Wakacyjne Mamy 2012 - część III

[Linka25]

Napisane przez pumas

Linka, podziwiam Cię, jesteś taka cierpliwa wobec Martynki i tego jej niepicia z butli. Ja chyba bym tyle cierpliwości i łaskawości nie miała. Z drugiej strony, co robić, gdy oporna sztuka nam się trafia ? Chyba zrozumieć i na jakiś czas zrezygnować z siebie.
Tak mi mama ciągle tłumaczyła, że te pierwsze miesiące są najgorsze i niestety MUSZĘ prawie wszystko poświęcić dla dziecka. Ciężko mi było, bo moje kolorowe życie sprzed ciąży musiało pójść w odstawkę.

Z butelką to nie wiem ile już razy próbowałam, może 40, może 60 razy (strzelam). Wypiła dwa razy. Próbuję ja, TŻ, w różnych miejscach, na rękach i w łóżeczku i w leżaczku, na głodniaka i po piersi, na śpiocha... itd. Żałuję, ze od początku codziennie, raz dziennie jej nie podawałam. Głupia ubzdurałam sobie że tylko cycek! Niepotrzebnie
Mam nadzieję, ze sobie to wszystko kiedyś odbiję, jak mała będzie starsza. Właśnie dlatego nie planuję drugiego dziecka. Dość już tych poświęceń, jakkolwiek źle to brzmi...

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------

Napisane przez hanjah

Ja też używam chrome i też zacytowane posty czekają na moją odpowiedź

i ja też, też cytaty są póki nie odpowiem

[anna99302]

Napisane przez Irmusia81

Leoś bierze pawia w rączki i zakrywa sobie nim buzię. I tak sobie leżą i patrzą w oczy

\]

no tak to dzisijaj mniej więcej wyglądało!!!!

Napisane przez hanjah

Ja też używam chrome i też zacytowane posty czekają na moją odpowiedź

a ja używam chrome i wszystko znika.

[ooolllccciiiaaa]

Napisane przez Linka25

Z butelką to nie wiem ile już razy próbowałam, może 40, może 60 razy (strzelam). Wypiła dwa razy. Próbuję ja, TŻ, w różnych miejscach, na rękach i w łóżeczku i w leżaczku, na głodniaka i po piersi, na śpiocha... itd. Żałuję, ze od początku codziennie, raz dziennie jej nie podawałam. Głupia ubzdurałam sobie że tylko cycek! Niepotrzebnie
Mam nadzieję, ze sobie to wszystko kiedyś odbiję, jak mała będzie starsza. Właśnie dlatego nie planuję drugiego dziecka. Dość już tych poświęceń, jakkolwiek źle to brzmi...

PODZIWIAM CIĘ Linka, serio..ja to pewnie już w depresję bym popadła na Twoim miejscu,jesteś wielka

[phdwao]

Napisane przez Linka25

Z butelką to nie wiem ile już razy próbowałam, może 40, może 60 razy (strzelam). Wypiła dwa razy. Próbuję ja, TŻ, w różnych miejscach, na rękach i w łóżeczku i w leżaczku, na głodniaka i po piersi, na śpiocha... itd. Żałuję, ze od początku codziennie, raz dziennie jej nie podawałam. Głupia ubzdurałam sobie że tylko cycek! Niepotrzebnie
Mam nadzieję, ze sobie to wszystko kiedyś odbiję, jak mała będzie starsza. Właśnie dlatego nie planuję drugiego dziecka. Dość już tych poświęceń, jakkolwiek źle to brzmi...

Linka a ja dawałam 1 dziennie butle albo czasem czesciej i co skonczyl 2 miesiace i mu sie odwidziało, także nie ma reguły ee ja się poświęcam ale wiem że jestem zdolna poświęcić sie jeszcze bardziej a tak wogóle ostatnio cos ze mna nie tak, przeginam w drugą strone, boje sie zostawiac Jasia komukolwiek nawet na 15 minut, chce z nim byc wciaz, jakbym sie bała że ktoś go skrzywdzi czy dostatecznie nie zadba o niego

[anna99302]

