Wakacyjne Mamy 2012 - część III

[Linka25]

Napisane przez pumas

Boję się powrotu do pracy, ale marzę o tym, choć z każdym dniem mam coraz więcej obaw i w sumie chyba żałuję, że tak mocno się zdeklarowałam na ten powrót 2 stycznia. Może jeszcze to zmienie???????

Pumcia to Ty napisałaś? Czy ktoś się włamał na Twoje konto? A tak serio, masz jeszcze czas, spokojnie zastanów się, na pewno podejmiesz dobrą decyzję. Chociaż ponoć pierwsza jest najlepsza

Wvictoria
ja o zaległościach nawet nie chcę myśleć, na ten moment jestem zielona - brak doszkalania się przez rok właściwie mnie przekreśla na ten moment. Ale nic to. Rok czy dwa, zaległości mniejsze czy większe - bez znaczenia dla mnie. Przekwalifikuję się albo nadrobię, albo zmienię pracę - to nieistotne teraz

[wanilllka82]

Napisane przez depoison

Kochane, kupujecie dzieciom jakieś prezenty na Mikołaja?

ale tylko symbolicznie, u nas są jeszcze prezenty pod choinką i tu kupujemy "coś większego"

Napisane przez Maciejka__

***
Moje dziecię ma już czwarte body dzisiaj - na 3 ulała i w dodatku na to trzecie wypłynęły jej bokiem siuśki.

Przed południem przekręciła się z brzuszka na plecy , a po chwili z plecków na brzuszek.
Później marudziła, bo nie potrafiła się przełożyć z plecków na bok, a jak jej pomogłam i okryłam kocykiem, to błyskawicznie zasnęła.

Przed chwilą założyłam jej pajacyka. Jak zobaczyła, że obok leży coś wyglądającego jak kombinezon, to zrobiła się niespokojna, a przy zakładaniu rozryczała! Ciężko będzie zimą. Przygotowania pewnie będą trwały dłużej, niż sam spacer.

Brawo Różyczko

Napisane przez pumas

Moja mama mówiła, że gdyby moja siostra była jej pierwszym dzieckiem, to na pewno nie miałaby kolejnych. Siostra darła się przez 6 miesięcy non stop. Nawet ja to pamiętam. Obłed. Do tego była niedobra później

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Phdwao, szczęście z tymi kilogramami, mam nadzieję, że wyrwiesz się z domu - nie ma to jak dobry wycisk, poprawa humoru gwarantowana

Ja suszę paznokcie i też się kładę.Tż dostał kazanie i czuję się spełniona :P

Napisane przez Linka25

Przekwalifikuję się albo nadrobię, albo zmienię pracę - to nieistotne teraz

ma dokładnie takie samo podejście i nawet nie chodzi o to że teraz przy dziecku tylko w życiu, jakoś nie przeraża mnie wizja utraty pracy a może powinna przy dzisiejszym bezrobociu

[Linka25]

Napisane przez Maciejka__

Wiele kobiet tak mówi, a później zaczyna marzyć o kolejnej kruszynce.

wiem dlatego niczego z góry nie wykluczam definitywnie
ale ale u mnie jest jeszcze jedna rzecz - baaardzo boję się następnej ciąży, porodu też ale ciąży bardziej

Napisane przez pumas

Tż dostał kazanie i czuję się spełniona :P

Napisane przez Maciejka__

Przed chwilą założyłam jej pajacyka. Jak zobaczyła, że obok leży coś wyglądającego jak kombinezon, to zrobiła się niespokojna, a przy zakładaniu rozryczała! Ciężko będzie zimą. Przygotowania pewnie będą trwały dłużej, niż sam spacer.

o tak! też nie znoszę tego całego ubierania
do tego trzeba to robić błyskawicznie by dziecku się gorąco nie zrobilo

tez spadam spać, bo przecież za jakieś 3 h i tak pobudka

[Maciejka__]

Napisane przez phdwao

nie wiem czy kwoka, w kazdym razie nie trakutję tego jak męczarnie, wręcz przeciwnie, cieszę się że jestem przy nim w każdej chwili

Może chcesz się nim nacieszyć przed powrotem do pracy.

Linka - a co z tą butelką zakończoną łyżeczką? Nie chcesz spróbować? Niekapek to też dobry pomysł.

