Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-02-19, 23:19   #1
klaudynka4
Zakorzenienie
 
Avatar klaudynka4
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Wiadomości: 7 096
GG do klaudynka4 Send a message via Skype™ to klaudynka4

Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?


A no właśnie - ostatnio mnie to zastanawia.
Zacznę może od tego, że naukowe podejście do miłości przewiduje różne jej etapy: zakochanie, romantyczne początki, miłość dojrzałą itd.
Podobno mogą występować w różnych postaciach, kombinacjach, niektóre z etapów mogą nie występować wogóle. Słowem poprostu jacy ludzie, taka miłość. Kwestia indywidualna.
Jednak wiele razy spotkałam się z opinią, że nie da się z kimś być bez zakochania (a przypomnę może, że zakochanie to naukowo ten stan "ekstazy" trwający od kilku miesięcy do 2 lat). Niektórzy ludzie dziwnie reagują na to, kiedy mówię im, że nie jestem zakochana w swoim obecnym TŻ.
Wątpię, żeby można było zbudować jakikolwiek związek na tak ulotnym (i przy okazji egoistycznym i zaślepionym) stanie, jakim jest zakochanie.
Jaka jest wg. was różnica między zakochaniem a kochaniem?
Czy któraś z was doświadczyła takiej miłości bez zakochania? I czy czułyście jakieś wątpliwości, rozaczarowanie, kiedy mijała faza zakochania a pojawiała się dojrzała miłość?
Bardzo mnie ostatnio ten temat ciekawi, a sama nie mam zbyt wielu doświadczeń i liczę na starsze ode mnie wizażanki
__________________
Moja wymiana
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=878926
klaudynka4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-19, 23:33   #2
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Ja! no dzis ten sam temat poruszylam z kolezanka.

Jestem z moim Mackiem ponad 3 lata i ona zadala mi pytanie czy jestem zakochana na co odpowiedzialam
'Kocham ale nie jestem juz zakochana'

Moja kolezanka byla w szoku jak to mozna ze co to teraz - otoz dla mnie zakochanie to nieco nizszy stopien od kochania. Bedac zakochana targaly mna zazdrosci, niepewnosci - uczucia czasami skrajne. Teraz kochamy sie, dobrze znamy, etap docierania juz raczej za nami, ufami sobie, nie mamy napadow bezpodstawnych zazdrosci.

A teraz odpowiedz na pytanie - mysle ze mozna kochac, odczuwac przyjemnosc z seksu, cieszysc sie bliskocia bez uczucia tego pierwotnegozakochania. Wszystko sie zmienia - zmieniaja sie takze uczucia.

I podoba mi sie moj zwiazek teraz, i nie chcialabym wracac do poczatkow ktore sa niby najcudowniejsze. duzo pracowalismy nad zwiazkiem i jest takie jak chcielismy.
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-19, 23:40   #3
klaudynka4
Zakorzenienie
 
Avatar klaudynka4
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Wiadomości: 7 096
GG do klaudynka4 Send a message via Skype™ to klaudynka4
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

A właśnie. Ja raz w życiu przeżyłam zakochanie - to było bardzo, bardzo przyjemne uczucie, przydarzały mi się dosłownie (!) omdlenia na widok chłopaka.
Teraz jest całkowicie inaczej. Znam chłopaka dość długo, wcześniej można powiedzieć, przyjaźniliśmy się. Od dawna jest w naszej grupie, a to wyszło jakoś samo. Teraz dopadły mnie wątpliwości - bo to jednak nie to samo co wtedy. Chociaż poskórnie czuję, że to coś głębszego, opartego bardziej na zaufaniu, przyjaźni i rozmowach. Chociaż nie mogę powiedzieć, że nie ma z naszej strony pożądania.
No i dopada mnie mickiewiczowskie pytanie: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
__________________
Moja wymiana
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=878926
klaudynka4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-19, 23:44   #4
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Z tym ze nie wiem czy nie mylisz zauroczenia z zakochaniem...

Wiesz dla mnie sa to dwie rozne sprawy - moze byc kims zauroczonym i moze to uczucie nie przerodzic sie nigdy w nic glebszego a mozna z zauroczenia no coz przejsc etap zakochania itp...

Wg mnie taka hipotetyczna sytyacja - poznajesz chlopca - cud miod kozi bobe - fajna gadka, piekny - zauroczenie. Cos tam ze soba 'krecicie' okazuje sie ze czujesz cos wiecej - wchodzisz w etap zakochania, udaje sie stworzyc zwiazek, pierwsze problemy, ufacie sobie i zaczynacie sie dojrzale kochac...

