Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-11-13, 09:44   #1
melon02
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3

Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.


Naprawdę dla wytrwałych...Pierwszy raz korzystam z forum, ponieważ chciałabym zaczerpnąć opinii innych ludzi, bardziej obiektywnej, ponieważ moja sytuacja jest skomplikowana. Tak naprawdę to już nie wiem co myśleć, co robić, czy kochać, czy próbować zapomnieć. Nasz związek nie był idealny, zresztą jak każdy. Trwał 2,5 roku. Nigdy nikogo tak nie kochałam jak jego, potrafiłam zrobić dla niego wszystko, moje życie kręciło się wokół niego, prawie każdego dnia spotykaliśmy się, wszystko co istatniało było związane z nim, po prostu stał się częścią mnie. Każdy mój problem analizowałam wspólnie z nim, nie wiem jak ja to robię, że daje radę żyć bez niego. Wszystko zaczęło się od tego, że po pewnej kłótni pogodziliśmy się, po czym ja czułam pewien niedosyt w naszej relacji, brakowało mi jego, chodziaż był przy mnie. Miałam wrażenie, że nie musi być dla mnie czuły, bo i tak jesteśmy razem, po prostu zapominał o tym, ze ja wciąż potrzebuje jego czułości, miłych słów. Zaczęłam mu mówić, że ostatnio nie czułam się szczęśliwa,że bardzo się zmienił, nie czuję poświęconej uwagii z jego strony, dla siostry potrafiłbyć bardziej czuły niż dla mnie(napisał jej, że przyjedzie po nią pod szkołe i skradnie jej buziaka). Tak wiem, że to było dla żartów, ale jednak bolało, bo ja nie pamiętam, kiedy do mnie coś takiego powiedział tym bardziej, że jak widać potrafił i stać go było na takie słowa. Jedynie to mnie przepraszał. Następnego dnia spotkaliśmy się. Miał podbite oko i zakrwawioną rękę. Potem przyznał się, że sam sobie przylał, bo decyzja którą postanowił była najcięższa w jego życiu. Zaczął mówić, że w końcu zrozumiał, że nasz związek był na jego warunkach nie na moich, że ja ciągle cierpiałam a on tego nie zauważał, ranił mnie, a ja nie zasługuje na kogoś takiego. Powiedział, że on się nie zmieni, a ja nie mogę być z kimś takim. (Kiedyś nasz związek przechodził ogromną próbę, dałam mu szansę). Stwierdził, że raz dałam mu szansę. Jestem za wspaniała na takiego chłopaka itp. od tego zaczęła się cała bajeczka. Zaczął się ode mnie stopniowo oddalać. Pytając się go czy mu zależy na mnie, odparł, ze zalezy mu na moim szczęściu, więc zdania nie zmieni i już postanowił. Mam zobaczyć jak to jest żyć bez niego, mam się z kimś pospotykać, zapomnieć. Prosiłam go, żeby mnie nie zostawiał ( tak wiem,że to idiotyczne,ale w tamtym momencie nie miało to dla mnie znaczenia, liczył się on). Mówiłam, że nie dam sobie rady. Czasami mnie mocno przytulał, a czasami był twardy jak kamień, prosząc go żeby mnie przytulił powiedział, nie, bo