Torby spakowane, mamy podjarane. Trzeba rodzić dzieci bo listopad leci. MamusieXI-XII

[Ma_majka]

Napisane przez jagnna

mój mąż powiedział, że on się golenia nie podejmie i że może mi potrzymać co najwyżej lusterko. W którym i tak chuja widze, bo jestem krótkowidzem, a okularach się niewygodnie wygina, bo się zsuwają. Więc się zapuściłam i ide do mojej kosmetyczki na wosk. Mam nadzieję że jej tylko z bólu nie urodzę na stole

Odważna jesteś albo szalona

[kia_mia]

Napisane przez Sola1

Tak naprawdę to najważniejsze jest czy przechodził jakieś testy bezpieczeństwa. Ja bez testów bym nie kupiła.
Tak to taki fotelik to trochę plastiku, gąbki i obicia - sam koszt wyprodukowania pewnie nie jest duży.

ten o ktorym pisze wypadł podobno najlepiej w testach albo na jakims wysokim miejscu

[ausente]

Napisane przez czarnamadonna1982

ja zadnego planu nie napisalam
a to trzeba miec?ja nie wiem jaki ja mam plan
ja po prostu chce urodzic

Ja dostalam na ostatnim ktg jai byłam od poloznej zehy wypelnix

[Sola1]

Napisane przez jagnna

wiem, wiem Pytanie teraz czy muszę koniecznie wpinać nosidło do wózka. Podobno nie jest to niezbędne. W razie co - mam ludzi do targania

Nie musisz.

Ja to w ogóle zrobiłam inaczej. Mam gondolę i spacerówkę ( ale dla takiego mniejszego dziecka) od znajomych mało znanej firmy.
Natomiast fotelik kupiłam Maxi Cosi, który wpina mi się do małego stelaża Quinny Zapp extra, który będę wozić w samochodzie np. na zakupy.
Jak dziecko wyrośnie z tego fotelika to będę wpinać do tego stelaża siedzisko od Zappa.

Napisane przez jagnna

mój mąż powiedział, że on się golenia nie podejmie i że może mi potrzymać co najwyżej lusterko. W którym i tak chuja widze, bo jestem krótkowidzem, a okularach się niewygodnie wygina, bo się zsuwają. Więc się zapuściłam i ide do mojej kosmetyczki na wosk. Mam nadzieję że jej tylko z bólu nie urodzę na stole

Odważna jesteś

[kia_mia]

Napisane przez AgusiekT

Krótka relacja z mojego porodu:
Pierwsze skurcze właściwie miałam już w nocy z czwartku na piątek, ale były bardzo delikatne, więc noc ogólnie przespałam. W piątek też coś tam czułam, ale szło wytrzymać. Boleć zaczęło w piątek w nocy, nie zmrużyłam oka. W sobotę wstałam o 6 i powiedziałam mężowi, że poczekamy do 8 i jedziemy do szpitala (po 8 mój gin obejmował dyżur w szpitalu). W szpitalu zbadał mnie lekarz i okazało się, że mam 4 cm rozwarcia, więc zostałam skierowana na porodówkę. Tam trochę biurokracji i o 9:10 dostałam oksytocynę no i podłączyli mnie pod ktg. Potem mogłam sobie z tą kroplówką chodzić, skakałam sobie na piłce, która raz mi się wysunęła i walnęłam centralnie gołą dupą o płytki. Podano mi też gaz rozweselający, ale jakoś na mnie nie działał. O 11 położna kazała mi się położyć, w sumie do tego czasu ból był jeszcze znośny. Na łóżku wyszło już 7 cm rozwarcia, przebito mi pęcherz i wtedy się zaczęło. Z każdą następną minutą zaczęłam błagać o znieczulenie i drzeć się jak poparzona, w końcu oznajmiłam położnej, że wychodzę stąd... Ok 11:30 przyszedł mój gin, leżałam wtedy na boku i nagle poczułam, że będę przeć. Położna kazała położyć mi się na plecach, ustawiono mi fotel do pozycji wygodniejszej do rodzenia, no i zaczęłam przeć, bo po prostu musiałam, lekarz i położna mówili tylko jak mam oddychać, były to chyba z 3 bóle parte, jeden po drugim i Marysia po prostu wyskoczyła o 11:40. No i wtedy poczułam się jak w niebie. Mój mąż przeciął pępowinę, zaraz po tym urodziłam łożysko (tu już było bez bólu praktycznie), trochę czasu zajęło szycie, no i po 12-ej trafiłam już na oddział noworodkowy.

