Pracy szukamy-ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 3.

[Trinette]

Szakal dobrze prawi. Dopytałam jeszcze męża - pracuje w IT i też odradza. Można jedynie dla siebie się go nauczyć.

[20160901857]

Napisane przez nellady

ehh tez bym chciała się nauczyć jakiegoś jezyka, tym bardziej ze zadnego nie umiem a motywacji brak

Przepraszam, że tak ostro to powiem, ale czy nie jest dla ciebie wystarczającą motywacją sam fakt, że nie znasz żadnego języka? W dzisiejszych czasach, w zglobalizowanym świecie?

[szakal165]

ale ja tylko radzę, bo z tego co mi wiadomo, nie jest to znajomość pożądana na rynku pracy. Wiem, co piszę, bo byłam na praktyce w DE i szef firmy powiedział, że opłaca się uczyć programowania w języku php ew. java

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

polecam stronkę http://www.joomla.pl/o-joomla.html, można tworzyć stronę internetową. http://www.php.net/manual/pl/ a tutaj podręcznik php

[slonecznikow_a]

banana84, dla mnie opieka na dziećmi to odpowiedzialne zajęcie i nie każdy się do tego nadaje. Jak nie masz doświadczenia, to często nie wiesz jak reagować na jakieś zachowania dziecka, bo nigdy się z tym nie spotkałaś... Co innego jak ktoś ma młodsze rodzeństwo, kuzynów, itd.
Nie pojechałabym jako au-pair bez pośrednictwa agencji - zbyt duże ryzyko

[szakal165]

polecam stronkę http://www.joomla.pl/o-joomla.html, można tworzyć stronę internetową

[verda]

Napisane przez Trinette

Szakal dobrze prawi. Dopytałam jeszcze męża - pracuje w IT i też odradza. Można jedynie dla siebie się go nauczyć.

Jakbyś mogła to zapytaj czego warto się nauczyć - zaczynam się przez was wahać...

Szakal, poczytam sobie o tych językach

Widze że większość z was HTML miała w LO to chyba tylko ja taka zacofana jestem - myśmy tylko Offica męczyli.


Wkurzyłam się . Przed chwilą (tak sobota 17.20) zadzwoniła do mnie kobita w sprawie pracy w sklepie sportowym - warunkiem pracy było założenie działalności gospodarczej. Świat zwariował.

[szakal165]

na pewno warto php, c++ poza tym java tez sie przyda, można coś we flashu porobić[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Ja nie miałam w LO html ale liznęłam go, gdy robiłam prezentacje na portalu społecznościowym epuls.pl a później na blogu.

PRzeglądam czat z firmią Action, jest odpowiedź kierownika:
Action_Magdalena: poszukujemy stażysty do działu IT Rozwój Systemów, niezbeda jest znajomość...
Action_Magdalena: języków programowania C#, SQL, tSQL

[verda]

Napisane przez szakal165

na pewno warto php, c++ poza tym java tez sie przyda, można coś we flashu porobić[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Ja nie miałam w LO html ale liznęłam go, gdy robiłam prezentacje na portalu społecznościowym epuls.pl a później na blogu.

PRzeglądam czat z firmią Action, jest odpowiedź kierownika:
Action_Magdalena: poszukujemy stażysty do działu IT Rozwój Systemów, niezbeda jest znajomość...
Action_Magdalena: języków programowania C#, SQL, tSQL

Dziękuję C i Musze się nad tym zastanowić. Teoretycznie wszystko jest dla ludzi

[Trinette]

Napisane przez verda

Jakbyś mogła to zapytaj czego warto się nauczyć - zaczynam się przez was wahać...