[pumas]

Napisane przez Linka25

Pumcia to Ty napisałaś? Czy ktoś się włamał na Twoje konto? A tak serio, masz jeszcze czas, spokojnie zastanów się, na pewno podejmiesz dobrą decyzję. Chociaż ponoć pierwsza jest najlepsza

Hehe, włamał, sorry

A tak serio, ciągle o tym myślę, bo jednak 6 miesięcy z dzieckiem to ogromne przywiązanie, a ja jestem strasznie emocjonalna i płaczę z byle powodu, więc już widzę te płacze w Nowy Rok na myśl o zostawieniu krupci. Dobrze, że jeżdżę do pracy z koleżanką, to głupio mi będzie płakać

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

Ja mojej córci na pewno kupię coś na Mikołaja, pod choinkę dostatnie pewnie dużo prezentów

[Maciejka__]

Napisane przez wanilllka82

to jest stereotyp, tak myśli każdy kto nie ma zielonego pojęcia o pracy w szkole, niestety, no chyba że napisałaś o nauczycielach w-f, fakt są wolne wakacje i to jest największy plus tej pracy ale za to nie można wziąć wolnego w innym terminie

Teraz plusów będzie więcej, bo do szkoły pójdziesz na 20 godzin (+ może jakieś dodatkowe), a przygotować się, czy sprawdzać klasówki możesz zerkając na Nikosia.

Wiem, że w rzeczywistości pracy jest znacznie więcej.

[nicki86]

Ja jeszcze Sarą się nie umęczyłam i jak gdzieś wychodze to mam ochotę zabierać ją ze sobą, zwłaszcza teraz jak ją wszystko interesuje i tak fajnie wszystkiemu się przypatruje no i posyła uśmieszki niekoniecznie tylko do ludzi (dziś cieszyła się z tego że nasz pies merda ogonem) Ale może dlatego że nie jest diabłem wcielonym i nawet w kawiarni da posiedzieć bo widzi nowe miejsce i ludzi i tyyyle jest do ogladania kochane dziecko mi się trafiło nie liczac kilku napadów płaczu i niechęci do wózka, choć już i tak w dużym stopniu się do niego przekonała Ale po kim ma być wredna? ja i mąż w dziecinstwie bylismy dobrymi dziecmi w obsłudze, mi wredota wyszła na starość

Mam opere i też sobie chwale, sama z siebie niczego nie wcina

Prezent na Mikołaja... hmmm nie wiem, ja myślę już o choinkowych, już zamówiłam prezenty dla moich siostrzeńców żeby nie latać na ostatania chwile Tylko nie wiem co dla Saruni... co bedzie fascynowac półrocznych szkrabów, z mojego skromnego doswiadczenia z dziecmi wiem, że przeważnie zabawki leza w kacie i sie kurzą a maluchy bawia się łyżkami/kluczami/papierkami i innymi rzeczami codziennego uzytku.
Siostra sie pytała co kupić dla małej to powiedziałam żeby to była jakaś drobnostka i książka niekoniecznie na teraz dla niej. A mama miała jej kupic lalkę szmacianą, ale stwierdziłam że "robione" sa ladniejsze niz kupywane i chyba bedziemy ja szyć tzn. ja szyć a mama zrobi sweterek na drutach, żeby była coś jak ta http://allegro.pl/ala-ma-kota-ala-la...744324980.html chyba że nam nie wyjdzie No i mój mąż ma kupić coś dla małej do 100zł i przynieść do pracy rachunek to mu zwroca kase a procz tego ma dostac jakas paczke, pewnie ze słodyczami (ciekawe kto to zje, pewnie mama na diecie)

[Maciejka__]

Napisane przez depoison

Kochane, kupujecie dzieciom jakieś prezenty na Mikołaja?

Jasne! Dostanie jakąś zabawkę, a więcej znajdzie pod choinką. Ja podobno byłam zafascynowana samą choinką.