Trafiłam na bardzo dobrą położną, no i ogólnie jak na pierworódkę lekarz powiedział, że poród był krótki i lekki. Opieka zarówno na porodówce i na noworodkach rewelacyjna, nowiutka sala porodów rodzinnych, po prostu all inclusiv i to wszystko w szpitalu w małym mieście.

Pozdrawiam wszystkie mamy- te które jeszcze nie rodziły- dacie radę!

Wow gratulacje
Chyba najbardziej lajtowy opis jaki czytałam

[landi0909]

AgusiekT - super zazdroszczę tak fajnego porodu...

Ja tylko jestem ciekawa - jakie są te bóle porodowe jak już tak maksymalnie boli?? Gdzie dokładniej?? Nie wiem, podbrzusze, czy cała macica? czy jak przy biegunce?... Kurcze pytałam wielu kobiet i żadna mi nie odpowiedziała jak to boli

[Tommorow]

znow sie przypaletalam


A jutro mam wizyte z lekarzem o 9:10 trzymaac kciuki, coc pewnie obmaca mi brzuch, sprawdzi serduszkio i do domu .. Buuuu


A moj plan nie dziala, wysprzatalam mieszkanko, zblmucilam meza i co i dupa nic mi nie jest.
Poprostu strzelam focha i nie rodze, nawet jak Maya bedzie chciala wyjsc, nie ma nogi zaciskm bo obrazona jesetem......

[czarnamadonna1982]

Napisane przez AgusiekT

Krótka relacja z mojego porodu:
Pierwsze skurcze właściwie miałam już w nocy z czwartku na piątek, ale były bardzo delikatne, więc noc ogólnie przespałam. W piątek też coś tam czułam, ale szło wytrzymać. Boleć zaczęło w piątek w nocy, nie zmrużyłam oka. W sobotę wstałam o 6 i powiedziałam mężowi, że poczekamy do 8 i jedziemy do szpitala (po 8 mój gin obejmował dyżur w szpitalu). W szpitalu zbadał mnie lekarz i okazało się, że mam 4 cm rozwarcia, więc zostałam skierowana na porodówkę. Tam trochę biurokracji i o 9:10 dostałam oksytocynę no i podłączyli mnie pod ktg. Potem mogłam sobie z tą kroplówką chodzić, skakałam sobie na piłce, która raz mi się wysunęła i walnęłam centralnie gołą dupą o płytki. Podano mi też gaz rozweselający, ale jakoś na mnie nie działał. O 11 położna kazała mi się położyć, w sumie do tego czasu ból był jeszcze znośny. Na łóżku wyszło już 7 cm rozwarcia, przebito mi pęcherz i wtedy się zaczęło. Z każdą następną minutą zaczęłam błagać o znieczulenie i drzeć się jak poparzona, w końcu oznajmiłam położnej, że wychodzę stąd... Ok 11:30 przyszedł mój gin, leżałam wtedy na boku i nagle poczułam, że będę przeć. Położna kazała położyć mi się na plecach, ustawiono mi fotel do pozycji wygodniejszej do rodzenia, no i zaczęłam przeć, bo po prostu musiałam, lekarz i położna mówili tylko jak mam oddychać, były to chyba z 3 bóle parte, jeden po drugim i Marysia po prostu wyskoczyła o 11:40. No i wtedy poczułam się jak w niebie. Mój mąż przeciął pępowinę, zaraz po tym urodziłam łożysko (tu już było bez bólu praktycznie), trochę czasu zajęło szycie, no i po 12-ej trafiłam już na oddział noworodkowy.

Trafiłam na bardzo dobrą położną, no i ogólnie jak na pierworódkę lekarz powiedział, że poród był krótki i lekki. Opieka zarówno na porodówce i na noworodkach rewelacyjna, nowiutka sala porodów rodzinnych, po prostu all inclusiv i to wszystko w szpitalu w małym mieście.

