NIE MOGĘ SCHUDNĄĆ - pytania, porady, wskazówki - wątek zbiorczy! - Strona 74 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-10-26, 20:21   #2191
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

przechowywać w skorupkach
moczyć tyle ile masz zamiar spożyć
po moczeniu nie suszyć

moczenie aktywuje enzymy,
od tego momentu albo ziarnko wykiełkuje-jeśli ma warunki
albo się zepsuje

to tak jak jajko, po rozbiciu skorupki nie da się przechować zbyt długo

ewentualnie wszelkie nasiona oleiste można też przechowywać w zamrażarce-jeśli mają być długo przechowywane
ale to zawsze dotyczy przechowywania przed namoczeniem, nie po

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

...
dodałam tam linka do tego soku z jarmużu, bo wcześniej zapomniałam
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 20:30   #2192
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

macerata widzisz ja was podczytuję regularnie, staram się i jestem na bieżąco zarówno i klora i Ty udzielacie tu wielu wskazówek różnym osobą, ja czytam wszystko nie to co do mnie tylko, czytam jakoś tam sobie układam, to co mi pasuje zastosuję, czegoś nowego spróbuję , takie cegiełki jak pisałaś sobie zbieram

A ten dystans jej to coś chyba najważniejszego umieć go wychwycić, znaleźć i mieć mieć do życia, do jedzenia , do wszystkiego .

Ja to po sobie widzę, jak to jest ileś tam lat temu byłam święcie przekonana że to i tamto jest zdrowe i że jeść "trzeba" to jadłam, zadowolona i pewna że sobie służę, ze organizm odżywiam i że na zdrowie mi pójdzie,
po iluś tam latach dowiaduję się że hmm coś nie tak, powinno być inaczej, jem troche inaczej modyfikacje wprowadzam, a tu BACH jeszcze coś nowego, coś odkryli, nowa teoria to zdrowe, a to nie !! jesz wtedy coś innego

A w miedzy czasie się przewinęły i inne smakołyki, przez całe życie, oprócz tych odżywczych, czy tych o których się myślało że są odżywcze.
Bo ja też całe życie kupuję często z ciekawości, a to coś nowego, to zdrowe chcę spróbować, to wszyscy chwalą, to mnie czymś zachęci i kupię, zdegustuję, takie zdrowe to jest smakuje zostaje, nie nie zostaje.
Takie to przewrotne wszystko, choć ja dziś żałuję że np. kilka lat temu dajmy na to te 2-3 lata temu nie wiedziałam tego co wiem teraz...

Ale teraz jestem mądrzejsza o tą wiedzę i z niej sie cieszę i ją poszerzam i pogłębiam, gdy interesuje, a czasem mam wszystko gdzieś i sobie jem co chcę, bo mam ochotę na to i już!

Poza tym młoda jestem, i w dzieciństwie karmiona dobrze byłam trochę głupi czas był za tych głupich lat, ale teraz gdy czuję się dojrzalsza, pewniejsza, bardziej świadoma, tak słowo świadoma bardzo tu pasuje, jestem świadoma i to mój wybór jest czy sobie zaszkodzę czy nie.

Tak wracając do tych jelit o których tu był wywód dłuuugi
To jak kojarzycie jestem po tych antybiotykach i pod koniec "kuracji" nie było za fajnie, ból, przelewanie, czasem było mi niedobrze..ale wytrzymałam, wzięłam do końca..teraz mimo że antybiotyków nie biorę ,te probiotyki wybiorę do końca , a ma je na jeszcze tydzień od zakończenia antybiotyków.
Jeśli chodzi o teraz, dolegliwości nie widzę jakiś szczególnych mam nadzieję, że nic złego się nie zadziało.
Ogórasy kiszone zajadam , wody z ogórków takiej pewnej jeszcze nie zdobyłam, ale teraz na święta na pierwszego jedziemy z chłopakiem do moich i jego rodziców, a jego mama robi kiszone ogórki więc dostanę ze dwa słoje takich domowych to i ogórki z Tż zjem i woda dla mnie będzie, z takiego domowego pewnego źródła, bo moja mama w tym roku kiszonych nie robiła, tylko jakieś tam inne coś nowego wymyśliła, ogórki jakoś inaczej nie korniszony i nie kiszone w zalewie jakiejś

Co do moich jelit, ja np. nie wiem czy to od stresu czy od czego, ale jakieś tam problemy z nimi też niby miałam/mam, tj. nie ogromne , a może świruje bo dla zwykłego kowalskiego to by było nic, by zignorował, bo się nic nie dzieje.
No, ale małe zmiany w diecie są, efekty też będą

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
przechowywać w skorupkach
moczyć tyle ile masz zamiar spożyć
po moczeniu nie suszyć

moczenie aktywuje enzymy,
od tego momentu albo ziarnko wykiełkuje-jeśli ma warunki
albo się zepsuje

to tak jak jajko, po rozbiciu skorupki nie da się przechować zbyt długo

ewentualnie wszelkie nasiona oleiste można też przechowywać w zamrażarce-jeśli mają być długo przechowywane
ale to zawsze dotyczy przechowywania przed namoczeniem, nie po

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

...
dodałam tam linka do tego soku z jarmużu, bo wcześniej zapomniałam

Czyli moczyć trzeba na bieżąco, ups! a ja chciałam tak sobie za jednym razem zapas zrobić, by się nie babrać co dzień, a tu taka kicha

No to co namoczyłam zjem w najbliższym czasie , długo nie poleżą , tym bardziej, że nie powinny, jak mówisz.
Miałam nadzieję w jakiś słoik zamknąć przed oczami schować i mieć zapas , ale skoro na bieżąco trzeba jeść to zjem
__________________
04.03.2011
25.06.2014 , 21.12.2014
15.08.2015

13.03.2016 II kreseczki


https://mkuchara.blogspot.com/
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 21:11   #2193
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Jestem.
Ale wchodzę na wątek z niepewnością.
Macerato co do tego białka. Już pisałam wcześniej, że jak jadłam prawie same białkowe pokarmy (mięso,jaja, żółty ser czasem) + warzywa, czasem owoc, żołądek był grzeczny. W tym wypadku dolegały mi raczej zaparcia (a może z przyzwyczajenia do biegunek, chodzenie rzadziej niż 3 razy na dzień to już zaparcie?).
Klora dokładnie napisała, to co ja miałam na myśli i jak mam z moim żołądkiem. Nawet coś lekkostrawnego spowoduje ból. Od stresu, zapewne. Ból żołądka umiem już odróżnić, czy to od stresu, zatrucia pokarmowego, alkoholowego czy lekowego. Dlatego najpierw chciałam - ten stres zredukować. A przy spożyciu - próbowałam już wcześniej i jakiekolwiek powroty do - pieczywa, cukru etc. powodowały wzmożone bóle żołądkowe.
I co teraz? Wolę jeść jak jadłam bez problemów z brzuchem. Czyli białko + warzywa + czasem nabiał (co teraz zredukowałam do pół szklanki mleka na dzień, nic więcej. Wczoraj mogłam przegiąć z mlekiem, bo wypiłam więcej + stres + długa przerwa między posiłkami i ból gotowy).

Tylko w tym wypadku diety z białkiem - wprowadziłam olej kokosowy (nawet przestałam używać rafinowanych), olej lniany - ale ten nie wiem, czy do końca mi służy (jakoś mnie muli po nim). Jadam rosół na indyku, bez żadnych kostek, z warzywami (seler, por, pietruszka, marchew, cebulki trochę, zazwyczaj rozgotowane). Mięso zjadam z rosołu, bez smażenia. Pierś różnie - parowar albo patelnia, albo duszenie.

Naprawdę się staram. I reakcja organizmu - jak przy wcześniejszym białkowej diecie (wtedy z jak najmniejszą ilością tłuszczu) jest taka, że ogólnie czuję się lepiej. Jakoś mi energii przybyło. chociaż wstałam do pracy o 4:30. Tylko czy przypadkiem, to nie jest pobudzenie przez stres.
Klora pisała na temat stresu ...o pobudzeniu. A ja mam meeega siekę. Dużą odpowiedzialność a doświadczenie minimalne

Może faktycznie jeść np. 4 posiłki dziennie a nie 3? Dzisiaj się postarałam i właśnie były 4.

I Macerato rozumiem, że się denerwujesz, ale ja chyba naprawdę jestem toporna

Jarmuż - tylko, gdzie to dostać? I ile kosztuje??

Kloro!!! Przypomniałaś mi!!! Na zbyt tłuste też mam bóle. Jak jestem w domu i zjem sałatę ze śmietaną bądź mojej mamy mielone gotowane w oleju, to siadam z bólu! Może tylko mam jeść kokosowy olej + ew. z mięsa, jak po prostu on tam jest.

Cytat:
Tutaj trzeba cos porzadniejszego...masz inne objawy takie jak klucie serca, przyspiesozna akcje serca, klopty z koncentracja, pamiecia, problemy ze snem czy cokolwiek innego powiazanego stricte z reakcja na stres?
- kłucie serca,
- kłopoty z koncentracją już dawno mam,
- sen - ciągłe spanie, albo bez problemu zasypiam, wcześni się budzę...albo po parę razy i na zegarek (żeby do pracy się nie spóźnić)...albo to sikanie!!!:/
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3


Edytowane przez dziuba85
Czas edycji: 2012-10-26 o 21:28
dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 23:26   #2194
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Dziuba-wyciskanie tego soku z jarmużu to by pewnie potrzeba było jakichś ogromnych ilości, nie warto sobie głowy zawracać
po ok.6zł/za kg u mnie kosztował, ale to są takie jakby krzaki, soku z tego pewnie wiele by nie wyszło
trzeba by mieć własną plantację tego chwastu

lepiej sie skupiać na rzeczach nie wiążących z dużymi kosztami
przynajmniej ja takie mam przekonanie, że są pewne droższe ciekawostki czy fanaberie ale zdrowie musi być uniezależnione od kosztów,
dla każdego-w miarę możliwości
też dlatego byśmy mogli się odnaleźć w jakichkolwiek odmiennych warunkach życiowych,
ludzie tracą pieniądze, stanowiska a umiejętność życia i tak trzeba mieć
więc lepiej by była ona możliwie niezależna od wysokich kosztów

nie przejmuj się tym co napisałam, mnie też czasem trochę emocje ponoszą
skoro sama mówisz że się starasz, widzisz różnice po takiej czy innej zmianie w diecie
-to dobrze, idź tym krokiem i się obserwuj

skoro to nerwy są głównym problemem-no to trzeba się nad nim skupić
tylko że jednak nerwy są b.często powiązane z problemami układu pok.i jedno nie wyklucza drugiego

no ale nie wszystko na raz, idź swoim tempem, po kolei w kolejności jaką uznasz za słuszną

a rosół-właśnie szkoda że nie na kościach
tzn.dobrze że warzywny, ale dobry jest też właśnie na kościach
mają inne właściwości
tego rosołu(oba rodzaje) pij ile wlezie, to samo dobre
mięsa lepiej nie gotować w wodzie(rosole)tylko np.poddusić albo na parze(duszone chyba smaczniejsze)
szczególnie jak jest to takie "gołe"mięso, jak kawałek piersi

a Ty dasz rady wytrzymać dalej w tej pracy?
jak długo?
przecież nie możesz dać się pracą wykończyć..
tu też trzeba się zastanowić, bo jeśli przewidujesz że możesz nie wytrzymać
-lepiej się przygotować psychicznie

bo wcześniej pisałaś że praca stresująca, ale nie wiedziałam w jakim sensie
sytuacja którą opisujesz(znaczny przerost odpowiedzialności i kompetencji na poczuciem własnej gotowości i doświadczenia)
-zależy jak to jest duża rozbieżność, ale ja kiedyś tak miałam to wspominam jak film-koszmar
fakt że byłam totalnie młodziutka, a jednak im człowiek starszy to niby lepiej ogarnia różne rzeczy i sobie radzi
ale nie zawsze

bo wiesz, jak walczyć z objawami stresu skoro nie da się nic zrobić z jego źródłem?
zależy jakie źródło, ale to akurat nie jest takie, które sobie ot tak zmaleje
chyba że masz na to jakiś pomysł, masz z kim pagadać, ma kto Cię wesprzeć w tej pracy i pomóc to rozwiązań
lub sama masz nadzieję/przeczucie że sutuacja się unormuje,
tzn.że poczujesz się znacznie pewniej na tym stanowisku?