[nicki86]

Napisane przez Maciejka__

Wiele kobiet tak mówi, a później zaczyna marzyć o kolejnej kruszynce.

ja dziś jak usypiałam małą to pomyślałam właśnie że takie dziecko to największy cud jaki może się przydarzyć i chciałoby się mieć więcej takich cudów w domu, tylko kto to potem wychowa ja chyba poprostu się spełniam w roli mamy, nie chce mi się nawet myśleć o szukaniu pracy....

pumcia nam przeszła transwormacje dla Blanusi na lepsze

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

Mamcia dość już się naurlopowałaś, wracaj bo normalnie nie ma co tu wieczorami nadrabiać

[Maciejka__]

Napisane przez nicki86

Ja jeszcze Sarą się nie umęczyłam i jak gdzieś wychodze to mam ochotę zabierać ją ze sobą, zwłaszcza teraz jak ją wszystko interesuje i tak fajnie wszystkiemu się przypatruje no i posyła uśmieszki niekoniecznie tylko do ludzi (dziś cieszyła się z tego że nasz pies merda ogonem) Ale może dlatego że nie jest diabłem wcielonym
*
No i mój mąż ma kupić coś dla małej do 100zł i przynieść do pracy rachunek to mu zwroca kase a procz tego ma dostac jakas paczke, pewnie ze słodyczami (ciekawe kto to zje, pewnie mama na diecie)

U tż też dają paczki ze słodyczami, a babka zaproponowała, że kupi za tą kasę jakieś deserki w słoiczkach. Także ja nie dostanę pomarańczy i czekoladek...
*
Swoją drogą muszę się dowiedzieć, jak jest u nas. Paczek na pewno nie ma, ale macierzyński mam do 22 grudnia, więc może coś powinnam dostać?
*
Sara to chyba aniołek.
Róża też by nim była, gdyby nie ulewanie.
Poza tym wózek, fotelik samochodowy, czy nosidło mają być w ruchu.

[Irmusia81]

Napisane przez pumas

Boję się powrotu do pracy, ale marzę o tym, choć z każdym dniem mam coraz więcej obaw i w sumie chyba żałuję, że tak mocno się zdeklarowałam na ten powrót 2 stycznia. Może jeszcze to zmienie???????

nie poznaję koleżanki

Napisane przez depoison

j
Kochane, kupujecie dzieciom jakieś prezenty na Mikołaja?

no jasne ale jeszcze nie wiem co

Napisane przez Maciejka__

Przed południem przekręciła się z brzuszka na plecy , a po chwili z plecków na brzuszek.

ale super!

Napisane przez wanilllka82

ma dokładnie takie samo podejście i nawet nie chodzi o to że teraz przy dziecku tylko w życiu, jakoś nie przeraża mnie wizja utraty pracy a może powinna przy dzisiejszym bezrobociu

mam podobne podejście. Zresztą od 2 lat nie pracuję. Sama odeszłam
Jednak w związku z tym, że trochę mi się znudził obecny stan rzeczy, zamierzam poszukać czegoś na wiosnę. Ale bez presji

Napisane przez Linka25

ale ale u mnie jest jeszcze jedna rzecz - baaardzo boję się następnej ciąży, porodu też ale ciąży bardziej

ojej, a dlaczego tak się boisz ciąży?

Ja gdyby nie plany zawodowe, remontowe i to, że nie chciałabym mieć dwójki malutkich dzieci jednocześnie, chętnie znów pobyłabym w ciąży

[anna99302]

Napisane przez pumas

Phdwao, rozumiem Cię poniekąd z tym, że jednak matka to matka, jest niezastąpiona i chcesz być przy Jasiu, ale myślę, że Jaś też potrzebuje pobyć z kimś innym, sam na sam Dlatego ja tż czasem zostawiam samego z małą. Z teściami bym jej nie zostawiła, jeszcze długo nie, może za rok tak, ale póki dziecko jest leżące lub siedzące, nie ma mowy. Oni się nie nadają.

Boję się powrotu do pracy, ale marzę o tym, choć z każdym dniem mam coraz więcej obaw i w sumie chyba żałuję, że tak mocno się zdeklarowałam na ten powrót 2 stycznia. Może jeszcze to zmienie???????

