Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

[Cdz]

ja własnie się ze swoim dzis rozstałam oszukał mnie... oszukiwał cały czas ... przez rok i 3 miesiące.
jest mi bardzo cięzko... nawet nie mam siły o tym mówic

[_Magda]

Napisane przez Cdz

ja własnie się ze swoim dzis rozstałam oszukał mnie... oszukiwał cały czas ... przez rok i 3 miesiące.
jest mi bardzo cięzko... nawet nie mam siły o tym mówic

Trzymaj się Wszystkie tu jesteśmy w podobnej sytuacji...Sama poczytaj...

[ahinsa]

Napisane przez Cdz

ja własnie się ze swoim dzis rozstałam oszukał mnie... oszukiwał cały czas ... przez rok i 3 miesiące.
jest mi bardzo cięzko... nawet nie mam siły o tym mówic

Cdz
Ściskam Cie mocno.
Z tego co o Was czytałam... chyba dobrze się stało.
Buziaki i głasiam

[Cdz]

Magda, Ahinsa.. dziękuję

[k4t4rink4]

Jeszcze jutro ten dzien Pozdrowienia dla wszystkich szczesliwych par...Tylko pozazdroscic...

[arrakis]

Napisane przez k4t4rink4

Jeszcze jutro ten dzien Pozdrowienia dla wszystkich szczesliwych par...Tylko pozazdroscic...

ehhh ja spedze walentynki sama...ze swiadom0oscia,ze moj ex na ktorym dalej mi zalezy jest w pokoju obok koszmar

[ahinsa]

Arrakis, próbowałam sie dogrzebać do Twojej historii, ale nie znalazłam
Kup sobie 4 litry lodów czekoladowych albo pistacjowych i wrąb bez żadnych wyrzutów sumienia. Mlaskając.
Ściskam Cie mocno.

[elganja]

Napisane przez atka83

elganja,bardzo mi przykro z powodu rozstania. Wiem co czujesz,bo mój związek też się rozsypał po 5 latach bycia razem.Pisałam o tym tutaj,a nawet na intymnym jest mój wątek zatytuowany-"Nasza wspólna przyszłość?" jak chcesz to sobie go poczytaj.Z tego co napisałaś coś mi się rzuciło w oczy,a mianowicie to,że napisałaś,że jesteś pewna że on sobie nie znalazl innej,ale czytając dalej ujełaś że on chce NARAZIE spokoju.Nie chce Cię zamartiwć,ale inne wizażanki też się ze mną zgodzą,że jednak się możesz niestety się mylić,bo to typowe dla takich,którzy ukrywają że jednak ktoś inny/inna jest na boku Wiesz mój eks,też tak mówił,że chce spokoju,że musi wszystko przemyśleć,a okazało się potem że poprostu odszedł do innej.
Doskonale Cię rozumiem jak czujesz teraz pustke,beznadzieje,też tak miałam/mam bo czasami łapie się na mały dole,choć mineło 3 miesiące.
U Ciebie minął ponad miesiąc,to nie da się tak pstryk i zapomnieć,wiem coś o tym,jeszcze będzie to do Ciebie wracać i jedynie czas zagoi rany.Im dłużej/dalej minie od rozstania twój były stanie ci się obojętny.Ja tak teraz mam,mój były nic już dla mnie nie znaczy,jest nikim.
Jedynie moge Ci życzyć dużo wytrwałości i siły w walce sama ze sobą.Wiedz,że nie jesteś sama z takim problemem.Jest nas tutaj troszke po takich długoletnich i nie tylko ziwązkach.
Trzymaj się cieplutko i pisz jak Ci będzie źle,wizażanki wspomogą dobrym słowem,pocieszą i przytulą wirtualnie.

Dziękuję Kochana. Z moim byłym jest tak, że studiujemy na jednym wydziale, nasi znajomi też się znają i doszło by już do mnie gdyby chodziło o dziewczynę. Myślę, ze kolega mu pokazał jak fajnie jest gdy nie jest "uwiazany". Ale staram sie o tym nie myslec, choc ciąglę mnie to przesładuje, wszystko mi onim przypomina. Pokój ( malował mi go razem z moim tatą), ulice po których spacerowaliśmy, uczelnia, na której czasem go mijam. Tragedia. ALe wiem, że to minie, między innymi dzięki wizażankowm.
Powiem ogólnie do dziewczyn, które współtworza ten wątek jedną rzecz : Ważne żebyście nie były samotne. Dla mnie samotne i same to nie to samo. Ja nie czuję się samotna, mam przys sobie kochaną przyjaciółkę i przyjaciela. Wspierają mnie i bardzo pomagają.
Oczywiście jest mi źle i czuję się.... ah... nie będę narazie pisać, bo jak zaczynam o ty mysleć, to niestety nadal to się łzami kończy, ale powiem jedno wiem że nie jestem z tym wszystkim sama jak palec, śa ci którzy mnie nadal kochają i to mi bardzo pomaga