bo jednak ciężko rozwiązać problem od końca,
a jeśli to takie coś to w sumie rozumiem, wydaje mi się, ale wydaje mi się że to dość patowe
nie wiem co sama o tym myślisz?
czy w ogóle masz siłę się nad tym zastanawiać?(nad tą pracą, co z tym fantem)
to taki stan ciągłego wewnętrznego terroru przyozdobionego dobrą miną do złej gry może być
może się mylę, nie wiem, pewnie znów coś tam nadinterpretuję

Tęczowa
no z tymi orzechami to jest taka właśnie bujda
wszyscy wiedzą że trzeba się z nimi bawić ale mało kto ma do tego cierpliwość

możesz jeszcze spróbować taki myk i namoczyć trochę w skorupkach(ile czasu-nie wiem, jakoś na oko)
wiem że jak czasem tak normalnie orzechy przypadkiem namokły, ale w skorupkach, całe-to się robiły wilgotne na zewnątrz i w środku, coś jak takie młode, dopiero z drzewa
jednak chyba nie psuły się tak szybko(choć wiadomo-szybciej niż suche)
więc można je było systematycznie łupać

wiewiórki tez ponoć orzechy zakopują by podmokły przed konsumpcją na kilka dni
też w skorupkach

no ale nie ręczę za tą metodę, na ile się sprawdzi, nie próbowałam, możliwe że tak
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-10-26 o 23:40
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 23:34   #2195
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Tylko macerata ja już je i obłupałam i namoczyłam, gotowe są do jedzenia w tym problem ,że cały zapas jest, a to trzeba na "już" zjeść
Ja to chciałam sobie życie ułatwić i jak pisałam obłupać wszystko, namoczyć wszystko i mieć zapas by co dzień się nie bawić, a teraz mam
Chyba z 10 szt. tylko w skorupach zostało, a całe ponad kilko obłupane, namoczone, chcesz może trochę ?
__________________
04.03.2011
25.06.2014 , 21.12.2014
15.08.2015

13.03.2016 II kreseczki


https://mkuchara.blogspot.com/
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-27, 09:52   #2196
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
Dziuba-wyciskanie tego soku z jarmużu to by pewnie potrzeba było jakichś ogromnych ilości, nie warto sobie głowy zawracać
po ok.6zł/za kg u mnie kosztował, ale to są takie jakby krzaki, soku z tego pewnie wiele by nie wyszło
trzeba by mieć własną plantację tego chwastu
Muszę poszukać, choćby na spróbowanie

Cytat:
lepiej sie skupiać na rzeczach nie wiążących z dużymi kosztami
przynajmniej ja takie mam przekonanie, że są pewne droższe ciekawostki czy fanaberie ale zdrowie musi być uniezależnione od kosztów,
dla każdego-w miarę możliwości
też dlatego byśmy mogli się odnaleźć w jakichkolwiek odmiennych warunkach życiowych,
ludzie tracą pieniądze, stanowiska a umiejętność życia i tak trzeba mieć
więc lepiej by była ona możliwie niezależna od wysokich kosztów
Dostosowanie człowieka współczesnego przy mniejszej wypłacie, to jak dostosowanie człowieka pierwotnego do problemu z upolowanie zwierzyny - uda się w końcu podjąć odpowiednie kroki...

Cytat:
nie przejmuj się tym co napisałam, mnie też czasem trochę emocje ponoszą
skoro sama mówisz że się starasz, widzisz różnice po takiej czy innej zmianie w diecie
-to dobrze, idź tym krokiem i się obserwuj
Wiem, że każdy się może zdenerwować, jak tłumaczy...a ktoś jakby grochem o ścianę albo czegoś dalej nie potrafi pojąć.

Cytat:
skoro to nerwy są głównym problemem-no to trzeba się nad nim skupić
tylko że jednak nerwy są b.często powiązane z problemami układu pok.i jedno nie wyklucza drugiego

no ale nie wszystko na raz, idź swoim tempem, po kolei w kolejności jaką uznasz za słuszną
Ostatnio nawet zauważyłam, że po środkach uspokajających nie było problemów przy jedzeniu i po z bólem żołądka. A czasem, gdy się naprawdę bardzo zestresuję, to nie jem głównie dlatego, żeby żołądek nie bolał. I czasem właśnie dlatego, robię dłuższe przerwy. Aby po powrocie do domu - zjadam spokojnie posiłek.

Cytat:
a rosół-właśnie szkoda że nie na kościach
tzn.dobrze że warzywny, ale dobry jest też właśnie na kościach
mają inne właściwości
tego rosołu(oba rodzaje) pij ile wlezie, to samo dobre
mięsa lepiej nie gotować w wodzie(rosole)tylko np.poddusić albo na parze(duszone chyba smaczniejsze)
szczególnie jak jest to takie "gołe"mięso, jak kawałek piersi
Rosół robię na - skrzydłach a wczoraj i udach indyka. Jeszcze nie próbowałam, jak wyszedł, bo jak pisała Klora - najlepiej gotować długo, na wolnym ogniu. I stąd mam 3 godzinny rosół:P Dobrze, że nie wymaga gimnastyki przy robieniu

Cytat:
a Ty dasz rady wytrzymać dalej w tej pracy?
jak długo?
przecież nie możesz dać się pracą wykończyć..
tu też trzeba się zastanowić, bo jeśli przewidujesz że możesz nie wytrzymać
-lepiej się przygotować psychicznie
Dam radę. Jestem przyzwyczajona, do wielkiego stresu - studia (moja paranoja, strach przed zaliczeniami + niezwykle, nie wiadomo czemu akurat ja, traktowanie mojej osoby, jak gów.no), tutaj jest inny stres....ale po chwilach zwątpienia, przychodzi słońce. Mam też podejście takie, że najpierw musi być źle, żeby było dobrze.

Cytat:
bo wcześniej pisałaś że praca stresująca, ale nie wiedziałam w jakim sensie
sytuacja którą opisujesz(znaczny przerost odpowiedzialności i kompetencji na poczuciem własnej gotowości i doświadczenia)
-zależy jak to jest duża rozbieżność, ale ja kiedyś tak miałam to wspominam jak film-koszmar
fakt że byłam totalnie młodziutka, a jednak im człowiek starszy to niby lepiej ogarnia różne rzeczy i sobie radzi
ale nie zawsze
Tzn. może powiem tak. Jestem inżynierem bud. branży sanitarnej. Od ponad roku byłam z kimś, komu pomagałam w prowadzeniu, ale teraz sama prowadzę naprawdę dużą budowę. Kierownik niestety nie interesuje się w ogóle, i wszystko spada na moją głowę. Wiadomo, wielu rzeczy muszę się nauczyć, a On podchodzi do tego, jakbym już wszystko umiała. Do tego wymaga ode mnie rzeczy, które sam powinien robić, bo ja nie mam takiej kompetencji (sam jest starszy 2 lata...na robocie słabo się zna...to taki typ dyrektorka "Pana ładnego").
Wiem, jaki potrafi być, bo... z mężem oboje pracujemy w tej samej firmie...i ten kierownik niestety bardzo źle traktuje mojego tżta (włącznie z podgadywaniem do prezesa, obniżeniu płacy męża etc.).
Ostanio wręcz marzę o kursie szwedzkiego bądź norweskiego i wyjazdu do Skandynawii. Ale muszę zdobyć doświadczenie. Do tego goniąca mnie obrona mgr...już powinnam 1,5 roku temu.I tak się wszystko piętrzy.
Do tego nieprzychylność ludzi z innej firmie, gdzie jako konsorcjani powinniśmy pomagać a oni choć 2 lata chłopak starszy, ma niższe stanowisko ale podejście takie, że mało co się z Nim nie pobiłam (bo pracuje w wielkiej międzynarodowej firmie).
Do tego uprawnienia chcę zrobić...Ja już to założyłam, taką pracę kilka lat temu. A zawsze dążę do celu...tylko ta dieta....

Cytat:
bo wiesz, jak walczyć z objawami stresu skoro nie da się nic zrobić z jego źródłem?
zależy jakie źródło, ale to akurat nie jest takie, które sobie ot tak zmaleje
chyba że masz na to jakiś pomysł, masz z kim pagadać, ma kto Cię wesprzeć w tej pracy i pomóc to rozwiązań
lub sama masz nadzieję/przeczucie że sutuacja się unormuje,
tzn.że poczujesz się znacznie pewniej na tym stanowisku?
Średnio. Byłam kompletnie sama przez pół roku. Kolega z którym pracowałam i obecność osób z firmy (mam b.dobre relacje z osobami, które są kierownikami i inżynierami) pomagały, gdy były fizycznie. Dlatego tak ubolewam, że wracam do pustego mieszkania, bo mąż w delegacji... A ta fizyczność u mnie jest istotna.

W moim przypadku walka ze stresem, to odcięcie od źródła. Tylko mnie na to nie stać. To tak jakby tkwić w "chorym" związku. Nakręcanie się wzajemne, dobre dni...chce się odejść, ale coś trzyma i człowiek się męczy.

Cytat:
bo jednak ciężko rozwiązać problem od końca,
a jeśli to takie coś to w sumie rozumiem, wydaje mi się, ale wydaje mi się że to dość patowe
nie wiem co sama o tym myślisz?
czy w ogóle masz siłę się nad tym zastanawiać?(nad tą pracą, co z tym fantem)
to taki stan ciągłego wewnętrznego terroru przyozdobionego dobrą miną do złej gry może być
może się mylę, nie wiem, pewnie znów coś tam nadinterpretuję
Pytanie jednak powinno brzmieć: Dziuba, czy Ty na pewno chcesz się odciąć od źródła Twojego stresu?

Odpowiadam: Nie...z lekkim wahaniem. Bo znam siebie i wiem, że i tak będę szukać, wpadać w te sytuacje patowe. (choć podobno, ze wszystkiego jest wyjście).

Albo nauczę się żyć ze stresem, tak jak ludzie z bólem (i ja też, można przywyknąć) albo odpuszczę. A ambicja nie pozwoli.
Ups...to się uzewnętrzniłam i...rozpisałam.

