Coraz więcej płaskich brzuszków, bo przybywa nam maluszków! Mamy IX-X

[Asiuulka89]

Napisane przez elena_100

Mi też nie kazali pieluchować ani nic, a co to są te spodenki ortopedyczne?



U mnie nie ma wiszenia na cycu. Ile da rady wypije i sio. Po pierwsze nie mam tyle mleka a po drugie to bym miała cyce jak donice. Jak nie dopije to ją położe na chwilkę i troszkę ściągnę laktatorem i podam w butelce. Poza tym raczej staram się karmić co 3 godzinki. Zeby jakaś regularność była. Nie daj se z cyca uspokajacza robić



Jest do 100. Ale tym się nie sugeruj. Mi powiedzieli, że to co mi na ktg wychodzi to nie są skurcze porodowe i jestem mało odporna na ból a za 15 min. już były parte więc moim zdaniem to ktg czasem kłamie.

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------



Ograniczam jak mogę, ale zdaję sobie sprawę, że wnuczce babcia też jest potrzebna. Najgorsze jest to, że ja się czuję tak jakby ona chciała mi ją odebrać. Tak się zachowuje. Ja mam zrobić wszystko w domu a ona zajmie się dzieckiem. No to ja jej udowadniam, że potrafię zrobić wszystko i jeszcze zająć się dzieckiem. Masakra. Dziś zrobiłam obiad i jeszcze ciastka upiekłam Staram się z szacunku dla męża ale chyba za długo nie dam rady

też miałam tak z pierwszym dzieckiem że miałam wrażenie że Zuzia jest jej. Dziwne uczucie i wtedy było źle między nami, ze wszystkim mnie wyreczala (tyle ze to rzadko bylo bo mieszklaismy wtedy daleko) nie rozmawialysmy tylko się kłóciłysmy teraz jedna i druga jest madrzejsza.. i mamy super kontakt naprawde cudowna tesciowa mi się trafiła.

[elena_100]

Napisane przez Iwoncia81

Hejjooo
Alan przy cycu a ja na fonie i właśnie kupala trzasnął że drażni to mój nos.
A poza tym 15minut temu przebrałam mu pampersa zasikanego,.umyłam dupke i zaś powtórka z rozrywki

A ja mam dziś urodzinyyy
Stara dupa ze mnie :p

Jejku ide tego pampka mu przebrać bo padne

Wszystkiego najlepszego żeby Maluszek dał ci troszkę więcej spokoju a mąż większe wsparcie.

Napisane przez Anusia479

Dzień dobry no to sie witamy dzisiaj w 40 tygdoniu na suwaczkuczyli wkraczamy w 41 Jakby ktoś pytał to chciałabym już urodzić,termin mamy na dzisiajwięc jeszcze troszke czasu mamy Do tej pory odliczałam dni do terminu a dzisiaj będę odliczała dni po terminie hehe.

Ródź kochana, ródź



Agnuś tulę i na pocieszenie dodam, że i tak masz lepiej niż ja bo macie ciasne ale własne. Wierz mi, mogło być gorzej.

Napisane przez Lewek

Wszystkiego najlepszego



Ech, nie wiem czy to Cię pocieszy, ale mam podobnie. Mój -też mam wrażenie daje z siebie minimum, bo mu się zwyczajnie nie chce, a jak jestem zła to oczywiście nie wie o co chodzi. A że mnie hormony ostatnio ponoszą to dosyć często bywam zła - choć nie wydaje mi się aby tak całkiem bez powodu. Boję się jak to będzie jak urodzę, choć obiecuje że będzie pomagał, ale wiele obietnic już słyszałam... Myślę, że trzeba niestety na nich znaleźć jakiś sposób, tylko nie zawsze się chce, bo jakby było miło gdyby oni tak czasem sami z siebie nas zaskoczyli ... A to trzeba wszystko mówić i pokazywać palcem.
No też się wyżaliłam, bo ostatnio jestem jakaś cała w pretensjach

Powiedzcie mi Dziewczyny, czy po urodzeniu smarujecie jeszcze piersi kremami na rozstępy? Bo nie wiem czy można jak się karmi. Mi się jeszcze nie pojawiły nigdzie na szczęście, ale wiem że równie dobrze mogą wystąpić po porodzie..

Jutro jadę do Białegostoku, jedna nocka w hotelu, a w poniedziałek rano cięcie.. Chyba wytrzymam Ale stresik jest.

To jutro trzymam kciuki, żeby poszło szybko i sprawnie.

Napisane przez gda

No jest kochany bardzo, masz rację.

Ale wiecie jak to jest z humorem baby, byle co wyprowadzi z równowagi

Aaaa i zwalczyłam bobra! Bałam się bardzo przy ranie operować maszynką, ale delikatnie się udało.

Za to znowu krwawię... To już zaraz będzie 4 tygodnie i nie zanosi się na koniec.

Dziś mam jeszcze plan pojechać kupić sobie czapkę i pomalować paznokcie i będę szczęśliwa

Pytanko - co można sobie zrobić samodzielnie do kanapeczek? W sensie jakie mięso? Byle nie schab...

Pierś z kurczaka też jest dobra.

Napisane przez Hatti

no to razem sie stawiamy w poniedzialek do szpitala...
tyle,ze ja na indukcje-dzis juz 11 dni po terminie i nic!
ciagnie mnie brzuch cholernie,kluje z boku ale szyjka trzyma
chyba jestem najbardziej opozniona na watku z tym porodem..
i wszyscy w kolo mnie denerwuja ze swoimi 'poradami',niech juz bedzie po.
ech..

To za ciebie też kciukam. Może jeszcze w nocy się rozkręci

Napisane przez Sara_m7

Hej, 10.10.12 przyszła na świat Alicja Aleksandra. Zgodnie z planem Ważyła 3270 i 52 cm. Poród był ciężki, trwał 14,5 godz. zakończony vacum :/ Jesteśmy już w domku od piątku i uczymy się nowej sytuacji.