Nie mowilam wam ale ja juz bylam w pracy dwa razy...ciezki mamy okres w firmie i musialam pomoc. nie jest latwo ale steskniona lecialam jak na skrzydlach do mojego maluszka. jutro tez musze isc :-(

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

Napisane przez wanilllka82

szybko Ci laktacja zanika w takiej sytuacji tabletki Ci chyba nie potrzebne, Prince nie brała tabletek

tez jest w szoku ale ostatnio maly jak chciał cyca to był zaraz głodny wiec już od dawna miałam mało pokarmu...też wolałabym uniknąć tabletek ale mam zgrubienie na jednej piersi a laktator nie daje rady

Napisane przez phdwao

mój mąz generalnie dobrze radzi sobie z jasiem, ale bywa ze i on nie daje rady i takich chwil się boję

Paula, ja tez jestem cala w stresie jak chłopaki zostają sami i cyna czasem nie chce wiedzieć co tam se dzieje, patrz np.pomysł mojego męża z ciaganiem lezaczka po pokoju ale wyjscia nie mam...czego oczy nie widza. ..

[nicki86]

Napisane przez Irmusia81

n
ojej, a dlaczego tak się boisz ciąży?

Ja gdyby nie plany zawodowe, remontowe i to, że nie chciałabym mieć dwójki malutkich dzieci jednocześnie, chętnie znów pobyłabym w ciąży

ja też się boję, tego kiepskiego samopoczucia, wymiotów, kołtunów we włosach niedorozczesania, opuchnietych niesamowicie nóg, bóli kości łonowej... boje się że jak bede w ciazy bede musiała nie daj Boże leżeć, a kto się moim dzieckiem zajmie? Ja wolalabym juz mniec 2 maleńkich dzieci w domu i ominac etap ciazowy, choc te kopanie od srodka jest fajne

Napisane przez Maciejka__

Sara to chyba aniołek.
Róża też by nim była, gdyby nie ulewanie.
Poza tym wózek, fotelik samochodowy, czy nosidło mają być w ruchu.

Sarze też zdarza się jeszcze ulewać, chociaż ostatanio mokre bluzeczki w wiekszości przypdków sa od sliny tak jej z buzki kapie a ja ciage zapominam o śliniaczkach zeby jej nakładac

[ajka89]

Napisane przez wvictoria

Posag ustalony?



dziękuję

Ale byłoby gdyby oni się w przyszłości naprawdę spiknęli



dziękuję

nie wiem jak Ty ubierasz ale u mnie K. po domu ubrany jest zwykle w body z długim rękawem, spodnie i skarpetki. czasem jak ubieram mu bluzeczkę z długimi to pod nią boy z krótkim, ale zwykle ma po 1 warstwie. i u mnie w domu jest ok. 21 stopni (od 20,3 do 21.5). a jak ubiorę go i jest mu za gorąco to się tak drze, że uspokoić go nie można. ot, gorący chłopak mi się trafił

a druga lewa?

Moja po domu chodzi w samym pajacu, a jest zawsze około 22 stopni.


Muszę się pożalić, że mam coraz mniej pokarmu i młoda strasznie przy piersi się rzuca...odciągam laktatorem, ale nie daję to efektów za dużych...już mam powoli dość walki z nią przy każdym karmieniu...

[Linka25]

Napisane przez Irmusia81

ojej, a dlaczego tak się boisz ciąży?

Boję się niedonoszenia, komplikacji itp. Trochę irracjonalnie tak jak ktoś boi się pająków , tak ja od zawsze bałam się ciąży... A trochę chyba nie bez powodu, bo moja ciąża nie była całkiem bezproblemowa - fenoterol, szpital, ale w końcu poród w terminie Pomijam już fakt, ze w ciąży czułam się okropnie, grubo, ciężko, niezgrabnie z tym brzuchem... I te bóle od maja, tak jakbym miała permanentną @. I strach.. Nieee.... nie chcę powtórki.

Napisane przez ajka89

Muszę się pożalić, że mam coraz mniej pokarmu i młoda strasznie przy piersi się rzuca...odciągam laktatorem, ale nie daję to efektów za dużych...już mam powoli dość walki z nią przy każdym karmieniu...

Ajka jeśli chcesz powalczyć, to jak najczęściej przystawiaj małą, najlepiej połóż się z nią do łóźka na cały dzień. Rób też masaż http://forum.gazeta.pl/forum/w,570,1...tacji.html?s=0
jest skuteczny. Karmisz też mm czy tylko pierś? Stosujecie butelki, smoczki?