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

Zastanawiam się, czy jest sens kupować np. 1000gr oleju kokosowego na raz?http://allegro.pl/olej-kokosowy-1000...717790499.html

Bo 200 gramów to mam na niecały tydzień, przez to jedzenie go samego łyżeczką. Zauważyłam, że dobrze zaspokaja ochotę na słodkie. Bo ma takii pyyszny smak (jakbym jadła niby coś słodkiego i smacznego...ale słodkie nie jest a smaczne).
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3

dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-27, 12:13   #2197
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Dziuba-dobrze że się uzewnętrzniłaś
tzn.generalnie nie udostępniłaś żadnych prywatnych info tylko przedstawiłaś jasno jak to wygląda
mi pozwala to lepiej zrozumieć sytuację
jaka sytuacja, jakie Twoje podejście itd.-i wszystko jasne
tu nic do komentowania nie mam

olej bym kupiła, skoro Ci podchodzi to będzie się zużywał, więc większa ilość się przyda

szyja też się dobrze nadaje do rosołu
rosołu można nagotować więcej(jeśli masz jakiś duży gar) i wtedy zamknąć w słoiki
-będzie mniej zawracania sobie głowy dietą
wtedy można sobie zawsze na bieżąco poddusić dowolnych warzywek z kawałkiem mięska i zalać gotowym rosołem-10min obiad

a czas zyskany poświęcić na coś przyjemnego

myślę że Klora Ci jakieś metody czy specyfiki podpowie z tym stresem, skoro była sama w temacie, interesowała się niedawno
ja bym szukała jakichś czynności które nie są pracą czy sprzątaniem a pozwalają wyłączyć się trochę
jakichś przyjemnośći

ale to jest b.indywidualne

a myślenia o diecie to chyba im mniej tym lepiej
jeśli mniej więcej widzisz, co Ci "służy"-to na tym bazuj
do tego jakieś witaminki
teraz będą tanie selery, buraki, marchewki, pietruszki itp., no i ta nieszczęsna kapusta
jak masz sokowirówkę to można by się pobawić w jakiś sok

co do suplementów to pewnie Klora będzie miała jakieś propozycje
ja się od suplementów nie odrzekam wszystko jest dla ludzi

będzie dobrze

Tęczowa
zależy ile tych orzechów, no ale co poradzić..? :
-albo zużyć(zjeść, zrobić ciasto, upiec ciastka z orzechami..)
-zmielić i zrobić ciasto z mąki orzechowej(b.smaczne i zdrowe)
-zrobić masę makową z orzechami, zjeść lub..zamrozić? może da się włożyć do słoika?
-zamrozić orzechy takie jak są
nic im się nie stanie, możliwe że po rozmrożeniu będą miały gorszą konsystencję(woda komórkowa rozwali strukturę, "zwiędną" jakby co najwyżej) ale wartości ok.
-zmielić i zamrozić? tak można by też poporcjować i zużywać systematycznie

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

orzechy wody mają mało, więc w tym mrożeniu zależy tylko ile jej naciągnęły podczas moczenia
może wiele się nie zmieni

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Dziuba

buraki czerwone z nimi też warto się przyjaźnić
czy barszcz(jakiś uproszczony z tego rosołu, obojętne),
czy jakaś jarzynka(buraki tarte podsmażone/podduszone na ciepło, doprawione do smaku),
czy ten sok

i podroby, już nie pamiętam ale coś mi się kojarzy, że nie przepadasz
z indyka są ok, wątróbka, serca..może warto się przełamać, pokombinować?

cebula-też warto by była obecna jak najczęściej
por-jest pycha i b.smaczny, można go na różne sposoby wykorzystać

buraczki mają więcej węgli więc są syte, pozostałe b.niskokaloryczne

kapusta włoska-ponoć lżej strawna, wszelkie liście są b.wartościowe, warzywa ciemnoliściaste-jadamy ich mało a warto(są bogactwem witamin)
zewnętrzne "brzydkie liście" świetnie nadają się do wygotowania zanim się wyrzuci
albo do tego soku, tylko jak słaba sokowirówka to żeby sobie poradziła..z wyczuciem
podniebienia to nie łechce, ale jest coś warte
delikatna część środkowa do zupy czy podduszenia-jest smaczna

żeby nie przesadzić z błonnikiem-tu znów trzeba uważać
musisz sama wyczuć, na ile możesz sobie pozwolić
bo ja nie mam daru jasnowidzenia
piszę różne pomysły co mi się przypomni, a nie że musisz ze wszystkiego korzystać
wybierz co Ci podejdzie

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

bo prawda jest też taka, że odporność na stres pochodzi też z wewnątrz
im bardziej jesteś dożywiona, dopakowana witaminami, minerałami i..tłuszczem(mózg potrzebuje tłuszczu)
-tym bardziej będziesz silna, stabilna(w tym emocjonalnie), odporna(w tym na stres)
tak mi się wydaje, takie mam przekonanie

no i pamiętaj o tych bakteriach, kwaśne-kapuśniak, ogórki kiszone, zupa ogórkowa
im więcej będziesz ładowała dobrych bakterii tym złe będą miały mniejsze szanse

tu zawsze kwestia błonnika, ale kwas idzie do wody,
części stałe można nawet wyrzucić gdy za dużo błonnika(lub właśnie-znów-przecisnąć przez sokowirówkę)

ładuj witaminy, minerały, bakterie z kwaśnego, rosoły, staraj się nie zapominać o tłuszczu(to dla mózgu m.in., czyli generalnie ukł.nerwowego, generalizując)
jedz ciepłe, jeśli to możliwe zawsze w spokoju
staraj się nie jeść w nerwowych sytuacjach
tzn.bym obstawiała np.coś w stylu przekąsek małych wtedy, ale nie jakies poważne posiłki

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

i-dbaj o te bakterie(w jelitach)
to jest naprawdę priorytet
one potem będą dbały o Ciebie
o Twoją odporność, zdrowie, stabilność emocjonalną, wszystko

to jest jedna z podstawowych inwestycji w zdrowie, która dodatkowo niewiele kosztuje

Ty przyjacielem Twoich bakteri, Twoje bakterie Twoim przyjacielem

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

ja nie oczekuję, że zaraz wprowadzisz nie wiadomo jakie zmiany
czy przyda się Tobie, czy komuś innemu, czy nikomu-obojętne
może nie dziś, może nie jutro, może pojutrze

prawda jest taka, że tam prowadzi większość nierozwiązanych zagadek
zdrowie jest w jelitach
a na dzień dzisiejszy większość przeróżnych chorób i przypadłości też ma jakiś związek z jelitami
i z dietą, jasne, ale zależność dieta-jelita jest dość oczywista

jelita muszą być najpierw odciążone z tego, co im szkodzi
a następnie-trzeba umożliwić im regenerację i zasiedlenie odpowiednim towarzystwem
resztę-zrobią same
zadbane jelita odwalają za nas..myślę że minimum 90% roboty
na tej podstawie można by zakładać, że zaniedbane mogą być przeszkodą na podobną skalę?
zależy jak zaniedbane, pewnie zależy

tak czy inaczej-jelita, jelita, jelita
naprawdę

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

a długowieczność i powolne starzenie się dość mocno powiązane ze stałym niskim poziomem cukru we krwi
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-10-27 o 12:09
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-27, 14:01   #2198
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Macerato wszystkie wymienione przez Ciebie produkty spożywcze - oprócz ogórków kiszonych (nie zjem) - bardzo lubię. Co do podrobów - akurat w tym przypadku - żołądki i serca - uwielbiam, nie znoszę wątróbki. Do niej się nie przemogę, bo jak czuję jej smak mam odruch wymiotny.

Mam ostatnio ochotę na dynię, nigdy nie jadłam.

Pamiętam, jak pisałaś, że warzywa są do zwiększenia po prostu objętości posiłku. Dlatego ostatnio zmniejszyłam ilość o 1/3 (bo jadłam duużo do obiadu).

Nie wiem, czy to od tego, że przerzuciłam się na sam olej kokosowy, czy ogólnie od tłuszczu nierafinowanego (+lniany) jakoś tak mnie od stresu nie telepie.Mam energię do pracy. Nie śpię do 4:30 do 23 i żyję. Ale to rzadko. Staram się sypiać te 7-8h.

Co do ochoty na pochrupanie czegoś. Czy produkty bezglutenowe są w ogole, cokolwiek warte? Bo jestem ciekawa. Każdy ma inne zdanie. Ostatnio czytałam, że bawet produkty bez glutenu mogą uzależnić??!

Ten pomysł z rosołem do słoików - genialny, że też nie pomyślałam o tym

A ostatnio relax mam w ciągu dnia około 2 h - który spędzam w pociągu - czytam książkę Powoli się uczę.

Pomysł na pora??? Znam tylko surówki. I w zupie.

Kloro
a te suplementy, to jakie np? Jak pisałam stosuję tran, magnez...i tabletki ala skrzypovita.

Ach!!! I moja cera znowu się pogorszyła!!!
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3

dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-27, 16:28   #2199
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
przechowywać w skorupkach
moczyć tyle ile masz zamiar spożyć
po moczeniu nie suszyć
zalecaja suszyc, najlepiej w pierkaniku...ci paleo co orzechuja ja jestem za leniwa niestety i nic z nimi nie robie, po prostu jem poza posilkami....w ogole znow kupilam maslo migdalowe, bo primaverka wypuscila nowe bez dodatkow, a myslalam ze moje orzechowe czasy juz za mna....a tu jak nie pistacje to migdaly

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
Dziuba-dobrze że się uzewnętrzniłaś
tzn.generalnie nie udostępniłaś żadnych prywatnych info tylko przedstawiłaś jasno jak to wygląda
mi pozwala to lepiej zrozumieć sytuację
jaka sytuacja, jakie Twoje podejście itd.-i wszystko jasne
tu nic do komentowania nie mam
a czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo zestresowani jestesmy...lub innni sa, ja tez troche zmienilam podejscie jak przeczytalam to co dziuba napisala, chociaz dla mnie bylo to niemal pewne, ze objawy sa stresowe, bo sa klasyczne...i p[rzeczytalam, pzresluchalam tone ksiazek i badan na temat stresu i jego wplyw na orgaznim, glownie dlatego ze nie chcialam uwierzyc, ze stres moze az tak spustoszyc organizm i chcialam logicznych wyjasnien zawsze bylam mega odpornia i milam duzo stresu w zyciu, i radzilam sobie bez problemu, ale po kilku latach plus operacja i problemy w zwiazku i moj organizm sie zalamal...mimo ze psychicznie bylam usmiechneta i optymistyczna

Cytat:
olej bym kupiła, skoro Ci podchodzi to będzie się zużywał, więc większa ilość się przyda
ten lniany co muli to wlasnie moim zdaniem na skutek niedostatecznego wydzielanie enzymow i lub soku zoladkoweg, po porostu w stresie nie produkujemy nic co by wspomagalo trawienie...a kokosowy wchlania sie jak pisalam w zoladku bez udzialu zolci nawet

Cytat:
szyja też się dobrze nadaje do rosołu
rosołu można nagotować więcej(jeśli masz jakiś duży gar) i wtedy zamknąć w słoiki
macerata a szyje indycza testowalas do rosolu? idealna!


Cytat:
myślę że Klora Ci jakieś metody czy specyfiki podpowie z tym stresem, skoro była sama w temacie, interesowała się niedawno
ja bym szukała jakichś czynności które nie są pracą czy sprzątaniem a pozwalają wyłączyć się trochę
jakichś przyjemnośći
ciagle sie ointeresuje, u mnie to jest kurs w ta i tamta co jakis czas, od idealnego spokoju i dobrego snu po klucie serca i 4h spania na dobe..zalezy od roznych czynnikow, i nie ma regul...
ale co do dziuby to ja musze pomyslec i popytac o inne rzeczy zeby miec caly obrazek, bo nie ma jednej slusznej metody i reakcje stresowe maja swoje stadia, wiec tym sie kieruje jak cos

Cytat:
co do suplementów to pewnie Klora będzie miała jakieś propozycje
ja się od suplementów nie odrzekam wszystko jest dla ludzi
ja w tym przypadku jestem za bardzo naturalnymi, sama stosowalam neutransmitory czy prekursowy hormonow i nawet skutecznie ale bez badan to jest ryzykowne niestety, a u nas sie guzik bada
pomysle, jak popytam dziube co i jak
Cytat:
Tęczowa
zależy ile tych orzechów, no ale co poradzić..? :
-albo zużyć(zjeść, zrobić ciasto, upiec ciastka z orzechami..)
-zmielić i zrobić ciasto z mąki orzechowej(b.smaczne i zdrowe)
-zrobić masę makową z orzechami, zjeść lub..zamrozić? może da się włożyć do słoika?
-zamrozić orzechy takie jak są
a maslo orzechowe?