Gratulacje odpoczywajcie dziewczynki


No dobra, napsioczyłam, ale już nie miałam komu się wygadać. Jutro jadę na cały dzień do mamy to się zrelaksuję
Teraz idę kanapkę walnąć bo przy tym karmieniu jestem ciągle głodna Chyba szybko zdobędę kilosy spowrotem. A wogóle to mimo, że wszystkie kg zgubiłam to mi się dupka w biodrach rozeszła i moje ukochane rureczki mam przyciasnawe. Chyba, że zawsze takie były a dupsko do dresika i spódniczki przyzwyczajone

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

Jeszcze mi się przypomniało

Aneczka mi blizna po szwach do dziś dokucza a to już ponad 3 tyg. Mam wrażenie jakby tam mnie coś szczypało. Oglądam lusterkiem, niby zagojone, nie wiem. Ciągle ze mnie coś tam leci, może to przez podmywanie, albo podpaski.

Co do kropelek. Położna mi doradziła espumisan. 2-3 kropelki przed jedzeniem, dwa razy dziennie. Po tygodniu dla mojego maluszka. Zapytałam jej czy to nie za wcześnie, bo kropelki od miesiąca polecają niby. A ona się roześmiała i powiedziała, że na pewno nie zaszkodzą i że w szpitalu też noworodkom podają. Ja mojej daję choć raz dziennie i ataki brzuszka ustąpiły.

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Napisane przez Asiuulka89

też miałam tak z pierwszym dzieckiem że miałam wrażenie że Zuzia jest jej. Dziwne uczucie i wtedy było źle między nami, ze wszystkim mnie wyreczala (tyle ze to rzadko bylo bo mieszklaismy wtedy daleko) nie rozmawialysmy tylko się kłóciłysmy teraz jedna i druga jest madrzejsza.. i mamy super kontakt naprawde cudowna tesciowa mi się trafiła.

My się nawet nie kłócimy. Ja jej zwracam uwagę, ona ma mnie w dupie i dalej robi po swojemu. Potem chodzi upłakana, że niby to ja taka niedobra. Skarży się wszystkim, nawet mojej mamie i mężowi. Tylko że moja mama już 2 wnuczki przeżyła i przyznała mi racje, że jej zachowanie nie jest normalne. Rodzince swojej też nagadała bo jeszcze nas nikt nie odwiedził. Pewnie mnie zrobiła umierającą na stojąco

[zielona1911]

Iwoncia sto lat!

sojka super wygladasz na tych zdjeciach,chociaz za wiele Ciebie nie widac

sara

Ja juz 5tyg. po porodzie i mysle o sexie,ale moj tz sie boi,wiec dlugo pewnie nic z tego nie bedzie..

[Katee27]

Cześć dziewczyny.
Wpadam sie przywitać,ledwo żyje.Spałam dzis bagatela 2 godziny i to w ratach-masakra!
Odciągam mleko,lece je pasteryzować,studzić,wypa rzać na świeżo btelki(wcześniej strzykawki),w tym czasie mąż bawi synka,żeby nie obudził starszego.Potem wracam na góre z tym mlekiem,karmie,a potem czas na odciąganie kolejnej porcjii tak w kółko,a Kuba śpi krótko.Nie mam siły już pisać...................w ybaczcie

[gda]

Napisane przez Katee27

Cześć dziewczyny.
Wpadam sie przywitać,ledwo żyje.Spałam dzis bagatela 2 godziny i to w ratach-masakra!
Odciągam mleko,lece je pasteryzować,studzić,wypa rzać na świeżo btelki(wcześniej strzykawki),w tym czasie mąż bawi synka,żeby nie obudził starszego.Potem wracam na góre z tym mlekiem,karmie,a potem czas na odciąganie kolejnej porcjii tak w kółko,a Kuba śpi krótko.Nie mam siły już pisać...................w ybaczcie

Bidulo, ale masz zamieszanie z tym pasteryzowaniem!

Długo będziesz musiała to robić??? Chyba się wykończysz!

[kraven]

Zmykam na dzisiaj. Trzymajcie się dziewczyny

[Anusia479]

Dzień dobry mamy pierwszy dzień po terminie
Synek ściągnął Nas dzisiaj z łóżka o 5.30
Słonko wychodzi,chyba będzie ciepło
Miłej niedzieli.

[Sojka1990]

Napisane przez angel166

no i nadrabiania nadszedł kres, bo mała się przebudza wstawiam zatem na biegu foty mojego pączusia

Cudo !

Napisane przez Asiuulka89

gratulacje

krwawienie zalezy od tego jak Cie wyczyscili tam w srodku. Ja krwawilam 3 tygodnie potem 3 dni p[rzewry io okres co doi seksu mnie bolal pierwszy raz ale mialam znieczueleni alkohol drugi raz juz było ok i tak samo jak wczesniej

chyba wiem o czym piszesz bardzo długo mnie bolało kiedys nawet seksu nie lubilam, ze tak powiem przestalo bolec jak sie zaczelismy intensywnie starac o Zuzanke, wtedy nie mialam wyjscia i jakos tak z czasem przyszlo ze mnie nie bolalo, aczkolwiek Tzet ma na mnie sposob by ani troszeczke nie bolalo


zazdraszczam

Moje potwory spia a my odpoczywamy Zuzika nam dała dzisiaj popalica co zeby czasem za dobrze nam nie było

Angel śliczną masz córeczkę

chyba nawet wiem jaki taki sam jak i moj chłop

[Aneczka_G]

Dzień dobry!!!
aja znów zmasakrowała mi lewą brodawkę!!!! Z prawą nie ma problemu, chwyta ją poprawnie, a lewej nie umie. Nauczyła się ją jakby wciągać przez prawie zaciśnięty dziobek i to boli niemiłosiernie. Nie wiem jak jej tego oduczyć...