będzie gorzej. Jeszcze pewnego dnia odwiózł mnie do koleżanek, powiedziałam mu, powiedz mi w końcu coś miłego, na co on powiedział, a co chcesz usłyszeć? Nawet nie chciał mnie pocałować... Pewnego feralnego dnia spotkaliśmy się, ponieważ mnie o to poprosił. Zaczęło się. Powiedział, że to koniec,że nie chce mnie dłużej ranić. Ja chciałam znać powód zerwania, w końcu to, ze on chce dla mnie mojego szczęścia nie było wystarczającym powodem, żebym go olała totalnie. Powiedziałam, chodzi o ciebie? Zmieniło się coś? A on tak, coś się zmieniło w jego uczuciach, on sam to widzi, że jest inaczej i że on sam zmienił się. Zrobiłam najgorsze, ale jednak zrobiłam, prosiłam żeby został ze mną, że sobie poradzimy, zeby dał nam ostatnią szansę, prosiłam, a on nie. Raz płakał i przytulał potem twardy jak kamien. Powiedziałam, ze może chodzi o coś innego, a on tak, zdradziłem cie, wczoraj calowalem sie z inna dziewczyną. PADŁAM. Dostałam jakiś drgawek, nie mogłam sie uspokoic, w koncu lezelismy i przytulał mnie, ale to nie bylo to samo, czasami zachowywal sie jakby nadal mnie kochal, a czasami tak jakby mnie miał głęboko gdzieś. Oczywiście dodał takie słowo co zranilo mnie najbardziej, czyli: Mogę pokazać ci nawet jak ją całowałem... Byłam w takim stanie, że to jż mnie nawet nie dobiło, najgorsze usłyszałam. Wróciłam do domu, wyłam, tabletki uspokajające oczywiscie, nie mogłam spać sama. Przyjaciele i rodzina pomagali, to dzięki nim odnalazłam swoją wartość na nowo. Jest ciężko nadal. Zaczął do mnie pisać co jakiś czas, potem spotkałam się z jego siostra, powiedziała, że to nie prawda, że on z kimś był. Krótko mówiąc, chce teraz ze mną kontaktu, cały czas interesuje z kim się widzę, gdzie wychodzę. Przeprosił mnie,że powiedział, że mnie zdradził, bo była to nie prawda. Myślał, że tak bedzie mi lepiej, jak go znienawidzę. Powiedziął, że to ja nie chce do niego wrócić, fakt na fb pisałam ze swoim kolega i powiedzialam, że nigdy do niego nie wróce ( a mój były włamał sie na moje konto i wszystko przeczytał). Przepraszał mnie jeszczer az za to, że tak mówił, nasapił, ze dla mnie to chore, ale on chce mieć ze mną kontakt, jak spotkaliśmy się, bo musiał oddać mi ważną rzecz, wziął moją rękę i ją pocałowa, uśmiechał się, dopytywał się o moje plany na wieczór, nie wiem co o tym myśleć, niby koleżeńsko, chcę zapomnieć, ale jak pisze, to nie potrafię go przekreślić. Wiem,że może wydawać się ta sytuacja dosyć dziecinną, ale niestety, taka jest rzeczywistość na którą wpływu nie mam. Nie wiem co powinnam zrobić. Oczywiście, nie narzucam się, bo wiem, że do niczego to nie doprowadzi. Dziękuję wytrwałym za przeczytanie. Pozdrawiam.
melon02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 10:12   #2
lady17
Wtajemniczenie
 