Taki moj poglad na sprawe...

A porzadanie/pociag fizyczny moze wystepowac wg mnie przy zauroczeniu lub nawet zwyklej sympatii
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-19, 23:49   #5
klaudynka4
Zakorzenienie
 
Avatar klaudynka4
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Wiadomości: 7 096
GG do klaudynka4 Send a message via Skype™ to klaudynka4
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

hmm.. w moim wyobrażeniu zauroczenie i zakochanie są podobne, tyle że zauroczenie krótsze i "płytsze", że się tak wyrażę
W każdym razie, naukowa opinia jest taka, że można stworzyć dojrzałą miłość bez zakochania i etapu nieustannych motyli w brzuchu
Zastanawia mnie tylko, czy któraś z nas przeżyła coś takiego.
Interesuje mnie głównie taka miłość zrodzona z przyjaźni - coś takiego podobno się zdarza
Może to i niedzisiejsze, ale często słucham, co ma na temat miłości do powiedzenia moja prababcia (ma 97 lat) i wnioskując z jej opowiadań nabardziej szczęśliwe były pary, które początkowo nie "szalały" za sobą. Należy do nich m.in. moja babcia - ponad 50 lat małżeństwa, w dodatku wszyscy powtarzają, że byli cudowną parą (niestety nie dane było mi poznać pradziadka).
Hm.. może to i niedzisiejsze i nie sprawdzi się... ale chyba coś w tym jest.
__________________
Moja wymiana
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=878926
klaudynka4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-19, 23:54   #6
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Cytat:
Napisane przez klaudynka4 Pokaż wiadomość
Interesuje mnie głównie taka miłość zrodzona z przyjaźni - coś takiego podobno się zdarza

wiesz ja kiedys zaryzykowalam wyznania - odwzajemnione z przyjacielem od dlugiego czasu wtedy i coz - ani z tego milosci, pomimo ze lap nie moglismy trzymac z daleka od siebie, i malo bylo nam wiecznie rozmow wznioslych i tych calkiem banalnych, ani przyjazni juz potem. Ba - nawet kumpelstwa. A od sporego czasu zero kontaktu.

A co udanych upgrade'ow z przyjazni na zwiazek - hm nie mam pojecia. ale jesli ktos decyduje sie na zmiane 'stanu' to chyba wystepuje jakis tam stan zauroczenia/zakochania jaki motyl przelatuje przez kichy... no bo ciezko mi wyobrazic sobie sytuacje ze dwoje osob moze dojsc do takiej decyzji 'wiesz oboje sie przyjaznimy, nikt nam sie juz lepszy nie trafi, ufamy sobie, to wiesz w sumie dodajmy bzykanie i bedzie milosc partnerska'
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-20, 10:58   #7
Kasiulka22
Zakorzenienie
 
Avatar Kasiulka22
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 816
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Wiecie co dziewczyny To ja nie wiem w jakim stanie ja jestem Zakochałam się w cudownym mężczyźnie, nasza miłość rozwijała się, szalałam przy rozstaniach, wyłam na klatce schodowej gdy się żegnaliśmy, umierałam ze strachu gdy on po 3 miesiącach nie wiedział czy się ze mną ożeni Teraz ten mężczyzna jest moim mężem i kocham go, uważam miłością dojrzałą mocną, wiem że będzie ze mną do końca życia, że jesteśmy odpowiedzialni za siebie. Jednocześnie nadal szaleję, mam wybuchy miłości, czułości, najchętniej bym go zjadła.
Kasiulka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-20, 11:58   #8
moren
Wtajemniczenie
 
Avatar moren
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 264
GG do moren
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Ze mną i z moim obecnym TŻ było tak,że zakochanie było baaardzoo krótkie.Może to nawet była tylko fascynacja.Ale było nam ze sobą strsznie dobrze,świetnie się dogdujemy,praktycznie bez słow (nadal,wtedy też ).Potem przyszedł okres niepewności i zahwiania (u mnie).No bo jak:motyli nie ma,intensywnych uczuć nie ma,to co jest?Nie kocham go?A jednak.Kocham go i to bardzo.Mimo,że jesteśmy razem dopiero prawie 7 miesięcy przeszliśmy bardzo dużo.Los nas doświadczał i umacniał nasz związek.I teraz mogę powiedzieć,że nie czuję żadnych uniesień,motyli,intensywn ych emocji.Nasze uczucie uspokoiło się.Ale już nie mam wątpliwości.Żyć bez niego nie mogę i nie wyobrażam sobie,że moglibyśmy być osobno.Czuję w środku,że go kocham,ale tak spokojnie,nie zakochaniem,ale czymś więcej
Wiem,że zagmatwałam,ale może ktoś mnie zrozumiał
moren jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-20, 12:31   #9
Nati02
Zakorzenienie
 
