Bara bara, bere bere- z nami wyprawisz cudne wesele - PM 2012 cz.30

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez Jamee

odebrałam dzisiaj zdjęcia ale nawet nie mam ochoty ich oglądać. Wszystko przez TŻ...

co się dzieje?

[Nattiv]

Napisane przez Jamee

odebrałam dzisiaj zdjęcia ale nawet nie mam ochoty ich oglądać. Wszystko przez TŻ...

Co się stało?

[melod_y]

Napisane przez Jamee

odebrałam dzisiaj zdjęcia ale nawet nie mam ochoty ich oglądać. Wszystko przez TŻ...

ojej....
Czym ze zawinił Twoj małżonek?

[ewuszkaaa]

Gosza,

[Jamee]

[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;37233542]co się dzieje?[/QUOTE]

Napisane przez Nattiv

Co się stało?

Generalnie ma mnie w po pracy wiecznie ma coś do roboty, widzimy się w ciągu dnia może dwie godziny. Dzisiaj nawet na obiad się nie zjawił generalnie nasze stosunki po ślubie znacznie się pogorszyły...

Gosza

[kilianna]

Widziałam fajne kurki Mici

Kindzia, zazdroszczę, że tak umiesz walczyć o swoje, też bym chciała mieć taki twardy charakter

Jamee - co się stało


a mnie coś łapie przeziębienie, żle się czuję ale TŻ zaraz wróci z pracy, zrobi mi kolację i przytuli

[Jamee]

Mam okazję przygarną małą kotkę ale mąż nie chce się zgodzić bo mieszkamy w mieszkaniu wujka, bo nasze piętro nie jest gotowe a tak przynajmniej miałam bym towarzyszkę jak jego nie ma

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez Jamee

Generalnie ma mnie w po pracy wiecznie ma coś do roboty, widzimy się w ciągu dnia może dwie godziny. Dzisiaj nawet na obiad się nie zjawił generalnie nasze stosunki po ślubie znacznie się pogorszyły...

Gosza

może u Ciebie tj. u Nattiv że miesiąc po ślubie będzie tym gorszym okresem w waszym małżeństwie

Napisane przez kilianna

Widziałam fajne kurki Mici

Kindzia, zazdroszczę, że tak umiesz walczyć o swoje, też bym chciała mieć taki twardy charakter

Jamee - co się stało


a mnie coś łapie przeziębienie, żle się czuję ale TŻ zaraz wróci z pracy, zrobi mi kolację i przytuli

kuruj się kilianko

[Nattiv]

Napisane przez Jamee

Generalnie ma mnie w po pracy wiecznie ma coś do roboty, widzimy się w ciągu dnia może dwie godziny. Dzisiaj nawet na obiad się nie zjawił generalnie nasze stosunki po ślubie znacznie się pogorszyły...

Gosza

Rozmawiałaś z nim o tym? U nas też się bardzo pogorszyły, ale po miesiącu wszystko wróciło do normy

[Jamee]

Napisane przez Nattiv

Rozmawiałaś z nim o tym? U nas też się bardzo pogorszyły, ale po miesiącu wszystko wróciło do normy

twierdzi, że wyolbrzymiam

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez Jamee

twierdzi, że wyolbrzymiam

musicie poważnie pogadać ale nie przy obiedzie tylko jak oboje jesteście rozluźnieni,siedzicie sobie. Może nie zarzucaj mu od razu że go cały czas nie ma ale szepnij mu jak jesteście przytuleni że uwielbiasz jak razem jesteście i że tęsknisz jak go niema przy Tobie

[Nattiv]

Napisane przez Jamee

twierdzi, że wyolbrzymiam

To może zrób tak, że jak on będzie w mieszkaniu, to Ty wyjdź gdzieś się odprężyć i niech zobaczy jak to jest samemu siedzieć Może wtedy się opamięta i zajmie żonką.