Cytat:
buraki czerwone z nimi też warto się przyjaźnić
czy barszcz(jakiś uproszczony z tego rosołu, obojętne),
czy jakaś jarzynka(buraki tarte podsmażone/podduszone na ciepło, doprawione do smaku),
czy ten sok
kurcze ja sie boje burakow, ale nie wiem czemu...sama mysl mnie przeraza


Cytat:
bo prawda jest też taka, że odporność na stres pochodzi też z wewnątrz
im bardziej jesteś dożywiona, dopakowana witaminami, minerałami i..tłuszczem(mózg potrzebuje tłuszczu)
-tym bardziej będziesz silna, stabilna(w tym emocjonalnie), odporna(w tym na stres)
tak mi się wydaje, takie mam przekonanie
tak jest, zla dieta tez jest stresorem, niestety jak juz mamy chroniczny stres i wlaczy nam sie reakcja stresowa, ktorej spokoj czy tradycyjne metody czy nawet czas nie wylaczyly to dieta nic nie daje, wg wielu naturopatrow sama dieta niekomu nie pomogla, ale na pewno zabezpiecza i buduje odpornosc organizmu nim sie stres pojawi, ja jak mialam te nagle bum wszystkiego to rowniez moja dieta nie byla idealna, bylam wtedy wege, jadlam 5 razy dziennie bo ciagle mialam skoki cukru itd.

Cytat:
no i pamiętaj o tych bakteriach, kwaśne-kapuśniak, ogórki kiszone, zupa ogórkowa
im więcej będziesz ładowała dobrych bakterii tym złe będą miały mniejsze szanse
a poda ktos przepis na kapsusniak? taki kwasny pyszny naturalny


Cytat:
i-dbaj o te bakterie(w jelitach)
to jest naprawdę priorytet
one potem będą dbały o Ciebie
o Twoją odporność, zdrowie, stabilność emocjonalną, wszystko
to raczej na zasadzie, ze stres niszczy jelita, a 70-90% odpornosci lezy w jelitach....w zaleznosci od zrodla, a chore jelitra sa kolejnym stresorem i kolo sie zamyka


Cytat:
prawda jest taka, że tam prowadzi większość nierozwiązanych zagadek
zdrowie jest w jelitach
a na dzień dzisiejszy większość przeróżnych chorób i przypadłości też ma jakiś związek z jelitami
i z dietą, jasne, ale zależność dieta-jelita jest dość oczywista
macerata ma swieta racje, mowi sie, ze jelita to nasz drugi mozg
co jeszcze istotne ta watroba, o tym sie zapomina a cos tak banalnego jak sylimarol stosowany przez miesiac raz na pol roku bardzo pomaga, ja teraz robie detox ziolowy i pierwsze 3 tyg moja skora szalala jak glupia z malutykimi wypryskami, ale czuje zdecydowana reoznice w trawieniu, zwlaszcza ze jem tak duzo tluszczy...

Cytat:
a długowieczność i powolne starzenie się dość mocno powiązane ze stałym niskim poziomem cukru we krwi
stalym w sumie, bo to wahania cukru sa najgorsze i wbrew pozorom niski poziom cukru jest zly, ile mechanizmow mamy aby podniesc cukier? tone....tutaj glukoneogeneza, tu kortyzol, tu rozklad glikogenu...a ile aby obnizyc? nic dlatego, ze niski poziom cukru moze zabic....wysoki tez zabija ale powoli (cukrzyca)

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------

Cytat:
Napisane przez dziuba85 Pokaż wiadomość

Kloro
a te suplementy, to jakie np? Jak pisałam stosuję tran, magnez...i tabletki ala skrzypovita.

Ach!!! I moja cera znowu się pogorszyła!!!
pomysle ale najpierw Cie popytam, musze tylko miec troche czasu bo jak ma godzinke to mi mija na czytaniu co napisalycie
i np macerata tak pisze, ze sklania mnie do refleksi az za bardzo tak w mniej 'naukowa' strone i juz nie mam pozniej czasu odpisywac

co do cery - odstaw skrzypowite, co druga babka sie skarzy ze na cere zle wplywa...moim zdaniem kwestia biotyny, ktora wywoluje tradzik cystowy nawet, ja stsoowalam i dostalam wysypu, nie minal wiec odstawilam i dalam mamie, mama tez dostala tradziku
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-10-27 o 16:30
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-27, 18:49   #2200
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Klora
szyje tak, ja miałam cały szyjowy etap że ciągle za szyjami chodziłam
nawet nie tylko w rosole a i na parze sobie robiłam i to mięsko wygryzałam(włącznie z żyłkami w środku kości, ale to chyba nie dla Dziuby te żyłki..fuj )
szyje można kazać porąbać na mniejsze kawałki przy zakupie-wtedy może łatwiej będzie się "esencja"wygotowywała w tym rosole?
bo z kości jednak najlepsze to co w środku

buraczki-przerażają Cię może ze względu na cukier?
jednak nie ma wątpliwości że są kopalnią wartości
kiedyś dzieciom się właśnie anemię leczyło sokiem z buraczków
no i wątróbkami, najlepiej surowymi lub niedogotowanymi w środku
ciekawe że nawet moja mama która pewnie dziś by surowej nie ruszyła, coś tam kojarzy że jak byliśmy mali i anemię mieliśmy to miała jakiś przepis na tatar wątróbkowy, coś w ten deseń, że nam to dawała
ale nic więcej nie pamięta, niestety, a ja przepisu na tatar wątróbkowy nie znalazłam

co do buraczków to można je też kisić i pić chyba wodę z tej kiszonki, części stałe też
można również marynować
możliwe że przy fermentacji bakterie zużyją trochę tego cukru przerabiając na co innego?

do spółki jelita+wątroba to bym przedłużyła o +nerki
choć u nas niepopularne, medycyna Wschodu jakoś straszną uwagę przykłada do nerek
póki co nie wnikałam dlaczego, ale traktują je priorytetowo

Dziuba-dobrze że zmniejszyłaś objętość
najlepiej by było zapełniać żołądek tak jednorazowo do 2/3 objętości
fakt że wtedy nie ma takiej..hmm..satysfakcji z jedzenia
no ale..tak jest niby lżej dla układu

dynia jest świetna, jak masz ochotę to zajadaj ile wlezie póki jest

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

a na wątrobę jest też chyba mniszek?(do kupienia korzeń mniszka, są też wyciągi różne)
a w sezonie zajadać części nadziemne

i ostropest(nasionka można mielić i dodawać po trochu do potraw, olej z ostropestu też jest)

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

coś tam było o zbożach nieglutenowych..
ogólnie bym przyjęła, że uzależniać może wiele rzeczy
ale za podstawowe(prócz używek) bym uznała żywność przetworzoną
to co rafinowane a miejące związek z węglami-przede wszystkim
(pomijam wszelkie produkty zawierające wzmacniacze smaku i różną chemię
bo tu i słodkie i słone, orzeszki solone też,
im mniej "gotowców" w diecie tym lepiej)

z naturalnych-o dużej zawartości cukru mogą być "niebezpieczne", z dominacją fruktozy przede wszystkim

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------

ja też buraczkami obrobionymi nie szastam, kto wie dlaczego..
ale naładowałam się taką ilością botwinki w sezonie, surowej, duszonej, wszelakiej że krzywdy nie ma
jednak gdy miałam skok na skakankę
(nagła aktywność fizyczna z dnia na dzień i ciągłym parciu na progres o intensywności z jaką mój organizm nie miał nigdy do czynienia
bo ja tendencjonalnie nie lubię katować organizmu
sama lubię być dobrze traktowana to i jego jakoś nie lubię nadmiernie męczyć,
no ale zdarzyło się..)
..to sobie prewencyjnie w czasie początkowego przystosowania organizmu
(bo widziałam po przeróżnych symptomach że to dla niego była rewolucja balansująca na skraju możliwości, początkowo) robiłam soki
(szczególnie że ukł.pok.nie był początkowo przystosowany do tempa jakie nabrało przesuwanie się pokarmu stałego, więc obawiałam się że nie nadąży przyswajać)
wtedy w tych sokach buraczki były tylko jakimś procentem, składową
więc całościowo cukrowo było niżej(zawsze można i kapkę oleju dorzucić,
bo jednak brak błonnika daje szybkie wchłanianie i "bezpośrednie uderzenie")
a obecność ich co miała dawać to dawała
wiadomo że w takiej łatwoprzyswajalnej formie ilość jest mniej istotna, bo to bomba o bezpośrednim działaniu
do tego surowa, więc żywe enzymy, kwasy i takie tam
(że mam fikołka na punkcie "żywego" pokarmu to wiadomo
odnośnie tłuszczu też,
więc jestem średnio za opiekaniem orzechów w piekarniku-jako zwyczaju
choć w sytuacji jaka tam wystąpiła to wiadomo-tak czy siak ważne by je zużyć a nie wyrzucić
łoczywiście sama też jestem leniwa i sobie zlewam całe to namaczanie)

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

tak mi się przypomniało, raz stwierdziłam że dałam za mocno po stawach tą skakanką i się przestraszyłam(dawne problemy z kolanami) więc oczywiście do netu po szybką "wiedzę"co tam ewentualnie na stawy
z tego co wyczytałam a miałam w domu cebula się trafiła, a ja cebulę surową tak dość w sumie ciężko znoszę
no ale cóż, sytuacja podbramkowa i do tego soku jeszcze 6 dużych cebul dałam, rozcieńczyłam wodą by było do zniesienia i popijałam stopniowo w tempie, jakie było do wytrzymania(przez paskudny smak )

taką potem noc miałam że szok, rewolucja po całości, przelewanie w jelitach, bulgotanie, siódme poty na całym ciele chyba z nogami i stopami włącznie,
wiele razy wstawałam i przebierałam ubranie na suche
miałam wrażenie że w ogóle nie spałam(sen był z oczywistych powodów strasznie niespokojny) i byłam przekonana że chyba coś przekombinowałam więc teraz nie wiadomo jaki zonk z tego eksperymentu wyniknie
byłam tym bardziej przerażona że czekało mnie poranne wstawanie i cały dzień taki normalny, wśród ludzi, pełen obowiązków, był środek tygodnia a nie weekend i czas na ewentualne chorowanie/polegiwanie w łóżku

jednak, czego bym w życiu się nie spodziewała- rano byłam jak nowonarodzona
już pomijając stawy, ale w ogóle

kuracji powtórzyć póki co się nie odważyłam
było to..hmm..ciekawe.. doświadczenie

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

Tęczowa-ile w tym prawdy to nie wiem, ale ponoć maślanka odbudowuje florę po antybiotykach zaledwie w 10 dni
tylko by trzeba było taką z krótką datą i bez cudów w składzie
takie w woreczkach czasem sprzedają i one miały zwykle b.krótkie daty,
inne nie wiem, trzeba by się przyjrzeć
(powiedzmy 7 dni daty od produkcji to max)
maślanka jest lekkostrawna, ma rozłożoną laktozę, jest dość bezproblemowa

zawiera też ponoć lecytynę, co ważne dla ukł.nerw.
a kwas mlekowy powinien wzmagać wydzielanie soku żołądkowego,
pobudzać i regulować procesy trawienne
(to dla Dziuby co nie lubi ogórków, o ile dajesz rady mlecznym tego typu)

tyle teorii
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-10-27 o 18:02
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 09:02   #2201
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Macerata to nie tyle kwestia skladu co samych burakow..ten kolor i to, ze brudza co sie da Mowilam, ze nie logiczna ta moja obawa
Moze mam jakas traume z dziecinstwa

Ta kuracja cebulowa to mnie przerazila, zjadlas ich az tyle na raz?

Ja rosół gotuję w wolnowarze, więc po 2 dniach to te kości się rozpadają w rękach. Czasem aż mnie to obrzydza

Co do bezglutenowców to są zdrosze, ale nie są stricte zdrowe. Ja bym powiedziała, że pseudozboża typu quinoa, amarantus czy nawet gryka mogą być częścią diety, ale nigdy przetworzone gotowe produkty bezglutenowe typu chlebki, makarony czy maki.

Tęczowa a zrob sobie sama kefir Proste i wartosciowe.