Pozdrawiam wszystkie mamy- te które jeszcze nie rodziły- dacie radę!

a powiedz mi wczesniej mailas rozwarcie, krotsza szyjke czy takn nagle wszytsko to sie stalo?wielkie gratulacje

[kia_mia]

Sola fajnie to brzmi mysle ze rozsadne podejscie
Jakbym miala kupowac wozek to kupilabym tylko gleboki, raczej jakis taki zwykły, zeby byl lekki... jakos nie planuje wielkich spacerow w zimę a pozniej kupilabym sobie jakas wypasioną spacerówkę Moj bratanek praktycznie od 6 miesiaca zycia czy nawet wczesniej jka juz bylo cieplo jezdzil w spacerowce i mysle, ze to jest wazniejsza czesc i lepiej w spacerowke wiecej zainwestowac

[jagnna]

i znów mi u.je.ba.ło cytaty :|

Napisane przez czarnamadonna1982

oo to gdzie on pracuje

Pracuje w firmie organizującej imprezy eventowe i takie tam. Poza tym robią off-roadowe wyprawy po europie, głównie ukraina i bałkany. Więc ogólnie siedzi w domu i klepie oferty dla ewentualnych klientów, i raz na jakiś czas wyjeżdża na tydzień-dwa na wyprawę (czasem raz w m-cu, czasem raz na dwa m-ce, czasem co weekend). Tam jest instruktorem ofrołdu i kręci filmy, a potem je montuje. Firma jest ze stolycy, mają biuro na Mokotowie, Warszawianki może kojarzą. Takie pomarańczowe land-rovery być może je czasem mijają na drogach

Napisane przez peperonik

różowa dupa wymiata !!!

a znasz Pafnucka??
http://www.youtube.com/watch?v=wR1VP_ksonk

Pafnucy jest przeuroczy

Napisane przez kia_mia

no to moim zdaniem tanio jak za takiej klasy foteliki... no nie wiem nad tymi za 100 zł to tez bym sie zastanawiala ja mam nowy po jednym dziecku i podobno kolo 600 zł kosztował... wiec ja w zyciu bym takiego nie kupila wiec tym bardziej sie ciesze nie wydalam ani zlotowki a mam naprawde fajne porzadne rzeczy pozyczone

Też mam dużo rzeczy pożyczonych/odziedziczonych. Łóżeczko moje własne osobiste, ciuszki, karuzela, leżaczek-bujaczek, wanienka, nakładka na przewijak, kocyki, rożki........ dużo dużo rzeczy.
Jakbym miała to wszystko sama kupić...................

Gotowałam dziś kapuśniak i mam wrażenie do tej pory że mi ręce śmierdzą kapuchą

[Sola1]

Napisane przez landi0909

mi znajoma zaoferowała że mi kaczuchę wydepiluje ale jakoś mam opory przed nią nogi rozłożyć

Nie dziwię Ci się

Napisane przez AgusiekT

Krótka relacja z mojego porodu:
Pierwsze skurcze właściwie miałam już w nocy z czwartku na piątek, ale były bardzo delikatne, więc noc ogólnie przespałam. W piątek też coś tam czułam, ale szło wytrzymać. Boleć zaczęło w piątek w nocy, nie zmrużyłam oka. W sobotę wstałam o 6 i powiedziałam mężowi, że poczekamy do 8 i jedziemy do szpitala (po 8 mój gin obejmował dyżur w szpitalu). W szpitalu zbadał mnie lekarz i okazało się, że mam 4 cm rozwarcia, więc zostałam skierowana na porodówkę. Tam trochę biurokracji i o 9:10 dostałam oksytocynę no i podłączyli mnie pod ktg. Potem mogłam sobie z tą kroplówką chodzić, skakałam sobie na piłce, która raz mi się wysunęła i walnęłam centralnie gołą dupą o płytki. Podano mi też gaz rozweselający, ale jakoś na mnie nie działał. O 11 położna kazała mi się położyć, w sumie do tego czasu ból był jeszcze znośny. Na łóżku wyszło już 7 cm rozwarcia, przebito mi pęcherz i wtedy się zaczęło. Z każdą następną minutą zaczęłam błagać o znieczulenie i drzeć się jak poparzona, w końcu oznajmiłam położnej, że wychodzę stąd... Ok 11:30 przyszedł mój gin, leżałam wtedy na boku i nagle poczułam, że będę przeć. Położna kazała położyć mi się na plecach, ustawiono mi fotel do pozycji wygodniejszej do rodzenia, no i zaczęłam przeć, bo po prostu musiałam, lekarz i położna mówili tylko jak mam oddychać, były to chyba z 3 bóle parte, jeden po drugim i Marysia po prostu wyskoczyła o 11:40. No i wtedy poczułam się jak w niebie. Mój mąż przeciął pępowinę, zaraz po tym urodziłam łożysko (tu już było bez bólu praktycznie), trochę czasu zajęło szycie, no i po 12-ej trafiłam już na oddział noworodkowy.