Cytuje męża:
"Na naukę programowania (jeśli ktoś tego wcześniej nie robił) trzeba poświęcić ok.3lat. Przy założeniu, że nie robi się nic innego. Kolejne 3lata to zdobywanie doświadczenia. Dopiero później można powiedzieć, że ktoś jest jako takim programistą. Sam język programowania to już sprawa wtórna, bo i tak co jakieś 5 lat będzie się zmieniało język w jakim się pracuje. Z wymienionych tu języków:
- c++ - najtrudniejszy;
- c# - na moment dobry wybór, ale umiarkowanie trudny język;
- java - występuje w około 5 wariantów i zastosowań bardzo się od siebie różniących;
- php - najłatwiejszy, ale i najsłabiej płatny. Rynek jest przesycony dzieciarnią, która w tym języki robi byle co za byle jakie pieniądze.

Jeśli ktoś mówi, że nauka języka programowania jest dobrym sposobem na bezrobocie to równie dobrze może doradzać by zostać chirurgiem, inżynierem od budowy mostów, prawnikiem, bo ilość wiedzy do wchłonięcia jest podobna."
Koniec

Ja z programowania nic nie umiem

[slonecznikow_a]

Trinette, Twój mąż podcina nam skrzydła

A tak serio - dobrze, że możemy sobie tutaj pisać, wymieniać poglądy i różne pomysły na polepszenie naszej sytuacji
Ostatnio ciągle zastanawiam się co zrobić, żeby zwiększyć swoje szanse na lepszą przyszłość. Jakie umiejętności, jakie kursy, co będzie przydatne?

[Kukunia23]

dziś była oferta jezyk hebrajski wymagany w dupach im sie poprzewracało, ale może niedługo np. we Francji 80% ofert będzie wymagać języka polskiego to wtedy się tam, przeniesiemy

[Trinette]

Napisane przez Kukunia23

dziś była oferta jezyk hebrajski wymagany w dupach im sie poprzewracało, ale może niedługo np. we Francji 80% ofert będzie wymagać języka polskiego to wtedy się tam, przeniesiemy

Jeśli pracodawca współpracuje z zagranicznymi firmami to wcale się nie dziwię, że chce osobę znającą język. Nikt się nie będzie się specjalnie dostosowywał pod szeregowego pracownika znającego np. angielski, bo po co?

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Trinette

Aż tak źle wygląda?

własnie kurde, coś mi nie pasi... niby Edgar to dobre ksiązki jezykowe, ale lektor jest straszny. pomijam, że nie ma wymowy i nie wiem, co jak czytać, ale on tak pędzi tzn tak szybko mówi, że kupiłam jednak dziś zeszyt a4 96 kartek za 3.99 sztuk dwie... jeden do hiszpana i drugi do tego szwedzkiego.... i chyba poszukam materiałów w necie i tak się będę uczyć mąż mówi,że przesadzam, bo to na pewno jest do ogarnięcia

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Napisane przez Kukunia23

BTW byłam dziś na czacie angielskim, ale sami zboczeńce tam byli, chociaż niektóre osoby pisały normalnie...

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Napisane przez verda

Głupoty gadasz Skoro ja się uczę Norweskiego to Ty nie możesz tak po prostu zrezygnować ze szwedzkiego - co z nasza skandynawskągrupą wsp-arcia? Poza tym masz juz książkę, po co ma leżeć i się kurzyć? Polecam lekturę tych postów - http://the-motivation-proclamation.b...zwariowac.html oraz http://the-motivation-proclamation.b...riowac_29.html zbiór świetnych rad jak nie zwariować i nie zrezygnować ucząc się samodzielnie języka od podstaw. Swoją drogą jest to jeden z moich ulubionych blogów

Ałaaaaaaaaaaaa!!!!
poczytałam jakieś fora językowe i nikt nie wspomina, że to trudne...
mąż mnie motywuje... to możę jak już ją mam, to ją faktycznie wykorzystam, a potem kupię sobię jakąś inną, lepszą książkę...