Napisane przez elena_100

Mi też nie kazali pieluchować ani nic, a co to są te spodenki ortopedyczne?







---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------



Ograniczam jak mogę, ale zdaję sobie sprawę, że wnuczce babcia też jest potrzebna. Najgorsze jest to, że ja się czuję tak jakby ona chciała mi ją odebrać. Tak się zachowuje. Ja mam zrobić wszystko w domu a ona zajmie się dzieckiem. No to ja jej udowadniam, że potrafię zrobić wszystko i jeszcze zająć się dzieckiem. Masakra. Dziś zrobiłam obiad i jeszcze ciastka upiekłam Staram się z szacunku dla męża ale chyba za długo nie dam rady

Ja staram się pieluchować Maję, tak na wszelki wypadek, zaszkodzić jej nie zaszkodzę. Wizyta w poradni preluksacyjnej dopiero po 4 tygodniu życia, a im wcześniej się zacznie działać tym lepiej. Tym bardziej, że starsza córa miała problem z bioderkami. Miała 2 i pół tygodnia kiedy okazało się, że musi nosić poduszkę Frejki.... To taki dość gruby i sztywny kawałek filcu, o szerokości ok 13 centymetrów, na który zakłada się pokrowiec z szelkami i wkłada dzieciakowi między nogi, jak pieluchę I tak całe dnie i noce. Ani dzieciaka na boczek położyć tylko leży jak ta żaba. Oj płakałam jak Jej pierwszy raz to wkładałam, ale wszystko dobrze się skończyło i to najważniejsze.

A z teściową jakoś chyba trzeba się dogadać, może mąż Ci jakoś pomoże, bo inaczej naprawdę któregoś dnia padniesz na pyszczek. Zamiast cieszyć się dzieciną to Ty biedna ciągle się denerwujesz...

[gda]

Cześć Wam.

My w nocy dwa razy oczywiście zaliczyliśmy cierpienie kupkowe... Nad ranem mąż wziął synka sobie na brzuch, żebym ja mogła pospać choć chwilkę.

Teraz mamy znowu karmienie.

Czy to możliwe, że Henio się do mnie uśmiechnął??? Mówiłam do niego, uśmiechając się, a on zrobił pierwszy raz taki szerooooki, prawdziwy uśmiech i trzymał go dużo dłużej niż wcześniejsze grymasy przypominające uśmiech!

[Dearlie]

Hej. Czytam na Was co jakiś czas, ale nie udzielam się za bardzo, bo wpadliśmy w wir ostatnich przygotowań na powitanie Małego.

Nadal jesteśmy w dwupaku, ale i tak czuję się jak tykająca bomba. W nocy mam paskudne skurcze, które mnie budzą. W dzień są znacznie słabsze i odczuwam jedynie stawianie się brzucha. Na tę chwilę jeszcze nie bawię się w liczenie ich częstotliwości, bo nie przeszkadzają mi w normalnym funkcjonowaniu. Jutro mam wizytę... ciekawe co tam mój gin mądrego powie. Jak mnie zirytuje, to we wtorek pójdę na wizytę do pani ginekolog, która przyjmowała mnie na oddział, a później wypisywała do domu i wówczas jednak zdecyduję się na poród w naszym szpitalu.

Buziaki dla Was i Waszych maluszków! Miłej niedzieli!

A ja mogę pofacebookować z Wami?

[Konczita]

he jmamuśki !
jesteśmy już po chrzcinach ... i ciesze się z tego bardzo .... Dusia o dziwo całą msze przespała i na chrzcie nawet oka nie otworzyła tylko się uśmiechała - wszyscy byli jej heh nawet ksiądz mówi do nas co za grzeczne dzieciątko ... nie komentowałam jestem zadowolona z wczorajszego dnia - Dusia w prezenty się obłowiła i w raju była bo z rąk do rąk ...a ja dzisiaj już tego raju nie mam bo przecież rąk nie czuję .. ale oduczamy te rączki ... i nam chyba to idzie w dobrym kierunku gdyż Duśka zabawia się karuzelą ... 30 minut się potrafi nią bawić, świecąca małpka jest jej przyjacielem i małpka na karuzeli również .. i teraz próbujemy z konikiem morskim którego wczoraj dostała ... włączyliśmy go jej i jakieś 20 minut z nim leżała i do niego gadała po czym wrzuciła go w nogi bo nie odzywał się hehe ... ale jest dobrze i śmiem twierdzić że uspokajająco działa

chrzest mieliśmy na 17 ... a w domu byliśmy po 1 dobrze .... goście się bawili i jeszcze byśmy siedzieli ale mieliśmy do 1 restaurację i nie przedłużaliśmy już bo padałam z mężem na twarz i wszyscy to zrozumieli zresztą za miesiąc spotykamy się na weselichu a dzisiaj na 16 część przychodzi do nas na kawę

[Agnus21]

Napisane przez elena_100

Agnuś tulę i na pocieszenie dodam, że i tak masz lepiej niż ja bo macie ciasne ale własne. Wierz mi, mogło być gorzej.

Aneczka mi blizna po szwach do dziś dokucza a to już ponad 3 tyg. Mam wrażenie jakby tam mnie coś szczypało. Oglądam lusterkiem, niby zagojone, nie wiem. Ciągle ze mnie coś tam leci, może to przez podmywanie, albo podpaski.

niestety takie do końca nasze to nie jest bo należy do moich rodziców. Takie czasy, że młodych nie stać na kredyt.

Tak blizna troche dokucza. Tak ok 5 tygodnia przestałam ją czuć.