Trafiłam na bardzo dobrą położną, no i ogólnie jak na pierworódkę lekarz powiedział, że poród był krótki i lekki. Opieka zarówno na porodówce i na noworodkach rewelacyjna, nowiutka sala porodów rodzinnych, po prostu all inclusiv i to wszystko w szpitalu w małym mieście.

Pozdrawiam wszystkie mamy- te które jeszcze nie rodziły- dacie radę!

Super opis i cieszę się, że miałaś dobrą opiekę
Czyli jak dobrze zrozumiałam taki kryzys miałaś pół godziny - między 11 a 11.30, a potem już w 10 minut urodziłaś - to rzeczywiście nieźle

[Dojotka1987]

Napisane przez AgusiekT

Krótka relacja z mojego porodu:
Pierwsze skurcze właściwie miałam już w nocy z czwartku na piątek, ale były bardzo delikatne, więc noc ogólnie przespałam. W piątek też coś tam czułam, ale szło wytrzymać. Boleć zaczęło w piątek w nocy, nie zmrużyłam oka. W sobotę wstałam o 6 i powiedziałam mężowi, że poczekamy do 8 i jedziemy do szpitala (po 8 mój gin obejmował dyżur w szpitalu). W szpitalu zbadał mnie lekarz i okazało się, że mam 4 cm rozwarcia, więc zostałam skierowana na porodówkę. Tam trochę biurokracji i o 9:10 dostałam oksytocynę no i podłączyli mnie pod ktg. Potem mogłam sobie z tą kroplówką chodzić, skakałam sobie na piłce, która raz mi się wysunęła i walnęłam centralnie gołą dupą o płytki. Podano mi też gaz rozweselający, ale jakoś na mnie nie działał. O 11 położna kazała mi się położyć, w sumie do tego czasu ból był jeszcze znośny. Na łóżku wyszło już 7 cm rozwarcia, przebito mi pęcherz i wtedy się zaczęło. Z każdą następną minutą zaczęłam błagać o znieczulenie i drzeć się jak poparzona, w końcu oznajmiłam położnej, że wychodzę stąd... Ok 11:30 przyszedł mój gin, leżałam wtedy na boku i nagle poczułam, że będę przeć. Położna kazała położyć mi się na plecach, ustawiono mi fotel do pozycji wygodniejszej do rodzenia, no i zaczęłam przeć, bo po prostu musiałam, lekarz i położna mówili tylko jak mam oddychać, były to chyba z 3 bóle parte, jeden po drugim i Marysia po prostu wyskoczyła o 11:40. No i wtedy poczułam się jak w niebie. Mój mąż przeciął pępowinę, zaraz po tym urodziłam łożysko (tu już było bez bólu praktycznie), trochę czasu zajęło szycie, no i po 12-ej trafiłam już na oddział noworodkowy.

Trafiłam na bardzo dobrą położną, no i ogólnie jak na pierworódkę lekarz powiedział, że poród był krótki i lekki. Opieka zarówno na porodówce i na noworodkach rewelacyjna, nowiutka sala porodów rodzinnych, po prostu all inclusiv i to wszystko w szpitalu w małym mieście.

Pozdrawiam wszystkie mamy- te które jeszcze nie rodziły- dacie radę!

jakos mnie rozbawil tekst ze oznajmilas poloznej ze wychodzisz;]]
jeszcze raz serdeczne gratulacje)

[Tommorow]

DeKajka jak milo Cie widziec, tesknilam jak Adas dociercie sie??

Madzius90 kochana, trzymam kciuki zeby latwo Ci poszlo

Agusiek, latwo Ci ten porod poszedl kochana, super ze juz masz Marycsie przy sobie

[czarnamadonna1982]

Napisane przez landi0909

AgusiekT - super zazdroszczę tak fajnego porodu...

