Pracy szukamy-ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 3.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez tajkuna

Dokładnie a skąd bezrobotny ma mieć na drogą garsonkę kasę. Mi się udało 1 biały, 1 kremowy, 1 zielony i 2 czarne żakiety na szmatach kupić. Fajne są. Na garsonki mnie nigdy nie było stać..

garsonki to relikt...

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Napisane przez Trinette

Niestety... ale jeśli są porządne to wytrzymają długi czas

Niv zapomniałam się jeszcze do Twojego poprzedniego posta odniesc. Mam kolezanke po politologii (doktorat robiła) i teraz prowadzi wlasna firme i organizuje dość spore imprezy Dziewczyna naprawdę wygadana i obrotna. Także dużo zależy od charakteru.

nie szuka kogoś do pracy? prawie 5 lat doświadczenia mam

[khloe]

Napisane przez Ilena

A ja zarejestrowałam się dziś w UP i jakie moje zdziwienie było gdy pani mi powiedziała że papierek odnośnie potwierdzenia rejestracji czy jakoś tak mogę odebrać za 2 tyg
Moja koleżanka jakiś czas temu od razu po rejestracji została poproszona o pójście do tego pokoju, a ja będę czekać 2 tyg śmieszne

u mnie w PUP-ie jest tak, że decyzję o uznaniu za osobę bezrobotną dostaje się przy pierwszym podpisie. No i dobrze. Kiedyś było tak, że się dostawało listem za potwierdzenem odbioru. Ile to kasy na to szło druga sprawa, ze pomimo zaoszczędzenia na listach mój PUP i tak nigdy kasy na nic nie ma

[Choji]

Napisane przez Trinette

W każdej firmie nie trzeba mieć? Prawda jest taka, że wszystko zależy od tego co pracodawca ustali. W bankach itp. zwykle mają dress code, w małych firemkach nie. W mojej obecnej dość sporej firmie ubieramy się normalnie. Jednak wolę się zaopatrzyć w bardziej eleganckie ubrania (w miarę możliwości finansowych) niż później szybko coś na siłę kupować. Zawsze się przydadzą.

Nie będę się spowiadać ze swoich ogromnych problemów, bo to moja sprawa i marudzenie na forum niewiele da. Lepiej coś działać w kierunku by znikły.

[niv_]

Napisane przez tajkuna

A u mnie wszyscy znajomi dostali po znajomości pracę.
Do banku czarne spodnie bym ubrała.

Również znam sporo osób, które pracę zawdzięczają znajomościom / w małych miejscowiościach praca po znajomościach to raczej norma/, ale nie popadajmy w paranoję, szczególnie jak znajomości nie mamy.
Musimy sobie jakoś radzić i nie poddawać się.

[tajkuna]

U mnie w urzędach panie w garsonkach nie chodzą. Schludnie, ładnie i tyle. Często chodziłam do urzędu miasta zanosić różne pisma jak pracowałam w szkole i nigdy pań w sekretariacie w garsonkach nie widziałam. zwykłe spodnie, spódnica, sweter itd. Młode dziewczyny pracujące w up nie raz widziałam w dżinsach.

[khloe]

Napisane przez chochol

cóż... wiem, że na wysokich stanowiskach wiele korporacji lubuje się w zatrudnianiu ludzi po zupełnie innych studiach (tak znany case masowego zatrudniania fizyków jądrowych na stanowiskach kierowniczych instytucji finansowych), ale filozofia?... naprawdę? O_O

dla mnie to nic nowego. Coprawda nigdy nie pracowałam w korporacji, ale wydaje mi się, że korporacjom jest obojętne, jakie masz wykształcenie. Oni i tak 'stwarzają pracownika od zera'. Szkolą ich na swoją modłę, więc wykształcenie jest zbędne, a 'nawyki' z innych miejsc pracy wręcz przeszkadzają. Bardziej skupiają się na dyspozycyjności, mozliwości pracy po godzinach itp.

[chochol]

Napisane przez myboyismine

co do banku...myślicie, że na rozmowę mogę ubrać ciemne(granatowe)dżinsy i żakiet?

nigdy w życiu! spodnie w kancik lub spódnica.

[Kukunia23]

jestem i żałuję że się urodziłam, bo mam żyć tylko po to żeby być pasożytem, nieudacznikiem i nikomu niepotrzebnym odpadkiem???????????? Shit shit shit shit shit - nienawidzę życia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!