Dziuba odnośnie pytanek, będzie krótko i na temat, bo mam strasznie mało czasu ostatnio
- jak wstajesz rano (zmeczona, potrzebujesz czasu czy kawy na rozbudzenie, wyspana, zregenerowana itd)?
- jak z energia w ciagu dnia (jednolita, nbagle spadki, potrzeba kawy, kryzys ok 2-4)?
- jak zasypiasz (szybko z wyczerpania, normalnie stopniowo, z trudem)?
- objawy fizyczne (klucia, bole, szybkie bicie serca)?
- zmiany nastrojow, nagle napady ozywienia (adrenaliny) czy raczej spokojnie depresyjnie?
- sucha skora/oczy, wypadanie wlosow, uczucie zimna/nietoelrancja na zimno?
- napady glodu/zachcianki?
- okres pisalas ze normalny bez pms, tak?
- trawienie to juz wiemy
- wrazliwosc na swiatlo/glosne dzwieki/intensywny dotyk?
- wazne jest tez libido ale domyslalam, sie ze na forum ciezko bedzie Ci napisac, wiec mozesz jak chcesz na priv u mnie to jest wyznacznik jak bardzo zestresowana jestem
- odpornosc, regeneracja po wysilku czy po snie (spisz 8h ale np nie cuzjesz sie wyspana)?

I chyba tyle mi starczy
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-10-28 o 09:32
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 09:43   #2202
martuska196
Raczkowanie
 
Avatar martuska196
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 328
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
Dziuba odnośnie pytanek, będzie krótko i na temat, bo mam strasznie mało czasu ostatnio
- jak wstajesz rano (zmeczona, potrzebujesz czasu czy kawy na rozbudzenie, wyspana, zregenerowana itd)?
- jak z energia w ciagu dnia (jednolita, nbagle spadki, potrzeba kawy, kryzys ok 2-4)?
- jak zasypiasz (szybko z wyczerpania, normalnie stopniowo, z trudem)?
- objawy fizyczne (klucia, bole, szybkie bicie serca)?
- zmiany nastrojow, nagle napady ozywienia (adrenaliny) czy raczej spokojnie depresyjnie?
- sucha skora/oczy, wypadanie wlosow, uczucie zimna/nietoelrancja na zimno?
- napady glodu/zachcianki?
- okres pisalas ze normalny bez pms, tak?
- trawienie to juz wiemy
- wrazliwosc na swiatlo/glosne dzwieki/intensywny dotyk?
- wazne jest tez libido ale domyslalam, sie ze na forum ciezko bedzie Ci napisac, wiec mozesz jak chcesz na priv u mnie to jest wyznacznik jak bardzo zestresowana jestem
- odpornosc, regeneracja po wysilku czy po snie (spisz 8h ale np nie cuzjesz sie wyspana)?

I chyba tyle mi starczy

Sama bym chętnie odpowiedziała na te pytania i była wdzięczna za radę, bo jak teraz w myślach je sobie czytam i odpowiadam to kurczę, może to moje wypadanie włosów jest jednak związane z odżywianiem a nie jak sądzi pani dermatolog z czymś innym? No i stres. To wiem, ale na razie nie umiem się go pozbyć, a włosów leci coraz więcej.

Mimo wszystko czekam na dalsze posty bo ten wątek (i ten o paleo) to dla mnie kopalnia wiedzy i wskazówek jak uspokoić organizm. Źródło wiedzy (oprócz badań) bo jakoś zwykłym suchym poleceniom rób tak i tak nie wierzę.
Wolę z czyjegoś doświadczenia, popróbować na sobie i zobaczyć co mi odpowiada
martuska196 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 10:01   #2203
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

że brudzi..
w sumie to chyba wszystkie te z fioletowym barwnikiem brudzą bardzo,
kapusta czerwona też, a jagody to porażka
z drugiej strony ten barwnik jest nośnikiem konkretnych specyficznych wartości,
więc cóż..
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 10:15   #2204
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość

Dziuba odnośnie pytanek, będzie krótko i na temat, bo mam strasznie mało czasu ostatnio
- jak wstajesz rano (zmeczona, potrzebujesz czasu czy kawy na rozbudzenie, wyspana, zregenerowana itd)?
Zazwyczaj piję kawę, ale nie wiem, czy z przyzwyczajenia, czy dla rozbudzenia.
Ostatnio nawet spróbowałam przez tydzień nie pić, kończyło się bólem głowy około 4 h od wstania, więc wtedy kawa.
Na ogół wstaję - raczej wypoczęte (ostatnio). Mam raczej takiej etapy: przez tydzień wstaję wyspana, potem tydzień ledwo żywa.

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
- jak z energia w ciagu dnia (jednolita, nbagle spadki, potrzeba kawy, kryzys ok 2-4)?
Ogólnie jest ok. Spadki mam raczej po 12 godzinie, a lepiej jest około 14. Potem znowu, jak wychodzę z pracy 17...i do wieczora. Denerwuje mnie to, bo jak wracam do domu ost. to nawet nie jestem w stanie pozmywać, sprzątnąć...nic zrobić.

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
- jak zasypiasz (szybko z wyczerpania, normalnie stopniowo, z trudem)?
Zdecydowanie bardzo szybko z wyczerpania (mistrz zasypiania...5 sekund Mąż się śmieje ze mnie, jak to możliwe. Wczoraj impreza na górze u sąsiadów, On korki w uszach a ja...nawet minuta nie minęła i spałam).

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
- objawy fizyczne (klucia, bole, szybkie bicie serca)?
Bóle całego ciała - mięśni, kręgosłupa (do tego mam krzywy), bóle głowy, żołądka...kłucia w klatce piersiowej... czasem takie dziwne przyspieczone i nieregularne bicie serca.

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
- zmiany nastrojow, nagle napady ozywienia (adrenaliny) czy raczej spokojnie depresyjnie?
Zdecydowanie zmienne nastroje. Raz euforia a raz płacz. Ale chyba mam taki charakter, bo siostra zawsze mi mówiła, że mnie to trudno rozgryźć...

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
- sucha skora/oczy, wypadanie wlosow, uczucie zimna/nietoelrancja na zimno?
Skóra przesuszona, z wypryskami...wielka nietolerancja na zimno!!! Wszyscy mówią, że jestem zmarźluchem (moja mama ma problemy z krążeniem, może u mnie jest to samo)
Włosy nie wypadają. Matowe, przetłuszczające się.


Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
- napady glodu/zachcianki?
O tak!!! Zachcianki (chociaż ostatnio dzięki pistacjom, olejowi kokosowemu...to próbowałam sobie coś tak zachcieć mimochodem...i ciężko było). Ale powiem, że z tym na pewno problem jest!


Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
- okres pisalas ze normalny bez pms, tak?
PMS jest. Okres około 5-6 dni, z bólem w pierwszym dniu, krwawienie nie bardzo obfite (w porównaniu do wcześniejszych lat, to niedużo), cykl 31 dni (bez opóźnień..)



Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
- trawienie to juz wiemy



Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
- wrazliwosc na swiatlo/glosne dzwieki/intensywny dotyk?
Hm...raczej nie.


Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
- wazne jest tez libido ale domyslalam, sie ze na forum ciezko bedzie Ci napisac, wiec mozesz jak chcesz na priv u mnie to jest wyznacznik jak bardzo zestresowana jestem
Ok, to napiszę na prv


Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
- odpornosc, regeneracja po wysilku czy po snie (spisz 8h ale np nie cuzjesz sie wyspana)?
Po 8 h jestem mniej zregenerowana, niż po 6-7. Regeneracja po wysiłku, po ost. ćwiczeniu nawet lepiej.
Odporność - od zawsze kiepska.
Dlatego stosuję tran.

Nie wiem, czy jakoś konkretnie odpowiedziałam, ale raczej tak, jak czuję i z ostatnich obserwacji.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
że brudzi..
w sumie to chyba wszystkie te z fioletowym barwnikiem brudzą bardzo,
kapusta czerwona też, a jagody to porażka
z drugiej strony ten barwnik jest nośnikiem konkretnych specyficznych wartości,
więc cóż..

A ja uwielbiam i buraki, ale nigdy nie robiłam, z braku tarek :P a jagody to wsuwałam dużo w tym roku, kapusta czerwona najbardziej mi smakuje

Co do brudzenia, pamiętam jak z mamą robiłam domową kaszankę, to dopiero było brudzenie:P Krew wszędzie
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3

dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 12:58   #2205
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Martuska
pewnie byś chciała coś pocieszającego usłyszeć na temat tych włosów,
ale tu nie ma co sobie bajek wkręcać
od niedawna zmieniłaś dietę, a wcześniej..
nie wiem ile czasu trwał ten obóz zagłady na fatalnej diecie i wielogodzinnych ćwiczeniach codziennie
ale do takiej zaprawy zwykle się nie dochodzi w ciągu chwili

więc i tyle czasu trwało wyniszczanie organizmu, który braki nadrabiał we własnym zakresie
pobierał witaminy i minerały z własnych mniej ważnych komórek i przenosił tam gdzie były bardziej potrzebne
potrzebne są np.organy itd.
najmniej istotne włosy, paznokcie, zęby, dalej pobiera się z kości itd.

objawy problemu to ostatni etap, a ile czasu trzeba żeby doprowadzić do stanu by takie malutkie rzeczy urosły do rangi widocznej gołym okiem?
no raczej sporo, tak?
no więc i naprawa się z dnia na dzień nie zrobi

powiedzmy że potrzeba tyle czasu, ile trwał stan szkody..?
powiedzmy, może nie
organizm to nie maszyna, że przez wiele miesięcy mu odbierzesz a potem nagle dasz hurtowo i on wykorzysta..
no niestety
on wykorzysta w swoim tempie, naprawiając powoli i systematycznie (w miarę możliwości) od rzeczy najważniejszych
więc sobie najpierw braki w organach naprawi, komórki odżywi, może da dalej kościom..
a takie banały jak włosy czy paznokcie to na samym końcu kolejki
bo to do życia nie jest potrzebne

więc możesz robić swoje, możesz się odżywiać, suplementować, wypoczywać,
stwarzać warunki do optymalnej regeneracji,
możesz sobie tą skórę głowy pobudzać masażem itd.
ale wpływ będzie to miało raczej na wzrost nowych włosów(kiedy już organizm uzna za słuszne)
ewentualne marne przedłużenie życia tych które są w "średnim wieku"
jednak te już obumierające-obumrą raczej

tak sądzę, bo to tak jak mieć stado owiec czy czegoś i małe dawki pokarmu
dokarmia się młode, a nie staruszki, bo po co?
staruszki idą na rosół

włosy raczej odrosną, ale te co mają już wyrok śmierci-wypadną
zanim te co odrosną dorosną do długości dającej efekt wizualny-cóż, to potrwa

to tak na logikę, może się mylę
możesz sobie wcierać coś, masować, obserwować czy są babyhair, odżywiać się itd.
ale to wszystko, cudów nie ma, czasu się nie cofnie,
można tylko w dobrej wierze dbać o dobrą przyszłość
naprawianie przeszłości? ciężko to widzę

wiem że nie pocieszyłam, ale nie ma co bajek opowiadać
człowiek uczy się na własnych błędach
..
wiesz, gorzej bywa
mi się kiedyś zdarzyło wiele lat temu że zostałam napadnięta w biały dzień na jakiejś publicznej imprezie przez jakąś nawiedzoną/naćpaną? zazdrosną o swojego partnera pannicę
(przy czym nawet nie wiedziałam o co chodzi bo byłam w damskim towarzystwie i z żadnymi facetami nawet nie rozmawiałam, więc sytuacja jak z czeskiego filmu, niestety nie wzięłam na poważnie gróźb tej niepozornej drobinki,
pomijając że w hałasie nie zrozumiałam początkowo o co jej chodzi,
pomyślałam-ot, wariatka..)
która rzuciła się na mnie, za włosy, a jak..
i ciągneła chyba póki pary miała, garściami powyrywała, miałam naprawdę gołe połacia, to było smutne..
nie od razu, ale codziennie się budziłam i miałam leżące kępki !! włosów na poduszce
i co gorsza nie wiedziałam jak daleko to zajdzie i kiedy się zatrzyma, na jakim etapie..
bałam się przedziałek zrobić żeby nie trafić na te place, bo wyglądało strasznie
chodziłam po aptekach itp.pytać, ale każdy mówił że mogę robić co w mojej mocy ale czy odrosną i ile- to jest nie do przewidzenia
odrosły, na szczęście, czy wszystkie nie wiem ale odrosły

więc wiesz, stracić nie ze swojej winy i nie wiedzieć czy odrosną to jest dopiero luksus..
Twoje odrosną, placków nie masz, zadbasz o siebie i wszystko kwestią czasu
jednak czasu trzeba dość sporo, więc nie wyglądaj ich co dzień bo nie ma sensu
przyjdzie jak przyjdzie czas
(wiem wiem, brutalne ale prawdziwe)
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-10-28 o 13:04
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 15:31   #2206
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Jeśli chodzi o tą maślankę o której pisałaś macerata to rozglądałam się za nią (z taką krótką datą ważności) no i nie znalazłam, były tylko takie z długą listą składników..więc dałam sobie spokój, ale sklep mały i wybór mały, rozejrzę się jeszcze gdzieś indziej