Napisane przez Linka25

Z butelką to nie wiem ile już razy próbowałam, może 40, może 60 razy (strzelam). Wypiła dwa razy. Próbuję ja, TŻ, w różnych miejscach, na rękach i w łóżeczku i w leżaczku, na głodniaka i po piersi, na śpiocha... itd. Żałuję, ze od początku codziennie, raz dziennie jej nie podawałam. Głupia ubzdurałam sobie że tylko cycek! Niepotrzebnie
Mam nadzieję, ze sobie to wszystko kiedyś odbiję, jak mała będzie starsza. Właśnie dlatego nie planuję drugiego dziecka. Dość już tych poświęceń, jakkolwiek źle to brzmi...[
i ja też, też cytaty są póki nie odpowiem

i tak jesteś dzielna! zobacz jak pięknie walczysz z ta laktacją. ja się poddałam

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Napisane przez ooolllccciiiaaa

PODZIWIAM CIĘ Linka, serio..ja to pewnie już w depresję bym popadła na Twoim miejscu,jesteś wielka

to prawda
Linka-ale nikt nie mówi, że drugie dzieciątko też byłoby takie high maintenance jak Twoja niuńka

Napisane przez phdwao

Linka a ja dawałam 1 dziennie butle albo czasem czesciej i co skonczyl 2 miesiace i mu sie odwidziało, także nie ma reguły ee ja się poświęcam ale wiem że jestem zdolna poświęcić sie jeszcze bardziej a tak wogóle ostatnio cos ze mna nie tak, przeginam w drugą strone, boje sie zostawiac Jasia komukolwiek nawet na 15 minut, chce z nim byc wciaz, jakbym sie bała że ktoś go skrzywdzi czy dostatecznie nie zadba o niego

Paula-żebyś nam tutaj nie zwariowała!! nie wolno w tą stronę tez przeginac mężowi na pewno możesz zaufac!

[Linka25]

Napisane przez ooolllccciiiaaa

PODZIWIAM CIĘ Linka, serio..ja to pewnie już w depresję bym popadła na Twoim miejscu,jesteś wielka

nie ma za co podziwiać, robię co muszę, Mała mi nie pozostawia wyboru
teraz to i tak jest luuuuzik bo pierwsze 3 miesiące z płaczem, zanoszeniem się wręcz wyciem co chwila, to dopiero był hardcore - ale nie tylko ja wiem jak to jest, z paroma dziewczynami możemy sobie rękę podać

[depoison]

Napisane przez pumas

Depoison, ja używam mozilla i też dupa, wcina mi cytowanie, no i nie cytuje mi wszystkiego, co zaznaczyłam, ale to chyba wina wizażu ?
btw, fajny dzień mieliście

jak nie cytuje wszystkiego, to wydaje mi się, że wina wizażu. Ale jak nie ma żadnego cytatu, bo komp się wyłączył, to chyba wyłącznie sprawa przeglądarki. Pod tym względem Chrome jest super - potrafi mi się coś zawiesić (miewam problemy z pamięcią w kompie) i zrestartować W TRAKCIE odpisywania - i nie dość, że cytaty wciąż mam, to nawet nie znika to, co zdążyłam już napisać



Aaaa, zapomniałabym: śniło mi się, że Karolka110 była w drugiej ciąży!

[Linka25]

Napisane przez anna99302

Linka-ale nikt nie mówi, że drugie dzieciątko też byłoby takie high maintenance jak Twoja niuńka

Anna, boję się zaryzykować

[wvictoria]

Napisane przez Linka25

Z butelką to nie wiem ile już razy próbowałam, może 40, może 60 razy (strzelam). Wypiła dwa razy. Próbuję ja, TŻ, w różnych miejscach, na rękach i w łóżeczku i w leżaczku, na głodniaka i po piersi, na śpiocha... itd. Żałuję, ze od początku codziennie, raz dziennie jej nie podawałam. Głupia ubzdurałam sobie że tylko cycek! Niepotrzebnie
Mam nadzieję, ze sobie to wszystko kiedyś odbiję, jak mała będzie starsza. Właśnie dlatego nie planuję drugiego dziecka. Dość już tych poświęceń, jakkolwiek źle to brzmi...

