Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)

[Kolor Bzu]

wi

Napisane przez _malayka

Myślę, że sporo osób lubi. Widzę to po swoim TŻ i sobie. Mimo że mamy dostęp do naturalnych wyrobów, to jednak takie wilgotne szynki bardziej nam smakują - mimo że mamy świadomość, co jest zdrowsze
I nie wiem czy są takie tanie. Te, które my kupujemy, kosztują ok. 34 zł za kg.

My za to nie lubimy wilgotnych wędlin. Co jest sporym problemem bo zazwyczaj mamy przez to ograniczony wybór. Suche kiełbasy, kabanosy, droższe wędliny wieprzowe i wołowe. Nic mnie bardziej nie obrzydza niż śliska, napompowana wodą szynka.

[amber2046]

Napisane przez pinkswan

chyba odwrotnie proporcjonalnie

Mój błąd, poprawiłam.

[cava]

Też od powstania tego wątku zaczęłam zapisywać wydatki na jedzenie bo daaawno tego nie sprawdzałam i.... włos mi się jerzy na głowie.
Inna sprawa że mięsa mam nakupionego i zamrożonego na jakiś tydzień obiadów

[madana]

Napisane przez cava

Też od powstania tego wątku zaczęłam zapisywać wydatki na jedzenie bo daaawno tego nie sprawdzałam i.... włos mi się jerzy na głowie.
Inna sprawa że mięsa mam nakupionego i zamrożonego na jakiś tydzień obiadów

- bo to tak działa na początku też zaliczyłam opad szczęki "kurczę, to my tyle kasy wydajemy"? Ale teraz przynajmniej wiem, gdzie ona znika i na co.

[_malayka]

Napisane przez Kolor Bzu

My za to nie lubimy wilgotnych wędlin. Co jest sporym problemem bo zazwyczaj mamy przez to ograniczony wybór. Suche kiełbasy, kabanosy, droższe wędliny wieprzowe i wołowe. Nic mnie bardziej nie obrzydza niż śliska, napompowana wodą szynka.

Suche kiełbasy i kabanosy lubię na równi z szynką parmeńską.

Ale mokre wędlinki zdecydowanie bardziej niż ich suche koleżanki

[sugarcane]

Napisane przez madana

- bo to tak działa na początku też zaliczyłam opad szczęki "kurczę, to my tyle kasy wydajemy"? Ale teraz przynajmniej wiem, gdzie ona znika i na co.

Mnie też ten wątek zainspirował, zainstalowałam sobie HandWallet w telefonie i już wiem - najbardziej przeraża mnie wykres kołowy z procentowym udziałem każdej grupy wydatków. U mnie wygrywa czas wolny, jestem okropna :<

[Podmuch_Wiosny]

300 zł tygodniowo - studentka

[visionAM]

Napisane przez Podmuch_Wiosny

300 zł tygodniowo - studentka

Tygodniowo? WOW, sporo

[ilo16na]

Napisane przez visionAM

Tygodniowo? WOW, sporo

Zgadzam sie..ja tyle wydaje miesiecznie .
Mieszcze sie w granicach 200-300 zl.
Osoba pracujaca + zaoczna szkola.

Mieszkalam dosc duzo sama ,nie jem na miescie bo za drogo i sama gotuje.
Czasem jezdze do rodzicow i zabieram domowe specjaly ale wystarczaja na max 2 ,3 dni .. i worka ziemniakow z domu nie zabieram

[Karolllka7]

Napisane przez visionAM

Tygodniowo? WOW, sporo

Ja tyle wydaję miesięcznie, a nawet mniej

[Heledore]

Napisane przez sugarcane

Mnie też ten wątek zainspirował, zainstalowałam sobie HandWallet w telefonie i już wiem - najbardziej przeraża mnie wykres kołowy z procentowym udziałem każdej grupy wydatków. U mnie wygrywa czas wolny, jestem okropna :<

Ja od 3 miesięcy prowadzę zapiski w excelu. U mnie wygrywają ubrania ale spoko, za niedługo szarpnę się na nowego lapka to udział procentowy ubrań/butów zmniejszy się drastycznie

Jedzenie tak 300- 500 miesięcznie. (500 jak jadłam sporo na mieście) dla 1 osoby. Mieszkam z rodzicami (oddzielne szafki w kuchni) więc czasem sobie coś podbieramy do jedzenia

[Podmuch_Wiosny]

haha, pomyliłam się, oczywiście że miesięcznie

[Vandaris]

Miesięcznie wydaję na jedzenie około 300-400 zł. Kupuję zwykle produkty z tzw. 'średniej półki', nie najtańsze, ale też bez szaleństw Przeważnie gotuję sama, czasem zjem na mieście, raz w miesiącu jadę do rodzinnego domu i stamtąd też przywożę sporo jedzenia

[amelia114]

U nas na 4 osoby po opłaceniu głównych opłat - czynsz i prąd (mieszkanie ogrzewane prądem, więc wydatek duży) zostaje ok. 1000 zł na jedzenie i inne wydatki.