[myboyismine]

ok to wezmę czarne spodnie... jakoś przeżyję

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez chochol

nigdy w życiu! spodnie w kancik lub spódnica.

niestety moje nie są w kancik, a spódnicy przy sobie nie mam, bo jestem na miejscu... gdyby zadzwonili do mnie w czasie, tak jak obiecali pewnie cos przywiozłabym, a tak...

[20160901857]

Napisane przez sonnewampire

Ciekawe gdzie można tyle zarobić:h ahaha:

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37077649]właśnie nie wiem
w mojej poprzedniej pracy, owszem, dało się, bo to międzynarodowa firma była, natomiast w rodzimych firmach, to raczej kiepsko:/ ja do dziś żałuję, że tam już nie pracuję ;([/QUOTE]

Oj no nie mówcie, bo właśnie w korporacjach można. Tylko tam się żyje pracą i nie ma czasu na wydawanie tych ogromnych pieniędzy

[Trinette]

Napisane przez Ilena

Ja szukam pracy właśnie w biurze rachunkowym. Ahhhh jak zazdroszczę. Studiuje mgr w tym kierunku. Licencjat obroniłam w lipcu. I szukam jak głupia, ale wiadomo jak to jest jak nie ma się w tym doświadczenia. Do tej pory pracowałam tylko jako sprzedawca i hostessa

Ojj konkurencja się robi
Dla mnie też staż jest kłopotliwy, ze względu na pieniądze. Po prostu nie mogę sobie na to pozwolić.
[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37084762]Właśnie... Ja mam też miesiąc, a gdyby mnie nie przenieśli pomiędzy spółkami moich szefów, to już bym miała 3 mce wypowiedzenia. Już widzę, jak by mnie ktoś chciał przyjąć po 3 miesiącach czekania. Wtedy tylko wypowiedzenie za porozumieniem stron może ratować, co nie znaczy, że pracodawca je podpisze. Ja fakt faktem przez to, że w tym roku pierwszy raz byłam na urlopie od trzech lat, to "chomikuję urlop" i gdyby coś, mogę po wypowiedzeniu wziąć urlop i stawić się dopracy w nowym miejscu po tygodniu, ale przecież nie napiszę tego w liście motywacyjnym....[/QUOTE]Zawsze możesz to powiedzieć na rozmowie kwalifikacyjnej. Moja koleżanka też miała miesiąc wypowiedzenia. Chcieli pilnie kogoś zatrudnić to stwierdziła, że może po swojej pracy wieczorem posiedzieć i weekendami Zatrudnili ją

Napisane przez myboyismine

co do banku...myślicie, że na rozmowę mogę ubrać ciemne(granatowe)dżinsy i żakiet?

Ja bym w gajerku (ze spódnicą) poszła. Do tego jakaś jasna pastelowa koszula i powinno być super

Poza tym jak ostatnio byłam na rozmowie, to babeczka stwierdziła "W końcu ktoś odpowiednio ubrany" (byłam w czarnym gajerku i granatowej koszuli). Od razu się lepiej poczułam - "Jak Cię widzą, tak Cię piszą."
[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37085088]Dokładnie. Jeśli pracujesz w banku, urzędzie, jesteś asystentką prezesa ect., no to trzeba się ubrać ładnie. Natomiast jeśli jest to mała firma, to często po prostu trzeba łądnie i schludnie wyglądać. W niektórych firmach jest dress code, więc problem z ciuchami odpada. Ja osobiście wolę rozmawiać z osobą, która dobrze reprezentuję firmę niż kogoś w rozciągniętym swetrze i dzinach. Ja mam szczęście, że można ubrać się jak się chce, w granicach rozsądku[/QUOTE]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37085132]garsonki to relikt...[/QUOTE] Widziałaś linka, którego wklejałam? Takie na pewno nie są reliktem

nie szuka kogoś do pracy? prawie 5 lat doświadczenia mam

PRV

Napisane przez Choji

Nie marnuje darmo literek Jakbym miała opisać co się dzieje obecnie, to musiałabym napisać książkę przygodową

Napisane przez niv_

Musimy sobie jakoś radzić i nie poddawać się.

[Kukunia23]

niv_ ta oferta cię może zainteresować w Krk
http://www.sprawyurzedowe.pl/praca.html

[Ilena]

Napisane przez Trinette

Ojj konkurencja się robi
Dla mnie też staż jest kłopotliwy, ze względu na pieniądze. Po prostu nie mogę sobie na to pozwolić.

A ty masz jakieś doświadczenie ?
Ja to już opadam z sił. Niektóre moje koleżanki pracują w biurze rachunkowym i dostały się tam bez doświadczenia a ja nic
Wymagań finansowych nie mam wygórowanych a i tak nic

Ja nie mam czarnych spodni.