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Napisane przez nellady

ehh tez bym chciała się nauczyć jakiegoś jezyka, tym bardziej ze zadnego nie umiem a motywacji brak

bierz skandynawski, będziem się wspierać
a za rok zrobimy w lato big meeting i będziemy szprechać po szwedzku/norwesku/duńsku

[slonecznikow_a]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37054441]własnie kurde, coś mi nie pasi... niby Edgar to dobre ksiązki jezykowe, ale lektor jest straszny. pomijam, że nie ma wymowy i nie wiem, co jak czytać, ale on tak pędzi tzn tak szybko mówi, że kupiłam jednak dziś zeszyt a4 96 kartek za 3.99 sztuk dwie... jeden do hiszpana i drugi do tego szwedzkiego.... i chyba poszukam materiałów w necie i tak się będę uczyć mąż mówi,że przesadzam, bo to na pewno jest do ogarnięcia[/QUOTE]

Nie mam najlepszego zdania o książkach Edgard. Kiedyś miałam jedną do angielskiego i już na 2. stronie znalazłam błąd w kluczu.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez slonecznikow_a

Trinette, Twój mąż podcina nam skrzydła

sądzę jednak, że on ma jednak rację...

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

Napisane przez slonecznikow_a

Nie mam najlepszego zdania o książkach Edgard. Kiedyś miałam jedną do angielskiego i już na 2. stronie znalazłam błąd w kluczu.

właśnie ja mam dwie, repetytorium z niemieckiego i angielski biznesowy i są ok. ale nauka od początku jakoś mi w niej nie przypasowała:/

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Napisane przez verda

Jasne czytam na bieżąco około 20 takich

Verda, ależ Ty jesteś kobietą czytającą!

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez verda

Wkurzyłam się . Przed chwilą (tak sobota 17.20) zadzwoniła do mnie kobita w sprawie pracy w sklepie sportowym - warunkiem pracy było założenie działalności gospodarczej. Świat zwariował.

sorry...to powinna napisać w ogłoszeniu

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Napisane przez Kukunia23

dziś była oferta jezyk hebrajski wymagany w dupach im sie poprzewracało, ale może niedługo np. we Francji 80% ofert będzie wymagać języka polskiego to wtedy się tam, przeniesiemy

może i
ale hebrajski..... co to była za praca?

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez nouvelle90

Przepraszam, że tak ostro to powiem, ale czy nie jest dla ciebie wystarczającą motywacją sam fakt, że nie znasz żadnego języka? W dzisiejszych czasach, w zglobalizowanym świecie?

dobrze gadasz

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ----------

Napisane przez Trinette

Ja z programowania nic nie umiem

ani ja

[nellady]

Napisane przez nouvelle90

Przepraszam, że tak ostro to powiem, ale czy nie jest dla ciebie wystarczającą motywacją sam fakt, że nie znasz żadnego języka? W dzisiejszych czasach, w zglobalizowanym świecie?

Wiem, masz rację. Ale tak za angielskim nie przepadam, kiedyś szedł mi całkiem dobrze niemiecki, ale na studiach byl tak niski poziom, że już chyba nic nie umiem jestem teraz na 3 roku i nie ma żadnego języka i dlatego teraz chce się wziąć sama za siebie.

[LoieFuller]

Napisane przez Kukunia23

dziś była oferta jezyk hebrajski wymagany w dupach im sie poprzewracało, ale może niedługo np. we Francji 80% ofert będzie wymagać języka polskiego to wtedy się tam, przeniesiemy

A co to była za praca? Helpdesk w korporacji? Mało jest takich ofert. Jakiś czas temu rozważałam judaistykę, bo jestem zakochana w kulturze żydowskiej, ale wydało mi się to totalnie nieprzyszłościowe. Poza tym hebrajski jest trudnym językiem.

