Nie mam partnera..

[cashmiere]

Mój wujek wyprawia swoje 25-lecie, każdy jest zaproszony z osobą towarzyszącą, nawet jacyś kuzyni, którzy mają po 15 lat przyjdą ze swoimi dziewczynami.. ja mam 20 i nie mam kogo wziąć... nie mam żadnych kolegów... przeprowadziłam się teraz do dużego miasta, ale nie mam nawet kiedy poznać, bo chodzę do pracy, na studia, na kurs języka i nie mam czasu nawet na spotkania towarzyskie, więc lipa... chyba wcale nie pójdę na to, bo samemu to głupio jak każdy będzie z kimś... niby mi mówią, że jestem bardzo ładna, ale nie mam w ogóle szczęścia w miłości oraz nie mam fajnych kolegów, teraz w sumie wcale...

[Jacqueline__]

proszę Cię. to aż taka tragedia? wiem ze każdy chce miłości, związku, życia u boku tej właściwej osoby no ale nie wszystko na się na raz lub od razu , na każdego przyjdzie czas w lipcu mój kuzyn miał wesele. też nie jestem w związku, kolegów mam pełno ale nie chciałam iśc tak z byle kim, chciałam sobie oszczędzić tekstów jakiś ciotek i tłumaczeń że to tylko kolega. poszłam sama i to było najlepsze wesele na jakim byłam, ever. pomyśl, ze wujkowi może być przykro jak nie przyjdziesz a nie ma sensu wypinać się na niego i jego świętowanie tylko dlatego że nie masz z kim iść.

[Clemence]

Napisane przez Jacqueline__

proszę Cię. to aż taka tragedia? wiem ze każdy chce miłości, związku, życia u boku tej właściwej osoby no ale nie wszystko na się na raz lub od razu , na każdego przyjdzie czas w lipcu mój kuzyn miał wesele. też nie jestem w związku, kolegów mam pełno ale nie chciałam iśc tak z byle kim, chciałam sobie oszczędzić tekstów jakiś ciotek i tłumaczeń że to tylko kolega. poszłam sama i to było najlepsze wesele na jakim byłam, ever. pomyśl, ze wujkowi może być przykro jak nie przyjdziesz a nie ma sensu wypinać się na niego i jego świętowanie tylko dlatego że nie masz z kim iść.

Dokładnie.

Kurczę,każdy szuka wielkiej miłości a potem jak przychodzi co do czego,to nie potrafi się zachować, nie potrafi pamiętać ,że druga osoba to człowiek i nie powinno się jej skazywać na cierpienie,nie potrafi rozmawiać o problemach itd..
Nie mówię tu o autorce bo jej nie znam,ale w większości przypadków tak jest:/

Jak mam Ci coś doradzić,to masz zapewne masę pasji ,rozwijaj się nawet umysłowo,ucz się jak rozmawiać z kimś, rozwijać siebie duchowo..
Jak ktoś się znajdzie wiedz że zaoferujesz mu wszystko co możesz..Moja rada.

[ileenka]

Nie przesadzaj, idziesz tam się bawić czy się wylansować? Wyluzuj.. a jak nie to nie idz w ogóle:P

[_ema_]

Kochana, to nie Twoje święto i to nie Ty jesteś tam najważniejsza, więc z tego powodu:
a) nie powinnaś sprawiać przykrości wujkowi, bo to jego dzień, i wypada go uczcić a nie uciekać z jakichś dziwnych prywatnych 'powodów'
b) to on tam jest gospodarzem i gwiazda programu, na pewno nikt nie będzie spędzał imprezy omawiając Twoje życie uczuciowe

ps. i na prawdę zazdrościsz swoim 15 letnim kuzynom ich związków, które opierają się na statusach na fejsie, i pewnie prędzej się rozejdą i przestaną znać niż zauważysz? Na prawdę zawsze chodzi o sam fakt posiadania w domu pary gaci a nie o jakość owych?

[cashmiere]

Ale to jest impreza tańczona, i jeśli każdy będzie z kimś, to co ja tam sama będę robić ? Będę źle się czuć, że każdy ma kogoś itp a ja sama..

[Clemence]

Napisane przez cashmiere

Ale to jest impreza tańczona, i jeśli każdy będzie z kimś, to co ja tam sama będę robić ? Będę źle się czuć, że każdy ma kogoś itp a ja sama..