Ja tylko jestem ciekawa - jakie są te bóle porodowe jak już tak maksymalnie boli?? Gdzie dokładniej?? Nie wiem, podbrzusze, czy cała macica? czy jak przy biegunce?... Kurcze pytałam wielu kobiet i żadna mi nie odpowiedziała jak to boli

bo to chyba roznie./.moja przyjaciolka mdlala podczas porodu przez bole plecow, ona boli brzucha nie miala tylko wlasnie pelcy ją tak napie...przały

jedne boli podbrzusze, az do ud, drugie tylko brzuch, nie wiem jak to ejst

kia mia ja cie rozumiem, nawet zbawki np konik morski z fishera to uzywany, bo jak mam wydac 60 zł na neigo to bylam chora, karuzele tez kupilam używaną na allegro, co prawda w super stanie fishera tez ale jednak

---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

Napisane przez jagnna

i znów mi u.je.ba.ło cytaty :|



Pracuje w firmie organizującej imprezy eventowe i takie tam. Poza tym robią off-roadowe wyprawy po europie, głównie ukraina i bałkany. Więc ogólnie siedzi w domu i klepie oferty dla ewentualnych klientów, i raz na jakiś czas wyjeżdża na tydzień-dwa na wyprawę (czasem raz w m-cu, czasem raz na dwa m-ce, czasem co weekend). Tam jest instruktorem ofrołdu i kręci filmy, a potem je montuje. Firma jest ze stolycy, mają biuro na Mokotowie, Warszawianki może kojarzą. Takie pomarańczowe land-rovery być może je czasem mijają na drogach



Pafnucy jest przeuroczy



Też mam dużo rzeczy pożyczonych/odziedziczonych. Łóżeczko moje własne osobiste, ciuszki, karuzela, leżaczek-bujaczek, wanienka, nakładka na przewijak, kocyki, rożki........ dużo dużo rzeczy.
Jakbym miała to wszystko sama kupić...................

Gotowałam dziś kapuśniak i mam wrażenie do tej pory że mi ręce śmierdzą kapuchą

oo to ma ciekawą prace

moj to tez duzo jezdzi ale on w mapach siedzi jak nei jezdzi to siedzi i mapy robi

---------- Dopisano o 23:25 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------

Napisane przez Tommorow

znow sie przypaletalam


A jutro mam wizyte z lekarzem o 9:10 trzymaac kciuki, coc pewnie obmaca mi brzuch, sprawdzi serduszkio i do domu .. Buuuu


A moj plan nie dziala, wysprzatalam mieszkanko, zblmucilam meza i co i dupa nic mi nie jest.
Poprostu strzelam focha i nie rodze, nawet jak Maya bedzie chciala wyjsc, nie ma nogi zaciskm bo obrazona jesetem......

trzymam mocno!

[Mystiquee]

Napisane przez Ma_majka

Ja pitole Depilowałam nogi, ledwo żyję A i tak nie skończyłam bo myślałam że się zes**m Jak nie urodzę po tym to będzie cud

Ale czym depilowałaś? Depilatorem?
Bo nie wiem czy tak bolało czy tak się zmęczyłaś?

Napisane przez jagnna

Też mam dużo rzeczy pożyczonych/odziedziczonych. Łóżeczko moje własne osobiste, ciuszki, karuzela, leżaczek-bujaczek, wanienka, nakładka na przewijak, kocyki, rożki........ dużo dużo rzeczy.
Jakbym miała to wszystko sama kupić...................

Ale Ci zazdroszcze, my wszystko musieliśmy kupić. Fakt, że moi rodzice kupili nam łóżeczko i wszystko do łóżeczka, do tego mama mi kocyk gruby uszyła i jeszcze parę drobiazgów dokupiła. A tak to wszystko kupujemy sami.
Nie kupujemy przewijaka, leżaczka bo po prostu za dużo nas to wyniesie, a ja tego używać nie będę.

[ausente]

Chcialam pow iz wlasnie wylecial mi kawalek.czopa !!!! Hura!!! Moze wkoncu cos ruszy. Jakby nie patrzec wg okresu tydzien po terminie juz prawie jestem +/- 2 tyg ze wzgledu na nieregularne okresy

[Sola1]

Napisane przez kia_mia

ten o ktorym pisze wypadł podobno najlepiej w testach albo na jakims wysokim miejscu

Ja Recaro kojarzę - to znana firma.