Wiesz ja sama robiłam zsiadłe mleko jakiś czas, nawet nie dawno, jeszcze w chorobie, podczas brania antybiotyków je piłam, ale teraz zaprzestałam produkcji, jest za zimno mleko się nie chce zsiadać i jest przerwa, Tż coś kombinuje z tym zsiadłym mlekiem jeszcze, więc jak się mu uda to trochę jeszcze go wypiję
Robiłam takie koktajle, chyba klorze o tym pisałam, zsiadłe mleko+ czasem jajko +jakiś owoc
Mój facet pił a w sumie i pije regularnie, zamiast coli, bo krzyczę na niego by tego świństwa nie pił, tylko on te koktajle jeszcze cukrem dosładza. A colę ograniczył a nie zrezygnował zupełnie, ale dobre i to chociaż na początek.


Co do moich orzechów, bo wy mówicie że jesteście leniwe i wam się nie chce namaczać, a ja to co właśnie lenistwo tu zapanowało, chciałam raz na zapas namoczyć i spokój mieć a tu klops
Więc część orzechów zamroziłam (w sumie nie dużo, bo się trochę tego mrożenia ich boję, nigdy nie robiłam i nie wiem czy im się coś nie stanie).
Dość sporo zjadłam, jem dzień w dzień, no i zrobiłam wczoraj ciasto i trochę też do niego poszło, więc orzeszki zmarnowane nie są, udało się wykorzystać, jakies 4-5 szt. moze tylko wyrzuciałam
Jak by ktoś był zainteresowany to takie ciacho upiekłam : KLIK
Ono paleo to nie jest ale myślę, że zdrowe i raz na jakiś czas można sobie pozwolić.
Poza tym jestem w szoku bo temu mojemu mężczyźnie co to taki cukrowy i słodki i majonezowy, macdonaldowy i colowy jest to ciasto mu na prawdę smakowało a tam grama cukru nie ma.
Z resztą i tak jestem w jakiś wstrząsie bo on zaczyna jeść to co ja i mu smakuje, no je te swoje parówki na boku też, ale przekonuje się do wielu zdrowych rzeczy, co cieszy

No i też się muszę pożalić bo ostatnio sobie chyba na zbyt wiele grzechów pozwalam, czekolada co dzień (choć nie duże ilości) , sporo tych orzechów, to wino o którym się chwaliłam , teraz ciasto będzie na kilka dni .... jakoś staram się o tym dużo nie myśleć i się nie zadręczam bo wszystko dla ludzie nie?

Chciałam jeszcze poruszyć tutaj temat zębów, ale właśnie macerata napisała piękny wywód dotyczący włosów , a tu w sumie o to chodzi, tylko kurcze ja mam słabe zęby,wieczny problem z nimi od zawsze, ciągle dentysta, ciągle coś do zrobienia, coś by chciała w tym kierunku zrobić , ale chyba nie wiele się da
Jestem młoda a mam takie słabe zęby, jednego stałego to poszedł na usunięcie już chyba w gimnazjum, nie dało się uratować, a może ta pani nie umiała go uratować po z pół roku, jak nie więcej kanałowo leczyła, po czym oznajmiła, że do wyrwania.
Prawie każdy ząb oprócz tych z przodu 1,2,3, 4 to nie wiem, ale reszta prawie wszystko w pląbach, szyjki poodsuwane, masakra!!
Ma ktoś jakiś pomysł?


AAAAA ja buraczki uwielbiam dawno nie jadłam.

I macerata ta historia z tą wariatką co Ci włosy wyrwała, okropna!!! współczuję
A jeszcze do włosów też kiedyś mi leciały, no nie jakoś masakrycznie, ale leciały, sama nie wiem kiedy to się uregulowało, chyba zaczęłam lepiej jeść
__________________
04.03.2011
25.06.2014 , 21.12.2014
15.08.2015

13.03.2016 II kreseczki


https://mkuchara.blogspot.com/
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 16:04   #2207
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Teczowa ja dwa razy w zyciu zainteresowalam sie kwestia tematow i naturalnym podejsciem i myslalam, ze nie wytrzymam do konca wywiadu...to co nasi dentysci nam wsadzaja w plomby to jest dramat
Mialam okres po antybiotykach, ktre lykalam jak cukierki latami, ze zeby mi sie psuly ciagle...od kilku lat gdy ponaprawialam co tam bylo jest spokoj. Ale nie uzywam tardycyjnych past i w sumie nie dbam przesadnie, niestety...
Co do diety wrog nr 1 to cukier, nr 2 gluten...jak ktos ma odwage i zna ang na wzglednym poziomie to moge polecic do posluchani/poczytania o dentystyce...ja nie dam rady
Co do krwawiacych dziasel to czesto sa od niewlasciwego mycia...wmawia sie nam mycie kilka razy dziennie i o co? Ja wstyd szoruje raz dziennie, max 2 i nie mam zadnych problemow od kilku lat...unikam fluoru i sls, i stosuje cos takiego jak pamietam http://blog.sethroberts.net/2011/07/...in-three-days/
maceracie sie sposoba bo na oleju lnianym
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 16:41   #2208
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

O ja myję raz dziennie zęby rano

I co, moja dentystka mówi, że mam naprawdę zdrowe i odporne zęby. Używałam miesiąc wybielacza do zębów, przed ślubem i nigdy więcej.
Po pół roku miałam tak żółte zęby aż mi siostra powiedziała, co jest z nimi? Zawsze miałam białe.
No i poszłam na usuwanie kamienia, i od razu lepiej

Nigdy nie mam problemów z zębami Uf. Może to po tacie mam, bo Ona w wieku 57 lat ma trzy tylko wstawione zęby a reszta swoje Mama za to chyba w wieku 30 lat miała już protezy, bo w ogóle nie chodziła, gdy się robiły dziury.

Ostatnio czytałam, że wystarczy czyścić zęby samą sodą oczyszczoną.
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3

dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 18:55   #2209
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

czyszczenie jest kwestią drugorzędną, podstawa to jednak dieta
i tak, cukier, gluten, ale nie tylko
raczej zboża w nadmiarze w ogóle, i mleczne w nadmiarze w ogóle
(kraje skandynawskie o największym spożyciu a zarazem najlepszej tolerancji np.laktozy
-mają też największe problemy z osteoporozą)
Azjaci też mają zawsze kiepskie kości, może mieć tu wpływ spore spożycie oczyszcz.ryżu

ogólnie zęby nie powinny się psuć, pomijając że możliwe jest ich samonaprawienie(nie znam szczegółów, to dość enigmatyczne)
Weston Price zwracał dużą uwagę na uzębienie i u wszelkich prymitywów problemy z uzębieniem nie istnieją czy to bazowali na zbożach nieoczyszczonych, czy mięsie
mają zęby do śmierci
też kości z paleolitu-tam próchnica praktycznie nie istniała
zaistniała wszędzie wraz z dotarciem cywilizacji, rafinowanych produktów itd.

cukier i wszelka żywność rafinowana i przetworzona to wiadomo

dostarczanie minerałów i witamin-wiadomo

witamin i minerałów nie szuka się byle gdzie, a przede wszystkim np.z roślin:
warzywa liściaste różnego typu, ale te sezonowe, a nie "całoroczne"typu sałata lodowa, pekińska itp.
pomidory, ogórki, papryki itp.poza sezonem, te szklarniowe-mam do nich spore wątpliwości czy traktowane jako coś więcej niż dodatek smakowy nie zubażają
bo one wartości nie mają, a co bezwartościowe-zubaża
warzywa korzeniowe sezonowe i kapustne-są bogactwem
grzyby też coś tam mają
wątróbki, inne podroby, mięsa "niepopularne" nie będące piersiami, jaja dobrej jakości itp-na plus
kości, chrząstki, małe rybki jedzone z kośćmi(sardynki, szprotki i in.),
wywary typu rosół, zupa rybna, głowa ryby, galaretki te naturalne mięsne przede wszystkim
też śledziki marynowane które zawierają szkieleciki

ale jest jeszcze kwestia elementów uniemożliwiających/utrudniających wchłanianie różnych składników, wiążących minerały, blokujące wchłanianie antyoksydantów i takie tam
tu tak najprędzej mi się kojarzą znów zboża, mleczne i herbaty wszelakie

więc jak ktoś sobie każdy posiłek niby-zdrowy zapije herbatą(wypije przed/po/w trakcie), lub doda mleczny, lub zboże, lub co gorsza otręby czy inny "suplement"błonnika
-to się może do usr..ej śmierci zdrowo odżywiać i na to zdrowie czekać, a skutki nie do przewidzenia
może równie dobrze taką "zdrową"dietą nabyć osteoporozy, anemii i in.
pewnie kwestia indywidualna, komuś się "upiecze"

dlatego tak kocham kwestię "pełnowartościowych"posił ków
najlepiej niech będzie jak najczęściej jakiś jogurt/serek/ser
(tu kocham połączenie mlecznego z otrębami, totalna beznadzieja,
zważywszy że w ogóle zboże z mlecznym jest fatalnym połączeniem-jakoś tam się blokują wzajemnie, nie pamiętam)
niech będzie przynajmniej jakiś węgiel zbożowy -bo samo białko, tł i warzywo to nie wypada, gdzie tu węglowodany???!
a ziemniak..no, ma złą prasę
i herbata zielona/czerwona(bo czarna w sumie niemodna, a na jedno wychodzi) do smaku
cud miód malina
żyć nie umierać na pełnowartościowych posiłkach

zęby mają obowiązek być zdrowe, a jeśli już są ubytki-ich rozwój powinien się co najmniej zatrzymać
jeśli tak nie jest to jest coś nie tak

kwestia higieny ma jakieś tam znaczenie, ale drugorzędne

jeszcze patologie typu zakwaszenie organizmu mogą zęby wyniszczać

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Dlolinka- ja powiem tak, to już od dawna widzę jakąś taką ogromna rozbieżność
(ale nie lubię się ludzi czepiać, więc nie chcę wnikać,
pewnie sama jeśli zrobisz ze sobą rachunek to jakies nieprawidłowości znajdziesz)

chodzi o taką przepaść między Twoją oficjalną dietą, która jest oględnie rzecz biorąc ok,
tzn upodobania do względnie normalnego prostego jedzenia
(pomijając to zapychanie otrąb którego nie rozumiem,
tzn.rozumiem że to takie pozory że mniej kalorii, że dietetycznie itd.)
a Twoimi wpisami w "kto dziś zgrzeszył i czym"

jeśli rzeczywiście zjadasz tyle tych słodyczy to jest jakaś ogromna rozbieżność między tą niby oficjalną dietą a ciągami do cukru i in.
coś jest źle i czy to uzależnienie cukrowe, czy-bardziej prawdopodobne-ewidentne braki w jakichś składnikach

mogą być to zarówno wit.i miner., jak i makroskładniki -kcal, btw,

cos w tej diecie jest nie teges
jest niedożywienie, prawdopodobnie
pewnie sama znajdziesz gdzie skąd i dlaczego jak sama ze sobą pogadasz