Dodam, że tekst :"Jest dla mnie nikim" z tym uśmiechem jest absolutnie przebojowy . Kobiety potrafia bys tak rozbrajająco wredne. Ale w takim jakimś wesołym tego słowa znaczeniu. Ja czekam z niecierpliwością, aż mi to zobojętnieje. Ale masz rację : potrzeba na to jeszcze czasu.
Całuję i ściskam Was dziewczyny. Ja jadę jutro do cioci do stolicy odpocząć od otaczających mnie wspomnień. Wracam w sobotę, napewno napiszę. Trzymajcie się Kochane

[elganja]

Napisane przez _Magda

Eleganja,(...)
Trzymaj się,spróbujmy przez to przejść,przekonać się,że kiedyś będziemy mogły napisać,że czas naprawde leczy rany

Mam nadzieję na to Madziu i czekam niecierpliwie. Ja doszłam dziś do wniosku, że jestem teraz czasowo uposledzona uczuciowo. Z jednej strony jemu już bym nie zaufała i nie chce tak naprawdę już z nim być, bo nie miało by to sensu, z drugiej.... nie wyobrażam sobie bycia z kimś innym, aby ktoś inny mnie całował , dotykał... Jakbym utkwiła w martwym punkcie.
Ja rzuciłam się w wir studiów (mam dwa kierunki więc zmusiła mnie do tego sesja) i zapisałam na taniec brzucha, planuję iść na koncert. Staram się wypełnić maksymalnie swój czas,ale wiecorem nachodzą mnie mysli mimo woli. Dochodzę do wniosku, że my baby mamy jakoś dziwnie, wiesz? Jak nas facet zostawi to zamiast go kopnąc w d.... to jeszcze rozpaczamy. Ale tak widać musi być. To chyba to złamane serce i fakt, że osoba na której najbardziej polegałaś, która znała cię tak dobrze cię odrzuciła... Cieżko się z tym pogodzić, ale widać nie mamy wyboru.

Ściskam Cię mocno i trzymam za Ciebie kciuki

[arrakis]

Napisane przez ahinsa

Arrakis, próbowałam sie dogrzebać do Twojej historii, ale nie znalazłam
Kup sobie 4 litry lodów czekoladowych albo pistacjowych i wrąb bez żadnych wyrzutów sumienia. Mlaskając.
Ściskam Cie mocno.

tak w telegraficznym skrocie:

wynajmuje mieszkanie z trzema facetami.....z jednym z nich cos zaiskrzylo miedzy nami...bylismy razem - bylo super - po trzech miesiacach on stwierdzil,ze nie czuje nic wiecej niz przyjazn,i ze to nie ma sensu bo jego uczucia sie wypalily to bylo miesiac temu...mi nadal na nim zalezy - co gorsze dalej mieszkamy razem - oni maja sie wyprowadzic ale dopiero pod koniec lutego no to tykle w skrocie.....

[scarlett_1]

kurcze ja mam takiego pecha ze chyba zaraz oszaleje!!!!!!!dzis w nocy zerwał ze mną debil jeden!!!!!!!!!!!!!!!!mam tego dosc.byłam z nim ponad 2 lata w pazdzierniku ze mna zerwał potem schodzilismy sie i rozstawalismy tak w kółko.jakies miesiac temu powiedzial mi ze chce byc ze mna blisko,ze chce byc ze mna ze nie moze zniesc faktu ze jakis koles moze go zastapic ze teraz chce byc ze mną tak naprawde i takie tam.a kurdeeeeeeeee dzwoni do mnie w nocy ze to nie ma sensu ze nie ma czsu sie ze mna spotykac itd.to ja mu powiedzilam ze w takim razie nie chce juz utrzymywac z nim jakiegokolwiek kontaktu i zeby juz nie dzwonił a nie nie pisał.to on oczywiscie musiał sobie zadzwonić i to nie raz,powiedział ze chce byc ze mna blisko,ze nie chce zrywac ze mna kontaktów bo mnie kocha ale nie moze ze mna być.czy to jest normalne?nie!!!to jest chore!!mam tego dosyc czuje sie jak jakas maskotka!!i wogóle buuumyslalam ze teraz bedzie inaczej,jeszcze wczoraj bylam taka szczesliwaja nie wiem czego wlasciwie on odemnie chce.co to ma bycsorki dziewczyny ze tak sie rozpisalam ale musiałam sie gdzies wygadac