[melod_y]

Napisane przez Jamee

Generalnie ma mnie w po pracy wiecznie ma coś do roboty, widzimy się w ciągu dnia może dwie godziny. Dzisiaj nawet na obiad się nie zjawił generalnie nasze stosunki po ślubie znacznie się pogorszyły...

mam nadzieje ze wasze relacje sie poprawia... bardzo mocno trzymam za was kciuki..
powiem szczerze ze u nas chwilo nastapil tez ten gorszy czas... wieczorami kazdy z nas ma swoje sprawy- ja pisze prace, on ma zaleglosci na uczelni. zdarza nam sie ot tak isc normalnie spac.. nie mamy nawet czasu na rozmowy ale staramy sie bardzo abysmy mieli chociaz kilka chwil takich dla siebie... moze nie jest to wiele, ale zawsze cos.. nadrabiamy w weekendy chociaz wtedy zdarzaja nam sie znajdy na ucelniach i tez
ale wierze ze jesli bedziemy miec dzien wolny to nadrobimy wszystko

Napisane przez kilianna

a mnie coś łapie przeziębienie, żle się czuję ale TŻ zaraz wróci z pracy, zrobi mi kolację i przytuli

ech. mnie tak samo dopada... czuje lamanie w kosciach, boli mnie gaerdlo, jestem ospala, zmeczona, boli mnie glowa.. a wczoraj wieczorem polozylam sie bez bielizny i obudzilam sie z zapaleniem pecherza.... takze umieram


jamee- nie wyolbrzymiasz.....

[Jamee]

[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;37233928]musicie poważnie pogadać ale nie przy obiedzie tylko jak oboje jesteście rozluźnieni,siedzicie sobie. Może nie zarzucaj mu od razu że go cały czas nie ma ale szepnij mu jak jesteście przytuleni że uwielbiasz jak razem jesteście i że tęsknisz jak go niema przy Tobie[/QUOTE]

uwierzysz, że od początku małżeństwa nie było takiej chwili? zawsze coś

Napisane przez Nattiv

To może zrób tak, że jak on będzie w mieszkaniu, to Ty wyjdź gdzieś się odprężyć i niech zobaczy jak to jest samemu siedzieć Może wtedy się opamięta i zajmie żonką.

chyba tak zrobię

a co sądzicie o tym pomyśle z kotką? Fakt mieszkamy w domu wujka nasze piętro jeszcze nie jest skończone. Ale czy to przeszkoda żeby wziąć tą kotkę? Co byście mi doradziły?

[ewuszkaaa]

Napisane przez Jamee

uwierzysz, że od początku małżeństwa nie było takiej chwili? zawsze coś

TŻet mi zawsze powtarza, że życie to nie tylko przytulanie się i patrzenie sobie w oczy Dacie radę

Śpicie razem? Idźcie spać w tym samym czasie, przytulcie się. Nie zawsze trzeba rozmawiać. Ja uwielbiam właśnie to, że nie wiem jak jesteśmy wypluci to wieczorem i rano jest to 5 min przytulania.

[melod_y]

Napisane przez Jamee

a co sądzicie o tym pomyśle z kotką? Fakt mieszkamy w domu wujka nasze piętro jeszcze nie jest skończone. Ale czy to przeszkoda żeby wziąć tą kotkę? Co byście mi doradziły?

co do kota, wolalabym zaczekac az bede miala wlasne mieszkanie... nie kazdy lubi koty.. nie wiadomo jaki stosunek do tego pomyslu bedzie mial "wujek"... no chyba ze z nim porozmawiasz..

Z tego co pamietam male koty robia troche balaganu niestety... takze uwazam ze to powazna decyzja ale jednak jak milo miec siersciucha w domu?

moje zdanie?- rozmawiaj z wujkiem. jego dom, jego decyzja.

[__Paulinka__]

Napisane przez Jamee

Generalnie ma mnie w po pracy wiecznie ma coś do roboty, widzimy się w ciągu dnia może dwie godziny. Dzisiaj nawet na obiad się nie zjawił generalnie nasze stosunki po ślubie znacznie się pogorszyły...