Avatar Nati02
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Zakochanie, a kochanie... W moim związku obecnie jest to drugie. Pierwsze było w początkowych fazach naszej znajomości. Byłam bliska płaczu gdy nie widziałam go kilka razy w tygodniu, zła jesli złyszałam o jakiejś kolezance, zrezygnowałabym dla niego ze wszystkiego. A teraz? Teraz go kocham i wiem, że on kocha mnie. Nie ma takiej zazdrości, nie ma złości gdy ja chce iść na imprezę ze swoimi znajomymi a on z kumplami na piwo. Przez ten czas zakochania wiele zrozumielismy, a co najważniejsze powstało dzięki niemu zaufanie.
__________________
Życie to ciągłe ryzyko.

Edytowane przez Nati02
Czas edycji: 2013-06-03 o 12:16
Nati02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-20, 12:42   #10
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Cytat:
Napisane przez Nati02 Pokaż wiadomość
Zakochanie, a kochanie... W moim związku obecnie jest to drugie. Pierwsze było w początkowych fazach naszej znajomości. Byłam bliska płaczu gdy nie widziałam go kilka razy w tygodniu, zła jesli złyszałam o jakiejś kolezance, zrezygnowałabym dla niego ze wszystkiego. A teraz? Teraz go kocham i wiem, że on kocha mnie. Nie ma takiej zazdrości, nie ma złości gdy ja chce iść na imprezę ze swoimi znajomymi a on z kumplami na piwo. Przez ten czas zakochania wiele zrozumielismy, a co najważniejsze powstało dzięki niemu zaufanie.

Tak - dokladnie to sa moje odczucia
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-20, 12:45   #11
Marzenax
Raczkowanie
 
Avatar Marzenax
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 284
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

A ja pozwolę sobie trochę z wami się nie zgodzic. Według mnie związek, w którym nie było i nie ma romantycznych uniesień nie jest związkiem opartym na miłości, a jest swego rodzaju układem partnerskim. Jesteśmy ze sobą, dajemy siebie na tyle na ile pozwala nam układ na zasadzie wzajemnych korzyści. Jestem w w stałym związku 6 lat i myślę że wiem co mówię Przeżyliśmy naprawdę wiele burz i konfliktów i gdyby nie to, że łączy nas gorące uczucie, namiętnośc i tp to dawno nie bylibyśmy razem. Bo układ w którym chłopak i dziewczyna po prostu się lubią, mają podobne poglądy na życie, poczucie humoru , podobne hobby itp, by może nie jest tak burzliwy jak związek zakochanych w sobie ludzi , ale taki układ nie przetrwa próby czasu. Bo są sytuację kiedy dla dobra związku będziecie musiałay wytrwa przy partnerze w naprawdę ekstremalnych sytuacjach i jedyne co was będzie przy nich trzyma to właśnie ta miłośc, która zrodziła się na początku w etapie zakochania.
Ostatnio obserwuję rozsypujący się związek mojej koleżanki. To jest właśnie taki "układ". Pojawiją się pierwsze kryzysy i facet zupełnie nie potrafi sobie z nimi poradzi. Nie potrafi wyjśc "poza siebie". Gdyby tam było zakochanie , namiętnośc to obydwoje razem potrafilby zdziałac cuda i dawno przejśc kryzys. Ale nie potrafią, bo racjonalnymi argumentami, na których opietrasł iśe dotąd ich układ nie da się przetrwac burz...
Marzenax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-02-20, 12:49   #12
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Cytat:
Napisane przez Marzenax Pokaż wiadomość
A ja pozwolę sobie trochę z wami się nie zgodzic. Według mnie związek, w którym nie było i nie ma romantycznych uniesień nie jest związkiem opartym na miłości, a jest swego rodzaju układem partnerskim.

Z tym ze ja np nie mowilam nigdy ze w moim zwiazku uniesien nie bylo - mowie tylko ze etap zakochania mam juz za soba, teraz jest milosc, A uniesienia? Uniesienia, porzadanie wciaz jest.