Avatar lady17
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 078
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Cytat:
Napisane przez melon02 Pokaż wiadomość
Naprawdę dla wytrwałych...Pierwszy raz korzystam z forum, ponieważ chciałabym zaczerpnąć opinii innych ludzi, bardziej obiektywnej, ponieważ moja sytuacja jest skomplikowana. Tak naprawdę to już nie wiem co myśleć, co robić, czy kochać, czy próbować zapomnieć. Nasz związek nie był idealny, zresztą jak każdy. Trwał 2,5 roku. Nigdy nikogo tak nie kochałam jak jego, potrafiłam zrobić dla niego wszystko, moje życie kręciło się wokół niego, prawie każdego dnia spotykaliśmy się, wszystko co istatniało było związane z nim, po prostu stał się częścią mnie. Każdy mój problem analizowałam wspólnie z nim, nie wiem jak ja to robię, że daje radę żyć bez niego. Wszystko zaczęło się od tego, że po pewnej kłótni pogodziliśmy się, po czym ja czułam pewien niedosyt w naszej relacji, brakowało mi jego, chodziaż był przy mnie. Miałam wrażenie, że nie musi być dla mnie czuły, bo i tak jesteśmy razem, po prostu zapominał o tym, ze ja wciąż potrzebuje jego czułości, miłych słów. Zaczęłam mu mówić, że ostatnio nie czułam się szczęśliwa,że bardzo się zmienił, nie czuję poświęconej uwagii z jego strony, dla siostry potrafiłbyć bardziej czuły niż dla mnie(napisał jej, że przyjedzie po nią pod szkołe i skradnie jej buziaka). Tak wiem, że to było dla żartów, ale jednak bolało, bo ja nie pamiętam, kiedy do mnie coś takiego powiedział tym bardziej, że jak widać potrafił i stać go było na takie słowa. Jedynie to mnie przepraszał. Następnego dnia spotkaliśmy się. Miał podbite oko i zakrwawioną rękę. Potem przyznał się, że sam sobie przylał, bo decyzja którą postanowił była najcięższa w jego życiu. Zaczął mówić, że w końcu zrozumiał, że nasz związek był na jego warunkach nie na moich, że ja ciągle cierpiałam a on tego nie zauważał, ranił mnie, a ja nie zasługuje na kogoś takiego. Powiedział, że on się nie zmieni, a ja nie mogę być z kimś takim. (Kiedyś nasz związek przechodził ogromną próbę, dałam mu szansę). Stwierdził, że raz dałam mu szansę. Jestem za wspaniała na takiego chłopaka itp. od tego zaczęła się cała bajeczka. Zaczął się ode mnie stopniowo oddalać. Pytając się go czy mu zależy na mnie, odparł, ze zalezy mu na moim szczęściu, więc zdania nie zmieni i już postanowił. Mam zobaczyć jak to jest żyć bez niego, mam się z kimś pospotykać, zapomnieć. Prosiłam go, żeby mnie nie zostawiał ( tak wiem,że to idiotyczne,ale w tamtym momencie nie miało to dla mnie znaczenia, liczył się on). Mówiłam, że nie dam sobie rady. Czasami mnie mocno przytulał, a czasami był twardy jak kamień, prosząc go żeby mnie przytulił powiedział, nie, bo będzie gorzej. Jeszcze pewnego dnia odwiózł mnie do koleżanek, powiedziałam mu, powiedz mi w końcu coś miłego, na co on powiedział, a co chcesz usłyszeć? Nawet nie chciał mnie pocałować... Pewnego feralnego dnia spotkaliśmy się, ponieważ mnie o to poprosił. Zaczęło się. Powiedział, że to koniec,że nie chce mnie dłużej ranić. Ja chciałam znać powód zerwania, w końcu to, ze on chce dla mnie mojego szczęścia nie było wystarczającym powodem, żebym go olała totalnie. Powiedziałam, chodzi o ciebie? Zmieniło się coś? A on tak, coś się zmieniło w jego uczuciach, on sam to widzi, że jest inaczej i że on sam zmienił się. Zrobiłam najgorsze, ale jednak zrobiłam, prosiłam żeby został ze mną, że sobie poradzimy, zeby dał nam ostatnią szansę, prosiłam, a on nie. Raz płakał i przytulał potem twardy jak kamien. Powiedziałam, ze może chodzi o coś innego, a on tak, zdradziłem cie, wczoraj calowalem sie z inna dziewczyną. PADŁAM. Dostałam jakiś drgawek, nie mogłam sie uspokoic, w koncu lezelismy i przytulał mnie, ale to nie bylo to samo, czasami zachowywal sie jakby nadal mnie kochal, a czasami tak jakby mnie miał głęboko gdzieś. Oczywiście dodał takie słowo co zranilo mnie najbardziej, czyli: Mogę pokazać ci nawet jak ją całowałem... Byłam w takim stanie, że to jż mnie nawet nie dobiło, najgorsze usłyszałam. Wróciłam do domu, wyłam, tabletki uspokajające oczywiscie, nie mogłam spać sama. Przyjaciele i rodzina pomagali, to dzięki nim odnalazłam swoją wartość na nowo. Jest ciężko nadal. Zaczął do mnie pisać co jakiś czas, potem spotkałam się z jego siostra, powiedziała, że to nie prawda, że on z kimś był. Krótko mówiąc, chce teraz ze mną kontaktu, cały czas interesuje z kim się widzę, gdzie wychodzę. Przeprosił mnie,że powiedział, że mnie zdradził, bo była to nie prawda. Myślał, że tak bedzie mi lepiej, jak go znienawidzę. Powiedziął, że to ja nie chce do niego wrócić, fakt na fb pisałam ze swoim kolega i powiedzialam, że nigdy do niego nie wróce ( a mój były włamał sie na moje konto i wszystko przeczytał). Przepraszał mnie jeszczer az za to, że tak mówił, nasapił, ze dla mnie to chore, ale on chce mieć ze mną kontakt, jak spotkaliśmy się, bo musiał oddać mi ważną rzecz, wziął moją rękę i ją pocałowa, uśmiechał się, dopytywał się o moje plany na wieczór, nie wiem co o tym myśleć, niby koleżeńsko, chcę zapomnieć, ale jak pisze, to nie potrafię go przekreślić. Wiem,że może wydawać się ta sytuacja dosyć dziecinną, ale niestety, taka jest rzeczywistość na którą wpływu nie mam. Nie wiem co powinnam zrobić. Oczywiście, nie narzucam się, bo wiem, że do niczego to nie doprowadzi. Dziękuję wytrwałym za przeczytanie. Pozdrawiam.