Napisane przez kia_mia

Sola fajnie to brzmi mysle ze rozsadne podejscie
Jakbym miala kupowac wozek to kupilabym tylko gleboki, raczej jakis taki zwykły, zeby byl lekki... jakos nie planuje wielkich spacerow w zimę a pozniej kupilabym sobie jakas wypasioną spacerówkę Moj bratanek praktycznie od 6 miesiaca zycia czy nawet wczesniej jka juz bylo cieplo jezdzil w spacerowce i mysle, ze to jest wazniejsza czesc i lepiej w spacerowke wiecej zainwestowac

Ja to też myślę, że jak moja skończy 6 miesięcy to będzie głównie jeździć w tej spacerówce Quinny, bo jest po prostu lżejsza ( ja mam półpiętro do zejścia), a poza tym już będzie ciepło.
Poza tym same spacerówki nie dość, że lżejsze to są dużo tańsze.

[kia_mia]

Napisane przez czarnamadonna1982

kia mia ja cie rozumiem, nawet zbawki np konik morski z fishera to uzywany, bo jak mam wydac 60 zł na neigo to bylam chora, karuzele tez kupilam używaną na allegro, co prawda w super stanie fishera tez ale jednak

ja znalazłam za 35 zł !! tylko musze po niego pojechac no tak sie ciesze, ze sikałam ze szczescia prawie, a babce chyba wysłaląm 4 wiadomosci bo mi przez kilka godzin nie odpisywała, a ja juz do glowy dostawalam czy go ma jeszcze czy nie

Teraz chciałabym wyczaić gdzies ta karuzele rainforest... też oczywiscie uzywana, widzialam za 100 zł :/ troche duzo, ale nowka 200 to juz w ogole pewnie jak ktos to czyta to sie za glowe lapie, ze 100 zł to dla mnie duzo, ale serio teraz to jest dla mnie duzo... cos mi sie w glowie pomieszalo totalnie przed ciaza to wydawalam kase na byle co... a teraz aż wstyd sie przyznawac do takich rzeczy


a i zastanawialam sie nad matą edukacyjna, ale chyba nie da rady przy mojej psie...

[Dojotka1987]

Napisane przez landi0909

AgusiekT - super zazdroszczę tak fajnego porodu...

Ja tylko jestem ciekawa - jakie są te bóle porodowe jak już tak maksymalnie boli?? Gdzie dokładniej?? Nie wiem, podbrzusze, czy cała macica? czy jak przy biegunce?... Kurcze pytałam wielu kobiet i żadna mi nie odpowiedziała jak to boli

jak bede po to Ci powiem;]

[landi0909]

Napisane przez Dojotka1987

jak bede po to Ci powiem;]

gorzej jak ja sie pierwsza rozsypie a to jest bardzo mozliwe

[jagnna]

Napisane przez kia_mia

no ja własnie też........ strasznie mnie to juz wkurza dlatego tym bardziej sie ciesze, bo ja nie wiem jakbym to przezyla jakbym miala sama kupic wozek fotelik lozeczko lezaczek ciuchy... serio chyba kupilabym wszystko z poprzedniej epoki nawet mam wanienke i przewijak i jeszcze moglam miec wage dla noworodków tzn to jest wszystko pozyczone ale wiadomo jak nowe takie małe dzieci nic w ogole nie niszcza tak naprawde to kupic musze te wszystkie rzeczy do szpitala dla mnie ( w zasadzie duzo nie ma na liscie ze szpitala) kosetyki dla dziecka i te takie rozne ☠☠☠☠☠☠☠ki typu nozyczki itp pieluchy tetrowe... wiec tak naprawde wydam gdzies 300 zł max...

Napisane przez Ma_majka

Odważna jesteś albo szalona

aaaaj tam. Godzina bólu i po sprawie. Muszę się wdrażać przed porodem, nie? :
Poza tym plusem jest to ,że jakieś 3 tyg obędę się bez maszynek, depilatorów i takich tam narzędzi tortur.

Napisane przez kia_mia

ten o ktorym pisze wypadł podobno najlepiej w testach albo na jakims wysokim miejscu

również o tym słyszałam. Co mnie coraz bardziej ku niemu skłania

Napisane przez Sola1

Odważna jesteś

Własnie się zastanawiam nad jednym. Ostatnio byłam na wosku 2 m-ce temu. Mam nadzieję że próg bólu mi się nie przesunął drastycznie, bo będzie ciekawie

Napisane przez czarnamadonna1982

kia mia ja cie rozumiem, nawet zbawki np konik morski z fishera to uzywany, bo jak mam wydac 60 zł na neigo to bylam chora, karuzele tez kupilam używaną na allegro, co prawda w super stanie fishera tez ale jednak

oo to ma ciekawą prace

moj to tez duzo jezdzi ale on w mapach siedzi jak nei jezdzi to siedzi i mapy robi

konikiem morskim też żeście mnie zainfekowały france
Pracę ma bardzo ciekawą, na tyle że się dziwię że mu jeszcze płacą za to zazdroszczę draniowi okrutnie.