Ah i czyzbys przypisywala namietnosc tylko stanowi zakochania?

Etap zakochania pomimo tez milych rzeczy takich jak ciagla tesknota (chociaz ja tesknie za moim mezem nawet teraz kiedy sie nie widzimy te kilka godzin) motyle itp to takze aspekty zazdrosci, niedomowien, 'a boje sie go o to zapytac a boje sie mu tego powiedziec' , a czyz naprawde mnie kocha itp
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-20, 13:05   #13
Nati02
Zakorzenienie
 
Avatar Nati02
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Cytat:
Napisane przez Marzenax Pokaż wiadomość
A ja pozwolę sobie trochę z wami się nie zgodzic. Według mnie związek, w którym nie było i nie ma romantycznych uniesień nie jest związkiem opartym na miłości, a jest swego rodzaju układem partnerskim.
Marzenko zgadzam się Jeśli nie ma choć małych kłótni, później wspólnego kompromisu, wzroku, że chciałoby się zjeść tą druga osobę itp to jest mowa o układzie partnerskim. Jednak gdy się kocha to wszystko to występuję, jednak ma się świadomość, że nie jest to groźne dla związku, bo tyle już się przeszło... Nie potrafię inaczej tego opisać- po prostu się kocha i czuje się kochanym
__________________
Życie to ciągłe ryzyko.
Nati02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-20, 13:16   #14
Marzenax
Raczkowanie
 
Avatar Marzenax
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 284
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Miałam na myśli to, że związek który zaczął się od przyjaźni itp, i nie było w nim właśnie zakochania nie doprowadzi do pełnej miłości tylko do powstania układu opartego głównie na rozsądku.
Jka wspomniałam przedtem jestem z moim facetem 6 lat i trudno tutaj teraz mówi o tym że trwamy ciągle na etapie zakochania z początków znajomości. Ale dzięki temu że na początku było zakochanie (wg. mnie niezbędny element miłości) oprócz wsólnych spraw, kasy itp łaczy na głębokie uczucie, w razie kryzysu mamy do czego się odnosic. A zakochanie nie zniknęłóo na zawsze tylko wraca czas od czasu "falami".
Marzenax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-20, 13:18   #15
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

a to sie oczywscie zgadzam - zwiazki z rozsadku to predzej ukladzik, biznes, wygoda niz cos emocjonalnego.
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2007-02-20, 15:04   #16
Osiak
Zadomowienie
 
Avatar Osiak
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Wszechświat
Wiadomości: 1 064
GG do Osiak
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

A to wszystko przez chemię
To właśnie fenyloetyloamina jest tym związkiem chemicznym, który neurobiolodzy najczęściej kojarzą ze stanami emocjonalnymi określanymi jako miłość lub zakochanie. Od dawna było wiadomo, że PEA należy do grupy amfetamin (narkotyków) i że jej podwyższone stężenie w mózgu objawia się stanami podobnymi do tych, jakie odczuwają narkomani: euforią, bezsennością, uczuciem nieuzasadnionej radości, pewnością siebie, zaburzeniami łaknienia czy depresją na przemian z ożywieniem i brakiem koncentracji. Krótko mówiąc, zakochani są w stanie nieustannego amfetaminowego rauszu. Towarzyszy mu bezkrytyczne oczarowanie kochaną osobą.

Reakcją na podniesienie poziomu PEA w mózgu jest zwiększone wydzielanie noradrenaliny - hormonu zwanego też substancją miłości. Nie znamy dokładnie jej działania, ale wiemy, że jej wysoki poziom w mózgu uwalnia wydzielanie innego związku - dopaminy.

Dopamina, nazywana "cząsteczką szczęścia", odpowiada za chemiczne procesy w mózgu kontrolujące ruch i zdolność odczuwania przyjemności. Razem dopamina i PEA wywołują doznania, które ludzie odczuwają jako miłość. Poza tym dopamina w reakcji na zdarzenia lub zachowania wywołujące przyjemność, np. seks, pobudza obszar mózgu zwany "ścieżką nagrody".
Zależności między PEA i dopaminą sprawiają, że przebywanie z kochaną osobą wywołuje takie same uczucia, jakie towarzyszą odbieraniu nagród i wyróżnień.