Naprawdę zastanawiasz się nad powrotem do niego? Dziewczyno! Trochę szacunku do samej siebie!


Ja polecałabym go wysłać do psychologa. Sam się uderzył?
__________________
My road. My life. My dream.
lady17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 10:27   #3
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

To jakiś niezrównoważony kretyn. Wiej od niego jak najdalej, znajdziesz sobie fajnego chłopaka a przy tym wciąż będziesz nieszczęśliwa. Teraz Cię chce z powrotem bo poczuł, że zabawka nie jest taka do końca jego i na każde jego skinienie. Zignoruj go całkowicie, urwij kontakt, wierz mi-to jest jedyna opcja.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 10:43   #4
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Co zrobić? Otrzeźwieć. Odciąć się całkowicie. I zastanowić następnym razem przed wejściem w związek, bo to, co opisałaś, dalekie od ideału było - raczej toksyczne.
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 10:56   #5
apollinka
Rozeznanie
 
Avatar apollinka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 985
GG do apollinka
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Oczywiście, że olać takie zachowanie- zerwać całkowicie kontakt, nie spotykać się, próby nawiązywania kontaktu zignorować [smsy usuwać, usunąć numer telefonu, zablokować fejsa jeśli są pokusy do podglądania] a face to face to tylko na cześć i nie mówić mu o sobie, swoich planach.

Będzie trudne ale daje to najlepsze efekty- zwłaszcza po takim zachowaniu. On nie wie czego chce a teraz zostawia sobie otwartą furtkę jakby mu się odmieniło- ale mu się nie odmieni. A jak się odmieni i dasz mu szanse- zostawi Cię jeszcze w gorszy sposób niż teraz- przerabiałam to 2 razy i dopiero zerwanie kontaktu pozwoliło mi ruszyć na przód. I Tobie też to radzę
apollinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 11:05   #6
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

W takich sytuacjach kazdy mowi, ze powinnas olac, ze masz sie szanowac. Ja nie jestem na tyle silna, jak tu zerwac kontakt jak serce krzyczy kocham cie. sa ludzie ktorzy daja sobie milion szans, milion zerwac i powrotow, ja az taka katowac sie nie bede. na twoim miejscu ja ta slabsza obserwowalabym sytuacje, jesli powaznie go tak kochasz. i dalabym ostatnia szanse tylko nie mozesz potem myslec jak nie wyjdzie, ze jaka ja bylam glupia. daj szanse jesli go kochasz ale powoli powoli a gdy nie wyjdzie po prostu odejdz
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 11:35   #7
xvxaniaxvx
Raczkowanie
 
Avatar xvxaniaxvx
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 296
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

ojjj takie pier***enie -.-' przepraszam za wyrażenie ale podejrzewam, że wiekszość kobiet gdyby miało styczność z podobną sytuacją i wchodziły w gre uczucia wcale by nie były takie hop do zrywania kontaktu...
Faktycznie to że sam się uderzył...jest faktycznie poronione o.O
Dużo spędzałam czasu z mężczyznami, niektórzy jak nie potrafią odreagować po prostu uderzają w coś < to by mogło tłumaczyć rękę, ale na limo nie ma wytłumaczenia, jest nie zrównoważony racja xD zwracam honor.
Co do reszty uważam że chłopak może mieć problem, duży problem z którym sam sobie nie radzi, dlatego też nie chce obarczać nim Ciebie przez co woli Cie odtrącać. Niestety sama kiedyś tak robiłam, wolałam urwać znajomość na której mi zależało i poradzić sobie jakoś sama z problemem niż wdrążać w to nawet najbliższe osoby. Teraz to jest kwestia Twojej osoby i co do niego czujesz, jeżeli go kochasz i myślisz że to jest na tyle wielkie by powalczyć... to powalcz, ale jeżeli uważasz, że to nie jest 'ten' z którym widzisz przyszłość to odpuść dopóki możesz, prędzej czy później dojdzie do niego to że popełnił błąd i może coś się na tym nauczy.
xvxaniaxvx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-11-13, 11:50   #8
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