[nel_a]

hej. a to te gaciorki które wczoraj kupiłam za 8zł

[Linka25]

Blue chyba dawała kiedyś przepis na ciasto do pizzy... dobrze kojarzę? Ma go ktoś?

Napisane przez Maciejka__

Linka - a co z tą butelką zakończoną łyżeczką? Nie chcesz spróbować? Niekapek to też dobry pomysł.

Medeli? Myślałam o niej ale ostatecznie nie kupiłam...

[wanilllka82]

Napisane przez Linka25

Blue chyba dawała kiedyś przepis na ciasto do pizzy... dobrze kojarzę? Ma go ktoś?

ja nie mam przepisu Blu ale mogę podać Ci swój

• dwie i pół szklanki mąki - ale maki daje na oko
• szklanka ciepłej wody
• 30 g świeżych drożdży,
• łyżeczka oliwy z oliwek
• szczypta soli
• cukier

Drożdże mieszamy z ciepłą wodą i cukrem, odstawiamy na chwilkę żeby drożdże zaczęły pączkować. Mieszamy z mąką, dodajemy sól i oliwę. Ciasto jest dobrze wyrobione gdy nie przykleja się do dłoni i jednocześnie nie jest za suche (pozwala się łatwo formować). Miseczkę z ciastem odkładamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 50-60 minut
do Ciasta daje czasem zgnieciony czosnek i wychodzi bardzo dobre


a poza tym to witajcie ale cisza ostatnio na forum,

moje dziecko jakieś dziwne dziś, nie dość że spal do 8:30 to jeszcze godzinę leżał sam w łóżeczku, gadał do siebie a potem zasną, a czekałam aż zacznie wołać że głodny, w szoku jestem

[Maciejka__]

Napisane przez anna99302

Nie mowilam wam ale ja juz bylam w pracy dwa razy...ciezki mamy okres w firmie i musialam pomoc. nie jest latwo ale steskniona lecialam jak na skrzydlach do mojego maluszka. jutro tez musze isc :-(
---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------
tez jest w szoku ale ostatnjo maly jak Ccoal cyca to bul zaraz glodny wiec juZ od dawna mialam malp pokarmj...te wolalabhm uniknac table9tek ale mam zGrubienie na jedn3 piersi a laktator niee d aje rady

Jakiś czas temu pisałaś, że byłaś.
Ja nie mam tu już nikogo poza tż, z kim mogłabym zostawić Różę, a on nie przyjmuje do wiadomości, że Róża na pewne zabawy ma po prostu za słaby kręgosłup, więc też boję się zostawić ich samych.
Poza tym wie, że zatkany przy ulaniu nosek trzeba wyczyścić, ale boję się, że ona się będzie wyrywać i trafi gruszką w oko. Jego odpowiedź - przecież zamknie.
*
Guzów po nawale pozbyłam się masując te miejsca w czasie karmienia. Bolało, ale schodziły. Spróbuj masować przy ściąganiu.

[chce_byc_mama]

heeej ja tak na szybko przyszlam sie wyzalic bo jestem wsciekla!!!
wczoreaj po poludniu pojechalismy do mojej babci, tam mieszka rowniez mojego ojca brat z zona i 6 letnim synem.
I jak zajechalismy tam to sie okazalo ze mlody ma katar, a cioctka podstawiala mu Amelke pod nos w koncu ja przechwycilam i po godzinie z tamtad ucieklam ale w nocy 00.30 Amelka obudzila sie z rykiem i zatkanym noskiem! cala noc z dupy !!
No nie mogla powiedziec ze maly ma katar to bym tam niue jechala jestem tak wsciekla ze chyba zaraz kogos rozszarpie!!!!!!!!!!

[Paulaaa23]

Napisane przez phdwao

o mamo może pogoda tak na nich działa? jakies wahania cisnienia? nie wiem ale jakoś trzeba sobie tłumaczyć

mój cały wczorajszy wieczór nie to, że wył, ale jęczał, marudził. Tak źle, tak niedobrze, nawet na rękach mu nie pasowało. A usnąć nie mógł mimo bujania go przez godzinę...