Zapisałam się na francuski ! Pora odświeżyć wiedzę z LO. Bardzo chciałam iść na japoński, ale nie na moją kieszeń . Wkurza mnie, ze w szkołach językowych opłatę za semestr trzeba odpalić z góry, gdyby rozłożyli opłatę za mies. byłoby trochę łatwiej.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez slonecznikow_a

banana84, dla mnie opieka na dziećmi to odpowiedzialne zajęcie i nie każdy się do tego nadaje. Jak nie masz doświadczenia, to często nie wiesz jak reagować na jakieś zachowania dziecka, bo nigdy się z tym nie spotkałaś... Co innego jak ktoś ma młodsze rodzeństwo, kuzynów, itd.
Nie pojechałabym jako au-pair bez pośrednictwa agencji - zbyt duże ryzyko

moja znajoma pojechała z agencji, to......uciekła stamtąd. bo prócz niani, była sprzątaczką, praczką, kucharką i wszystko inne. znaleźli jej na szybko inną rodzinę i.....poleciała do Miami

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Napisane przez nellady

Wiem, masz rację. Ale tak za angielskim nie przepadam, kiedyś szedł mi całkiem dobrze niemiecki, ale na studiach byl tak niski poziom, że już chyba nic nie umiem jestem teraz na 3 roku i nie ma żadnego języka i dlatego teraz chce się wziąć sama za siebie.

u mnie to samo. ang na b1/b2, niemiecki podstawy - stąd teraz szkoła językowa i hiszpan jesli nie masz kasy na kurs, to skorzystaj np do hiszpańskiego z spanishdict.com - hiszpański po angielsku = super połączenie

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Napisane przez LoieFuller

Zapisałam się na francuski ! Pora odświeżyć wiedzę z LO. Bardzo chciałam iść na japoński, ale nie na moją kieszeń . Wkurza mnie, ze w szkołach językowych opłatę za semestr trzeba odpalić z góry, gdyby rozłożyli opłatę za mies. byłoby trochę łatwiej.

super!! ale.........pierwszy raz się spotkałam, że trzeba odpalić kasę z góry! wszędzie, gdzie patrzyłam, to tylko umowę podpisujesz i deklarujesz, że płacisz w ratach. dziwne. w mojej też tak jest. choć ja kupiłam groupona więc musiałam zapłacić z góry ze semestr

[nellady]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37055366]moja znajoma pojechała z agencji, to......uciekła stamtąd. bo prócz niani, była sprzątaczką, praczką, kucharką i wszystko inne. znaleźli jej na szybko inną rodzinę i.....poleciała do Miami

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------



u mnie to samo. ang na b1/b2, niemiecki podstawy - stąd teraz szkoła językowa i hiszpan jesli nie masz kasy na kurs, to skorzystaj np do hiszpańskiego z spanishdict.com - hiszpański po angielsku = super połączenie[/QUOTE]

dziękuję bardzo, popatrze swoją drogą tyle lat się człowiek uczy w szkole ma dość dobre oceny i co z tego zreszta tez mam porównanie z ludźmi, którzy uczyli się w mieście...nie uogólniam bo wiem ze nie zawsze tak jest ale na podstawie moich i moich znajomych obserwacji widzimy, że ludzie, którzy chodzili do wiekszego miasta do szkoly o niebo lepiej znają język niż my z mniejszej miejscowości.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez nellady

dziękuję bardzo, popatrze swoją drogą tyle lat się człowiek uczy w szkole ma dość dobre oceny i co z tego .

w szkołach to taka nauka, aby tylko coś przerobić. jak można się nauczyć czegoś, mając po 20 osób w grupie... w liceum przewinęło mi się 4 nauczycieli ang przez rok! no to czego można się nauczyć:/
kursy i studia językowe to tak, zupełnie to jest inna bajka, ale podstawówka czy licea, to żenua....