1. Twój były WŁAMAŁ Ci się na konto! Jakim prawem? W ogóle mu to puściłaś płazem? Złamał Twoją prywatność i to Ciebie jako osoby od niego niezależnej i wolnej.

2. Twoje zauroczenie nim zbyt daleko poszło. No ale to temat na inną dyskusję.

3. A skąd wiesz, że sam sobie to oko podbil? Ja bym nie była taka pewna. Może podbijał do jakiejś zajętej panny i jej facet mu przywalił. Może poszedl gdzieś na impreze bez Ciebie i tam oberwał. To wcale nie takie łatwe samemu sobie przylać tak mocno.

4. Coraz mniejsza czułość, owo "podbicie oka" - jak dla mnie mógł mieć kogoś na boku, kto go zauroczył. Tamta się zmyła, przypomniał sobie o Tobie.

Oczywiście, to sa tylko moje podejrzenia, ale na Twoim miejscu wzięłabym je pod uwagę i się mu lepiej przyjrzała - dla własnego dobra.

5. Ta cała rozmowa, podczas której zrywał, to jest klasyk. Mężczyźni, którym zaświtała wolnosć w głowie, często tak mówią, przejrzyj trochę archiwum wizażu. Wielu mężczyzn, którzy zrywają z kobietą, kreują się na takich szlachetnych, "że to dla dobra kobiety". A tak naprawdę chodzi o to, by oni mogli wyjść z twarzą. Poza tym to daje niektórym kobietom nadzieję, co oznacza, że być może bedzie mógl wrócić do gniazdka, jeśli mu nei wyjdzie z inną albo znudzi mu się wolność.

Czy naprawdę uważasz, że nie zasługujesz na kogoś lepszego?
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 12:03   #9
mazena111
Rozeznanie
 
Avatar mazena111
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 989
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Dokładnie, nie wierzę w bajkę, że sam się tak strzelił, że aż limo mu zostało pod okiem, może uderzał do innej i oberwał? A do ciebie zaraz przyleciał z tą zakrwawioną ręką, której nawet nie mógł wcześniej umyć, czy powycierać? Przybiegł się pochwalić, czy co? To jakieś mega dziwaczne zachowanie i niepokojące wręcz.

A to jego zrywanie, to cię przytula, to odpycha i że nie zasługuje na ciebie itp bajki- klasyk. Nie daj się ogłupić. Spróbuj trzymać uczucia na wodzy, obserwuj go baczniej, może im więcej zobaczysz, tym szybciej zrozumiesz z kim masz do czynienia.
__________________
maza

tkwi w każdym z nas...

"Nie sztuka mi się oprzeć,
sztuka zaakceptować"
mazena111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 12:04   #10
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

hehe...ale śmiechowy koleś
lubię go za to, że umiał cię tak omotać Autorko, bo wiesz- naprawdę on tobą manipuluje, a ty tego nie widzisz.
Lubię dobrych manipulatorów, lubię się od nich uczyć,zeby mi się przypadkiem takie goownoo nie trafiło kiedyś.