[arrakis]

scarlet trzymaj sie

[ahinsa]

Napisane przez arrakis

tak w telegraficznym skrocie:

Może pomyliła mu się namiętność z miłością?
W Każdym razie lepiej , że wpadł na to tak wcześnie... a nie np zostawił Cię po dwóch latach.
Trzymaj się dzielnie

Napisane przez scarlett_1

to on oczywiscie musiał sobie zadzwonić i to nie raz,powiedział ze chce byc ze mna blisko,ze nie chce zrywac ze mna kontaktów bo mnie kocha ale nie moze ze mna być.

Co za koleś... Ile on ma lat?!
Pisz ile ci potrzeba, wygadanie sie bardzo potrafi ulżyć
Olej takiego niezdecydowanego kolesia. Nie warto. Nawet nie ma odwagi na radykalne kroki. Jesli sama sie od niego nie odetniesz, to podejrzewam ze bedzie cie długo męczył

[arrakis]

Napisane przez ahinsa

Może pomyliła mu się namiętność z miłością?
W Każdym razie lepiej , że wpadł na to tak wcześnie... a nie np zostawił Cię po dwóch latach.
Trzymaj się dzielnie

ehh nie wiem co mu sie pomylilo....na poczatku widac bylo,ze mu zalezy....a pozniej nagle przestalo

[ahinsa]

Myśle, że tak mogło być...
W każdym razie do końca lutego juz tylko 2 tygodnie. Dasz rade!
Wiem i rozumiem, jak musi Ci być ciężko. Nie mogę Cię inaczej pocieszyć, jak tylko stwierdzeniem do bólu juz wyświechtanym, że czas zrobi swoje. Dać czasowi czas.

[arrakis]

Napisane przez ahinsa

Myśle, że tak mogło być...
W każdym razie do końca lutego juz tylko 2 tygodnie. Dasz rade!
Wiem i rozumiem, jak musi Ci być ciężko. Nie mogę Cię inaczej pocieszyć, jak tylko stwierdzeniem do bólu juz wyświechtanym, że czas zrobi swoje. Dać czasowi czas.

ehh
"czas nie leczy ran - on nas tylko przyzwyczaja do cierpienia"

to juz drugi facet ktory po 3 miesiacach mowi mi ze nie czuje nic wiecej niz przyjazn.....moze to ze mna jest cos nie tak albo rocznik 83 jest felerny jakis

[scarlett_1]

[quote=ahinsa;3695737]

Co za koleś... Ile on ma lat?!
Pisz ile ci potrzeba, wygadanie sie bardzo potrafi ulżyć
Olej takiego niezdecydowanego kolesia. Nie warto. Nawet nie ma odwagi na radykalne kroki. Jesli sama sie od niego nie odetniesz, to podejrzewam ze bedzie cie długo męczył

dzięki dziewczynkima 20 lat jest rok odemnie starszy.kurcze tylko ja nie wiem co mam zrobic żeby juz mi dał spokój.jak zerał ze mną w pazdzierniku to jakos sobie wszystko poukladalamw swoim życiu i było nawet ok a teraz znowu to samo.nie mam już siłyznowu bedzie mnie męczył i do mnie pisał a jak nie bede opisywać to bedzie dzwonił a potem pewnie znowu cos wymyśliczym ja sobie zasłuzyłam na takie życie...po co ja do niego wracałam,mogłam przewidziec ze tak bedzie a tak to wpakowałam sie znowu w to gówno.bleeemam dosyc wszystkiego

[ahinsa]

Napisane przez arrakis

"czas nie leczy ran - on nas tylko przyzwyczaja do cierpienia"

Bezdura
Jestem tego chodzącym przykładem - czas leczy

Napisane przez arrakis

to juz drugi facet ktory po 3 miesiacach mowi mi ze nie czuje nic wiecej niz przyjazn.....moze to ze mna jest cos nie tak albo rocznik 83 jest felerny jakis

Bezdura nr dwa
Felerni jesli już to są faceci, nieważne z jakiego rocznika
Może za ładna jesteś i im się od tego w głowach przestawia na gorsze
Ściskam mocno. Będzie git.