Gosza

biedna.. ale cos mi sie wydaje, ze ostatnio pisalas, ze Wasze relacje są ostatnio super chyba, ze mi sie cos pomylilo.. nie mniej jednka mam nadzieje, ze sie poprawi u nas po ślubie wlasnie tak jakby jeszcze blizej siebie jestesmy, a pierwszy tydzien po slubie to wogole nie moglismy sie odkleic od siebie mimo, ze wczesniej mieszkalismy razem 3 lata

Napisane przez Jamee

chyba tak zrobię

a co sądzicie o tym pomyśle z kotką? Fakt mieszkamy w domu wujka nasze piętro jeszcze nie jest skończone. Ale czy to przeszkoda żeby wziąć tą kotkę? Co byście mi doradziły?

moim zdaniem kotka wogole nie przeszkadza, nie to co pies ktorego trzeba wtprowadzac na spacery..

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez Jamee

uwierzysz, że od początku małżeństwa nie było takiej chwili? zawsze coś



chyba tak zrobię

a co sądzicie o tym pomyśle z kotką? Fakt mieszkamy w domu wujka nasze piętro jeszcze nie jest skończone. Ale czy to przeszkoda żeby wziąć tą kotkę? Co byście mi doradziły?

jamee my po ślubie czas dla siebie mieliśmy dopiero 2tyg. po tak to nawet pierdnąć nie mieliśmy czasu bo była taka sama gonitwa jak przed.
Może jedźcie razem na week?
My tak zrobiliśmy i wtedy dopiero odetchnęliśmy

[__Paulinka__]

Napisane przez ewuszkaaa

TŻet mi zawsze powtarza, że życie to nie tylko przytulanie się i patrzenie sobie w oczy Dacie radę

Śpicie razem? Idźcie spać w tym samym czasie, przytulcie się. Nie zawsze trzeba rozmawiać. Ja uwielbiam właśnie to, że nie wiem jak jesteśmy wypluci to wieczorem i rano jest to 5 min przytulania.

ja tak samo! Zawsze sie wtulam przed snem w Jego ramiona i zawsze mowimy, ze to najprzyjemniejszy moment dnia nawet tak pomilczec, choc z reguly nie zamyka nam sie buzia

[klaudusk_a]

Napisane przez __Paulinka__

ja tak samo! Zawsze sie wtulam przed snem w Jego ramiona i zawsze mowimy, ze to najprzyjemniejszy moment dnia nawet tak pomilczec, choc z reguly nie zamyka nam sie buzia

u nas to samo, zawsze Tżtowi powtarzam, że nie mogę doczekać się wieczoru, żeby się poprzytulać a na to zawsze mamy siły

[tusia_m]

Napisane przez ladystar

ale jestem zmeczona, a do wieczora jeszcze tak daleko

Ogladalismy wczoraj (w koncu!) "Jestes Bogiem" i powiem Wam, ze zawiodlam sie na maxa, nie wiem dlaczego tyle szumu jest wokol tego filmu, jest kiepski, przedstawia Magika w duzo gorszym swietle niz byl (przynajmniej przeze mnie) znany do tej pory. Chyba cos sie nie udalo rezyserowi, bo w reklamach przestawia go w dobrym swietle, jako wybitnego artyste, a w filmie niestety robi z niego tylko upalonego leniwego chlopca z bloku, ktory jest nieodpowiedzialny, nie potrafi uniesc konsekwencji swoich czynow, ktory nie poradzil sobie z rzeczywistoscia (wcale jak sie okazuje - nie trudna, ciezka i nie do przezycia), ma normalnych rodzicow, ma zone, ktora go kocha, ma syna, ma perspektywy, a jednak nie jest w stanie tego udzwignac. Po tym filmie z (naprawde) wybitnego hip hopowca zmienil sie w mojej wyobrazni w slabego psychicznie schizofrenika i przyznam, ze zrobilo mi sie przykro z tego powodu..

ja nie znałam wcześniej Magika, ale powiem Ci, że po obejrzeniu filmu odniosłam takie samo wrażenie na temat jego osoby...

Napisane przez Jamee

odebrałam dzisiaj zdjęcia ale nawet nie mam ochoty ich oglądać. Wszystko przez TŻ...