Zawsze chodzę w ciemnych granatowych jeansach, granatowej marynarce i błękitnej koszuli.

[Princesska22]

Hej. Mozna się przyłączyc? Równiez poszukuje pracy, od niedawna w zasadzie...
W PUP kazali mi wyslać maile cv do banku BPH, wysłalam ale Cisza cały czas, a bylo to jakies z 2/3tygodnie temu...
Wysłałam wczoraj również cv do firmy ktora organizuje rozne szkolenia - stanowisko - specjalista ds administracji...bo takie włąsnie mam wykształcenie...

Jutro równiez składam dokumenty do Urzędu Skarbowego...

A w środę idę do Sądu Rejonowego na II etap konkursu czyli praktyczny sprawdzian umiejętności....Praca na zastępstwo, wiec sądze ze juz pewnie ktos po znajomosci ma tam miejsce zagwarantowane No ale idę....

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Kukunia23

jestem i żałuję że się urodziłam, bo mam żyć tylko po to żeby być pasożytem, nieudacznikiem i nikomu niepotrzebnym odpadkiem???????????? Shit shit shit shit shit - nienawidzę życia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!

nie jesteś żadnym odpadkiem... jesteś taka sama jak każdy inny człowiek. jesteś wartościowa. tylko musisz w to wierzyć

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Napisane przez nouvelle90

Oj no nie mówcie, bo właśnie w korporacjach można. Tylko tam się żyje pracą i nie ma czasu na wydawanie tych ogromnych pieniędzy

nie wiem czy "życie pracą" jest dobre... chyba nie

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Napisane przez Ilena

Ja nie mam czarnych spodni.

Zawsze chodzę w ciemnych granatowych jeansach, granatowej marynarce i błękitnej koszuli.

to niedobrze..szukasz pracy a nie masz tradycyjnych kantów?

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Napisane przez Trinette

Widziałaś linka, którego wklejałam? Takie na pewno nie są reliktem
PRV

nie otwiera mi się

[Trinette]

Napisane przez Ilena

A ty masz jakieś doświadczenie ?
Ja to już opadam z sił. Niektóre moje koleżanki pracują w biurze rachunkowym i dostały się tam bez doświadczenia a ja nic
Wymagań finansowych nie mam wygórowanych a i tak nic

Nie mam doświadczenia i też mnie nigdzie nie chcą Tym bardziej, że ja mam inżyniera z innego kierunku a za to kurs księgowości. Znalazłam pracę w dziale rozliczeń i stwierdziłam, że to dobry początek, zawsze się czegoś nauczę, a szukać mogę w międzyczasie

Ja nie mam czarnych spodni.

A spódnica grafitowa/czarna? Na pewno nie jeansy

Zawsze chodzę w ciemnych granatowych jeansach, granatowej marynarce i błękitnej koszuli.

Nie poszłabym w granatowej marynarce. Wydaje mi się, że jednak nie wypada, ale mogę się mylić.

[Ilena]

Nie mam i nigdy nie miałam takich spodni. Może jak gdzieś spotkam tanio to kupię.
Często ludzie gdzie chodzę na rozmowy są ubrani gorzej ode mnie więc nie sądzę aby w małych firmach był to problem.

Mam ciemno granatową prawie czarną marynarkę i zawsze w niej chodzę.

Nie pamiętam kto ale ktoś mi kiedyś powiedział, że należy ubierać się skromnie schludnie i w miarę naszych możliwości elegancko. Ja tak robię i nie mam do siebie zastrzeżeń. Na rozmowy do dużych korporacji czy banków nie chodzę.

[myboyismine]

ja też zazwyczaj chodziłam w granatowych dżinsach, białej/błękitnej koszuli i szarej marynarce i czułam się ok. Jak spotykałam ludzi na rozmowach, jeszcze w lecie np. to ludzie na kolorowo, w sandałkach czy japonkach nawet chodzili, nawet na ramiączkach. Na pewnej rozmowie grupowej dalej przeszła np. dziewczyna w czerwonym sweterku, jasnych dżinsach i sandałkach, a druga miała jakiś stary sweter.

[LoieFuller]

Cześć Dziewczyny!