PODZIWIAM!!! Mnie pewnie już dawno by to wszystko tak umęczyło, że byłabym cieniem siebie.
Choć z drugiej strony, dzięki temu, że nie muszę się tak poświęcać, chcę mieć drugie dziecko
Każdy medal ma dwie strony...

Napisane przez phdwao

Linka a ja dawałam 1 dziennie butle albo czasem czesciej i co skonczyl 2 miesiace i mu sie odwidziało, także nie ma reguły ee ja się poświęcam ale wiem że jestem zdolna poświęcić sie jeszcze bardziej a tak wogóle ostatnio cos ze mna nie tak, przeginam w drugą strone, boje sie zostawiac Jasia komukolwiek nawet na 15 minut, chce z nim byc wciaz, jakbym sie bała że ktoś go skrzywdzi czy dostatecznie nie zadba o niego

Mama-kwoka? Miałam podobnie ale odpuściłam. Nie chcę być męczennicą skazaną na siedzenie z dzieckiem. A znam siebie i wiem, że wkrótce bym zaczęła do tego tak podchodzić. A z drugiej strony wiem, że przez te kilka godzin nic mu się nie stanie. Ale rozumiem Twoje podejście

[Linka25]

Ostatnio TZ rozmawiał z gościem od siebie z pracy i ten mu opowiadał, ze ma dwójkę dzieci - syna i córkę. Syn, pierwszy, aniołek, spokojny, "samoobsługowy", bezproblemowy. Córka - odwrotność, wrażliwa, płaczliwa, bardzo absorbująca. Dzieci z tych samych rodziców, bardzo różne.

[phdwao]

Napisane przez anna99302

Paula-żebyś nam tutaj nie zwariowała!! nie wolno w tą stronę tez przeginac mężowi na pewno możesz zaufac!

no właśnie, musze zacząc gdzieś sama wychodzić, dzis odmmowilam kolezankom, ale bardziej ze zmęczenia

Napisane przez wvictoria

Mama-kwoka? Miałam podobnie ale odpuściłam. Nie chcę być męczennicą skazaną na siedzenie z dzieckiem. A znam siebie i wiem, że wkrótce bym zaczęła do tego tak podchodzić. A z drugiej strony wiem, że przez te kilka godzin nic mu się nie stanie. Ale rozumiem Twoje podejście

nie wiem czy kwoka, w kazdym razie nie trakutję tego jak męczarnie, wręcz przeciwnie, cieszę się że jestem przy nim w każdej chwili

[wvictoria]

Napisane przez Linka25

Ostatnio TZ rozmawiał z gościem od siebie z pracy i ten mu opowiadał, ze ma dwójkę dzieci - syna i córkę. Syn, pierwszy, aniołek, spokojny, "samoobsługowy", bezproblemowy. Córka - odwrotność, wrażliwa, płaczliwa, bardzo absorbująca. Dzieci z tych samych rodziców, bardzo różne.

Pewnie, że nie ma gwarancji Ale "no risk no fun"

Napisane przez phdwao

no właśnie, musze zacząc gdzieś sama wychodzić, dzis odmmowilam kolezankom, ale bardziej ze zmęczenia

nie wiem czy kwoka, w kazdym razie nie trakutję tego jak męczarnie, wręcz przeciwnie, cieszę się że jestem przy nim w każdej chwili

Ja pisałam o sobie Ale fajnie, że Tobie to daje tyle radości Ja musiałam odpuścić bo nie wyrabiałam Chociaż nadal mam tak, że jak jestem w domu i zajmuje się nim np. teściowa (zajmuje czyli sadza go na leżaczku i pokazuje mu zabawki), a on zaczyna płakać to natychmiast jestem żeby go uspokoić. Strasznie nie lubię jak on tak marudzi, a ona nie daje rady bo nie wie o co chodzi... A z drugiej strony dla własnego zdrowia psychicznego potrzebuję wyjść bez dziecka. Ale każdy ma inne podejście do tego. Mnie opieka nad dzieckiem cieszy bardzo, ale cieszę się też, że wrócę do pracy i chociaż zostawić go na te 10h będzie bardzo trudno to chcę tego. Może jestem wyrodną matką, ale wychowawczego nawet nie rozważałam...