Dopamina pobudza też produkcję innej ważnej substancji - oksytocyny. Hormon ten produkowany jest głównie w mózgu, ale także w jajnikach i w jądrach. Magia oksytocyny polega na tym, że działa ona w momentach niezwykle istotnych dla człowieka. Wywołuje skurcze macicy wypychające w trakcie porodu dziecko na świat. Przy orgazmie kobiety nasila uczucie rozkoszy. Odpowiada także za laktację w trakcie karmienia niemowlęcia.
Wysoki poziom tego hormonu pobudza również uczucia macierzyńskie u matek nowo narodzonych dzieci. Szczurzyce, którym do mózgu wstrzykiwano substancję hamującą działanie oksytocyny, porzucały młode zaraz po urodzeniu.

U mężczyzn z kolei niewielka ilość oksytocyny we krwi jest konieczna, by doszło do erekcji. Jednak zbyt duże jej stężenie może uniemożliwić wzwód. Z kolei od szybkości obniżania się poziomu oksytocyny zależy czas, jaki musi upłynąć od jednego stosunku do ponownego wystąpienia objawów podniecenia seksualnego. Jeśli jeden mężczyzna "może znowu" za 15 minut, a inny za 15 godzin, to mimo że ten pierwszy jest prawdopodobnie ulubieńcem kobiet, obaj są całkowicie normalni, a jedynie oksytocyna działa u nich inaczej.

Najmniej zbadaną pod względem mechanizmów reakcji cząsteczką emocji jest noradrenalina. Działa podobnie do adrenaliny - podwyższa ciśnienie i poziom glukozy we krwi, a u zakochanych powoduje uczucie podniecenia, zmniejsza apetyt i przyczynia się do skurczów naczyń krwionośnych. Skurcze zatrzymują krew w członku lub w łechtaczce, co powoduje ich lepsze ukrwienie i uwrażliwienie na dotyk. Ponadto noradrenalina podnosi ciśnienie krwi i przyśpiesza bicie serca. To właśnie ona odpowiada za znane i wstydliwe dla zakochanych czerwienienie się na widok ukochanej osoby.
Ale najważniejsza i tak jest fenyloetyloamina (PEA).

Jak zgodnie twierdzą naukowcy, nasz organizm z czasem uodparnia się na jej działanie. Tolerancja na PEA pojawia się między 18. miesiącem a 4. rokiem trwania związku. Statystycznie miłość trwa zatem nie dłużej niż cztery lata. Zakończenie fazy fenyloetyloaminowej w miłości nie oznacza jednak, że ludzie muszą się rozstać. W większości wypadków tak nie jest. Do głosu dochodzą endorfiny, tłumione dotąd przez PEA.

W swym "znieczulającym" działaniu podobne są do morfiny. Przynoszą spokój, przywiązanie, przyjaźń, harmonię, ale także bardzo często nudę. Jeżeli u obu partnerów procesy chemiczne związane z PEA i endorfinami zachodzą w tym samym czasie, związek pozostaje trwały. Jeśli jednak biochemiczne zegary mają inaczej ustawione wskazówki, pary zazwyczaj się rozstają.

Miłość jest chemią. Naukowcy mają prawo opisywać ją jako ciąg skomplikowanych reakcji. Ale nie oznacza to, że traci ona magię, niepowtarzalne piękno i wzruszenia, jakie w nas wywołuje. Żadna reakcja chemiczna nigdy nie opisze uniesienia, jakiego doświadczymy, gdy ukochana osoba szepcze nam "kocham cię". I obojętne jest, czy szeptała to na pierwszej randce, będąc na fenyloetyloaminowym haju, czy w noc po srebrnych godach, pod wpływem oksytocyny wpływającej na harmonię i przywiązanie. (archiwum newsweek)

Szczerze mowiąc to racjonalistką nie jestem ale to wiele wyjaśnia
__________________
[I][COLOR=Indigo]"Życie nie jest ani lepsze, ani gorsze od naszych marzeń. Jest po prostu inne."
Osiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-20, 15:52   #17
chmurka.pl
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 487
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Ja chyba wogóle nie kochałam .......
Chyba, że za dużo krzywd mi wyrządził i łatwo było zapomnieć.
chmurka.pl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-20, 16:11   #18
She_is_Gentle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: KRK bronowice ;]
Wiadomości: 221
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Cytat:
Napisane przez chmurka.pl Pokaż wiadomość
Ja chyba wogóle nie kochałam .......
Chyba, że za dużo krzywd mi wyrządził i łatwo było zapomnieć.
ja tez coraz czesciej zastanawiam sie czy to byla milosc...
a moze zwykla fascynacja?
She_is_Gentle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-20, 23:19   #19
Wisienki
Zakorzenienie
 