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

powiem Ci(Dlolinka) moje rozumowanie dot.np.tego ciasta
ono jest piękne, wygląda b.apetycznie i-co chyba najgorsze-daje złudzenie zdrowotności
więc np.bym sobie taki kawałek zjadła chętnie wierząc, że to takie małe zło a w sumie sporo dobra
do tego jeszcze bez cukru, świetnie

Ale
mam wątpliwości czy nie jest mniejszym złem zjeść zwykłego gniotka typu kruche ciasto, jest mąka, cukier, tłuszcz, samo zło i się nie łudzimy, śmieć jest śmieć, czasem można sobie pozwolić na taki domowej roboty

bo ta mąka i te otręby Ci powiążą minerały, nieprzyswajanlne składniki są ciężkie dla organizmu a dostarczać obiektywnie i tak nie dostarcza niczego prócz pustych kalori
i..
złudzenia zdrowotności
bo kakao, bo orzechy, bo bez cukru i jeszcze otręby=o obniżonej kaloryczności i zawartości "cennego" błonnika
a co z tych minerałów i in., jeśli ich potencjalnie możesz w ogóle nie przyswoić, albo mało co?

nie ma w tym nic złego, przy pełnej świadomości
ale ciężko jest mieć tą świadomość patrząc na tak "zdrowo"wyglądające ciasto
bo ono będzie budowało niedobory
może i większe niż takie zwykłe-przez te nieprzyswajalne związki-to jest ciężkie do przewidzenia

nie krytykuję tu ciasta, które jest zwyczajnie ciastem i było w celu wykorzystania tych orzechów
choć orzechów tam tyle co na lekarstwo

są ciasta robione z samej mąki orzechowej np.
-wtedy mimo że ten cukier będzie, może być brązowy czy miód
i mimo że będzie pewna kaloryczność, taka jak wynika ze składników
te składniki będą przyswajalne, przynajmniej
więc ich wartość będzie niewspółmiernie wyższa

taka oto wielka korzyść z otrąb, jak dla mnie

---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

ale nie ma jakiegoś podstawowego problemu
są takie tylko "drobne zawiłości"
tylko że diabeł zwykle tkwi w szczegółach
czasami można się za bardzo starać
starać żeby było zdrowo, pełnowartościowo, bogato
i to najprostsza droga by przekombinować

bo zwykły człowiek jedzący np.na śniadanie chleb z masłem i miodem/marmoladą
na obiad jajko/mięso+ziemniak+warzywo czy to w formie surówki, czy gotowanej jarzynki
(marchewka, szpinak, buraczki) gdzie naturalnie dochodzi tłuszcz jakiś
(oby nie sklepowy rafinowany-powiedzmy łycha masła lub smalcu-i już jest cacy)
albo jakiś bigos, krupnik itp

na kolację znów cos prostego, załóżmy że nawet taką kaszę odsmażaną na cebulce
albo zwykły twaróg ze śmietaną
ziemniaki z kwaśnym mlekiem, może też odsmażane na cebulce
ziemniaki ze śledziem/z twarogiem(gzik wielkopolski choćby)
czy co innego, prostego

może sobie w międzyczasie zje jabłko jako posiłek niepełnowartościowy,
albo kubek kwaśnego mleka,
albo kilka orzechów ot tak, bez posiłku
albo pogryzie słonecznika nie robiąc z niego"części posiłku"

- i naprawdę wyjdzie na tym lepiej niż na zdrowotnym kombinowaniu
bo dzięki temu że nie ma namieszane nadmiernie i przekombinowane
-jego organizm ma większą szansę dotrzeć do tych składników
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-10-28 o 18:57
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 19:06   #2210
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Tak przeglądam na allegro... Macerato i Ty Kloro - jakie macie podejście np. do mąki ryżowej? Np. żeby czasem sobie zrobić jakieś placki? Albo mąka kukurzydziana bezglutenowa?http://allegro.pl/maka-z-nasion-amar...699616952.html
http://allegro.pl/bezgluten-maka-ryz...696884038.html
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3

dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 20:08   #2211
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Serio ?taka ilość otrąb, może zepsuć wszystko?
To szczerze Ci powiem, nie wiedziałam...
dodałam je tylko i wyłącznie bo...były w szafce..

I jest to złudne , że to ciasto jest zdrowe.(?)
Wiesz ja i tego zjem kawałek, a nie pół blachy, tak jak zwykłego też kawałek bym zjadła., tego gniota o którym piszesz z białej mąki i cukru.

Ale przekonana byłam, jestem że zdrowa wersja jest lepsza, bo tak właśnie: bez cukru, tylko banan i rodzynki, to że mąka jest razowa, a nie biała to wiem, ze jeden diabeł, ale macerata zbiłaś mnie totalnie z tropu...


Co do mojej diety....
zapychanie otrębami,
serio? to ja nie używam ich, teraz użyłam, wcześniej, kiedyś jadłam, do tej owsianki czasem czy czegoś, ale nie co dzień tylko ja wiem raz, dwa na tydzień...ale to było kiedyś...
więc zapychanie otrębami to raczej, a nawet na pewno nie ja.

A wpisy na "kto dziś zgrzeszył.. " hm.. no dobra trochę przesadziłam...
tam na forum przesadziłam, nie w realu się przyznaję, tylko nie bijcie..
Prawda jest taka, że ok ja raz na jakiś czas słodkie zjem, bardzo chętnie, ALE preferuję i na co dzień jest "na wytrawnie"
taką gorzką tabliczkę czekolady sobie kupię jak mnie najdzie , jak za mną chodzi, ja wiem raz na miesiąc to góra..serio , ok przyjmijmy raz na miesiąc ..i zjem ją na 2 lub 3 razy czyli w 2 lub 3 dni, a czasem pół tabliczki, a czasem 2 kostki i leży aż do następnej chcicy na słodkie.
Fakt faktem ostatnio przesadziłam, ale ze mną jest tak:
chce mi się czegoś słodkiego (taki przykład) i czuję że bym zjadła te "coś" i marudzę tak z tydzień o tym, ale bym zjadła..mam ochotę itp., potem wreszcie kupię mam tą tabliczkę, ze trzy dni znów ja oglądam,wącham, "cieszę się nią" a czasem nie, już w drodze do domu zjem rządek.
Wiec to jest na długiej przestrzeni czasu , jak mówię tydzień za mną chodzi , myślę, potem się decyduję lub nie, i w kilka dni zjem.

I taki cykl czekoladowy, już przyjęłam średnio raz na miesiąc. Czasem rzadziej, jak sobie teraz próbuję przypomnieć to ja wiem chyba właśnie we wrześniu jakoś jadłam, nie jestem pewna, tak, dostałam w prezencie we wrześniu.
I ostatnio też tak było, marudze mojemu chłopakowi, że chcę słodkiego itp. ze trzy , cztery dni , wreszcie byliśmy na zakupach kupiłam sobie tą gorzką czekoladę, a ze on miał już dosyć mojego jęczenia w tym temacie wsadził do koszyka i drugą.
Takim oto sposobem mam dwie tabliczki.
Przez ostatnie dni zjadłam: byliśmy na zakupach w środę, ja zjadłam od tamtej pory ,czyli w środę, czwartek, piątek,sobota, (chyba w piątek nie jadłam, nie pamiętam ) i dziś nie jadłam łącznie chyba
3 kostki takiej : klik <--tylko ona ma duże kostki
i dwa rzędy takiej : klik

No i dziś dwa kawałki tego mojego cista do śniadania.
I w ostatnim czasie wypiłam łącznie 4 albo 5 lampek czerwonego wina w ciągu ponad dwóch tygodni.
Ale np. tego wina to ja piję takie ilości raz na hoho ,bardzo rzadko, jak jest , a teraz jest bo Tż przywiózł od ojca domowe, czerwone wino, dostał i pijemy..a ostatnio piliśmy?? ..nawet nie jestem w stanie sobie przypomnieć..

Ale te czekolady są gorzkie jedna 70%, a druga 85% kakao, po kilku kostkach odechciewa się więcej, nie jest się w stanie zjeść tego dużo.

Więcej grzechów nie pamiętam

A co do czekolad, na pewno je dokończę i ciasto też pewnie jeszcze zjem, jak ochota będzie.

No tylko widzisz teraz tak się skumulowało i wyszła rozpusta ostatnimi czasy.

wyluzowałam chyba, no i w tym tamtym wątku przesadziłam...

Widzisz macerata, bo ja to się w warzywach lubuję, a nie w czekoladzie, na co dzień jem inaczej, co wydaje mi się ok, może nie jest.

Sama z sobą rozprawiać się nie muszę, wiem jak jest, tak jak piszę ostatnio było swobodniej, luźniej bez myślenia zbędnego, poszłam na imprezę wypiłam mocnego wina, do kawy zjadłam kostkę czekolady, dla relaksu upiekłam ciasto.

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

macerata
zgodzę się z tym co napisałaś odnośnie jadłospisu ALE ludzie tak nie jedzą, kiedyś jedli, jeszcze pare lat temu, może na wsiach, może starsi ludzie, ale "młodzi", nie ludzie tak już nie jedzą, jedzą tonę, tonę TAK tonę chemii !!

P.S Ja jak dzieciak byłam tak mniej więcej jadłam jak napisałaś, tak po domowemu

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

I jeszcze odnośnie mojego jedzenia, może są pewnie i są jakieś niedobory, braki, pewnie tak, nie wiem, ni zawsze jadłam jak teraz, choć i teraz ponoć dobrze nie jest.
Sama nie wiem już.
Bo wszystko można, ale z drugiej strony nie można i człowiek głupieje.
__________________
04.03.2011
25.06.2014 , 21.12.2014
15.08.2015

13.03.2016 II kreseczki


https://mkuchara.blogspot.com/
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 20:27   #2212
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Tęczowa-ja nie wiem ani głowy nie dam czy jest dobrze czy źle,
alb na ile te moje uwagi mogły być słuszne lub nie
ile tych otrąb było ilościowo uwagi nie zwróciłam
zresztą nie to jest kluczowe

to nie miał być atak
w ogóle jeśli popełniasz czy nie jakies błędy
-każdy je popełnia a ja popełniałam te same i jeszcze gorsze więc to w ogóle nie jest ważne jako takie, to jest normalne
żeby być dziś taka mądralińska to przecież którędyś musiałam do tego dojść,
czyt.-dobrze sobie zdrowia kiedyś tam napsuć

ja jedynie próbowałam wskazać ewentualne ewentualności
i tak przecież każdy sam musi dojść ze sobą gdzie tkwią te szczegóły które są do korekty

po prostu jeśli z zębami jest źle to nie ma co szukać przyczyn nie wiadomo gdzie
tylko najbliżej jak się da, na początek

tylko tyle
a gdzie który błąd, czy ruszyłam te ważniejsze, czy te najmniej ważne-to obojętne
nie o to chodzi, bo to nie egzamin ani nic
tak czy inaczej błędów trzeba sobie samemu poszukać skoro jakiś problem jest
każdy dla siebie
może i źle zrobiłam rozwijając ten temat wcześniej, nie wiem

na pewno nie chciałam Cię jakoś osobiście zaatakować czy coś
ani szukać dziury w całym na siłę

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

tym bardziej że jak sama uważam, i jak wiele innych osób uważa
-to Twoje jedzenie i upodobania JEST obiektywnie generalnie dobre i b.db.kierunku
takie normalne po prostu

więc NAPRAWDĘ nie o krytykę i czepialstwo w gruncie rzeczy chodziło
choć być może tak wyszło

ale-te zęby SĄ niepokojące i to warto wziąć pod uwagę, zrewidować pod tym kątem
ale nie mi to rewidować, po prostu sama dla siebie gdzieś musisz się przyjrzeć gdzie ten diabeł, w których szczegółach może tkwić
bo tu nikt z zewnątrz nie wywróży,
ja też mogę gdybać tylko i fantazjować, co najwyżej
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 20:28   #2213
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

macerata ja nie odebrałam tego jako atak, ja w ogóle bardzo Tobie i klorze dziękuję za wszystkie rady i do mnie i te które nie są do mnie , bo śledzę i czytam i wypatruję

A że błędy są, szukam, wprowadzam kilka zmian, gubię się też czasem, ale i paranoi nie chcę...