[phdwao]

Napisane przez wvictoria

Ja pisałam o sobie Ale fajnie, że Tobie to daje tyle radości Ja musiałam odpuścić bo nie wyrabiałam Chociaż nadal mam tak, że jak jestem w domu i zajmuje się nim np. teściowa (zajmuje czyli sadza go na leżaczku i pokazuje mu zabawki), a on zaczyna płakać to natychmiast jestem żeby go uspokoić. Strasznie nie lubię jak on tak marudzi, a ona nie daje rady bo nie wie o co chodzi... A z drugiej strony dla własnego zdrowia psychicznego potrzebuję wyjść bez dziecka. Ale każdy ma inne podejście do tego. Mnie opieka nad dzieckiem cieszy bardzo, ale cieszę się też, że wrócę do pracy i chociaż zostawić go na te 10h będzie bardzo trudno to chcę tego. Może jestem wyrodną matką, ale wychowawczego nawet nie rozważałam...

no własnie ja tez lubię gdzies wyjśc zrobić coś dla siebie, tylko ostatnio nie potrafie się wyluzowac jak mały zostaje beze mnie, a jaks ie nie umiem wyluzowac to po co wychodzicja tez wracam do pracy po macierzynskim, tez na 10h dziennie i nie wiem jak to zniose, podejrzewam że będe buczec codziennie rano za kółkiem, bo taka jestem

[Linka25]

Wvictoria nie jesteś wyrodną matką... Pracujące mamy też kochają swoje dzieci, nie mniej.
Chociaż ja osobiście uważam, ze dla rozwoju malucha najlepiej by pierwszy rok życia spędził z najbliższą osobą, mamą lub tatą. Ten rok się już nie powtórzy, rozwój jest tak intensywny jak nigdy później, a dla mnie rok, z punktu widzenia zawodowego to prawie nic. I tak mamy pracować.. do kiedy? Do 68 r.ż.?

[wvictoria]

Napisane przez phdwao

no własnie ja tez lubię gdzies wyjśc zrobić coś dla siebie, tylko ostatnio nie potrafie się wyluzowac jak mały zostaje beze mnie, a jaks ie nie umiem wyluzowac to po co wychodzicja tez wracam do pracy po macierzynskim, tez na 10h dziennie i nie wiem jak to zniose, podejrzewam że będe buczec codziennie rano za kółkiem, bo taka jestem

biedna

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

Napisane przez Linka25

Wvictoria nie jesteś wyrodną matką... Pracujące mamy też kochają swoje dzieci, nie mniej.
Chociaż ja osobiście uważam, ze dla rozwoju malucha najlepiej by pierwszy rok życia spędził z najbliższą osobą, mamą lub tatą. Ten rok się już nie powtórzy, rozwój jest tak intensywny jak nigdy później, a dla mnie rok, z punktu widzenia zawodowego to prawie nic. I tak mamy pracować.. do kiedy? Do 68 r.ż.?

Zgadza się. Ale dla ja wracając do pracy w marcu już będę miała roczną przerwę (byłam na L4 od 13 marca 2012). Dla mnie rok nieobecności w pracy to bardzo dużo. Nie ze względu na kwestię związaną z ewentualną, być może nigdy nie mającą nastąpić, emeryturą. Chodzi mi raczej o to jakie będę miała braki i ile będę musiała nadrobić. Efekt może być taki, że jakbym wróciła jeszcze po roku do pracy to siedziałabym w niej po 12-14h żeby nadrobić. A to dopiero byłoby straszne.
I tak sobie teraz myślę, że mogłam zostać nauczycielką 20h pensum tygodniowo (tyle to ja, przed ciążą, w 2 dni robiłam, a jak był gorący okres w pracy to w 2 dni miałam i ze 30h), wolne weekendy, wieczory, wakacje, ferie... szkoda, że tak bardzo nie chcę uczyć

[wanilllka82]

Witajcie jak mało nadrabiania

Napisane przez depoison

jak nie cytuje wszystkiego, to wydaje mi się, że wina wizażu. Ale jak nie ma żadnego cytatu, bo komp się wyłączył, to chyba wyłącznie sprawa przeglądarki. Pod tym względem Chrome jest super - potrafi mi się coś zawiesić (miewam problemy z pamięcią w kompie) i zrestartować W TRAKCIE odpisywania - i nie dość, że cytaty wciąż mam, to nawet nie znika to, co zdążyłam już napisać

ja używam Mozilli i niestety wcina, Twój opis brzmi zachęcająco, zaraz sobie zainstaluje