Avatar Wisienki
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Cytat:
Napisane przez klaudynka4 Pokaż wiadomość
W każdym razie, naukowa opinia jest taka, że można stworzyć dojrzałą miłość bez zakochania i etapu nieustannych motyli w brzuchu
Zastanawia mnie tylko, czy któraś z nas przeżyła coś takiego.
Interesuje mnie głównie taka miłość zrodzona z przyjaźni - coś takiego podobno się zdarza
Może to i niedzisiejsze, ale często słucham, co ma na temat miłości do powiedzenia moja prababcia (ma 97 lat) i wnioskując z jej opowiadań nabardziej szczęśliwe były pary, które początkowo nie "szalały" za sobą. Należy do nich m.in. moja babcia - ponad 50 lat małżeństwa, w dodatku wszyscy powtarzają, że byli cudowną parą (niestety nie dane było mi poznać pradziadka).
Hm.. może to i niedzisiejsze i nie sprawdzi się... ale chyba coś w tym jest.
Ja jestem w takim związku. Kiedy poraz pierwszy zobaczyłam mojego TŻta wydał mi się nieatrakcyjny. Później okazało się, ze to fajny facet i zaprzyjaźnilismy się. Później wszyscy zaczeli uważac nas za pare, więc stwierdziliśmy, ze spróbujemy i wiecie kocham go teraz najbardziej na świecie mimo, ze nigdy nie przechodziliśmy etapu zakochania i motylków w brzuchu, czy szaleństwa zazdrości .

Cytat:
Napisane przez Marzenax Pokaż wiadomość
Bo układ w którym chłopak i dziewczyna po prostu się lubią, mają podobne poglądy na życie, poczucie humoru , podobne hobby itp, by może nie jest tak burzliwy jak związek zakochanych w sobie ludzi , ale taki układ nie przetrwa próby czasu. Bo są sytuację kiedy dla dobra związku będziecie musiałay wytrwa przy partnerze w naprawdę ekstremalnych sytuacjach i jedyne co was będzie przy nich trzyma to właśnie ta miłośc, która zrodziła się na początku w etapie zakochania.
Rozumiem, my początkowo mieliśmy taki układ, a potem nie wiadomo kiedy przyszła miłośc i teraz to ona nas trzyma, to dzięki niej przeszliśmy wiele burz i kryzysów większych i mniejszych. Tyle tylko, ze nasza miłość nie zrodziła się na początku w okresie zakochania, ale czy z tego powodu jest gorsza? Wiem, ze kiedy patrzę się na rozsypujące związki moich przyjaciół, które przeciez powstały z zauroczenia i zakochania i były pełne namiętności, czuje że dla mnie taka spokojna miłość bez wielkich uniesień jest najlepsza
__________________
Wisienki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-21, 17:55   #20
zizou
Zakorzenienie
 
Avatar zizou
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: dzikie południe
Wiadomości: 13 682
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

u mnie... nie wiem, czy bylo zakochanie. byla ogromna fascynacja, zauroczenie. a potem jakos tak od razu przeszlo do kochania. motyle w brzuchu byly, bylo szybsze bicie serca i pasowe poliki [chociaz sie nie czerwienie ale wtedy sie czerwienialm]. ale... to nie bylo zakochanie. w momencie w ktorym sie zobaczylismy to bylismy soba zafascynowani. a potem przyszla milosc. i tak jest do teraz. kochamy sie. i dalej jestesmy soba zafascynowani. drzemy koty jak jakies dzikusy, potem padamy sobie w objecia w morzu lez. a zauroczenie? bylo bardzo krotkie. a ON jest pierwsza osoba, ktorej powiedzialam 'kocham'. i zapewne ostatnia
__________________
Przemoknięte serca miast
I tylko ty i ja szczęśliwi tym dniem
Bo choć zapomniał o nas świat
Mokrzy od stóp do głow nie tracimy nadziei
zizou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-21, 18:06   #21
moren
Wtajemniczenie
 