Napisane przez Jamee

Generalnie ma mnie w po pracy wiecznie ma coś do roboty, widzimy się w ciągu dnia może dwie godziny. Dzisiaj nawet na obiad się nie zjawił generalnie nasze stosunki po ślubie znacznie się pogorszyły...

Gosza

buziak na pocieszenie

Napisane przez __Paulinka__

ja tak samo! Zawsze sie wtulam przed snem w Jego ramiona i zawsze mowimy, ze to najprzyjemniejszy moment dnia nawet tak pomilczec, choc z reguly nie zamyka nam sie buzia

ja też. I rano, jak wstajemy o tej samej porze, to też obowiązkowo przytulaniec
Tylko u nas jest czasem na tym polu konflikt - bo TŻ wolałby poleżeć, pomilczeć i zasypiać, a mi się w tym momencie buzia nie zamyka i mam akurat do omówienia tysiąc pincet sprawy


Gosza - meeeeega kciukasy!!!

[malwus20]

Napisane przez MiciaKicia

eeeeeeee nie ma takiej opcji :P
A w ostatnim tygodniu sex jest bardzo wskazany bo pobudza do czynności skurczowych i siup mamy bejbi haha

Nie mam tu zamiaru nikogo straszyć ale ja po akcji jaką zafundował stryjeczny brat mojego meza swojej żonie to obawiam sie seksu w ostatnich przy najmniej dwóch miesiącach przed porodem. Ok 1,5 miesiaca przed terminem zachciało się im kochac i przez to dziewczyna trafiła do szpitala bo dostała skurczy a na poród było za wczesnie. Takich akcji wolałabym uniknąć a nikt nie wiem kiedy się to może stac niebezpieczne dla dziecka. Seks jest zalecany w ciązy nie powiem ale jak widac niektóre przypadki kompletnie tego nie potwierdzają.

Napisane przez Jamee

Generalnie ma mnie w po pracy wiecznie ma coś do roboty, widzimy się w ciągu dnia może dwie godziny. Dzisiaj nawet na obiad się nie zjawił generalnie nasze stosunki po ślubie znacznie się pogorszyły...

Spróbujcie spokojnie pogadać, powiedz mu ze chciałabyś by poświecał Ci więcej uwagi. Wiem ze to wcale proste nie jest ale u mnie tez tak było. Tylko praca praca i praca a spotykaliśmy się tylko jak przychodziło do spania. Teraz jest lepiej ale nie tak ze każdego dnia mamy dla siebie pare godzin. Raz jest więcej czasu raz mniej ale dlatego ze mu o tym powiedziałam. Do dzieła kochana, jakoś go podejdź

Napisane przez kilianna

a mnie coś łapie przeziębienie, żle się czuję ale TŻ zaraz wróci z pracy, zrobi mi kolację i przytuli

A mnie od wczoraj wierci w nosie i dziś juz tylko z chusteczkami chodzę

[tusia_m]

Napisane przez malwus20

Nie mam tu zamiaru nikogo straszyć ale ja po akcji jaką zafundował stryjeczny brat mojego meza swojej żonie to obawiam sie seksu w ostatnich przy najmniej dwóch miesiącach przed porodem. Ok 1,5 miesiaca przed terminem zachciało się im kochac i przez to dziewczyna trafiła do szpitala bo dostała skurczy a na poród było za wczesnie. Takich akcji wolałabym uniknąć a nikt nie wiem kiedy się to może stac niebezpieczne dla dziecka. Seks jest zalecany w ciązy nie powiem ale jak widac niektóre przypadki kompletnie tego nie potwierdzają.

mam nadzieję, że skończyło się to dobrze...




A ja dziś obejrzałam sobie film Burlesque Fajny A bohater, z którym mieszkała Aguilera - ciasteczko

Znalazłam filmik instruktażowy do tańczenia zumby, tylko głośniki mi się chyba spie*******, bo nie mam głosu

[malwus20]

Napisane przez tusia_m

mam nadzieję, że skończyło się to dobrze...