A co do zębów własnie od dzieciaka małego mam problem, od zawsze... i kiedyś stwierdziłam, że to po mamie bo ona też całe życie z zębami ma problem...tylko wiesz nie chciałam tak wszystkiego na geny zwalać, bo to najprościej, tylko chciałam sama u siebie błędów właśnie poszukać.
__________________
04.03.2011
25.06.2014 , 21.12.2014
15.08.2015

13.03.2016 II kreseczki


https://mkuchara.blogspot.com/
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 20:47   #2214
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

ps.:
wiem, że teraz tak już ludzie nie jedzą
teraz to są na śniadanie słodkie płatki, na obiad zupka w proszku/chińska/kurczak ze "sposobu na"+warzywa z mrożonki(choć pewnie zwykle większy syf)
a na kolację pizza na telefon czy coś z sosem z papierka, odświętnie gotowym ze słoika może..
nie wiem, nie jestem "na czasie" w tych kwestiach
pewnie jest jeszcze gorzej..

dlatego naprawdę nie miałam zamiaru się czepiać

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

z genami i dziedzicznością to jest ciekawa sprawa..

ponoc gdzieś chyba w Danii robiono kiedyś badania na dzieciach z rodzin zastępczych
jedne były z rodzin o dziedzicznej cukrzycy, a drugie z dziedzicznymi nowotworami
i trafiały do rodzin odwrotnych, czyli te od cukrzycy-do nowotworowych, a tamte-cukrzycowych
coś w ten deseń
i..
dzieci które niby miały mieć skłonność do nowotworów wychowywane w rodzinach z dziedziczną cukrzycą chorowały na..cukrzycę
a tamte-co miały cukrzycę mieć a rodziny nowotworowe-na nowotwory

z czego morał był taki, że żadna choroba nie jest tak silnie dziedziczna jak nawyki żywieniowe prowokujące dane przypadłości

więc z tym dziedziczeniem to jest duuuża niejasność
zawsze jakies wytłumaczenie, ale jednak innego poszukać-nie zaszkodzi

że od dziecka jest problem-to źle, z czegoś to wynika ale tak czy siak-trzeba o to dbać
bo zęby im później się posypią tym lepiej, a najlepiej wcale

bo

jak pisałam wcześniej-zdrowie a jelita
czyli układ pokarmowy
zęby są jego składową, mają wpływ na jakość trawienia(rozdrobnienie)
i-bez wątpienia są jednym z wyznaczników zdrowia
jak się sypią wcześnie zęby to rzadko żeby się i sporo innych elementów zdrowia nie sypało
taki zbieg okoliczności

tak jak włosy-czy są grube czy cienkie, długie czy krótkie, gęste bardziej czy mniej-to jest w sumie dziedziczne
ale czy włos, nawet taki cienki i niezbyt gęsty-będzie zdrowy-to już nie jest dziedziczne
będzie mniej odporny od grubego i silnego, ale na jego zdrowie mamy decydujący wpływ
jedynie by był zdrowy delikatny włos-trzeba mu dać nieco więcej uwagi niż takiemu silnemu z natury -to być może tak
ale-to wszystko
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 20:50   #2215
Kostka09
Zakorzenienie
 
Avatar Kostka09
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 044
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

witajcie,
nadrabiam Wasze posty weekendowe, bo jakos czasu mniej było i w przelocie tylko czytałam...

z włosami to wydaje mi się, ze sprawa jest długofalowa...tzn. dłuuugo trezba sobie szkodzic zeby zaszkodzic...chyba ze czasem jeszcze hormonalne sprawy dochodza, ale tak jak macerata pisze, włosy paznokcie to sprawa na szarym końcu...długo trzeba na to pracować więc i podobny czas naprawiać...niestety brutalna prawda..

co do zębów, zgodzę się, ze higiena nie najważniejsza, ja myje zęby dwa razy dziennie..czasem raz i szczerze mówiąc bywa, ze dwa trzy lata nie robię nic a chodze co pół roku do dentysty, wszystkie zeby mam swoje i tylko jeden ostatnio leczony kanałowo, kilka plomb- standard, ale powiem Wam że ja zawsze lubiła ogryzać wszelkie kości z chrząstek, zjadam do gołej kości zostaje ten trzpień, lubię po prostu gryźć, dla mnie zawsze wszelkie filety, miękkie mięsko i inne były te gorsze niz takie ogryzione, do przeżucia, tak samo chleb zawsze czerstwy, sery twarde i wszystko inne...i jakos problemy mnie omijają.
a np. mój brat niecierpi nic gryźć -wszystko musi mieć mieciutkie, mięsko bez kości dla niego nawet schab jest twardy...marchewki surowej chyba nigdy w całości nie jadł...i dużo częściej musi korzystać z pomocy dentysty, i problemy ma z zebami od dziecka..

chociaż nie wiem czy wiecej do powiedzenia mają geny czy to co jemy...higiena dużo mniej..
Kostka09 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 21:10   #2216
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

a ja znów też jestem urodzona na wsi, niby stosunkowo dobrze karmiona, mam 2 braci
każdy miał inne problemy
moi bracia te zęby raczej kiepskie, jeden w szczególności, i bał się dentysty, jednego nawet pogryzł
ja kochałam dentystę i ubolewałam, że nie ma dziurek do plombowania

fakt że oni kochali słodycze a ja nie
i mimo że słodyczy w domu nie było, to kto je kocha zawsze coś tam znajdzie, wykombinuje
2.sprawa-myślę że będąc więksi i mając znacznie większe zapotrzebowanie(chłopcy)
-spożywali znacznie więcej chleba, którego ja zbytnio nie lubiłam i nie potrzebowałam takich ilości pożywienia

tak czy inaczej-teoretycznie dom ten sam i żywienie podobne
ale gdzieś jest ten diabeł co tkwi w szczegółach
bo geny te same i kombinowanie kto po mamie a kto po tacie to takie na siłę

więc pomijając zęby-bracia byli dość silni i odporni a ja miałam masę różnych małych problemów-więc nie na zęby a na co inne padło, co za różnica
tzw.liche zdrowie, ledwie buty zamokły, przewiało czy cokolwiek
-zaraz katar, a za małego dziecka jakieś umierania żołądkowe itp.

na dzień dzisiejszy moje zdrowie jest dość silne, trawienie w sumie chyba bdb, generalnie jest ok
był czas że już w dorosłym życiu raczej jadałam b.kiepsko
(przypadkowo, bez pojęcia, oszczędzałam na jedzeniu ze względów finansowych i uważałam za kwestię mało istotną ogólnie rzecz biorąc,
mniej niż np.codzienny makijaż
szczegółów nie pamiętam ale to raczej było na zasadzie że jak byłam głodna to szłam do sklepu, brałam coś co się dało zjeść w drodze i tyle)
i był więc też czas, że mimo zębów dobrych od dziecka zaczęły się psuć

a jak się wzięłam w garść w tej kwestii to się psuć przestały, nie ma nic

moi bracia natomiast myślę że mają się ogólnie rzecz biorąc znacznie gorzej teraz w dorosłym życiu,
mimo że za dzieciaka zdrowie mieli krzepkie
każdy z nich już miał moment że problem ze zdrowiem zmusił go do-mimo niechęci
-zrewidowania jadłospisu, swojego podejścia do jedzenia, wprowadzenia jakichś świadomych zmian itp.

więc geny genami, dzieciństwo dzieciństwem a życie życiem
najlepsze geny można zepsuć, a o te kiepskie nawet-zadbać w miarę możliwości
w dłuższej perspektywie czasu dbałość daje lepsze efekty od dobrych a zaniedbanych
-tak wynika z moich obserwacji, nie na sobie, na innych, starszych ode mnie
u mnie jeszcze o wiele za wcześnie na jakiekolwiek oceny i podsumowania
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-10-28 o 22:49
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 21:15   #2217
Kostka09
Zakorzenienie
 
Avatar Kostka09
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 044
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

u mnie znowu ja chlebowa bardzo od zawsze i mleczna i zęby zdrowe a brat zawsze chleba jadł bardzo mało a teraz wcale a mleka chronicznie od dzieciństwa niecierpiał...

cięzko tu znaleźć jakąs logikę..
Kostka09 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 21:28   #2218
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

no właśnie, to gryzienie, ja też od dziecka, od zawsze kocham gryźć
muszę gryźć, źle się czuję na miękkim jedzeniu
od dziecka walczyłam z rozgotowanymi mlecznymi zupami np., jedyne co-zacierki, bo były twardawe

a to przecież jest masaż, ukrwienie dziąseł
no i..nasze zęby czują się wtedy potrzebne, mają chęć do życia, widzą jego sens

(Tęczowa-to nie do Ciebie oczywiście, nie mam wątpliwości że i Ty lubisz gryźć )

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

no i pewnie dobrze, nie ma logiki więc diabeł tkwi w szczegółach i każdy musi indywidualnie dojść

to by było zbyt proste, gdyby była taka gotowa logika

widać jest gdzieś jakaś wypadkowa, ale nie taka oczywista

a chleb lubiłam, ale ten ciemny, który pachniał i miał twardą skórkę
białego nie, bułek nie, tzw.karmuchy(chleb lub lepiej bułki rozdrobnione i maczane w mleku jak zupa) też nie-a oni bułki i karmuchę chętnie

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

też ma znaczenie na ile rodzice dbają o zęby dzieci,
bo bywali i rodzice którzy nic sobie nie robili z dziecięcych zębów, bo np.to mleczaki, więc i tak wypadną
z zaniedbań w dzieciństwie są też problemy

wiele wiele rzeczy

pewnie i to co mama jadła w ciąży
i czy miała wtedy dużo stresu..
i czy była miła atmosfera w domu przecież też może mieć wpływ,
traumy z dzieciństwa, kto wie..

ale bym uważała, bo zęby to kości, więc gdy zęby słabe problem może być głębszy i w tym kierunku
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 21:32   #2219
Kostka09
Zakorzenienie
 
Avatar Kostka09
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 044
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

tak prawda...brat jak juz jadł cos chlebowego to bułeczki białe a ja odkąd pamietam lubiłam czarny chleb taki na zakwasie ciężki -do gryzienia, własnie kolą mnie w zęby wszelkie papki - zupy krem..musze miec teksturę...cos do gryzienia, kawałek mięcha z kością...,
chrząstki...
kurczę..,nie brzmi to dobrze...
Kostka09 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-28, 21:41   #2220
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

A ja to byłam żarty dzieciak, ja to wszystko, wychowana wśród braci jadłam dużo jak oni, jak ojciec byłam za mięsem, konkretnym jedzeniem.
Często też któryś brat wolał słodkiego naleśniczka ,a ja kawał kiełbachy


Znów za czasów gimnazjum, stałam się słodka, wszytsko słodkie bym jadła, lubiłam i jadłam sporo słodyczy, kotleta nie za to ciasto na deser.
Potem mi mięło w liceum było już inaczej, też szczegółów teraz nie pamiętam, ale znów wytrawna jestem i konkretnie lubię zjeść

Co do gryzienia uwielbiam, czasem chętnie ciepłą paćkę/zupkę zjem, ale chrupię dużo, co dzień


Chociaż właśnie gimnazjum liceum ten chleb/bułki w mleku lubiłam, szczególnie zimą, rano przed szkołą

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

A jako stara babcia to ja będę nie szczęśliwa, bo jak ja będę chrupać moje warzywka
__________________
04.03.2011
25.06.2014 , 21.12.2014
15.08.2015

13.03.2016 II kreseczki


https://mkuchara.blogspot.com/
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-10-31 13:09:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:31.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.