Avatar moren
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 264
GG do moren
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Cytat:
Napisane przez zizou Pokaż wiadomość
u mnie... nie wiem, czy bylo zakochanie. byla ogromna fascynacja, zauroczenie. a potem jakos tak od razu przeszlo do kochania. motyle w brzuchu byly, bylo szybsze bicie serca i pasowe poliki [chociaz sie nie czerwienie ale wtedy sie czerwienialm]. ale... to nie bylo zakochanie. w momencie w ktorym sie zobaczylismy to bylismy soba zafascynowani. a potem przyszla milosc. i tak jest do teraz. kochamy sie. i dalej jestesmy soba zafascynowani. drzemy koty jak jakies dzikusy, potem padamy sobie w objecia w morzu lez. a zauroczenie? bylo bardzo krotkie. a ON jest pierwsza osoba, ktorej powiedzialam 'kocham'. i zapewne ostatnia
To ja chyba miałam podobnie Jak tylko 1 raz zobaczyłam mojego TŻ już nie mogłam przestać o nim myśleć.A widziałam go tylko przez chwilkę,potem on się zmył.Ja wracając do domku już wiedziałam,że ten facet namiesza w moim życiu.Mimo,że nie wiedziałam,czy jeszcze kiedyś się spotkamy.Ale spotkaliśmy się,2 raz dane już nam było zmienić kilka słów.I tak już jesteśmy razem Chociaż nie było (z mojej strony) jakiś niewiadomo jakich emocji,sflaczłych nóg i innych intensywnych przeżyć.Może wiedziałam,ze to ten I też miłość się z tego zrodziła i to chyba taka trwalsz i stateczniejsza,niż przy wielkich wybuchacha na początku
moren jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-21, 18:14   #22
zizou
Zakorzenienie
 
Avatar zizou
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: dzikie południe
Wiadomości: 13 682
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Cytat:
Napisane przez moren Pokaż wiadomość
To ja chyba miałam podobnie Jak tylko 1 raz zobaczyłam mojego TŻ już nie mogłam przestać o nim myśleć.A widziałam go tylko przez chwilkę,potem on się zmył.Ja wracając do domku już wiedziałam,że ten facet namiesza w moim życiu.Mimo,że nie wiedziałam,czy jeszcze kiedyś się spotkamy.Ale spotkaliśmy się,2 raz dane już nam było zmienić kilka słów.I tak już jesteśmy razem Chociaż nie było (z mojej strony) jakiś niewiadomo jakich emocji,sflaczłych nóg i innych intensywnych przeżyć.Może wiedziałam,ze to ten I też miłość się z tego zrodziła i to chyba taka trwalsz i stateczniejsza,niż przy wielkich wybuchacha na początku
mnie sie zakupy z siatki wysypaly jak go zobaczylam pierwszy raz akurat wprowadzal sie do mieszkania pode mna to zauroczenie... trwalo moze kilka tygodni. dwa? trzy? gora cztery. czulam sie w tym czasie jak taka glupia siksa ktora wrecz sika na widok chlopaka. potem mi na szczescie przeszlo. otrzezwialam
__________________
Przemoknięte serca miast
I tylko ty i ja szczęśliwi tym dniem
Bo choć zapomniał o nas świat
Mokrzy od stóp do głow nie tracimy nadziei
zizou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-21, 18:34   #23
moren
Wtajemniczenie
 
Avatar moren
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 264
GG do moren
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Cytat:
Napisane przez zizou Pokaż wiadomość
mnie sie zakupy z siatki wysypaly jak go zobaczylam pierwszy raz akurat wprowadzal sie do mieszkania pode mna to zauroczenie... trwalo moze kilka tygodni. dwa? trzy? gora cztery. czulam sie w tym czasie jak taka glupia siksa ktora wrecz sika na widok chlopaka. potem mi na szczescie przeszlo. otrzezwialam
Hehe,ja mojego zobaczyłam spod sterty kartonów z mlekiem niezbyt romantyczna sceneria:szara piwnica w PCK podczas dostawy mleka.On dźwigał,ja układałam Nie znasz dnia,ni godziny...Nieodgdnięte są wyroki noskie I właśnie tak mi się zawsze wydawało:intensywna,burzl iwa miłość (na początku) może szybko się spalić i wygasnąć.Rozwijająca się spokojnie,bez tak wielkich uniesień jest twalsza i zbudowana na czymś więcej,niż tylko chwiejny poryw serca.Kiedyś przecież żeniono się "z rozsądku",a ludzie byli ze sobą szczęśliwi i kochali się.Bo miłość rozwijała się wraz z głębszym poznawaniem siebie na wzajem
moren jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-21, 18:55   #24
zizou
Zakorzenienie
 
Avatar zizou
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: dzikie południe
Wiadomości: 13 682
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

moi dziadkowie to przyklad malzenstwa z rozsadku. roznie miedzy nimi bylo, dziadek to problemowy czlowiek ale babcia go kocha. pokochala. bo na poczatku wcale a wcale go nie kochala. byla zakochana w innym
__________________
Przemoknięte serca miast
I tylko ty i ja szczęśliwi tym dniem
Bo choć zapomniał o nas świat
Mokrzy od stóp do głow nie tracimy nadziei
zizou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-22, 13:13   #25
Marzenax
Raczkowanie
 