[Iclosemyeyes]

a mnie ciekawi bardzo jak wygląda dzienny jadłospis osoby która wydaje 300 zł na jedzenie na cały miesiąc? nie piszę tego złośliwie tylko z ciekawości, bo mnie nie udałoby się tak zejść z kosztów. dla przykładu byłam dziś w sklepie, kupiłam 2 jogurty naturalne, serek wiejski, bułkę, paprykę, wodę mineralną, pomarańczę i wydałam właśnie trochę ponad 10 zł a jednak nie jest to jedzenie na cały dzień, a żadnych rarytasów też nie kupiłam

[wariatka345]

Nas w domu jest siódemka i np w tą sb wydałam razem siostrą ponad 400 zł na zakupy. Miesięcznie idzie tak lekką ręką 1300 zł na żywność

[Karolllka7]

Napisane przez Iclosemyeyes

a mnie ciekawi bardzo jak wygląda dzienny jadłospis osoby która wydaje 300 zł na jedzenie na cały miesiąc? nie piszę tego złośliwie tylko z ciekawości, bo mnie nie udałoby się tak zejść z kosztów. dla przykładu byłam dziś w sklepie, kupiłam 2 jogurty naturalne, serek wiejski, bułkę, paprykę, wodę mineralną, pomarańczę i wydałam właśnie trochę ponad 10 zł a jednak nie jest to jedzenie na cały dzień, a żadnych rarytasów też nie kupiłam

Jak już pisałam obiady przywożę z domu. To są rzeczy, które odmrażam sobie (gołąbki, kotlety, pierogi, pulpety, pyzy z mięsem itd). Więc na obiad gotuję ziemniaki/ryż i robię sos np. do pulpetów. Słoiki też przywożę z domu typu dżemy, ogórki, paprykę czy inne sałatki, które robi się latem. Pół chleba kupuje raz w tygodniu i zamrażam (mało jadam, kromke dziennie), wędlinę, sery, jogurty, napoje kupuję na bieżąco. Weekendów raczej nie spędzam w mieszkaniu. I tak to wygląda.

[Iclosemyeyes]

Napisane przez Karolllka7

Jak już pisałam obiady przywożę z domu. To są rzeczy, które odmrażam sobie (gołąbki, kotlety, pierogi, pulpety, pyzy z mięsem itd). Więc na obiad gotuję ziemniaki/ryż i robię sos np. do pulpetów. Słoiki też przywożę z domu typu dżemy, ogórki, paprykę czy inne sałatki, które robi się latem. Pół chleba kupuje raz w tygodniu i zamrażam (mało jadam, kromke dziennie), wędlinę, sery, jogurty, napoje kupuję na bieżąco. Weekendów raczej nie spędzam w mieszkaniu. I tak to wygląda.

tak to rozumiem, że można spoooro oszczędzić ja niestety z domu nie przywożę nic, bo po pierwsze rzadko bywam, a po drugie mam zupełnie inne upodobania żywieniowe

[_Marta_M_]

Ja z domu nic nigdy nie przywoziłam, bo nie smakuje mi jedzenie zamrożone, a potem rozmrożone. W czasie studiów, gdy bardziej zwracałam uwagę na pieniądze żeby mi starczało też na imprezy () wychodziło miesięcznie tak 350-400 zł na jedzenie, czasami w tym jakieś środki czystości.