[slonecznikow_a]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37055366]moja znajoma pojechała z agencji, to......uciekła stamtąd. bo prócz niani, była sprzątaczką, praczką, kucharką i wszystko inne. znaleźli jej na szybko inną rodzinę i.....poleciała do Miami
[/QUOTE]

Moje zdanie jest takie, że bezpieczniej jechać z agencji - z dobrej, sprawdzonej agencji z dobrą opinią. Zawsze można źle trafić, ale ja musiałabym mieć świadomość, że jest ktoś-instytucja, która nad tym czuwa, w razie czego pomoże, itd.
Wiele problemów au-pairek bierze się stąd, że nie uzgadniają dokładnie zakresu obowiązków. Myślą, że "jakoś to będzie", "na pewno rodzinka będzie w porządku" i wystarcza im określenie, że będą "pomagać przy posiłkach" i "drobnych pracach domowych". A potem okazuje się, że praca jest na 3 etaty - niania, sprzątaczka + kucharka

[verda]

Napisane przez Trinette

Cytuje męża:
"Na naukę programowania (jeśli ktoś tego wcześniej nie robił) trzeba poświęcić ok.3lat. Przy założeniu, że nie robi się nic innego. Kolejne 3lata to zdobywanie doświadczenia. Dopiero później można powiedzieć, że ktoś jest jako takim programistą. Sam język programowania to już sprawa wtórna, bo i tak co jakieś 5 lat będzie się zmieniało język w jakim się pracuje. Z wymienionych tu języków:
- c++ - najtrudniejszy;
- c# - na moment dobry wybór, ale umiarkowanie trudny język;
- java - występuje w około 5 wariantów i zastosowań bardzo się od siebie różniących;
- php - najłatwiejszy, ale i najsłabiej płatny. Rynek jest przesycony dzieciarnią, która w tym języki robi byle co za byle jakie pieniądze.

Jeśli ktoś mówi, że nauka języka programowania jest dobrym sposobem na bezrobocie to równie dobrze może doradzać by zostać chirurgiem, inżynierem od budowy mostów, prawnikiem, bo ilość wiedzy do wchłonięcia jest podobna."
Koniec

Ja z programowania nic nie umiem

Hmmm... nie jest to budujące i pewnie Twój mąż ma bardzo dużo racji ALE skoro php opanowała "dzieciarnia" to czemu nie my? Poza tym lepsza marna kasa (pojecie wzgledne) niż bezrobocie. Wiem ze nikt tu nie zostanie dobrym programistą po miesiącu nauki on line, ale uważam ze jeden z tych języków jest możliwy do opanowania dla odpowiednio zderminowanej osoby z odpowiednia ilością wolnego czasu... Przecież każdy kiedyś się uczył, języki obce też uczą cierpliwości i momentami żmudnej pracy. Wszystko jest dla ludzi.

[malina19]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37056155]w szkołach to taka nauka, aby tylko coś przerobić. jak można się nauczyć czegoś, mając po 20 osób w grupie... w liceum przewinęło mi się 4 nauczycieli ang przez rok! no to czego można się nauczyć:/
kursy i studia językowe to tak, zupełnie to jest inna bajka, ale podstawówka czy licea, to żenua....[/QUOTE]
nie mogę się do końca zgodzić, ja w lo przez 2 lata miałam nauczycielkę, dzięki której nauczyłam się angielskiego bardzo dobrze, tylko dzięki niej, zdałam maturę rozszerzoną ustną na 95%, bez korków, bez kursów, tylko dzięki jej zajęc. Na zajęciach pisaliśmy eseje psychologiczno-filozoficzne po angielsku na tematy, na które cięzko było powiedzieć nawet kilka zdań w języku polskim, przerabialiśmy ksiązki pisane po angielsku, tak jak na polskim lektury, omawialiśmy od a do z (z tym że tutaj nie można było kupić streszczeń, ściąg), z każdej strony i to ambitne ksiązki, poruszające tematykę taką od której też włosy stawały dęba... teraz dzięki temu, po kilku latach bez kontaktu z tym językiem otwierając jakąkolwiek ksiązkę, tylko powtarzam słownictwo (narazie w pismie), gramatyki też nie muszę od zera się uczyć. Może od przyszłego tygodnia zacznę oglądać filmy, słuchać jakieś płytki, ale jest też pewien mankament tego że byłam jej uczennicą, a mianowicie, przez nią, w jakimś stopniu nie napisałam wystarczająco dobrze maturę z innych przedmiotów, przez co nie dostałam się na mój wymarzony kierunek.
Na zajęciach też z tego przedmiotu np każdy dostawał temat od nauczycielki, musiał go przygotować w domu po ang i poprowadzić przed całą grupą z pamięci tematy, które były związane z pewnymi krajami, państwami, np USA od a do z - od historii, polityki, geografii po muzykę, święta, pózniej z tego mieliśmy sprawdziany opisowe i testowe. Na sprawdzianach mieliśmy przeróżne pytania, począwszy od rysowania samochodu i opisywania jego części po angielsku a skończywszy na dopasowaniu do siebie dwóch kolumn, pisaniu definicji angielskich słów, po odpowiadaniu na pytania po wysłuchaniu w trakcie płytki, jak ktoś nie zrozumiał nie był w stanie odpowiedzieć.
Nauczyła mnie myśleć, w tym jezyku, zadawała pytanie i od razu byłam w stanie jej na nie odpowiedzieć, bez zastanowienia... chcę znowu wrócić do takiego poziomu, bo nie powiem, na studiach i po cofnełam się