Wpadłam po duchowe wsparcie Dostałam się na miesięczną praktykę (niestety bezpłatną) do dużego czasopisma dla kobiet. Wysmarowałam piękny list motywacyjny i nawet nie miałam rozmowy kwalifikacyjnej. Zaczynam za 2 tygodnie . Kilka moich znajomych tam pracuję, zostały właśnie po praktykach, wiec mam taką cichutką nadzieję (mam już pewne doświadczenie w tej działce)... Niestety znów włącza się moje czarnowidztwo. Boję się, że dam z siebie wszystko, a i tak będą lepsi. I co ja potem zrobię? Znowu pójdę na bezpłatną praktykę? Nie chce być wieczną praktykantką/stażystką .

Moja koleżanka przeszła 3-etapową rekrutację na praktyki (2-mies, oczywiście bezpłatne), właśnie zaczęła, wymagają by cały dzień siedziała w biurze i już szukają kolejnych kandydatów na następne miesiące. Taki nikczemny proceder powinni ukrócić. Normalnie krew mnie zalewa.

Odnośnie dyskusji na temat filozofii itp. Ponoć wielu absolwentów filozofii ceni się za umiejętność logicznego myślenia (mają zajęcia z rozbudowanej logiki). Poza tym biorąc pod uwagę dzisiejsze realia mało który kierunek zapewnia pracę. I nie wierzę, jak w obliczu tak fatalnej sytuacji ostali się ci, którzy myślą, że jak mają mgr przed nazwiskiem to praca sama do nich przyjdzie .

[Ilena]

Napisane przez myboyismine

ja też zazwyczaj chodziłam w granatowych dżinsach, białej/błękitnej koszuli i szarej marynarce i czułam się ok. Jak spotykałam ludzi na rozmowach, jeszcze w lecie np. to ludzie na kolorowo, w sandałkach czy japonkach nawet chodzili, nawet na ramiączkach. Na pewnej rozmowie grupowej dalej przeszła np. dziewczyna w czerwonym sweterku, jasnych dżinsach i sandałkach, a druga miała jakiś stary sweter.

Wszystko zależy od tego gdzie aplikujemy. Bo do banku i urzędu to chyba bym tak raczej nie poszła. A do sklepów jak prowadziłam rekrutacje to każdy przychodził po prostu schludnie.

[myboyismine]

coś jutro wykombinuje...

[pepsikolakokakola]

Napisane przez LoieFuller

Moja koleżanka przeszła 3-etapową rekrutację na praktyki (2-mies, oczywiście bezpłatne), właśnie zaczęła, wymagają by cały dzień siedziała w biurze i już szukają kolejnych kandydatów na następne miesiące. Taki nikczemny proceder powinni ukrócić. Normalnie krew mnie zalewa.

: hahaha:
sami sobie gotujecie ludzie taki los!sama sie na to zgadzasz, wiec po co narzekasz?
jakby nie bylo chetnych to proponowali by prace, a tak...przyjdzie darmowy praktykant, a potem nastepny i nastepny. a to wszystko pod przykrywka zdobycia doswiadczenia.. takze nie dziwcie sie...

[Madzia9999]

Napisane przez Ilena

Wszystko zależy od tego gdzie aplikujemy. Bo do banku i urzędu to chyba bym tak raczej nie poszła. A do sklepów jak prowadziłam rekrutacje to każdy przychodził po prostu schludnie.

Ludzie na konkursy do urzędów chodzą ubrani jak chcą ;p Wiele razy byłam to widziałam.

Poza tym czy spodnie to zawsze muszą być kanty? Ja w swojej szafie nie mam spodni w kant, nie pasują mi, nie podobają mi się. Ogólnie źle się czuję w takich spodniach. Mam czarne klasyczne materiałowe rurki, szare, jasno - różowe i czerwone. Ale nie jeansy. W szarych i czerwonych z odpowiednio dobraną koszulą i marynarką chodziłam na rozmowy

[Trinette]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37086116]nie otwiera mi się[/QUOTE]Wpisz w google "pretty one". Pierwszy wynik od góry

[20160901857]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37086116]nie wiem czy "życie pracą" jest dobre... chyba nie
[/QUOTE]

Ja zrezygnowałam z prób dostania się do tzw Big4 po tym jak moja siostra, chcąc zajść w ciążę, musiała oznajmić o tym szefowi na rok przed planowanym poczęciem

[chochol]

Napisane przez khloe

dla mnie to nic nowego. Coprawda nigdy nie pracowałam w korporacji, ale wydaje mi się, że korporacjom jest obojętne, jakie masz wykształcenie. Oni i tak 'stwarzają pracownika od zera'. Szkolą ich na swoją modłę, więc wykształcenie jest zbędne, a 'nawyki' z innych miejsc pracy wręcz przeszkadzają. Bardziej skupiają się na dyspozycyjności, mozliwości pracy po godzinach itp.

jeśli chcesz być asystentką / handlowcem / sekretarką to faktycznie jest obojętne. Jeśli specjalistą to Twój kierunek studiów ma często decydujące znaczenie (co ciekawe często firmy mają swoje ulubione uczelnie z ulubionymi kierunkami, co ciężko przeskoczyć. ale widziałam, że można).