Napisane przez Mystiquee

Ale Ci zazdroszcze, my wszystko musieliśmy kupić. Fakt, że moi rodzice kupili nam łóżeczko i wszystko do łóżeczka, do tego mama mi kocyk gruby uszyła i jeszcze parę drobiazgów dokupiła. A tak to wszystko kupujemy sami.
Nie kupujemy przewijaka, leżaczka bo po prostu za dużo nas to wyniesie, a ja tego używać nie będę.

No własnie dlatego , że mam tyle rzeczy mogę się rozglądać za przewijakami i wybrzydzać co do wózków. choć i tak założyłam, żeby na wózek nie wydać więcej niż 1300zł.

[kia_mia]

Napisane przez Sola1

Ja Recaro kojarzę - to znana firma.



Ja to też myślę, że jak moja skończy 6 miesięcy to będzie głównie jeździć w tej spacerówce Quinny, bo jest po prostu lżejsza ( ja mam półpiętro do zejścia), a poza tym już będzie ciepło.
Poza tym same spacerówki nie dość, że lżejsze to są dużo tańsze.

ja mieszkam na trzecim w ogole sobie tego nie wyobrazam... ja mam tak słabe rece......... dla mnie sam ten fotelik jest ciezki, a on wazy 4,5 kg ;| a z dzieckiem to serio ciezko mi bedzie go do auta zniesc o wozku to w ogole nie mysle, bo ja nie wiem jak to bede robić najlepiej byloby zjechac samym wozkiem byle jak ze schodow na sam dol no ale co wtedy z dzieckiem...przeciez samego nie zostawie... a tez siedziec wiecznie w domu jak przez cala ciaze i tylko czekac na tzta zeby gdzies wyjsc to mi sie nie usmiecha, bo wtedy wroze sobie depresje murowana jak nic........... nie wiem bede musiala to jakos wymyslic

[peperonik]

agusiek dzielna jestes
ausente moze sie cos rozkreci

apropo wychodzenia z porodu, to moja siostra z 9cm rozwarciem chciala wyjsc,bo gaz sie skonczyl i dla niej zabraklo,a ona sie nastawila na niego,a jeszcze polozna jej powiedziala,ze teraz to juz za poźno,ze sie nie opłaca,a nie chciala sie przyznac,ze juz nie maja.Siostra sie tak wkurzyla,ze musieli ja przekonywac,zeby na lozko weszla,bo zaraz urodzi.

[landi0909]

Napisane przez kia_mia

ja mieszkam na trzecim w ogole sobie tego nie wyobrazam... ja mam tak słabe rece......... dla mnie sam ten fotelik jest ciezki, a on wazy 4,5 kg ;| a z dzieckiem to serio ciezko mi bedzie go do auta zniesc o wozku to w ogole nie mysle, bo ja nie wiem jak to bede robić najlepiej byloby zjechac samym wozkiem byle jak ze schodow na sam dol no ale co wtedy z dzieckiem...przeciez samego nie zostawie... a tez siedziec wiecznie w domu jak przez cala ciaze i tylko czekac na tzta zeby gdzies wyjsc to mi sie nie usmiecha, bo wtedy wroze sobie depresje murowana jak nic........... nie wiem bede musiala to jakos wymyslic

normalnie wsadzasz dzieciaczka do gondoli i znosisz pół piętra, a potem wracasz po wózek i tak co pół piętra albo piętro na samym dole wpinasz dzidziusia do stelaża wózka i jazda

[kia_mia]

Ja nogi to ostatnio gliłam chyba 6 tygodni temu w lato gole raz na tydzien albo dwa razy w tygodniu teraz po takim czasie troszeczke je widac jak sie spojrzy pod swiatło ale w ogole ich nie czuc ja bym nigdy na zaden wosk nie poszła ani nie wydepilowałabym depilatorem... a tym bardziej okolice bikini.... <boje sie>

[landi0909]

Napisane przez kia_mia

Ja nogi to ostatnio gliłam chyba 6 tygodni temu w lato gole raz na tydzien albo dwa razy w tygodniu teraz po takim czasie troszeczke je widac jak sie spojrzy pod swiatło ale w ogole ich nie czuc ja bym nigdy na zaden wosk nie poszła ani nie wydepilowałabym depilatorem... a tym bardziej okolice bikini.... <boje sie>

ja goliłam też chyba z 5-6 tygodni temu nogi tylko że ja mam wręcz bezbarwne włoski, mimo że golę od 12 chyba roku życia a z natury jestem szatynką jedynie trochę czuć te włoski.