Teraz miesięcznie na jedzenie wydaję ok 500 zł, ale też zmieniłam nieco nawyki żywieniowe i staram się kupować niektóre produkty z górnej półki cenowej (zwłaszcza wędliny, jakieś parówki i inne kiełbasy)

Mieszkam sama z psem na psa mi wychodzi raz na 2 miesiące 85 zł za 3 kg karmy

[almondfairy]

średnio myślę, że wychodzi mi jakieś 150-200zł miesięcznie. w jednym miesiącu pobiłam rekord i wydałam jakieś 80zł nie wiem jak to zrobiłam. na żadnej diecie nie jestem, głodna też nie chodziłam to zapewne zasługa mrożonek z domu

[Ojoanna29]

Póki co mieszkam z rodzicami, oni płacą za jedzenie "domowe" - wszystkie obiady, pieczywo, mięso, do tego dochodzi chemia itp. Cała moja wypłata na razie jest dla mnie, ale już wiem, że wydaję masakrycznie dużo na fastfoody - niby często nie jem, ale w tym miesiącu z 80zł już na to wydałam poza tym jestem strasznym leniem, czasem nie chce mi się robić kanapki do pracy i przed idę do sklepu, a wiadomo, że tu zawsze coś wpadnie, jakiś baton, paluszki, drożdżówka na szybko.. na same takie duperele potrafię wydać nawet 500zł miesięcznie, gdzie tak naprawdę nic z tych rzeczy nie jest mi potrzebna, bo wszystko mam w domu. Muszę zacząć zapisywać wszystkie wydatki

[golgie]

Napisane przez Ojoanna29

Póki co mieszkam z rodzicami, oni płacą za jedzenie "domowe" - wszystkie obiady, pieczywo, mięso, do tego dochodzi chemia itp. Cała moja wypłata na razie jest dla mnie, ale już wiem, że wydaję masakrycznie dużo na fastfoody - niby często nie jem, ale w tym miesiącu z 80zł już na to wydałam poza tym jestem strasznym leniem, czasem nie chce mi się robić kanapki do pracy i przed idę do sklepu, a wiadomo, że tu zawsze coś wpadnie, jakiś baton, paluszki, drożdżówka na szybko.. na same takie duperele potrafię wydać nawet 500zł miesięcznie, gdzie tak naprawdę nic z tych rzeczy nie jest mi potrzebna, bo wszystko mam w domu. Muszę zacząć zapisywać wszystkie wydatki

Jak ja tęsknię za tymi czasami
My z mężem ,dzieckiem 14 miesięcznym i kotem wydajemy 1500zł

[CzarnyElf]

$500-$600 miesiecznie -2 osoby + 2 psy (zakupy spozywcze + jedzenie na miescie).
Dieta : ryby ale dosyc rzadko bo drogie.Kasze,ryz,kurczak, warzywa owoce,ciemne pieczywo,latem duzo salatek,zima duzo zup.Jedzenie na miescie - raz w tygodniu.

[Capresse]

Dzięki temu wątkowi spisywałam a to, że spisuje wydatki sprawia, że staram się ograniczać podczas zakupów i nie kupować zbędnych rzeczy. Pierwszy tydzień wyszło 250 zł (na 2 osoby), sporo, miałam nadzieje, że będzie mniej ale w sumie w tej puli jest alkohol za 60 zł i jeden obiad na mieście więc nie ma tragedii Postanowiłam dojść do 150 zł tygodniowo.

[201609062117]

Napisane przez Heledore

Ja od 3 miesięcy prowadzę zapiski w excelu. U mnie wygrywają ubrania ale spoko, za niedługo szarpnę się na nowego lapka to udział procentowy ubrań/butów zmniejszy się drastycznie

u mnie wyjazdy. Co prawda zimą "oszczędzam", bo raczej nigdzie się nie ruszam na dłużej niż weekend, ale pozostałe pory roku

Napisane przez Iclosemyeyes

a mnie ciekawi bardzo jak wygląda dzienny jadłospis osoby która wydaje 300 zł na jedzenie na cały miesiąc?

zdrowo,przynajmniej ostatnie badania tak u mnie wskazują. Tylko ja jem stosunkowo niewiele i w moim repertuarze nie ma mięsa.

[enviee]

Napisane przez tyene

No właśnie, ja też się zastanawiam.