Lekarze jakoś uspokoili skurcze a rodzice cieszą się już miesięczną zdrową córeczką

[ladystar]

Motylku - wspaniala relacja! Bardzo wzruszajaca. Urocze bylo to ze juz wczesniej nie bylas u siebie w domu tylko wszystko dzialo sie na zamku... wiec pewnie czulas atmosfere tego dnia juz dzien wczesniej!
I ja tez zapomnialam zakryc twarzy welonem!!! Bylam taka zla, ze cos poszlo nie po mojej mysli, ze mialam ochote powtorzyc te scene Ale TZ mnie chwycil za reke i szepnal "to tylko szczegol..." i sie uspokoilam. Oczywiscie bedac juz kiedys na zamku widzialam Wasze wesele oczyma wyobrazni U nas na studniowce tez byli walczacy rycerze , to chyba taka atrakcja zamku I bardzo jestem ciekawa zdjec!!!

[NightButterflyVIP]

GOSZA!!!! Ciekawam jak Ci poszło, jako tako już wiadomo, że się spodobałaś, skoro rozmowa kwalifikacyjna już się odbyła 6tyg. wcześniej i teraz facet do Ciebie dzwonił chyba już tylko chodziło o przedstawienie propozycji wprost i warunków pracy i czy się na nie godzisz czy nie W jakiej to miejscowości?

Napisane przez Nattiv

Przeczytałam też relację motylka piękna

Napisane przez kilianna

Motylku - wspaniała relacja, umiliłaś mi kawkę

Napisane przez Euphoria_13

Super relacja

Napisane przez (kicia)

Motylku świetna relacja klask i:

Napisane przez tusia_m

Motylku - za relację. teraz czekamy na foteczki

Napisane przez gosza_m

Night relacji!! Bardzo fajnie się ją czytało. A takie wpadki jak Wy mieliście- to przecież żadne wpadki. Najważniejsze że wesele się udało i to w iście królewskim stylu

Cieszę się, że relacja Was nie zanudziła i że się podobała

Napisane przez melod_y

Motylku... no po prostu az sie wzruszylam... Niesamowita relacja, niesamowity slub, wesele, niesamowici WY!

Pomimo kilku stresowych chwil, daliscie rade dzieki swojej wielkiej milosci.. Przysiega to chyba wlasnie taki maly dowod dla Was ze ta chwila na prawde byla niesamowicie wyjatkow ...
I az poniekad zazdroszcze, bo na przyklad u nas powiem ze stres troche przyslonil "mi" ten dzien ale toz to znowu cala ja

co do zimnego 1.09. no wlasnie... juz wiem kto te chmury sprowadzil do malopolski ale powiem tyle ze u nas pomimo mglistego popoludnia pokropilo tylko chwile akura wtedy gdy jechalismy na sale

ale ja nie prosiłam o odwrotność pogody piątkowej, tylko o jej lżejszą wersję ejjjjj ale było zimno???? Bo mi to tam raczej grzało mocno Ja wiem tylko, że było szaro...mokro...eh no i fajnie Ci, że mżyło akurat jak byliście w drodze na sale...a My staliśmy jak te kołki, odbierając życzenia...cholewcia...tr zeba było życzenia zostawić na salę.... ale nie wiedziałam jak to wtedy zrobić z tymi, którzy na wesele nie byli zaproszeni, a byli na ślubie i chcieli Nam złożyć życzenia

A Ty przy czym się wzruszyłaś czytając, Kochana Melodyjko?

Stres w tym dniu to nic dziwnego, ja właśnie przez stres o wielu rzeczach nie wiedziałam/nie zauważyłam....dlatego tak bardzo czekam teraz na film, bo wiem, że dzięki niemu dowiem się jak tak naprawdę wyglądał Nasz dzień Wyobraź sobie, że nie wiedziałam nawet jaką sukienkę miała na sobie moja Teściowa...jakbyś mnie zapytała dzień po ślubie chociażby o jej kolor, to bym nie potrafiła odpowiedzieć ZE ZDJĘĆ się dowiedziałam, jak ładna była sukieneczka Teściowej i że była szafirowa
Nie przejmuj się stresem...niestety tego nie da się zmienić, nawet gdyby dało się cofnąć czas, przeżyło by się to tak samo

Napisane przez kasia_kuku

Masz ci los, spodobały mi się
http://something-blue.pl/Buty-slubne...ne-Kerrie.html
Można je farbować na kolorowe, ale wydaje mi się, że te kokardki do JA to już za dużo...