Napisane przez phdwao

Linka a ja dawałam 1 dziennie butle albo czasem czesciej i co skonczyl 2 miesiace i mu sie odwidziało, także nie ma reguły ee ja się poświęcam ale wiem że jestem zdolna poświęcić sie jeszcze bardziej a tak wogóle ostatnio cos ze mna nie tak, przeginam w drugą strone, boje sie zostawiac Jasia komukolwiek nawet na 15 minut, chce z nim byc wciaz, jakbym sie bała że ktoś go skrzywdzi czy dostatecznie nie zadba o niego

oj kręcisz sobie bicz na sama siebie, ja muszę czasem wyjść ale całkowicie spokojna jestem tylko jak mały jest z tatą

Napisane przez Linka25

Ostatnio TZ rozmawiał z gościem od siebie z pracy i ten mu opowiadał, ze ma dwójkę dzieci - syna i córkę. Syn, pierwszy, aniołek, spokojny, "samoobsługowy", bezproblemowy. Córka - odwrotność, wrażliwa, płaczliwa, bardzo absorbująca. Dzieci z tych samych rodziców, bardzo różne.

tez znam takie przypadki również podziwiam Twoje poświęcenie i mam nadzieje że jednak Ci się zmieni z tym drugim dzieckiem

Napisane przez wvictoria

I tak sobie teraz myślę, że mogłam zostać nauczycielką 20h pensum tygodniowo (tyle to ja, przed ciążą, w 2 dni robiłam, a jak był gorący okres w pracy to w 2 dni miałam i ze 30h), wolne weekendy, wieczory, wakacje, ferie... szkoda, że tak bardzo nie chcę uczyć

to jest stereotyp, tak myśli każdy kto nie ma zielonego pojęcia o pracy w szkole, niestety, no chyba że napisałaś o nauczycielach w-f, fakt są wolne wakacje i to jest największy plus tej pracy ale za to nie można wziąć wolnego w innym terminie

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Napisane przez Paulaaa23

Pisałyście ostatnio, że wasze dzieci rzucają się przy piersi. Mój od wczoraj robi coś podobnego, ale trochę inaczej to wygląda. Jest głodny, więc biorę go do karmienia. Podstawiam pod cyca, on w pierwszej chwili złapie, ale nawet nie pociągnie, odwraca głowę i w ryk. Próbuję go odwrócić do siebie, ale on ryczy. Po paru minutach w końcu udaje mu się przyssać, je. Po kilku minutach to samo, odwraca nagle głowę i ryk. Znów próbuję dać, za chwilę łapie i pije dalej, aż się naje. O co chodzi

u mnie tak się zachowuje jak jest bardzo śpiący, chce possać ale nie chce żeby mu leciało mleczko

[wvictoria]

Napisane przez wanilllka82

to jest stereotyp, tak myśli każdy kto nie ma zielonego pojęcia o pracy w szkole, niestety, no chyba że napisałaś o nauczycielach w-f, fakt są wolne wakacje i to jest największy plus tej pracy ale za to nie można wziąć wolnego w innym terminie

Być może To jest akurat kwestia w której można się zadyskutować na śmierć, a i tak pozostanie nierozwiązana Jak by nie było to ja akurat nigdy uczyć nie chciałam i to mi się akurat udało (nie liczę szkoleń, które przeprowadzam, ale one są dla dorosłych)

[wanilllka82]

Napisane przez Mandragorrka

Cześć dziewczyny
Strasznie brakuje mi wizażu - dzisiaj śniło mi się, że czytam forum Nie pamiętam co, ale czytałam posty od Aguni i Wanilki
W każdym bądź razie z niecierpliwością czekam na kompa, a naprawa może trochę potrwać, ponieważ oddaję do serwisu - lapek jest na gwarancji.
Trzymajcie się ciepło Kobietki

mi się ostatnio śniło że spotkałam się z phdwao i Agunią za dużo wizazowania

[pumas]

Phdwao, rozumiem Cię poniekąd z tym, że jednak matka to matka, jest niezastąpiona i chcesz być przy Jasiu, ale myślę, że Jaś też potrzebuje pobyć z kimś innym, sam na sam Dlatego ja tż czasem zostawiam samego z małą. Z teściami bym jej nie zostawiła, jeszcze długo nie, może za rok tak, ale póki dziecko jest leżące lub siedzące, nie ma mowy. Oni się nie nadają.