Napisane przez Katee27

Cześć dziewczyny.
Wpadam sie przywitać,ledwo żyje.Spałam dzis bagatela 2 godziny i to w ratach-masakra!
Odciągam mleko,lece je pasteryzować,studzić,wypa rzać na świeżo btelki(wcześniej strzykawki),w tym czasie mąż bawi synka,żeby nie obudził starszego.Potem wracam na góre z tym mlekiem,karmie,a potem czas na odciąganie kolejnej porcjii tak w kółko,a Kuba śpi krótko.Nie mam siły już pisać...................w ybaczcie

Kochana nie przepraszaj. Ciężko masz z tym pasteryzowaniem. Może czasami dajcie jej mm?

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez Konczita

he jmamuśki !
jesteśmy już po chrzcinach ... i ciesze się z tego bardzo .... Dusia o dziwo całą msze przespała i na chrzcie nawet oka nie otworzyła tylko się uśmiechała - wszyscy byli jej heh nawet ksiądz mówi do nas co za grzeczne dzieciątko ... nie komentowałam jestem zadowolona z wczorajszego dnia - Dusia w prezenty się obłowiła i w raju była bo z rąk do rąk ...a ja dzisiaj już tego raju nie mam bo przecież rąk nie czuję .. ale oduczamy te rączki ... i nam chyba to idzie w dobrym kierunku gdyż Duśka zabawia się karuzelą ... 30 minut się potrafi nią bawić, świecąca małpka jest jej przyjacielem i małpka na karuzeli również .. i teraz próbujemy z konikiem morskim którego wczoraj dostała ... włączyliśmy go jej i jakieś 20 minut z nim leżała i do niego gadała po czym wrzuciła go w nogi bo nie odzywał się hehe ... ale jest dobrze i śmiem twierdzić że uspokajająco działa

chrzest mieliśmy na 17 ... a w domu byliśmy po 1 dobrze .... goście się bawili i jeszcze byśmy siedzieli ale mieliśmy do 1 restaurację i nie przedłużaliśmy już bo padałam z mężem na twarz i wszyscy to zrozumieli zresztą za miesiąc spotykamy się na weselichu a dzisiaj na 16 część przychodzi do nas na kawę

Jak bym chciała żeby u nas chrzciny też się tak ładnie udały.
Pochwała dla Dusi, że była taka grzeczna super, że się dobrze wszyscy bawili. To wg mnie bardzo ważne święto.
My zwlekamy, pewnie do Bożego Narodzenia.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------

Napisane przez Dearlie

A ja mogę pofacebookować z Wami?

A ja, a ja? Można by założyć grupę na fb. Chyba, że już jest a ja nic nie wiem. Jak Wy się na fb zgadałyście?

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez martusia26

A ja co mam zjeść żeby tej cholernej zgagi nie mieć?????? oszaleje zaraz

Mi rennie pomagało.

[tamlin111]

Cześć.
Mój Mateuszek dziś przestał być noworodkiem Skończył 4 tygodnie

Napisane przez angel166

no i nadrabiania nadszedł kres, bo mała się przebudza wstawiam zatem na biegu foty mojego pączusia

Jak ogląda Pingwiny Ja też lubię

Napisane przez gda

A jak tam u Was z ciemieniuchą...?

Ja zauważyłam malutkie łuszczące się skórki na czubku głowy Henia, więc dziś przed kąpielą było oliwkowanie i czesanie. Mam nadzieję, że się nie rozwinie!

Matiś na razie nie ma, Paula nie miała wcale.

Napisane przez Agnes!84!!

Wybraliśmy ostatecznie imię Paulinka, nie Liliana, jakoś tak pasuje do niej

Piękne imię i świetne dziewczynki z Paulinek

Napisane przez kasiam187

ja wrocilam z uczelni i musze pochwalic tz super sie mala zajal, a nie bylo mnie 10 h, dumna jestem z niego strasznie

Brawa dla niego

Napisane przez elena_100

U mnie nie ma wiszenia na cycu. Ile da rady wypije i sio. Po pierwsze nie mam tyle mleka a po drugie to bym miała cyce jak donice. Jak nie dopije to ją położe na chwilkę i troszkę ściągnę laktatorem i podam w butelce. Poza tym raczej staram się karmić co 3 godzinki. Zeby jakaś regularność była. Nie daj se z cyca uspokajacza robić

No ale jak to robisz że mała się nie drze jak nie dojedzona? Mój jak nie zje do końca to drze się. No i nie rozumiem piszesz że nie masz tyle mleka i odstawisz małą i po chwili ściągasz laktatorem, czyli mleko masz

Napisane przez Katee27

Cześć dziewczyny.
Wpadam sie przywitać,ledwo żyje.Spałam dzis bagatela 2 godziny i to w ratach-masakra!
Odciągam mleko,lece je pasteryzować,studzić,wypa rzać na świeżo btelki(wcześniej strzykawki),w tym czasie mąż bawi synka,żeby nie obudził starszego.Potem wracam na góre z tym mlekiem,karmie,a potem czas na odciąganie kolejnej porcjii tak w kółko,a Kuba śpi krótko.Nie mam siły już pisać...................w ybaczcie