Napisane przez Linka25

nie ma za co podziwiać, robię co muszę, Mała mi nie pozostawia wyboru
teraz to i tak jest luuuuzik bo pierwsze 3 miesiące z płaczem, zanoszeniem się wręcz wyciem co chwila, to dopiero był hardcore - ale nie tylko ja wiem jak to jest, z paroma dziewczynami możemy sobie rękę podać

ja nie miałam może tego przez 3 miesiące, ale przez półtora napewno. I do tego całodobowe wiszenie na cycku

Napisane przez Maciejka__

Wiele kobiet tak mówi, a później zaczyna marzyć o kolejnej kruszynce.

prawda Ja póki Adaś ciągle wył, marudził, wisiał na cycku i miał kolki mówiłam, że nigdy więcej. Teraz, gdy się uspokoił myślę, że bym chciała, ale tak za 6-7 lat...

Napisane przez Linka25

Boję się niedonoszenia, komplikacji itp. Trochę irracjonalnie tak jak ktoś boi się pająków , tak ja od zawsze bałam się ciąży... A trochę chyba nie bez powodu, bo moja ciąża nie była całkiem bezproblemowa - fenoterol, szpital, ale w końcu poród w terminie Pomijam już fakt, ze w ciąży czułam się okropnie, grubo, ciężko, niezgrabnie z tym brzuchem... I te bóle od maja, tak jakbym miała permanentną @. I strach.. Nieee.... nie chcę powtórki.

Ja się boję pająków i to panicznie Ale ciąży też się bałam. Nie miałam żadnych komplikacji i tak naprawdę nie było źle (no może oprócz rzygania jak kot i okropnych wzdęć przez pierwsze dwa miesiące), ale do 34tc bałam się, że poronię, że coś się stanie dziecku. I dlatego też nie udzielałam się na żadnym forum. Uważałam na siebie jak mogłam. Jak skończyłam 34tc to odetchnęłam, wiedziałam, że nawet jak wtedy bym urodziła, to są duże szanse, że dziecko by przeżyło i byłoby ok.



Adaś przed chwilą sam zasnął, bez bujania i miączenia Jedyna różnica jest taka, że muzyka gra....

[Maciejka__]

Napisane przez ajka89

Moja po domu chodzi w samym pajacu, a jest zawsze około 22 stopni.


Muszę się pożalić, że mam coraz mniej pokarmu i młoda strasznie przy piersi się rzuca...odciągam laktatorem, ale nie daję to efektów za dużych...już mam powoli dość walki z nią przy każdym karmieniu...

Już? Zdolna!

Przykro mi, że kolejna z nas ma ten problem.

Napisane przez nel_a

hej. a to te gaciorki które wczoraj kupiłam za 8zł

Śmieszne.

Napisane przez chce_byc_mama

No nie mogla powiedziec ze maly ma katar to bym tam niue jechala jestem tak wsciekla ze chyba zaraz kogos rozszarpie!!!!!!!!!!

Zabić to mało.

[Linka25]

Mamcia nie dziwię się, też byłabym wściekła.
Wanilllka dzięki za przepis

[nel_a]

Napisane przez Maciejka__

Śmieszne.

hehe no
matko...znów niedziela bez moich rodziców i zamiast odpocząć to muszę obiad robić

[ewka5891]

Witam.
Mój synek kończy dzisiaj 3 miesiące ale ten czas leci

Fajnie ze tutaj spokój, przynajmniej mogę spokojnie nadrabiac

[Irmusia81]

Witam niedzielnie

Moja mama właśnie podaje butlę Leosiowi, a on szalej w wózku zamiast jeść Tzn je, ale wierzga, macha rączkami i od czasu do czasu "mówi" ze smoczkem w buzi

Napisane przez nicki86

ja też się boję, tego kiepskiego samopoczucia, wymiotów, kołtunów we włosach niedorozczesania, opuchnietych niesamowicie nóg, bóli kości łonowej... boje się że jak bede w ciazy bede musiała nie daj Boże leżeć, a kto się moim dzieckiem zajmie? Ja wolalabym juz mniec 2 maleńkich dzieci w domu i ominac etap ciazowy, choc te kopanie od srodka jest fajne