I tak to wszytko było w liceum, dodam że drugiej takiej anglistki nie spotkałam, w moje wcześniejsze nauczycielki aż tak nie były wymagające, całkiem ok była pierwsza, też sie strarała, naprowadzała i uczyła, każda po niej była trochę kiepska, do czasu tej z lo, na którą zmienili nam w 2 klasie lo.

Się rozpisałam

[Trinette]

Napisane przez verda

Hmmm... nie jest to budujące i pewnie Twój mąż ma bardzo dużo racji ALE skoro php opanowała "dzieciarnia" to czemu nie my? Poza tym lepsza marna kasa (pojecie wzgledne) niż bezrobocie. Wiem ze nikt tu nie zostanie dobrym programistą po miesiącu nauki on line, ale uważam ze jeden z tych języków jest możliwy do opanowania dla odpowiednio zderminowanej osoby z odpowiednia ilością wolnego czasu... Przecież każdy kiedyś się uczył, języki obce też uczą cierpliwości i momentami żmudnej pracy. Wszystko jest dla ludzi.

Chcesz to ucz się Powodzenia.

[verda]

Napisane przez Trinette

Chcesz to ucz się Powodzenia.

Nie wykluczam ale też nie zakładam - na chwilę obecną mam inne priorytety

[szakal165]

Napisane przez malina19

nie mogę się do końca zgodzić, ja w lo przez 2 lata miałam nauczycielkę, dzięki której nauczyłam się angielskiego bardzo dobrze, tylko dzięki niej, zdałam maturę rozszerzoną ustną na 95%, bez korków, bez kursów, tylko dzięki jej zajęc. Na zajęciach pisaliśmy eseje psychologiczno-filozoficzne po angielsku na tematy, na które cięzko było powiedzieć nawet kilka zdań w języku polskim, przerabialiśmy ksiązki pisane po angielsku, tak jak na polskim lektury, omawialiśmy od a do z (z tym że tutaj nie można było kupić streszczeń, ściąg), z każdej strony i to ambitne ksiązki, poruszające tematykę taką od której też włosy stawały dęba... teraz dzięki temu, po kilku latach bez kontaktu z tym językiem otwierając jakąkolwiek ksiązkę, tylko powtarzam słownictwo (narazie w pismie), gramatyki też nie muszę od zera się uczyć. Może od przyszłego tygodnia zacznę oglądać filmy, słuchać jakieś płytki, ale jest też pewien mankament tego że byłam jej uczennicą, a mianowicie, przez nią, w jakimś stopniu nie napisałam wystarczająco dobrze maturę z innych przedmiotów, przez co nie dostałam się na mój wymarzony kierunek.
Na zajęciach też z tego przedmiotu np każdy dostawał temat od nauczycielki, musiał go przygotować w domu po ang i poprowadzić przed całą grupą z pamięci tematy, które były związane z pewnymi krajami, państwami, np USA od a do z - od historii, polityki, geografii po muzykę, święta, pózniej z tego mieliśmy sprawdziany opisowe i testowe. Na sprawdzianach mieliśmy przeróżne pytania, począwszy od rysowania samochodu i opisywania jego części po angielsku a skończywszy na dopasowaniu do siebie dwóch kolumn, pisaniu definicji angielskich słów, po odpowiadaniu na pytania po wysłuchaniu w trakcie płytki, jak ktoś nie zrozumiał nie był w stanie odpowiedzieć.
Nauczyła mnie myśleć, w tym jezyku, zadawała pytanie i od razu byłam w stanie jej na nie odpowiedzieć, bez zastanowienia... chcę znowu wrócić do takiego poziomu, bo nie powiem, na studiach i po cofnełam się

