam.

Napisane przez Hosenka*

Miałam w planie upiec murzynka z serem, ale doszłam do wniosku, że piec będę co 2-3 tygodnie, bo inaczej za bardzo się roztyjemy, pójdziemy z torbami przez konieczbe zkupy i rachunki z prąd, no i przede wszystkim TŻowi będzie z dobrze i mu się w dupie poprzewraca

[elllmi]

zrobiłam to spagetti i już nie ma

Napisane przez meduzza

Ta szwagierka też rodziła 5 lat temu ale wszystko zostawiła i trzymała dla nas

to ja takich zapobiegliwych w rodzinie nie mam

Napisane przez LadyWhisper

Dziewczyny na dodatek tego wszystkiego maz mnie zarazil i czuje juz katar i jak mi schodzi na gardlo :[ ja pier.......juz mi sie chce powoli smiac bo martwic sie juz nie mam sily.

My na urodziny sobie zawsze kupujemy ksiazki

to jednak dwie strony kanapy i osobne nocki nic nie dały to chyba już limit dolegliwości na jedną osobę wykorzystałaś

a co do książek, to mąż ma właśnie łatwe zadanie z prezentami, bo ja z książki zawsze się ucieszę, za to on z tych nieczytających

[Hosenka*]

Napisane przez LadyWhisper

Kiedy te kocyki w biedronce??? Zadnego info na stronie nie moge znalezc?

od 18.10

[gochaa_p]

Napisane przez meduzza

Pokaż się jaka wielka jesteś

pokazałąm w k.

[nafiyqa]

Ja tez mam problem, jesli chodzi o prezenty dla TZ.
Ksiazek nie czyta, gadzetow nie lubi, slodkosci nie jada, wiec odpada upieczenie fajnego ciasta czy kupno smakolykow.

[Lenova]

Napisane przez charlizz

widzę, że pracowicie dziś u Was!
TŻ w ten weekend ma zajęcia, więc ja siedzę u rodziców, pojadę potem do chrześnicy, mały szogun, który ma 1,5 roku no i wrócę jutro po póludniu.

Poradźcie coś. TŻ ma za tydzień urodziny i nie wiem co zrobić W sumie jak ja miałam urodziny to tak zapowiadał prezent, a gówno dostałam ;] Akurat był mecz otwarcia Euro, więc jak się spotkaliśmy (szliśmy do strefy kibica) TŻ złozył zyczenia w stylu "wszystkiego najlepszego" i dodał, że nawet mi kwiatów nie kupił, no bo będzie mi niedobrze je cały czas ze sobą nosić. Może i racja, nie mówię, że nie. No i nie wiem, czy mam być wredną małpą i też mu nic nie podarować? Zrobić jak on: wszystkiego najlepszego, kochanie ? bo to był jedyny urodzinowy akcent jaki mnie tego dnia spotkał ;]
Czy może olać to i zrobić jakąś niespodziankę? Bo w sumie w tym wszystkim chodzi o przyjemność z dawania a nie brania.. co myślicie?

Jesteś z Warszawy,Gdańska, Poznania czy Wrocka że mówisz o strefie kibica?
Jeśli lubisz kupować prezenty i wiesz że on się ucieszy to Mu kup, jeśli wiesz że jest Mu to obojętne to nie kupuj nic tylko spędźcie miło dzień.
My na urodziny zawsze sobie coś kupujemy ale raczej takie rzeczy które nam się przydadzą a nie jednorazowego użytku gadżet. Ewentualnie właśnie np w rocznice miło spędza razem czas, idziemy do kina czy na kolacje.
no ale to już kwestia gustu i charakteru, no ale na pewno nie była bym pamiętliwa jeśli o to chodzi

Poszłam do sklepu na dosłownie 30 min, teraz ledwo żyje cienias ze mnie . Zasapałam się i nie mogę się ruszać, jeszcze ten ból nogi coraz mocniejszy

Co do tego przekręcania dziecka podczas porodu to na prawdę tak było, tamta kobieta jeszcze dostała morfinę przeciwbólowo. Z tego co mi bratowa opowiadała to właśnie w mieście gdzie oni mieszkaja mają takie dziwne praktyki.

[mikakrolikowa]

Napisane przez Hosenka*

Ja kupię w Biedronce Mam nadzieję, że nie wykupią wszystkiego

Też się czaje na kocyki i recznik

Napisane przez LadyWhisper

Dziewczyny na dodatek tego wszystkiego maz mnie zarazil i czuje juz katar i jak mi schodzi na gardlo :[ ja pier.......juz mi sie chce powoli smiac bo martwic sie juz nie mam sily.

My na urodziny sobie zawsze kupujemy ksiazki

Meduzza czekam na zdjecia przed /po


Kiedy te kocyki w biedronce??? Zadnego info na stronie nie moge znalezc?

od czwartku

Już mam neta ale jaoś po przerwie nie moge się wbić w dyskusie

[pstryczek84]

Napisane przez Ewik86

No ja niestety też lubię spać na plecach i śpię. W ogóle najmniej zawsze mi wygodnie było na lewym boku. I w nocy się przewracam z lewego boku na prawy, a jak już mnie wszystko boli to śpię na plecach. I też się boję, że zaszkodzę małej, nawet dziś coś właśnie mi się w ten deseń śniło. Pocieszam się tym, że siostra męża nie słyszała o tym, że na plecach nie wolno i spała tak jak jej się podobało i mała urodziła się zdrowa. Próbuję się usprawiedliwić, ale prawda jest taka, że nie dam rady spać całą noc na lewym boku, bo po jakimś czasie czuję ból i kręgosłupa i biodra

Kurka, my tu sie martwimy ze nie mozemy przespac całej nocy na lewym boku a czytalam w necie że niektóre babki śpią w ciąży na brzuchu!!!!!

Mężulek skonczył malowanie pokoju dla młodego, fajnie wyszlo, zadowolona jestem