Osobiście myślę, że i tak dasz mu szansę, widać nawet po stylu pisania, że chcesz żebyście 'się zeszli', więc nie ma co na siłę cię namawiać,żebyś urwała kontakt, bo i tak tego nie zrobisz.
Musi cię jeszcze koleżka pokopać w doopę raz albo i dwa, żebyś przejrzała, że z tego amanta, męża i ojca twoich dzieci nie będzie.
I tak sobie myślę, że chłopina spotkał nówkę sztukę, dlatego się od ciebie oddalił i w końcu zerwał...a że może nóweczka jednak kogoś tam miała (niekoniecznie chłopaka, może nawet tylko brata ogarniętego) to twój misiu-pysiu dostał po paszczy na odczepnego w sumie należało się więc nie ma co go żałować
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 12:07   #11
melon02
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Tylko on znał hasło na pocztę, a w ten sposób jakieś 4 tyg. włamywał się i sprawdzał co o nim piszę do ludzi. Podczas rozmowy zresztą powiedział, że ja i tak do niego nigdy nie wrócę, że sama tak powiedziałam (owszem ale tylko i wyłącznie w rozmowie na fb.) więc sam siebie wydał, lecz nie przyznał się, że wchodził, powiedział, że próbował, ale się nie udało. Powiedział, że zawsze będzie się interesować co się ze mną dzieje, bo ma prawo po 2 latach i to nie powinno być dla mnie dziwne, ale jest? Jest zazdrosny napewno, bo spotykam się z kimś, ale to mój kolega, zawsze był o niego zazdrosny, tyle,że ja urwałam kontakt z nim, ponieważ mój były mnie o to prosił. Cały czas interesuje się gdzie przebywam, a do tego pyta, czy napewno było wszystko dobrze i czy było bezpiecznie. A teraz cisza, za kilka dni znowu odezwie się i pewnie pomyśli, że ja głupia czekam i znowu odpisze, odbiorę. Wiem, że muszę definitywnie zerwać kontakt, kocham go, ale nie chcę tak żyć, ciągle w strachu, że to się powtórzy, walczyć nie będę, bo nie chcę się poniżyć, sam już mnie wystarczająco poniżył, dwa razy. Skoro tak bardzo mu się znudziłam to po co on ingeruje w moje życie. A co do uderzenia to pewne, że nie chodziło o dziewczynę, bo całą noc nie spał i był na treningu, więc tam się pewnie wyżył, zawsze tak robił. Wiem to od jego mamy, no i w sumie od niego samego. Podobno pierwszy tydzień cały przespał i nic nie robił, dopiero ostatnio dowiedziałam się, że chwalił się kolegom, że to ON ze mną zerwał, nie ja... Macie rację, muszę zerwać kontatk, chodziaż boli niesamowicie i nikomu nie życzę takich uczuć. Mam nadzieję, że wytrwam w swojej decyzji.
melon02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-13, 12:08   #12
Psotniczka1987
Raczkowanie
 
Avatar Psotniczka1987
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa- miasto grzechu
Wiadomości: 178
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

1. Całe Twoje życie było podyktowane partnerowi - jego obecności, jego humorom. To nie była zdrowa relacja, a uzaleznienie od partnera. To się leczy.
2. Jaśnie pan rani Cię świadomie słowami i czynami, a Ty się jeszcze zastanawiasz, czy dać mu drugą szansę? A niby czemu ? Na jakich podstawach śmiesz sądzić, że tym razem będzie inaczej?
3. Nie uważasz, że to poniżające, że prosiłaś go o drugą szansę?
__________________
Od życia i ludzi otrzymujesz tyle, ile sama dajesz.



https://filozofia-na-szpilkach.blogspot.com/
Psotniczka1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 12:19   #13
xvxaniaxvx
Raczkowanie
 
Avatar xvxaniaxvx
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 296
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Chwalił sie kolegom ...okkejj zwracam honor, jest nie dojrzały i pewnie chce zostawić sobie 'furtkę' w postaci kobiety która zawsze będzie dostępna. Zmień hasło.. i po problemie xD
xvxaniaxvx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 15:14   #14
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Cytat:
Napisane przez melon02 Pokaż wiadomość
Powiedział, że zawsze będzie się interesować co się ze mną dzieje, bo ma prawo po 2 latach i to nie powinno być dla mnie dziwne, ale jest?
Jest bardzo dziwne. Gdybyście po tych 2 latach rozstali się po przyjacielsku i bez negatywnych emocji - ot obojgu sie uczucie wypaliło, to mialby może i jakies tam prawo, ale na pewno nie w formie wchodzenia na czyjś prywatny profil.