Boję się powrotu do pracy, ale marzę o tym, choć z każdym dniem mam coraz więcej obaw i w sumie chyba żałuję, że tak mocno się zdeklarowałam na ten powrót 2 stycznia. Może jeszcze to zmienie???????

[wanilllka82]

Napisane przez Maciejka__

Wczoraj (rychło w czas) kupiłam "Pierwszy rok z życia dziecka". W Empiku było więcej fajnych książek, ale jak 1/3 tekstu była poświęcona ciąży, to ją odkładałam na półkę. W niektórych dużo było o karmieniu piersią, co już też jest poza mną.

tez mam i głównie kurzy się na półce, trochę poczytałam i podoba mi się bo jest w niej wszystko, niestety najczęściej przegrywa z wizażem

[pumas]

Napisane przez wanilllka82

mi się ostatnio śniło że spotkałam się z phdwao i Agunią za dużo wizazowania

Zdecydowanie hehe Mnie też się czasem wizaż śni, to nienormalne !!!!!!
Apropo spotkań, dzisiaj był spacer z Houserką, napociłam się, za grubo się ubrałam, ufff.

[wanilllka82]

Napisane przez anna99302

a ja dzisiaj odciągnełam (3 dzień odstawienia) 40 ml z obu piersi! po 24 h od ostatniego odciągania. prince a brałaś leki na zanik laktacji?>

szybko Ci laktacja zanika w takiej sytuacji tabletki Ci chyba nie potrzebne, Prince nie brała tabletek

[wvictoria]

idę spać
dobrej nocy

[phdwao]

Napisane przez wanilllka82

mi się ostatnio śniło że spotkałam się z phdwao i Agunią za dużo wizazowania

Napisane przez wanilllka82

oj kręcisz sobie bicz na sama siebie, ja muszę czasem wyjść ale całkowicie spokojna jestem tylko jak mały jest z tatą

mój mąz generalnie dobrze radzi sobie z jasiem, ale bywa ze i on nie daje rady i takich chwil się boję

[depoison]

Napisane przez Linka25

Anna, boję się zaryzykować

ja też

Napisane przez Linka25

Ostatnio TZ rozmawiał z gościem od siebie z pracy i ten mu opowiadał, ze ma dwójkę dzieci - syna i córkę. Syn, pierwszy, aniołek, spokojny, "samoobsługowy", bezproblemowy. Córka - odwrotność, wrażliwa, płaczliwa, bardzo absorbująca. Dzieci z tych samych rodziców, bardzo różne.

znam podobną historię - mojej przyjaciółki (A.) i jej siostry (M.).
A. okazała się dzieckiem cichym, pogodnym i bezproblemowym, więc jej matka, zdziwiona o co tyle szumu z tymi trudami macierzyństwa, strzeliła sobie drugą córkę. A ta tak jej dała popalić, że ich matka potem całe życie powtarzała, że dobrze, że M. nie urodziła się jako pierwsza, bo wtedy na pewno nie miałaby rodzeństwa

Napisane przez wvictoria

I tak sobie teraz myślę, że mogłam zostać nauczycielką 20h pensum tygodniowo (tyle to ja, przed ciążą, w 2 dni robiłam, a jak był gorący okres w pracy to w 2 dni miałam i ze 30h), wolne weekendy, wieczory, wakacje, ferie... szkoda, że tak bardzo nie chcę uczyć

eee, tak dobrze to nie ma.
Ja co prawda nie pracowałam jako typowy nauczyciel, tylko lektor języka obcego na uniwersytecie.
I powiem szczerze, że godziny spędzone na uczelni stanowiły MNIEJSZOŚĆ przepracowanych przeze mnie godzin.
Bo:
- przygotowanie do zajęć (znalezienie odpowiednich ćwiczeń, testów, zrobienie kserówek)
- sprawdzanie wypracowań (największy koszmar i nudy)
- sprawdzanie testów i innych uzupełnianek

Poza tym mimo że miałam danego dnia, powiedzmy, trzy pary zajęć, i tak zdarzało mi się wyjść z domu o 7 i być z powrotem o 20, takie miałam w międzyczasie okienka (a dojazd do domu zajmował ponad godzinę, więc nie opłacało się tłuc tam i z powrotem)


Kochane, kupujecie dzieciom jakieś prezenty na Mikołaja?