Jasne;Dco Ty gadasz?
Matko jak ludzie sie wszystkim przejmuja,jakims drobiazgiem co znaczenia nie ma.. (Chyba ja też tak mam,po tych postach sie ogarnę!:P)
KOBIETO poczciwa.
Masz 20 lat.Nie jesteś dzidziusiem który trzeba niańczyć to po 1.
Po drugie- a tam mało ludzi będzie?Co kogo to obchodzi z kim jesteś?
Na bank ktoś Cię weźmie do tańca.
Ja się zakochałam kiedys w 26 latku ,a mialam moze 16 jak mnie dwa razy do tanca poprosił haha
I wcale źle nie było a byłam sama z rodzicami
Kup sobie wystrzałową kieckę i wyluzuj!:P

[Jacqueline__]

nie uwierzę za bardzo ze każdy co do jednej, jedynej osoby przyjdzie z kimś. nie zakładaj z góry że będziesz się źle czuła. jeśli impreza tańczona to na pewno zaraz wujki, kuzyni itp wezmą Cię w obroty wrócę do tego mojego lipcowego wesela-ani na chwilę nie pomyślałam ze będę stała sama jak słup czy siedziała cała noc przy stole. wiedziałam po co idę i tak też się stało


w ogóle przypomina mi to co opowiadała pani dr. na zajęciach na uczelni kiedyś. gadała z jakaś koleżanką i ta jej się żaliła że jej 15letnia córka nie ma chłopaka a to przecież JUŻ ten wiek to z dziewczynami stwierdziłyśmy że już po ptokach w naszej sytuacji- studentki stare panny

[Clemence]

Napisane przez Jacqueline__

nie uwierzę za bardzo ze każdy co do jednej, jedynej osoby przyjdzie z kimś. nie zakładaj z góry że będziesz się źle czuła. jeśli impreza tańczona to na pewno zaraz wujki, kuzyni itp wezmą Cię w obroty wrócę do tego mojego lipcowego wesela-ani na chwilę nie pomyślałam ze będę stała sama jak słup czy siedziała cała noc przy stole. wiedziałam po co idę i tak też się stało


w ogóle przypomina mi to co opowiadała pani dr. na zajęciach na uczelni kiedyś. gadała z jakaś koleżanką i ta jej się żaliła że jej 15letnia córka nie ma chłopaka a to przecież JUŻ ten wiek to z dziewczynami stwierdziłyśmy że już po ptokach w naszej sytuacji- studentki stare panny

Omg weź :P
15 latka to musi mieć chłopaka ? przecież związek to nie jest zabawa..
Te matki niektóre to są rąbnięte.
Testy powinny być na rodzica!;p

[Jacqueline__]

Napisane przez Clemence

Omg weź :P
15 latka to musi mieć chłopaka ? przecież związek to nie jest zabawa..
Te matki niektóre to są rąbnięte.
Testy powinny być na rodzica!;p

hahah nie zły pomysł

[Cindy28]

Napisane przez cashmiere

Ale to jest impreza tańczona, i jeśli każdy będzie z kimś, to co ja tam sama będę robić ? Będę źle się czuć, że każdy ma kogoś itp a ja sama..

Na początku sierpnia miałam wesele bliskiej Koleżanki wszyscy moi Kumple w rozjazdach, stwierdziłam więc, że nie będę się wygłupiać z zapraszaniem kogoś, kogo nie znam i poszłam sama To była NAJLEPSZA! decyzja jaką mogłam podjąć
Wybawiłam się za wszystkie czasu, ostatnia zeszłam z parkietu . A o partnerów nie musiałam się martwić - cały czas ktoś zapraszał do tańca + było dużo zabawy w kółeczku

Nie dramatyzuj więc załóż ładną kieckę, wygodne buty i idź dobrze się bawić A możesz imprezę zaliczyć jako udaną również wtedy, kiedy idziesz na nią sama - partner nie jest tego wyznacznikiem, uwierz

[Clemence]

Napisane przez Jacqueline__

hahah nie zły pomysł

Doskonały
Przynajmniej byłyby dzieci, których rodzice nie byliby w gorszym stadium rozwojowym niż ich pociechy
Świat bardziej idealny!

[Kamyk456]

Ja w maju byłam na weselu koleżanki, też nie miałam z kim iść, tzn jakiś kolega by się znalazł, którego ewentualnie mogłabym zaprosić, ale stwierdziłam, że idę sama.
Też się obawiałam, że będą same pary i że przesiedzę całą imprezę, ale co się okazało, i co było dla mnie totalnym zaskoczeniem - prawie nie schodziłam z parkietu i bawiłam się fantastycznie. Do tańca prosili mnie nie tylko faceci bez osoby towarzyszącej, ale też tacy, co z kimś przyszli. To była jedna z lepszych imprez w moim życiu
Jeśli chodzi o Twoje obawy, że ludzie będą gadać, że nie masz nikogo - niech sobie gadają, niektórzy tak mają, że muszą gadać na temat innych ludzi, oceniać ich pod wszelakim kątem, np tego, gdzie pracują, jak wyglądają, ile mają dzieci, albo dlaczego nie mają itd. Takie wściubianie nosa w cudze życie może być irytujące, ale chyba nie pozostaje nic innego, jak tylko to olać.