I będzie miał prawo do czegokolwiek wyłacznie wtedy, gdy mu sama je przyznasz. Jeśli sobie nie życzysz, to jasno to egzekwuj. I jak Ci xvxaniaxvx radzi - zmień hasło. I w ogóle wszedzie pozmieniaj, gdzie masz takei same lub on je zna. Nie rozumiem jego postawy roszczeniowej. Bo ja rozumiem, że spędziliście razem dwa lata - powstała między wami więź emocjonalna - (jest na pewno Ci trudno w obecnej sytuacji) - i pewnie jest Ci nadal bliski - ale nie daje mu to prawa kontrolowania (bo to już jest kontrolowanie) Ciebie. Co innego, gdy zapyta raz na jakiś czas co u Ciebie słychać (i to jest uprzejme zainteresowanie), a co innego, gdy wypytuje innych i przegląda Twoją prywatną korespondencję (co wg mnie już przekracza pewne granice normalnego zainteresowania, szczególnie to drugie).
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 18:29   #15
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133 Pokaż wiadomość
W takich sytuacjach kazdy mowi, ze powinnas olac, ze masz sie szanowac. Ja nie jestem na tyle silna, jak tu zerwac kontakt jak serce krzyczy kocham cie. sa ludzie ktorzy daja sobie milion szans, milion zerwac i powrotow, ja az taka katowac sie nie bede. na twoim miejscu ja ta slabsza obserwowalabym sytuacje, jesli powaznie go tak kochasz. i dalabym ostatnia szanse tylko nie mozesz potem myslec jak nie wyjdzie, ze jaka ja bylam glupia. daj szanse jesli go kochasz ale powoli powoli a gdy nie wyjdzie po prostu odejdz
Też bym tak zrobiła..

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Cytat:
Napisane przez melon02 Pokaż wiadomość
Tylko on znał hasło na pocztę, a w ten sposób jakieś 4 tyg. włamywał się i sprawdzał co o nim piszę do ludzi. Podczas rozmowy zresztą powiedział, że ja i tak do niego nigdy nie wrócę, że sama tak powiedziałam (owszem ale tylko i wyłącznie w rozmowie na fb.) więc sam siebie wydał, lecz nie przyznał się, że wchodził, powiedział, że próbował, ale się nie udało. Powiedział, że zawsze będzie się interesować co się ze mną dzieje, bo ma prawo po 2 latach i to nie powinno być dla mnie dziwne, ale jest? Jest zazdrosny napewno, bo spotykam się z kimś, ale to mój kolega, zawsze był o niego zazdrosny, tyle,że ja urwałam kontakt z nim, ponieważ mój były mnie o to prosił. Cały czas interesuje się gdzie przebywam, a do tego pyta, czy napewno było wszystko dobrze i czy było bezpiecznie. A teraz cisza, za kilka dni znowu odezwie się i pewnie pomyśli, że ja głupia czekam i znowu odpisze, odbiorę. Wiem, że muszę definitywnie zerwać kontakt, kocham go, ale nie chcę tak żyć, ciągle w strachu, że to się powtórzy, walczyć nie będę, bo nie chcę się poniżyć, sam już mnie wystarczająco poniżył, dwa razy. Skoro tak bardzo mu się znudziłam to po co on ingeruje w moje życie. A co do uderzenia to pewne, że nie chodziło o dziewczynę, bo całą noc nie spał i był na treningu, więc tam się pewnie wyżył, zawsze tak robił. Wiem to od jego mamy, no i w sumie od niego samego. Podobno pierwszy tydzień cały przespał i nic nie robił, dopiero ostatnio dowiedziałam się, że chwalił się kolegom, że to ON ze mną zerwał, nie ja... Macie rację, muszę zerwać kontatk, chodziaż boli niesamowicie i nikomu nie życzę takich uczuć. Mam nadzieję, że wytrwam w swojej decyzji.
Po tym co przeczytałam zmieniam zdanie-
odesłałabym typa DALEKO ode mnie,bo to psychol jakiś..