Bardzo ładne pantofelki do krótkiej JA?

[NightButterflyVIP]

Napisane przez Jamee

odebrałam dzisiaj zdjęcia ale nawet nie mam ochoty ich oglądać. Wszystko przez TŻ...

Kochana Jamee, a jak długo Wy już ze sobą jesteście? Rutyna niestety dopada każdy związek bez wyjątku, nie wolno tylko się jej zupełnie poddawać....nie mówię o walce z rutyną, bo z tym się i tak nie wygra, pewne zajęcia w ciągu dnia są schematyczne i będą i tyle. Ale może dodać pewnych barw niektórym ze wspólnych chwil Nie da się z kimś być i poświęcać się mu 24h na dobę...Tak jest tylko na początku Każdy z Nas ma jakieś obowiązki....każdy ma też potrzebę odpoczynku...i każdy w inny sposób ten odpoczynek sobie serwuje...jedno odpocznie pijąc wspólnie kawę...drugie grając w gry komputerowe...jedno woli poczytać sobie w samotności, drugie wyjść gdzieś w tłum, na shopping Dajcie sobie trochę luzu i czasu Związek to wieczna sinusoida - dziś daleko, jutro blisko... Tulę Cię

Napisane przez ladystar

Ogladalismy wczoraj (w koncu!) "Jestes Bogiem" i powiem Wam, ze zawiodlam sie na maxa, nie wiem dlaczego tyle szumu jest wokol tego filmu, jest kiepski, przedstawia Magika w duzo gorszym swietle niz byl (przynajmniej przeze mnie) znany do tej pory. Chyba cos sie nie udalo rezyserowi, bo w reklamach przestawia go w dobrym swietle, jako wybitnego artyste, a w filmie niestety robi z niego tylko upalonego leniwego chlopca z bloku, ktory jest nieodpowiedzialny, nie potrafi uniesc konsekwencji swoich czynow, ktory nie poradzil sobie z rzeczywistoscia (wcale jak sie okazuje - nie trudna, ciezka i nie do przezycia), ma normalnych rodzicow, ma zone, ktora go kocha, ma syna, ma perspektywy, a jednak nie jest w stanie tego udzwignac. Po tym filmie z (naprawde) wybitnego hip hopowca zmienil sie w mojej wyobrazni w slabego psychicznie schizofrenika i przyznam, ze zrobilo mi sie przykro z tego powodu..

My też oglądaliśmy jakiś czas temu, byliśmy w kinie w Dublinie Podwójnie się więc cieszyłam, że puszczają tutaj polski film A nie mogłam się doczekać aż go zobaczę Dla mnie film był BOMBA. Szczególnie bliskie były mi miejsca ukazywane w filmie.... Klub Mega w Katowicach, do którego sama jeździłam jak byłam małolatą.... te bloki na Bogucicach... kościół.... ulice... familoki.... wszystko miejsca mi znane po sąsiedzku Kawałki Paktofoniki spisywałam ręcznie na papier ze słuchu wieczorami z kasety, którą pauzowałam co zdanie... Umiem ich teksty na pamięć Historia Magika też nie była mi obca... Ja ten film po prostu przeżyłam na swój sposób... Przeszył mnie i nie ukrywam, że wzruszył. Nawet TŻtowi film się podobał, a On z hip hopem ma tyle wspólnego co Jola Rutowicz z wysokim IQ Ale co do przedstawienia postaci Magika masz rację....mi też było źle po tym jak go przedstawili... wg. mnie jak zagubionego przygłupa... Jak mógł tak się skupić na szukaniu auta na parkingu przed supermarketem żeby zapomnieć najważniejszego??? Jak mógł sobie pozwolić po prostu na numerek z jakąś tam dziennikarzyną, podczas gdy w domu czekała na niego matka jego dziecka... Teksty miał pierwsza klasa, był nie do podrobienia... ale niestety... często ciężko jest pogodzić życie osobiste z "zawodowym", szczególnie w takiej branży... no i Jemu się to nie udało.