Ja robię zakupy w Biedronce, kupuję tam świeże mięso (wołowina, indyk) i ryby (łosoś) i np. krewetki, kupuję ichnie sałatki paczkowane, brokuły i czasem warzywa, jak są ładne, także rzeczy typu pomidory w puszce, mleko sojowe, kiełki, oliwa właśnie, oliwki, ogórki konserwowe blablabla. Warzywa zdarza mi się kupić na targu. W pobliżu mam Carrefour express, który pochłania masę kasy. Dużo wydaję na wodę z pewnością, oprócz wody piję głównie herbatę i niekiedy (moja słabość) colę. Na pewno trochę mi idzie na oliwę, bo na niej duszę/smażę/polewam nią wszystko, co możliwe i na pewno kupuję sporo przypraw. Mam też zapas sosu sojowego zawsze, sosu ostrygowego i takie tam. Ale nie kupuję deserów, słodyczy (poza małymi wyjątkami), kupnych jogurtów, soków, kawy i mam wrażenie, że sporo rzeczy nie ma w mojej szafce kuchennej.

Może problemem jest moja dieta? Nie jem prawie pieczywa, więc standardowe i tanie kanapki odpadają, a miska twarożku jest droższa niż buła posmarowana nim cienko.

W restauracjach też bywam rzadko, ale gotować lubię. Często karmiłam eks TŻta (ale on często wpadał z zakupami) i zdarza mi się karmić ludzi wokół siebie.

Alkoholu prawie nie piję, raz na jakiś czas kupię wino czy piwo.

A nie masz innych marketów w pobliżu? Biedronka wbrew pozorom wcale nie jest taka tania, a Carrefour express to chyba najdroższy sklep z jakim miałam do czynienia. Dla przykładu Warka Strong () w Carrefour Express kosztowała 3,80, a w Carrefour Market 2,99. Różnica jak dla mnie spora i tak jest z większością towarów w tym pierwszym. Radziłabym w ogóle zrezygnować z tego sklepu, jeśli masz taką możliwość.

[tyene]

Napisane przez enviee

A nie masz innych marketów w pobliżu? Biedronka wbrew pozorom wcale nie jest taka tania, a Carrefour express to chyba najdroższy sklep z jakim miałam do czynienia. Dla przykładu Warka Strong () w Carrefour Express kosztowała 3,80, a w Carrefour Market 2,99. Różnica jak dla mnie spora i tak jest z większością towarów w tym pierwszym. Radziłabym w ogóle zrezygnować z tego sklepu, jeśli masz taką możliwość.

W Carrefourze kupuję mało i rzadko, ale niestety, jak czegoś potrzebuję, to to najbliższy sklep. Biedronka jest super, przynajmniej produkty, które ja tam kupuję i jest zdecydowanie najtańszą opcją, biorąc pod uwagę moje menu i jadłospis.

[_malayka]

Napisane przez enviee

A nie masz innych marketów w pobliżu? Biedronka wbrew pozorom wcale nie jest taka tania.

Dziwi mnie stwierdzenie, że Biedronka nie jest tania...
Jest w ścisłej czołówce (z Lidlem, Auchanem) we właściwie wszystkich koszykach, które można stworzyć w internecie.
I to przy założeniu, że kupujemy serek wiejski Piątnica i płatki śniadaniowe Nestle. Nawet więc produkty markowe ma w dobrej cenie.
A przecież zawsze są jeszcze np. biedronkowe serki wiejskie - notabene mi smakują bardziej od Piątnicy.

[enviee]

Napisane przez _malayka

Dziwi mnie stwierdzenie, że Biedronka nie jest tania...
Jest w ścisłej czołówce (z Lidlem, Auchanem) we właściwie wszystkich koszykach, które można stworzyć w internecie.
I to przy założeniu, że kupujemy serek wiejski Piątnica i płatki śniadaniowe Nestle. Nawet więc produkty markowe ma w dobrej cenie.
A przecież zawsze są jeszcze np. biedronkowe serki wiejskie - notabene mi smakują bardziej od Piątnicy.

Nie zapominajmy, że takie badanie przeprowadza się na pewnej podstawowej grupie produktów i nawet jeśli w badaniu wyjdzie, że sklep jest tańszy to wcale nie oznacza, że produkty które się w takiej grupie nie mieszczą też będą tańsze.

[Iclosemyeyes]

Napisane przez pinkswan

u mnie wyjazdy. Co prawda zimą "oszczędzam", bo raczej nigdzie się nie ruszam na dłużej niż weekend, ale pozostałe pory roku

zdrowo,przynajmniej ostatnie badania tak u mnie wskazują. Tylko ja jem stosunkowo niewiele i w moim repertuarze nie ma mięsa.

ja też nie jem mięsa a mimo to 20 zł dziennie na jedzenie i tak wydam. i też nie wydaje mi się bym jadła zbyt wiele