Napisane przez Linka25

Boję się niedonoszenia, komplikacji itp. Trochę irracjonalnie tak jak ktoś boi się pająków , tak ja od zawsze bałam się ciąży... A trochę chyba nie bez powodu, bo moja ciąża nie była całkiem bezproblemowa - fenoterol, szpital, ale w końcu poród w terminie Pomijam już fakt, ze w ciąży czułam się okropnie, grubo, ciężko, niezgrabnie z tym brzuchem... I te bóle od maja, tak jakbym miała permanentną @. I strach.. Nieee.... nie chcę powtórki.

w sumie macie rację Dla mnie też to nie był łatwy czas. Ciągle się bałam, że coś pójdzie nie tak. No i samopoczucie do d.py przez większość ciąży (jak nie wymioty to bóle brzucha, krzyża, opuchlizna etc), ale jakoś mnie to nie zniechęciło Aż sama się sobie dziwię

Napisane przez wanilllka82

moje dziecko jakieś dziwne dziś, nie dość że spal do 8:30 to jeszcze godzinę leżał sam w łóżeczku, gadał do siebie a potem zasną, a czekałam aż zacznie wołać że głodny, w szoku jestem

jakie dziwne? Bardzo grzeczne dziecko dla Nikosia

Napisane przez chce_byc_mama

heeej ja tak na szybko przyszlam sie wyzalic bo jestem wsciekla!!!
wczoreaj po poludniu pojechalismy do mojej babci, tam mieszka rowniez mojego ojca brat z zona i 6 letnim synem.
I jak zajechalismy tam to sie okazalo ze mlody ma katar, a cioctka podstawiala mu Amelke pod nos w koncu ja przechwycilam i po godzinie z tamtad ucieklam ale w nocy 00.30 Amelka obudzila sie z rykiem i zatkanym noskiem! cala noc z dupy !!
No nie mogla powiedziec ze maly ma katar to bym tam niue jechala jestem tak wsciekla ze chyba zaraz kogos rozszarpie!!!!!!!!!!

ojej, bardo dobrze Cię rozumiem
Tydzień temu byliśmy na roczku i mama jubilatki zapomniała nas poinformować, że ma anginę ropną
Na szczęście Leoś się nie zaraził.

Napisane przez ewka5891

Witam.
Mój synek kończy dzisiaj 3 miesiące ale ten czas leci

Fajnie ze tutaj spokój, przynajmniej mogę spokojnie nadrabiac

Sto lat!

[Soleilka]

dla Dominika

mam dość rodzinki Tżta...

[wanilllka82]

Mamcia nie dziwie Ci się że się wkurzyłaś, tez byłabym wściekłą, ludzie nie mają wyobraźni choć Ci co mają dzieci to już powinni pamiętać jak to było
Irminusia anginę ropną? to już przegięcie! dobrze że Leoś się nie zaraził

Soleilka co się znowu dzieje? zresztą nie dziwie Ci się że masz dość

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez ewka5891

Mój synek kończy dzisiaj 3 miesiące

magiczny okres czas zacząć 100 lat

[KarolinaPW]

Witam, nie nadrobie Was, nie ma szans, nie mam weny na forum. Jak zniknę na dłużej to sie nie martwcie.Wpadlam tylko napisać co u nas. Byliśmy na pierwszych zajęciach rehabilitacji, wyszłam lekko podłamana. Cytuję "nie jest tragicznie ale dobrze też nie, nie wiadomo czy te 7 zajęć wystarczy czy nie będzie trzeba dłużej" Wg pani rehabilitantki asymetria jest duża, tak samo napięcie mięśniowe, zwróciła uwagę też że Marcinek za mocno przyciska głowę do klatki piersiowej przez co nie ma szyi i to też musimy wypracować.Dowiedziałam się że wszystko robiłam źle- źle przewijałam nosiłam, odkładałam, karmiłam a wszystko ma znaczenie Mamy codziennie ćwiczyć i zmienić ww nawyki, np mam zakaz noszenia w pionie, nie wiem co zrobię kiedy to jest jedyny sposób na uspokojenie małego Mamy też zakaz noszenia w chuście aż do czasu normalizacji. Tak bym chciała, żeby w końcu ktoś pochwalił małego, że się dobrze rozwija że jest kontaktowy, a tu nigdy, ciągle wychodzą jakieś problemy.
W dodatku od paru dni nasiliły sie problemy brzuszkowe, dziś na przykład spałam od 0.30 do 4 resztę czasu nosiłam masowałam, etc. a w kupie są pasemka krwi...zapisałam nas do lekarza ale dopiero na wtorek było miejsce, ehhh co jeszcze nas czeka...
Dobija mnie też to że nie potrafię schudnąć, ograniczyłam węglowodany, wyeliminowałam słodycze piję dużo wody i znów przytyłam 1kg
Sorry za smęcenie, ale już straciłam nadzieję czy ja w najbliższym czasie napiszę jakiś wesoły optymistyczny post