Biedna... Długo tak musicie? Dobrze że mąż pomaga

Napisane przez Konczita

he jmamuśki !
jesteśmy już po chrzcinach ... i ciesze się z tego bardzo .... Dusia o dziwo całą msze przespała i na chrzcie nawet oka nie otworzyła tylko się uśmiechała - wszyscy byli jej heh nawet ksiądz mówi do nas co za grzeczne dzieciątko ... nie komentowałam jestem zadowolona z wczorajszego dnia - Dusia w prezenty się obłowiła i w raju była bo z rąk do rąk ...a ja dzisiaj już tego raju nie mam bo przecież rąk nie czuję .. ale oduczamy te rączki ... i nam chyba to idzie w dobrym kierunku gdyż Duśka zabawia się karuzelą ... 30 minut się potrafi nią bawić, świecąca małpka jest jej przyjacielem i małpka na karuzeli również .. i teraz próbujemy z konikiem morskim którego wczoraj dostała ... włączyliśmy go jej i jakieś 20 minut z nim leżała i do niego gadała po czym wrzuciła go w nogi bo nie odzywał się hehe ... ale jest dobrze i śmiem twierdzić że uspokajająco działa

chrzest mieliśmy na 17 ... a w domu byliśmy po 1 dobrze .... goście się bawili i jeszcze byśmy siedzieli ale mieliśmy do 1 restaurację i nie przedłużaliśmy już bo padałam z mężem na twarz i wszyscy to zrozumieli zresztą za miesiąc spotykamy się na weselichu a dzisiaj na 16 część przychodzi do nas na kawę

Bardzo się cieszę że wszystko pięknie wyszło. I chyba też musimy się wziąść za choćby rozmowę na temat chrzcin...

[angel166]

Napisane przez aga_ton

mam pytanie do dziewczyn, które mają problemy z tarczycą.

moja mała w szpitalu miała sprawdzany poziom hormonów zaraz po urodzeniu(wyszły w normie) dodatkowo pediatra w szpital zlecił powtórzyć je w 3 tygodniu życia.
poza tym w ten poniedziałek zapisał nas do poradni specjalistycznej.

czy u Was wygląda to podobnie?

podobno nieleczona tarczyca u noworodków powoduje spore zaburzenia rozwojowe. trochę się wystraszyłam...

---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------



angel, a próbowałaś odciągać swój pokarm laktatorem? wiedziałabyś czy jest go sporo poza tym pobudziłabyś laktacje. ja, jak nie miałam pokarmu, to bardzo często molestowałam się laktatorem a teraz pokarm płynie strumieniem (przynajmniej na razie )



śliczna

no właśnei próbuje ale coś mi nei wychodzi po wielkich trudach ściągne 20/ 40 ml z dwóch piersi

[kraven]

Cześć.

Dzisiaj w nocy obudziły mnie skurcze, ale tylko takie jednorazowe. Troche się denerwowałam, bo sama w domu jestem, ale przeszły. Ale sny już mam, że rodze albo co

Konczi super, że chrzciny się udały.
Ja wczoraj wieczorem Jasia znowu konikiem spacyfikowałam. TŻ powiedział, że kupimy jeszcze z 2 jakby się ten popsuł

Dearline my to teraz na ostatnich nogach już jestesmy. W piatek ide jeszcze na spotkanie z koleżankami z pracy i musze dotrwać. Damy radę. Trzymam kciuki za jutrzejszą wizyte

Jutro musze TŻ pogonić żeby łóżeczko złożył.

[Sojka1990]

Grupa na fb stworzona kto chce dołączyć prosę o pw linkiem do profilu

[katarzinka]

Napisane przez Iwoncia81

Ja mam 14 ludzi w sumie - razem ze mną,.męzem i dzieckiem.
Musze krzesła pozyczyć od rodziców, szklanki i talerze
Na szczęscie mama, bratowa i mąż mi pomogą we wszystkim

my mamy na 13 osoób - dziadkowie i nasze rodzeństwo plus my i się nazbierało

[kraven]

Napisane przez Sojka1990

Grupa na fb stworzona kto chce dołączyć prosę o pw linkiem do profilu

Poszło chociaż juz mnie masz

Katarzinka cos źle spojrzałam i zobaczyłam że macie na 130 osób

[katarzinka]

Napisane przez kraven

Poszło chociaż juz mnie masz

Katarzinka cos źle spojrzałam i zobaczyłam że macie na 130 osób

to by było chrzciny :brzyda l: ja na swoim weselu miałam osób 26 więc te chrzciny to by był odjazd

[Konczita]

Sojka ja chcem fb mam ci podesłać linka do mnie czy jak ????

laseczki no mówie Wam cudnie Dsuai się zachowała aniołeczek nasz kochaniutki mimo że w restauracji z rąk do rak to jest fajnie wsio udane ... i z prezentów dla niej jesteśmy bardzoo zadowoleni same przydatne rzeczy bez złotych smoczków czy łyżeczek ... a myślałam że dostanie od wszystkich smoczki bądź łyżeczki a tu niespodzianka nic się nie zdublowało .... najcudniejszy prezent który powalił mnie a kolana to różaniec z koronki renesansowej ... jest tak cudny że patrze na niego .. schowam jej go na pamiątkę bo wykonany przez bliźniaczkę mojej mamy więc sentyment do niego mam ogromny

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

my mieliśmy proszonych 14 osób .. i ciesze się że nie robiłam w domu bo padłabym pewnie już o 20 ...

[Sojka1990]

Napisane przez Konczita

Sojka ja chcem fb mam ci podesłać linka do mnie czy jak ????

laseczki no mówie Wam cudnie Dsuai się zachowała aniołeczek nasz kochaniutki mimo że w restauracji z rąk do rak to jest fajnie wsio udane ... i z prezentów dla niej jesteśmy bardzoo zadowoleni same przydatne rzeczy bez złotych smoczków czy łyżeczek ... a myślałam że dostanie od wszystkich smoczki bądź łyżeczki a tu niespodzianka nic się nie zdublowało .... najcudniejszy prezent który powalił mnie a kolana to różaniec z koronki renesansowej ... jest tak cudny że patrze na niego .. schowam jej go na pamiątkę bo wykonany przez bliźniaczkę mojej mamy więc sentyment do niego mam ogromny

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

my mieliśmy proszonych 14 osób .. i ciesze się że nie robiłam w domu bo padłabym pewnie już o 20 ...