[melod_y]

Napisane przez NightButterflyVIP

ale ja nie prosiłam o odwrotność pogody piątkowej, tylko o jej lżejszą wersję ejjjjj ale było zimno???? Bo mi to tam raczej grzało mocno Ja wiem tylko, że było szaro...mokro...eh no i fajnie Ci, że mżyło akurat jak byliście w drodze na sale...a My staliśmy jak te kołki, odbierając życzenia...cholewcia...tr zeba było życzenia zostawić na salę.... ale nie wiedziałam jak to wtedy zrobić z tymi, którzy na wesele nie byli zaproszeni, a byli na ślubie i chcieli Nam złożyć życzenia

A Ty przy czym się wzruszyłaś czytając, Kochana Melodyjko?

Stres w tym dniu to nic dziwnego, ja właśnie przez stres o wielu rzeczach nie wiedziałam/nie zauważyłam....dlatego tak bardzo czekam teraz na film, bo wiem, że dzięki niemu dowiem się jak tak naprawdę wyglądał Nasz dzień Wyobraź sobie, że nie wiedziałam nawet jaką sukienkę miała na sobie moja Teściowa...jakbyś mnie zapytała dzień po ślubie chociażby o jej kolor, to bym nie potrafiła odpowiedzieć ZE ZDJĘĆ się dowiedziałam, jak ładna była sukieneczka Teściowej i że była szafirowa
Nie przejmuj się stresem...niestety tego nie da się zmienić, nawet gdyby dało się cofnąć czas, przeżyło by się to tak samo

Ja bylam jak w jakims transie.. na prawde. i wlasnie z tym deszczykiem to wyszlo niechcacy ze bylismy akurat wtedy w drodze na sale. Wychodzac z kosciola slyszlam tylko jakies zdania odnosnie "co z zyczeniami... "ludzie stali a ja nie wiedzialam dlaczego nie podchodza. dlatego ucieklam na sale biorac TZta pod reke Co sie pozniej okazalo, ponoc tesciowa sie pytala gdzie chcemy zeyczenia, czy tu czy na sali... Nie pamietam nic takiego. ale dobrze sie stalo...
tylko to prawda- osoby ktore mogly byc na mszy a ktore nie byly na weselu nie mialy jak wreczyc nam prezentu czy tez zlozyc zyczen.. Powiem szczerze ze nawet nie wiem czy byly takie osoby?

Malo co pamietam.. tez ciezko byloby mi teraz powiedziec jak ubrane byly poszczegolne osoby :P



a wzruszylam sie na przysiedze Waszej i wzruszeniu twojego meza



ale ogolnie nie moge przezyc spitolenia przysiegi do dzisiaj az mi wstyd za to

[ladystar]

Napisane przez NightButterflyVIP

Stres w tym dniu to nic dziwnego, ja właśnie przez stres o wielu rzeczach nie wiedziałam/nie zauważyłam....dlatego tak bardzo czekam teraz na film, bo wiem, że dzięki niemu dowiem się jak tak naprawdę wyglądał Nasz dzień Wyobraź sobie, że nie wiedziałam nawet jaką sukienkę miała na sobie moja Teściowa...jakbyś mnie zapytała dzień po ślubie chociażby o jej kolor, to bym nie potrafiła odpowiedzieć ZE ZDJĘĆ się dowiedziałam, jak ładna była sukieneczka Teściowej i że była szafirowa
Nie przejmuj się stresem...niestety tego nie da się zmienić, nawet gdyby dało się cofnąć czas, przeżyło by się to tak samo

ja w ogole nie wiedzialam jak kto wygladal poza moimi druhnami, ktore musialam skontrolowac czy przypadkiem jakas nie wyskoczyla z czerwienia albo rozem a reszte zobaczylam dopiero na nagraniu, i bylo: woooow jaka Marta miala cudna sukienke a Kasia byla w tych butach, ktore chce sobie kupic! a ciocia Halina zmieniala sukienki i byla az w 3 itd. itd. a na weselu oczywiscie tego nie zauwazylam