Avatar Marzenax
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 284
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Widzę, że na wątku przeważają powoli głosy za spokojnm, rozsądnym związkiem Moim skromnym zdaniem trochę przxesadzacie jednak. Mamy tylko jedno życie i szkoda nie przeży w nim chociaż jednej szalnonej, namiętnej, pełnej prywów serca romantycznej miłości Jak już wyżej wspomniałam jesstem z moim facetem już 6 lat, w tym roku bierzemy ślub i bliżej nam już do starego dobrego mołżeństwa niż do rozbuchanych nastolatków To, że nasz związek zaczął się od zakochania jak grom z jasnego nieba, nie znaczy, że teraz nie ma między nami przyjąźni, naprawdę głębokiej więzi i bliskości. Proszę pr.óbujcie patrze na świat bardziej obiektywnie i nie wywyższajcie pod niebiosa małżeństw z rozsądku czy rodzących się z przyjaźni. Ja jestem dumna z tego jak przeżyliśmy razem z mionm przyszłym mężem etap zakochania (niepewnośc uczu drugiej strony, rozmowy do samego rana, pierwsze pocałunki , zbliżenia..,.). Wybaczcie, ale nie wieżę aby po kilkutygodniowej znajmości związek pomiędzy chłopakiem a dziewczyną zamienił się w spokojny, stabilny i biezpieczny zwi8ązek. Wybaczcie ale na to trzeba jednak trochę czasu i cierpliwości.
Marzenax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-22, 14:27   #26
klaudynka4
Zakorzenienie
 
Avatar klaudynka4
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Wiadomości: 7 096
GG do klaudynka4 Send a message via Skype™ to klaudynka4
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Marzenax, nie każdemu dane jest przeżyć taką miłość
__________________
Moja wymiana
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=878926
klaudynka4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-22, 15:43   #27
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Ja jestem bardzo ciekawa co kieruje osobami, które się nie zakochały, do wejścia w związek z osobą, w której to się nie zakochały. Rozsądek? Samotność? Wykorzystanie "okazji"?
Nie rozumiem. Zakochanie jest takim etapem, na skrzydłach którego zbliżamy się do tej drugiej osoby. Czujemy jakąś energie od tej i do tej osoby - przyciągamy się. Na zakochaniu nie buduje się związku, ale się go od tego punktu zaczyna.
Nie byłabym w stanie związać się z kimś, do kogo nie poczułabym chemii. Męczarnia.
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-02, 21:31   #28
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Fajny watek. Serio

Ahinso : tak. Rozsadek. Samotnosc. Rezygnacja. I, masz racje, meczarnia.
Ale tez ukojenie.
Zalezy czego sie chce. Czasem przestaje sie chciec.
W miare glodowania zoladek sie kurczy.
__________________

jowisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-02, 22:22   #29
dra
Zakorzenienie
 
Avatar dra
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 10 170
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

do prawdziwego kochania trzeba dojrzeć,mnie do tej pory tż podnieca,oczarowuję itd...jestem zakochana i kocham
__________________
Dwa serduszka na zawsze w pamięci[*] 25.09.07[*]17.06.14
Życie to nie bajka, każdy o tym wie. Bajkę można powtórzyć - życia niestety nie...
dra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-03, 00:27   #30
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?

Cytat:
Napisane przez ahinsa Pokaż wiadomość
Na zakochaniu nie buduje się związku, ale się go od tego punktu zaczyna.
imo nie ma regul - tyle poczatkow ile zwiazkow; czasem odnosze wrazenie, ze za bardzo polegamy na konwenansach - nie patrzmy jak JEST ale jak POWINNO byc; tymczasem kazdy odczuwa innaczej i powinnismy dazyc do poznania naszych uczuc, sposbu w jaki kochamy a nie na sile szukac motylkow, ktore moga sie nigdy nie pojawic

Cytat:
Napisane przez ahinsa Pokaż wiadomość
Nie byłabym w stanie związać się z kimś, do kogo nie poczułabym chemii. Męczarnia.
czy uwazasz wiec, ze odczuwac "chemie" mozna tylko w jeden, bardzo gwaltowny i irracjonalny sposob?
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-03-06 21:17:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:09.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.