Scarlett nawrzeszcz na niego, ze ma Ci dac spokoj. A jak nie pomoze, to spusc mu łomot. A jak nie pomoże, to zmień nr tel

[Karla27]

Napisane przez scarlett_1

kurcze ja mam takiego pecha ze chyba zaraz oszaleje!!!!!!!dzis w nocy zerwał ze mną debil jeden!!!!!!!!!!!!!!!!mam tego dosc.byłam z nim ponad 2 lata w pazdzierniku ze mna zerwał potem schodzilismy sie i rozstawalismy tak w kółko.jakies miesiac temu powiedzial mi ze chce byc ze mna blisko,ze chce byc ze mna ze nie moze zniesc faktu ze jakis koles moze go zastapic ze teraz chce byc ze mną tak naprawde i takie tam.a kurdeeeeeeeee dzwoni do mnie w nocy ze to nie ma sensu ze nie ma czsu sie ze mna spotykac itd.to ja mu powiedzilam ze w takim razie nie chce juz utrzymywac z nim jakiegokolwiek kontaktu i zeby juz nie dzwonił a nie nie pisał.to on oczywiscie musiał sobie zadzwonić i to nie raz,powiedział ze chce byc ze mna blisko,ze nie chce zrywac ze mna kontaktów bo mnie kocha ale nie moze ze mna być.czy to jest normalne?nie!!!to jest chore!!mam tego dosyc czuje sie jak jakas maskotka!!i wogóle buuumyslalam ze teraz bedzie inaczej,jeszcze wczoraj bylam taka szczesliwaja nie wiem czego wlasciwie on odemnie chce.co to ma bycsorki dziewczyny ze tak sie rozpisalam ale musiałam sie gdzies wygadac

Wiesz odkąd rozpadł się mój związek zaczęlam się troszkę interesować psychologią , anazlizować sytuacje ,gdzie rozpadały się związki np. moich znajomych i takie sytuacje jak opisujesz wskazywały tylko na jedno - on ma kogoś a u ciebie zostawia sobie ewentualnosć powrotu . Oczywiście nie znam go ani Ciebie i to co napisałam nie musi być prawdą ale rozważ taką ewentualność i pamiętaj myśl tylko o sobie i tym co dla Ciebie dobre !!

[mofi]

Wiesz Madzia tu mogę potwierdzic ze nie bylam pewna rozstajac sie z nim. Ale tym krokiem chcialam go zmobilizowac do tego by on w koncu cos zaczal robic. Mialam takie wrazenie ze tylko ja sie staram dla tego zwiazku. Mimo wielu upokorzen walczylam. A on po prostu odpuscili zaczal sie spotykac z osoba dla ktorej mnie zostawil, co swiadczy o tym ze chyba do konca o niej nie zapomnial. Nie wiem jakies sa ich uklady ale pracuja razem, widuja sie codziennie maja czas normalnie gadac a mimo tego spotykaja sie w weekendy, a mnie moj ex jakos nie ma ochoty zaproponowac spotkania. wiec czy tak sie zachowuje facet ktory chce cos odbudowac.I podobno to ja przesadzam.... Widzialam go dzis jak jechal samochodem. I jakiegos dola zlapalam. wczoraj byly Walentynki. Zero odzewu Nie wytrzymalam napisalam mu smsa o tresci: No co ty nie widziales mnie czy nie chciales widziec? A tak w ogole to myslalam ze sie wczoraj odezwiesz ale najwidoczniej przestalam byc kims waznym w twoim zyciu. No i.... brak odzewu.
Czasem mam wrazenie ze jestem najwieksza kretynka na swiecie. Czemu nie moge sobie go po prostu odpuscic????

[Karla27]

Bo narazie twoje ego jest w małym dołku - bo to on ciebie zostawił. Gdybyś sama przejrzała na oczy i doszła do tego wniosku , że pomimo tego , że go kochasz to nie jest w porządku facet , że raczej zycia to z nim nie będziesz miała , ze zasługujesz na kogoś lepszego to było by lepsze dla ciebie i twojej psychiki. Tak mam ja. Dopóki do mnie samej nie dotarło , że to nie ma sensu żebyśmy razem byli , robiłam tak jak ty ... i podobnie po rozstaniu , gdzie on napewno kogos miał - wróciłam . I to był błąd krytyczny !!