tak jest Konczi, wysyłasz mi link do profilu, potem akceptujesz zaproszenie a ja wsadzam Cię do grupy:P

[ula2689]

Sojka wysłałam

[niegrzeczna88]

witam Was kochaniutkie
mała sobie spi a ja nadrabiam
nocka super przespana, zasnela kolo 21 obudzila sie o 24 i potem o 6

Napisane przez Katee27

Cześć dziewczyny.
Wpadam sie przywitać,ledwo żyje.Spałam dzis bagatela 2 godziny i to w ratach-masakra!
Odciągam mleko,lece je pasteryzować,studzić,wypa rzać na świeżo btelki(wcześniej strzykawki),w tym czasie mąż bawi synka,żeby nie obudził starszego.Potem wracam na góre z tym mlekiem,karmie,a potem czas na odciąganie kolejnej porcjii tak w kółko,a Kuba śpi krótko.Nie mam siły już pisać...................w ybaczcie

\
Biedna Ty nasza przytulam mocno!

Napisane przez Anusia479

Dzień dobry mamy pierwszy dzień po terminie
Synek ściągnął Nas dzisiaj z łóżka o 5.30
Słonko wychodzi,chyba będzie ciepło
Miłej niedzieli.

oj kochana 3mam kciuki zeby cos ruszylom to czekanie najgorsze

Napisane przez Dearlie

Hej. Czytam na Was co jakiś czas, ale nie udzielam się za bardzo, bo wpadliśmy w wir ostatnich przygotowań na powitanie Małego.

Nadal jesteśmy w dwupaku, ale i tak czuję się jak tykająca bomba. W nocy mam paskudne skurcze, które mnie budzą. W dzień są znacznie słabsze i odczuwam jedynie stawianie się brzucha. Na tę chwilę jeszcze nie bawię się w liczenie ich częstotliwości, bo nie przeszkadzają mi w normalnym funkcjonowaniu. Jutro mam wizytę... ciekawe co tam mój gin mądrego powie. Jak mnie zirytuje, to we wtorek pójdę na wizytę do pani ginekolog, która przyjmowała mnie na oddział, a później wypisywała do domu i wówczas jednak zdecyduję się na poród w naszym szpitalu.

Buziaki dla Was i Waszych maluszków! Miłej niedzieli!

A ja mogę pofacebookować z Wami?

Ja rowniez zycze milej niedzieli dla Waszej trojeczki
i 3mam kciuki zeby doktorek cos " madrego" powiedział i zeby szybciutko cos ruszylo

Napisane przez Konczita

he jmamuśki !
jesteśmy już po chrzcinach ... i ciesze się z tego bardzo .... Dusia o dziwo całą msze przespała i na chrzcie nawet oka nie otworzyła tylko się uśmiechała - wszyscy byli jej heh nawet ksiądz mówi do nas co za grzeczne dzieciątko ... nie komentowałam jestem zadowolona z wczorajszego dnia - Dusia w prezenty się obłowiła i w raju była bo z rąk do rąk ...a ja dzisiaj już tego raju nie mam bo przecież rąk nie czuję .. ale oduczamy te rączki ... i nam chyba to idzie w dobrym kierunku gdyż Duśka zabawia się karuzelą ... 30 minut się potrafi nią bawić, świecąca małpka jest jej przyjacielem i małpka na karuzeli również .. i teraz próbujemy z konikiem morskim którego wczoraj dostała ... włączyliśmy go jej i jakieś 20 minut z nim leżała i do niego gadała po czym wrzuciła go w nogi bo nie odzywał się hehe ... ale jest dobrze i śmiem twierdzić że uspokajająco działa

chrzest mieliśmy na 17 ... a w domu byliśmy po 1 dobrze .... goście się bawili i jeszcze byśmy siedzieli ale mieliśmy do 1 restaurację i nie przedłużaliśmy już bo padałam z mężem na twarz i wszyscy to zrozumieli zresztą za miesiąc spotykamy się na weselichu a dzisiaj na 16 część przychodzi do nas na kawę

brawa dla Duski super ze chrzciny udane, My planujemy na Boze Narodzenie ale juz mam stracha

Napisane przez Sojka1990

tak jest Konczi, wysyłasz mi link do profilu, potem akceptujesz zaproszenie a ja wsadzam Cię do grupy:P

to ja tez poprosze, za chwile podesle linka ;-)

Kraven dziekuje za linka kochana

[aga_ton]

cześć dziewczyny.

u nas nocka spokojna, mała budzi się o 1, 5 a później o 8.30
i tak co noc bylebym tylko nie zapeszyła...

gorzej jest w dzień. mała praktycznie non stop przy cycu, trochę zje i usypia a gdy tylko próbuję ją odłożyć to krzyk jest niesamowity. już nie raz brałam ją na przetrzymanie i nie reagowałam na jej wrzaski, ale to nic nie dało. mała zamiast się uspokoić to nakręcała się coraz bardziej, nałykała się powietrza i ból brzuszka gotowy...

raczej się najada, bo sama puszcza pierś, ale lubi przytulić się do niej choćby policzkiem. ona musi czuć moją bliskość bo inaczej zanosi się płaczem... nie wiem dlaczego tak jest, może miało na to wpływ że zaraz po porodzie mi ją zabrali i zobaczyłam ją dopiero po ok 20 godzinach
sama nie wiem...
pamiętam jak przez mglę, że całą noc spędziła sama, krzycząc i zanosząc się płaczem a żadna z pieprzonych położnych nawet do niej nie zajrzała by ją utulić.

na szczęście bardzo dużo pomaga mi mój mąż, kiedy tylko może przebiera małą, kąpie ją, tuli i uspokaja. ciężko byłoby bez jego pomocy.

Napisane przez gda

A jak tam u Was z ciemieniuchą...?