Poza tym, z tego, co obserwuję/słyszę/czytam (np na forach), wynika, że wielu ludzi jest z kimś tylko dlatego, żeby nie być samemu albo żeby ludzie nie gadali że "tamta to sobie nikogo nie znalazła" i że w ogóle tragedia z nią. I część takich par nie jest ze sobą szczęśliwych, niewiele ich łączy, także to nie jest tak, że jeśli ktoś jest w związku, to jest hiper happy i że tylko ja jedna sama, co nikogo nie mam, jestem dziwna i wybrakowana.

Baw się dobrze, zapewne Twoje obawy okażą się bezpodstawne

[BizuteRaj]

Zgadzam się. Też kiedyś poszłam sama, a impreza była świetna!

[coffee]

Napisane przez Kamyk456

J
Poza tym, z tego, co obserwuję/słyszę/czytam (np na forach), wynika, że wielu ludzi jest z kimś tylko dlatego, żeby nie być samemu albo żeby ludzie nie gadali że "tamta to sobie nikogo nie znalazła" i że w ogóle tragedia z nią. I część takich par nie jest ze sobą szczęśliwych, niewiele ich łączy, także to nie jest tak, że jeśli ktoś jest w związku, to jest hiper happy i że tylko ja jedna sama, co nikogo nie mam, jestem dziwna i wybrakowana.

To samo przecież w tym wątku. Nie 'nie mam partnera i czuję się samotna', nie 'chciałabym kogoś kochać i żeby ktoś mnie kochał', a 'nie mam z kim się pokazać na imprezie' i 'wszyscy inni mają dziewczyny'.

Moja przyjaciółka takie rozterki miała w okolicach studniówki. W parę dziewczyn 'bez pary' stwierdziłyśmy, że idziemy same. Żadna z nas nie miała z tym problemu, a ona ostatecznie poszła na studniówkę z kolesiem, którego poznała tydzień wcześniej na weselu. Myśmy się bawiły z chłopakami z klasy i ze szkoły, tańczyłyśmy w grupie. A partner mojej przyjaciółki po godzinie studniówki stwierdził, że jest zmęczony i mu się nie chce tańczyć, więc przyjaciółka pół imprezy siedziała z nim przy stoliku, w ciszy, zła, nie chciała go zostawiać samego przy stoliku. Aż w końcu udało nam się ją przekonać, żeby go olała i się bawiła z nami - jedyna taka impreza w życiu.
Więcej się nie spotkali, mówiła, że żałowała, że go zaprosiła.

Autorko - nie szukaj kogoś na pokaz i na siłę. Po prostu idź i się baw.

[Clemence]

Napisane przez coffee

To samo przecież w tym wątku. Nie 'nie mam partnera i czuję się samotna', nie 'chciałabym kogoś kochać i żeby ktoś mnie kochał', a 'nie mam z kim się pokazać na imprezie' i 'wszyscy inni mają dziewczyny'.

Moja przyjaciółka takie rozterki miała w okolicach studniówki. W parę dziewczyn 'bez pary' stwierdziłyśmy, że idziemy same. Żadna z nas nie miała z tym problemu, a ona ostatecznie poszła na studniówkę z kolesiem, którego poznała tydzień wcześniej na weselu. Myśmy się bawiły z chłopakami z klasy i ze szkoły, tańczyłyśmy w grupie. A partner mojej przyjaciółki po godzinie studniówki stwierdził, że jest zmęczony i mu się nie chce tańczyć, więc przyjaciółka pół imprezy siedziała z nim przy stoliku, w ciszy, zła, nie chciała go zostawiać samego przy stoliku. Aż w końcu udało nam się ją przekonać, żeby go olała i się bawiła z nami - jedyna taka impreza w życiu.
Więcej się nie spotkali, mówiła, że żałowała, że go zaprosiła.

Autorko - nie szukaj kogoś na pokaz i na siłę. Po prostu idź i się baw.

Też u mnie była podobna sytuacja dziewczyna zaprosiła kolegę,który w zasadzie przepił większość studniówki, nie zatańczył z nią ani razu a do tego poszedł sobie do innego stolika.
Ostatecznie wyleciał z imprezy z hukiem

Także ja nie rozumiem.. dzisiaj jest parcie na związki ,a naprawdę związek to nie tylko zabawa i różne imprezy.Czasem warto pozostać dłużej ze sobą, przemyśleć sprawy, rozwinąć się żeby potem w pełni korzystać ze związku.
A póki co, dziewczyno ! Hulaj! Potem już są tylko obowiązki