[Evon]

14, czternaście....liczba okrutna, działająca na mnie jak narzędzie zbrodni! zbrodni związkowej nie wyobrażałam sobie kiedykolwiek rozstania w dzień...miłości; w dzień, w którym podobno wszystko jest czerwone (serca, prezenty, całusy...). Też mam czerwone, nie powiem, ale oczy od łez... Gdyby obudziły mnie dziś przynajmniej promień słońca...wszystko jednak musi mieć swoją aurę, i pogoda ze mną się smuci. Przeszywające cierpienie, ścisk w piersiach i ból wspomnień, kiedy nadejdzie czas radości i zapomnienia?
Jutra nie widzę, czasu nie czuję, jedynie wielką pustkę i samotność.
Nie sądziłam, że powiem, że zdołam powiedzieć FINAL, KONIEC, END...
czego każda z was oczekuje od mężczyzny w dzień 14 lutego?
moje oczekiwania znalazły swój kres; szkoda, że większość naszych wspólnych dni była dniami Walentego...

[_Magda]

Ja rozumiem mofi,ja też jak zrywałam to myślałam,ze eks się obudzi.Owszem,na samym początku prosił o powrót,ale szybko mu się znudziło.Potem było tak jak już kiedyś tu pisałam w tym wątku-podpuścił mnie czy chce wrócić a jak przyznałam,że tęsknie i myślę o zejściu się to otrzymałam w odpowiedzi,że on sam nie wie czy jest sens itp.To było kilka tygodni temu.Facet chce po prostu abym to ja się kajała,błagała.Moja w tym wina bo przyzwyczaiłam go podczas trwania związku,ze on mnie olewa ,a ja za nim latam.Ale w końcu zebrałam się na odwagę,w końcu zakończyłam ten związek.Nadal ze mną nie jest dobrze,a wspomnienia bolą...Ale chyba dotarło do mnie że w razie powrotu do siebie miałabym koszmar z jego strony więc nie ma sensu...

[Karla27]

evon Nie martw się wiem , że to takie prostolinijne ale CZAS NAPRAWDĘ LECZY RANY ....

Ja też rozumie mofi , bo wiem jak to jest i może dużo czasu jeszcze upłynie zanim zrozumie , że jak facet tak traktuje kobietę , zmusza swoim zachowaniem do tego zeby sie kajała przed nim to trzeba go zostawić i żyć dalej z nadzieją , że kiedys można znów zaznać szczęścia i miłości - z kimś innym - fajniejszym ...

[piotr_wroclaw]

edytowane i wykasowane ze względu na treść - ban w drodze

[Karla27]

Tu same zdołowane ... Ale mnie zaskoczył koleś ...

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Karla27

Tu same zdołowane ... Ale mnie zaskoczył koleś ...

a żeby to tylko w jednym wątku

[Karla27]

Ale jaki spryciarz - wiedział gdzie wejsć ...

[mandrake]

Trochę Was Dziewczyny nie rozumiem.. Nie mam pojęcia skąd się biorą tacy faceci, o których Wy piszecie.. Ja się dziś rozstałem ze swoją Dziewczyną, ale to wyglądało trochę inaczej.. Dostała różę, prezent. Wypiliśmy kawę w cafe.. Jakoś tak normalnie. Bo to, że przestaliśmy ze sobą być, to nie znaczy, że mamy się wykreślić ze swojego życia - to bez sensu. Nie należy palić za sobą mostów. bo życie jest przewrotne i różnie mogą się jeszcze potoczyć nasze losy..
A tak btw.. Przeglądałem temat o zdjęciach - zdecydowana większość z Was to śliczne kobiety, które powinny mieć wysoką samoocenę i takież mniemanie o sobie. A tu co widzę? Coś zupełnie odwrotnego..
Poza tym uwierzcie, że nam (facetom) też nie jest łatwo.. Ale trzeba iść naprzód, zdobywać nowe szczyty.. Tego zarówno Wam wszystkim jak i sobie z całego serduszka życzę..

P.S. Fajne macie to forum, przeglądam je już od dłuższego czasu.. Szkoda, że dla facetów coś takiego nie istnieje..

[k4t4rink4]

Bo my niestety jestesmy bardzo skrzywdzone i chcialybysmy jak najszybciej zapomniec a to tylko sie uda wtedy, kiedy urwiemy kontakt... A dzisiaj nawet taki porzadny facet jak Jacek z Klanu zdradzil swoja zone... Wiem ze to tylko serial, ale zdrada staje sie normalna i coraz czestsza rzecza Przykre ale prawdziwe....To po co wogole sa zwiazki?