[phdwao]

Napisane przez pumas

Phdwao, rozumiem Cię poniekąd z tym, że jednak matka to matka, jest niezastąpiona i chcesz być przy Jasiu, ale myślę, że Jaś też potrzebuje pobyć z kimś innym, sam na sam Dlatego ja tż czasem zostawiam samego z małą. Z teściami bym jej nie zostawiła, jeszcze długo nie, może za rok tak, ale póki dziecko jest leżące lub siedzące, nie ma mowy. Oni się nie nadają.

Boję się powrotu do pracy, ale marzę o tym, choć z każdym dniem mam coraz więcej obaw i w sumie chyba żałuję, że tak mocno się zdeklarowałam na ten powrót 2 stycznia. Może jeszcze to zmienie???????

Szczęście w neiszczęściu ejst takie że mam nadprogramowe kilogramy i jestem zmuszona go zostawic, naprwde ruszam cwiczyć, w przysżłym tygodniu otwiera się nowe centrum i wiążę z nim nadzieje

[Maciejka__]

Napisane przez Linka25

Z butelką to nie wiem ile już razy próbowałam, może 40, może 60 razy (strzelam). Wypiła dwa razy. Próbuję ja, TŻ, w różnych miejscach, na rękach i w łóżeczku i w leżaczku, na głodniaka i po piersi, na śpiocha... itd. Żałuję, ze od początku codziennie, raz dziennie jej nie podawałam. Głupia ubzdurałam sobie że tylko cycek! Niepotrzebnie
Mam nadzieję, ze sobie to wszystko kiedyś odbiję, jak mała będzie starsza. Właśnie dlatego nie planuję drugiego dziecka. Dość już tych poświęceń, jakkolwiek źle to brzmi...

Wiele kobiet tak mówi, a później zaczyna marzyć o kolejnej kruszynce.

[phdwao]

Napisane przez depoison

Kochane, kupujecie dzieciom jakieś prezenty na Mikołaja?

no pewnie, trzeba kontynuowac tradycję

spadam do spania

[pumas]

Moja mama mówiła, że gdyby moja siostra była jej pierwszym dzieckiem, to na pewno nie miałaby kolejnych. Siostra darła się przez 6 miesięcy non stop. Nawet ja to pamiętam. Obłed. Do tego była niedobra później

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Phdwao, szczęście z tymi kilogramami, mam nadzieję, że wyrwiesz się z domu - nie ma to jak dobry wycisk, poprawa humoru gwarantowana

Ja suszę paznokcie i też się kładę.Tż dostał kazanie i czuję się spełniona :P

[Maciejka__]

Napisane przez phdwao

gorzej że z kubka niekapka tez musi zassać ja juz próbowąłam i jak zwykle sie nie udąło, dzis tez 2 próby butelkowe-Jaś pluje zawartościa i próbuje mnie zauroczyć usmeichem, normalnie w balona mnie robi

***
Moje dziecię ma już czwarte body dzisiaj - na 3 ulała i w dodatku na to trzecie wypłynęły jej bokiem siuśki.

Przed południem przekręciła się z brzuszka na plecy , a po chwili z plecków na brzuszek.
Później marudziła, bo nie potrafiła się przełożyć z plecków na bok, a jak jej pomogłam i okryłam kocykiem, to błyskawicznie zasnęła.

Przed chwilą założyłam jej pajacyka. Jak zobaczyła, że obok leży coś wyglądającego jak kombinezon, to zrobiła się niespokojna, a przy zakładaniu rozryczała! Ciężko będzie zimą. Przygotowania pewnie będą trwały dłużej, niż sam spacer.