Kiedys kupiłam sobie depilator, użyłam go dwa razy po czym oddałam kumpeli za bardzo bolało moja bratowa depiluje depilatorem nawet pachy i okolice bikini, i ani nie piśnie! masakra

[kia_mia]

Napisane przez landi0909

normalnie wsadzasz dzieciaczka do gondoli i znosisz pół piętra, a potem wracasz po wózek i tak co pół piętra albo piętro na samym dole wpinasz dzidziusia do stelaża wózka i jazda

no chyba, ze tak ale dla mnie sam fotelik 4,5 kg jest ciezki.. i to tak dosyc dosyc a co dopiero gondola... i jeszcze z dzieckiem ....... ja mam raczki jak patyczki ... przy dloniach mam takie cienkie jak moj 7 letni chrzesniak..... kazdy sie zawsze dziwi jak sie im przypatrzy

[jagnna]

Napisane przez kia_mia

ja mieszkam na trzecim w ogole sobie tego nie wyobrazam... ja mam tak słabe rece......... dla mnie sam ten fotelik jest ciezki, a on wazy 4,5 kg ;| a z dzieckiem to serio ciezko mi bedzie go do auta zniesc o wozku to w ogole nie mysle, bo ja nie wiem jak to bede robić najlepiej byloby zjechac samym wozkiem byle jak ze schodow na sam dol no ale co wtedy z dzieckiem...przeciez samego nie zostawie... a tez siedziec wiecznie w domu jak przez cala ciaze i tylko czekac na tzta zeby gdzies wyjsc to mi sie nie usmiecha, bo wtedy wroze sobie depresje murowana jak nic........... nie wiem bede musiala to jakos wymyslic

A nie myślałyście drogie dziewczęta o chuście?
Ja się ku niej skłaniam poważnie, zobaczymy jeszcze jak się moja Szkrabina do porodu rozwinie i ile będzie ważyła i takie tamm.... ale im więcej o tym czytam, tym bardziej mi się zamysł podoba. Tym bardziej, że z panem małżonkiem jesteśmy (tzn.on nadal jest, ja już mniej) dosyć aktywni turystycznie-wyjazdowo i nie wyobrażam sobie drzeć wszędzie wózka ;|
No chybaże po tej ciąży mi zostanie i stanę się kurą domową, przykładną gospodynią i będę pieczenie babeczek i szorowanie sreber rodowych (których nie mamy, ale co tam) przedkładać nad zwiedzanie i czynna rekreację

[peperonik]

kia dasz rade, my tak brata nosilismy z 4 pietra,a 17 lat temu wózki to kloce były. Najpierw sie niosło na dół stelaz, potem zakładało małemu kombinezon i niosło z gondola i spoko. Ja 14 latka (wtedy) sobie poradzilam. Swoja droga,to pamietam ploty,ze to moje albo starszego brata ( wtedy 17lat). A do mojego taty niektorzy mowili,ze ma ladnego wnuczka. Wsciekly byl jak nie wiem.

na fb Kamalika zdjecia wrzucila i opis przed chwila!!!

[kia_mia]

Napisane przez landi0909

ja goliłam też chyba z 5-6 tygodni temu nogi tylko że ja mam wręcz bezbarwne włoski, mimo że golę od 12 chyba roku życia a z natury jestem szatynką jedynie trochę czuć te włoski.

Kiedys kupiłam sobie depilator, użyłam go dwa razy po czym oddałam kumpeli za bardzo bolało moja bratowa depiluje depilatorem nawet pachy i okolice bikini, i ani nie piśnie! masakra

no ja też mam takie niby takie blond ale bardziej własnie takie bezbarwne ... ja raz probowalam te plastry z woskiem to myslalam, ze sie posram nie umialam odkleic, kazałam tżtowi ale on nie chciał się tego podjąć i musiałam po kawałk tak po malutki bo nie dawałam rady reszte plastrów wyrzuciałam a depilatora to bym chyba nie przezyla