Napisane przez myboyismine

ok to wezmę czarne spodnie... jakoś przeżyję

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------





niestety moje nie są w kancik, a spódnicy przy sobie nie mam, bo jestem na miejscu... gdyby zadzwonili do mnie w czasie, tak jak obiecali pewnie cos przywiozłabym, a tak...

może spróbuj to, co masz w ten kancik zaprasować ;/

Napisane przez Madzia9999

Ludzie na konkursy do urzędów chodzą ubrani jak chcą ;p Wiele razy byłam to widziałam.

Poza tym czy spodnie to zawsze muszą być kanty? Ja w swojej szafie nie mam spodni w kant, nie pasują mi, nie podobają mi się. Ogólnie źle się czuję w takich spodniach. Mam czarne klasyczne materiałowe rurki, szare, jasno - różowe i czerwone. Ale nie jeansy. W szarych i czerwonych z odpowiednio dobraną koszulą i marynarką chodziłam na rozmowy

mi też kanty nie podobają się wcale. ale w życiu nie widziałam dziewczyny na rekrutacji w rurkach, nawet jednokolorowych O_o rekruterki owszem, ale nigdy kandydatek do pracy. To już chyba lepiej spódnice założyć.

[Madzia9999]

Ja najcześciej w spódnicach chodzę na rozmowy, ale nie widzę nic nie stosownego w założeniu ładnych spodni (rurek, materiałowych raczej obcisłych zaprasowanych w kant - lub z przeszytym kantem) tylko oczywiście z resztą elegancką.

[Pulcia_]

Napisane przez niv_

Również znam sporo osób, które pracę zawdzięczają znajomościom / w małych miejscowiościach praca po znajomościach to raczej norma/, ale nie popadajmy w paranoję, szczególnie jak znajomości nie mamy.
Musimy sobie jakoś radzić i nie poddawać się.

racja, tez mieszkam niedaleko malego miasta i z prawie każdą osobą , z którą rozmawiam i która ma prace to zna kogoś ważnego. Ja sama dostałam pracę wakacyjną we władku po znajomości a teraz ta może moja praca w lumpie też jest po znajomości. Małe miejscowości tak mają, dlatego moim planem jest poznawać jak najwięcej ludzi, bo uważam, że każda znajomość jest przydatna

[Ilena]

Ja nie chodzę w spódnicach.
Spodni w kant bym nie założyła. Jak już to materiałowe obcisłe.
Może sobie kupie jak gdzieś spotkam.
Póki co chodzę zawsze w tym samym i wydaje mi się, że w porównaniu do innych kandydatek wyglądam całkiem nieźle.
Pamiętam jak poszłam raz na rozmowę do klepu w czarnych spodniach jeansach i koszuli błękitnej. byłam jedyną osobą tak ubraną i czułam się okropnie. Reszta przyszła w swetrach i zwykłych ciuchach. Jakoś nie przeszłam dalej.

[lalalabamba]

Napisane przez khloe

Nie wiem, czy któraś z Was oglądała Panoramę, ale był właśnie temat dot. bezrobotnych. Tusk powiedział bardzo mądrze :" wolałbym być dobrze zarabiającym, pracującym spawaczem, niż bezrobotnym politologiem" przed nim wypowiadał się chłopak, który studiuje politologię i powiedział :" wiem, że teraz pracy dla mnie nie ma, ale kiedyś będzie" ciekawa jestem jak on tymi ambicjami wyżyje

spadam przerobić lekcję z PARP-u
(a orientujecie się, czy na końcu ten certyfikat można zapisać na dysku i potem dopiero wydrukować?)

Czy mądrze, to bym polemizowała. Nie wspomniał o tym jak dobrze zarabiającym historykiem jest?
Albo o tym jak duża część jego świty to ludzie po ciulowych humanistycznych kierunkach?

Oczywiście szkolnictwo wyższe rządzi się swoimi prawami, nikt nie ma nad nim kontroli a tym bardziej premier, więc pozostaje winę zwalić na młodych ludzi i nadal dotować kierunki, które wydają się być nieprzyszłościowe.