Ja zauważyłam malutkie łuszczące się skórki na czubku głowy Henia, więc dziś przed kąpielą było oliwkowanie i czesanie. Mam nadzieję, że się nie rozwinie!

póki co ciemieniuchy brak.

Napisane przez Aneczka_G

Och te kochane teściowe/mamusie !! Czasem normalnie ma się ochotę
Normalnie jakbym o swojej czytała (ale mamie właśnie)
Najlepsze rozwiązanie, ograniczać "pomoc" przez Nią oferowaną.
My z pierwszym dzieciakiem mieliśmy ciężką przeprawę, mama wtryniała się we wszystko, do tego ciągle goście... i teraz powiedzieliśmy NIE!!! Cóż, rodzicielka czuje się zawiedziona i na siłę szuka pola do popisu. Ale tak jest lepiej i przede wszystkim spokojniej u Nas.

ja też powiedziałam stanowcze NIE. jeszcze w szpitalu zadzwoniłam do rodziny i ich poinformowałam, że wychodzimy z domu ale obydwie jesteśmy bardzo zmęczone, dodatkowo po antybiotykach więc od lekarzy dostałyśmy zakaz odwiedzin. trochę marudzili, ale nie mieli innego wyjścia jak się dostosować. teraz też nie mam skrupułów, gdy ktoś dzwoni z pytaniem czy może wpaść, mówię, że jest jeszcze na to za wcześnie, zapraszam za jakiś czas

Napisane przez elena_100

No dobra, napsioczyłam, ale już nie miałam komu się wygadać. Jutro jadę na cały dzień do mamy to się zrelaksuję
Teraz idę kanapkę walnąć bo przy tym karmieniu jestem ciągle głodna Chyba szybko zdobędę kilosy spowrotem. A wogóle to mimo, że wszystkie kg zgubiłam to mi się dupka w biodrach rozeszła i moje ukochane rureczki mam przyciasnawe. Chyba, że zawsze takie były a dupsko do dresika i spódniczki przyzwyczajone

mi za to bardzo chce się pić, do samego śniadanie potrafię wypić niecały litr herbaty... suszy mnie cały czas.

Napisane przez Konczita

he jmamuśki !
jesteśmy już po chrzcinach ... i ciesze się z tego bardzo .... Dusia o dziwo całą msze przespała i na chrzcie nawet oka nie otworzyła tylko się uśmiechała - wszyscy byli jej heh nawet ksiądz mówi do nas co za grzeczne dzieciątko ... nie komentowałam jestem zadowolona z wczorajszego dnia - Dusia w prezenty się obłowiła i w raju była bo z rąk do rąk ...a ja dzisiaj już tego raju nie mam bo przecież rąk nie czuję .. ale oduczamy te rączki ... i nam chyba to idzie w dobrym kierunku gdyż Duśka zabawia się karuzelą ... 30 minut się potrafi nią bawić, świecąca małpka jest jej przyjacielem i małpka na karuzeli również .. i teraz próbujemy z konikiem morskim którego wczoraj dostała ... włączyliśmy go jej i jakieś 20 minut z nim leżała i do niego gadała po czym wrzuciła go w nogi bo nie odzywał się hehe ... ale jest dobrze i śmiem twierdzić że uspokajająco działa

chrzest mieliśmy na 17 ... a w domu byliśmy po 1 dobrze .... goście się bawili i jeszcze byśmy siedzieli ale mieliśmy do 1 restaurację i nie przedłużaliśmy już bo padałam z mężem na twarz i wszyscy to zrozumieli zresztą za miesiąc spotykamy się na weselichu a dzisiaj na 16 część przychodzi do nas na kawę

super, że wszystko się udało
my planujemy chrzciny na wiosnę, bliżej Wielkanocy.

Napisane przez angel166

no właśnei próbuje ale coś mi nei wychodzi po wielkich trudach ściągne 20/ 40 ml z dwóch piersi

no to rzeczywiście nie za dużo. ja z dwóch ściągnę te 100-110 ml. ale na samym początku też było niewiele więcej niż u Ciebie. ważne by systematycznie ściągać, tak mniej więcej co 3 godziny i może się rozrusza.

[Aneczka_G]

Napisane przez Konczita

he jmamuśki !
jesteśmy już po chrzcinach ... i ciesze się z tego bardzo .... Dusia o dziwo całą msze przespała i na chrzcie nawet oka nie otworzyła tylko się uśmiechała - wszyscy byli jej heh nawet ksiądz mówi do nas co za grzeczne dzieciątko ... nie komentowałam jestem zadowolona z wczorajszego dnia - Dusia w prezenty się obłowiła i w raju była bo z rąk do rąk ...a ja dzisiaj już tego raju nie mam bo przecież rąk nie czuję .. ale oduczamy te rączki ... i nam chyba to idzie w dobrym kierunku gdyż Duśka zabawia się karuzelą ... 30 minut się potrafi nią bawić, świecąca małpka jest jej przyjacielem i małpka na karuzeli również .. i teraz próbujemy z konikiem morskim którego wczoraj dostała ... włączyliśmy go jej i jakieś 20 minut z nim leżała i do niego gadała po czym wrzuciła go w nogi bo nie odzywał się hehe ... ale jest dobrze i śmiem twierdzić że uspokajająco działa

chrzest mieliśmy na 17 ... a w domu byliśmy po 1 dobrze .... goście się bawili i jeszcze byśmy siedzieli ale mieliśmy do 1 restaurację i nie przedłużaliśmy już bo padałam z mężem na twarz i wszyscy to zrozumieli zresztą za miesiąc spotykamy się na weselichu a dzisiaj na 16 część przychodzi do nas na kawę

Brawa dla Dusi!!! Jednak jak grzeczne dzieciątko to grzeczne
My oczywiście jesteśmy jeszcze przed chrzcinami, ale chcemy uwinąć się jak najszybciej... Mąż ma wybrać się do księdza i pomówić o ochrzczeniu małej nie na mszy, zajęłoby to jakieś 20 minut, sama rodzina a nie cały kościół ludków... Maja jest malutka jeszcze, potem zrobi się zimno strasznie, a czekać do wiosny to znów długo bardzo.
No i jeszcze pytanie, gdzie zrobimy przyjęcie... Dom czy knajpa?!