A kochanie psychola kończy się prosto - cierpieniem..
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 18:51   #16
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Masochistka z ciebie, autorko. To przecież kretyn...nieodpowiedzialn y, manipulujący, niezrównoważony.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-14, 15:55   #17
melon02
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Oczywiście, że proszenie o drugą szansę było poniżające, mam tego pełną świadomość, a jednak pod wpływem emocji dopuściłam się tych słów. Niestety czasu nie cofnę. Dzownił ostatnio znowu, kilka razy, nie odebrałam. Przysłał smsa, czy nie mam pożyczyć mu czegoś z polskiego. Hm... chyba szuka pretekstu, ale ja się nie dam. Boli bardzo, ale będę walczyć ze swoim uczuciem i mam nadzieję, że pewnego dnia stwierdzę z czystym sumieniem, że ten człowiek jest już dla mnie totalnie obojętny. Bardzo dziękuję wszystkim za "otwarcie" mi oczu, teraz lepiej widzę jego zachowanie oraz to, że zmierzam w dobrym kierunku.
melon02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-14, 19:31   #18
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Cytat:
Napisane przez melon02 Pokaż wiadomość
Oczywiście, że proszenie o drugą szansę było poniżające, mam tego pełną świadomość, a jednak pod wpływem emocji dopuściłam się tych słów. Niestety czasu nie cofnę. Dzownił ostatnio znowu, kilka razy, nie odebrałam. Przysłał smsa, czy nie mam pożyczyć mu czegoś z polskiego. Hm... chyba szuka pretekstu, ale ja się nie dam. Boli bardzo, ale będę walczyć ze swoim uczuciem i mam nadzieję, że pewnego dnia stwierdzę z czystym sumieniem, że ten człowiek jest już dla mnie totalnie obojętny. Bardzo dziękuję wszystkim za "otwarcie" mi oczu, teraz lepiej widzę jego zachowanie oraz to, że zmierzam w dobrym kierunku.
Uff, dobrze ze są osoby które jeszcze kończą wątek tak miłym akcentem!
Nie martw się. Miłość powinna być szczera w stosunku do osoby ,która nam nie zrobi krzywdy.
A ten fag..as jest nie warty niczyjej uwagi..
Trzymam za Ciebie kciuki !dobrze robisz
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-14, 19:39   #19
mazena111
Rozeznanie
 
Avatar mazena111
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 989
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Cytat:
Napisane przez melon02 Pokaż wiadomość
Oczywiście, że proszenie o drugą szansę było poniżające, mam tego pełną świadomość, a jednak pod wpływem emocji dopuściłam się tych słów. Niestety czasu nie cofnę. Dzownił ostatnio znowu, kilka razy, nie odebrałam. Przysłał smsa, czy nie mam pożyczyć mu czegoś z polskiego. Hm... chyba szuka pretekstu, ale ja się nie dam. Boli bardzo, ale będę walczyć ze swoim uczuciem i mam nadzieję, że pewnego dnia stwierdzę z czystym sumieniem, że ten człowiek jest już dla mnie totalnie obojętny. Bardzo dziękuję wszystkim za "otwarcie" mi oczu, teraz lepiej widzę jego zachowanie oraz to, że zmierzam w dobrym kierunku.
Brawo. Tak trzymać.
__________________
maza

tkwi w każdym z nas...

"Nie sztuka mi się oprzeć,
sztuka zaakceptować"
mazena111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-15, 12:01   #20
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
Dot.: Najpierw zostawił, potem szuka kontaktu... co zrobić.

Cytat:
Napisane przez melon02 Pokaż wiadomość
Oczywiście, że proszenie o drugą szansę było poniżające, mam tego pełną świadomość, a jednak pod wpływem emocji dopuściłam się tych słów. Niestety czasu nie cofnę. Dzownił ostatnio znowu, kilka razy, nie odebrałam. Przysłał smsa, czy nie mam pożyczyć mu czegoś z polskiego. Hm... chyba szuka pretekstu, ale ja się nie dam. Boli bardzo, ale będę walczyć ze swoim uczuciem i mam nadzieję, że pewnego dnia stwierdzę z czystym sumieniem, że ten człowiek jest już dla mnie totalnie obojętny. Bardzo dziękuję wszystkim za "otwarcie" mi oczu, teraz lepiej widzę jego zachowanie oraz to, że zmierzam w dobrym kierunku.
To proszenie o drugą szansę powinnaś sobie wybaczyć - byłaś pod wpływem silnych emocji, zmanipulował Cię, chciałaś ratować to, w co wierzyłaś. To jest zrozumiałe, choć oczywiscie nie było najlepszym posunięciem.
Natomiast trzymam kciuki, byś spotkała kogoś wartego Ciebie i Twoich uczuć
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:52.