[nadalka]

Napisane przez chce_byc_mama

heeej ja tak na szybko przyszlam sie wyzalic bo jestem wsciekla!!!
wczoreaj po poludniu pojechalismy do mojej babci, tam mieszka rowniez mojego ojca brat z zona i 6 letnim synem.
I jak zajechalismy tam to sie okazalo ze mlody ma katar, a cioctka podstawiala mu Amelke pod nos w koncu ja przechwycilam i po godzinie z tamtad ucieklam ale w nocy 00.30 Amelka obudzila sie z rykiem i zatkanym noskiem! cala noc z dupy !!
No nie mogla powiedziec ze maly ma katar to bym tam niue jechala jestem tak wsciekla ze chyba zaraz kogos rozszarpie!!!!!!!!!!

co za bezmyślni ludzie nie wiem czy gdzieś czytałam czy lekarka mi mówiła że jak się kogoś odwiedza lub ktoś nas z katarem to od razu odmówić odwiedzin bo dziecko katar łapie momentalnie.
Życzę Amelce szybkiego powrotu do zdrówka

Napisane przez ewka5891

Witam.
Mój synek kończy dzisiaj 3 miesiące ale ten czas leci

Fajnie ze tutaj spokój, przynajmniej mogę spokojnie nadrabiac

Super! Gratulacje

Napisane przez KarolinaPW

Witam, nie nadrobie Was, nie ma szans, nie mam weny na forum. Jak zniknę na dłużej to sie nie martwcie.Wpadlam tylko napisać co u nas. Byliśmy na pierwszych zajęciach rehabilitacji, wyszłam lekko podłamana. Cytuję "nie jest tragicznie ale dobrze też nie, nie wiadomo czy te 7 zajęć wystarczy czy nie będzie trzeba dłużej" Wg pani rehabilitantki asymetria jest duża, tak samo napięcie mięśniowe, zwróciła uwagę też że Marcinek za mocno przyciska głowę do klatki piersiowej przez co nie ma szyi i to też musimy wypracować.Dowiedziałam się że wszystko robiłam źle- źle przewijałam nosiłam, odkładałam, karmiłam a wszystko ma znaczenie Mamy codziennie ćwiczyć i zmienić ww nawyki, np mam zakaz noszenia w pionie, nie wiem co zrobię kiedy to jest jedyny sposób na uspokojenie małego Mamy też zakaz noszenia w chuście aż do czasu normalizacji. Tak bym chciała, żeby w końcu ktoś pochwalił małego, że się dobrze rozwija że jest kontaktowy, a tu nigdy, ciągle wychodzą jakieś problemy.
W dodatku od paru dni nasiliły sie problemy brzuszkowe, dziś na przykład spałam od 0.30 do 4 resztę czasu nosiłam masowałam, etc. a w kupie są pasemka krwi...zapisałam nas do lekarza ale dopiero na wtorek było miejsce, ehhh co jeszcze nas czeka...
Dobija mnie też to że nie potrafię schudnąć, ograniczyłam węglowodany, wyeliminowałam słodycze piję dużo wody i znów przytyłam 1kg
Sorry za smęcenie, ale już straciłam nadzieję czy ja w najbliższym czasie napiszę jakiś wesoły optymistyczny post

Karolinko, tulę mocno Nie martw się, Marcinka wyćwiczą że będzie jak tala la I na pewno nie raz usłyszysz jakie masz super rozwijające się dziecko Nie przejmuj się tym że rehabilitant (neurolog?) powiedział że to potrwa dłużej, ale zobaczysz że efekty będą super a zmartwienia pójdą w zapomnienie. Problemy brzuszkowe też. Przekonasz się sama


Hej.
Jestem jakaś taka z pupy wyjęta.
Tż jest a jak by go nie było
Dzisiaj oficjalnie przeszliśmy na 4-ki