Napisane przez NightButterflyVIP

My też oglądaliśmy jakiś czas temu, byliśmy w kinie w Dublinie Podwójnie się więc cieszyłam, że puszczają tutaj polski film A nie mogłam się doczekać aż go zobaczę Dla mnie film był BOMBA. Szczególnie bliskie były mi miejsca ukazywane w filmie.... Klub Mega w Katowicach, do którego sama jeździłam jak byłam małolatą.... te bloki na Bogucicach... kościół.... ulice... familoki.... wszystko miejsca mi znane po sąsiedzku Kawałki Paktofoniki spisywałam ręcznie na papier ze słuchu wieczorami z kasety, którą pauzowałam co zdanie... Umiem ich teksty na pamięć Historia Magika też nie była mi obca... Ja ten film po prostu przeżyłam na swój sposób... Przeszył mnie i nie ukrywam, że wzruszył. Nawet TŻtowi film się podobał, a On z hip hopem ma tyle wspólnego co Jola Rutowicz z wysokim IQ Ale co do przedstawienia postaci Magika masz rację....mi też było źle po tym jak go przedstawili... wg. mnie jak zagubionego przygłupa... Jak mógł tak się skupić na szukaniu auta na parkingu przed supermarketem żeby zapomnieć najważniejszego??? Jak mógł sobie pozwolić po prostu na numerek z jakąś tam dziennikarzyną, podczas gdy w domu czekała na niego matka jego dziecka... Teksty miał pierwsza klasa, był nie do podrobienia... ale niestety... często ciężko jest pogodzić życie osobiste z "zawodowym", szczególnie w takiej branży... no i Jemu się to nie udało.

tak to prawda, filmy w ktorych widzi sie znajome miejsca oglada sie zupelnie inaczej... (dlatego ogladam serial Julka )

[tusia_m]

Napisane przez malwus20

Lekarze jakoś uspokoili skurcze a rodzice cieszą się już miesięczną zdrową córeczką

to dobrze, że tak się to skończyło

Napisane przez NightButterflyVIP

ale ja nie prosiłam o odwrotność pogody piątkowej, tylko o jej lżejszą wersję ejjjjj ale było zimno???? Bo mi to tam raczej grzało mocno Ja wiem tylko, że było szaro...mokro...eh no i fajnie Ci, że mżyło akurat jak byliście w drodze na sale...a My staliśmy jak te kołki, odbierając życzenia...cholewcia...tr zeba było życzenia zostawić na salę.... ale nie wiedziałam jak to wtedy zrobić z tymi, którzy na wesele nie byli zaproszeni, a byli na ślubie i chcieli Nam złożyć życzenia

A Ty przy czym się wzruszyłaś czytając, Kochana Melodyjko?

Stres w tym dniu to nic dziwnego, ja właśnie przez stres o wielu rzeczach nie wiedziałam/nie zauważyłam....dlatego tak bardzo czekam teraz na film, bo wiem, że dzięki niemu dowiem się jak tak naprawdę wyglądał Nasz dzień Wyobraź sobie, że nie wiedziałam nawet jaką sukienkę miała na sobie moja Teściowa...jakbyś mnie zapytała dzień po ślubie chociażby o jej kolor, to bym nie potrafiła odpowiedzieć ZE ZDJĘĆ się dowiedziałam, jak ładna była sukieneczka Teściowej i że była szafirowa
Nie przejmuj się stresem...niestety tego nie da się zmienić, nawet gdyby dało się cofnąć czas, przeżyło by się to tak samo



Bardzo ładne pantofelki do krótkiej JA?

co do pogrubionego - miałam to samo nie tylko jeśli chodzi o teściową, ale o babcie, ciocie, koleżanki itd. ... Dopiero jak przeglądałam amatorskie zdjęcia z naszego wesela, mogłam zobaczyć jak kto był ubrany hehe





No to się pozumbowałam pół godzinki Brat naprawił głośnik, więc jest gites