I tak to wszytko było w liceum, dodam że drugiej takiej anglistki nie spotkałam, w moje wcześniejsze nauczycielki aż tak nie były wymagające, całkiem ok była pierwsza, też sie strarała, naprowadzała i uczyła, każda po niej była trochę kiepska, do czasu tej z lo, na którą zmienili nam w 2 klasie lo.

Się rozpisałam

ja tak samo, nauczyłam się w lo dobrze języka, w zasadzie uczyłam się go przez 9 lat.

[Gryzeldaa]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37055366]
u mnie to samo. ang na b1/b2, niemiecki podstawy - stąd teraz szkoła językowa i hiszpan

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------
[/QUOTE]

Nie wolisz skupić się na jednym, dwóch językach ale znać je tak przynajmniej na C1? Fajnie, że masz takie ambicje, ale jak można się uczyć 4 języków na raz?
Gdzieś wyczytałam, przy poradach w pisaniu Cv, że język wpisujemy tylko gdy znamy na poziomie dobrym lub bardzo dobrym, bez podstawowego.

[chochol]

Cześć dziewczyny, postanowiłam dołączyć
jestem na ostatnim roku studiów mgr, nie mamy za wiele pracy na uczelni więc postanowiłam się dokształcać, bo w przeciwieństwie do mojego tża wciąż nie mogę nic złapać, nawet wakacyjnych praktyk. i tu moje pytanie:

tusiamar, gdzie uczysz się szwedzkiego? też chciałabym zacząć, ale ceny w szkołach językowych mnie przeraziły, więc postanowiłam sama.
już kupiłam wydawnictwo 'szwedzki krok po kroku' i slucham lekcji audio Pimsleur, ale chętnie poczytam jak Ty to robisz bo mam już dziś głowę kwadratową (pierwszy dzień uff)

[201609081836]

Ja to był chciała nauczyć się hiszpańskiego i portugalskiego, tylko trzeba by najpierw znać dobrze angielski. A jakoś mi marnie idzie. Pamiętam jak swego czasu uwielbiałam "rebelde" i RBD chociaż nie przepadam za popem to mnie te ich piosenki i ten piękny język wzięły. Taki romantyczny swego czasu większość tekstów na pamięć znałam śpiewają po hiszpańsku , portugalsku i angielsku eh. Aich imiona Miguel,Carlos, Antonio
Co do nauczania w szkole to beznadzieja, owszem czasem trafi się jakiś fajny nauczyciel ale to rzadkość. System też jest do dupy. Uczyłam się niemieckiego od podstawowki a dopiero w szkole średniej trafiłam na fajnego nauczyciela i dzięki niemu zdałam dobrze maturę. Tyle że na studiach znów na beznadziejną trafiłam i się zarąbiście cofnełam, nic praktycznie nie robiliśmy, kobieta sobie pogadała, każdy po jednym ćw. zrobił a na kolosie ściągi

[Gryzeldaa]

Napisane przez sonnewampire

Ja to był chciała nauczyć się hiszpańskiego i portugalskiego, tylko trzeba by najpierw znać dobrze angielski.

A czemuż to?