Napisane przez Dearlie

Hej. Czytam na Was co jakiś czas, ale nie udzielam się za bardzo, bo wpadliśmy w wir ostatnich przygotowań na powitanie Małego.

Nadal jesteśmy w dwupaku, ale i tak czuję się jak tykająca bomba. W nocy mam paskudne skurcze, które mnie budzą. W dzień są znacznie słabsze i odczuwam jedynie stawianie się brzucha. Na tę chwilę jeszcze nie bawię się w liczenie ich częstotliwości, bo nie przeszkadzają mi w normalnym funkcjonowaniu. Jutro mam wizytę... ciekawe co tam mój gin mądrego powie. Jak mnie zirytuje, to we wtorek pójdę na wizytę do pani ginekolog, która przyjmowała mnie na oddział, a później wypisywała do domu i wówczas jednak zdecyduję się na poród w naszym szpitalu.

Buziaki dla Was i Waszych maluszków! Miłej niedzieli!

A ja mogę pofacebookować z Wami?

Najgorsze to czekanie, współczuję. Ale trzymaj się cieplutko. Już bliżej jak dalej!!!

Napisane przez aga_ton

cześć dziewczyny.

u nas nocka spokojna, mała budzi się o 1, 5 a później o 8.30
i tak co noc bylebym tylko nie zapeszyła...

gorzej jest w dzień. mała praktycznie non stop przy cycu, trochę zje i usypia a gdy tylko próbuję ją odłożyć to krzyk jest niesamowity. już nie raz brałam ją na przetrzymanie i nie reagowałam na jej wrzaski, ale to nic nie dało. mała zamiast się uspokoić to nakręcała się coraz bardziej, nałykała się powietrza i ból brzuszka gotowy...

raczej się najada, bo sama puszcza pierś, ale lubi przytulić się do niej choćby policzkiem. ona musi czuć moją bliskość bo inaczej zanosi się płaczem... nie wiem dlaczego tak jest, może miało na to wpływ że zaraz po porodzie mi ją zabrali i zobaczyłam ją dopiero po ok 20 godzinach
sama nie wiem...
pamiętam jak przez mglę, że całą noc spędziła sama, krzycząc i zanosząc się płaczem a żadna z pieprzonych położnych nawet do niej nie zajrzała by ją utulić.

na szczęście bardzo dużo pomaga mi mój mąż, kiedy tylko może przebiera małą, kąpie ją, tuli i uspokaja. ciężko byłoby bez jego pomocy.


mi za to bardzo chce się pić, do samego śniadanie potrafię wypić niecały litr herbaty... suszy mnie cały czas.

Oj wymęczyłyście się z maleństwem w tym szpitalu, nie ma co.
Moja mała też staje się "wisieluchem cyckowym" ale bardziej nocnym.
W dzień kiedy doje to spokojnie mogę ją do łóżka odłożyć i śpi 3 godzinki czasem nawet dłużej, za to w nocy na tulenie jej się zbiera. Najchętniej w ogóle nie odklejałaby się ode mnie. Śpi byle tylko mieć koło dziobka cycunia. Na razie nie jest to męczące bo wysypiam się przy niej super, ale w końcu trzeba będzie ją uczyć spać we własnym łóżku... Chyba trochę sama na siebie kręcę bat

Poza tym bardzo chętnie zobaczyłabym w naszym łóżku wreszcie męża... Oj marzy mi się już koniec połogu i moment w którym wreszcie będziemy mogli, po raz kolejny przeżyć swój pierwszy raz
Znów jestem jedną wielką, chodzącą, kosmatą myślą Wszystko wraca do normy

[mala mysz]

Hej dziewczyny.
Nie mam siły na nic...
Mała ma tak zapchany nosek ze nie moze oddychać, przez to jesc i spac nie moze. A katarku w nosie nie ma tylko tak gdzies w zatokach.
I wczoraj izba przyjec ale nas odeslali bo nie chcialo sie pani doktor przyjsc do nas... a pozniej lekarz prywatnie ale zle recepte wypisal... ajjj szkoda gadac.
tak tylko wpadlam zebyscie pamietaly o moim istnieniu
jutro moze uda mi sie na dluzej zajrzec.

[niegrzeczna88]

wrocilysmy ze spacerku, oczywiscie sama bo Tz na studiach..
taka piekna pogoda a jego nie ma

colds, dearlie - pozwolilam sobie wysłac Wam zaproszenia na fb

[LadyBeatta]

witam przepraszam, ze tak nieregularnie sie odzywam...
wrocilismy ze spacerku to juz 3 ;P... choc Miki jutro bedzie mial 4 tygodnie ale zawsze albo pogoda nie ta, albo co innego.
kupki sie unormowaly, kolki juz sie chyba nie pojawia (?), w nocy Mlody sie budzi po 4, do 5 godzin- jest niezle

ej tez chce pofacebookowac, Sojka sle Ci linka

[martusia26]

Dziewczyny słyszałyście coś o wydłużeniu urlopu ojcowskiego do 3 tygodni od nowego roku? tż oznajmił mi przy obiedzie ze on teraz nie bierze bo od 2013 roku bedzie dłuzszy. znalazłam w necie ze był złożony projekt wydłuzenia do 8 tyg od 2013 r., ale czy to weszło w życie to nic nie ma na ten temat...a o tych 3 tyg nic nie znalazłam